Tumgik
#dziadkowie
piotrtymcio · 6 months
Text
Family photo
Tumblr media
Fujifilm X-T3, XF35mmF1.4 R
[EN] Here's a photo from a family gathering. Grandparents with grandchildren, plus Ania acting as a holder for the youngest little one. A classic: "Come on, now it's your turn."
[PL] Oto fotka z rodzinnego spędu. Dziadki z wnukami plus Ania robiąca za uchwyt na najmłodszego bąbla. Takie klasyczne: "Chodź teraz Ty."
3 notes · View notes
meganutriland · 2 years
Photo
Tumblr media
Babciu, Jestes dla nas jak “dziedzictwo intencji, nadzieji i marzen, odpoczynkiem serca w pieszczocie, niekończąca radościa przeglądania się w Twych oczach” - kochamy Cie ponad wszystko, dziekujemy za jeszcze wiecej ale najbardziej Za proste gesty. ♥️ Grandma, You are for us like a "heritage of intentions, hopes and dreams, rest of the heart in caress, endless joy of looking at your calm eyes” - we love you above all, thank you for even more, but most of all, for simple gestures. ♥️ #dzienbabci #dzie #dziendziadka #babci #babcia #dzienbabciidziadka #prezent #wnuczka #o #dziadek #dziadka #rodzina #w #mi #handmade #grandma #love #wi #wnuczek #dziadkowie #pomyslnaprezent #naprezent #grandmother #prezentdlababci #d #wnuk #pomys #r #family #dlababci (at Wroclaw, Poland) https://www.instagram.com/p/CnsO69FrTHt/?igshid=NGJjMDIxMWI=
0 notes
dopetaleobject · 2 years
Text
Zimowe wspomnienia - zabawy pełne bliskości
Zimowe wspomnienia – zabawy pełne bliskości
Zimowy wieczór wspomnień Zimowy wieczór to idealny moment na to, by się zatrzymać i przy ciepłym kakao, herbatce z miodem czy pachnących pierniczkach porozmawiać o tym, co było w tej dawnej, ale i niedalekiej przeszłości. To też świetna okazja do tego, by lepiej się poznać i dowiedzieć się o sobie nowych, ciekawych rzeczy. Weźcie do ręki albumy ze zdjęciami i przenieście się na chwilę w…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
dosednainfo · 2 years
Text
Dziadkowie nigdy nie umierają, po prostu stają się niewidzialni
Dziadkowie nigdy nie umierają, po prostu stają się niewidzialni
Dziadkowie odgrywają ogromną rolę w rozwoju naszej osobowości, w naszym rozwoju, w tym, jak i co widzimy i czujemy. Dzieci, które miały kontakt z dziadkami, mają zdrowsze relacje z dorosłymi i są w stanie szanować dorosłych. To jednak tylko niektóre z zalet tego szczególnego połączenia. Niektórzy twierdzą, że miłość do wnuków może być nawet silniejsza niż miłość do własnych dzieci. Jest coś…
Tumblr media
View On WordPress
0 notes
whisperofthewaves · 6 months
Text
osiem lat po smierci mojego dziadka, czytajac Chłopki, wreszcie potrafie zrozumiec i docenic dlaczego tak bardzo czekal na moje i siostry dyplomy ukonczenia studiow i dlaczego zawsze powtarzal, ze na swoim nagrobku ma miec podpisane architekt. Dlaczego bylo to dla niego osiagniecie zycia.
2 notes · View notes
leatherbookmark · 8 months
Text
every time fic dialogue keeps terms of endearment/family member names in the native language of the characters ("don't worry, jagiya" or "his umma/eomma made them breakfast") i'm reminded of someone commenting this exact phenomenon wrt the twilight books. i think it was in book 4 when one of the guest vampires asked renesmee "can i hold you, bebe linda?" and the person was like look maybe i'm just underinformed but that makes no sense. who does that? it breaks your flow in the sentence to randomly switch from one language to another. would you say can i hold you for a sec, słodkie maleństwo? and i die every time
3 notes · View notes
luxlius · 8 months
Text
a czy wasz wykładowca również kocha się raz na jakiś czas spłakać na twitterze na temat tych okropnych studentów debili których musi nauczać kim jest Zofia Stryjeńska, nazywając to "dosłownie cofnięciem do PRL" bo nikt jej nie znał, a was analfebetami kulturowymi z mózgami przepalonymi netflixem?
