gruby88
gruby88
grubo
3 posts
Don't wanna be here? Send us removal request.
gruby88 · 4 years ago
Text
KRAJ LUDZI PRACY
SPOLECZNE
Pomysł: Wykreslic aborcje z prawa karnego i pozostawic jedynie jako zabieg medyczny. By uniemolziwic patologie prywatyzacji rynku aborcyjnego i unikniecia zmagania sie z komercjalizacja, ograniczyc je tylko do placowek ogolnoginekologicznych podlegajacych nowopowolanej panstwowej komisji. Wszystkie aborcje byly by finansowane z NFZ. 
Słabe strony: niewydolnośc NFZ moze doprowadzic do przekraczania terminu terminacji ciazy. 
Pomysł: Ustanowic uniwersalne zwiazki partnerskie dla kazdej plci z prawami i konsekwencjami identycznymi do slubow jednoplciowych. Słabe strony: wyklukaczający język.
Pomysł: Pozostawic sluby jednoplciowe w niezmienionej formie. Słabe strony: brak równościowości 
Pomysł: Wypowiedziec konkordat, przy jednoczesnych zachowaniu tradyjnych dni wolnych wypadajacych w wielkie swieta religijne, by uszanowac wole katolikow do uprawiania swojej religii bez obawy o posiadanie wolnego czasu na tradycyjne swieta. 
Słabe strony: brak?
Pomysł: Przekwalifikowac wandalizm na prospoleczny i antyspoleczny. Pro spoleczny - typu polityczne napisy na murach - wiazacy sie jedynie z pokryciem kosztow usuniecia zniszczen i rozmowy z psychologiem. A antyspoleczne, czyli podburzajace do nienawisci i przemocy, takze karane nadzorem kuratora na okres 12 miesiecy. W obydwu przypadkach, koszty usuniecia pokrywa panstwo, przejmujac dlug i ustalajac warunki splaty uwzgledniajac sytuacje finansowa wandala. Na okres spłaty, osoba fizycznie nie mogla by opuszczac kraju.
Słabe strony: duża szara strefa, spoleczny antagonizm.
EKONOMIA
Pomysł: Nie dotowac kosciola w zadnej formie innej niz pomoc na przykoscielne osrodki socjalne. Słabe strony: religijne instytucje nie potrafiace sie utrzymac same, ale zatrudniajace ludzi, narazajace tych ludzi na utrate pracy.
Pomysł: Ograniczyc dotacje na historyczne projekty do prezerwacyjnych, przenoszac wiekszosc grantow na promocje sztuki niszowej, inicjatyw oddolnych, kampanii spolecznych i promocji lokalnej spolecznosci. Nie dotowac projektow religijnych. 
Słąbe strony: Niejasnosc definicji projektow historycznych mogacych dostawac dotacje. 
Pomysł: Opodatkowac 80% dochod nie wymagajacy pracy bezposredniej, zwalniajac z oplat zus na pozostalych zrodlach dochodu. Obnizajac jednoczesnie składki w sektorach pracy fizycznej i biurowo-uslugowej. 
Słabe strony: duży sprzeciw klasy sredniej zyjacej w ten sposob
Pomysł: 80% podatku dla dochodu powyzej miliona złotych. 
Słabe strony: potencjał przewrotu
Pomysł: Stworzyc strategiczne zaklady pracy, calkowicie panstwowe, ktorych ceny i asortyment beda stale i nastawione na dostarczenie podstawowych dobr zywieniowych, higienicznych i podstawowej antykoncepcji. Zadbac o jak najwyzsza jakosc produktow by sklepy mogly konkurowac takze w wymiarze estetycznym i spolecznym, zrywajac z fatum niskiej jakosci pomocy panstwa. Takze utworzyc towar eksportowy, zwiekszajac widocznosc kraju. 
