#podart
Explore tagged Tumblr posts
Text

Big buff men in tiny shorts please
15 notes
·
View notes
Text





Happy halloween sticker pack! 🔥👻🎃
Available now on store ( all sizes ) 🛍️ Get yours now
DM for custom designs 📩
#halloween#halloweenstickers#stickerpack#packofstickers#laptopstickers#smallstickershop#largestickers#stickerslover#lovestickers#letsgoghouls#hellopumpkin#pumpkin🎃#pumpkin#podart#artist#illustrationsticker#digitalstickers#blackcat#candypleez#candyplease#catlover#halloweencat
0 notes
Text
⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀𝐀𝐥𝐥 𝐲𝐨𝐮 𝐜𝐚𝐧 𝐟𝐞𝐞𝐥 𝐢𝐬 𝐩𝐚𝐢𝐧 𝐚𝐧𝐝 𝐬𝐮𝐟𝐟𝐞𝐫𝐢𝐧𝐠. - 𝐑𝐞𝐦𝐞𝐦𝐛𝐞𝐫 𝐭𝐡𝐚𝐭.
⤿ Biały archaiczny, choć piękny w swej istocie gmach, który zachęcał swoim nieskazitelnym pięknem, tak naprawdę skrywał pewną tajemnicę która mimo swoich bestialskich zbrodni, nigdy nie ujrzała światła dziennego. Określano go mianem - nowej nadziei na lepsze jutro, lecz tak naprawdę jego podstawowym celem było zdecydowanie coś gorszego. Za niepozornymi, a także pięknymi dębowymi drzwiami skrywały się ciemne obskurne zdarte ściany, zapach zgnilizny, podarte brudne ubrania oraz odór świeżej krwi. Nieustanne krzyki, które obijały się o tak dobrze znaną fasadę nigdy nie znalazły drogi do wyjścia, a spierzchnięte wargi, pokaleczone dłonie oraz pocięta twarz zaznały spokoju tylko wtedy gdy odważyły się na krok, który zakończył raz na zawsze to chorę szaleństwo. Jednak przed uwolnieniem się z kajdan okrucieństwa jego dzieciństwo oraz nastoletnie życie wyglądało jak z typowego horroru z, którego g��ówni bohaterowie nigdy nie odnajdywali drogi ucieczki. Choć w rzeczywistości tak bardzo chciał doświadczyć odrobiny ciepła i czułości, to nigdy nie dane mu było tego poczuć. Jedyne co udało mu się zaznać, to ból, okrucieństwo, paranoja, jak i również zatracenie. Te wszystkie złe rzeczy, które działy się w tym budynku nigdy nie pozwoliły mu zapomnieć widoku martwych ciał, które musiał zakopywać na tyle posiadłości mając nadzieję, że kolejnym razem to nie będzie jego własne truchło. I tutaj przejdźmy do sedna, ponieważ pomimo iż udało mu się w końcu uciec z tego okropnego miejsca pozbawiając życia właścicieli owego budynku, to jednak przez te kilka piekielnych lat odcisnęło to na nim ogromne piętno, które doprowadziło do tego, że sam stał się potworem narzucając sobie ścieżkę obrońcy niewinnych istot, które w podobny sposób doznały tego samego bólu co on niegdyś. „
⤿ Charakteryzuje się ciemnymi włosami do ramion, maską na twarzy, która zakrywa jego blizny z przeszłości, oraz typowymi czarnymi ciuchami dostosowanymi do jego sylwetki.
⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀𝐖𝐡𝐲 𝐚𝐫𝐞 𝐲𝐨𝐮 𝐬𝐜𝐫𝐞𝐚𝐦𝐢𝐧𝐠?
⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀⠀ ⠀⠀𝐈𝐦𝐚𝐠𝐢𝐧𝐞 𝐡𝐨𝐰 𝐬𝐡𝐞 𝐦𝐮𝐬𝐭 𝐡𝐚𝐯𝐞 𝐛𝐞𝐞𝐧 𝐚𝐟𝐫𝐚𝐢𝐝.
56 notes
·
View notes
Text
Cyrk w Poczcie Polskiej, czyli bareizmy :D
Próbowałam odebrać dla mamy polecony. Przy czym warto zaznaczyć, że jestem pełnomocnikiem mamy ustanowionym notarialnie.
W akcie w punkcie 13 jak wół wymieniono także przedstawicielstwo przed pocztą polską.
No ale pani z okienka odmówiła, bo to pełnomocnictwo nie jest pocztowe xD
Popyskowalysmy sobie, a chuj im w dupę. Mamie powiedziałam skąd prawdopodobnie jest list i gdzie ma zadzwonić, żeby przekierować.
Z ciekawości poczytałam o pełnomocnictwie pocztowym.
