Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
Żyje szybko. Żyje intensywnie. Przez 2 ostatnie tygodnie miałam sporo zaliczeń na uczelni. Na szczęście wszystko udało się zdać w pierwszym terminie. Ten tydzień to tydzień odpoczynku dla mnie. T. zwalnia się z pracy, będzie pracował na 2 zmianę, ja na 1. Więc za 2 tygodnie przestaniemy się tak często i dużo widywać. Chcemy wykorzystać dziś ten czas. Dziś spędzamy bardzo dużo czasu razem, poznajemy się, rozmawiamy, uczymy się siebie. Dzięki temu dogadujemy się lepiej, dzięki temu jest w ogóle możliwe dogadanie się. Myślę, że gdyby nie nasze rozmowy i ta ilość czasu która sobie poświęcamy to nasze nadunterpretacje (które oboje lubimy robić) sięgałyby zenitu. Nie będzie łatwo, ale zapowiadamy się naprawdę dobrze. Ten tydzień dajemy sobie na luz i spędzamy razem najbliższy weekend. Chcemy pojechać do term, pójść do papugarni, do Ikei. Zrobić coś dla przyjemności. Ja chciałabym też trochę spędzić czasu sama, calowo bez niego. Potrzebuję chwili dla siebie i tylko siebie. Oddycham gdy nie muszę nigdy "pędzić", tego mi właśnie potrzeba ;)
0 notes
Text
Dawno mnie tu nie było. Ostatnio dużo się dzieje z uczelnia, zaliczenia, sesja, T., praca. Jesteśmy razem od miesiąca, a ja mam wrażenie jakby intymność między nami była już bardzo duża. Nie powiem, że wiem o Nim wszystko, nie wiem jeszcze wielu rzeczy. Nie wiem jakie seriale lubi, jakie jest jego ulubione danie, jaka jest jego szara codzienność, na te tematy niewiele jeszcze wiem. Wiem za to jakie jest Jego serce, jakie plany, jakie ambicję, jakie zasady moralne, jakie spojrzenie na świat. A to jest ważniejsze niż to, jaki ma rozmiar buta. Na mniej ważne rzeczy też przyjdzie czas. Ten związek rozwija się szybko, czasem nie nadążam za tymi emocjami i rozmowami. Ufam Mu, otwieram się, jestem sobą przy Nim. Widzę, że on też baaaardzo się otwiera. Już nie boi się, że go odrzucę z powodu dysfunkcji wzwodu która ma po wypadku. Problem przestaje istnieć, kolejne badania wykluczają poważniejsze dysfunkcję. Problem bardziej leży w głowie. Ale każdego dnia jest lepiej. Ja też mam napięte dno miednicy. Więc w mojej głowie też jest problem który może przeszkodą w stosunku. Jesteśmy dobrej myśli, pracujemy nad sobą
0 notes
Text
2 dni zostały
Za dwa dni spotkam się z T. mam nadzieję, że odpowie mi na pytanie "Dlaczego zostańmy przyjaciółmi?" Nie wiem co odpowie. Gesty są niewspolmierne ze słowami, a słowa z czasem w którym muszę czekać na odwiedź. Tak trudno zajęć mi się robotą... Gdy oczekuję. Jedno jest pewne, później wiele się zmieni. Niezależnie co usłyszę. Rugam samą siebie za to jak bardzo się wkręcam w niego. I jak ciężki jest dla mnie czas oczekiwania na odpowiedź... Z drugiej strony, trudno się nie wkręcać kiedy on się tak zachowuję wobec mnie w pracy... Dziś przytulił mnie na pożegnanie gdy wychodził. Przecież nigdy mnie nie przytula jak wychodzi z pracy. Jedno jest pewne, czekam na rozwinięcie sytuacji w ten weekend i ani chwili dłużej. Mam już dość oczekiwania i czekania na niego. Jeśli coś ma z tego być, to tylko w weekend się okaże. Tracę powoli cierpliwość do jego niezdecydowania
0 notes
Text
Cierpliwość
