bamsterrr
bamsterrr
Bambam+Esther
11 posts
Esther Winter/Kunpimook Bhuwakul Bambam | fluff | angst | mutual pining | slow burn | vampires AU
Don't wanna be here? Send us removal request.
bamsterrr · 2 years ago
Text
odcinek 7
Esther była najsłynniejszą wampirzą szefową wytwórni muzycznej w całym kraju. Jednego pięknego wieczoru postanowiła wyjść na spacer z Romualdem Lipko, swoim ulubionym producentem muzycznym.
Gdy szli przez park rozmawiali o różnych rzeczach, aż w końcu Esther zaczęła opowiadać o swoim największym marzeniu - skokach narciarskich.
"Wiesz, Romuald, zawsze marzyłam o tym, żeby wyjechać na narty i skoczyć jak najdalej. Niestety, jako wampir mam problemy z opalaniem się, więc nie mogę wyjechać do alpejskich kurortów."
Romuald pokiwał głową z rozumieniem, ale zaraz potem zaśmiał się. "Słuchaj, Esther, może zamiast tego zorganizujemy sobie skoki na specjalnym wyciągu w parku? Ja załatwię odpowiednią konstrukcję, a ty po prostu przebiegniesz przez nią tak szybko, że wylądujesz na drugim końcu parku!"
Esther zaczęła się śmiać. "To brzmi świetnie! Kiedy zaczynamy?"
I tak oto Esther i Romuald spędzili cały wieczór skacząc z wyciągu w parku, a ich wampirze skoki zostały okrzyknięte najlepszymi w mieście. Od tej pory Esther była znana jako nie tylko najlepsza szefowa wytwórni muzycznej, ale też najlepsza wampirza narciarka w kraju.
2 notes · View notes
bamsterrr · 3 years ago
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
look for the name: ESTHER
simone rocha swan-embroidered tulle midi dress w/ trailing feather-embellished satin ribbon straps
régime des fleurs “là-bas” eau de parfum
vintage ivory embroidered fabric purse w/ carved lucite, c. 195o’s
gucci white gold and diamond tiara w/ yellow sapphire
saint laurent black mesh opera-length gloves
erdem golden velvet “phillipa” chunky platform sandals
95 notes · View notes
bamsterrr · 3 years ago
Text
odcinek 6
Esther Winter miała już 318 lat ale od 250 urodzin obchodziła już tylko imieniny 7 lipca więc nie miało to dla niej znaczenia. Wiele zmieniło się jednak przez ten rok. Esther wyrzuciła wszystkich Chińczyków bo byli do niczego poza tym miała ważniejsze sprawy bo jej przyjaciele przeżyli burzliwe rozstanie. Esther spędziła sporo czasu na planowaniu z Donaldem jak tu zrzucić na Wołodię kowadło i żeby upadł i sobie głupi ryj rozwalił ale ostatecznie nie musieli bo otworzyło się piekło i pochłonął go siwy dym i białe sadze. Skoro wyrzuciła Chińczyków to nie miała już dużo do zrobienia ale mimo to chciała spędzić dzień produktywnie i wyrobić sobie zdrowe nawyki. — Gorloj — wezwała jednego z asystentów któremu musiała teraz znaleźć jakieś nowe zajęcie bo nie było Chińczyków — są urodziny Anusi chcę żebyś poszedł na pocztę i wysłał jej w prezencie ode mnie voucher na niepracowanko na czas nieokreślony i możesz dodać jakieś ciepłe słowo od siebie. — Dobrze. — I nie zapomnij pozdrowić Anusi od Romualda Lipko i Felicjana Andrzejczaka, których bardzo szanuję. — Dobrze szefowo. Esther miała nadzieję że Anusi spodoba się prezent. Miała już sięgnąć po rogalika ale przypomniała sobie że ogranicza. — Szefowo — pokazała się świecąca głowa Asztara który też był jakby bezrobotny bo nie było Chińczyków. — Pan Klemens chce się umówić na randkę. — Ale ja nie wiem czy chcę. — Aha. No i co było robić, nudno było, bo nie było Chińczyków, ale z Chińczykami też nie dobrze. Nawet może umówiłaby się z Klemensem, ale w sumie po co. Jak tak sobie teraz myślała to nie miała tak naprawdę żadnego sensownego zajęcia odkąd była specjalnym ukrytym sędzią podczas wyborów Mister Pius 2007. Ciekawe, co porabiał jej stary znajomy Kalan Mar-Fen oraz gdzie teraz znajdował się obraz, o zniknięciu którego Kostrzu nic nie wie. Już miała zakręcić korbką specjalnego telefonu kiedy przez portal w plakacie Roda Michaela wpadł Krzysztof Kiljański we własnej osobie. — Krzysiu! — ucieszyła się Esther. — Super że jesteś, akurat cb teraz potrzebuję, bo mam problem. — Świat szybki jak młody wiatr pędzi co tchu — próbował domyślić się Krzysztof. — Nie, jak się jest wampirem to się nie ma takich problemów ale może dowiedziałeś się jak to ty mówisz where life’s going? — I don’t know — przyznał Krzysztof zmieszany. — No nic trudno zobaczymy co da się zrobić bo w porządku chłop jesteś Krzysiu i cię lubię.
