Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
Lubię siać ferment, daje mi to pewną satysfakcję. Nie mówię tu o robieniu rzeczy które faktycznie mają zranić innych, raczej detalach które wpływają na innych, jest to rodzaj persfazji. Myślę że czerwona szminka będzie taką wisienką na torcie w zamknięciu rozdziału z Maćkiem, później naprawdę zajmę się czymś innych, bo to robi się nudne. Nie ukrywam, że nie za bardzo mam ochotę wchodzić w jakikolwiek związek. Myślę, że najważniejsze jest teraz budowanie relacji z kobietami. Najbardziej rozpierdala się jak niektóre baby mają do mnie dystans. Naprawdę myślą, że to ja będę się starać? Odkryłam, że tajemnicą udanej relacji jest bycie pozytywnym i w zadzie to tyle. Gdy będzie biła od nas dobra energia to wszystko będzie dobrze, a determinują ją myśli, które muszą być pozytywne, muszę być pełne wdzięczności i mądrości..

5 notes
·
View notes
Text
Życie świadome oznacza życie odpowiedzialne względem rzeczywistości
0 notes
Text
Dawno niczego tutaj nie pisałam, mimo że chciałam. Otóż: codziennie palę jointy, nie pracuję i w sumie wszystko idzie nie tak jak powinno. Mimo to zawsze mogło być gorzej, ponieważ mam dach nad głową, jedzenia nie brakuje i w sumie to im dłużej tu zostanę tym lepiej dla mnie tak naprawdę.
Chciałabym w końcu zarabiać, by móc rozplanowywać wydatki na ważne dla mnie sprawy. Jak na razie inwestycja w laptop nie była zła, a wręcz świetna, ale fakt, że muszę go spłacać do przyszłego roku dobija mnie. Mam nadzieję, że wszystko do tego czasu pójdzie dobrze. Zależy mi też, by wydać pieniądze na coś pożytecznego dla mnie. No i jest jeszcze kwestia studiów. Czy chcę iść na te studia? Na pewno wolałabym psychologię niż grafike, bo z tego co widzę po moich rysunkach to ciężko. Chyba muszę wrócić do przerysowywania, bo to mi wychodziło, nie tworzenie.
Jest jeszcze kwestia pisania, ale tak szczerze, coraz mniej chce mi się to robić. Chyba psychologia powinna być moją jedyną prawdziwą droga. Reszta to dróżki, które pozwalają się oderwać od celu, ale tylko na chwilę l, w ramach zabawy czy relaksu.
Grafika i fotografia zostaną przy mnie (o ile w końcu kupię ten aparat). A pisanie? Jakoś przestało mnie kręcić obecne opowiadanie. Czuję, że piszę je trochę na siłę.
Chcę aparat i chcę rysować dalej, ale najbardziej chcę znów być w temacie psychologii, bo to moja przyszłość.
0 notes
Text
Popiszę znowu.
Wzięłam fetę, czuję się dobrze. Mam tak jakby więcej energii, co jest fajne, ale nie wiem jak te energię spożytkować. Prawdopodobnie zacznę pisać, innego zajęcia nie widzę.
Zaczęłam rysować na tablecie i naprawdę widzę postępy. Moje rysunki są coraz to bardziej realistyczne. Mam jeszcze problem z robieniem tła, kompletnie nie wiem jak się za to zabierać, ale myślę że wszystko przyjdzie z czasem. Zaczęłam też ponownie rozmyślać nad grafiką komputerową. Skoro powoli zaczynam ogarniać program graficzny to chyba tragedii na studiach nie będzie. Domyślam się, że zanim skończę psychologię, minie dużo czasu, a grafika komputerowa jest naprawdę przyszłościowa. Równie dobrze mogłabym pracować w domu, co jest naprawdę fajną opcją, zwłaszcza jeśli chce się podróżować. Plusem grafiki jest również fakt, że grafikiem można być wszędzie, bo w każdym miejscu programy graficzne są takie same.
Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli to w najbliższej przyszłości kupię Photoshopa, a później jakiś kurs z grafiki pod ten program. Myślę, że zmierzam w dobrym kierunku. Nawet jeśli zdecydujesz się studiować psychologię to i tak będę tworzyć na tablecie. Jest to zdecydowanie coś, co mnie na ten moment bardziej kręci niż rysowanie tradycyjne do którego lubię wracać.
0 notes
Text
Trochę popiszę.
Otóż jesteśmy na nowej lokacji i od poniedziałku zaczynamy nową pracę, na pikerce. Nie wiem jak będzie, ale tym razem nie będę kręcić nosem, tylko faktycznie porządnie przyłożę się do nowej pracy.