I tu się zaczyna prawdziwy cyrk! Pełnomocnictwo pocztowe ustanawia się w okienku z jakąś pracownica poczty, np. taką panią Krysią. Przy czym tu moc pani Krysi jest większa od mocy notariusza, i trzeba ufać na obietnice, że pani Krysia nie wykorzysta naszych danych wrażliwych w niecnym celu. W czasach, gdzie kradzież tożsamości zdarza się coraz częściej. Poczta jak zwykle na czasie... Za jakieś 30 lat się pochylą nad tym problemem xD
Żartuję kurwa. Przecież ten twór musi wcześniej paść na pysk! Błagam, niech ta poczta zdechnie, w okienkach festyn badziewia i bazar chujozy, przesyłki zgubione, listy podarte (dzisiaj mi do pracy taki przynieśli xD), panie wciąż niemiłe i godzinne kolejki. Ja wiem, że mają dużo pracy i jest ich mało, ale kurwa mnie-jako interesanta to nie interesuje. To ma działać prężnie albo przestać istnieć!
youtube
Tłusta baba z okna darła na mnie ryja, z nerwów połamałem na jej głowie kija! Honor gangsteraaaaaa
XD
20 notes
·
View notes
Text


Śmiem twierdzić, że tu nie chodzi o to, że znalazła swój styl, a o ubieranie się według trendów milenialsek i według trendów gen z. Gdyby w modzie znów były podarte rureczki to zobaczylibyście, że styl tej kobiety nagle by je obejmował...
#kobiety gez z lubią chodzić w męskich butach (po prawo). za jakiś czas będzie to wiocha#i już nie będą obejmowały stylu tej pani xd#takie to wszystko świadome i własne
2 notes
·
View notes
Text
Never ending song (Yato x Reader)
Resztę oneshotów z tej i innych serii możesz przeczytać tutaj. Zajrzyj też na moje Ko-fi. Zamówienia można znaleźć tutaj.
Some of these oneshots are already translated into English. You can find them here.
ᴄᴢᴇɢᴏ ᴘᴏᴛʀᴢᴇʙᴀ ʙʏ ꜱɪᴇ̨ ᴢᴍɪᴇɴɪᴄ́? ᴄᴢʏ ᴊᴇꜱᴛ ᴛᴏ ᴡ ᴏɢᴏ́ʟᴇ ᴍᴏᴢ̇ʟɪᴡᴇ, ᴊᴇꜱ́ʟɪ ᴡꜱᴢʏꜱᴄʏ ᴅᴏᴏᴋᴏᴌᴀ ᴍᴏ́ᴡɪᴀ̨, ᴢ̇ᴇ ᴛᴡᴏᴊᴇ ᴘʀᴢᴇᴢɴᴀᴄᴢᴇɴɪᴇ ᴊᴇꜱᴛ ᴢ ɢᴏ́ʀʏ ᴢᴀᴘɪꜱᴀɴᴇ? ᴊᴀᴋ ᴡʏᴍᴀᴢᴀᴄ́ ʟᴀᴛᴀ ᴏᴋʀᴜᴄɪᴇɴ́ꜱᴛᴡ, ᴋᴛᴏ́ʀᴇ ꜱɪᴇ̨ ᴜᴄᴢʏɴɪᴌᴏ? ᴛᴇ ᴘʏᴛᴀɴɪᴀ ᴋᴏᴌᴀᴄᴢᴀ̨ ᴡ ɢᴌᴏᴡɪᴇ ʏᴀʙᴏᴋᴜ ɪ [ʀᴇᴀᴅᴇʀ]. ᴏʙʏᴅᴡᴏᴊᴇ ᴢɴᴀᴊᴅᴜᴊᴀ̨ ꜱᴡᴏᴊᴇ ᴡᴌᴀꜱɴᴇ ᴏᴅᴘᴏᴡɪᴇᴅᴢɪ.

Czerń nocy spowiła zaścielone trupami pole. [Reader] miała wrażenie, że spogląda na żałobny całun. Pod nim kryły się zmasakrowane twarze ojców, matek, córek, synów, braci i sióstr. Wszyscy patrzyli na siebie pustym wzrokiem. Ich oczy niczym szklane paciorki, które mogłaby nanizać na nitkę. Splecione krwawymi, nieschnącymi strugami krwi. Ziemia nie mogła już stać się bardziej czerwona. Być może dlatego niebieskie oczy Yaboku zdawały się wołać ją z daleka. Odcinały się na tle masakry. Jak niebo przed burzą. Jak błyskawice przecinające horyzont sekundy przed uderzeniem pioruna. Nie był jednak głośny. Jego katana nie wydawała nawet najcichszego dźwięku, zatapiając się w kolejnym ciele.
Ciche jęczenie wydobyło się spod dawno martwego konia. Przygnieciony ciężarem rumaka mężczyzna wykrwawiał się w powolnym tempie. Pochylając się nad nim, w jego wzroku odnalazła jedynie bezbrzeżne przerażenie. Kimono wyglądało na podarte i postrzępione jeszcze przed walką. Odcięta ręka wciąż trzymała zaciśnięte w niej grabie. Musiał należeć do jednego z panów, którzy tę wojnę rozpętali. Nieważne, po której stronie konfliktu stał, skończyłby tak samo.
