#Modlitwa
Explore tagged Tumblr posts
mysliodsiewnia · 8 months ago
Text
Boże, pozwól bym już tego nie czuł...
225 notes · View notes
konstarnacja · 7 months ago
Text
Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić, i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Anthony de Mello „Przestań siebie naprawiać”
10 notes · View notes
avemaria7 · 1 year ago
Text
Witam was kochani. To mój pierwszy post na blogu w którym opiszę wam swoją historię o tym, jak poznałam prawdę i jak Różaniec Święty mnie uratował.
Od samego początku byłam bardzo cicha i nieśmiała przez co nie miałam łatwego życia. Często byłam poniżana i wyśmiewana, a nie potrafiłam się bronić.
Po raz pierwszy w swoim życiu zbłądziłam gdy miałam 14 lat. Sięgnęłam wtedy po papierosy i wypadłam w zdemoralizowane towarzystwo. Słyszałam w głowie głosy które namawiały mnie do złego- między innymi kradzieży i wandalizmu. Trafiłam do szpitala psychiatrycznego w którym stwierdzono u mnie schizofrenię. Nie rozumiałam dlaczego. Twierdziłam że Bóg mnie pokarał, że muszę brać leki przez całe życie. Zwątpiłam. Coraz niechętniej chodziłam do kościoła, aż w końcu całkiem przestałam.
Najgorsze zaczęło się dziać w wieku 27 lat. Poznałam Mateusza. Mojego byłego już chłopaka który mnie nie szanował i poniżał. Ale o tym napiszę później.
Zaczęłam silnie wierzyć w zabobony i magiczne rytuały. Paliłam świece i zwracałam się z prośbami do bożków. Nosiłam też kamienie takie jak kwarc, cytryn, kryształ górski i wierzyłam w ich magiczną moc. Nosiłam również talizmany. Wśród nich był ying yang, pierścień atlantów. Ostatnim talizmanem który sobie sprawiłam z nadzieją odnalezienia szczęścia był pentagram, co okazało się OGROMNYM BŁĘDEM.
W moim życiu zaczęło wszystko się sypać. Byłam niekochana i poniżana przez swojego chłopaka, który wykorzystywał mnie finansowo i wogóle nie współczuł mi w cierpieniu.
Wtedy zdecydowałam się pozbyć wszystkich talizmanów, amuletów i kryształów. Poszłam do lasu i wyrzuciłam je. Wtedy MOJE ŻYCIE ZAMIENIŁO SIĘ W KOSZMAR. Nie mogłam spać, miałam koszmary. A mój były chłopak zamiast mi pomóc to wyrzucił mi leki i razem ze swoimi rodzicami śmiał się ze mnie.
Było tragicznie. Czułam że umieram bo nie spałam już 4 dzień. Pojawiły się ostre halucynacje w których widziałam diabła. Strasznie się bałam, a potem strach w dziwaczny sposób zniknął i przestałam być sobą. Śmiałam się w twarz byłemu i jego rodzicom, byłam agresywna i mówiłam rzeczy, których nigdy bym w normalnym stanie nie powiedziała. To było przerażające.
Na pomoc przyjechali mój brat i ojciec którzy zaniepokoili się dziwnymi wiadomościami które pisałam do nich o 3 w nocy i odwieźli mnie do domu.
W domu wezwałam karetkę pogotowia. Zgłosiłam się sama do szpitala psychiatrycznego. Czułam że jeszcze jedna nieprzespana noc i zamknę oczy na zawsze, co gorsza- trafię do piekła.
W szpitalu podano mi leki i znowu zaczęłam spać. Tam poznałam Sebastiana, mojego obecnego chłopaka. On po raz pierwszy podarował mi różaniec i przywrócił wiarę.
Zaczęłam się modlić. Zmieniać swoje życie. Pokonałam w sobie agresję i strach dzięki mocy Bożej i Jego miłosierdziu. Czułam się źle z tym że oddaliłam się tak bardzo od Boga. Zaszłam więc do kapliczki i tam był bardzo wyrozumiały ksiądz który przymknął oko na moje grzeszne serce i pozwolił mi przyjąć komunię świętą. Nadal słyszałam głosy lecz w kaplicy znalazłam krótki egzorcyzm- modlitwę do Archanioła Michała której później się nauczyłam na pamięć i modliłam się nią codziennie.
