Text
2037: Marid załatwia mąkę na towarowe czwartki
Firmy mogły kiedyś nie oferować powalających zarobków, ale warunki miały nadal atrakcyjne, jak dorzuciły benefity pracownicze. Potem przyszedł rok 2020 i zmiótł je wszystkie z planszy. Najbardziej nowatorski benefit - możliwość pracy zdalnej - w kilka dni zrobił się standardem. Ten najpopularniejszy, karnet mutisport, stał się bezużyteczny. Fitness działa co najwyżej w podziemiu. Prywatna opiela medyczna pokazała, jak bardzo jest bezużyteczna. Samochód służbowy - do kogo tu jechać, jak wszyscy siedzą w domu? Przedstawicieli handlowych zresztą zaczęły wygryzać e-commerce'y. Wyjazdy integracyjne na zoomie? Też słabo.
A zatem benefity się od dwóch lat chyłkiem kasuje, albo szuka nowych potrzeb pracowników, które firma mogłaby hurtem zaspokoić lepiej, niż ogarnęliby to sobie sami. Są bony na doposażenie mieszkania w meble do pracy - na Allegro lub do IKEA. Są subskrypcje - od Netflixa po dietę pudełkową. Są psychoanalitycy, bowiem niestety w pandemii mocno powychodziły problemy ze, zdrowiem psychicznym, aż pracodawcy musieli w końcu zacząć traktować je poważnie. Trenduje też concierge czyli załatwianie sprawunków na mieście przez sprytnego ogarniacza.
Nadszedł rok 2022, rok inflacji sypiących się łańcuchów dostaw i wcale bym się nie zdziwił, gdyby tak concierge dostał dzisiaj zadanie: znajdź mi 10 kilo cukru i to tanio. A jakby był gdzieś węgiel, to weź z pół tony.
Sygnał zmian: Polacy zaczęli jeździć po cukier do Niemiec. Sklepy tam już ograniczają zakupy [Money.pl]
Motor, który napędza braki na półkach: jest wywołane przez pandemie stagflacja. Silny wstrząs rozregulował mechanizmy gospodarki , która może nie hyc już nie kiec już zasobów generować ciągłego wzrostu
Drugi motor: firmom skończył się zasób świeżych pracowników, musza zacząć dbać o tych, co zostali w grze
Ta kapsuła to przejście ze świata, gdzie ludzie w pracy tylko pracują i zarabiają a za zarobki sami sobie wszystko kupią, do świata gdzie załatwiają rozmaite rzeczy, których nie da się już normalnie kupić
Kapsułę znajduje Marid w 2037 r., kiedy sprzątaj dokładnie bagażnik swojego transportera. Zaraz wyjeżdża do Ukrainy, gdzie po znajomości dostanie olej i mąkę, których ceny u nas wariują. Tam w sumie też rożnie, ale oni sporo produktów dociera spoza UE, można kombinować. Marid jeździ po towary tez do Niemiec i Czech, ale często po prostu krąży po kraju, dostaje rzeczy "prosto od rolnika" i inne tego typu deale z pominięciem hurtowni i dużych sieci. Teraz zresztą wstąpi po drodze do kolegi i wyładuje pół bagażnika starymi smartfonami z lat 20. Nasi wschodni są siedzi przestawili kawałek swego przemysłu na odzyskiwanie surowców. Stara elektronika jest na wagę złota, które zresztą niekiedy zawiera. To, co uda się zdobyć Maridowi, trafi do zakładowego magazynu. Część dostaną pracownicy za friko jako przydziałowy benefit - mówią na to "towarowe czwartki" - reszta będzie do dokupienia w sklepiku tylko dla pracowników naszego kochanego korpo. - Jak w PRL wzdycha Marid, który minionej nie-minionej epoki nie sam pamięta, ale dziadek zdążył mu nieco naopowiadać, jak to z wakacji woził dżinsy z Turcji i sprzedawał potem kolegom z fabryki.
0 notes