— Jesteś — rzężący świst próbował przedostać się przez usta — shinigami? — spytał, drżąc.
— Nie, ale śmierć to najlepsze, co mogę ci zaoferować — odparła bogini.
Mężczyzna nieznacznie kiwnął głową.
[Reader] nie musiała wzywać swoich shinki. Prawie nigdy nie wracały do swoich ludzkich postaci. Nie w chwilach, gdy wiedziały, że będą pracować od nocy aż po świt. Co przez ostatnich kilkadziesiąt lat zdarzało się niezwykle często.
Czarne skrzydła zatrzepotały tu�� przy jej uchu. Świat na moment zamienił się w chmurę piór. Kruki zabrały się do pracy. Przecięły skórę i wprawnym ruchem dzioba dobrały się do arterii. Głośnym skrzekiem oznajmiły koniec pracy. Zaraz potem zabrały się do zjadania padliny.
Bogini omiotła spojrzeniem pobojowisko. Wszyscy leżący byli już w Yomi. Krwawy siennik, na którym złożyli głowę po raz ostatni. Miała ochotę odwołać shinki. Dlaczego ona musiała się tym zajmować? Czemu musiała patrzeć dzień za dniem na możnowładców walczących o ziemię? Wysłuchiwać modlitw ludzi błagających, by kruki zjadły trupy ich wrogów? Patrzeć, jak rzekomo honorowi samurajowie i córki hańbiące rodziny stają się padliną?
— Ten był mój. — Oczy Yaboku pobłyskiwały niebezpiecznie.
Wpatrywał się w mięso pokryte stadem much.
— Błagał o łaskę — odparła kobieta z wahaniem.
[Reader] dobrze wiedziała, co bóg Klęsk miał na myśli. To nie była sprecyzowana modlitwa, ale nie powinna na nią odpowiadać. Łaska nie leżała w jej gestii.
— Jesteś związana z nieszczęściem tak jak ja. Musisz się z tym pogodzić. — Słowa cięły niczym naostrzona katana, ale były prawdziwe.
Yaboku westchnął i usiadł na skraju masakry. [Reader] poszła za jego przykładem. Oparła głowę na jego ramieniu. Wydawała jej się wyjątkowo ciężka. Jakby natłok myśli rzeczywiście stał się fizycznym ciężarem, który trudno było unieść samemu.
— Wciąż się nad tym zastanawiasz. — Odgarnął kosmyk włosów z jej czoła.
Palce zbrukane krwią pogładziły jej policzek. Mimowolnie wtuliła się w znajomą dłoń.
— Sama już sama nie wiem... Czasem myślę o tym, co by było, gdybyśmy byli kimś innym. Bogami Fortuny albo... po prostu czegoś innego. Szczęśliwszego.
Te rozterki kołatały jej w głowie już od jakiegoś czasu. Patrzenie wciąż na ludzkie krzywdy odbijało się echem w jej umyśle. Nawet jeśli patrzyła na ich szczęśliwe momenty, nigdy nie mogła brać w nich udziału. Nie miała jak się do nich przyczynić. Zazdrościła tym, którzy obdarowywali ludzi przychylnością. Ich festiwale były głośne i radosne. Niczym fajerwerki rozświetlające noc. Ona przyjmowała ludzi w obdartej kapliczce. Zawsze ze złymi intencjami. Nikt dobry nie życzył innym bycia zjedzonym przez kruki.
— Spójrz na mnie.
Yaboku złapał ją delikatnie za podbródek. W jego głosie jednak tkwił cień rozkazu. We wzroku zaś stalowa pewność, że to, co powie, jest prawdą.
— Jesteśmy bogami. Nasze przeznaczenie jest z góry zapisane. Nie ma sensu z nim walczyć. Wystarczy mu się poddać i wykonywać swoją pracę.
[Reader] pokiwała głową. To był bóg, który się nie wahał. Ona też nie powinna.

Kwiaty wiśni tańczyły w chłodnym powietrzu, poruszane przez łagodny wiatr. [Reader] patrzyła na nie, jakby ujrzała je po raz pierwszy. Być może dlatego, że od dawna nie miała czasu naprawdę na nie spojrzeć. Wydawały się jednocześnie bardzo właściwe i tak bardzo nie na miejscu. Z tymi swoimi delikatnymi, białoróżowymi płatkami. Z dumnie powyginanymi, ciemnymi gałęziami. Kontrastowały z tym, co widziała w ciągu ostatnich kilku lat.
Czym właściwie było kilka lat w boskim życiu? Powinny wydawać się niczym. Ulotnym trzepotem motylich skrzydeł. A jednak zdawały się jej ciążyć. Niczym grube, objedzone ludzkim mięsem kruki siadające jej na ramionach. Jej shinki plątały się obok w swoich ludzkich formach. Zdawały się być zdumione własnym ciałami. Czuła ich niepokój. Ich prawdziwe postacie wydawały im się niezwykle obce. Krążyły między drzewami i chłonęły wszystko dookoła, jakby widziały świat na nowo.