Ufranczyzowic nierentowne sklepy usługowe w krajowa siec tanich sklepow, zatrudniajacych przez UP i dotowanych z budzetu, z asortymentem ze strategicznych fabryk, ktore w momencie kryzysu beda mogly wydawac posilki czy srodki higieniczne za darmo.  Nastawienie na zywnosc z dluga przydatnoscia, przy jednoczesnym skupie polproduktow od lokalnych rolnikow i dzielenie pomiedzy produkcje i swieze wazywa i owoce do sklepow, przywracajac sezonowy aspekt zywnosci w Polsce. Mięso pozostawić na wolnym rynku sklepow komercyjnych z powodu zbyt duzej konsumpcji energetycznej niezbednych systemow chlodniczych. 
Słabe strony: potencjalna nierentownosc, duza szansa niegospodarnosci, koszty zbudowania infrastruktury.
Pomysł: Rozpoczac projekt odwolnorynkowienia rynku mieszkan, ktorego celem bedzie zaprowadzenie rownosci szans i zapewnienia ludziom godziwych warunkow mieszkaniowych, przy jednoczesnym zachowaniu wlasnosci prywatnej. Ulgi czynszowe (100% ponizej sredniej krajowej pensji, 50% powyzej) dla rodzin mieszkajacych w mieszkaniu nalezacym do malzonkow nie posiadajacych inych nieruchomosci. Kampania spoleczna uswiadamiajaca zachodzace zmiany zapewniajace, ze bedzie ich stac na kolejny lokal, jezeli beda go potrzebowac do faktyczego mieszkania. 
Ogolna kampania edukacyjna odzwyczajajaca ludzi od mysli o mieszkaniu jako aktywie finansowym, a traktowanie tego jako cos pierwszej potrzeby, czego dostanie powinno byc jak najprostsze i co powinno byc zapewnione raczej niz zdobywane, przy jednoczesnym poszanowaniu dla wolnosci wyboru dla kupujacych, regulujac go od strony sprzedazowej.
Słabe strony: brak przychylnosci mediow, duzy potencjla utoniecia w kampanii dezinformacji, opor spoleczenstwa nie ufajacemu aparatowi panstwowemu 
Pomysł: Zakaz wynajmu krotkoterminowego w miejscach gestej zabudowy i duzego zaludnienia, przy jednoczesnej promocji szacunku do czasu wolnego swoich sasiadow. Dotowanie z panstwa swietlic i klubow osiedlowych, gdzie ludzie mogli by wyszalec sie bez obawy o przeszkadzanie komus. Promowac, dotowac i budowac miejsca spolecznej aktywnosci, jak miejsca warsztatowe, przestrzenie rzemieslnicze i inne miejsca, w ktorych mozna przy nadzorze osoby doswiadczonej, mogli by dokonywac prostych napraw czy realizowac jakies pomysly i ulepszenia do domu, jednoczesnie zdobywajac doswiadczenia z ktorymi mozna dostac prace w sektorze panstwowym.
Słabe strony: koszty, mozliwa niska atrakcyjnosc spoleczna
Pomysł: Zrewaloryzwac prawo budowlane, zwiekszyc kary i uwarunkowac pozwolenie na budowe od planu zagospodarowania przestrzennego. Zmienic prawo tak, by budowa przechodzila na kazdym etapie kontrole, ktorych nie przejscie, unikanie lub ignorowanie bedzie skutkowaniem utraty pozwolenia na budowe i w efekcie zatrzymania budowy.
Przeprowadzic inspekcje budowlane w budynkach mieszkaniowych w latach 2011-2021 i ukarac finansowo lub zakazem prowadzenia dzialanosci wszystkie budowle niezgodne z przepisami takimi jakie byly w momencie oddania budynku. Budynki nie dajace sie przeksztalcic w zaden sposob na inny cel - nakazac przebudowy lub rozebrania i zbudowania zgodnie z prawem.
