#aghrrr
Explore tagged Tumblr posts
Text
New to this fandom so please fill me up on this 🤗 ❤️
#trigun#olordhehot#vash#stampede#trigunstampede#anime#edit#vashthestampede#humanoidtyphoon#aghrrr#socute#hrlp#marryme#shootme#potato
17 notes
·
View notes
Text

some queenie doodles
#eleanorsdoodles#svtfoe#star vs the forces of evil#skywynne butterfly#solaria butterfly#festivia butterfly#trying to practice drawing chibi proportions except i can never get it right aghrrr
164 notes
·
View notes
Text
no new art ♪(´▽`) apparently I colored these a while ago and completely forgot lol
anyway, I'll keep working on commissions, preparing my exams and maybe then I can sit down to write the script for this fool's vn mweheh
This is the first time I've tried to write a complete story, so it's quite a challenge, but a fun one!
Pd: Thinking a lot about how T's voice sounds like Raggedy Andy's. Just sayin'.
#falling for you#pumpkin boy#oc#male yandere#artists on tumblr#wip#yandere male#yandere#led rambling#concept art#i wanna ramble sm about himb ngl BUT I DONT WANNA SPOIL ANYTHING AT THE SAME TIME???? AGHRRR#my art <3
105 notes
·
View notes
Text
Some odd observations about being an artist I have made relatively recently.
At least for me, there exists a subtle dissonance, in how my brains creative output, does not align one to one with where my artistic sensibilities and preferences are at. Meaning, themes, subjects, and emotions I enjoy experiencing in art, aren't always what my subconscious creative drive wants to do?
There's strive to alike myself with the things that inspire me, but I need to remember not to grind myself down, trying to be something I am not. Have trust that the subjects of inspiration will manifest eventually, even if I have limited control over How it will transpire. It drives me insane when I'm fixated on something pretty esoteric, that doesn't have a lot of representation to begin with, and I can't even contribute to it because of this strange mismatch. Aghrrr
9 notes
·
View notes
Note




if home were a person, he would be your home ♡♡
HE IS MY HOME!!!!! he is so mine aghrrr😭💞💞💞💞💞💞💞💞 im dyinggggg you made me so happy now ty!!!!!
6 notes
·
View notes
Note
hear me out on this fic idea.. reader takes place as minsu but.. a girl… and namgyu likes her but still bullys the shit outta her treating her like a dog cyz theyre both freaky and into it..
PLS I JST NEED A PUPPY PLAY FIC IM AGHRRR
hey anon! i love this ask but sadly i won’t be able to write it :( i’m not really familiar with the concept and i don’t exactly know how it could fit my interpretation of nam-gyu. i am so sorry to disappoint, but i just know that someone else could write this way better than i could. i have also seen other authors writing similar things! personal favs are @/fear-is-truth and @/arbitrarykiwi.
again, i’m sorry, but i def have some fics coming about nam-gyu bullying reader!!! just slightly different :)
have a great day!
3 notes
·
View notes
Text
Nagroda Darwina niemal była moja! xD (dramatyzowane)
6 stydcznie 2024
Kto dopiero co rozpoczął wymarzone studia artystyczne (sztuki wizualne - dodam, trzeba JEŚĆ OCZAMI) i kto wczoraj srał ze strachu, że straci wzrok już do końca życia rozpaczając "jak ja studia ukończę!?", bo miał reakcję alergiczną na hennę do brwi i rzęs?
Ha. Ha. Ha.
Miałam tyle planów! Miałam wczoraj zrobić masaż szczotką, maseczkę na ryjec, włosing, a potem jedzonko dla psiecka, pierdyliard zdjęć ciuchów, które zapostuję w nadchodzącym tygodniu na Vinted.
