Tumgik
bierkanocoty · 1 month
Text
28/04
O 5.30 wstałam na targ i o boże, nie żałuję. To była giełda, tylko bez ojca szukającego w milionie śrubek tej jednej właściwej. To była TA ostatnia niedziela, bo od przyszłego miesiąca przenoszą się w jakieś miejsce pod Poznaniem. Szkoda, bo to mogłaby być fajna niedzielna tradycja. Uparłam się, że chcę kupić pierścionek, chodził mi jakoś po głowie ten zgubiony po mamie. Kupiłam taki za 10zł i zrobiłam to nie z intencją zastąpienia, a raczej fizycznego zapełnienia pustki, którą mam i mieć być może będę. Potem kino, powroty dwoma tramwajami, kibice lecha i bransoletka od dziewczynek w parku za 10zł. 10010101 to był miły dzień, na którego brakuje mi sił opisanie i składne składanie słów też ale na pewno pamiętasz! a kto nie pamięta, niech żałuję
0 notes
bierkanocoty · 1 month
Text
Ukruszył mi się ząb
Ukruszył mi się ząb, a na ostatniej kontroli u dentysty byłam 2 lub 3 lata temu. Jak byłam młodsza miałam aparat na noc, ale pamiętam, jak wkładałam go na zęby, miałam odruch wymiotny. To jasne, że wolałam nie czuć, że zaraz się porzygam, więc nie nosiłam tego ustrojstwa. Teraz trochę żałuję. Mam duży nos, którego długo nie lubiłam, ale przecież to nos po moim ojcu, jego braciach i ich ojcu. To cichoński nos, którego nie ma nikt inny. O ile razem z nim nie odziedziczyłam alkoholizmu (a przecież wiem, że nie), to lubię go. Przypomina mi o mądrych, lecz nie najczulszych mężczyznach w mojej rodzinie. Oczy mam w kształcie migdałków po babci Sabinie. Mama tego nie widzi, a ja się uparłam, migdałki i koniec. Chyba więzią z tym nosem i z tymi oczami nadrabiam to, co nie wykiełkowało między nami. Mam raczej pucołowatą twarz, małe oczy i duży nos, usta takie sobie, akurat do mądrzenia się i jedzenia. Stan moich części jest mocno naruszony, zadbany najlepiej jak potrafię i na ile mam siłę, mnie to wystarcza, ale nie mieści się raczej w standardy. Gdy wieczorem zasypiałam, pomyślałam, komu tak naprawdę przeszkadza ten ukruszony ząb. Na pewno nie mi przecież. I chcę zadbać o niego, żeby mi kiedyś nie wyleciał, ale to ważniejszy powód, niż żebym się miała komuś i światu podobać. Podobam się sobie, szczególnie z nowym tatuażem, który przypomina mi regały wypełnione przeróżnymi książkami w dużym pokoju u Wujka. Nie jestem ugładzona i moja twarz co bardziej czujnym zdradza, skąd mogę pochodzić. Mnie to nie zawstydza. Dodaje mi to odwagi i wdzięczności, tak myślę. Zastanawiam się czasem, co mam po mamie. I myślę, bo chciałabym coś więcej niż strachy, obawy i lęki. W czym jestem do ciebie podobna, mamo? Muszę cię zapytać. Pierwszy raz użyłam nitki dentystycznej w wieku 23 lat, gdzie się to kupuje?