Postanowiłam, że nie będę kupować aparatu ani robić sobie tatuażu. Są to rzeczy, które trzeba przemyśleć. Poza tym wzięłam się za rysowanie na tablecie i coraz lepiej mi to wychodzi, dlatego skupię się głównie na tym. Drugą taką rzeczą jest pisanie i chyba sobie nie wybaczę, jeśli jutro nie zacznę kolejnego wątku.
Nowe miejsce zamieszkania wydaje mi się lepsze, jest więcej miejsca i prywatności, przez co łatwiej będzie mi się zaszyć i tworzyć. Wydaje mi się, że poszłam bardzo do przodu jeśli chodzi o digital. Mam nadzieję, że w przyszłości będę tworzyć imponujące prace graficzne. Na ten moment mam sobie dużo do zarzucenia, ale i tak rysuje naprawdę nieźle jak na początkującą. Prawdą jest, że jeśli chodzi o rysowanie graficzne i ogólnie o cieniowanie to sekret tkwi w cieniowaniu. Trzeba wiedzieć gdzie przeciemnić i rozjaśnić, by efekt nie był płaski, tylko wielowymiarowy.
0 notes
Text
Trochę popiszę, poukładam myśli.
Jako, że mam wolne to muszę to wykorzystać i zacząć rysować i pisać. Wczoraj dość duzo porysowłam, co mnie w sumie zdziwiło. Wykonałam dużo rysunków ołówkiem, ale też jeden w programie graficznym. Odkryłam fajny pędzel do cieniowania i jedną opcję, która ułatwi mi rysunek. Tak powinna uczyć się programu graficznego, na spokojnie, powoli, byle skutecznie. Bo prawdą jest, że ja umiem rysować, tylko nie do końca umiem odnaleźć się w rysunku cyfrowym, jednak jeśli nie tworzenie cyfrowe to zawsze mogę zacząć malować albo zostać tylko przy rysunku ołówkiem.
Dziś postaram się stworzyć coś tylko w czarno-białych odcieniach. Może w kolor też pójdę, ale później. Pisanie jest dziś również obowiązkowe, choć też nie ma co na siłę do tego podchodzić. Na pewno poczytam ostatnie rozdziały i w sumie wypadałoby je trochę poprawić. Prawdą jest, że dobrze przedstawiłam postać Miriam. Poza rozwijaniem jej wątku z drugą postacią i przedstawieniu jej zamiłowania do fotografii, jej postać jest już ukazana na tyle ile powinna. Jeśli chodzi o Marie to zmierzam do tego, by zacząć przedstawiać ją. Nie będę wałkować tego dlugo, bo ważne jest dla mnie, by opisać parę sytuacji, gdzie ona wraz z Miriam zaczną zbliżać się do siebie. Zacznę od wątku z sesją zdjęciową, potem z wątkiem Miriam z Martinem, potem wątkiem w klubie, potem watek z Panem S i ponownie wątek z Martinem. Później będzie rozwiązanie akcji, dotyczącej zmarłej siostry Mii, której postać zostanie powoli odkrywana.
Myślę, że opowiadanie będzie udane, choć na razie nie jestem w pelni usatysfakcjonowana, ale mniejsza.
Ważne, że mam czas by tworzyć, czy to przez pisanie, rysowanie, czy fotografowanie. Chcę odłożyć pieniądze na studia, ale najpierw chcę kupić aparat oraz program graficzny.
0 notes
Text
Trochę popiszę, bo w końcu mam okazję. Ogólnie średnio się czuję w Holandii. Szukamy z Łukaszem nowej pracy, co chwilę jaramy. Dziś postaram się niczego nie zapalić, bo szczerze, kiedy palę mam odruch wymiotny.
Jednym z plusów bycia tutaj jest możliwość rozwinięcia trochę języka angielskiego, bo chcąc nie chcąc muszę mówić po angielsku w niektórych sytuacjach. Prawdą jest, że jestem w stanie pogadać, bo mam zasób słów, tylko nie czuję się swobodnie mówiąc w obcym języku, jest to dla mnie po prostu nienaturalne. Muszę więcej rozmawiać z Łukaszem albo szukać jakiegoś osoby do konserwacji. Mój cel, by nauczyć się 2000 słówek wciąż jest aktualny.
Kiedy druga strona mówi swobodnie i ma w miarę dobry akcent to rozumiem ją na spokojnie. Sądzę, że gdy wrócę do Polski to mój angielski będzie na fajnym poziomie. Jeszcze muszę przymusić się do gotowania, a przed tym do szukania przepisów, ale to chyba po znalezieniu nowej pracy. No i cóż, chcę odłożyć fajną sumkę, najpierw zaoszczędzę na aparat a potem już polecę na spokojnie z adobe Photoshopem i odkładaniem na studia. Niestety nie uda się to jeśli Łukasz dalej będzie kręcił nosem. Ostatni raz znoszę jego wymysły.