1 note · View note
geminipdf · 1 year
Text
przetrwałam imprezę na której 90% osób w tym dziewczyna mojej najlepszej przyjaciółki należało do KIKu (Klub Inteligencji Katolickiej) 👍
1 note · View note
kitv3n-bon3s · 3 months
Text
Jezeli wasi dziadkowie dają wam jedzenie (nawet w chuj kaloryczne) to nie odmawiajcie tego kurwa mać. Dziadkowie chcą jak najlepiej dla ciebie i uszanuj to kurwa. Spalisz kcal potem okej?
114 notes · View notes
riverlarking · 9 months
Text
niektóre momenty w 1670 są tak cudowne ale nie da się ich przełożyć na angielski, np. “ale tato to jest kozak!” “nie mów tak! nie pamiętasz co kozacy zrobili dziadkowi?”
89 notes · View notes
dollystarving · 9 months
Text
!!WYPOCINY, WŁASNA (KONTROWERSYJNA??) OPINIA!!
Jak masz czytać, to czytaj do końca, wtedy komentuj.
Właśnie zauważyłam pewien post o tym jak jeden z motylków napisał że w skrócie "nie chce zadawać się z osobą grubą, prędzej jakby ta osoba schudła" i reblogi oraz komentarze które były jak "powinnaś się zastanawiać co mówisz" czy "wtf", "kys".
Więc tak.
1. Nie zapominajmy o istnieniu pro any, wiadomo że będą toksyczni, to, że jakaś grupka ludzi uznała że pro ana nie będzie toksyczna, nie znaczy że to czyni ich pro aną, tym bardziej nie w tym 'podziemiu' które przynajmniej ja znam.
2. Każdy ma swoje preferencje jak i po prostu to, czy czuli by się komfortowo zadając się z grubszymi osobami, może ich obrzydzać czy pot czy zapach czy częste słabe zachowanie albo nawet i sam wygląd, tymbardziej jak na codzień patrzą na fatspo (które często wielu motylkom pomaga). Nie każdy będzie się cieszył że jakaś klucha która uważa się za ich znajomego usiądzie im na kolana czy będzie sie tulić.
3. Sama się znałam z wieloma osobami "plus size" i wiem, że osoba pisząca to najprawdopodobniej miała powód żeby tak '''''agresywnie''''' i '""nie miło'"" to ująć.
A tutaj opowiadania, opisy, osób plus size, wszystkich jakich kiedykolwiek widziałam i bliżej znałam (bez wyjątku, każdy z nich był nie normalny, dziewczyny i chłopacy.). Może po przeczytaniu ich, kilka osób zrozumie czemu tak myślę.:
Wszystkie osoby 'plus-size' (które znałam, widziałam) jedli jak świnie, mlaskali, pluli przy tym, krzyczeli z pełnymi ustami (no bo przecież trudno przełknąć i powiedzieć, ale no cóż... nawet jeśli, to nigdy nie potrafili mówić w normalnym tonie.)
Wszystkie osoby 'plus-size' (-II-) kłamali, nie trzymali granicy, dotykali bez pozwolenia, podjadały mi jedzenie, używali swojej wagi jako przepustki na każde ich złe zachowanie, manipulowali innymi i stawiali ludzi przeciwko sobie, bo im coś się nie podobało.
To chyba wszystkie rzeczy, które były cechą u każdej osoby 'plus-size' którą znałam, teraz opowiadania na temat osób, które znałam najbliżej! Będą 3najgorsze, chciałabym dać czwartą, ale wiem że ona miała problemy rodzinne (zmarli jej rodzice a potem dziadkowie a jej siostra oddała ją do domu dziecka bo po prostu nie chciała się nią zajmować) więc to był by słaby przykład, mimo że jej zachowanie nie było wytłumaczalne jej sytuacją rodzinną. Dodam też skróty przed nimi, jeśli komuś nie chce się czytać całości.
