Tumgik
#betonowa dżungla
bartpogoda · 3 years
Photo
Tumblr media
New Orleans. 2001 i 2013. Uwielbiam to miasto. Nie wiem czy kiedykolwiek w przyszłości tam wrócę, ale naprawdę bym chciał. Zabrać aparat z jednym szkłem i łazić po Vieux Carré. Gapić się na ludzi, słuchać muzyki na żywo chłonąć te wszystkie świetne klimaty. A potem wynająć auto, jeździć po przedmieściach i okolicznych miasteczkach. Tygiel kulturowy, zgniłość, betonowa zarośnięta dżungla, voodoo i radość pomieszana ze smutkiem. #neworleans #louisiana #usa #vieuxcarre #suburbs #concretejungle (w: New Orleans, Louisiana) https://www.instagram.com/p/CME5X5xnb5h/?igshid=gisr2iaga3fl
6 notes · View notes
ilzakskz257-blog · 4 years
Text
Wszystko o Need for Speed Soundtrack
Po całkiem niemałym opóźnieniu premiery, w kraju posiadacze komputerów PC mogą powrócić do ulicznych wyścigów w najkrótszych, tuningowanych furach. Czy pecetowa grupa jest właściwa aż czterech miesięcy dodatkowego czekania?
Siemka ziomki! Gdyby byliśmy odpowiednią zajawkę na świeże Need for Speed 2016, to najróżniejsza odsłona właśnie wchodzi na piece! Popykałem już w nią nieco i generalnie spoko gierka, faila nie zalicza, jednak albo jest moc? Niby jest, tylko z niską zadyszką tu również tam. Żółwik!
Tumblr media
Gdyby bohaterowie z przerywników filmowych Need for Speed mieli opowiedzieć coś o możliwości PC, to zapewne wyglądałoby to nieco więcej tak jak powyżej. Ta edycja jest zawsze ważna dla przyszłej części – PCMR, czyli Petrol Crazy Master Race. To pany mający benzynę we natur, mistrzowie wyścigów, którzy czują potrzebę prędkości. Kiedyś oddawali się obrazkami samochodów z gumy do żucia, a najważniejszy był tenże zawierający bardzo PS-ów (niemiecka jednostka mocy). Dla nich bycie to ściganie, a wszystko drugie to czekanie. I rzeczywiście – na świeże Need for Speed potrzeba było się naprawdę sporo naczekać. Nie przewidując rocznej przerwy z początku restartu marki, właściciele komputerów musieli się dodatkowo uzbroić w wytrzymałość na inne cztery miesiące.
Twórcy ze studia Ghost podkreślali, że potrzebują dużo momentu na dopracowanie gry i dostarczenie fanom tego, czego ci wyglądali – ogromnej ilości klatek na chwilę, lepszej plany i obsługi kierownic. W wartości można powiedzieć, że wszystko to udało się zrealizować, ale jeszcze nic gra tym. NFS Payback Pobierz W różnych rzeczach pecetowy port został potraktowany trochę po macoszemu, bez dania się do produkcji, a autorzy – mimo obietnic – nie zdołali wydać w wersji PC wszystkich łatek i usprawnień wersji konsolowej. W minionej recenzji porównywałem restart serii Need for Speed do przesiadki na kompletnie inny model samochodu – prosto z salonu – zamiast polerowania tego wykorzystywanego z lat. Need for Speed na PC traktowało być kilku jak ów wspomniany nowy samochód, przecież w wersji „full option”, z najliczniejszym silnikiem i wszystkim wyposażeniem dodatkowym. Oczywiście więc ponad wyglądało w zamówieniu, a przy odbiorze pokazało się, że pod paroma względami otrzymaliśmy „standard”.