Wszystkie budynki i ziemie firm nie bedacych zainteresowanych rozwiazaniem tego problemu wewnetrznie, odkupic po rewaloryzowanych kosztach i przeksztalcic.
Słabe strony: ruchy monopolizujace o latwej do manipulowania intencji. 
0 notes
gruby88 · 4 years ago
Text
The story clerks is kind of amazing. A lower-middle class kid from suburban New Jersey starts working at a video store, where he mets a guy heavily into movie. He broadens his horizons enough with some Independent Film Fair hangouts, a place where future classics like Linklater’s „Clacker” would appear. The kid, known as Kevin SMith, get so into it he ges to cheap canadian film school to make his own movies.
He drops out mid-semester, because school is boring and boring things are just not interesting. But he assembles a rudimentary crew of rpoducer Scott Mosier and cinematographer Klark, makes some credit card fraud for 30k dollars and starts making his debut movie - Clerks.
Shot over a month at a store Smith worked at - the movie is basically two dudes just having a weird day at work. They talk in a very verbose style, giving this sophistication to the most inane of topics while serving wacky customers and slowly bulding up to a broader lesson the love subplot signifies.
In spite of it’s blue collar setting of a convinience store, the movie appears to be ideologyless. IThe characters, or rather maybe SMith himself, seem to have no real  thoughts about politics. There’s no big boss acting as villain. there’s no goals.  A guy who sells chewing gum starts a riot in the store but that never gets any commentary, it’s just a gag. There’s just empty void of depression. And 90s kinda were like that. Reagan and Tatcher turned the world into a capitalist hellhole, everything seemed meaningless beyond monetary value, with no real way out of the system.
It still does btw.
And thus, the valued commodity of early 90s was realness. The was a market for what we believe to be real. Swearing, being drunk in public, greasy haired rockers were not the world finally manning up to some sick guitar riffs, it was an open craving for somethig real. Something raw. Or at least as raw as we can stomach, there’s a reason why pretty boy Eddie Vedder got famous, and shit-slinging rockers like GG Allin just remained too hot for tv.
And realness wasn’t just to be consumed, it gave us hope that we can too become recognizable for just being ourselves. And it times before reality tv, vlogs, instagram stories and facebook posts - to scratch that itch we had to look for people like us on the big screen. For validation that our averageness is significant in some way.
And Clerks was the perfect movie for the generation of directionless stoners, loners, geeks, nerds, outcasts, mclovins of their time. It was just two dudes being smartasses for 90 minutes.
So how does CLerks hold up in 2020?
Welp.
The movie itself is kinda good. Very funny still. It encapsulates early 90s attitude of not giving a fuck pretty flawlessy with worst attitued played up to maximum. There’s no stakes, characters hardly have an arc to follow, it just kind of is. It meanders with no purpose and that kind of is the point. It’s lack of effort seems to be intentional to signify the lack of effort in the characters. It’s as dull as your life, but also has all the things that make it bearable. The funny friend. The fact that low-paying jobs have the best stories because you mostly deal with other low-income people wh are usually insane from all the stress.
C A P I T A L I S M
One thing that caught my eye was contempt for store customers. You’d think Smith would find compassion for fellow low-classians, but no. I wroked commerce so I know, the best stories are the ones about people you don’t hold too dear to your heart and called names to their face because they just put you past the tipping point. But politics of clerks is basically - look at this dumb motherfuckers interrupting me doing fuck all at my job. There’s no hint of irony or self-awareness. Like, at some point the cool guy, Randall fucking GRAVES, just spits water at a guy point blank for being kinda stupid about tabloids. And is presented as the guy we want to be, the cold calculated friend with instant funny comment about anything.