Więc 1.
Zacznę od słabszego, czyli chłopaka z podstawówki, nazwijmy go hubert.
(Brak higieny, plucie jedzeniem w każdą stronę, brak szacunku, dotykanie bez pozwolenia, zachowania 4latka.)
Ogółem hubert podjadał na każdej lekcji- okej, dużo osób chudych też to robi! Ale nie, hubert robił to głośno, mlaskał, pluł, często kończyłam mając włosy w jedzeniu, przeszkadzał mi podczas lekcji, nie pozwalał mi się uczyć, co chwile wymyślał, oddychał głośniej niż odkurzacz przez usta, a co gorsze zawsze śmierdziało (dodam że nie miał żadnych problemów z oddychaniem, to było jego przyzwyczajenie i nie obchodziło go to, czy innym to przeszkadza.) Na przerwach potrafił na wszystkich spocony wskakiwać, łapać za ramie, ciągnąć, zachowywał się jak 4latek. Może powiecie że to nie jest najgorsze? Wyobraźcie sobie mieć całe włosy w jedzeniu i ślinie, czyiś pot na całych swoich ubraniach i ciele, jak i śmierdzącą klasę codziennie. Dodam że mu nawet pomagałam z własnej woli (miał złamany palec i nie miał jak pisać, więc z ważnych tematów wszystko mu przepisywałam jeszcze w trakcie lekcji.) ale nigdy nie potrafil wyrazić ani troszkę szacunku, mimo że wiedział że to co robi mi się nie podoba.
2!
Dziewczyna z mojej 1klasy technikum, nazwijmy ją alex.
(Słaba higieny, brak szacunku, nie rozumienie słów "nie" i "przestań", drapanie, wbijanie paznokci w skórę, gryzienie, nastawienie ludzi przeciwko mnie, bo uznałam że nie chcę się z taką osobą zadawać.)
Alex lubiła wszystkich okłamywać, robiła wszystko, byle by dla niej skończyło się dobrze. Zawsze siedziała sama, więc uznałam że może do niej zagadam, wydaje się być miła i jest ładna, byłam zdziwiona że nikt z nią nie rozmawia. Kilka pierwszych dni było super, rysowałyśmy razem, chowaliśmy śmieszne rysuneczki po szkole, miałyśmy dużo wspólnych tematów. Niestesty, nie trwało to długo. Po kilku dniach zupełnie przekraczała granicę, drapała mnie, gryzła (dodam że często nie myła zębów, a gryzła na prawdę mocno, raz aż lekko spuchłam.) wbijała paznokcie w rękę, rysowała po moim zeszycie mimo że mówiłam, żeby na tej stronie tego nie robiła (ale jak ja jej narysowałam mały uśmieszek w odwecie, to była oburzona i obrażona...) podglądała mi w telefon, końcowo nawet znała moje hasło i bez mojego pozwolenia sobie używała z mojego telefonu (ale jak spytałam czy mogę z jej tel zadzwonić bo mi zablokowano połączenia i sms to krzyczała że ona telefonu mi nie da, bo "po co mi" "wytrzymam" mimo że to była nagła sytuacja..) wiedząc też że nie jestem za silna, ciągle sie o mnie opierała, nie ważne czy śmierdziała czy się nie umyła czy spociła, zawsze niczym na mnie była, nawet jak jej tłumaczyłam że sobię tego nie życzę, i że ma się najpierw umyć. Uważała się za trans, okej, spoko, akceptowałam to, nie miałam do tego problemu, używałam z "poprawnego" imienia i zaimków, ale szybko przestałam to akceptować. Co alex zrobiła? Gdy zerwałam z nią kontakt i przestałam chwilowo pojawiać się w szkole, nastawiła moje przyjaciółki przeciwko mnie, mówiąc im jak to ja jej nie krzywdziłam psychicznie i fizycznie, jak to ja jej nie upokarzałam i niszczyłam psychikę... gdy jedyne co jej mówiłam, to żeby się ogarnęła i zaczęła rozumieć słowo "nie". Skończyłam rok szkolny nie zdając klasy i bez znajomych w szkole z jej winy. Może powiecie "ale przecież dużo chudych osób tak robi!!", tak, ale nie w tej klasie gdzie każdy inny był ogarnięty, nie w liceum, nie bez problemów ani w domu ani w szkole ani w głowie(oprócz tych urojonych, wymyślonych, bo za dużo testów na problemy psychiczne się robiło...)