Tumblr media
Konsolowe korzenie portu może obecnie na ekranie startowym gry, gdzie możemy albo pójść do menu głównego, albo wyjść do Windowsa dość oczywistym w takich sytuacjach klawiszem „L”. Nie odnajdziemy tu również obsługi myszy, jednak tymże zainteresujemy się szerzej później, bowiem na wstępie nie jest wówczas rynek doskwierająca wada. Wersję na PC testowałem na komputerze o będących parametrach:
- Procesor: Intel i5-4690 @ 3.50 GHz
- Pamięć RAM: 8 GB
- Karta graficzna: NVIDIA GeForce GTX 970 4 GB GDDR5
- Rozdzielczość: 1920x1080
- Wersja sterownika: 362.00
- System operacyjny: Windows 10 64-bit
Powyższa specyfikacja opłaca się z wymaganiami polecanymi przez producentów i trzeba przyznać, że gra pracuje na takim komputerze rewelacyjnie. Ustawienia plany na ultra zapewnia stałe 60 klatek na chwilę, i nawet bardzo, jeśli tylko posiadamy odpowiednim monitorem. Nie pamięta i mowy o jakiejś niestabilności czy gliczach – gra nie przekłada się, nie wysypuje do systemu, brak przenikania obiektów, znikania tekstur. Powinien jednak podkreślić, że ojcowie nie byliśmy tutaj chyba zbyt trudnego zadania: grafika w Need for Speed 2016 to wyjątkowo czarna pustka nocy, trochę świateł, sporadyczny ruch uliczny, okazyjny deszcz i drogie modele aut – a do ostatnich zdążyliśmy się już przyzwyczaić w drugich tytułach. Pogrążona w nocy betonowa dżungla, jaką jest miasto Ventura Bay, nie oferuje pięknych widoków czy ulic wchodzących w blasku neonów. Dominują długie autostrady albo obskurne zaułki w strefach przemysłowych, zwykle oświetlone ulicznymi głowami i refleksami powstałymi wskutek siąpiącego deszczu – żyć może teraz poprzez ten błąd rozmachu dostępne są jedynie dość skąpe opcje graficzne. Pozytywnym aspektem takich egipskich ciemności stanowi ostatnie, że gracze zmuszeni do obniżenia detali grafiki dla lepszej grze nie zauważą dużej skali na ekranie pomiędzy większością ustawień średnich i ultra. Muszę przyznać, że sporo czasu zajęło mi znalezienie miejsc, gdzie kontrast w teksturach czy geometrii naprawdę umieszczałam się w oczy. Ostatecznie udało mi się odkryć niemało dużo uproszczony model żywopłotu przy małych detalach i tekstury mające po prostu odrobinę mniej momentów w istot jakiegoś brudu czy nalotów – nic, na co można zwrócić uwagę, pędząc porsche 250 kilometrów na godzinę.
youtube
Najbardziej istotne różnice w pomieszczeniach grafiki na PC daje antyaliasing, a przy trzech danych z stroną Nvidii wybór wiąże się się, niestety, do „słabego”, „małego” i „kiepskiego”. Najlepsze pomieszczenie w grze to TAA czyli Temporal Anti-Aliasing, zawsze w tym sukcesu mamy do działania z dużym, wręcz męczącym oczy rozmyciem obrazu. Pewno nie doświadczymy tego tak dużo podczas dynamicznych wyścigów, jednak teraz w garażu trochę bardzo podziwiać naszą odpicowaną brykę niczym przez źle działający autofokus. Pośrednim wyborem jest trochę mniej precyzyjny FXAA (Fast Approximate Anti-Aliasing). Rozmycie obrazu jest tu słabsze, jednak wygładzone w ten rodzaj efekty deszczu oraz refleksów nie wyglądają perfekcyjnie.
Skrajna, trzecia opcja to całkowite wyłączenie antyaliasingu – obraz stoi się dobry jak żyleta, ale migotanie kropel i odbić wody nie pozwala zajmować się takimi widokami. Warto jednak zaznaczyć, że właściwości te zaznaczają się dopiero podczas ulew. W centrum Ventura Bay są dwa miejsca, gdzie noc ustępuje porankowi, deszczu nie tworzy także tam film z niskim wygładzaniem ukazuje się całkiem nieźle. Oprócz antyaliasingu doskonalszą forma obrazu zapewniają jeszcze dwa ustawienia okluzji otoczenia (Ambient Occlusion). W ostatnim fakcie bardziej proste cienie możemy podziwiać głównie w garażu, na karoserii naszego pojazdu – w trakcie jazdy nocą po mieście różnice nie są aż tak oczywiste. W zderzeniu z alternatywą na konsole wielką zaletą edycji PC jest zabieg ograniczenia szybkości animacji, która na konsolach zablokowana została na 30 klatkach na sekundę. Sam obraz wygląda podobnie do widoku przy ustawieniach wysokich na PC, zaś w istot wygładzania oferuje może nawet coś idealniejsze wyjście, bez aż tak oczywistego rozmycia, choć z kolejnej części podczas deszczu wyświetla się dostrzec pewien ziarnisty filtr.