^*^*^*^*^*^*^*^
Kochani zdaję sobie sprawę że odcinek jest chujowy ale mam nadzieję że to po prostu początek naprawdę regularnych apdejtów i że duet Krzysztof-Esther jeszcze nieźle namiesza :) Trzymajcie się kochani cieplutko i do następnego odcineczka oraz sto lat niech żyje Anusia!!!!!!!!!!111111111111eins
3 notes · View notes
bamsterrr · 4 years ago
Text
odcinek 5
Kochani bardzo Was przepraszam za długie milczenie. Wiem że od ostatniego wpisu minęło 18 miechów i że pewnie już dawno zapomnieliście o moim skromnym opku, ale wydarzyło się coś co sprawiło że musiałam ułożyć swoje pewne sprawy. Kilka dni po opublikowaniu ostatniego odcinka opętał mnie duch Romualda Lipko, moja mama najpierw myślała że może to jakieś skutki u boczne po meteorycie po którym sprzątałyśmy i że może ten schron jednak nie pomógł ale ja wiedziałam że to nie to. Musiałam dogadać się z Romualdem i obiecać że nie przedstawię go w złym świetle i wspomnę ciepło jego wieloletniego przyjaciela Felicjana Andrzejczaka ogólnie to doszliśmy do porozumienia i w końcu Romczi powiedział że mi ufa i mnie uwolnił i teraz jesteśmy best friends. Dzisiaj wpis krótki bo mnie trochę boli szyja od obracania się o 360 stopni ale mam nadzieje że wam się kochani spodoba i że od teraz odcinki będą się pojawiać częściej :)
Esther Winter nadal miała 317 lat i była na wyjeździe służbowym na którym było tylko jedno łóżko w którym był tajski raper i się bał. Duchy, porwania i kosmici to było trochę za dużo. W tym czasie jego szefowa poszła do łazienki i tam chciała zobaczyć swoje odbicie w lustrze ale nie mogła bo była wampirką i się nie dało chyba że to było specjalne lustro dla wampirów ale tutaj takiego nie było. Putin kiedyś jej powiedział że powinna się widzieć w lustrze bo teraz lustra nie mają srebra ale to była nie prawda, typowy mainsplaining co to wiedział lepiej mimo że to nie on był wampirem tylko Esther. Ale Esther nie gniewała się na Putina bo był jej przyjacielem i chciał jej szczęścia i dla niej dobrze. Gdyby Esther zobaczyła się w lustrze to zobaczyłaby swoje tęczówki i gładką skórę, miała też piękny dekolt i czasem bolały ją plecy bo miała wąską talię i duże piersi, bardzo ciężko jej czasem było być piękną i dorobiła się problemów z kręgosłupem przez trzy wieki dźwigania ciężaru swojej urody. Udało jej się ją jednak zachować i zwykle wystarczał jej do tego krem na suche łokcie. Gdy tak myślała o swoim ponadczasowym pięknie wstąpiły w nią nowe siły. - Nie potrzebuję żadnych Chińczyków boidup - powiedziała do siebie. - Nie potrzebni mi tacy co ich może porwać byle Lipko, sprzedam ich w cholerę i kupię nowych na ebayu. Esther bowiem bojkotowała Amazon. Ubrała się w to, upudrowała perukę i poczuła przypływ nowych sił, jakich nie dałby jej nawet rogalik z krwią wszystkich braci Prevców świata. Na nogi wsunęła buty i momentalnie znalazła się na mrozie. - Romuald jak chcesz to bierz Jebuma i możesz jeszcze wziąć innych z pozdrowieniami dla Felicjana Andrzejczaka który jest super gościem, bardzo go szanuję. - Dziękuję. - Nie ma za co tylko już mi więcej nie zabieraj pracowników. - Dobrze. Esther wróciła do hotelu i pomyślała że musi wszystko powiedzieć Gorlojowi i reszcie swoich zaufanych