3!
Teraz mój ulubiony♡♡
(Namawianie do używek, zakazy i nakazy, oskarżenie o "gwałt".)
Nazwijmy ją ania, poznałam w 1klasie technikum (ona była w drugiej.)
Ania była normalniejsza, słabsza higiena ale nie aż tak jak poprzednie dwie osoby. Poznałyśmy się na lekcjach dodatkowych, podkochiwałyśmy się w sobie, wszystko było okej super słodziutko milutko. Po miesiącu uznałyśmy że można zrobić nockę, ona naciągnęła mnie na alkohol, mimo że na początku się wachałam. Dzień nocki, upiła się tak, że nic nie pamiętała, nic nie rozumiała, jedyne co miała w głowie to sex, więc doszło do spraw intymnych mimo że średnio tego chciałam. Dodam że to był jej wybór żeby tyle wypić jak i wiedziała że przy miesiączce alkohol wejdzie mocniej, ale w ten dzień to zignorowała. Po nocy 'wrażeń' wszystko było okej, dokończyliśmy na drugi dzień wódkę z znajomym, potem troszkę się zmieniło, zaczęła robić głupie zakazy i nakazy na wszystko i na nic... Kilka miesięcy później, co się stało? Poznała się z moim kuzynem ( który wiedziała, że przyłożył się do niszczenia mojej psychiki ) i uznała, że chce się z nim przespać mimo że on tylko chciał lalkę do seksu. Końcowo tego nie zrobili, bo zerwał z nią kontakt bo 'za długo czekał', a po miesiącu magicznie zaczęli znowu ze sobą rozmawiać i wygadywać o mnie plotki, że podobno w tą nockę ją molestowałam (gdy to ja musiałam ją pilnować z tym co robi, żeby rodzice nie zauważyli co się dzieje) i że byłam do niej niestosowna (prawda, bywały żarty o sprawach seksualnych, ale nigdy mi nie mówiła ani nie okazywała że czuje się z tym nie komfortowo) jak i powiedziała moim rodzicom wszystkie moje sekrety i wyzywała wszystkich moich znajomych którzy mi pomogli od toksycznych śmieci (Moi 'toksyczni śmiecie' mieli do niej szacunek, rozmawiali razem i nigdy nie było problemu.). W skrócie zerwała kontakt z nie wiadomo czemu bo jej coś nie pasowało i zaczęła gadać o mnie i moich znajomych najgorsze kłamstwa. Dodam też że prawda, ratowała mnie raz po próbie samobójczej, mimo że ją o to nie prosiłam (nadal jej podziękowałam za całą pomoc, nigdy nie traktowałam jej jak gówna, a w tamtym czasie to zaczęłam traktować ją z jeszcze większym szacunkiem), ale ona sama mi dwa razy napisała że chce to zakończyć i się nie odzywała kilkanaście godzin i nawet nie wiedziałam gdzie jest, dzwoniłam do wszystkich znajomych tylko po to by się dowiedzieć, że jest na spacerze z psem albo że pewnie śpi.
I mały bonus, 4!, w dużym skrócie omijając wiele niepoprawnych sytuacji:
"Znajomy" z którym piliśmy, też 'plus-size', manipulowała mną gdy jej się nudziło, mówiła że zabije się jeśli się z nią nie spotkam, tłumacząc się na końcu znajomości że to tylko żart. Często też mi rozkazywała i patrzała na mnie z góry.