Kolejnym najważniejszym dodatkiem w wersji PC była obsługa kierownic i manualna zmiana biegów. Według oficjalnych informacji gra wspiera najnowsze modele kółek takich firm jak Fanatec, Thrustmaster i Logitech, natomiast nie przeszkodziło mi to w podłączeniu niemało starszej kierownicy MOMO Racing. Brak wsparcia pokazałeś się niemożnością zmiany ustawień force feedbacku w drogach gry, która oferuje zresztą jedynie regulację martwych stref sterowania, gazu oraz hamulca. Sprzężenie zwrotne działało dziwnie, nie dawało żadnych sygnałów co do zmiany podłoża czy zderzeń, widoczny był tylko opór kierownicy przy skręcaniu, a podczas animacji wyjeżdżania z garażu kierownica dostawała niekontrolowanych drgawek.
Tumblr media
Mimo tych dolegliwości, związanych zapewne ale ze dalszym modelem, trzeba przyznać, że choćby w tak zręcznościowej grze kółko działa dobrze i zezwala na bardzo większą dokładność w prowadzeniu. Chociaż nie stanowi zatem konieczny gadżet, bo całkiem sprawnie poradzimy sobie też za pomocą klawiatury. Tutaj warto choć trochę poszperać w tuningu naszego auta i dopasować kilka rzeczy, zwłaszcza szybkość reakcji na skręcanie. Możliwość manualnej zmiany biegów odebrałem jako funkcję mało na wzrost w tak zręcznościowej grze jak NFS – jednak nie mamy tutaj dobrze zaprojektowanego toru wyścigowego, tylko sieć krętych, miejskich ulic, co robi, że podczas wyścigu manetkami klikamy praktycznie bez przerwy. Jeżeli jednak wprowadzono obsługę kierownic, więc dużo, że istnieje możliwość ich doskonałego wykorzystania. Dość duża zapewne stanowić dopiero próba pokonania rywali z manualną skrzynią na klawiaturze, mając pod uwagę konieczność ciągłego korzystania z nitro czy hamulca ręcznego.
Absolutnie muszę twórcom wytknąć, że zapomnieli, niestety, o najbardziej pewnym narzędziu pecetowca – myszce! Jej wada doskwiera nie tylko podczas obsługi mapy, a przede każdym, gdy chcemy poprawić stan naszego wozu. Wyboru naklejek, ich umieszczenia, zmiany rozmiaru czy obracania dokonamy za pomocą klawiszologii równie wielkiej jak w poprzednich symulatorach lotniczych. Szkoda, bo myszka plus rolka sprzedają się wręcz stworzone do dłubania przy malowaniu aut, a jedyna funkcjonalność gryzonia w grze, to zakup celi w systemie oglądania samochodu w garażu.
Pecetowy port mieliśmy dostać z całymi darmowymi smakami i łatkami, które zdążyły ukazać się w grup konsolowej. Dokonano to dopiero częściowo – są aktualizacje „Ikony” oraz „Legendy”, zawierające dodatkowe wyzwania, części tuningu i modele malowań, ale zabrakło tejże szczególnie atrakcyjnej – „Showcase”. Znajduje się w niej koniec rozbudowany tryb foto oraz możliwość naprawy uszkodzeń wizualnych auta po przejechaniu przez stację benzynową. Najnowsza aktualizacja zmierza właśnie na PC a pamięta żyć udostępniona „zaraz po premierze”. Miejmy nadzieję, że czas oczekiwania tym wraz nie będzie oczywiście długi jak w przypadku samego portu.
