Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
Update życiowy po czasie, dawno nie było, a sporo rzeczy się zadziało.
Poprzedni rok to chyba najważniejszy rok w moim życiu, czuję jak przepięknie dorosłem i rozkwitłem niczym kwiat podlewany goryczą wszelkich złych emocji, które dały mi paradoksalnie większą siłę, niż myślałem.
Jestem z siebie dumny, tak strasznie dumny. Codziennie budzę się z dumą i uśmiechem na twarzy, pokonałem wszystkie złe myśli - zrobiłem to.
Kocham moje życie, jest świetne.
Ale to już pisałem ostatnio, chciałem tylko zaznaczyć, że to się dalej trzyma.
Od niedawna spotykam się z nową dziewczyną, jest bardzo nam dobrze razem. Mam nadzieję, że będzie tak jak najdłużej.
Przyjaciele mnie trochę zawodzą, irytują mnie ich wybory życiowe i głupie zachowania, którym daleko od bycia dobrymi - stawia mnie to zbyt często w moralnych dylematach, jednocześnie kochając kogoś, musisz mu pokazać, że coś jest sprzeczne z tym co uważasz.
Chciałbym, żeby nauczyli się normalnie funkcjonować.
Chciałbym, żebym ja nauczył się tym mniej przejmować.
Boli mnie trochę serce, czuję się jakbym stracił trochę przyjaciółkę.
Co raz mniej mam ochotę z nie rozmawiać, kiedyś potrafiliśmy rozmawiać godzinami o wszystkim - dziś nie potrafię za bardzo z nią utrzymać rozmowy.
Brzydzę się.
Brzydzę się zachowaniem moich przyjaciół, brzydzę się krzywdą.
Kim jestem żeby osądzać?
Nikim.
Przyjacielem?
Tak.
Jak będzie o mnie świadczyć wybaczenie?
Źle.
Czy chciałbym wybaczyć?
Tak.
Chce mi się wymiotować od tych decyzji, czy ludzie nie mogą po prostu umieć się zachowywać?
Zdrada mnie obrzydza.
Ludzie, którzy zarzekali się tak samo jak ja w tym przekonaniu, dokonali tego czym gardzili - Ci sami ludzie, którzy gardzili tymi, którzy zrobili mi krzywdę.
Nie chce być obojętny na krzywdę innych, bo nie stała się mi.
To wszystko jest trudne.
1 note
·
View note
Text
Jestem ogromnie dumny z siebie samego, ostatnio jest po prostu dobrze. Czerpię z życia garściami, idę do przodu i nie oglądam się za siebie. Jest mi lepiej, czuję się dobrze ze sobą i ze swoim ciałem. Schudłem 21kg, biegam, ćwiczę.
Nigdy się nie można poddawać.
Chce być sam.
1 note
·
View note
Text
Mega kocham życie od jakiegoś czasu, nauczyłem się być sam i cieszyć z każdego dnia.
1 note
·
View note
Text
Ale mi się życie pojebanie zaczęło zmieniać, wszystko się spierdoliło.
Straciłem osobę, którą strasznie kochałem.
Straciłem przyjaciół, na których mi zależało.
Straciłem pracę.
Wszystko jest takie bezsensowne ostatnio, nie wiem czy dam radę to wszystko ogarnąć sam.
Nie sądziłem, że wszystko się tak potoczy w przeciągu 3-4 miesięcy.
Jestem strasznie samotny, zmęczony i moja siła do walki znika z każdym dniem.
Każdy mnie widzi jako śmiesznego ziomka, który sobie dobrze radzi, tak myślę.
Ale ilość rzeczy, które mi siedzą podświadomie w głowie mnie zaczyna przerastać.
Nie potrafię żyć bez drugiej osoby, przeczytałem wszystkie posty jakie tu napisałem i zawsze jest ten sam motyw.
Zakochuje się, piszę jak jest świetnie, nawet te same rzeczy co do moich partnerek, typu "w końcu ktoś kto traktuje mnie dobrze", "ktoś inny".
Potem zderzam się z bolesną rzeczywistością, gdzie zostaje znowu sam i boli mnie strasznie wszystko.
I tak w kółko.
I tak w kółko.
I tak w kółko.
Czy ja naprawdę nie potrafię żyć bez drugiej osoby?
Czy naprawdę rozwód moich rodziców tak wpłynął na moje postrzeganie własnej wartości i wpoił mi gonitwe za byciem docenianym?
Chciałbym, żeby znowu wszystko zaczęło się układać.
Czy potrafię być szczęśliwy sam?
Dlaczego to musi być takie trudne, czy jest w ogóle na tym świecie osoba, która by mnie mogła potraktować choć raz w normalny sposób?
Zacząłem się zastanawiać, czy tak po prostu nie działa życie?
Czy każdy jest fałszywy i zawsze tak już będzie?
Czy ja mogę komuś zaufać?
Jestem zmęczony tą gonitwą, a nie umiem od niej odpocząć.
Nie wiem co mam robić.
05.03.2024
Chciałbym być szczęśliwy, chciałbym żeby wszystko się ułożyło.
Chce mi się płakać.