Cele:
Nauczyć się gotować
Nauczyć się swobodnie mówić po angielsku
Kupić aparat i adobe phptoshop
Zaoszczędzić przynajmniej 3000 euro na studia
0 notes
Text
W końcu mam wolne i mogę trochę popisać. Ogólnie jest w porządku, nie powiem że nie. Praca jest lekka, czuję się dobrze. Pomijając kwestię wypłaty której jeszcze nie dostałam to naprawdę nie ma na co narzekać. Na pewno jest mi lepiej niż w Polsce, gdzie robota jest rozpierdalająca.
W końcu zaczęłam się trochę przełamywać jeśli chodzi o angielski, co mnie bardzo cieszy, bo zależało mi, aby pójść z tym do przodu. Dalej będę starać się przełamywać i po prostu uczuć się nowych zwrotów i słówek. Osłuchiwanie się z językiem jest również ważne.
Przyjechałam tu by poniekąd zacząć się rozwijać jako artystka, a ostatnio dochodzę do wniosku że nie chcę być grafikiem ani żadnym artystą tworzącym sztukę poprzez rysowanie. Jedyne co chciałabym robić to tak naprawdę zająć się fotografią. Problem polega na tym, że nie mam aparatu i pierwszą rzeczą jaką chciałabym kupić jest aparat fotograficzny. Zdjęcia również należą do działu grafiki, bo przecież przerabia się je w programie graficznym. Nie polega to jednak na tworzeniu od zera, tylko na przerabianiu i poprawianiu czegoś, co już jest. Wydaje mi się to ciekawsze i dużo łatwiejsze. Nie widzę sensu, aby się rozdrabniać na części, i tak robię bardzo dużo. Chciałabym zajmować się fotografią, pisaniem oraz psychologią.
Wychodzi na to, że studia z grafiki odpadają. Mogę za to robić coś w rodzaju dziennikarstwa. Lubię pisać i robić zdjęcia, a nawet w zasadzie mogę zastanowić się nad nagrywaniem filmów. Ogólnie jeśli chodzi o rzeczy związane z filmem zawsze mnie interesowały. Jest to zdecydowanie ciekawsze niż tworzeniem obrazów.
Muszę przyznać, że nienawidzę rysować, czy tradycyjnie czy na tablecie. Nie mówię, że rzucę to od tak. Czasami mogę sobie coś porysować, ale tylko w ramach zabawy.
Muszę jednak od jutra wrócić do pisania. Chciałabym napisać więcej niż dotychczas. Cały czas rozdrabniam się na małe części, a wydaje mi się, że ciąg pisania przez dłuższy czas sprawi, że książka będzie bardziej spójna. Ogólnie nie wymagam od siebie, by było to arcydzieło. Ważne jest abym pisała i rozwijała cały czas, bo uważam, że jest to niesamowicie fajne.
Podobnie mam z fotografią. Wiem, że jest ona fajna i chciałabym żeby towarzyszyła mi w życiu.
Jeśli chodzi o psychologię to bardzo ona rozwija mnie jako człowieka tak ogólnie i siłą rzeczy ciekawi mnie ona, bo mogę dzięki niej stawać się lepszym człowiekiem. Mogłabym pracować w sądzie, w kryminale, w biurze. Ważne żebym robiła coś związanego z czymś, co faktycznie mnie ciekawi. Nie muszę przecież być psychologiem z gabinetem, który leczy ludzi, mogę robić rzeczy związane z psychologią.
Tak naprawdę nie mam więcej pomysłów na studia, więc psychologia albo nic.
Fotografia będzie moją pasją, która nawet może być planem b.
Jeśli chodzi o pisanie to jest to cały czas marzenie, które wcale nie wiem czy chcę żeby się spełniło, choć może byłoby fajnie.
Tak czy owak będę mieć zacznie mniej do roboty.
Pisanie
Fotografia
Psychologia
Paznokcie
Rysowanie
Angielski
0 notes
Text
Możesz iść na studia, możesz wybrać zły kierunek i popełnić przez to błąd. Ale będzie to twój błąd. Tylko, gdy robimy coś źle z własnej woli, uczymy się i rozwijany, a o to chodzi w życiu.
4 notes
·
View notes
Text
Bądź sobą, w stu procentach. Kiedy znajdziesz osobę, która szczerze to doceni, pomimo błędów, możesz wtedy czuć się spełniony. Wygrałeś!
