Text
Piąta rano, 22 czerwca. Pamiętam, że płakałem, trzymając w rękach butelkę. Nie kryłem przy Niej łez. Zwyczajnie nie miałem ochoty udawać twardego. Miałem gdzieś, co o mnie pomyśli, choć właśnie dla Niej starałem się być dzielny i silny. W głowie miałem mętlik, tysiące głupich myśli i wrażenie, że każdy wokół mnie nienawidzi. Czekałem na przebieg wydarzeń. Mimo, że nie obchodziło mnie, co się wydarzy, bałem się, że mnie zostawi, widząc we mnie skruchę. Ale Ona spojrzała na mnie. Pozwoliła mi płakać w ciszy. Chwyciła mnie za rękę. Uśmiechnęła się i powiedziała, że świat może nienawidzić nas oboje.
‘‘Ukochana osoba’‘
973 notes
·
View notes