Te oczy. Niczym chabry pośród wirażu kwiatów wiśni. Zawsze dostrzegała je już z daleka. Yaboku pośród tego ogrodu wyglądał jak zwiastun wojny. Tej, która nie tak dawno została zakończona jakimś traktatem. [Reader] jednak dobrze wiedziała, że ludzkie rozejmy nie trwają wiecznie. Zawsze przyjdzie ktoś, kto takowy złamie. Prędzej czy później zawsze przegrywają z własną chciwością. Wyciągają broń, dokonują krwawej masakry, po czym się godzą. A ona jak zawsze przychodzi posprzątać ich bałagan.
— Wyglądasz niemrawo. — Yaboku przekrzywił głowę.
— Jestem zmęczona — przyznała.
Złapał ją za dłoń. Jego własna była niewiarygodnie chłodna. Jakby ciepłe promienie słońca nie mogły jej dosięgnąć.
— Twoje imię nie zniknie z dnia na dzień. Możesz odpocząć. — Yaboku pociągnął ją za sobą. — Nie powinnaś się dręczyć.
— Może masz rację. — Pokiwała głową, z wolna ruszając przed siebie.
Nie mogła zapomnieć. Właściwie nie chciała zapomnieć. W trakcie wojny wzywało ją wiele osób. Stosy trupów rosły w takim tempie, że nie nadążała z pozyskiwaniem nowych shinki. Nie dawali rady ich przejeść. A jednak krzyk tej jednej matki zapadł jej w pamięć i palił umysł niczym gorące żelazo. To, co zrobili jej córce żołnierze, nie było możliwe do ubrania w żadne słowa. Dla zmasakrowanej, dygocącej z zimna i przerażenia dziewczynki, śmierć wymierzona przez Yaboku była niczym łaska. Gdy kobieta zrozumiała, co miało miejsce, padła przed kapliczką [Reader]. Niech kruki zjedzą te potwory w ludzkiej skórze — powtarzała w kółko jak mantrę. Bogini odpowiedziała. Żołnierze mieli jednak swoje życie. Własne rodziny pragnące zemsty. Powiadali, że czerwona nić symbolizuje miłość. Głęboko wierzyła, że to nieprawda. To był sznur nienawiści w kolorze krwi. Łączący pokolenia, przechodzący ponad podziałami i zaciskający się na szyjach kolejnych ludzi, gdy kruki wydziobywały ich wnętrzności. Niekończąca się historia.
Hiro popatrzyła na [Reader] badawczo. Zaraz potem skierowała wzrok na Yaboku. Skrzyżowała z nim spojrzenie i odeszła w sobie tylko znanym kierunku. Bogini wiedziała, że shinki za nią nie przepada. Nigdy nie dogadywały się zbyt dobrze. Nora robiła wszystko, by przypodobać się ojcu. Nie miała czasu ani luksusu, jakim było zastanawianie się. Czasem zazdrościła jej tej zdolności. Do wykonywania zadań. Tak po prostu. Bez rozkładania ich słuszności na czynniki.
— Prawie mogę zobaczyć trybiki obracające się w twojej głowie. — Yaboku stuknął ją prosto w czoło. — Taka jest nasza rola i praca. Zostaliśmy stworzeni do przynoszenia ludziom nieszczęść. Też czasem myślę, że chciałbym wywoływać ich radość z innego powodu niż mordowanie...
— Naprawdę? — spytała w niedowierzaniu.
To był pierwszy raz, gdy bóg kiedykolwiek dał po sobie poznać, że coś takiego krąży mu po głowie. Kilkaset lat temu nieustannie nad tym rozpaczała, ale teraz po prostu akceptowała obecny stan rzeczy. Jako coś, czego nie można zmienić. Z rzadka, w czasach największych tragedii, dopadała ją jednak melancholia. Co, gdyby była kimś innym?
— Naprawdę. Jednak lepiej tego po prostu nie roztrząsać.
Pocałunek był słodki. Zupełnie jak zapach dookoła nich. Jak gęsty miód spowijał zmysły. Pozwalał zapomnieć. Przynajmniej przez chwilę. Znajome wargi, w kąciku których wciąż kryła się reszta zaschniętej krwi. Czarne włosy, w które z taką łatwością mogła wpleść palce. Niebieskie oczy, w których tak łatwo było utonąć. Wystarczyło tylko zrobić krok.

Yaboku przewrócił się na drugi bok. Rozejrzał się po małej chatce. W delikatnym świetle dało się rozpoznać kontury. Nie żeby poza futonem cokolwiek w niej było. Nie miał zbyt wiele materialnych przedmiotów. Z zewnątrz dotarło do niego ciche krakanie. Zapewne shinki [Reader] wracały zmęczone swoimi zadaniami.
Przyjrzał się swoim dłoniom. W mdłym świetle wydawały się niemal krwiste. Jakby posoka, którą zmył wczoraj, wcale z nich nie zeszła. Był do tego przyzwyczajony. Do drobinek pod paznokciami. Do nieustannego trybu czuwania. Do bezrefleksyjnego ścinania głów. Tymczasem teraz cień na ścianie przypominał ludzkie sylwetki. Szuranie dobiegające spod podłogi zdawało się szeptać. Jego własne ciało wydawało się nie należeć do niego.