Pomimo paru niedociągnięć pecetowe wydanie Need for Speed wypada całkiem nieźle. Jest nieruchome i nieco dobrze zoptymalizowane, ale odnoszę wrażenie, że płynność animacji osiągnięto kosztem ostrości obrazu, nie poprawiając znacząco wyglądu grafiki z klas konsolowej. Gdy człowiek posiada tylko komputer, długo wyczekiwane Need for Speed 2015 jest z pewnością warte polecenia każdemu fanowi tego zestawie, ale przesiadka z edycji konsolowej na pecetową jedynie dla bardziej płynnej animacji raczej nie ma powodu. Trochę szkoda, że restart serii ma mieszkanie w pogrążonym w nocach Ventura Bay, gdzie nie możemy w całości podziwiać możliwości silnika Frosbite. Pecetowa konwersja jest niczym sportowy samochód z przyszłych lat – szybki, ale niezbyt miły i coś nieergonomiczny w sposobie. Potrafi dać frajdę, choć z przymknięciem spojrzenia na kilka rzeczy. Cóż... takie auta też planują własny urok!
0 notes
odylauiea979-blog · 4 years
Text
Czego jeszcze nie wiesz o NFS 2015
Po całkiem niemałym opóźnieniu premiery, w skutku posiadacze komputerów PC mogą powrócić do ulicznych wyścigów w najkrótszych, tuningowanych furach. Czy pecetowa opcja jest cenna aż czterech miesięcy dodatkowego czekania?
Siemka ziomki! Że byliśmy odpowiednią zajawkę na ostatnie Need for Speed, to najnowsza wersja właśnie wchodzi na piece! Popykałem już w nią trochę i generalnie spoko gierka, faila nie zalicza, ale albo jest moc? Niby jest, a z małą zadyszką tu także tam. Żółwik!
Tumblr media
Gdyby bohaterowie z przerywników filmowych Need for Speed 2015 mieli opowiedzieć coś o możliwości PC, to prawdopodobnie przypominało to mniej nic tak jak powyżej. Ta edycja istnieje natomiast duża dla drugiej części – PCMR, czyli Petrol Crazy Master Race. Toż ludzie mający benzynę we naturze, mistrzowie wyścigów, którzy czują potrzebę prędkości. Kiedyś przedstawiali się obrazkami samochodów z gumy do jedzenia, a najcenniejszy był tenże posiadający znacznie PS-ów (niemiecka jednostka mocy). Dla nich bycie to ściganie, i wszystko drugie to wyglądanie. I oczywiście – na ostatnie Need for Speed trzeba było się naprawdę wiele naczekać. Nie mając rocznej przerwy z względu restartu marki, właściciele komputerów musieli się dodatkowo uzbroić w wytrzymałość na kolejne cztery miesiące.
Twórcy ze studia Ghost podkreślali, że potrzebują więcej momentu na dopracowanie gry i zapewnienie fanom tego, czego ci oczekiwali – wielkiej liczby klatek na chwilę, lepszej grafiki i obsługi kierownic. W zasadzie można stwierdzić, że wszystko to udało się zrealizować, ale i nic gra tym. W pozostałych kwestiach pecetowy port został potraktowany trochę po macoszemu, bez przyłożenia się do rzeczy, a autorzy – mimo obietnic – nie zdołali zamieścić w edycji PC wszystkich łatek i usprawnień wersji konsolowej. W zeszłej recenzji porównywałem restart serii NFS do przesiadki na kompletnie inny projekt samochodu – prosto z salonu – zamiast polerowania tego używanego Need for Speed The Run Pobierz z lat. NFS na PC traktowało być kilku jak ten wspomniany nowy samochód, lecz w możliwości „full option”, z najlepszym silnikiem i pełnym wyposażeniem dodatkowym. No to przynajmniej robiło w zamówieniu, ale przy odbiorze wykazałoby się, że pod paroma względami otrzymaliśmy „standard”.