0 notes
bierkanocoty · 2 months
Text
1/04
Chcę tego wszystkiego, bez wypowiadania zbyt dużej ilości słów i bez zastanawiania się, co dalej. Nie jestem uparta, jestem raczej sentymentalna. Nie chcę czuć tyle złości i wkurwienia, nie chcę uciekać do większego miasta. Nie chodzi o to, że zrobiło się tu ciasno. Chodzi o to, że czuję, że wyczerpałam możliwości. To nieprawda. Moja bohaterka byłaby nieskończona, gdyby tylko istniała. Nie muszę trzymać się tej samej wersji, tej, którą wydaję mi się, że wykreowałam. Cały czas mniej lub bardziej zdarza mi się czuć, że tworzę, pilnuję się z zachowaniami, pilnuję się z tym, co myślę i co mówię. To nie musi być spójna wersja. To, że... Nie rób tego, nie wymyślaj znowu jakiejś metafory mającej wyjaśnić ci całe życie i dopowiedzieć historię do tego, co trudno ci przeżyć. Jesteś pełna sprzeczności i skoro tak łatwo ci zrozumieć, że nic nie jest czarne lub białe odbij się choć raz w pośrodku. A gdybym tak zaczęła się przeglądać nie tylko w twarzach? Robię to, ale tak jakbym miała zostać ukarana. I niby pozwalam, niby wszystko wiem i rozumiem, ale nie czuję w pełni szczelin pomiędzy deskami. Świat się nie zawali, jeśli zacznie skrzypieć.
0 notes
bierkanocoty · 2 months
Text
Tumblr media Tumblr media
03/24
Umiesz ściągać jakieś fajne dzwoneczki na telefon? W wersjach roboczych wisi wiadomość "Ola, stary chce spędzać ze mną czas". Wszędzie to piszę i nie przestaję o tym myśleć, bo chociaż już mniej mnie to zaskakuje, dalej to raczej zjawisko niż codzienność. Znaczy płynnie przechodzi jedno drugie, jak mniej płynnie ostatnio ja się przepoczwarzam. I odpowiadając sobie na wcześniej zadane (oczywiste) pytanie, problemy nie zniknęły magicznie wraz z pojawieniem się słońca, ale mam więcej możliwości miłego spędzania czasu np. przejażdżka tramwajem w ciepły wieczór, czytanie książki w parku na trawie, spacer albo coś innego, co gwarantuje ciepło na skórze i przyjemny gwar. Niedługo pewnie zaduch. Jestem w stanie napięcia z kilkoma osobami teraz chyba (dokładnie osoby w liczbie: dwa, ale to duże dwa a nie małe na palcach jednej ręki, bo to dwie ręce), ale staram się oddychać i nie panikować. Jedna relacja nie jest pod moją kontrolą, bo i niepewności nie są moje, a druga cóż, jest zajebiście intensywna, ale przez to nagromadziło się dużo małych niepowodzeń, co się nie powiodły w jednym kulminacyjnym miejscu. Plotę trochę bzdury, bo pies leży pod drzwiami, chyba chcę wyjść z pokoju i ja też powinnam, bo głodna. Do miasta z ojcem tramwajem. Z tatą już w zasadzie i ta córka to ja. Złapała mnie nostalgia, bo znowu segreguję stare zdjęcia. Chciałabym zrobić album z moimi ulubionymi albo najważniejszymi. I mam w sobie znowu słowa do powiedzenia jakbym chciała opisać każdy szczegół, bo potem może być za późno. Biera, zawsze będzie na coś za późno, a z głodu można umrzeć. Nici się tworzą i połykam haczyki, które ktoś kiedyś zastawił. Ciśnienie u starego jakby się wczoraj urodził, to chyba dobrze, mówię. Ja się urodziłam w tym miesiącu i się faktycznie rodzę kurwa. I nie ma takiej drugiej, i nikt mi nie powie, co powinnam zrobić. Ok, ale ja też nie wiem. Zawsze.
0 notes
bierkanocoty · 6 months
Text
kocham swoje nerki
naświetlasz twarz czerwonym światłem żeby nie mieć zmarszczek a ja szukam tanich nerek na ig gdybym miała sprzedawać to tylko takie pojemne zielone i puchate time limit You've reached your limit on instagram tylko jak mam ci to powiedziec kiedy połowa jest wymyślona druga ugrzęzła w rurach kiedy odkręcimy zawory wyjdą z nich bardzo ładne szczury
0 notes
bierkanocoty · 6 months
Text
seminarium
pani ma fobie? spoleczna z ocd zapomnialem co to te ocd? natręctwa, sprawdzam wszystko [tłumaczy] ale wie pani, każdy ma jakieś swoje tam te no nawyki niezreczny usmiech ile razy pani myje ręce? 213? nie no, 213 to chyba nie… no to widzi pani, nie jest tak źle;)
0 notes
bierkanocoty · 6 months
Text
12/23
akwen jest tak głęboki że sięga mi do kostek więc cały czas to obieranie mycie ubieranie resztki do kosza zatkaj zbiornik zatkaj sobie nos przecież tak czekałam na kieszeń z dziurą wyjąć wszystkie resztki wrzucam na masło na patelnię na garnek z gotującą się wodą kończy się rok jak zwykle okręgiem to nie jest polityka aktywizm feminizm kiedy zdrapujesz wlazło ci za skórę zasiane kasztany których mleko spływa mi do kawy mówię tylko faktami sub sub sub siła odawga nadzieja sub sub sub święta śnieg zima deszcz inwestycja sensacyjny fakt ziemia jest okrągła co myślicie?