Potem miałam zrobić zadanie na grafikę, pracę na konkurs, wybrać zdjęcie do dwóch innych projektów, napisać swoje bio (baaaaardzo to odkładam w czasie, bo bardzo jest mi trudno napisać bio - bo KIM JA JESTEM? Jak to zawrzeć w kilku linijkach i przy tym nie władować się w jakieś szufladki w które nie czuję się w 100% pasować? Bardzo to trudne. Wychodzi tu podświadome myślenie o sobie, przekonanie o tym co niesie wartość, a co nie i wychodzi niskie poczucie własnej wartości... i w rezultacie jestem sparaliżowana strachem, bo wchodzi syndrom oszusta =_= nie wiem kim jestem i bo jestem sobą, a to DUŻO i jak to zmieścić w kilku zdaniach na stronę internetową? Kim jestem? Ech...), a potem miałam czytać książkę (aghrrr) na zajęcia z komunikacji na zmianę z nauką historii sztuki (muszę zrobić ściągnę na osi czasu - to ważne, abym to wizualnie ogarnęła, muszę sobie w Illustratorze po prostu powklejać przy osi konkretne dzieła sztuki, co będzie ważne szczególnie przy starożytności i od XVIII w wzwyż - wszystkie dadaizmy, kubizmy itp).
A wieczorem miałam chillować z moim chłopakiem i pieskiem.
No więc... wstałam o 6, zrobiłam kąpanko, układanie włosów, hennę - bo od około miesiąca chodzę z moimi naturalnymi, niemal białymi włosami i szlag mnie trafia przy makijażu. Brwi są ważne dla odczytywania twarzy, mimiki, a nie więcej czasu zajmuje makijaż jak tymi wszystkimi mazidłami i tuszami pociągam brwi, henna ułatwia robotę.
No i - kurwa! - pomyślałam, że tym razem pociągnę też rzęsy.
Bo "oszukam system, bez maskary też się obejdę"
Hahahaha.
Zaczęło piec po około 3min od nałożenia, szybko zmyłam. Trudno. Co miało złapać - pewnie złapane.
Potem okazało się, że wypłata wpłynęła, więc od razu wykonałam niezbędne przelewy, opłaty itp.
Wzięłam psiaka na spacer, zrobiłam nam śniadanie, wyciągnęłam tez rzeczy do fotografowania na Vinted. Co mi się jeszcze chciało to wypracowałam (parownicą), ale prasowanie to TAK DURNA, BEZSENSOWNA i zjadająca czas czynność, że po kilku ciuchach stwierdziłam, że pierdole, nie mam na to cierpliwości (ADHD się kłania, leki dostanę najprędzej pod koniec przyszłego tygodnia - ustawiłam się do lekarza, super). Przysięgam, że mistrzować Zen można właśnie na prasowaniu - tylko WKURWU ile ta czynność powoduje przy kolejnym ciuchu, tyle cierpliwości jakiej to wymaga to powinna być kategoria w martial arts.
Zrobiłam serię zdjęć - to trwa.
I wtedy się zaczęło - bolało mnie patrzenie w źródło światła.
Ale tak bolało, że cały mięsień oka się kurczył - i to też bolało.
JPDL.
Skoczyłam do kuchni po krople - było nieco lepiej.
Wzięłam jeszcze raz prysznic, włączyłam filtr powietrza - myślałam, że oczy mi łzawią znowu z powodu alergii. No... Bolało światło.
Jak gotowałam obiad to w zaparowanej kuchni odczułam ulgę - stwierdziłam, że w takim razie po prostu za suche mam oczy, pewnie przez ten utleniacz dodany do henny doszło do podrażnienia.
Mój chłopak wracając do domu skoczył do apteki "po coś na chemiczne podrażnienia oczu" - kolejne krople, kolejny raz zakropiłam.
Potem (po obiedzie) planowaliśmy, że skoczę do Biedry na szybkie zakupy, a potem obejrzymy serialik. W domu mrugałam jak popierdolona i zaczynał mi się rozmywać obraz. Żartowałam, że stracę wzrok i ze studiów nie ukończę, bo przecież mam do opisania filmy, seriale, obrazy, fotografie itp. Działam na gruncie wizualnym, nie? HEHEHE. Śmieszki były, zabrałam torbę, poszłam na zakupy skupiając się na tym, by nie podnosić wzroku na jakiekolwiek źródło światła. I na dworze, w wilgotnym powietrzu - jak ręką odjął szczypanie! Zadzwoniłam do mojego partnera by napełnił nawilżacze powietrza w całym mieszkaniu, bo to chyba to!
