"Ona była niezniszczalna. Wrzuciłbyś ją do wulkanu, to by Ci pamiątki przyniosła."
Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
Przysięgam, że dźwięk złamanego serca było słychać aż w Chinach. Tak mi kurwa było przykro.
244 notes
·
View notes
Text
Najczęściej orientujesz się dopiero po czasie, że zacząłeś wybierać ciszę. Orientujesz się i bardzo się dziwisz. Co ja tu robię? Przecież tu się nic, do cholery, nie dzieje!
Wszystko zaczyna się tu od delikatnie cichszych opcji, niż zazwyczaj. Wracasz godzinę wcześniej do domu, bo po prostu nie chcesz już dłużej. Rano dociera do ciebie, że przecież jeszcze jakiś czas temu musiałeś się do tego zmuszać. Obiecywałeś sobie wcześniejsze godziny powrotów, a potem znowu nie umiałeś sobie odmówić. Każda godzina była cenna. W domu przecież nie czekało nic, oprócz kolejnego dnia, a ty tak bardzo go nie chciałeś. Dziś. Kolejny dzień. Jest miło. Wstajesz wypoczęty i zastanawiasz się, dlaczego kiedyś był to problem. Jaki dziś dzień? Sobota. "Sobota i wypoczęty to jak oksymoron" - mówisz do siebie i dociera do ciebie, że to już któraś taka sobota z rzędu. Siadasz z kawą na kanapie. Dobrze ci. Nie chciałbyś być nigdzie indziej. Telefon przerywa ci rozmyślania. "Wychodzisz?" - pytają. Zastanawiasz się przez chwilę przyzwyczajony do tego, że kiedyś odpowiedź znana była przed pytaniem. "Nie." - odpowiadasz. Marudzą ci coś tam jeszcze do słuchawki. Pytają, czy coś się stało. Sugerują, że czasem nie zaszkodzi. Ponownie odmawiasz i rozłączasz się. "Pewnie nie." - myślisz. Pewnie czasem nie zaszkodzi, ale dociera do ciebie, że zwyczajnie nie masz na to ochoty. Nawet nie wiesz kiedy zaczął irytować cię hałas. Nawet nie wiesz kiedy przestałeś czuć się komfortowo w pchającym się na ciebie tłumie. Nawet nie wiesz kiedy przestałeś czerpać z tego przyjemność. Kiedy przestałeś czuć się w klubie tak, jakbyś przychodził do domu. Zacząłeś czuć się obco. To już nie twoje miejsce. Siadasz z kawą na kanapie. Cisza. Prawdopodobnie nie zrozumieją, ale jeśli przez lata robiłeś wszystko, by wysokie dźwięki zagłuszały ci głowę, to gdy w końcu nastaje dzień, w którym cisza staje się dla ciebie komfortowa, to za żadne skarby nie chcesz jej opuszczać.
Odpoczywam. Nie przeszkadzać.
- Marta Kostrzyńska
123 notes
·
View notes