#ZAPI
Explore tagged Tumblr posts
Text

ZAPI GROUP presentará innovaciones para la gestión de flotas en LogiMAT 2025
El líder mundial en soluciones de accionamiento eléctrico mejora su cartera con nuevas soluciones de BlueBotics y UBIQUICOM.
ZAPI GROUP, líder mundial en electrificación, presenta sus últimas soluciones para los sectores de manipulación de materiales y logística en la feria LogiMAT 2025. El innovador en electrificación da a conocer su nueva tecnología de navegación autónoma «ANT Locator» de BlueBotics y la reciente adquisición UBIQUICOM, reforzando su liderazgo en la gestión de flotas con navegación automatizada de última generación, seguimiento de activos y localización «en tiempo real» de vanguardia y sistemas de seguridad avanzados.
«Durante décadas, ZAPI GROUP ha estado a la vanguardia de la electrificación en el sector de manipulación de materiales, ofreciendo soluciones de ingeniería que mejoran la eficiencia de los equipos y la seguridad de los operadores, al tiempo que mejoran el rendimiento de forma continua», declaró el Sr. Giannino Zanichelli, fundador y propietario de ZAPI GROUP. «LogiMAT es el evento industrial ideal para mostrar nuestra innovación continua para el sector de la manipulación de materiales».
En la feria LogiMAT 2025, ZAPI GROUP presenta las principales innovaciones de su amplia cartera, entre las que se incluyen:
BlueBotics, con su nuevo localizador ANT, ofrece una solución flexible de seguimiento de vehículos y gestión de flotas mixtas para OEM de AGV/AMR y carretillas manuales, proveedores de software de terceros y usuarios finales. Se puede utilizar para optimizar los flujos de transporte en sitios de vehículos mixtos, rastrear palés y mejorar las operaciones de carretillas manuales gracias a sus informes y análisis de uso precisos. El localizador ANT se integra de forma nativa con el gestor de flotas AGV/AMR del servidor ANT de BlueBotics, o puede integrarse con el sistema de gestión de flotas, WMS, MES o ERP del cliente. Existen otras opciones para uso en exteriores y seguimiento de activos móviles, como transpalés, o incluso personal. Véanse todos los detalles del producto.
UBIQUICOM, presenta sus avanzados sistemas de localización en tiempo real y de seguridad avanzada, que ahora están plenamente integrados en la cartera de ZAPI GROUP. Con ello, se mejora la gestión, la eficacia operativa y la seguridad de las aplicaciones de manipulación de materiales. Este hito marca la finalización de la adquisición anunciada anteriormente.
«La integración de estas tecnologías exclusivas con nuestra amplia experiencia en el diseño y la fabricación de componentes de accionamientos eléctricos aumenta nuestro valor para los fabricantes de equipos originales de manipulación de materiales. Con esta expansión aumentamos nuestra capacidad para diseñar mejoras e innovaciones únicas para las carretillas elevadoras y los vehículos de guiado automático (AGV) de nuestros socios», añadió Zanichelli.
ZAPI GROUP lidera desde 1975 la transición de la industria mundial de la manipulación de materiales hacia la electrificación. Desde sus comienzos con el diseño pionero de las primeras carretillas elevadoras eléctricas y la posterior evolución para ofrecer soluciones de accionamiento totalmente integradas. En la actualidad, la empresa sigue comprometida con la formación y la innovación, y recientemente ha celebrado su cuarta conferencia virtual sobre «El futuro de la electrificación», en la que los líderes del sector han analizado las principales tendencias y retos que configuran el futuro de la electrificación en aplicaciones industriales y todoterreno.
Los asistentes a LogiMAT 2025 pueden visitar el stand 8C61, en el Pabellón 8, para ver una demostración de la completa gama de componentes de electrificación de tren motriz, gestión de flotas y soluciones de navegación autónoma de ZAPI GROUP.
ZAPI GROUP diseña la transición hacia un futuro totalmente eléctrico con una cartera de productos altamente integrada, que incluye controladores de movimiento, motores eléctricos y cargadores de baterías de alta frecuencia para su aplicación en vehículos totalmente eléctricos e híbridos. Ofrecemos integración de sistemas llave en mano, software de navegación autónoma y seguimiento de activos y seguridad para la gestión de flotas. Como líder mundial en electrificación con gran experiencia en sistemas, innovaciones vanguardistas y una obsesión por impulsar el éxito de los clientes, ZAPI GROUP cuenta actualmente con más de 1700 empleados en todo el mundo y unos ingresos anuales totales de más de 700 millones de dólares. Para más información, visite www.zapigroup.com.