0 notes
bierkanocoty · 6 months
Text
z nudnych grudniowych zajęć
MAŁE SUKCESY ZWYKŁEGO DNIA Tylko dla nowych użytkowników Jeśli nie masz kogoś kto miał by coś przeciwko to chciałbym zaprosić na kawę, czy co kolwiek. max 5 osób żeby reguralnie spędzać czas, grać itp uznaje ze terapia pogarsza stan pacjenta i ze to taka moda tropi fakty, przeszukuje archiwa, dociera do spadkobierców, Proszę omijać ją szerokim łukiem!!! dwie spódniczki idealne na imprezę w stylu hawajskim (niestety kilka kwiatków odpadło) łączymy to z polityką, aktywizmem, lewicą, feminizmem i pokazujemy ze kluczem jest abstynencja, odwaga i szczerość. Co myślicie?
sensacyjny fakt ziemia jest okrągła
0 notes
bierkanocoty · 6 months
Text
11/23
mamę zabija maszyna do mycia
podłóg ktoś powiedział ze wszystkie Ukrainki potrafią ja obsługiwać nie jest tak przecież
przepraszam moje zęby ósemki i te przed nimi
po prostu chce mi się rzygac gdy sięgam tam szczoteczka wiec czasem sięgam mniej
odkładam brudne naczynia na parapet
stary bierze urlop bo jest mroźno
jak dla mnie
0 notes
bierkanocoty · 6 months
Text
11/23
Lepiliśmy pierogi wieczorem i rozmawialiśmy o matkach i ojcach i o innych rzeczach też. Jeszcze rok temu go nienawidziłam, a dziś czuję dużo sympatii i czułości nawet jakiejś. Starają się jak mogą, chociaż ich staranie to czasem wbijanie mi szpikulca w oko. Dzięki temu lepiej widzę, chciałoby się powiedzieć. Listopad dalej mam mały apetyt, dużo śpię i raczej wchodzę do środka, niż wychodzę na zewnątrz. Może to podążanie za zimą, w tej kuchni T. stał jakby był najbardziej na świecie niezadowolony z życia i trochę się mu nie dziwie. Wszystko wydaję się duże, kiedy powódź, a z wysokości można tylko spadać. Nie wiem jeszcze jak tam nie spadać, kiedy znowu stoję w miejscu, w którym nie chciałam i dlaczego tak bardzo nie chciałam, dlaczego się tak wzbraniam, kiedy już tu jestem, co mam ci powiedzieć, bo jakościowy kontakt nie wychodzi większości z was, a na inny nie mam siły marnować energii i mogłabym tak się zapętlać. Nie wiem jaką jestem córką, przyjaciółką i koleżanką, ale to nie tak, że muszę nimi wszystkimi być najlepiej jak potrafię. Jeśli siostra czuje przez to, co piszę, że jest słabiej, to mi daje do myślenia i myślę, że to przywilej rozlewania się, który nie spotyka każdego. Czy w grudniu będzie lepiej i czy faktycznie po wyjściu słońca wszystkie moje problemy znikną? Ola boga na pewno nie, ale to słońce... Jakoś się staram i przynajmniej jeszcze płaczę, to znaczy, że tu jestem. Chociaż to nawet trudniejsze. Jeśli zanudzam cię na śmierć, to dlatego, że mi blisko do niej w tym roku. I tęsknie za babcią i mielę w głowie, jak pytała czemu płaczę. W święta tata nie będzie pił z wujkiem, a ja nie napiję się z nim więcej herbaty, dalej nie wiem jak się przeżywa śmierć, a przecież piszę o niej pracę. Czasem to wszystko wydaję się bez sensu, ale to nic, robię sobie miło jak mogę i chyba oswajam ten epizod. Co powiem, jak zadzwonią za 3-4 miesiące z poradni? Może sobie przypomnę.