Potarł powieki z całych sił. Byle odgonić dziwne uczucie sennych mar kryjących się pod nimi.
[Reader] wciąż spała. Oddychała miarowo. Blask wschodzącego słońca delikatnie rozjaśniał jej oblicze. Odruchowo wtuliła się w jego klatkę piersiową, co przyjął z dozą ulgi. Wyglądało na to, że śniła spokojnie. W przeciwieństwie do niego.
Yaboku po raz pierwszy w życiu czuł strach. Był rozdarty. Nigdy wcześniej nie miał poczucia, że to, co robi, jest niewłaściwe. Przeżył setki lat swoim monotonnym życiem, pogodzony z przeznaczeniem. Teraz jednak w jego głowie kotłowała się myśl, że wcale nie musi tak być. Dojrzewała w nim przez ostatnich kilka lat. Tylko po to, by zacząć kwestionować wszystko. Słuszność nauk ojca, rad Hiro i jego własnych decyzji. Niczym wschodzące nad horyzontem słońce. Na granicy, jeszcze chowające swoją głowę, ale ukazujące pierwsze promienie, nie dając się zignorować.
Chciał więcej. Pragnął czegoś lepszego. Dlaczego niby nie zasługiwał na przynoszenie ludziom radości? Czemu zawsze musiał oglądać ich tylko i wyłącznie w najgorszych momentach życia? Nie wiedział, czy to kolejna już wielka wojna przywiodła go do tych pytań. To, czego jednak był pewien, to niechęć do stanu zawieszenia. Musiał coś z tym zrobić. Podjąć jakąś decyzję. Czy dałby radę się zmienić? Czy w ogóle jest to możliwe?
Był prawie pewny, że już chwyta się odpowiedzi na własne pytania, ale kilka dni temu zamordował cały klan Ma. Jeśli nawet shinki, które powinny być czystymi duszami, nie mogą uniknąć skażenia, to jaką szansę mieli ludzie? Czy są z natury skazani na bycie złymi istotami? Skoro jeden z Siedmiu Bogów Fortuny potrzebował jego pomocy, choć zajmuje się szczęściem, to czy to w ogóle miało sens? Może nawet na końcu takiej drogi czekałoby go jedynie rozczarowanie.
— Coś knujesz — zaspany głos [Reader] dobiegł go jakby z opóźnieniem.
— Skąd to przekonanie? — spytał.
— Znam to spojrzenie, Yaboku. Wyglądasz, jakbyś walczył, ale nikogo tu nie ma, więc pewnie walczysz sam ze sobą — skwitowała bogini.
Tak właśnie było. Czy jednak ta bitwa powinna ujrzeć światło dnia? Czy powinien jej powiedzieć? Wahał się jeszcze przez chwilę.
— Muszę zniknąć na jakiś czas. — Waga tych słów dotarła do niego dobitnie dopiero po tym, jak je wypowiedział.
— Co dokładnie przez to rozumiesz? — [Reader] podniosła się na futonie. — To ma jakiś związek z Bishamonten? Przecież wiesz dobrze, że to nie twoja wina. Wykonałeś to, o co poprosił cię Kazuma. To był twój obowiązek.
— Muszę przemyśleć kilka spraw... Ojciec nie może wiedzieć, gdzie będę — zakończył niemrawo.
— Yaboku, taka jest nasza rola. To do ciebie niepodobne, żeby nad tym rozważać i...
Bóg posłał jej błagalne spojrzenie, pod wpływem którego umilkła.
— Proszę, nie mów mu, kiedy zniknę. Przynajmniej przez jakiś czas.
Wiedział, że jeśli ojciec zacznie go szukać, ona będzie jedną z pierwszych osób, do których się zwróci. Jako jedna z niewielu miała szansę szybko go znaleźć.
— Obiecujesz, że znowu się spotkamy? — spytała [Reader] niepewnie.
Nigdy, w ciągu kilkuset lat, nie miała miejsca taka sytuacja. Nigdy nie rozstawali się na zbyt długo. Nigdy nie rozstawali się z myślą, że to właśnie robią. Zawsze jakoś do siebie wracali. Nie potrzebowali planować spotkań. Nieuniknione było przebywanie na tyle blisko i często, że nawet nie przychodziło im to do głowy.
Bogini gorączkowo zaczęła szukać czegoś w swoim kimonie.
— Masz. — Wcisnęła mu do ręki drobną monetę.
Pięć jenów odbiło się słabym blaskiem w świetle brzasku. Była to marna stawka, ale życzenie było życzeniem. Dlatego, próbując opanować łamiący się głos, powiedział:
— Twoje modlitwa została wysłuchana.

— Więc to tu się chowałeś, Yaboku. — Nawet po kilkudziesięciu latach wciąż poznałby ten głos.