0 notes
Text
swordsman of sulz
10 notes
·
View notes
Text
I personally head-canon that Spamton sounds like Robin Williams (Genie from the Aladdin movie) and no one can convince me otherwise.
#spamton#spamton deltarune#deltarune spamton#genie aladdin#aladdín#Deltarune#Robin Williams#zapy talks
18 notes
·
View notes
Note
É essa?

É essa sim kkklk obrigada kingo 🙏🏼🙏🏼🙏🏼
2 notes
·
View notes
Note
Coughs and sneezes on you
V ROACHES!!!!!!! ROACHFSSSSS
2 notes
·
View notes
Text
Teraz nawet płonący deszcz nie zmyje mojej determinacji i najgorsze błoto nie zatrzyma mnie na drodze do spełnienia tych małych marzeń które pojawiły się gdy narodziłem się jeszcze raz.
25.11.2023
Wciąż działam, wciąż wracam do życia, daleko od rodzinnego domu, w nowym otoczeniu, adaptuje się, staram się, nadal zmotywowany, mimo że nie zawsze idzie tak jakbym tego chciał, mimo osamotnienia, mimo tęsknoty, nie załamuje się i nie poddaje. Człowiekiem którym byłem przez ponad 30 lat już nie będę, już nigdy nie będę się bać ani życia, ani miłości, ani śmierci. Teraz bać mogę się jedynie o kogoś, też nie byle kogo.
Czarny śnieg poprzedniej zimy pokazał mi czym jest prawdziwy lęk, los nigdy nie był i nie będzie bardziej okrutny. A skąd to wiem? Bo pod koniec tamtej zimy, pewnego marcowego dnia mnie zabił po długich torturach. Coś takiego nie dzieje się dwa razy, coś co mnie spotkało było nie do opisania.
Co za ironia..
Ironia chodzi za mną już od dłuższego czasu.
Monotonia, egzystencja, szybkie życie, szybka śmierć, chaos, samotność, miłość, wszystko i nic. Tak to się przeplata często naraz.
3 notes
·
View notes
Text
czytam świat bez kobiet agnieszki graff i szło jej tak dobrze aż do tego rozdziałów o urodzie ughhhhhh
#ja jebieeeeeee#czy wam kapitalizm aż tak przeżarł mózgi ze nie widzicie żadnego problemu z tym jak działa sektor kosmetyczny#cały ten rozdział jest skupiony na tym jak uroda i makijaż są super bo są osobista wolnością a walczenie z nimi jest jak ruch#antypornograficzny 😭😭😭#chyba jej jeszcze przez glowe nie przeszło ze za nie branie udziału w konformizmie względem wyglądu można przepłacić utrata kapitalu#społecznego i ostracyzmem#albo jak głęboko to hest dalej związane z rasizmem#i ze branie udziału w wygladaniu tak jak się tego generalnie od kobiet wymaga kosztuje zarówno ogromne pieniądze jak i czas#ja wiem ze ta ksiazka ma ponad 20 lat wiec jest szansa ze teraz myśli inaczej ale aż mnie korci żeby jej usos mailem wysłać#link do substacka jessici de fino 😭😭#generalnie ta ksiazka jest ciekawsza jako zapis jakiegoś czasu jeśli chodzi o polska politykę niż jako teoria ale przynajmniej przyjemnie#się czyta i nie jest długa#plus jest sporo info o historii feminizmu wiec chociaż tyle#chociaż brakuje mi strasznieeeee kwesti ekonomicznej#bo oprócz tego ze kobiety mniej zarabiają nic nie jest specjalnie poruszone#boze muszę skończyć ten rozdział ale ona takie bezkrytyczne głupoty tutaj wypisuje
4 notes
·
View notes
Text
oglądałam wczoraj debatę cały wieczór, spalam po tym koszmarnie a dzisiaj obudziłam się chora. przypadek? nie sądzę!!
#boze dosl pol nocy snily mi sie jakies remixy tej debaty. juz nie pamietam kto co mowil w tych snach na szczescie#ale lekcja z tego ze nastepnym razem jak chce obejrzec debate to czekam do nastepnego dnia na zapis transmisji i sb dawkuje#bo to ewidentnie bylo za duzo naraz#thots
1 note
·
View note
Note

Where Canada
25 notes
·
View notes
Text
Powrót
Najtrudniej jest nie odpływać, nie podążać za obrazami podsuwanymi przez hiperaktywny umysł, nie zagłębiać się w wirtualną rzeczywistość z jej wyimaginowaną widownią. Nie chcę sobie wyobrażać, że tańczę gdzieś na plaży, czy pieprzonej słonecznej łące lub jestem na imprezie wsród przyjaciół. Nie, jestem tu i teraz, sama, jeśli nie liczyć olbrzymiej monstery i starej kanapy, która - przysięgłabym - ma duszę. Zaciągam zasłony, nie chcę martwić się o wzrok przechodniów. Chcę spróbować znowu poczuć moje ciało i pozwolić mu ruszać się tak, jak chce. Cokolwiek to znaczy. Włączam techno.