0 notes
bierkanocoty · 6 months
Text
sen listopadowy z notatnika godz. 4.21
Śni mi się, ze jestem w ciąży i mam wielkie futro po dziadku. Tata próbuje mi udowodnić że on wcale nie był złym człowiekiem i każe sprawdzać różne konfiguracje świata. Spadł deszcz i jest powódź ojciec wsiada w samochód i wiezie nas w jej sam środek. Potem do garażu i próbujemy tej wody. Pyta, czy coś czuje czy nie przypomina mi dziadka. Mówię ze nie on mnie nie dotykał. Potem nakłada na mnie jego paszcz??? Dokopuje się do jakiegoś wspomnienia, w którym on troszczył się o mnie faktycznie. Ja się budzę zapłakana bo uświadomienie sobie tych wszystkich rzeczy było strasznie trudne i ta powódź dość traumatyczna.
0 notes
bierkanocoty · 6 months
Text
z zajec
głośno mówisz
cicho bądźcie
brak konkretu
mój ulubiony sport
mój ulubiony sport to wkurwione smażenie kotletów z fasoli nigdy więcej mnie nie uciszaj za długo siedziałam cicho nie mów do mnie miło kiedy jeszczze wczoraj płakałam przez ciebie to nie jest bezpieczna przestrzen kałuża wydaję się głębsza niż twoje słowa tęsknie a myślalam ze juz nie mogłam robić zdjęcia tobie a patrzyłam na siebie
0 notes
bierkanocoty · 6 months
Text
spotted gorzow wielkopolski
noc z 11.11 na 12.11 byłaś z koleżanką i kolegami ja myślałem że to twój facet ja byłem z przyjaciółką i przyjacielem miałaś ciepły wyraz twarzy zapraszałem na kawę wyszedł mały mankament zapomniałem nr telefonu od cb wziąć ps nie zmieniaj się bo w tym wydaniu co byłaś było idealnie
0 notes
bierkanocoty · 7 months
Text
11/23
Asia mówi, że ma depresję. Ja tylko miewam. Robię rzeczy i myślę o tym, że to i tak bez sensu. To jeszcze nie diagnoza, bo wstaję rano i robię to, co zwykle sprawia mi przyjemność. Mam średnią przyjemność szczerze mówiąc, ale chyba nie tylko o przyjemnośći chodzi. Albo tak, jak te małe mi znikają, to już trochę chujowo. Dużo napięć i spięć, a przecież ostatecznie wszystko upycha się w prostych słowach
co chowasz w szafie
nie mieszczą się zakupy w lodówce
przecieka trzeba coś z tym zrobić
mam tam sporo swetrów, cchesz pożyczyć
pożycz mi, oddam po praniu
pranie powiesiłam, nie musisz i miejsce dla ciebie zostawiłam
dużo tego miejsca, za dużo
0 notes
bierkanocoty · 7 months
Text
za 14zł w żabce można kupić znicz który dostawca jedzenia kładzie na chodniku miś laurka kolejny znicz kupiłam pierścionek świnki peppy niebieską opaskę mrozu jeszcze nie ma posprzątałam łazienkę i naliczyłam trzy biedronki na ścianie zamówiłam kolejne książki z biblioteki czekam na odbiór
0 notes
bierkanocoty · 7 months
Text
10/23
Gdyby ktoś kiedyś powiedział mi, że na przyjazd rodziców będę kupowała ciastka i się cieszyła, to bym nie uwierzyła. Mama kładzie torbę na podłodze, chociaż mówi przesądnie, że nie powinna i wsypuje do herbaty tonę cukru. Tonę, bo choć osłodzili zużywając całą zawartość cukierniczki, musiałam cukru dosypać, żeby mogli dodać jeszcze trochę. Tata siedzi w fotelu i orientuje się, że jest bujany, pod naporem pleców odchyla się w tył. Musi przesunąć fotel, żeby nie