0 notes
Text
Zrozumiałam jak ważne jest bycie dla siebie życzliwym. Kiedyś powielany schematy myślowe z dzieciństwa i przez to jesteśmy dla siebie surowi to tak jakby masz dorosły krzywdził dziecko, które jest w nas. Jak można być wrednym, agresywnym dla istoty, która jest całkowicie bezbronna? Jak mogłam być zła na osoby krzywdzące dzieci, kiedy sama krzywdziłam dziecko w sobie? Wiedziałam, że nie jestem nic warta, że to co robię nie ma znaczenia, bo nie jestem ważna. Przez to wszystko nie próbowałam i tak naprawdę stawałam się coraz słabsza. Wydaje mi się, że przez to iż moja matka była nieszczęśliwa i osłabiona z nadmiaru obowiązków, nie wszczepiła we mnie siły i determinacji. Dopiero teraz sama ją w sobie rozwijam. Bawi mnie, gdy rodzice szczycą się tym, że nie biją swoich dzieci. Dobrze, nie bijesz, ale też nie dajesz im narzędzi, które w dorosłym życiu będą mu niezbędne.
Nie da się odciąć od dziecka z przeszłości, ponieważ to jest nasza podstawa. Jeśli podstawa ma gliniane nogi to upadnie, a podniesienie się spowrotem będzie wymagało dużo pracy.
Szkoda, że mam braki w sobie, że moje dzieciątko poczuło się bardzo skrzywdzone. Najgorsze jest to,, że nie pamiętam tego, że było źle. Dzieciństwo wspominam dobrze, tylko pewnie zabrakło mi uwagi, pozytywnej energii, pochwal i szczerej miłości. Moja matka jest toksyczna, przekazała mi cały chłód.
Muszę odkryć w sobie dziecko słońca.
3 notes
·
View notes
Text
Prawda boli, ale życie w kłamstwie sprawia, że czujemy pustkę. Pustka jest o wiele bardziej trudna do zniesienia, ponieważ ciężej jest nam ja określić, a właśnie to co nieznane budzi w nas największy lęk. Wolisz się bać czy odkryć prawdę, by na jej podstawie budować nowe, lepsze życie?
2 notes
·
View notes
Text
Chyba wiem, co tak naprawdę od życia chce. Praca przy książkach byłaby na pewno czymś super, nie mówiąc już o tym, że temat wydawania książki byłby mi bliższy.
Fotografia to również temat, który mnie fascynuje i kto wie, być może pójdę na kurs fotograficzny. Bardzo zależy mi również, by w tym wszystkim znaleźć czas na podróże, które będą odbywać się w moim życiu pomiędzy pracą.
Zobaczymy, co czas pokaże i czy w ogóle będę chciała iść na kurs fotograficzny, chociaż po zobaczeniu planu zajęć grupy, uważam, że jest warto.
Zabawne, że w zasadzie mam zaplanowane najbliższe lata życia. Wiadomo, że nie wszystko pójdzie tak łatwo jak mi się wydaje, ale trzeba być dobrej myśli. Zawsze!!!
Zrozumiałam jak relacje z ludźmi wydają mi się automatyczne i nudne. Nie przepadam za początkami znajomości, bo są strasznie męczące. Wiadomo, że czasem uda trafić na osobę z którą nawiązać można fajny kontakt, ale prawdą jest, że fajne relacje tworzy się miesiącami, żeby nie napisać latami. Ogólnie small talk i gadanie na siłę, by nie było dziwnie jest nie dla mnie. Jeśli ktoś czuje się z tym dziwnie to niech sam coś mówi. Ja pierdole, ludzie czasami są naprawdę żałośni. Chciałabym zbudować pewność siebie, byle się tym nie przejmować. Czuję, że niewiele brakuje mi do stania się osobą, którą chcę być. Czyżby wiek 23 miałby być tym kluczowym? Jeśli zdam prawko i maturę to być może tak, a jak zaliczę kurs to tym bardziej.
0 notes
Text
Dużo się w tym roku dzieje i mam nadzieję, że w przyszłym będzie się działo równie dużo. Polubienie ostrych potraw czy choćby wielkie zamiłowanie dp fotografii to dwie rzeczy, którym bym nigdy się po sobie nie spodziewała. Uwielbiam ładne zdjęcie i super, by było zacząć nie robić. Nie mam zamiaru cykać sobie więcej selfie. Może kiedy najdzie mnie wielka ochota to dodam je do konta głównego, teraz jednak myślę o tym, by założyć Instagrama, gdzie będę wrzucała UDANE zdjęcia oraz wiesze. Myślę, że warto łączyć kilka pasji w jedno i być może mieć kiedyś z tego jakieś korzyści. Chcę stworzyć coś ładnego, coś mojego, coś głębokiego. Podoba mi się również fakt, że mogę być w tym anonimowa.
0 notes