#LeiaShire

[insolitosims]

Codzienność

[insolitosims]

-I jak po wizycie Gabby? Wszystko się układa? - zainteresowała się Leia podczas śniadania.

-Wiesz...martwię się o nią. Chce rzucić pracę w Świętej Trzustce w Bridgeport i wyjechać do Al Simhary na misje. Mówiła, że przez działania MorcuCorp ludzie tam chorują.

-To chyba dobrze, że się rozwija i zdobywa doświadczenie?

-Tak, ale...martwię się, że będzie tak daleko. Planowaliśmy, że odwiedzę ją w Bridgeport, ale teraz...nie wiem, co będzie.

[insolitosims]

[insolitosims]

Leia, pod wpływem impulsu, by nie musieć konfrontować się z Kyle'm podjęła dość nieprzemyślaną decyzję i...pocałowała Cida z zaskoczenia. Jak widać, jemu się to niezbyt spodobało.

[insolitosims]

Leia postanowiła zagadać do Cida, bo dowiedziała się, że ma przejąć jej pokój w akademiku.

-Cześć, jesteś Cid, prawda? Tutaj masz klucze do pokoju, tylko muszę ci powiedzieć, że na jednej ze ścian odpada tynk...

Niestety, okazało się, że na imprezie zjawił się też Kyle...

[insolitosims]

Chyba słowa Ruby podziałały!

[insolitosims]

-A co jeśli nie...?

-Leia, skarbie. Na twoim miejscu każdy czułby się słaby i zagubiony. Ale po prostu pozostaw to w przeszłości i skup się na tym co jest teraz. Niedługo będzie tu twoja rodzina, będziecie świętować rozpoczęcie nowego rozdziału. Głowa do góry.

[insolitosims]

-Ah...mogę usiąść? Porozmawiamy.

-Nie ma o czym rozmawiać, Ruby. Oprócz poznania ciebie nic dobrego się tu nie wydarzyło. Chcę po prostu wrócić do domu i zapomnieć. Pierce dostał stypendium i wyróżnienie, ma Gabby, a mi się posypało wszystko, włącznie z przyszłością...

-Nie możesz tak mówić! Twoje życie dopiero się zaczyna, skarbie. Nie pozwól, żeby Kyle zniszczył twoją przyszłość. Jesteś silna i wiem, że sobie poradzisz!

[insolitosims]

-Leia! Tu jesteś. Wszędzie cię szukałam. Co ty jeszcze tu robisz? Przecież niedługo zaczyna się uroczystość...

-Ja...nie idę na nią. Myślałam, że studia będą najlepszym okresem mojego życia, a tak naprawdę...nie dość, że kojarzą mi się z Kyle'm to w dodatku ledwo zdałam.

[insolitosims]

Leia opuściła się w nauce przez całą sytuację z Kyle'm i próbuje chociaż trochę poprawić oceny

[insolitosims]

...bo zbliżają się ostatnie zaliczenia!

[insolitosims]

Leia nie mogła się uspokoić, do kuchni wbiegli inni uczestnicy imprezy i zaczęli siłą rozdzielać Pierce'a i Kyle'a. Rudowłosa simka wybiegła z domu Kyle'a i z płaczem skierowała się do akademika. Widząc tylko część całej sytuacji, zdezorientowane Ruby i Gabby pobiegły za nią.

-Leia, Leia, kochana, uspokój się. Nie płacz... - Ruby próbowała uspokoić przyjaciółkę.

Gabby przysiadła na fotelu i próbowała dowiedzieć się czegokolwiek.

-Co tam się stało? Dlaczego jesteś tak czerwona? - pytała.

-Kyle...on...uderzył mnie...a Pierce widział to wszystko - wydukała roztrzęsiona i zaczęła płakać jeszcze bardziej.

[insolitosims]

Pierce powalił Kyle'a na ziemię i nadal okładał go pięściami. Leia w końcu otrząsnęła się i próbowała ich rozdzielić.

-Pierce! Zostaw go, przestań! Nie warto!

-Złamałeś mi nos, kretynie! - krzyczał dodatkowo Kyle.

[insolitosims]

Pierce, zaraz po tym jak otrząsnął się po tym widoku, od razu podskoczył do Kyle'a i ,,uderzył" go w twarz.

-Ty śmieciu! Jak możesz tak traktować moją siostrę?!

Leia nie wiedziała co się właśnie stało. Była w szoku.

[insolitosims]

Jak tylko wszedł do kuchni zobaczył, że to właśnie Leia i Kyle się kłócą.

-Widziałem jak flirtowałaś z tym przygłupem! Myślisz, że jestem ślepy?! - krzyczał Kyle.

-Kyle, uspokój się. Z nikim nie flirtowałam, po prostu rozmawialiśmy o ostatniej wejściówce... - Leia próbowała uspokoić chłopaka.

-Zamknij się już! Nie masz prawa rozmawiać z innymi facetami! - uniósł rękę na Leię i spoliczkował ją, zanim ktokolwiek zdążył zareagować.

[insolitosims]

-Wstawiłam twoje zdjęcie na simstagram. Popatrz ile masz już lajków!

-Chyba sobie żartujesz...