Przyniosłam podle cziperki, podłą podróbkę Nutelli, odpaliliśmy Supernaturals i... zaczęły się tortury. Olądaliśmy ciemny serial na projektorze, na naszej ścianie. W ciemnym pokoju. KAŻDE ujęcie z czymkolwiek jasnym np: jasnym marmurem pomieszczenia w którym spotykają się bohaterowie kończyło się wybuchem bólu, silnymi skurczami mięśnia oka. Coraz częściej przerywałam by przemyć twarz i zakropić oczy. Uśmierzało to ból na coraz krótsze odstępy czasu. A wizja stawała się coraz bardziej rozmazana (przypomnę - ja mam sokoli wzrok, rozpaczałam, że wzrok mi siada, że widzę mniej wyraźnie niż kiedyś i w tym celu poszłam się przepadać u optometry i okulisty... wyszło, że w lewym oku mam totalnie 0, a w prawym -0,25 xD ja już taką wadę zgłaszałam jako znaczącą niewygodę, a wczoraj przeżywałam koszmar - totalne rozmazanie wizji).
Skończyło się to tak, że o 18:30 położyłam się w ciemnej sypialni z pieskiem, lamentując, że będę ślepa, że miałam tyle rzeczy zrobić, że "jak ja skończę studia jak oślepnę!?" i mając poczucie winy, że tych zadań na historię sztuki nie zrobiłam, ale nie byłam w stanie patrzeć na jakiekolwiek źródło światła. Leżałam słuchając kanału z newsami z polszy... i zasnęłam. Przed 19. I to nie pamiętam zbyt wiele z tego. Chyba miałam gorączkę.
Obudziłam się zaskoczona, że śpie we własnej sypialni, z oczami spuchniętymi jak obity na ringu bokser, z bolesnymi powiekami, ze szczypaniem pod powiekami i do dzwięków podcastu kryminalnego "Kryminatorium". Ogarnęłam, że mój psiaczek leży obok, na miejscu mojego chłopaka, wrotkami do góry xD. O. potem mi relacjonował, że mała miała główkę na jego poduszcze, dupką była przytulona do mojej pachy (bo ją obejmowałam) i tak sobie spałyśmy. Była niemal 23 jak go zawołałam. Nie widziałam go totalnie. Przeraziłam się okropnie. Tylko jakiś ruszający się kształt - jakby się nie odezwał swoim głębikim głosem, bo pewnie by mi się wkręcił dodadkowy strach.
Masakra. Nie byłam w stanie otworzyć oczu - tak spuchłam.
Otwieranie oczu bolało. Do tego chociaż miałam zamknięte powieki leżąc w ciemnej sypialni mięśnie oka ulegały bolesnym skurczą - dokładnie jak wcześniej, gdy patrzyłam na jasne miejsca.
Wzięłam wapno, ibuprom, znowu wzięłam prysznic i zakropiłam oczy. Do łóżka chyba odprowadził mnie O. - słabo to pamiętam, chyba miałam gorączkę. Na pewno rano prowadził mnie do kibla.
Przespałam 15 h! Z tą przerwą na prysznic i leki o 23.
Po przebudzeniu starałam się jak najdłużej nie otwierać oczu - było śmiesznie :P
I czuję się - odziwo - wyspana.
Jeszcze bym się zdżemnęła.
Najwyraźniej organizm potrzebował tego do regeneracji, ale dziś unikam światła jak się da, oszczędzam oczy... i robię minium, ale robię.
