Text
3 notes
·
View notes
Text
Daj mi znów nie przemyśliwać
nie wytykać wad
ni zalet
Daj mi znów nie myśleć
szaleć
Daj mi chcieć
jak wtedy chciałam
Daj mi słowo
choć przegrałam
choć zawiodłam
nakłamałam
Daj mi proszę
Daj mi błagam
Czy nie widzisz jak upadam
0 notes
Text
Się skończyło
I chyba się nie udało
Bo za dużo się chciało
I się straciło
Bo już nie kochamy
Bo ani tego gliniaka ani tej porcelany
Się nie doceniło
Bo nie Gdańsk a Gdynia i Sopot
Bo wszystko nie tak
Bo nie z tobą
Się zdarzyło
0 notes
Photo
"Mam szczęście, że mam od Ciebie spokój". No mam spokój, kupe dumy i szalonej samoakceptacji siedem ton. Przenikliwego do bólu smiechu też mam i z cztery uszczypliwe komentarze za uchem i terroryzujący sukowzrok . Tylko szczęścia jakoś brak, szczerego i czystego, tak żebym wiedziała, że to ono, no. Znowu Ci nieprawde powiedziałam , znowu troszke nakłamałam. Soreczka, noo.
0 notes
Text
Już wiem że rok jest niczym
Bo liczy sie chwila
Cóż za beznadziejny patos
Jak sie w brzuchu ma motyla
0 notes
Text
Czy da się zacząć od nowa?
Od nowa po prostu być sobą.
Czy da się zapomnieć słowa?
Od nowa znaczenie dać słowom.
Czy może po prostu bez słowa...
Od nowa, bez żalu.
Czy da się nie żałować ?
Od nowa kochaj , nie żałuj.
#chciałabym wiedzieć czy nie żałuję#chciałabym też wiedziedzjec czy kocham#Chciałabym wiedzieć cokolwiek
0 notes
Text
Twoje nic, moje 15 kilo
Strzepnął z koszuli szczyptę nadziei, pozbierałam ją garściami do worka, żeby nie leżała na podłodze. Teraz mam 15 kilo niepotrzebnej nadziei, z którą sie zestarzeję, bo przecież ona umiera ostatnia.
2 notes
·
View notes
Text
Straciłam
Sprowadzasz moje uczucia do dziecięcych podrygów, a przecież dorosła jestem, nie wierzę już w kochanie, tylko rozwaga, przyszłość, żebym w tym była Ja, Chodakowska tak mówi, bo życie Ja sama przeżyję, bo ono jedyne moje. Zatrzymujesz mi serce, kiedy przeszukując dziesięć tysięcy komentarzy sprawdzam komu odpowiedziałeś, bo mnie nie odpowiadasz, ale gdybyś wiedział ile szczęścia mi dajesz, kiedy okazuje sie, że to tylko kolega, chłopak Cie oznaczył, dzięki Bogu, tylko chłopak. A jak cień koszuli zobaczę,to biegnę za Tobą, biegnę jak dziecko, jak dziecko wierzę, że Cie złapię, ale zawsze to nie jesteś Ty, zawsze okazuje sie, że nie On. Każesz mi płakać, kiedy Cie nie ma. Nie mówisz mi, że muszę, ale czuję na sobie ten wzrok.Płacz, mówisz, płacz, bo nie będzie już jak było. Bo odeszli Oni i odchodzę Ja. I już nigdy nie będzie jak mogło być,choćbyś uwierzyła, serce dla mnie zatrzymała i do mnie dobiegła, a nawet złapała, to zostanie Ci płacz, bo to już nie ten czas, już mnie straciłaś.
1 note
·
View note
Text
Przynajmniej wiem, jakie kamienie pospadają jak już tym wszystkim rzucę.
A jak tym wszystkim rzucę To nie zostanie ani kamień na kamieniu Ani skała na skale Ani nawet amfibolka na amfibolce.
2 notes
·
View notes
Text
Pustka rozsiadła sie we mnie na dobre i pęcznieje wariatka, karmię ją nieszczęściem i zakłopotaniem. I całkiem dobrze nam razem, ja błądzę a ona żre, bo kłopotliwe to takie i nieszczęśliwe to błądzenie.
2 notes
·
View notes
Text
Rozmawialiśmy, jak calkiem przyzwoici ludzie pijący wino. Narzekałam na marzenia,które nie mają prawa bytu, bo ja bym chciała pojechać zimą nad morze, a przecież to bez sensu, nikt nie siedzi zimą na plaży, bo jest zimno, ponuro i nie warto targać się przez całą Polskę dla takiego marnego widoku.Na co on po prostu odparł, jak gdyby nigdy nic, jakby to było normalne, że ma bilety do Gdańska na koniec lutego i że możemy pojechać razem, bo morze zimą jest najpiękniejsze. Zamarłam. Czy to przeznaczenie go tu przywiało, czy diabeł kpi sobie ze mnie podsuwając pod nos pusty porcelanowy talerz, bym zrzuciła ze stołu poczciwego gliniaka, którego od dawna wypełniam szczęsciem i łzami, pięknymi wspomnieniami i brutalnymi wiązankami słów.
0 notes
Text
Otoczyłam cie ze wszystkich stron i myślałam, że cie mam, i ty myślałeś, że mnie masz. Wrażliwsza niż byś tego chciał, też nie chce, ale co mam, to mam. I bym oddała, ale nie weźmie przecież nikt, a nawet jeśli to bez tego byłabym zła, bo to jedyne co dobrego w sobie mam. Ten uśmiech i bunt przeciw światu i to, że mogłabym go naprawić tylko nie wiem jak, dlatego mnie masz, bo ciebie można naprawiać, bo ja wiem, kiedy ty nie. Ale co jeśli ja też nie, jeśli będzie mnie musiał ktoś uratować, bo już pal licho, że nie naprawiłam świata, ale nawet na ciebie było mnie za mało.
1 note
·
View note
Photo

Tak szybko,że oddychanie stało się niedoczynnością umierania.
2 notes
·
View notes
Text
PÓŁ
Połowicznie uśmiechnięta
W połowie zmartwiona
Półgłówkiem zwana
Na pół przepołowiona
Pół na pół wiedząc co robi
Połówkę jabłka kładzie na stole
Abyś ty będąc w połowie drogi przypomniał sobie
Stojąc pół-nagi na kuchennej podłodze
Że jej pół-bycie jest całe twoje
6 notes
·
View notes