Wszystkie osoby opisałam w największym skrócie ujmując chyba wszystkie naistotniejsze rzeczy jakie były. Oczywiste jest że nie będę wytykać każdego dnia i sytuacji z nimi.
Może powiecie, że o, ale chudzi też tak robią, ale że przecież nie tylko osoby 'plus-size' takie są. Prawda, jak najbardziej się zgadzam, ale patrzcie z punktu widzenia np. W tym przypadku mojego. Po ponad 12 chyba znajomościach z osobami 'plus-size', a jeszcze wielu więcej z osobami chudszymi, z których ok. 30/40, tylko 4mnie słabo traktowały (licząc dosłownie dwójkę dzieci, kuzyna jak i jednego znajomego.)
Wszystkie osoby 'plus-size' jakie znałam, były w skrócie nienormalne, gdy osoby 'chudsze' w większości się tak nie zachowywały w tym samym otoczeniu. To jest OCZYWISTE że w takim punkcie widzenia, po takich sytuacjach, w takim przypadku, może wystąpić obrzydzenie do osób grubszych, ponieważ nie kojarzą się z niczym dobrym.
Chciałabym również dodać trzy istotne rzeczy.
1. Do wszystkich tych osób wykazywałam się z szacunkiem, chyba że na prawdę przesadzały i o tym wiedziały, to wtedy potrafiło mnie ponieść. Ale NIGDY nie zwyzywałam ich od wagi, wyglądu. Wszystkie opisane osoby nie miały problemów, które mogłyby usprawiedliwić ich zachowanie.
2. Czemu przestałam akceptować te dwie osoby transpłciowe? Bo miały zero szacunku i wykorzystywały swoją seksualność jak i transpłciowość. Nie będę akceptować kogoś, kto wykorzystuje takie rzeczy jako kartkę przepustkę. Sama TRZY lata, myślałam że jestem trans. Byłam zagubiona, poznałam wiele takich osób. Zauważyłam że wszystkie łączy jedno- problemy rodzinne czy autyzm, adhd. Zagubione psychicznie dziecko, widzące tyle transpłciowych, słodkopierdzących osób na internecie, słuchające że może zmienić swoją płeć, że musi odkryć kim jest płciowo i seksualnie. Wszystkie te osoby, jak i ja, czuliśmy to samo, widzieliśmy wszystko z podobnego punktu widzenia. Zaczeliśmy siebie okłamywać, wiele z moich znajomych jak i ja, zapomniało nawet wiele rzeczy z swojego życia, wyrzuciliśmy to z pamięci tylko po to by ustosować historyjkę 'że od zawsze tacy byliśmy'. Widząc wszystko co się niszczy i dzieje psychicznie jak i fizycznie, nie potrafię uznać osób trans jako zdrowych, ale jeśli mają do mnie szacunek, to ja też do nich mam i zwracam się do nich "poprawnie" Mimo, że w mojej głowie nigdy to już nie będzie 'poprawne'. A jeśli nie mają do mnie szacunku, mimo że ja do nich mam, nie będe ich nazywać tym, co sobie szczerze wybrali. PODKREŚLAM. Też myślałam że jestem trans, a ta opinia jest mocno przyklepana tym, co widziałam jak i sama przeżyłam. A kto mnie 'uratował' od tego myślenia? Osoby które wszyscy uważają za toksycznych. Bo tak sobie ich nazywają, bo czemu nie.
3. Każdy ma swoją STREFĘ KOMFORTU, OPINIE, PRZEKONANIA, OBRZYDZENIA. Nie każdy będzie słodkopierdział z szczęścia gdy widzi grubą osobę która o siebie nie dba i je przy wszystkich jak świnia.