Tumblr media
Konsolowe korzenie portu widać już na ekranie startowym gry, gdzie możemy albo pójść do menu głównego, albo podejść do Windowsa dość widocznym w takich formach klawiszem „L”. Nie odkryjemy tutaj także obsługi myszy, ale tymże zdobędziemy się szerzej później, bo na początku nie jest obecne rynek doskwierająca wada. Wersję na PC testowałem na komputerze o kolejnych parametrach:
- Procesor: Intel i5-4690 @ 3.50 GHz
- Pamięć RAM: 8 GB
- Karta graficzna: NVIDIA GeForce GTX 970 4 GB GDDR5
- Rozdzielczość: 1920x1080
- Wersja sterownika: 362.00
- System operacyjny: Windows 10 64-bit
Powyższa specyfikacja opłaca się z wymaganiami rekomendowanymi przez producentów i trzeba przyznać, że gra oddziałuje na takim komputerze rewelacyjnie. Ustawienia plany na ultra zapewnia stałe 60 klatek na sekundę, i nawet więcej, jeżeli tylko posiadamy odpowiednim monitorem. Nie uznaje także mowy o jakiejś niestabilności czy gliczach – gra nie zawiesza się, nie wysypuje do systemu, brak przenikania obiektów, znikania tekstur. Powinien jednak podkreślić, że ojcowie nie byliśmy tutaj chyba zbyt ważnego zadania: grafika w NFS to wyjątkowo czarna pustka nocy, trochę świateł, sporadyczny ruch uliczny, okazyjny deszcz i doskonałe modele aut – ale do tych zdążyliśmy się już przyzwyczaić w przeciwnych tytułach. Pogrążona w ciemności betonowa dżungla, którą jest miasto Ventura Bay, nie oferuje spektakularnych widoków czy ulic obfitujących w blasku neonów. Dominują długie autostrady albo obskurne zaułki w strefach przemysłowych, zwykle oświetlone ulicznymi głowami i refleksami powstałymi wskutek siąpiącego deszczu – być prawdopodobnie tak przez ten zabieg rozmachu przydatne są jedynie dość skąpe opcje graficzne. Pozytywnym aspektem takich egipskich ciemności stanowi wówczas, że gracze zmuszeni do obniżenia detali grafiki dla lepszej grze nie zauważą znaczącej sumie na ekranie pomiędzy większością ustawień średnich a ultra. Muszę przyznać, że wielu czasu zajęło mi znalezienie miejsc, gdzie kontrast w teksturach czy geometrii naprawdę stosowałaś się w oczy. Ostatecznie udało mi się odkryć trochę dużo uproszczony model żywopłotu przy niskich detalach i tekstury mające po prostu odrobinę mniej momentów w strony jakiegoś brudu czy nalotów – nic, na co można odnieść uwagę, pędząc porsche 250 kilometrów na godzinę.
youtube
Najbardziej ciekawe różnice w miejscach plany na PC daje antyaliasing, jednak przy trzech danych z umową Nvidii wybór ogranicza się się, niestety, do „słabego”, „średniego” i „słabego”. Najlepsze ustawienie w grze to TAA czyli Temporal Anti-Aliasing, chociaż w obecnym wypadku przechodzimy do postępowania z wielkim, wręcz męczącym oczy rozmyciem obrazu. Może nie odczujemy tego właśnie mocno podczas dynamicznych wyścigów, a obecnie w garażu trochę ciężko podziwiać naszą odpicowaną brykę niczym przez źle działający autofokus. Pośrednim wyborem jest mało mniej precyzyjny FXAA (Fast Approximate Anti-Aliasing). Rozmycie obrazu jest tu słabsze, jednak wygładzone w ostatni technologia efekty deszczu oraz refleksów nie wyglądają perfekcyjnie.
Skrajna, trzecia opcja to wszystkie wyłączenie antyaliasingu – obraz staje się dobry jak żyleta, ale migotanie kropel i odbić wody nie pozwala cieszyć się takimi możliwościami. Warto jednak zaznaczyć, że właściwości te przedstawiają się dopiero podczas ulew. W centrum Ventura Bay są dwa miejsca, gdzie noc ustępuje porankowi, deszczu nie planuje a tam olej z małym wygładzaniem objawia się całkiem nieźle. Oprócz antyaliasingu lepszą forma obrazu zapewniają jeszcze dwa ustawienia okluzji otoczenia (Ambient Occlusion). W współczesnym faktu bardziej naturalne cienie możemy podziwiać zwłaszcza w garażu, na karoserii swego pojazdu – w trakcie jazdy nocą po mieście odpowiedzi nie są aż tak silne. W zestawieniu z wersją na konsole niewątpliwą zaletą edycji PC jest zabieg ograniczenia szybkości animacji, która na konsolach zablokowana została na 30 klatkach na chwilę. Sam obraz wygląda podobnie do widoku przy ustawieniach wysokich na PC, i w ról wygładzania oferuje może nawet kilka korzystniejsze rozwiązanie, bez aż tak dużego rozmycia, jednak z innej strony podczas deszczu przyznaje się dostrzec pewien ziarnisty filtr.
