#recovery is not linear

[mauvelsy]

hey, i've just started my recovery journey today. i've spent about 3 months undereating and trying to lose unnecessary w8. i know it's not a lot and people struggle with this disorder for years (makes me feel really unvalid) i noticed how much i lost, i don't even have the energy to play my favourite sport as i used to. my parents noticed and worry about it, my mom is sad because she thinks i dont like the way she cooks. i was never sent to an 3d recovery center or had any bigger body problems (unvalid) i started to notice how scared i am of food, which literally keeps me alive. i'm very young, i'm turning 14 in february, this made me realize that i don't want to waste my life worrying and feeling the way i feel right now. i spent a lot of time on the wrong side of tumblr and i came here, hoping it'll motivate me and support me 🩷

[azzy-inwonderland]

I just used this and I thought it would be helpful.

I was hungry but nothing sounded good and I didn’t have an appetite so I decided to have one of my childhood favorites, Annie’s Mac and cheese. I added broccoli and corn to it to make it have more nutrients and I blended the cheese powder with cottage cheese to add more protein. Add don’t restrict.

[sweetpotatough]

Going to get ICECREAM and I'm gonna ENJOY MYSELF and NOT CARE ABT WHAT MOM SAYS OR EATS💪💪💪💪

[spookystrawberrystarlet]

[ruski-san]

Ogólnie postanowiłem że w końcu skorzystam z funkcji ankiety i odnaleźć ludzi którzy są w chociaż troszeczkę podobnej sytuacji do mnie, lub nawet zupełnie innej. Taka ciekawość

Wiem że dużo opcji ale to akurat takie coś gdzie nie ma zwykłego tak lub nie.

(dej rebloga królu/królowo złoty/a)

[overwhelmedfernfrond]

Literally choked this shit down this morning ughhhhhhh

2 plain scrambled eggs (coughed up half of it but let’s say two) and strawberry slices

[markkiatocafe]

i went out today and wore a crop top (albeit, an oversized one) and tight leggings and i didn’t care abt my appearance when i was out bc i was having fun !!! this prob seems like such a small thing to normal ppl but i have constantly nitpicked myself so i will not let this victory pass by unannounced !

[tryingdoesnthurt]

1 - 09/06/2025

wieiad - 1.78

breakfast (6:30am): oatmeal with berries yogurt and one banana; one coffee

morning snack (9:30am): cookies with apple jam; one cup of cocoa and coconut tea

lunch (12:15pm): soba, roasted pig and mixed vegetables with unknown amount of oil

afternoon snack (4:00pm): apricot yogurt and seven almonds; one coffee plus another coffee at 6pm

dinner (8:30pm): whole wheat basmati rice with chickpeas and tomatoes plus some cherries

[B/P - L - D - E - SH]

[cigarettes: 16] [vape: 110 drags]

[TIPs: 0] [TAB: no] [Steps: 16k]

random pics I was able to take

daily log

today i avoided reality in the afternoon (from 4pm, after the snack, to 5:40pm) by sleeping. but before that i:

binged twice (plus one smaller binge) and purged twice

didn't go to the bar in the morning -> made me spiral for the whole morning and was followed by the first binge (boredom / void / emptiness)

didn't have plain white yogurt cus i have limited money for these ten days before i go on vacation and couldn't buy it -> made me spiral (change in routine) and was the reason why i didn't go to the bar (gotta save up to have twelve mere euros)

painted a blue base for a painting cus i was feeling blue

had a full blown mental breakdown about the "small binge" i had after lunch that made me :

rimuginate on every aspect of my pathetic life

self harm / almost impulsively do worse

have more violent self harming thoughts (see vent post i made at some point today)

cry for an hour

thankfully call my gf and explain through tears what was happening and she helped me calm down

on a brighter note, i :

realized i'm eleven days before my period -> can start taking one xanax pill every day (doc's prescription) hoping it will help

realized i've been stupid and avoided doing the TIPs because i thought i was doing better (expecting a scolding on wednesday but it is what it is, will do my best from tomorrow)

went on a walk while calling my gf at 6pm and it kinda helped with my mood a bit

rn it's half past 7 pm and i'm chilling in the garden. i feel trapped by the fact that i can't smoke more than 15 cigarettes a day otherwise i will not have the money to smoke but that will be more manageable tomorrow i hope

things that made me happy today:

walking

calling with my gf

seeing my best friend

my best friend being understanding when i told her i could barely exist and needed to sleep and couldn't see her

thinking about one ship i like and doodling it

being able to write a bit more

things i wanna do tomorrow:

go to the bar under my house and write

be consistent with my medication and TIPs frequency

see my great-aunt and great-uncle

go shopping/go out with my mum in the afternoon since i didn't today cus i was too tired and she was kinda irritated

go on with the gift (!!)

eat a brioche at the bar / at some point in the day

do a lil grocery shopping cus we are out of yogurts and basmati rice and couscous :((

this log is filled with lists lmao (i like lists actually :3)

thank you if you read till the end. have a good day/evening/night!! :D

[anexperimentallife]

Me: I think the brain fog is better today! @thesurestthing: Your pants are on inside out, babe.