Jeszcze raz podkreślam, wszystko co napisałam jest z MOJEGO PUNKTU WIDZENIA i z tego co SAMA PRZEŻYŁAM i wszystko inne jest MOJĄ WŁASNĄ OPINIĄ. KAŻDY ma prawo do własnej opinii, każdy ma prawo mieć swoje wymagania. Nie mówmy komuś żeby się zabił bo ma inną opinię, tym bardziej jak tej osoby nie znacie i nie wiecie, czy może nie mieli podobnych sytuacji co np. właśnie ja. Jak i podkreślam, nigdy nie powiedziałam że KAŻDA gruba osoba taka jest, powiedziałam, że KAŻDA JAKĄ POZNAŁAM gruba osoba taka jest czy była.
Drugi punkt tematu- "przestańcie mówić że chude to piękne!!! Każde ciało jest piękne!!! Jesteście toksyczni!!! Kys!!!!" W skrócie- zamknijcie się. Nie każdy ma taką samą opinię. Wiele osób uważa chudsze ża pięknięjsze ponieważ istnieje takie coś jak opinia i preferencja. Zrozumcie to.
Jeśli nie szanujecie tego że mam opinię inną niż wy- usuńcie obserwacje, jak chcecie zablokujcie. Dodam tylko że oddaje wszystkim obserwacje więc jeśli chcecie możecie mnie usunąć z listy obserwujących.
65 notes · View notes
20220528 · 3 months
Text
26.06.2024r
Postanowiłam że będę wam robiła daily summary, pomoże mi się ono zmotywować, a może i wam coś pomoże
Dzisiaj tak jak zwykle, pominęłam śniadanie, mój sposób na brak podejrzeń mamy, która jest strasznie wyczulona tylko i wyłącznie co do śniadań, bo jej zdaniem śniadanie to najważniejszy posiłek dnia, to po prostu przynoszenie "brudnego" talerza do siebie do pokoju. Gdy jeszcze wszyscy śpią, zakradam się do kuchni i biorę talerz, biorę kromke chleba, którą kruszę tak, aby wyglądało jak okruszki z jedzonego jedzenia, następnie biorę najczęściej paprykarz szczeciński albo serek almette i brudzę nóż w tym produkcie i zostawiam na talerzu lekkie ślady, czasami dodam też ślady po jakimś pomidorze, albo po kiełkach z rzodkiewki, sprawdza się u mnie ten sposób fenomenalnie i mama bez problemu wierzy mi, że śniadanie zjadłam.
No i dzisiaj postanowiłam, że zajmę się moimi roślinkami z racji tego, że bardzo się lubię nimi zajmować i poszłam do sklepu pieszo kupić ziemię do roślin, co pozwoliło mi też spalić kilka kalorii przez wykonane kroki. Od razu jak wróciłam zajęłam się przesadzaniem roślin, co zajęło mi około 2 godziny i przez ten czas byłam uwolniona od myśli o jedzeniu. Niestety przez cały ten czas byłam narażona na promieniowanie słoneczne i to bardzo mi zaszkodziło, gdyż poczułam się na prawdę bardzo słabo, więc postanowiłam, że zjem jedno jabłko z cynamonem (92 kalorie) I po tym wszystko już było w porządku.
Następnie mój tata podszedł do mnie i powiedział, że jedzie z moim młodszym bratem do lodziarni i zapytał, czy chce jechać z nimi. Miałam bardzo łatwą możliwość odmówić, ale upierdolilo mi się coś w moim głupim łbie, że chce zjeść tego loda, więc pojechałam z nimi i zjadłam jedną gałkę lodów o smaku rafello i szacując na oko ta porcja miała coś około 187 kalorii.
Następnie w ramach ukarania siebie i konieczności spalenia kalorii, które bezmyślnie zeżarłam, postanowiłam, że pójdę do pobliskiej wsi, w której mieszka mój dziadek, owa miejscowość znajduje się niecałe 6km od mojego miejsca zamieszkania, więc to też pozwoliło mi spalić sporą ilość kalorii. Gdy już dotarłam do mojego dziadka, poszłam z nim razem na ogród gdzie zjadłam tylko i wyłącznie "dla szczęścia dziadka" (jak kolwiek śmiesznie to brzmi) jedną poziomkę, 3 wiśnie, garść zielonego i garść czarnego agrestu i 2 garście czerwonych i garść czarnych porzeczek. Wszystkie te owoce miały 149 kalorii, więc uzbierała się z nich bardzo duża suma, jak za owoce.