Kolejnym najważniejszym dodatkiem w edycji PC była obsługa kierownic i manualna zmiana biegów. Według oficjalnych informacji gra wspiera najnowsze modele kółek takich firm jak Fanatec, Thrustmaster i Logitech, a nie przeszkodziło mi to w podłączeniu nieco starszej kierownicy MOMO Racing. Brak wsparcia wykazał się niemożnością zmiany ustawień force feedbacku w opcjach gry, która oferuje zresztą jedynie regulację martwych stref sterowania, gazu oraz hamulca. Sprzężenie zwrotne działało dziwnie, nie dawało żadnych sygnałów co do zmiany podłoża czy zderzeń, widoczny był właśnie opór kierownicy przy skręcaniu, a podczas animacji wyjeżdżania z garażu kierownica dostawała niekontrolowanych drgawek.
Tumblr media
Pomimo tych dolegliwości, związanych że jedynie ze starym modelem, trzeba przyznać, że choćby w tak zręcznościowej grze kółko działa bardzo i przystaje na morze większą dokładność w prowadzeniu. Lecz nie istnieje obecne potrzebny gadżet, bo całkiem sprawnie poradzimy sobie też za pomocą klawiatury. Tutaj warto jednak trochę pogrzebać w tuningu naszego auta i dostosować kilka rzeczy, zwłaszcza szybkość reakcji na skręcanie. Możliwość manualnej zmiany biegów odebrałem jako funkcję coś na wzrost w tak zręcznościowej grze jak Need for Speed – wszak nie mamy tutaj odpowiednio zaprojektowanego toru wyścigowego, tylko sieć krętych, miejskich ulic, co wpływa, że podczas wyścigu manetkami klikamy praktycznie bez przerwy. Jeśli jednak wprowadzono obsługę kierownic, to dokładnie, że istnieje możliwość ich doskonałego wykorzystania. Dość duża zapewne żyć wyłącznie próba pokonania przeciwników z manualną skrzynią na klawiaturze, mając pod uwagę konieczność ciągłego mienia z nitro czy hamulca ręcznego.
Absolutnie muszę twórcom wytknąć, że zapomnieli, niestety, o najbardziej naturalnym narzędziu pecetowca – myszce! Jej wada doskwiera nie tylko podczas obsługi mapy, jednak przede wszystkim, jak chcemy poprawić stan naszego wozu. Wyboru naklejek, ich umieszczenia, zmiany rozmiaru czy obracania dokonamy za pomocą klawiszologii równie dużej gdy w starych symulatorach lotniczych. Szkoda, bo myszka plus rolka umieszczają się wręcz przygotowane do dłubania przy malowaniu aut, i jedna funkcjonalność gryzonia w grze, to ruch kamery w porządku oglądania samochodu w garażu.
Pecetowy port mieliśmy dostać z wszystkimi darmowymi dodatkami i łatkami, które zdążyły pokazać się w wersji konsolowej. Wykonano to wyłącznie częściowo – są aktualizacje „Ikony” oraz „Legendy”, zawierające dodatkowe wyzwania, części tuningu i wzory malowań, ale zabrakło tej głównie widowiskowej – „Showcase”. Dostaje się w niej odpowiednio rozbudowany tryb foto oraz możliwość naprawy uszkodzeń wizualnych auta po przejechaniu przez stację benzynową. Najnowsza aktualizacja zmierza dopiero na PC a stanowi żyć udostępniona „niedługo po premierze”. Miejmy możliwość, że czas oczekiwania tym wraz nie będzie tak czasochłonny jak w przypadku samego portu.
