Tumgik
baddreams11-1 · 3 years
Text
Teraz już wiem, że zerwanie z tobą kontaktu było czymś dobrym. Dziękuje Ci za pokazanie mi, że zasługuje na coś lepszego i bardziej wartościowego.
12 notes · View notes
baddreams11-1 · 3 years
Text
“Dawałam się ponieść emocjom, ale ilekroć próbowałam go odtrącić, bałam się, że w końcu mi się uda.”
— Jamie McGuire (via bezciebienieistnieje)
381 notes · View notes
baddreams11-1 · 3 years
Photo
Tumblr media
1M notes · View notes
baddreams11-1 · 3 years
Text
Trzymaj się z daleka od ludzi, którzy sprawiają, że czujesz, jakby ciężko było Cię kochać.
Ta-cichutka
374 notes · View notes
baddreams11-1 · 3 years
Text
przez wrażliwość która we mnie siedzi cierpiałem nie raz
1K notes · View notes
baddreams11-1 · 3 years
Text
“— Nie chodzi o to, że jestem zmęczona — mówiła. — To coś innego niż normalne zmęczenie po dniu pełnym zajęć albo zwykła senność. Mam wrażenie, że dźwigam jakiś ciężar i nie potrafię się od niego uwolnić.”
— Tajemnice Amy Snow – Tracy Rees
2K notes · View notes
baddreams11-1 · 3 years
Text
Mogę się o ciebie troszczyć i nadal cię odcinać i mogę za tobą tęsknić i nigdy więcej z tobą nie porozmawiać.
I can care about you and still cut you off and I can miss you and never talk to you again.
161K notes · View notes
baddreams11-1 · 3 years
Text
Łączy nas więź, której nie potrafię wyjaśnić.
1 note · View note
baddreams11-1 · 3 years
Text
Odpalam w ciemności kolejne papierosy. Krzyczę bólem wniebogłosy. Odbija się echo.
Połączone z wiatru szmerem. Ból, a raczej jego pozostałość nie jest już tak szkodliwy. Czuję spokój. Miasto, na które patrzę z góry wydaje się tylko obrazem, intuicja podpowiada mi, jak dużo osób właśnie teraz chce tam umrzeć. Ile osób myśli o tym samym, co ja.
Kolejny krzyk. Krzyk, który określa moją bezradność. Nikt nie jest nam w stanie pomóc.
Dźwięk, dotyk, zapach, który kiedyś potrafił wydostać nas nawet z najgorszego bagna przepadł bezpowrotnie. Wiec tkwimy w nicości. W próżni, z której nie ma wyjścia. Nie ma uczuć, nie ma pięknych kolorów. To, co sprawiało nam radość odeszło i zabrało wszystko, na czym nam zależało. Pozostał z ciebie tylko cień. Dusza, która nie wie jak ma funkcjonować. Nie wie jak to jest czuć.
Kolejny krzyk. Teraz wydaje się on dość stłumiony. Jakbyś zdała sobie sprawę z tego, ze właśnie przegrałaś życie. Stałaś się duchem, który nie umie już znaleźć drogi do domu. Więc tkwisz tutaj, patrząc z pozoru pięknego wzgórza na ciche miasto, które przepełnione jest bólem, strachem i nienawiścią.
2 notes · View notes
baddreams11-1 · 3 years
Text
Praktycznie od zawsze zastanawiało mnie, co mają w głowach samobójcy. O czym myślą tuż przed ostatnim oddechem i jak bardzo do bani musiało być ich życie, by doprowadzić się do takiego stanu. Nigdy tez nie sądziłam, że pare lat później stanę się takim człowiekiem. Czy to oznacza, że mogę sobie odpowiedzieć na te pytania? Przecież żyję, dostałam drugą szansę, zostałam uratowana. Czy naprawdę mi się udało, czy umarłam właśnie wtedy, a to kim jestem teraz, to tylko mój cień, który nie zazna już spokoju na tym świecie. A więc co popchnęło mnie do tak makabrycznej decyzji? Dlaczego akurat wtedy śmierć wydawała mi się jedynym słusznym rozwiązaniem? Każdy człowiek ma swoją historię. W mojej zaś zniszczyli mnie ludzie i choroba, na którą cierpię. Od zawsze miałam wrażenie, że poza mną w pomieszczeniu jest tez ktoś inny. Ktoś, kto mnie obserwuje i śledzi każdy mój ruch. Później przerodziło się to w nagle zmiany nastroju, z euforii do depresji, z depresji do manii i tak w kółko. Przez to zjebałam sobie dosłownie każdą relację. Z rodziną, przyjaciółmi, chłopakiem. Choroba postępowała, a ja nie byłam w stanie nic z tym zrobić. Moja przyjaciółka miała dość mojego użalania się nad sobą. Patrząc na to teraz nie dziwie jej się, chciałam jej pokazać co się ze mną dzieje. Pokazać, że rozpierdalam się. Najwidoczniej pokazałam to w zły sposób, ponieważ w zamian dostawałam pytania typu „czy ty zawsze musisz być taka negatywna?". Wtedy pojawiły się