Zaczynam nieporadnie, lekko podskakuję w rytm Jamiego xx, kiwam się i próbuję przypomnieć sobie, jak ruszałam się kiedyś, gdy miałam jeszcze siły na bezinteresowny ruch. Nie idzie to po mojej myśli, nie potrafię wykrzesać z siebie dawnego entuzjazmu, nagle cały ten eksperyment wydaje mi się bez sensu. Wykrzywiam twarz w głupim uśmiechu i zaczynam przedrzeźniać samą siebie, tę wersję mnie z dawnych lat. Czuję się bezradna, może nic z tego nie będzie. Po latach robotociała, idź tam, weź to, zabierz mnie tam, przestań boleć, zarób pieniądze, zrób malasanę, wstań o 4 rano, miej seks, pracuj do wieczora, a co, nie możesz dotknąć palcami stóp? Może nic innego tam już nie ma.
Muzyka zaczyna mi przeszkadzać, wyłączam ją. Z rezygnacją głośno wzdycham, długo wypuszczam powietrze. Potem jeszcze raz i jeszcze raz. Pffff. Kładę się na podłodze i długo leżę. Jak chcesz się ruszać - pytam. Milczenie ze strony ciała. Daję mu czas. Tylko wdech i wydech, wdech i wydech, napnij rozluźnij, napnij rozluźnij, wdech i wydech. Jak chcesz się ruszać. Po jakimś czasie zmieniam pytanie: czego potrzebujesz? A potem po prostu: jak się czujesz?
Nie od razu zaczynam czuć. Potrzebuję kilku sesji zwykłego leżenia na podłodze, oddychania, sprawdzania. Witaj stopo, jesteś tam? O cześć udo, dawno cię nie czułam. Zdaję sobie sprawę, jak bardzo jestem zmęczona. Więc leżę i oddycham, spokojny wdech, długi wydech. Ale potem pojawia się coś poza zmęczeniem. Zaczyna się od dłoni, czuję je od wewnątrz, ich energię płynącą w środku. Potem brzuch i miednica, lekkie wibracje. Stopy, wreszcie gardło, wydobywam głośne aaaa. Biodra w górę, trzęsę nimi, strzepuję napięcia. Aaaaaaa. Potem dotykam się, najpierw klatka piersiowa, mostek, obejmuję samą siebie ramionami, delikatnie masuję. Brzuch, miednica, biodra, wzgórek łonowy. Unoszę zgięte w kolanach nogi i masuję moje mocne uda, łydki, te delikatne miejsca pod kolanami. Moje zbyt silne nogi, zawsze gotowe do ucieczki, głaszczę je z troską. Przeciągam się, jak dobrze!
Przewracam się na brzuch i ląduję na czworakach. Kręcę biodrami z przyjemnością, wykrzywiam plecy, biedne samotne plecy. Przedzieram się przez miesiące zastoju i sztywności. Trochę pokręcona krowa kot, takiej nie wzięłaby żadna szkoła jogi. Chcę pozbyć się budzącego się krytyka więc kopię w tył kilka razy jedną nogą, potem drugą. Lepiej. Dodaję głos, najpierw puszczenie, potem już wyraźniejsze warknięcie. Szczekam w rytm kopiących nóg. Warczę prosto z trzewi i zaraz śmieję się, trochę z ulgą, a trochę bo widzę jak to wygląda z zewnątrz. Na dziś już wystarczy.
Kolejny razem powtarzam leżenie, ale czuję, że jestem gotowa na muzykę. Przewracam się na plecy, dźwięki zaczynają przejmować moje ciało. Nogi i ręce idą w górę, macham nimi do rytmu, jadę na niewidzialnym rowerze. Uśmiecham się do siebie, podoba mi się to. Trzęsę znowu kończynami, potem kładę je na podłodze, a podnoszę w górę biodra. One też się teraz trzęsą. Puszczam znowu głos, eee eee eeee. Wibracje przechodzą przez gardło i klatkę piersiową w dół do brzucha. Kładę biodra, odpoczywam chwilę. Z głośników płynie Deadbeat, ja wiję się trochę niezdarnie. Głowa nisko przy podłodze, biodra w górę, na łokciach. Węszę jak pies, sprawia mi to radość. Próbuję znów kopania w tył, ale nie ma tam już tej energii więc tylko trzęsę nogą, zrzucam resztki napięcia. Wstaję.