[azzy-inwonderland]

Can pro Ana accounts stop following me💀

[sweetpotatough]

Me when talking to someone about how I'm feeling actually helps

[ruski-san]

siema bratki. Dzisiaj jest jeden z ważniejszych miesięcy w moim życiu odnośnie mojego życia. Pride month? Nie, tu chodzi o przeszłość. Urodziny i tak dalej? Nic z tych rzeczy, choć nazwałbym to nowym życiem. ale zacznijmy najpierw od jakiś statystyk wstępnych Zważyłem się dzisiaj i ważę 48,25, rok temu ważyłem 39,6. To prawie 10kg, no może bardziej 9kg ale rozumiecie o co chodzi. w talii mam 65cm zamiast 62. w bicepsie 25cm zamiast 20cm.

a w głowie? Czuję się inną osobą, może tą samą, z tym samym charakterem i pasjami, ale jeżeli chodzi o sposób życia i myślenia o sobie jestem nie do poznania. Tak, rok temu zacząłem swoją przygodę ze zmianą siebie na lepsze, z wyjścia z tego bagna

Nie mogę tu mówić o mieszanych uczuciach, bo prawda jest taka, że jestem z tego w 100% zadowolony pomimo tych wszystkich wzlotów i upadków, bolesnych ale jednocześnie pomagających zrozumieć czym tak naprawdę jest ten cały proces.

Jaki się czułem przed tym? Słabe, zestresowany, często załamany, nie czerpiąc żadnej satysfakcji z tego kim jestem. Teraz może nadal daleko mi do powiedzenia "kocham siebie jak nikogo innego" ale widzę zmiany, i to na lepsze. Może nadal ciężko mi akceptować każdy przybyty kilogram, ale staram się to robić i zawsze czerpię z tego korzyści. To nie jest proces łatwy czy krótki ale pozwalający dojść do czego wspaniałego, czego każdy w głębi siebie pragnie - normy. Nie, nie chodzi o mówienie "O boże, jak ja kocham swoje ciało!" (chociaż jak ktoś tak ma to bardzo dobrze, można tylko pozazdrościć) tylko zaakceptowanie iż w twoim ciele nie liczy się to jak wygląda, ale że jest twoje i działa tylko dla ciebie.

Jestem teraz definitywnie silniejszy (w sposób nie do końca fizyczny tylko duchowy), spokojny, bez potrzeby szukania motywacji aby dążyć do niewyobrażalnie niskiej wagi (teraz chyba wolę ważyć tyle ile ważę ale żyć normalnie niż ważyć nie wiadomo jak mało i leżeć w szpitalu).

Progres, to nie tylko cyfry. Progres to jest to jak się czujesz, ale nie chodzi w nim o to aby czuć się zawsze dobrze, tylko dążenie do tego aby nie kopać dołki pod samym sobą.

Co chciałbym wam powiedzieć:

Nie trzeba być "gotowym" aby zacząć, nie trzeba udowadniać innym lub sobie, że jesteś wystarczająco zniszczony aby się leczyć, im szybciej zaczniesz, tym lepiej dla ciebie.

Regeneracja i odpoczynek to nie nagroda, to jedna z najważniejszych części zarówno recovery jak i ogólnego treningu (trenując codziennie bez ani jednego dnia odpoczynku nie ma więcej efektów tylko więcej bólu, zasadniczo mięśnie robią się właśnie wtedy kiedy odpoczywamy)

Waga to tylko liczba. To nie jesteś ty. Mówisz o kimś że ma włosy a nie że jest włosowy, tak samo o sobie trzeba zacząć mówić że masz tłuszcz, a nie że jesteś tłusty (każdy ma tłuszcz, a jakby nie miał wcale to by umarł, ponieważ jest on ważny). Waga nawet nie definiuje twojego wyglądu. Naprawdę te +2kg często nie są widoczne wcale oraz są naturalną reakcją organizmu (na przykład podczas miesiączki lub kiedy spalamy tłuszcz i woda go tymczasowo zastępuje).

Czasami mały krok w tył jest lepszy niż stanie w miejscu. Lepiej się cofnąć i zrozumieć dlaczego wcześniej szedłeś dalej niż stać w miejscu nie wiedząc czy iść dalej.

Kiedy zauważysz że jesteś w dołku, pierwszą rzeczą jaką należy zrobić to przestać kopać.

To tyle co mam wam do powiedzenia. Mam nadzieję że to co powiedziałem naprawdę otworzy w kimś coś nowego lub da coś w stylu motywacji aby iść dalej, bo może recovery jest ciężkie, ale życie w nienawiści do samego siebie jest jeszcze cięższe (bo naprawdę raczej nigdy nie jest tak że osiągnięcie jakiś cel i uznacie że teraz jest dobrze, bardziej uznacie wasz cel za nie wystarczający, bo tak działa ta choroba). Trzymajcie się kochani! ❤️

[ihathbenobiwankenobied]

I just realized that if you haven't watched the clone wars or rebels, rex is just some random clone with a single, insignificant line

meanwhile I'm over here losing my shit about it

[dento-two-time]

remember recovery isn’t linear guys!! rocks back and forth as I talk to myself ina. Corner

[tryingdoesnthurt]

im sending everyone seeing this a hug

[porcelaineswan]

relapsed super hard and lost some recovery weight :(( im back to being uw and i feel like everyone can tell :((

im back in recovery tho so ill put the weight back on in no time (i hope) (i pray)