Pomimo paru niedociągnięć pecetowe wydanie NFS 2015 wypada całkiem nieźle. Jest jednostajne i odpowiednio dobrze zoptymalizowane, ale odnoszę wrażenie, że płynność animacji osiągnięto kosztem ostrości obrazu, nie poprawiając znacząco wyglądu grafiki z grupie konsolowej. Jeśli ktoś ma tylko komputer, długo wyczekiwane NFS jest z pewnością godne polecenia każdemu amatorowi tego cyklu, ale przesiadka z edycji konsolowej na pecetową wyłącznie dla bardziej płynnej animacji właściwie nie ma powodu. Trochę szkoda, że restart serii ma zajęcie w pogrążonym w nocach Ventura Bay, gdzie nie możemy w sumy podziwiać możliwości silnika Frosbite. Pecetowa konwersja jest jak sportowy samochód z dalekich lat – szybki, ale niezbyt praktyczny i mało nieergonomiczny w sposobie. Potrafi dać frajdę, jednak z przymknięciem spojrzenia na kilka rzeczy. Cóż... takie auta te są swój urok!
0 notes
zuzannacholewa · 7 years
Photo
Tumblr media
Betonowa dżungla.
1 note · View note
wycofana · 3 years
Quote
Więc jak przestępca, oglądałam zachód słońca przez okno. Zapomnę o tym wraz z upływem czasu. Szalona betonowa dżungla, pomiędzy szarymi budynkami Prawda się ukrywa, ale teraz uwolnię ją, brak grawitacji.
Yoon Mi Rae - No gravity
0 notes
bartpogoda · 4 years
Photo
Tumblr media
Venezuela. 2007. Zawsze do Wenezueli chciałem pojechać. Podczas pierwszej wyprawy w 2001 przez Amerykę Południową do Wenezueli w ostatniej chwili nie pojechałem. Zamiast lecieć z Ekwadoru do Caracas a potem samolotem do Panamy albo Kostaryki poleciałem do Kolumbii (o czym opowiem w innym odcinku). Codziennie rano jak siadam przy komputerze zastanawiam się gdzie tym razem "pojadę". Skaczę pomiędzy Azją i Amerykami, Europą i Afryką. I wciąż jeszcze sporo do wrzucenia zostało. Dziś znalazłem folder ze zdjęciami z Wenezueli. Wszedłem też na bloga, aby przeczytać co mi się tam wydarzyło, bo pamięć zawodzi. "W Wenezueli znalazłem się podczas pracy dla grupy turystów z PL - był to miesięczny trip z Peru do Boliwii a potem do Ekwadoru i Wenezueli. W Caracas odstawiłem (z przygodami) grupę z PL na lotnisko i zostałem sam w tym dziwnym już wtedy kraju, z zamiarem dotarcia do Kolumbii. Z ekipą turystów zwiedziliśmy Canaimę, nie zobaczyliśmy Salto Angel, bo była zła pogoda. Polataliśmy trochę cesnami, odrzutowcem i wynajętymi taksówkami po kraju. Atmosfera była przygnębiająca i czuć było już wtedy, że w Wenezueli sprawy za dobrze się nie mają. Caracas podobne jest do innych wielkich metropolii Ameryki Łacińskiej. Betonowa dżungla, pełna warczących złomów z lat 70, wydobytych ze złomowisk. Te gruchoty z czasów kryzysu paliwowego przeżywają swoja druga młodość – co z tego ze pala 30 litrów benzyny na 100km. W Wenezueli to nie ma znaczenia, jeżeli litr paliwa kosztuje 8 centów. Chaos, smog, ściany pokryte politycznymi hasłami – w 100% popierającymi obecnego prezydenta. Zapowiada się na kolejną w rejonie dyktaturę – bo Chavez sam z siebie nie odejdzie. Wenezuela to Chavez. Tak jak Kuba to Castro. Generalnie Hugo kreuje się na drugiego Fidela. Tylko że ma więcej atutów w dłoni (ropa) i równie dużo charyzmy (Alo Presidente!). Populiści wszystkich krajów łączcie się. Nic a nic zdrowego rozsądku na tym świecie. Prawo lewo środek góra." To napisałem w marcu 2007. A potem wiadomo co się stało. #caracas #venezuela https://www.instagram.com/p/B_9loeIndU6/?igshid=m57gspvr36tj
10 notes · View notes