Ostatnio wiele się zmiania w moim życiu. Trwa to kilka miesiecy. Próbuje ciągle nowych rzeczy, smakuję ich i dokonuję wyborów, co chcę zostawić, a co odrzucam. Tak było z F. Należało go odrzucić, dziś już wiem jakiego męzczyzny nie chcę. Nie wiem do końca jakiego chcę :) Przez zauroczenie F. nie zobaczyłam, że mam porządnego faceta pod nosem, w pracy. Znamy się z T. od lipca, czyli 6 miesięcy. Kiedy zobaczyłam go po raz pierwszy pomyślałam, że przystojny facet. Kiedy zaczeła go poznawać coś mi w nim nie pasowało, brak asertywności. Strasznie kręci mnie w mężczyznach asertywność, sama jeszcze się jej nie nauczyłam. WIęc gdzieś ten T. chodził mi po głowie, ale odrzucałam te myśli z powodu charakteru. Wydawało mi się, że mu się podobam, więc zastanowiłam się co powiem jesli zaprosi mnie na randkę. Nie byłam pewna czy chcę odmówić czy nie.. Postanowiłam, że odmówię. Nie pomyliłam się, niecałe 3 miesiące temu po pijaku, na imrezie powiedział, że mu się podobam i chciał się ze mną umówić. Ja bez zająknięcia odpowiedziałam, że spotykam się z kimś, co było prawdą, właśnie w tym okresie pojawił się F. Dziś gdy ochłonełam po F. zobaczyłam wielką wartosć w T. Dostrzegłam, że jego charakter to zaleta, a nie wada, że to wspaniały człowiek. T. ma dobre serduszko, jest wrażliwy, idealistą, konsekwentny, wytrwały, pracowity, pomocny bardzo. Jak ja mogłam tego wcześniej nie widzieć? Tylko co z moją szansą? Została zaprzepaszczona. Po wigili prcowniczej w połowie grudnia ja zaproponowałam, żeby on poszedł do mnie. Chciałam po zapytać czy propozycja dalej aktualna. Dużo wypiliśmy, chciałam zrobić jakieś gesty, ale czekałam na jego ruch, nie doczekałam się. Nie miałam odwagi zapytać czy aktualne, następnego dnia zapytałam przez facebooka. Napisał: “Przepraszam Sara, ale zostańmy przyjaciółmi” Więc ja byłam załamana. Miałam bardzo zły weekend, ale ochłonełam z ta wiadomością. Byłam na drodze zapominania, ale poszłam do pracy i on.. No właśnie, nie wiem co mam po tym myśleć. On robi baaardzo przyjacielskie gesty w moją stronę, miesza mi w głowie, zdecydowanie. Ja chciałam być na drodze zapominania, ale on.. I zaczełam się jeszcze bardziej nakręcać. Dotyka moich ramion czasem, długo patrzy w oczy, często łapię jego wzrok, bardzo dużo się uśmiecha do mnie, patrzy na mój tyłem (jestem tego pewna na 99% - wiem, wiem, to o niczym nie świadczy), absolutnie nigdy nie odmawia mi pomocy w pracy, przyszedł do mnie raz po pracy. Wtedy moim pretekstem był sok z czarnego bzu i maliny, który miał być na jego przeziebienie. Kupiłam mu cytrynę, miód, naszykowałam sok, zrobiłam naleśniki, kiedy dowiedziałam się, ze to on przyjdzie do mnie, a nie ja do niego. Został na naleśniki, póżniej pod pretekstem zawieszenia żabki od firanki (on jest wysoki) zwabiłam go z kuchni do pokoju. Rozsiadł się. Duzo rozmawialiśmy, póżniej zaczeliśmy oglądać głupi serial który podpowiedział nam kolega z pracy, napawdę głupi. Prawie leżeliśmy, ja przysuwałam się do niego, leżałam już na nim, oparta głową. Gdy skończyliśmy oglądać i on miał wychodzić, ja zapytałam “Dlaczego” on przerwał mi i powiedział, że nie czas i pora o tym rozmawiać. Upewniłam się, że wie o co pytam, powiedział, że wie. Obiecał, ze porozmawiamy, kiedyś przy alkoholu. Dlaczego przy alkoholu? Wtedy łatwiej będzie mu powiedzieć mi definitywne nie? Następnego dnia w pracy powiedziałam mu, że mam nadzieję, że porozmawiamy, dobitnie powiedział, ze tak. Dziś męczę się bez odpowiedzi ponad tydzień, czekam. On nawet nie wie jak bardzo czekam. Dziś pierwszy dzień po świetach w pracy, zachowuje się tak samo, jakby był zainteresowany mną.. Ja już nie wiem, może tak bardzo chcę żeby tak było, więc myślę, że tak się zachowuje? Jedno jest pewne, genialnie nam się współpracuje w pracy. Mam prace, gdzie często potrzebuję pomocy współpracowników. My tworzym taką zgraną parę, ostatnio coraz więcej chodzimy razem, wszędzie razem. Ja wynajduję powody żeby robić coś z nim, a on? Nie mam pojęcia. Rozkminiałam ta sytuację milion razy i nic nowego nie wymyślę dopóki nie usłyszę odpowiedzi. Nie jestem mu totalnie obojętna, to jest pewne, widze to w jego oczach
0 notes
Text
Cierpliwość
Ostatnio wiele zmiania się w moim życiu
0 notes
Text
Jaki jest atrakcyjny facet?