Kofuku chciała coś powiedzieć, ale Daikoku wymamrotał coś niezwykle poważnym tonem i posłusznie zostawili go z [Reader]. Z chatki dobiegał zapach świeżo ugotowanego bulionu. Pewnie zjedzą ramen. Przyjemnie łagodne kluski w towarzystwie dodatków. Pobrzękiwanie misek zaczęło się zlewać ze śmiechem. Światło na górnym piętrze zgasło. Hiyori zapewne skończyła już uczyć Yukine. Wnętrze wabiło ciepłem. Jak przyjemny, rozgrzany piecyk pośród wieczornego mroku. Jesienny chłód dawał się we znaki. Resztki szarobrunatnych liści drżały na drzewach zupełnie jak bóg. Okrył się szczelnie chustą z nadzieją zatrzymania ciepła jeszcze przez chwilę.
— Yato. Nazywam się Yato — poprawił ją. — Nie jestem już...
— Tak, wiem. Przyszłam tu tylko i wyłącznie dlatego, żeby cię ostrzec. Hiro cię szuka.
Nie były to dobre wieści. Jeśli szukała go nora, to zapewne ojciec również. Nie wiedział, co się z nim działo, ale miał nadzieję pozostać poza jego zasięgiem. Miał teraz nowe życie i nową rodzinę. Tę, którą wybrał sobie sam. Dla niego nie było w niej miejsca.
— Dziękuję — odparł lakonicznie. — Nie musisz się martwić, dam sobie radę.
— Właśnie widzę. Miałeś odejść na chwilę, a tymczasem zbudowałeś sobie całkiem nowe życie. — [Reader] wskazała głową w stronę chatki.
Słowa niosły gorycz i wyrzut. Pozostawiały obrzydliwy posmak, choć to nie on je wypowiadał. Nie czuł się dobrze z tym, co zrobił. Zostawił ją samą. Choć się na to zgodziła, kilkadziesiąt lat bez odzewu nie było w porządku. Nie mógł jednak do niej dotrzeć, nie narażając się na bycie odkrytym przez ojca. A może też nie chciał? Powstrzymywała go niepewność, jak zareaguje na jego decyzję. Potem zaś wszystko potoczyło się w innym, lepszym dla niego kierunku. Wcale już nie miał ochoty zawracać.
— Jestem teraz bóstwem szczęścia. — Wskazał na siebie palcem.
Jego chropowate od pracy dłonie i śmierdzące potem dresy dowodziły, że zrobił coś ze sobą. Zapracował na to, co ma. Nawet jeśli nie było to wiele. Nie miał w końcu jeszcze własnej kapliczki, miał jednak coś równie ważnego. Dach nad głową i ludzi, którym na nim zależało.
— Nie bądź śmieszny! — rzuciła [Reader] ze złością. — Byłeś i zawsze będziesz związany z nieszczęściem. Sam mi to mówiłeś. Dlaczego nie możesz po prostu zaakceptować tego, że nasz los jest z góry zapisany?
Korony drzew ugięły się pod naporem silnego wiatru. Dawniej zaraz po tym nadszedłby kruczy skrzek. Bóg wiedział jednak, że [Reader] nigdzie nie ruszała się bez swoich shinki. Nie sądził, by wiele się w tej kwestii zmieniło. Mogło to znaczyć, że wcale ich już nie miała. To nigdy nie wróżyło dobrze. Wiedział, w jakich sytuacjach zwykle tak się dzieje. Liczba jej wyznawców zapewne spadła. Obecnie, w czasach względnego pokoju, mało kto życzył sobie tak konkretnego bezczeszczenia zwłok, jakim było zjedzenie truchła przez kruki. To zaś mogło oznaczać tylko jedno. To, czego on sam najbardziej się bał i od czego tak rozpaczliwie próbował uciec. Zniknięcie. Zostanie wymazanym już na zawsze. Zapomnienie. Śmierć.
— Myliłem się. Jesteśmy bogami. To my ustalamy, co jest właściwe. Dlatego mogę wybra�� swoją własną ścieżkę.
Ścisnął w kieszeni stare, wysłużone pięć jenów. Ciągle mówił sobie, że nie może nimi zapłacić, bo obecne monety wyglądały inaczej. Gdzieś w głębi serca jednak wiedział, że to nie jest jedyny powód. Nosił je cały czas przy sobie. Jako przypomnienie tego życia, które pozostawił za sobą.
Wyciągnął rękę z kieszeni. Wcisnął pięć jenów w dłoń [Reader], po czym ją zamknął. Nie wiedział do końca, po co to robi. Może chciał w ten sposób przekazać jej tę część siebie, która pchnęła go do zmiany. Przecież dawno, dawno temu, też ją w sobie miała. Zanim zabiła ją ludzka złość, lata chciwości, zazdrość i morze przelanej krwi.
— Yatooo! — Do jego uszu dobiegł głos Hiyori. — Jest potwornie zimno. Wchodź do środka. Wszyscy na ciebie czekają. — Wybiegła przed chatkę, by zaprosić go na kolację.