ludzi że będą musieli zaczynać pracę od początku no i znaleźć nowych Chińczyków. - Szefowo - zaproponował Asztar - a ja mam pomysł. - Jaki. - Może szefowa zrobić swoich i wyjdzie taniej. Esther pomyślała że to niezły pomysł. Miała byłego chłopaka wampira i byłego chłopaka kosmitę więc oni mogli coś wiedzieć jak to zrobić. Rozemocjonowana zaparzyła wszystkim specjalnej herbaty z sokiem malinowym i grejpfutem i cukrem. Postanowiła że nową grupę nazwie Rewizja B na znak nowego etapu w swoim życiu choć przez myśl przeszła jej też myśl że może powinna wrócić do produkcji bomb albo rajstop. Uzupełniła ilość wody w organizmie i zabrała się do pracy podczas gdy Asztar poszedł się wykąpać. Martwiła się trochę że Gorloj będzie nie zadowolony ale wiedziała że to będzie dobra zmiana.
1 note · View note
bamsterrr · 5 years ago
Text
odcinek 4
Kochani najmocniej was przepraszam za prawie rok milczenia ale okazało się że ten meteoryt jest rakotwórczy i musiałam siedzieć w schronie. Dzisiaj wracam do was z nowym rozdziałem, mam nadzieję że wam się spodoba!!!
***
Esther była na wyjeździe służbowym i było tylko jedno łóżko. Normalnie to było by super bo już dawno miała chętkę na młodego tajskiego rapera ale teraz jej się odechciało. Jej były chłopak wampir Klemens z Islandii chciał żeby do siebie wrócili a jej inny były chłopak kosmita wysłał jej kwiaty. Holenderka miała kociokwik w głowie i nie wiedziała. — Pani szefowo ale tu jest tylko jedno łóżko — powiedział Taj Bambam i był jakby wystraszony. — Dobra śpij nie gadaj przecież cię nie zjem. — Dobrze. Bambam położył się spać. Chińczyki gadały za ścianą i Esther uważała, że to zadanie Gorloja, żeby ich uciszyć ale on już pewnie spał i nie słyszał jak Chińczyki gadają. Poszła tam sama i Dżekson wywoływał duchy na tablicy luigi. — Co tu się dzieje do jasnej cholery. — Szefowo tu jest duch Romualda Lipko. — Pierdolenie. — Na prawdę. Esther policzyła Chińczyków i jej brakowało. — A gdzie jest Jebum? W tej samej chwili zatrzęsła się ziemia i pojawił się pies Ares którego Esther znała z Ożarowa. Okazało się, że Romuald Lipko porwał Jebuma i żądał okupu. — A nie możemy o tym pogadać jutro — spytała Esther. — Bo spać mi się chce. — Dobra bo mi też — odpowiedział Romuald i znikł. Esther wróciła do pokoju który dzieliła z ponętnym młodym Tajem. Pomyślała że jest taki blady że pasował by na wampira. I był taki chudy że mieścił się z nią na jednym łóżku. Osiemnastowieczna kobieta poczuła żądzę i pożądanie ale trochę głupio jak być może Romuald Lipko ją obserwował. Próbowała policzyć ile może dać okupu, zaproponuje 100 000 simoleonów i ani dutka więcej bo nie bardzo jej zależało na Jebumie chociaż był ładny i spod Koziorożca. Nie wiedziała wtedy jeszcze, że Romuald wróci po więcej…
1 note · View note
bamsterrr · 6 years ago
Text
Nothing could've possibly prepared me for that.
279 notes · View notes
bamsterrr · 6 years ago
Photo
Tumblr media Tumblr media
x
183 notes · View notes
bamsterrr · 6 years ago
Text
odcinek 3
Kochani przepraszam że tak długo mi zajęło dodanie nowego odcinka ale na mojego wujka spadł meteoryt i musiałam pomagać mamie sprzątać ;_; Dlatego update dzisiaj krótki ale mam nadzieję że wam się spodoba.!