Chcę wrócić do ruchu, który przynosi śmiech i który nie jest piękny ani wykoncypowany. Wzruszam ramionami w przyspieszonym tempie, z rękami lekko uniesionymi na wysokości łokci, palce rozluźnione lekko stukają w powietrzu, jakbym grała na niewidzialnym pianinie, głowa przechyla się raz w prawo, raz w lewo w rytm muzyki. Komizm tego ruchu wyzwala intuicję, głos szepcze: zostań z tym, nie przestawaj. Zabieram go więc do ekstremum. Dodaję kolejne elementy: ramiona, biodra, nogi. Wszystko unosi się i opada w rytm muzyki, teraz jestem tylko rytmem. Dotykam brzucha, wydaje się napięty, puszczam go i on też się teraz trzęsie razem ze mną, co za ulga. Puszczam szyję i głowa teraz opada bezwładnie i podnosi się, siła jest w rytmie, ciało niby bezwładne, a jednak się rusza. Dołączam oddech, coraz szybszy, wdechy i wydechy w rytmie ciała. Dalej głos. Krótkie, rytmiczne a, a, a wydobywa się ze mnie wraz z opadaniem ciała.
Myślę, że zaraz się rozpłaczę, przynajmniej tak by wypadało, w końcu takie rzeczy się dzieją, nagromadzone emocje opuszczają ciało, tłumaczę sobie. Ale płacz nie nadchodzi, zamiast niego w klatce i gardle narasta uczucie, które ciężko zdefiniować. Coś pomiędzy szlochem, śmiechem, krzykiem. Chcę wydalić to uczucie przez gardło, intensyfikuję głos, moje aaa stają się dłuższe i bardziej agresywne. Czuję, że tracę kontrolę nad ciałem, głos przechodzi w zawodzenie. Ja zapadam się w to uczucie w środku, boję się go, a może to ono jest lękiem? Powoli wycieka ono ze mnie, z każdym dźwiękiem jest go coraz mniej. W końcu czuję jak cała mięknę, moja głowa teraz lekka, brzuch i ramiona luźne, biodra kołyszą się na ugiętych nogach. Dziwi mnie, że można być tak pustym i że może to być ok.
Techno znowu przyspiesza, ale teraz nie ma to już znaczenia. Mogę tańczyć do wszystkiego, muzyka przyjmuje inicjatywę, a ciało się jej poddaje. Głowa mówi: lubię ten kawałek, ciało odpowiada ruchem. Głowa się zamyka, już nie kontroluje, ze zdziwieniem patrzę na swoje ciało. Zamykam oczy, oddaję się przyjemności. Jeśli głowa podąża za obrazami, delikatnie zawracam ją na tory ciała. Czasem się udaje, często nie. Ale to też traci na znaczeniu, bo tańczę na nowo, dziko, buńczucznie, zagarniając przestrzeń. Po jakimś czasie łagodnieję, cichnę, zauważam, że uśmiecham się bez powodu. Jak dobrze spocić się z przyjemności. Wygaszam się przez kolejny kawałek. Układam się na podłodze w pozycji dziecka. Po chwili kładę się na brzuchu, głowa na podłodze, jestem spokojna, jest mi dobrze. Roztapiam się. Ciało i głowa są w tym samym miejscu. Tylko tyle.
0 notes
Note

OMGGG HAIIIIIII :3
1 note
·
View note
Text


POSTCARDS FROM Indonesia 2023
1 note
·
View note
Text
frazeološka enota dne: tenkó piskati (slabo, revno živeti; biti v nevarnem ali neprijetnem položaju)
etimologija: tenkó - tánko - se nanaša na visok ton. izraz naj bi prišel iz prepričanja, da vsakršno piskanje doma prinaša nesrečo. v nemščini tudi "auf dem letzten Loch pfeifen" - piskati na zadnjo luknjo - kar naj bi bilo povezano s pihali (flavtami ...), ki imajo le omejeno število lukenj in posledično tonov, ki jih lahko zaigrajo.
#všeč mi je¸ da se ohrani izgovorjava in zapis od 'tenko'#pfeifen¸ hm#spomnite me¸ da napišem eno za fajfo
0 notes