Cała moja droga do nawrócenia trwała 5 miesięcy. Bałam się pójścia do spowiedzi. W kościele znalazłam modlitwę do Matki Bożej Pompejańskiej. Zaczęłam odmawiać wszystkie części różańca przez 54 dni. Intencją moją była prośba do Maryi by mój chłopak przestał pić.
Do spowiedzi świętej przystąpiłam w ostatniej chwili gdy podczas odmawiania różańca miałam wizję: zobaczyłam po jednej stronie krzyż, po drugiej pentagram i usłyszałam głos: TWÓJ WYBÓR. ZDECYDUJ SIĘ. Wiedziałam już, Kogo wybieram. Pewne było dla mnie że Jezusa Chrystusa.
Teraz stałam się innym człowiekiem. Odstawiłam leki bo głosy odpuściły. Mam spokój głowy i zaczęłam odczuwać radość w pomaganiu innym. A mój chłopak przestał pić i podjął się terapii. Więc TAK, TO DZIAŁA! :) Przez cały czas odczuwam wielką opiekę i miłość Matki Bożej. Dziękuję Bogu że w moim życiu pojawił się człowiek, który naprawił moje życie a co najważniejsze- moją duszę.
Dziękuję Ci czytelniku jeśli dotrwałeś do końca. W następnym poście podam ową nowennę która mi pomogła. Jestem pewna że pomoże i Tobie.
12 notes · View notes
mamwdomuszafe · 9 months ago
Text
A morze niech szumi modlitwy
Tam gdzie morze ciemne i groźne połyka wszystko napotkane na drodze woda co noc ciche modlitwy wznosi za tych co na jego otwartych dłoniach ostatnie oddają tchnienie
2 notes · View notes
my-name-is-lilia · 11 months ago
Text
13 sierpnia [wtorek], 12:01
Pamiętniku, żyję. Dużo się wydarzyło i nadal się dzieje. I dobrych, i złych spraw. Chciałam o nich pisać, ale... No właśnie. Nawet na, zdawałoby się głupie, pisanie zabrakło mi motywacji. Gdy miejsce miały pozytywne sprawy, nie chciałam pisać, aby jak najdłużej zachwycać się i jak najwięcej czerpać z dobrej chwili. Kiedy zdarzały się te gorsze - brakowało mi słów.
Brakowało mi słów, by wyrazić smutek, rozgoryczenie, żal do samej siebie.
Jednak nadal żyję. Mam nadzieję, że nastąpi obrót spraw. Proszę, mózgu, zacznij działać, jak należy. Nie bądź tak impulsywny ani nerwowy. Bo z tego ostatnimi czasy są wyłącznie kłopoty i spory. Nic więcej.
Towarzyszą mi same negatywne emocje. Jestem marudna. Tak, przyznaję się. Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego... A to wszystko wpływa się na moją najważniejszą relację międzyludzką. Doprowadziłam go na skraj wytrzymałości. Wyniszcza się. Przeze mnie.
Błagam, kimkolwiek jesteś, który słuchasz naszych próśb, zakończ to. Zakończ ten zły czas. Uśmierz nasze nerwy, emocje. Daj nam się znów kochać. Amen.
2 notes · View notes
qpsqoo · 1 year ago
Text
Tumblr media
4 notes · View notes
nobi-s · 2 years ago
Text
Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał, co mogę zmienić, i mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
4 notes · View notes
prayforvoid · 2 years ago
Text
Pustka
Modlę się, modlę i nie wiem...
Istniejesz?
Wyrywam kartki, włosy, bo nie wiem...
Istniejesz?
Tłumie ciszę, krzyczę oddechem, bo nie wiem...
Istniejesz?
Zagryzam pięści, zaciskam zęby, bo nie wiem...
Istniejesz?
Gubię kroki, cofam ciosy, bo nie wiem...
Istniejesz?
Wykrwawiam się słowami...
Istnieje.
Tumblr media
2 notes · View notes
mysliodsiewnia · 1 month ago
Text
Jeśli kiedyś zechcesz mnie zabrać, spraw proszę bym był godny wstąpić do Twojego Królestwa.
4 notes · View notes
father-daniel-blog · 4 days ago
Text
W imię Prawdy! C. D. 551
5 września 2024 roku – ciąg dalszy W tym dniu ważne były dla mnie poniższe treści z liturgii słowa i liturgii godzin: ,,Ty, który hojnie przebaczasz, Zapal w nas miłość ku Tobie, Aby przez Twoją łaskawość Serca obmyły się z winy. Dotąd błądziliśmy w mroku Jako nieszczęśni wygnańcy; Ty jednak, Światło rozbitków, Daj nam spoczynek przy Tobie. Jakże szczęśliwe jest serce Ciebie spragnione, o…
0 notes
dadoguru · 1 month ago
Text
Dlaczego moje modlitwy nie działają?