***
Esther siedziała w swoim biurze i oglądała słodkie kotki w internecie. Kotki na filmiku były strasznie głupie i w ogóle nie śmieszne ani urocze ale Esther nie mogła przestać ich oglądać, ponieważ jakaś nieznana siła ciągnęła ją w te miłość mimo że nie chciała się w ogóle do tego przyznawać. Wczoraj pod pretekstem sprawdzania postępów swoich podopiecznych była u Gorloja na lekcji śpiewu i patrzyła jak jej ulubiony Taj śpiewa obowiązkowe ćwiczenia wokalne. Było to słodkie i urocze. Ale raper z Wenus w Byku był dla niej za młody, dzieliło ich 295 lat różnicy wieku. Ale z drugiej strony Donald poradził jej żeby sobie kogoś znalazła ale pewnie chodziło mu o kogoś bardziej w jej wieku albo chociaż wampira. Co miała robić?
Tego dnia były chłopak przysłał jej róże. Stara wampirka poprosiła sprzątaczkę Elizabet, żeby wstawiła je do pierwszego lepszego wazonu z Leruoy Merilyn (nie wiem jak się to pisze sory xD) bo innego nie było i posłała Klocucha do specjalnej piekarni dla wampirów po swoje ulubione rogaliki z krwią.
– Jak będą tylko z grupą B to nie bierz – pouczyła jeszcze asystenta mimo że on już wiedział.
Przejrzała papiery związane z pracą. W jednym było że wszyscy muszą jechać w podróż służbową i trzeba było pojechać. Jak Klocuch wróci z rogalikami to trzeba mu powiedzieć, że muszą jechać.
Niedługo wszyscy zebrali się na dole. Osiemnastowieczna mieszczka spojrzała łakomie na tajskiego idola. Nagle zadzwonił telefon więc kobieta odebrała.
– Halo.
– Dzień dobry, tu Lew.
– Jaki Lew.
– Ten co pojechał na wojnę.
– Na wojnę?! Głupi jesteś, chyba oszalałeś!
– Nie chciałem żyć tu, w kraju, gdzie nikt nie chce, żebym był mężczyzną i karleję – poskarżył się płaczliwie dzwoniący.
– Dobrze ale po co do mnie dzwonisz.
– Bo jest ktoś kto musi z tobą porozmawiać i to ważne. Wyjdź teraz przed pracę.
– Ale teraz jedziemy w podróż służbową.
– Ale tylko na chwilę.
– Dobrze.
Przed Winter Corporation stał Lew i Klemens z Hatari.
– Co tu się dzieje.
Klemens westchnął.
– Esther ja wróciłem do ciebie.
3 notes · View notes
bamsterrr · 6 years ago
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
1 note · View note
bamsterrr · 6 years ago
Text
odcinek 2
– No ja nie moge już z tymi Chińczykami – powiedział Gorloj jak usiadł na krześle. – Jestem najstarszym i najbardziej poważanym członkiem Wysokiego Konsylium Galaktycznego i moje 5 milionów cywilizacji Aniołów Sił Światła jeszcze czegoś takiego nie widziało. Nie toczą komunikacji przez 4. sercową czakrę. Jeden co ma na imię Jebum…
– Gorloj ale ja cię pytam o tego co ci powiedziałam.
– Tego z czekoladowymi tęczówkami.
– Tak.
Gorloj zwiesił dziób.
– Nie widzę wielkich nadziei, a komunikacja z pozytywnymi kosmitami na terenie Czechosłowacji jest w pełnym toku...
Holenderka uznała że nie dogada się ze swoim nauczycielem śpiewu bo jest dziwny. W ogóle zatrudniała w swojej firmie samych dziwnych bo ich nie dziwi że zarządza tą firmą już ponad 200 lat tylko ciągle produkuje inne rzeczy – czekoladę, bomby, rajstopy i Chińczyków. Tego dnia musiała wcześniej wyjść bo wieczorem przychodzili goście ale musiała to załatwić.
– Dżekson śpiewa lepiej – dodał jeszcze na koniec nauczyciel żeby tak coś powiedzieć na koniec, ale pani Winter już nie było.
– Klocuch Ptak, zawołaj mi tu tego z Tajlandii i zamów czekoladki na wieczór bo mam gości.
– Dobre.
317-latka postanowiła że z kulturą nawrzuca mu swoje myśli. Że 2 takiej wiernej ciepłej i kochającej a jednocześnie ostrej stanowczej i z jajem nie znajdzie. Ale jak raper przyszedł do jej gabinetu to nie wiedziała co powiedzieć.
