am-i-mental
am-i-mental
Am I Mental Yet?
1 post
Normal day with BPD. I am mental. At least, that's exactly what I feel.
Don't wanna be here? Send us removal request.
am-i-mental · 5 years ago
Text
#1
Nie jestem do końca pewna swojego samopoczucia. Wchodzę do kuchni nieco zamroczona i oszołomiona, bo przegapiłam godzinę w której biorę drugą dawkę leków. Trochę na wyjebaniu zerkam na trzy paczki chipsów leżące na stole i bez głębszego zastanowienia wybieram solone. Żadne nie przejdą mi dziś przez gardło, ale robię sobie nadzieję. Nadzieję, że dziś “będę normalna”. Nigdy nie działa. Wciąż trochę zobojętniałymi i mechanicznymi ruchami wkładam do ust kapsułkę wenlafaksyny i trazodonu. Wiem, że za niedługo będę jeszcze bardziej “przyćpana”, ale nie chcę w nocy wstawać, żeby lecieć na alprazolamie. Bo tamtym razie, kiedy zrozumiałam dlaczego ludzie odurzają się xanaxem, jak najbardziej unikam alpry. Nie potrzebuję kolejnych problemów. Wracam do pokoju, wciąż nie rejestrując wszystkich swoich ruchów. Siadam na łóżku, włączam losowy mix muzyczny i przez parę minut patrzę w otwartą paczkę chipsów. Jest okay. Po prostu. Odnoszę je na kuchenny stół i wstawiam wodę na herbatę. Gonitwa myśli. Stres Oszołomienie. Czuję, jak moje ciało zostaje przyklejone do paneli. Staję naprzeciw siebie. Widzę własne zamglone oczy. Czas się niemalże zatrzymuje. Przestaję słyszeć czy widzieć cokolwiek z otoczenia, a jednocześnie wszystkie szczegóły są jakby podkreślone. Dostrzegam, że zacisnęłam palce na blacie tak mocno, że aż pobielały. Z przygryzionej wargi powoli sączy się kropelka krwi. Nie czuję bólu, ale metaliczny zapach jest tak mocny, że czuję jego smak na języku. Czuję jak się unoszę. Zaczynam odlatywać. I wtedy rozrywa mnie ból. Od środka wwierca się gwizdek czajnika i to w ułamku sekundy wrzuca mnie w głęboki nurt rzeczywistości. Najpierw dostaję lodowate uderzenie w policzek od powietrza, bo oddychałam zbyt płytko. Uspokajam się i wlewam do kubka wrzątek. Za często mam derealizację i stan tuż przed atakiem paniki, żeby dawać się im wybić z dziennego trybu. Nie pozwolę sobie na to. Już nie. Bo dziewięć lat to zdecydowanie za długo, żeby moim życiem kierowało zaburzenie czy choroba.
1 note · View note