Widzę dziś wyraźnie, na razie nie ma skurczy oka, ale prawe oko piecze. Rzęsy (lekko tylko ściemniałe po hennie) są zlepione sama nie wiem czym - ropą czy lekiem z kropel? No zobaczymy - właśnie zaszło słońce, a to właśnie w sztucznym świetle moje oczy najdziwniejsze rzeczy odwalały.
Unikam kompa, w telefonie zmniejszyłam na maksa jasność, na spacer z psem idę w okularach przeciwsłonecznych.
Cieszę się, że w przyszłym tygodniu idę do lekarza...
I dalej nie wiem co napisać w tym bio.
Mój chłopak zaproponował, abym napisała, że (podczas burzy mózgów sprzed kilku wieczorów), że jestem "fighterką" i to jest prawda o mnie. Że tak daleko doszłam pomimo przeciwności losu, trudności, ograniczeń, podcinania skrzydeł. Że to wszystko kim jestem zawdzięczam ciężkiej robocie i wyciąganiu wniosków z porażek. Że wybieram marzenia i ku nim idę. A moja siostra uważa, że powinnam napisać "tak prosto z serca", gdy jej zapytałam co ona by napisała o mnie odparła "jesteś emołszyn, ale jak dla mnie tu macz od dis emołszyn" po czym od razu dodała, że powinnam opowiedzieć uczciwie o swoich wadach... No nie wiem czy w bio do wywiadu, gdy mam kilka linijek o sobie podać mam się skupiać na tym jaka "NIE JESTEM" zamiast na tym "JAKA JESTEM" :/ - zwróciłam na to sis uwagę, a ona walnęła ugodowo, że wszyscy i tak w sieci o sobie kłamią, więc ok... I sama nie wiem jak to przyjąć, bo w zasadzie to się zgadzam, widzimy tylko jedną z tysiąca masek innych ludzi, tą dopasowaną do roli, jaką przyjmujemy w relacji... i to ok... A z drugiej strony to jakieś takie podcinające skrzydła, że wszystko co mogłabym o sobie opowiedzieć to to, czym nie jestem w oczach mojej siostry... Nie wiem. Nie ma w tym żalu, bo sis tym razem naprawdę nie chciała mi przysadzić czy być złośliwa - ona tak czuje, to była jej życzliwość, ale też trudność, bo zna mnie dosłownie całe życie i mamy taką historię, jaką mamy, jestem w tej relacji tym kim jestem, a ona ewidentnie niektórych rzeczy jeszcze nie przepracowała.
Ciągle nie wiem...
Idę po krople i uczyć się :P
5 notes
·
View notes
Text
AAHH THOSE BOOBS AGHRRR I WANT TO SQUEEZ THEM


23 notes
·
View notes
Text
Unbelievable Drone capture
A drone captures this video of this woman and aghrrr!!! it is just shocking what happened to her.
>>watch video<<
1 note
·
View note
Text
Ok so...I love my family but I CANNOT WAIT TO GET BACK TO HOGWARTS
#aghrrr#i realized i have so many issues with my family#so many problems i didnt see before#cant say anything about lgbt#or having possibly adhd#cause according to dad lgbt is A SECT#A SECT! is he serious?!#so much arrogance#and after all i am 'healthy individual'#i cannot possibly have adhd#or any mental issues#according to mom#so nice#i cannot wait to get out#back to Hogwarts#i lose my own space due to roommates#but at least i won't have to deal with ALL OF ABOVE#im so mad#ravenclaw#raven or eagle madness
7 notes
·
View notes
Text

For the love of a wild thing...
Buy me coffee and I'll draw you something?
#les mis#les miserables#enjoltaire#exr#les amis de l'abc#fan art#fanart#coloring my februarink prompts#cause i can#these two are just..#aghrrr#i know this scene happened before the barricades#but i like drawing the barricades#sorry?#let's call it artistic license?
46 notes
·
View notes
Text
I LOVE YIUR OCS SO MICH YOU ALWAYS COOK IM GONNA GET THEM AGHRRR /AFF
OHOHOH ik what you are rafayel don’t play w/ me… also i love how blanche and wildfire both have a thing with kicks and such AUGHG they’re so best friends
Chat I might have another BvZ oc coming.. I should do a line up..