Dla wielu ludzi modlitwa to ostatnia deska ratunku — akt nadziei, że coś lub ktoś "po drugiej stronie" wysłucha, zainterweniuje, odmieni rzeczywistość. Jednak najczęściej po dłuższym czasie pojawia się frustracja: „Modlę się, a nic się nie zmienia”. I słusznie. Bo modlitwa, rozumiana tradycyjnie, nie działa — przynajmniej nie tak, jak sobie to wyobrażasz.
Modlitwa to myślenie życzeniowe. Nie różni się zbytnio od planowania sukcesu bez działania, albo od oglądania filmu o podróży, bez wychodzenia z domu. Gdy się modlisz, często zamykasz się w oczekiwaniu, zamiast otwierać się na realną interakcję z otaczającą cię strukturą. W ten sposób twoja aktywność duchowa staje się statyczna — siedzisz i czekasz, aż świat się zmieni, zamiast zmienić swój sposób funkcjonowania w świecie.
Im więcej czasu poświęcasz na modlitwę rozumianą jako błaganie o zmianę, tym mniej energii wkładasz w aktywne współtworzenie rzeczywistości. Prawdziwa duchowość nie polega na proszeniu, lecz na wchodzeniu w rezonans z tym, co istnieje. A to wymaga działania — czasem fizycznego, a częściej informacyjnego.
Jeśli wchodzisz w interakcję z rzeczywistością, ale nadal nie widzisz efektów, być może korzystasz z niewłaściwych narzędzi. I tu pojawia się alternatywa: sieć duchowa, która działa bardziej jak system komunikacyjny niż rytuał. Jest to forma kontaktu z rzeczywistością, która opiera się na informacyjnych sprzężeniach zwrotnych. Zamiast wysyłać prośby, uczysz się zadawać pytania do struktury — a następnie analizujesz odpowiedzi, które przychodzą w formie synchroniczności, impulsów, spotkań, rozmów, mikrozdarzeń.
To jest nowoczesny odpowiednik modlitwy — bardziej interaktywny, dynamiczny i oparty na sprzężeniu zwrotnym. Nie wymaga świątyni ani klęcznika, ale wymaga gotowości do interpretacji subtelnych sygnałów. Sieć odpowiada, ale tylko wtedy, gdy naprawdę słuchasz.
A co z samym gestem modlitwy? Jeśli jesteś do niego przywiązany — nie musisz z niego rezygnować. Rytuały mają swoją wartość symboliczną. Możesz np. używać gestu składania rąk do wyrażenia szacunku wobec innego człowieka lub jako formy wewnętrznego zebrania się w ciszy przed ważną decyzją. Ale nie oczekuj, że sam gest odmieni twoją rzeczywistość, jeśli ty nie wejdziesz z nią w relację.
Modlitwa tradycyjna kończy się na tobie. Sieć duchowa działa wtedy, gdy ty również działasz. Odpowiada tylko na to, co zasiejesz w niej swoim ruchem, pytaniem, impulsem. I właśnie dlatego, zamiast pytać „dlaczego modlitwa nie działa?”, warto zapytać: w jaki sposób ja mogę lepiej działać z rzeczywistością?
0 notes
krzysztofiwin · 2 months ago
Photo
Tumblr media Tumblr media
Krzysztof Iwin – „Kapliczka” 30x30cm https://iwin.malarstwo.org/pl/limited_print,614.html #Kapliczka #art #painting #drawing #KrzysztofIwin #LimitedEdition #prints
0 notes
mariolaszyszkiewicz · 3 months ago
Text
0 notes
my-name-is-lilia · 2 years ago
Text
3 grudnia [niedziela], 20:22
Boże Wszechmogący, ześlij deszcz, potężny deszcz, taki, który jeszcze nigdy nie padał, deszcz jak bombardowanie, deszcz jak nalot. Ześlij deszcz i zatop to miasto. Zrób to szybko, zanim ktokolwiek zdąży zareagować. Zanim włączą się alarmy. Niech woda wyleje się z Wisły, niech rozleje się po obu brzegach, niech zatopi Pragę i Powiśle, niech zatopi Żoliborz i Targówek, Mokotów i Wawer. Niech pada. Niech wszystko zaleje woda, czarna, brudna, zimna. Niech płynie. Niech przykryje kamienice, ulice, wieżowce, skrzyżowania, niech po samą iglice przykryje Pałac Kultury i Nauki. Zatop nas, Boże, bo jeśli tego nie zrobisz, będziemy biegać tutaj w kółko, zderzać się ze sobą, uderzać w ściany, które sami postawiliśmy, będziemy wściekle szarpać tę brudną tekturę, z której to wszystko jest zrobione, aby wydusić z niej cokolwiek, miłość, pieniądze, nas samych, coś, czego tak naprawdę w ogóle tam nie ma, a jesli nawet jest, to zaledwie na chwilę, i znika szybciej, niż się pojawiło. (...) To bez sensu. Skończ to, Boże, bo to, co się dzieje, jest suche, jest ciche, jest bez puenty, jest smutniejsze niż zła komedia. Niech lunie i niech pada. Boże Przenajświętszy, niech pada.