kolejne pytania. „Dlaczego taka jestem? Czy naprawdę taka jestem? Czy ona próbuje mi zrobić na złość? Przecież zawsze chciała dla mnie jak najlepiej. Chciała dla mnie jak najlepiej? Co jest prawdą do kurwy?!” Pytania powtarzały się w mojej głowie całe dnie i noce. Przez otoczenie byłam nazywana Wampirem, ponieważ przez natłok myśli usypiałam dopiero nad ranem. Prowadziłam życie nocne. O ile można było to nazwać życiem. Człowiek będąc przez tak długi okres sam na sam ze swoimi myślami zaczyna się w nich zatapiać. Kolejne pytania. „Kim jestem? Dlaczego taka jestem? Dlaczego tak się czuję? Jak z tego wyjść? Jak się czuć normalnie?". Nie dostając odpowiedzi mózg zaczyna odpowiadać na nie sam. Zaczynasz kreować nowy świat wokół siebie, po to, by ani sekundy dłużej nie patrzeć na ten realny. Chory mózg zaczyna tworzyć chore scenariusze. Zaczynałam słyszeć coś w zakamarkach mojej głowy. Podpowiada mi coś, stara mi się coś powiedzieć ale było to zbyt odległe żeby usłyszeć co mówi. Może chce mi pomóc? Tak bardzo potrzebuje pomocy. Chce pomocy. Pomoże mi? W końcu głos staje się bliższy i silniejszy. I ironio, to mój głos. Z każdym dniem jest głośniejszy. Krzyczy, aż w końcu przejmuje nade mną kontrolę. Jestem tylko ciałem, chory mózg już dawno przejęła postronna wersja mnie. Która tym razem? Obca ja okazała się najgorszą wersją mnie. Jest tą, która skrzywdzona przez świat, nie ma już nic do stracenia, bo przecież wszystko, co się liczyło zostało jej odebrane. Kilkanaście tabletek. Będę miała spokój. Krzyki w końcu zostaną opanowane. Podpowiadała mi, że to jedyne wyjście. Że nie mam nikogo. Że każdy mnie nienawidzi. Znienawidzona. Tak bardzo znienawidzona. Kilkanaście tabletek, łzy, ataki paniki, krzyk, ból, aż w końcu upragniona ciemność. Potem zaś nastało coś dziwnego. Po ciemności nastało światło. Tak intensywne, jakby nalegało wręcz o otworzenie oczu. Szpitalne świetlówki oświetlały białą jak ściana twarz. Co dziwne, głosy, które były tak bardzo natarczywe ucichły. Został tylko jeden. Ale ten nie był tak destrukcyjny, jak ten poprzedni. Mogłabym nawet przyznać, że był jak przyjaciółka, której tak bardzo mi brakowało. Miałam ochotę tańczyć w deszczu, wykorzystać każdą możliwą chwilę. Bawić się. Tak! Chcę się bawić! Tak bardzo chcę jeszcze zostać na tym świecie. Nie wszystko stracone! A wiec po burzy nastało słońce, lecz co nastanie po słońcu? To pytanie gniło w mojej głowie. Ona wciąż tam jest. Wiedziałam, że szczęście się kiedyś skończy a ja znowu będę prowadziła walkę. Czy tym razem przegram? Przecież ceną tej walki jest moje życie. Nie chce umierać, ale ona chce. Chce mnie całą. Ciągła walka. Wygrana?
UWAGA! Jeśli posiadasz problem podobny do mojego natychmiast skonsultuj się z psychologiem. Zachęcam również z całego serca do kryzysowego telefonu zaufania - 116 123 (koszty rozmowy są bezpłatne). Ratuj siebie. Pozwól sobie pomóc. Spróbuj wygrać. Wałcz. Masz dla kogo.
2 notes · View notes
baddreams11-1 · 3 years
Text
Tumblr media
3K notes · View notes
baddreams11-1 · 3 years
Text
upijmy się razem, a potem opowiedzmy, co nas w życiu zniszczyło
1K notes · View notes
baddreams11-1 · 3 years
Text
Czuje się jak głupiec stojąc tu i prosząc cię o ostatni taniec ale wiem, że z grzeczności nie odmówisz. Twoje oczy błądzą po moich ustach i na kilka chwil pozwalam sobie zrobić to samo. Uśmiechasz się, ale nic nie mówisz. Oboje nic nie mówimy. I może nigdy nie byliśmy sobie przeznaczeni, ale cieszę się, że chociaż przez chwilę mogłem poczuć, jakbyśmy byli.
0 notes
baddreams11-1 · 3 years
Text
Szczerze żałuję, że tak wyszło między nami.
Zawsze kiedy o tym mysle, oczy zachodzą mi łzami.
161 notes · View notes
baddreams11-1 · 3 years
Text
i jestem tu, nie śpię - czekam aż się namyślisz, by się odezwać
601 notes · View notes
baddreams11-1 · 3 years
Text
chodzi o to
że ja
chyba naprawdę
najbardziej
chcę Ciebie
3K notes · View notes
baddreams11-1 · 3 years
Text
Upadek nie jest taki straszny, kiedy wiem, że upadłeś w ten sam sposób.
(Cavetown- devil town)
0 notes