#ulana 'ie 'ie

[goeswiththeflo]

I finished another water bottle wrap in the makerspace yesterday! This is Ulana 'ie 'ie - Hawaiian twined basketry 😁🧺

[grubymotylekks]

kurwa mac jak ja sie ie nienaiwidze znowu przytylam kurwa jak nie schudne w ciagu tygodnia orzysiegam ze se zyly pedetne j chuj kurwa bo wygl jak ulana swinia

[davantagedenuit]

I GOT MY FIRST ANTI! *waves* HI!

(context: @people this was on my ulana/boris piece from yesterday. i used the chernobyl tag, which i thought was safe, and tada.)

Dear @sleepcircle--From looking at your blog, you seem to engage with people. Engage meaning that you discuss, reply, talk a lot, etc. For obvious reasons (because you may thrive on agonistic exchanges, because apparently people on and off the internet do that; because there is no possible way for me to ascertain your good faith or bad faith regarding said exchanges, although I will--for now--assume the former), this will likely be my only reply to you. I mean no offense: I just don’t troll.

(1) I don’t think you understand how writing works.

(2) I don’t think you understand how fiction works.

(3) I don’t think you understand how shipping works.

(4) I’m sorry you may have felt disturbed by the content you read. However, the fic was (i) entirely under a cut; (ii) explicitly identified in the title and summary, making it easy to avoid for those who are not interested in it; (iii) Ulana Khomyuk is, in a sense of the term that you may or may not agree with, fictional, ie. there was no one with that exact name, playing that exact role in what we construe as the historical event).

(5) I’m glad you enjoyed the writing. 

(6) You may not perceive it as so, but telling people that their work is felt to be a problem in a laconic statement seems agressive.

[sofiavent]

27.03.2022

Musze się wygadac...

Waga z rana 62.9 kg

Dzisiaj mialam skomplikowany dzien, na 14.00 mieli przyjsc goście i mialam tak rozliczone kalorie, że mialam sie caly dzien zmiescic w 500.

Moi rodzice o 11.30 poszli do kosciola, ja w tym czasie chcialam posprzatac pokoj przed przyjsciem gości. Wychodzac jednak dowiedzialam sie ze mam posprzatac cala kuchnie I umyc okna w domu. Zalamalam sie, bo wiedzialam ze jest malo czasu a ja wurzucilam ze swojej szafy wszystkie ubrania na podlodze I ogl mam syf. No juz trudno, poszlam sprzątać to co mi kazali I zostalo mi okolo pol godziny do ich powrotu więc poszłam pośpiewać w swoim pokoju, włączyłam głośnik odpaliłam mikrofon i zaczelam śpiewać, jak śpiewam to moj umysł jest lżejszy i nie myślę o niczym. Pośpiewałam, włączyłam muzyke I zaczelam sprzątać.

Nagle słyszę domofon, otwieram i widzę z tylu znajomych moich rodziców którzy na chwile wpadli cos zobaczyć. Był z nimi syn Y, który jest osoba ktorej jeszcze kiedys sie bardzo balam a jak go widzialam to dostawalam ataku paniki. Teraz jest lepiej ale nadal czulam się niekomfortowo, przez wydarzenia z przeszłości i traumę która mam przez niego czasem do dziś. Nie wiem po co on tam Był, jak mówi mi jakiś komplement to ja stałam i nie moglam sie ruszyć, chwile pozniej pod pretekstem udalo mi sie pojsc. Niestety nie na długo, stalam pod ścianą i on na mnie patrzył, nie wiedzialam co mam zrobić.

Skończmy już jego temat...

Goście co mieli przyjsc o 14.00 zadzwonili o 13.55 ze będą o 14.30 a i tak przyjechali o 15.

Nienawidze spoznialstwa...

Okazało się że przyjechali bez mojej "kuzynki/kolezanki" więc sama siedzialam jak moj brat był z ich synem a rodzice z nimi. Wujek i tata byli okropni, niestety siedzialam pomiędzy nimi i czułam sie okropnie bo mnie ciagle szturchali a ja nienawidze dotyku jak ktoś mnie maca, dźga itp.

Wszyscy kazali mi zjesc więcej, jak mowilam im że nie mogę to mowia ze musze bo w niedzielę można się pozadnie najeść, ja serio bylam zapchana, kotletem i ogromną ilością surówki. Niestety wepchneli mi na sile drugie tyle i ciasto. Ale zrobili to po tym jak skusiłam się na lody (które akurat mialam w swoim przewidzenia, kaktusy i twister to zycie, a maja mniej niż 70 kalorii). Czulam się tak okrop ie ze poszlam do pokoju, włączyłam serial i nie moglam myśleć o niczym innym tylko tym ze zjadlam dzisiaj 1600 kalorii okolo. Bylam przerażona. Goście poszli okolo 18.20.

Ja powiedzialam ze ide sie myc a poszlam rzygać, nie umiałam kiedys totalnie ale znalazlam sposób, który nie zawsze działa ale zazwyczaj tak. Robilam to 3 razy zanim się umylam, bo idąc juz sie myc stwierdziłam ze jeszcze muszę zwrócić. Potem poszlam do pokoju i kazali mi zjesc kolacje, ja bylam załamana po tym jak mi na sile wciskali jedzenie, niestety zjadlam miskę płatków i big milka potem po pół godziny poszlam i znowu zaczelam Zwracac. Wiadomo że nie zwróciłam wszystkiego ale no cos wydostało się.

Jeszcze jakbym ja sama to zjadla, miala napad czy cos to byloby inaczej, ale nie jak ktoś kto ci mowi ciagle, że jesteś "gruba", "ulana", "okropna" "spasiona" "krowa" "kluska" I powtarza ciagle ze musze schudnac, wciska mi jedzenie a ja się i tak źle czuje psychicznie od jakiegoś czasu...

Nie mam już na nic sily.

Boje sie tego ile wyjdzie jutro na mojej wadze...