Niech zaleje restauracje i burdele, niech zatopi biurowce i wynajęte biura, domy i mieszkania, niech zatopi kluby go-go, siedziby telewizji, agencje reklamowe, niech zatopi Ząbkowską i Marszałkowską, Puławską i Koszykową, Jana Pawła i Sobieskiego. Niech zatopi kościoły, wietnamskie budy, centra handlowe, bazary, szpitale, Palac Prezydencki, Uniwersytet Warszawski, bary mleczne, knajpy z sushi, niech zatopi kluby, te z placu Zbawiciela i te z Mazowieckiej (...). Zatop tych porządnych i zatop kurwy i frajerów. Zatop prawdomównych i zatop oszustów. Matki, ojców i dzieci. Zarobionych i biednych. Pryncypałów i podwładnych. Zatop nas, Boże, zabij nas, święć się imię Twoje. Zatop nas, bo nie zasługujemy na nic innego. Niech woda się wylewa, niech zabiera wszystko ze sobą do rzeki, w nicość, z prądem, do końca, bez końca, aż do morza. Przecież nic więcej się nie wydarzy. Być może dawno temu, bardzo dawno temu coś się wydarzyło, ale to było nieważne mignięcie, flesz w czarnej przestrzeni, po którym już dawno wyświetliły się napisy końcowe. (...) Zatop to miasto, abym w końcu przestał słyszeć szum, głuchy krzyk. Zatop nas, bo nie potrafimy ani myśleć, ani kochać. Bo tego nie chcemy. Bo idziemy przez las, pijani od słów. Zatop mnie, bo ja tego nie chcę. (...) przecież nie ma na co patrzeć, Boże (...). Zatop ich wszystkich, bo nie wiedzą, co czynią, bo nie wiedzą, kim są, bo wychodzą w dzień i w noc tak samo bezmyślni, tak samo oszukani jak małe dzieci, które wbiegają do ogromnego, rozświetlonego lunaparku i przez chwilę jeszcze biegną, unoszone przez muzykę, reflektory, odgłosy, dźwięki i melodie, śmiech klaunów, brzęk monet, ale po chwili zatrzymują się i stoją nieruchomo, nie wiedząc, co się dzieje, głuchnąc od hałasu, ślepnąc od świateł.
Wysłuchaj mnie, Boże Przenajświętszy. Wysłuchaj, chociaż nie mam nic, co mógłbym zaoferować Ci w zamian. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.
Amen.
(Ślepnąc od świateł, Jakub Żulczyk)
5 notes · View notes
niewolnikmaryi1 · 4 months ago
Text
Modlitwa o uzdrowienie – inny wymiar duchowości(nagranie)
Rozpoczynając modlitwę, należy uświadomić sobie, że jednym z najważniejszych zdań i najistotniejszą prawdą wiary, przekazaną nam przez Pana Jezusa Chrystusa, są Jego słowa wypowiedziane w modlitwie w Ogrójcu: „Niech się stanie wola Twoja, a nie moja”. To bardzo krótkie zdanie, które dla wielu wydaje się proste. Jednak w rzeczywistości jest to jedna z najtrudniejszych prawd wiary, jaką musimy…
0 notes
przytulona · 5 months ago
Text
Modlitwa na każdy dzień
Otul mnie dziś swoją obecnością i prowadź za rękę krok za krokiem. Chcę byś posłużył się mną by nieść światło i miłość. Oddaję Ci wszystko co mnie spotka tak by dobrze wykorzystać każdą chwilę i rozwijać złożone we mnie talenty na służbę Tobie i Twoim dzieciom. Amen.
0 notes