Jeszcze zapomniałam dodać, że przed moim wyjściem do dziadka, gdy się szykowałam (smarowałam ręce krem z spf oraz szykowałam wodę na podróż) to zobaczyłam, że w kuchni leży spaghetti, które ugotowała moja mama i nagle miałam strasznie na nie ochotę I głód psychiczny dawał po sobie znać i zjadłam łyżkę mięsa z sosem (bez makaronu), ale zaraz po tym uświadomiłam sobie, że zaraz mogę doprowadzić do jakiegoś binge'a, więc od razu wyszłam z domu. Policzyłam te kalorie w fitatu jako "spaghetti bolognese" I wyszło 41 kalorii.
Gdy jeszcze siedziałam u dziadka to mój dziadek powiedział, że jest głodny i wyciągnął TAK PIĘKNIE PACHNĄCE ŁAZANKI i powiedział że ma bardzo dużą porcje i że się ze mną podzieli na połowę, a ja z ogromnym bólem odmówiłam, tłumacząc się ze nie lubię łazanek. Potem nadszedł moment, którego się najbardziej obawiałam, czyli dziadek chciał mi dać słodycze, kategorycznie odmówiłam i mówiłam, że na prawdę nie chce, ale dziadek podsunął mi pod nos 4 galaretki w czekoladzie "Goplana mella" o smaku wiśniowym i gdy je miałam już przed sobą to nie mogłam się oprzeć i je zjadłam. Te cztery galaretki miały 161 kalorii☠️, od razu po zjedzeniu ich powiedziałam dziadkowi, że muszę już iść bo strasznie spanikowałam i gdy wracałam do domu to popłakałam się bo suma zjedzonych dzisiaj kalorii wyniosła 635 i ta liczba mnie ogromnie przeraziła.
Postanowiłam, że muszę spalić te kalorie z nadwyżka, żeby się ukarać, za moją słabą wolę więc od razu po powrocie pieszo do domu, postanowiłam, że przejdę się odebrać moją mamę z pracy, która ma swój sklep spożywczy około 3km od mojego domu, więc w dwie strony też spaliłam dużą liczbę kroków. Gdy wróciłam do domu poszłam się umyć i od razu poszłam do łóżka. A teraz właśnie piszę wam to podsumowanie o 23:02 i kładę się spać, żeby jutro z wczesnego rana obmyślić jak zamierzam przeżyć nadchodzący dzień.
Tak jeszcze wszytko podsumowując, jestem strasznie zawiedziona swoją postawą i bardzo żałuję, że nie udało mi się oprzeć temu jedzeniu, ale wiem przez to, że muszę nad tym popracować i będę dożyć do perfekcji.
Zjedzone:635
Limit: 800
Spalone: 743
Waga: 57.1
No gdyby nie te "słodkości" dzisiaj to byłby to dużo lepszy dzień, ale idę spać z świadomością, że dam z siebie wszystko, aby jutro było lepiej!
24 notes · View notes
vivianarxseee · 4 months
Text
w niedziele kolejny girll kurwa bo imieniny dziadka 🙂🔫🔫 niestety wtedy nie mogę wypierdalać z domu bo dziadkowi pewnie będzie przykro więc mu tego nie zrobię ale myślę że będzie w porządkuu. no jestem dobrej myśli może jak będzie jakaś sałatka to zjem tylko ją i dokładnie zobaczę jeszcze w niedziele co będzie ostatecznie do jedzenia nwm ustalę sobie jakiś limit i spróbuje go nie przekroczyć. oby było dobrze postaram się mieć kontrolę i nie rzucać się na to jebane jedzenie. jeszcze sobie poćwiczę przed tym więc będę miała więcej motywacji by nie jeść bo zawsze po ćwiczeniach jestem like GIRL NIE MOŻESZ TEGO JEŚĆ DOPIERO ĆWICZYŁAŚ. także tak będę was tu na bierząco informować widzowie przesyłam wam dobrą energię lovki🔥🔥🔥💋💋😘😘😘😘🫶🏼🫶🏼🫶🏼💥💥💥💥
27 notes · View notes
dawkacynizmu · 17 days
Text
miałam dziś tak głupią rozmowę z gościem z klasy (takim płatkiem śniegu trochę) 😭
on: mam wrażenie że nasza generacja najwięcej przeżyła
ja: idź powiedz to swojemu dziadkowi
on: ale patrz, pandemia, wojna na ukrainie, world tride center...