I guess this is a display of Kev-dawgs immaturity. He is not aware, that what he perceives as cool carries a broader social commentary and a lesson that’s beyond a joke about customers being weird. Which is kinda part of the charm. That Smith doesn’t know, or simply doesn’t care that he shows us the worst people ever, which is why it’s so authentic. It’s brutal when put like that, but it is the voice of the part of america that gets the worst jobs. And this is what they think of you. That you’re assholes for making them work. ANd that speaks to countless generations of kids who would never have a voice in cinema. There was never a cool representation for chubsters with affection for superheroes. They want to believe that their lack of sex skills will result in a girl mistakenly fukcing a corpse in pursuit of them and not just straight rejection.
And it works like that because the movie is pretty consequenceless for our main characters. Randall has no stakes in anything and just spits onelines. He throws some food around which I guess is pretty dramatic, but that’s about his impact on the story.
The story centers around the main character of Dante. A guy who has unexplanedly two women fight for his affection even thouth his bed skills seem to be comparable to rigor mortis. And is just an asshole to both off them. He scolds his girlfriend for having broad sexual past, and then gets mad when he learns that his ex moved on. Lots of room for improvement as a person.
Anyways, his lesson? Ditch the ex who will most likely never recorver and is now useless as you can’t fuck, and go back to your main chick. This is actually the whole arc of the movie. Dante learns that his options are limited, and he should bank on girls that actually can stand him. And it’s not even my interpretation, the movie ends with the director, playing the iconic  SIlnet Bob, explaining the movie to us via a monologue to the main character.
But all of this makes the movie work. Becuase it perfectly captures tht moment in life when you’re kinda too naive to figue out that having good taste in movies does not a good person make, but also old enough to not be dismissed or get in trouble for challanging the status quo.
Even after dogma, where peoles good will towards smith reached its peak and for a second he was about to enter the mainstream legit, not just as an indie wonder funny guy. He was not treated as seriously as after Clerks. And smith ate it up. He played into it. 90s Kevin is way more full of himself than his later laid back slacker persona of the public speaking era. Kevin loves the implication that he is this working class genious, the smartass philosopher of the gen x, taking popular culture and treating it like art. Big words. And he is not wrong, lthout his takes.. usually are.
Kevin is prominently featured as an intro interviewer for Josh petersen, indie distributor that wrote  book about how he performs the most boring aspect of the movie making - selling the thing.
But seeing this movie now, being 10 years older than kevin when he made it. I can feel the excitement of voice emerging, and „that’s beautiful, man”.
0 notes
gruby88 · 4 years ago
Text
Polska to szalony kraj. Janda i Miller sie zaszczepili i podzielili spoleczenstwo na osoby oburzone i mowiace, ze to przeciez promocja szczepien. Promocja szczepien, ktore nawet nie sa dostepne dla ludzi, bo jest ich za malo. Promocja przy ktorej nawet jak ktos stwierdzi, ze jednak sobie da ten czip bo w sumie telefony mialy nas pozabijac, a zamiast tego maja appki do liczenia krokow, to i tak sie nie zaszczepi. Bo mamy szczepionek mało. I mamy znacznie wazniejszych ludzi do szczepien niz ty. I niz Janda. I NA PEWNO niz Miller.
I nie chodzi mi o to, ze nie warto promowac, tylko ze czemu stosujemy jakis taktyczny szeptany marketing do szczepionek jakby to byl nowy iPhone. A chyba jednak fajnie bylo by jakos poinformowac ludzi, ze choc wszystko jest juz sprowadzone do swojej roli w rynku, to i miliard Firedmanow nie sprawi, ze beda rzeczy wieksze niz system. W kraju, w ktorym rozwarstwienie ekonomiczne jest takie, ze ludzie chcacy szczepic sie za pieniadze powoduja smiech nad ich debilizmem, choc powinni współczucie. Bo latwo nazwac ich pazernymi idiotami, ale co jezeli.. sa po prostu biedni? I wola przez tysiac zlotych pozyc jak ich wizja królowania w życiu i potem umrzeć na chorobe poszczepienna, niz dozyc starosci nie wiedzac jak to jest rozjebac tysiaka na glupoty?
0 notes