– Dobra dzieciaku muszę was sprawdzić pokaż jak tańczysz.
Tajski raper zaczął tańczyć i był zaangażowany ale Esther się niepodobało.
– Nie może tak być. Konkurencja tańczy lepiej i masz bluzkę jak striptizer. Wróć jutro i przebierz się.
– Dobrze proszę pani.
Zodiakalny Byk wyszedł z gabinetu i Esther pomyślała że straciła szansę.
 Wieczorem miała gości, swoich wiernych przyjaciół Donalda i Władimira.
– Powinnaś sobie kogoś znaleźć Esther – powiedział Donald który był romantykiem w tej parze. – Ja byłem wariatem w lesie i dopiero jak Wołodia wrócił to znormalniałem.
– A twój poprzedni chłopak cię źle traktował – dodał Władimir posilając się czekoladką.
– Nie on był dobry tylko go piorun trafił i to dlatego. I podoba mi się ktoś w pracy  – zaprotestowała kobieta z osiemnastego wieku.
– Uważaj  – ostrzegł Władimir. – W pracy to nie bezpieczne.
Ale było już za późno.
1 note · View note
bamsterrr · 6 years ago
Text
odcinek 1
Jestem kiepska w streszczeniach :) Miejcie proszę na uwadze że to moje pierwsze opko.!
                                                              ~*~
Esther Winter miała 317 lat i zeszła na śniadanie. Tego dnia czekał ją pracowity dzień w jej pracy czyli w wytwórni Winter Corporation która produkowała k-pop z Korei mimo że Esther była Holenderką która urodziła piątkę dzieci. Wszystkie już umarły. Jedno zostało napadnięte przez nożownika dwa tygodnie temu i też umarło. Teraz była zima i Esther oglądała skoki narciarskie. Leciały specjalne zawody. Bracia Kobayashi bili braci Prevców nartami po głowach. Esther miała tego dnia dużo trudnej pracy dla tego musiała odpowiednio wypocząć. A teraz była głodna i jadła rogalika z krwią i myślała że byłoby fajnie gdyby to była krew Domena Prevca.
Ten dzień był męczący bo zrobili nową grupę i teraz trzeba ich było nauczyć piosenek i tańczyć. 317-latka tego nie lubiła bo to było dużo pracy i była stara. To znaczy ona nie musiała tego robić bo kto inny pisał piosenki i uczył tańczyć ale ktoś musiał tego pilnować. Wsiadła do limuzyny z szoferem i pojechała do studia.
– Serwus babcia – przywitał ją jej najwierniejszy współpracownik i przyjaciel Paweł Klocuch. – Co na obiad?
– Dobra gdzie te głupie Chińczyki bo ja nie mam czasu – odpowiedziała Holenderka.
– Pedziałem im że kibel dwa złote i jak nie mają nie kiblują.
Ten pomocnik ciężko pracował ale bywał nie przydatny. Szefowa by teraz zjadła rogalika z krwią ze Słowenii ale nie było.
– O, tu jest pierwszy Chińczyk.
Okazało się że to pięciu Chińczyków tylko wszyscy byli tacy podobni i czterech z Korei i jeden z Tajlandii i jeszcze jeden szósty prawdziwy Chińczyk.
– Kruci, co to? Miało być siedmiu, a jest sześciu.
– Bo Bambam jest w kiblu – odezwał się jeden Chińczyk z Korei.
– Cicho, nie pytałam się ciebie.
Mierzący metr siedemdziestąt osiem Tajski raper miał ciepłe czekoladowe tęczówki i wyszedł z kibla.
– Dobra, Chińczyki – powiedziała Esther bo była ich szefową – Gorloj was zaraz nauczy śpiewać a Asztar tańczyć i macie się zachowywać i jutro nagrywacie dwa klipy we Wrocku.
317-letnia Holenderka przeszła rajcownie przez długi szpaler facetów i zniknęła w gabinecie z napisem SZEFOWA. Musiała się uspokoić. Nabrała na dłonie specjalnego olejku i wtarła go sobie w podbródki.
– Szefowo – usłyszała nagle głos Klocucha. – Bo ja wysłałem te kurwa bity do Tedego i on powiedział że nie nagra kolejnego kawałka o imprezkach.
– Nie szkodzi bo mamy tu lepszego rapera.
4 notes · View notes