1 note
·
View note
Text
Cieszę się, że jestem tym kim jestem.
Jestem dumny, że jestem sobą i mam swoje zasady, swoje przekonania i siłę do walki. Jak upadam to zawszę muszę wstać, nie ma innej opcji.
Każda sytuacja to test charakteru.
Mój charakter jest piękny, prawdziwy i cieszę się, że jestem już daleko od tego wszystkiego, co mnie tak niszczyło i raniło.
Jestem silny, będę tylko silniejszy.
Nigdy nie będę udawał kogoś, kim nie jestem.
Uśmiecham się dumnie, że wytrwałem i ciągle idę do przodu.
Dziękuje wszystkim moim przyjaciołom za to, że są w moim życiu.
Nie jestem mściwy, najlepsze co mogłem zrobić to zerwać kontakt.
Jest mi lepiej bez was, cieszę się, że mogę to w końcu powiedzieć.
Może kiedyś docenicie to, co straciliście.
Ale wtedy będzie już za późno, ufam tylko raz.
Ludzie, którzy mnie zawiedli, nigdy nie byli warci mojego zaufania i czasu.
Ja z dnia na dzień staje się lepszą wersją samego siebie, nie obchodzi mnie co u was.
Karma wróci.
Jestem silny, będę tylko silniejszy.
0 notes
Text
Ja już nie mam siły, cały czas mam okropne sny i czuję, że podświadomość mi próbuje coś pokazać.
Naprawdę każdy dzień to jest jakaś katorga, nie mam ochoty wstawać z łóżka, nie mam ochoty żyć.
Jutro są twoje urodziny, nawet nie wiesz jak mi przykro, że teraz jestem dla ciebie kimś obcym.
Tak strasznie chciałabym spędzić je z Tobą jak kiedyś, a teraz muszę się zastanawiać czy powinienem Ci złożyć życzenia z czystej grzeczności i szacunku czy odpuścić bo boję się, że poruszysz jakiś temat i będziesz chciała rozmawiać, kiedy ja wiem, że nie ma o czym rozmawiać już od dawna.
Zablokowałem waszą trójkę, cholernie ciężko mi było to zrobić, cholernie ciężko mi nie myśleć o tym wszystkim.
Boję się bardzo tego wszystkiego, boję się momentu kiedy was spotkam i zobaczę razem.
Boję się tak strasznie żyć przez was.
Czuję się okropnie i czuję jakbym odchodził już od zmysłów.
0 notes
Text
Tęsknię za dawną tobą, tęsknię za tym jak pięknie potrafiło być między nami.
Czuję, że nie powinienem.
Czuję, że nie powinienem, ale myśli nie pozwalają mi normalnie żyć.
Czuję, że nie powinienem, ale chciałbym chociaż zrozumieć dlaczego.
Czuję, że nie powinienem, ale chciałbym chociaż przez chwilę poczuć się tak jak kiedyś.
Czuję, że nie powinienem, ale chciałbym z Tobą porozmawiać.
Czuję, że powinienem odetchnąć.
Czuję, że powinienem przestać.
Czuję, że powinienem być mądrzejszy i nie dawać upustu moim emocjom i frustracji.
Często myślę o tym, co byś zrobiła gdyby mnie zabrakło, ale teraz czuję, że nie ma to dla Ciebie większego znaczenia.
Chciałbym widzieć, dlaczego mnie to spotkało.
Chciałem tylko czuć codziennie, że jesteś szczęśliwa przy mnie.
Chciałem tylko czuć codziennie, że mnie kochasz.
Jak mam się zachować, kiedy Cię spotkam?
Jak mam wtedy oddychać, jak mam wtedy zebrać myśli.
Jak mam się zachować, kiedy będą twoje urodziny?
Jak mam się zachować, kiedy czuję się potwornie skrzywdzony.
Jak mam zachować twarz.
Jak mam zaufać?
Jak mam żyć?
Jak mam się czuć inaczej niż teraz?
Dlaczego czuję się jak zabawka, która Ci się znudziła?
Dlaczego mi to zrobiłaś?
Dlaczego nie mogę na Ciebie liczyć?
Dlaczego to wszystko się stało?
Myślisz jeszcze czasami o mnie?
Widzisz cokolwiek złego w tym co zrobiłaś?
0 notes
Text
Żyć mi się odechciewa przez to wszystko, czuję jak dużo rzeczy potrzebuje zrobić, żeby dobrze żyć, a mam tak mało siły.
0 notes
Text
Nigdy nie zrozumiem czemu to się stało i czemu tak bardzo to cie nie obchodzi
1 note
·
View note
Text
Dlaczego tak bardzo mnie nie szanujecie?
Dobrze wiecie jaki jestem, nie znacie mnie od wczoraj.
Ja z szacunku do każdego z was pomimo tego, że bardzo mnie skrzywdziliście nie każe nikomu brać mojej strony, nie wstawiam krzywdzących relacji na Instagrama.
Strasznie się zawiodłem po raz kolejny i czuję, że zawiodę się jeszcze wiele razy na przestrzeni kolejnych dni.