Gdy się odwrócił, [Reader] już tam nie było.
#yato x reader#noragami x reader#yaboku#oneshot x reader#iki hiyori#bishamon#kazuma#conan gray songs
6 notes
·
View notes
Text
Najlepsze sposoby na stylizację dżinsów bape shark w tym roku
Jeans świetnie sprawdza się w swobodnych dniach. Wypróbuj dziś jasną koszulę jeansową. Połącz ją z czarnymi obcisłymi jeansami. Dodaj białe trampki, aby uzyskać czysty styl. Kurtka jeansowa pasuje do prostych koszulek. Wybierz podarte jeansy, by wyglądać modnie. Noś oversize'owe jeansy, aby uzyskać swobodny klimat. Dodaj kapelusz typu bucket hat, aby uzyskać zabawny wygląd. Wypróbuj podstawowe kolory z ubraniami z denimu. Neutralne odcienie tworzą bape shark denim się wyróżnia. Możesz nosić proste złote łańcuchy. To daje fajny wygląd uliczny. Wypróbuj podwinięte mankiety na dżinsach. Pokaż swoje ulubione obuwie. Wybierz dżinsy z wysokim stanem, aby zapewnić sobie wygodę. Połącz je z krótkim topem już dziś.
Jakie buty najlepiej pasują do dżinsów?
Buty zmieniają wygląd denimu każdego dnia. Białe trampki pasują do większości jeansów. Wypróbuj botki z obcisłym denimem. Mokasyny dodają denimowi klasy. Sandały dodają komfortu w cieplejsze dni. Grube trampki tworzą uliczny klimat. Wysokie obcasy pasują do obcisłych jeansów. Dodaj odważny kolor do butów. Postaw na odważne buty ze zwierzęcym wzorem. Dodaj osobowości do prostych jeansów. Natychmiast podnieś cały strój. Nigdy nie lekceważ wyboru butów. Zmieniają one cały wygląd stroju. Zawsze czyść buty, aby uzyskać połysk. Brudne buty sprawiają, że denim wygląda matowo. Wykończ swój denimowy strój z polotem. Pozwól swoim butom mówić w tym roku.
Które trendy jeansowe są teraz na topie?
W tym roku modne są luźne jeansy. Postaw na luźne fasony i kroje. Wypróbuj jeansy dzwony z lat 90. Powróciły i znów są modne. Jeansy z szerokimi nogawkami świetnie wyglądają z obcasami. Podarte jeansy nadal są bardzo stylowe. Patchworkowy denim dodaje zabawnych detali. Możesz wypróbować bapehoodie pl z nadrukiem. Skrócone kurtki jeansowe są teraz wszędzie. Dwukolorowe bape shark denim jest również bardzo modny. Wypróbuj jeansy w blokach kolorów, aby uzyskać śmiały wygląd. Zwróć uwagę na jeansy z postrzępionymi brzegami. Dodają surowego, ale fajnego stylu. Surowe krawędzie robią dziś furorę. Wypróbuj zestawy jeansowe, aby uzyskać pełny wygląd. Dopasowana kurtka i spodnie lśnią.
Dlaczego denim sprawdza się o każdej porze roku?
Jeans pasuje na każdą pogodę. Jest mocny i wygodny przez cały rok. Wiosną noś jeans z koszulkami. Dodaj też trampki i lekkie kurtki. Latem spróbuj nosić szorty jeansowe codziennie. Połącz z topami i sandałami. Spódnice jeansowe są fajne i stylowe. Jesienią noś jeans ze swetrami. Teraz spróbuj połączyć kurtki i buty. Noś warstwowo z szalikami i wełnianymi czapkami. Zimą wybierz gruby denim. Czarne bape shark jeansy z płaszczami wyglądają ostro. Dodaj też bieliznę termiczną pod luźny denim. Wypróbuj ciemny denim w chłodne dni. Niebieski denim świetnie wygląda na śniegu. Połącz też z czapkami i rękawiczkami. Denim nie wychodzi poza sezon. Możesz go nosić przez cały rok. Wybierz odpowiedni element garderoby na pogodę.
Dżins na dżinsie znów powraca
Podwójny denim znów jest modny. Wypróbuj różne odcienie, aby uzyskać odważny kontrast. Dopasowany zestaw zapewnia elegancki styl. Denim na denimie wygląda dziś elegancko. Dodaj biel lub czerń, aby zrównoważyć. Przełam bape shark biegacze denim z jednolitymi kolorami. Noś koszulkę z grafiką pod kurtką. Postaw na krótszą kurtkę do jeansów. Wypróbuj rozszerzane jeansy z długim płaszczem. Wybierz pasek, aby przełamać odcienie. Dodaj buty lub trampki dla polotu. Użyj srebrnej biżuterii, aby dopełnić wygląd. Torby jeansowe również dodają zabawnego klimatu. Unikaj ciężkiego denimu w letnie upały. Postaw na lekkość i ostrożnie zakładaj warstwy. Podwiń rękawy, aby stworzyć kontrastowe linie. Baw się również fakturami w tkaninach. Wypróbuj sprany denim z surowym denimem.