Codename: Wildfire / Aerith She/Her Age: 29 years old From: Untempora Date of Birth: June 16 Species: Seraphoid/humanoid Weapon crafter. Leg kicks like a meteor. Sweet, fierce, and a absolute baddie. Powers: Manipulate fire, possession, healing, etc.. LIL FACTS: -She names all her weapons, even the ones she gives away. If you rename it, she will pretend to be fine but will cry later (a little).
-Keeps a tiny sketchbook tucked in her belt, full of weapon designs, little comic doodles, and occasional love poems she swears aren’t serious.
-Once kicked a boulder in frustration. It cracked. ---------------------------------------------------------------------------
Codename: / Rafayel He/him Age: 30 years old From: Springrock Date of Birth: November 2 Species: Humanoid/alien Bartender. Dual swords. Charming, Owns a big ass motorbike. Loves his boyfriend OHOHO...
Powers: Mind control with a touch, truth teller, Illusions.. LIL FACTS: -Has a signature cocktail called the "Heartstopper." Nobody knows what’s in it, and those who do can’t remember the night afterward.
-Sings very attractively— smooth. Sometimes does it behind the bar when he thinks no one’s watching (they always are).
-Wears expensive cologne to impress his boyfriend LK3HGFB3L Thinking to make my own bounty group let me cook OHOHOHOH... @bookwor-mmm tagging you just because.. chat give me more concept ideas for ocs pls.. thanks.. sending hearts
#i love talking about your ocs with you btw bro im gonna get you#MY SHAYLAS#bvz oc#gba bvz#goodboyaudios#bastards vs zombies#gba bastards vs zombies
24 notes
·
View notes
Text
still salty about this not getting animated

like - LOOK AT HIM AKSKKWJAJ
i really need a new anime adaptation, a reboot of soul eater, even if i liked the first one.
i just need it to follow manga towards the very end, all these arcs we didn't get animated aghrrr, also that rushed ending, taking place only in anime, i-
i mean it isn't impossible, we got fmab after all, and now we will get shaman king, so- fingers-crossed?
#soul eater#text post kinda#i need a reboot#really#pls#;-;#i love soul eater manga so bad#just some thoughts and ramblings#i am in soul eater mood today xd#soul eater manga spoilers i guess#blackstar is a baby#my baby
22 notes
·
View notes
Note
toda vez que eu lembro que cogitaram a ideia de fazer luzes da cor da bandeira e tiveram a falta de noção pra não só pensar nisso mas também divulgar como um projeto pro show eu entendo pq nosso pais é assim… o L provavelmente não ia nem entender as cores e todo mundo ali ia pagar o maior micão… imagina a j0v3m p4n noticiando no dia seguinte “fãs de cantor britânico mostram apoio ao presidente durante show e provam que as pesquisas estão erradas” aghrrr
Ele não ia entender mesmo, sem contar que não faz sentido. O projeto é pra ser pra uma homenagem ou fazer uma coisa legal pra ele, e não pra homenagearmos nós mesmos?! Kkkkk é tão estranho, ia ser maior micão
1 note
·
View note
Text
02/07
é, como ontem, hoje nao acordei tanto no gás, apesar de ser sexta feira.. o famoso sextou nao ta muito presente por aqui rs.. mas sei la, ainda continuo focado em nao procrastinar, então isso pelo menos ja é um avanço. Tenho alguns compromissos nesse fds mas não to animado, porém são compromissos, então tenho que ter responsabilidade em “cumprir”. De resto, tudo ta igual ontem. A tarde pretendo terminar de ler um livro e de noite sei lá, comer doritos vendo netflix???? (tenho que pagar esse mes aghrrr) é, o sextou acho que vai ser desse jeito. Desistir, ainda não está nos meus planos. Uma vitória entao podemos dizer???? fe galera valeu
1 note
·
View note