ja: TY przeżyłeś world tride center?? 🤨🤨🤨🤨
on: ....
on: to było w 2009 co nie?
14 notes · View notes
jazumst · 3 months
Text
Prasa codzienna
Żeby Was... Czytam do śniadania portale nibyinformacyjne. Posłuchajcie:
Za te tytuły powinni iść siedzieć. Nic tylko straszą ludzi. Jeszcze jak ktoś ma swój rozum albo ma to w dupie to ok. Ale jak ktoś łyka wszystko jak prostytutka za 100zł to już przejebane. Najfajniej w ogóle to jak ma się dwa przeciwstawne "artykuły" obok siebie. Na ten przykład - "Ukraina wygrywa wojnę!" i "Nowa broń Rosjan! Teraz wygrają wojnę!" - I właściwie w obu to samo. No żeby ich pokarało. Przecież to powinno być zabronione. Mniejsza.
//
Czytałem na dwój różnych portalach o tym piłkarzu z Sosnowca co to pobili na śmierć 16latkowie. Rozumiecie, że tam się niektórzy nad nimi spuszczają? Że młodzi jeszcze, że życie przed nimi, że nie można ich skreślać... W szkole już mają kierunek życia wybierać, studia, zawód, a nie rozumieją, że kopiąc po głowie mogą zabić? Osobiście sądziłbym ich jak dorosłych. Musieli sobie zdawać sprawę co robią. I żadne ich marzenia i przyszłość ich nie bronią.
//
Chyba mnie to tak ruszyło, bo zaraz mi przećpany staje przed oczami. Obecnie król życia. Od małego wyciągany z każdego gówna które zrobił. Jak ktoś uważnie czytał to wie. Naodpierdalał różnego kalibru i zawsze był broniony. Bo właśnie młody, bo przyszłość przed nim, bo się zdemoralizuje w ośrodkach. No i się zdemoralizował. We własnej rodzinie. Dziadkowie musieli przez niego się wyprowadzić, matka ciągle na kredytach, bo trzeba na jego zachcianki, do żadnej roboty nie pójdzie, cały czas odpierdala i czuje się bezkarny.
//
Zażenowany jakością innych wiadomości szykuję się do pracy. Jutro wyjeżdża Drugi!!! XD
13 notes · View notes
sylaranaa · 7 months
Text
hej słoneczka. Zrobiłam sobie wtedy fasta, ale no były komplikacje więc zamiast jednego fatsa miałam dwa z przerwą, ale i tak byłam zadowolona. Wrócili moi dziadkowie i było git, raz zjadłam dużo Bomi kazali, ale poza tym nie było źle. Dopóki się dziś nie zważyłam i nie zobaczyłam 39,8:/ nie mam pojęcia jak to się stało bo powinnam schudnąć a nie przytyć, ale dziś znów wyjechali więc kozacko, może schludne. W zeszłym tygodniu jak byłam sama to prawie nie jadłam i dużo ćwiczyłam a jak wrócili to względnie mało jadłam w sensie jednego dnia mogłam zjeść coś koło 800-100 kcal, ale poza tym dniem jadłam mniej niż 600 codziennie poza tym to były 4 dni więc nie kumam czemu przytyłam:( ale nie poddaje się i mam nadzieje, że w końcu schludne! Jak tam u Was? Jak się czujecie i jak mija tydzień?💚💚💚
22 notes · View notes