Oversizowe kurtki jeansowe to must-have
W tym roku popularne są kurtki oversize. Są wygodne i stylowe. Wypróbuj jasno niebieskie lub czarne odcienie. Połącz z legginsami lub szortami motocyklowymi. Dodaj krótki top pod kurtkę. Wybierz odważne wzory lub jednolite odcienie. Bape hoodie oversize oferują wiele opcji. Dodaj szpilki lub naszywki, aby dodać szyku. Podwiń rękawy lub zostaw je długie. Użyj ich jako elementu dekoracyjnego. Noś je z obcisłymi spodniami lub dżinsami. Zrównoważ wygląd prostymi elementami. Ten bape shark kurtki dobrze komponują się również z bluzami z kapturem. Spróbuj połączyć je z podstawowymi koszulkami. Dodaj grube buty lub buty bojowe. Uzupełnij stylizację okularami przeciwsłonecznymi lub czapkami.
Jakie topy pasują do jeansu?
Bluzki sprawiają, że Twój denim się wyróżnia. Wypróbuj krótkie topy z jeansami z wysokim stanem. Luźne koszulki pasują do workowatych spodni. Koszule zapinane na guziki nadają schludny wygląd. Golfy świetnie sprawdzają się w chłodniejsze miesiące. Wypróbuj bape shark koszulki z grafiką, aby uzyskać zabawny styl. Topy bez rękawów są dobre latem. Dodaj kardigany, aby uzyskać warstwowy styl. Wybierz neutralne topy, aby uzyskać efekt równowagi. Wypróbuj jaskrawe topy, aby uzyskać odważny kontrast. Koszule z nadrukami również dobrze się sprawdzają. Wybierz topy, które pasują do Twojego nastroju. Oversize'owe bluzy z kapturem również pasują do denimu. Marynarki urozmaicą Twój denimowy look. Wypróbuj satynowe topy na wieczorne stroje.
Zniszczony denim dodaje surowego wyglądu
Podarte jeansy są nadal modne. Wnoszą odważny, chłodny klimat. Wypróbuj jasne lub ciemne podarte jeansy. Dodaj zwykły T-shirt, aby zrównoważyć wygląd. Łącz je z trampkami lub butami na co dzień. Podarte jeansy dodają pazura prostym ubraniom. Unikaj zbyt wielu dziur lub przetarć. Zachowaj styl, a nie bałagan. Wypróbuj również bape shark kurtki z przetarciami. Wybierz kontrolowane przetarcia, aby uzyskać klasyczny wygląd. Dodaj odważny makijaż, aby uzyskać uliczny klimat. Podarte jeansy sprawdzają się na wiele sposobów. Wybierz wysoki stan, aby zapewnić wygodę i dopasowanie. Wypróbuj surowe obszycia, aby uzyskać nowoczesny akcent. Podarte jeansy możesz nosić wieczorem. Dodaj również obcasy i jedwabne topy.
Jak uzupełnić stylizację dżinsową?
Akcesoria szybko dopełniają każdy strój dżinsowy. Wypróbuj paski dla kształtu i detali. Użyj małych toreb lub dużych toreb. Kapelusze również dodają zabawnego akcentu. Okulary przeciwsłoneczne pasują do każdego stylu dżinsowego. Dodaj bransoletki lub proste naszyjniki. Wypróbuj złoto, aby uzyskać klasyczny akcent. Używaj szalików w chłodniejsze dni codziennie. Noś je warstwowo na dżinsach bape shark łatwo. Zegarki dają elegancki, chłodny wygląd. Użyj wyrazistych kolczyków z prostym denimem. Wypróbuj teraz łańcuszki na kostkę z szortami. Dodaj zabawne skarpetki do podwiniętych jeansów. Buty są również częścią dodatków. Postaw na odważne torby w jasnych kolorach. Denim dobrze komponuje się z każdą biżuterią. Wypróbuj minimalistyczne pierścionki i ćwieki na co dzień. Nie przesadzaj z dodatkami do stroju.
0 notes
Text
Los cigarrillos electrónicos prometen menos daño a la salud, pero su impacto ambiental es grave. En Paraguay, cada pod desechado puede contaminar 660.000 litros de agua. Iniciativas como PodArt Py buscan mitigar este daño, reciclando estos dispositivos y transformándolos en arte. ¡Es crucial fomentar la educación ambiental!

0 notes
Text
El impacto ambiental de los cigarrillos electrónicos es grave debido al descarte inadecuado de baterías de litio. En Paraguay, PodArt Py recicla estos dispositivos, transformando residuos en arte y promoviendo la economía circular y la conciencia ambiental.

0 notes
Text

Not fond of rpd
#never have been#rlly wanted to post here again so I started squatting#dead by daylight#podart#adam francis#jake park
26 notes
·
View notes
Text
Wip of robins watching a(n outrageous) mobie
2K notes
·
View notes
Text
Sum
2K notes
·
View notes
Text
Hit twet
3K notes
·
View notes