obijał się o ścianę. Piszę tata, bo mi wyjątkowo to słowo pasuje. Jest tatą, kiedy mnie odwiedza i opowiada o winie i kiedy zauważa na parapecie zdjęcie babci Krysi i dziadka, i kiedy mówi, że do tej zbitej lampy wystarczyłoby założyć nowy klosz. On chyba taki ma, to mogę następnym razem jak będę w domu zabrać go ze sobą. Są rodzicami, kiedy przeciągają kabel za szafkę, żeby nie leżał na środku pokoju i kiedy idziemy przez Poznań na Rynek Łazarski. Najpierw do złotóweczki, potem do stokrotki po znicz, potem na miejsce ostatniej tragedii. Mama chciała zrobić zdjęcie, najpierw mnie to zezłościło, bo przecież nie robi się zdjęć tam, gdzie ludzie przychodzą się pomodlić i współczuć. Potem pomyślałam, że to dla niej ważne, ważne dlatego chce to zdjęcie, więc nawet je pstryknęłam. Mama płaci w lumpeksie za moją skórzaną kurtkę i spódnicę, mówię dzięki za ten prezent. Oni chyba też są zdziwieni tym moim zadomowieniem tutaj i może nawet trochę dumni. Zdejmują buty, kiedy idą do łazienki, bo uprzedziłam ich, że dopiero co tam sprzątałam. Lora śmierdzi niemiłosiernie i linieje. Ja też linieję, ale mam świeższy oddech i ładniejsze zęby, chociaż rzadziej się szczerze uśmiecham. Październik jest całkiem trudny do udźwignięcia, ale mamy plagę biedronek.  Jedna chodziła po ścianie, ale zniknęła mi z pola widzenia.
0 notes
bierkanocoty · 9 months
Text
To nie tylko o tobie i nie tylko prawda
Gdybym powiedziała, że nie pamiętam to tylko dlatego, że tak byłoby łatwiej. Kojarzy mi się miejsce w parku i to że nie musieliśmy nawet dogadywać godziny, dzień tygodnia zwykle też był jasny. Wspólna konstelacja, a mi się z tobą kojarzy całe miasto, dlatego wyjechałam. Powiedziałabym ci, że wszystko, o czym rozmawialiśmy się udało. Że dalej czekając na tramwaj stawiam ostrożnie stopę za stopą i udaje jakbym była nad przepaścią. Że babci się pogorszyło, a ja dalej piszę w dzienniku. Że jadąc na nasze chyba drugie spotkanie, słuchałam twojego ulubionego zespołu i wymyślałam w głowie listę pytań, które ci zadam, jeśli będzie niezręcznie. Nie zadałam ani jednego. Że zawsze wiedziałam, że się spóźnisz, dlatego sama się nie spieszyłam. Że dalej mam nasze bazgroły z któregoś wieczoru u mnie. Że wychodząc na spacer z psem blokuje mechaniczną smycz i pociągam sznurkiem tak, żeby wydała dźwięk, który tak lubiłeś. Że długo po tym, jak wyjechałam nie mogłam przekonać się do filozofii, bo wydawało mi się, że o tym wszystkim już słyszałam od ciebie. Że każde wypowiedziane zależy malowało mi w głowie twój obraz przed oczami. Że w trakcie każdego filmu w kinie czekałam aż w końcu mnie obejmiesz, żebym mogła cieszyć się tym jak najdłużej. Że zawsze czułam, że nie rozumiesz, kiedy mówię dlaczego się tu duszę. Że widziałam jak próbujesz, a ja nie mam odwagi powiedzieć wprost. Dalej wierzę, że też tam byłeś. Nigdy nie byłeś niczego pewny, nigdy nie potrafiłeś zdecydować, chyba że chodziło o rzeczy, które naprawdę cię interesowały.  Wtedy wszystko wydawało ci się takie oczywiste, proste i niepodważalne.
0 notes