Ostatnio sporo czasu zastanawiałam się jaki jest atrakcyjny facet dla mnie. Zarówno pod względem wyglądu jak i charakteru. Zauważyłam z niepokojem, że idę w zła stronę... Zaczynają pociągać mnie faceci typu "nad boy". Wiele kobiet ceni sobie w mężczyźnie, że stwarza jej poczucie bezpieczeństwa przez: - siłę fizyczną, - dobrze płatny zawód, - pewność siebie, często przez pychę, a nawet arogancję - stanowczosc, - bycie dobrym i szybkim w łóżku A czy to jest prawdziwa męskość? Otóż nie! Prawdziwa męskość objawia się w: - posiadaniu kontroli nad swoją seksualnością, w czystości seksualnej sam ze sobą i z kobietą - umiejętności wybaczania innym niezależnie od tego jaką krzywdę wyrządzili ( jak Jezus przebaczał nierządnicom) - postawie pokory, a nie arogancji i pychy - odpowiedzialności za swoje czyny - uczciwości, niezależnie od sytuacji, 100% uczciwości - Bóg u niego na 1 miejscu Czy my kobiety szukamy takich mężczyzn jak Jezus? Nie do końca.. Jak byl F? Niewątpliwie pociągający fizycznie. Mial dobrą pozycję, dobrze zarabiał, był ambitny, miał pewność siebie, stanowczy, szybki w łóżku. Gdzie ja miałam oczy? Nie obwiniam się za to, że mnie pociągał. Przecież wiedziałam, że wielu cech w nim nie zaakceptuję, że wiele nas różni. A jednak długo zajmuje mi pogodzenie się z tą sytuacją, że odszedł. Bardzo dobrze, że odszedł! Nie wiem czy ja nie dałabym się ponieść emocją i nie zeszła przez niego w złą stronę gdyby nie odszedł.. Kto wie, dziś już wiem, że to nie był dobry mężczyzna dla mnie. Za takimi nie będę się już oglądała, swoje spróbowałam, sparzyłam się. Dobra lekcja życia :) Ps. Ale przystojny to on był :D "But you didn't have to cut me off Make out like it never happened and that we were nothing And I don't even need your love But you treat me like a stranger and that feels so rough No you didn't have to stoop so low Have your friends collect your records and then change your number I guess that I don't need that though Now you're just somebody that I used to know" "Ale nie musiałaś mnie wycinać Udawać, że nic się nigdy nie wydarzyło, że byliśmy niczym I nawet nie potrzebuję twojej miłości Ale ty traktujesz mnie jak obcego, czuję się tak szorstko Wcale nie musiałaś tak nisko upadać Aby kazać przyjaciołom odebrać ode mnie swoje płyty a później zmień swój numer Myślę, że już mi i tak nie jest potrzebny Teraz jesteś już tylko kimś, kogo kiedyś znałem"
0 notes
Text
Początek
Na dobry początek napisze dwa słowa o sobie. Jestem osobnikiem płci żeńskiej. Ten blog jest dla mnie sposobem na wyrażenie siebie, osobistym sposobem. Dlatego zamierzam nie używać imion czy osobistych danych. Po co zaczynam pisać? Mam duża potrzebę wyrażania swoich osobistych, intymnych przemyśleń. Nie chciałabym zarzucać moich przyjaciół tym wszystkim. Oni mają swoje życie. Akceptuję to, ��e mam tak dużą potrzebę, myślę, że blog będie dla niej ukojeniem. Chciałabym spróbować werbalizować ją tutaj. Moi przyjaciele (I. E. C. T. i ostatnio G.) mają limit przysfajania informacji :D Nie mam zupełnie potrzeby żeby ktokolwiek to czytał. Zasada jest rposta, jesli potrzebuję konfrontacji swoich poglądów z innymi to będe je konfrontowała. Jesli potrzebuję wygadania dla samego wygadania to będę robiła tu posty :) Kiedyś popełniłam błąd i tą potrzebę wyładowywałam na moich chłopaku. Dziś próbuję znaleźć rozwiązanie tego, więc Let’s do this!
Fakty o moim dotychczasowym życiu
1. Niedawno zerwałam z chłopakiem z którym byłam dość długo, myśle,że to zdecydowanie było na poważnie. Od tego zaczeły się zmiany w moim życiu
2. Studiuję fizjoterapię zaocznie, jestem na ostatnim roku magisterki
3. Pracuję w zawodzie glównie z pacjentami geriatrycznymi
3. Mieszkam w jednym z dużych miast Polski, wynajmuję pokój
4. Po zerwaniu weszłam w relację z F. która była nieporozumieniem
5. Chodzę do Duszpasterstwa Akademickiego, na bachatę
6. Interesuję się wszelakopojętym aspektem psychologicznym w życiu
7. Aktualnie jestem na etapie szukania siebie. Podważyłam wiele reczy w kóre wierzyłam dotychczas, wyjełam się z kilku ram do kórych wsadziłams ię sama na skutek presji społecznej. Szukam i znajdę! Już wiele odkryłam
0 notes