Mówisz o twoim ogromnym szacunku do mojej osoby, a pozwalasz na takie rzeczy?
To wszystko jest tak żałosne i tak krzywdzące dla mnie, dlaczego nikt z was nie pomyśli, że to jest nie na miejscu?
Strasznie się zawiodłem na tych ludziach, codziennie czuję jak ostrze wbija się co raz głębiej w moje plecy.
0 notes
Text
Jest mi tak ciężko
Czuje się tak strasznie skrzywdzony, niesprawiedliwie potraktowany, ciągle wspominasz o szacunku do mnie, a czuje że nie masz go wcale. Jak można tak potraktować osobę, z którą miało się tak długą, intensywną, pełną rozmów, pełną zaufania relacje? Co się z Tobą stało? Tęsknie za dawną tobą, ale może to nigdy nie byłaś ty, tylko teraz pokazujesz jaka naprawdę jesteś.
0 notes
Text
Szczerze, nie sądziłem, że się tak kiedykolwiek zawiodę na kimś jak dzisiaj.
Tydzień temu zerwaliśmy ze sobą, pod pretekstem tego, ze już nie czujesz tej pasji, nie czujesz tego ze potrafisz odwzajemnic moje starania. Mówiłaś, że naprawdę ciężko ci było podjąć taką decyzję i gdybyś mogła to wszystko naprawić magicznym spsoobem, to zrobiłabyś to od razu. Twierdziłaś, że naprawdę mnie kochasz i czujesz, że tracisz tak świetną relacje przez samą siebie.
Po co było to wszystko?
Po co to zarzekanie się jak mnie kochasz, jak bardzo czujesz, że to wszystko jest złe, z twojej winy i chciałabyś, żeby było inaczej?
Podobno byłem dla Ciebie najlepszym chłopakiem, słyszałem to tak wiele razy.
Oczywiście, że pozwoliłem Ci odejść - nie chciałem być tym chłopakiem, który błaga o jeszcze troche czasu i próbuje ratować coś co już nie działa. Podszedłem do tego bardzo dorośle, nie chciałem popełniać błędów z przeszłości, czasami trzeba coś skończyć i się z tym pogodzić.
Minął tydzień, zacząłem już naprawdę układać to sobie wszystko w głowie i czułem, że jestem bliski aby wszystko było dobrze.
Minął tydzień, a Ty mówisz, że zaczęłaś się spotykać z moim przyjacielem.
Minął tydzień, przecież chciałaś być singielką, tak Ci tego brakowało i chciałaś się skupić na sobie.
Minął tydzień i wszystkie twoje słowa obróciły się w popiół, zapytam jeszcze raz: "Po co było to wszystko?".
Czuje się tragicznie, bezgranicznie ufałem tym dwóm osobom, aby spotkać się z brutalną rzeczywistością.
Jak mam zaufać komuś drugi raz?
Jak chcesz sprawić, aby wszystko było dobrze?
Nie poznaję Cię, zmieniłaś się diametralnie przez jedną osobę. Ta osoba naprawdę nie jest dla Ciebie dobrym wzorcem. Liczę, że niedługo obudzisz się z tego maniakalnego snu i rozejrzysz się dookoła, jak wiele straciłaś, jak bardzo nadszarpałaś zaufanie innych osób.
Minął tydzień, a Ty chcesz żeby wszystko było w porządku i liczysz na to, że spuszczę głowę i pozwolę na to, żeby ktoś mnie tak traktował?
Dlaczego nie może być tak jak dawniej, dlaczego nie możesz być znowu taka jak kiedyś?
Dlaczego nie widzisz, że krzywdzisz mnie i wszystkich dookoła?
Dlaczego Ty udawałeś mojego przyjaciela?
Dlaczego nie masz na tyle odwagi, żeby mi powiedzieć o tym wszystkim?
Dlaczego nie mogłeś do mnie napisać i tego wyjaśnić? Jedyne co mi zaoferowałeś to, żalosne wyjście z konwersacji, żebym się nie czuł niekomfortowo. Brak mi słów.
Nie mogę sobie wyobrazić tego jak jesteście razem, chce mi się wymiotować jak o tym myślę. Nie chce, żeby to zabrzmiało pysznie, ale wiem, że nie znajdziesz lepszego chłopaka ode mnie - takiego, który robiłby dla Ciebie tyle co ja, tak mocno Cię kochał i był w stanie poświęcić wszystko, żebyś była szczęśliwa.
Nie wiem, dlaczego akurat wybrałaś jego? Osobę, która ma wybujane ego, nie ma szacunku do innych, bierze dużo narkotyków i nie obchodzi go nic poza jego własnym nosem.
Ja wiem, że jesteś teraz zafiksowana na byciu młodzieżową i imprezowaniu przez pewną osobę - ale uwierz mi, nic dobrego Ci to nie przyniesie i w końcu się ockniesz z tej dziwnej pogoni, za czymś czego nigdy nie umiałaś nazwać.
Zawiodłem się, boli mnie serce, boli mnie wszystko.
Nie sądziłem, że ktoś może mnie tak skrzywdzić.
Nie chce was znać.
1 note
·
View note