glupiajulia
glupiajulia
spraw, zebym byla.
11 posts
kiedys bedzie lepiej, prawda?
Don't wanna be here? Send us removal request.
glupiajulia · 4 years ago
Text
Tumblr media
🤪😅😂
13K notes · View notes
glupiajulia · 5 years ago
Text
z a w o d .
w ostatnim czasie czuję się trochę lepiej ale mimo wszystko źle. nie muszę chodzić do szkoły ale izolacja mnie dobija. tak bardzo chcę się spotkać ze swoimi znajomymi i po prostu z nimi porozmawiać. rozmowy przez internet to nie to samo. podczas lekcji zazwyczaj leżę w łóżku i nawet nie słucham. po prostu nie ma to dla mnie sensu. nie widzę sensu w niczym. po co mam się uczyć, po co mam jeść, po co mam się myć, po co mam pić, po co mam rozmawiać z kimkolwiek, po co się starać. z drugiej strony chyba poczułam szczęście. polepszyłam swój kontakt z S i chyba się zakochałam. rozmawialiśmy codziennie i naprawdę poprawiało mi to humor. szkoda tylko, że mój głos go bardzo podniecał przez co robił sobie dobrze podczas naszych rozmów. na początku w ogóle chyba nie orientowałam się, o co chodzi ale później zaczęło mi to przeszkadzać bo czułam się znowu jak przedmiot. kiedy mu powiedziałam, że nie chcę żeby tak robił, zaczął przepraszać bo myślał, że mi się to podoba. po tej sytuacji nie rozmawialiśmy, tylko piszemy. czuję się jakbym go w jakiś sposób zawiodła i jestem na siebie okropnie zła, że nie jestem otwarta na takie sytuacje. 
0 notes
glupiajulia · 5 years ago
Text
My dad called me a fatass so i guess we wont be eating for the next few days
Tumblr media
We do be purging doe
694 notes · View notes
glupiajulia · 5 years ago
Text
u z a l e z n i e n i e .
znowu nie mam siły na nic. nie mogę spać, jeść, dbać o siebie, uczyć się, cieszyć się, płakać, mówić. przymusowa izolacja mnie wykańcza. zawsze spędzałam swój wolny czas, jak i również ten, kiedy powinnam być w szkole, sama, w swoim pokoju. jednak wtedy to był mój wybór. teraz jestem do tego zmuszona. jestem do tego zmuszona i nie wytrzymuję sama ze sobą. cały czas chcę się okaleczyć, myślę, gdzie mogę mieć pochowane żyletki. chciałabym skończyć swoje życie. chcę poczuć krew spływającą po moich nogach, rękach. chcę poczuć znowu to pieczenie i to balansowanie na granicy życia i śmierci. przypalanie się nie daje tego samego efektu, to nie jest ten ból. to nie jest to samo, co robisz sobie z żyletką. tak bardzo chciałabym to poczuć, porozmawiać z moją srebrzystą przyjaciółką. ale nie mogę. nie mogę bo mnie opuściła. wiem, że to dobrze, że odeszła ale myśli o niej nadal nie pozwalają mi spać. myśli o niej nie pozwalają mi się uczyć. myśli o niej nie pozwalają mi żyć. chcę tylko poczuć jej kawałek w sobie i zobaczyć jak spod mojej skóry wylewa się ciemnoczerwona krew. czy o tak wiele proszę? dlaczego tak bardzo chcę to zrobić? dlaczego tak bardzo chcę cierpieć i czuć ból? dlaczego tak bardzo chcę się pociąć, posypać sobie rany solą i cały czas maczać w nich palce? dlaczego cały czas myślę o widoku krwi?
0 notes
glupiajulia · 5 years ago
Text
c i e r p i e n i e .
dzisiejsza noc była naprawdę ciężka. najcięższa ze wszystkich, tak myślę. przez dwie godziny walczyłam ze sobą, żeby nic sobie nie zrobić i byłam tak zmęczona, że chciałam to skończyć. chciałam po prostu to skończyć, nie czuć już więcej tego ciężaru pustki. nie mogłam oddychać, wyrywałam sobie włosy, znowu biłam się po nogach, po udach najmocniej. tak bardzo chciałam zniszczyć swoje ciało którego tak bardzo nienawidzę. czułam się jeszcze gorzej, bo michał był ze mną cały czas, cały czas ze mną rozmawiał. żegnałam się z nim bo wiedziałam, że zaraz może być mój koniec. wtedy zaczął grozić samobójstwem, swoim samobójstwem. zaczęłam się trząść. wiedziałam, że ja bym pewnie przeżyła albo w końcu stchórzyła, ale on? znowu ta potworna myśl, ktoś cierpi. ktoś cierpi przeze mnie. jeszcze bardziej chcę umrzeć, jak najszybciej, żeby nikt nie zauważył. wiem, że każdemu byłoby lepiej beze mnie. nie mogę pozbyć się tej myśli. po prostu nie chcę żeby ktokolwiek cierpiał przeze mnie tak jak ja cierpię przez siebie.
0 notes
glupiajulia · 5 years ago
Photo
Tumblr media
264K notes · View notes
glupiajulia · 5 years ago
Text
s t r a c h .
to nie tak, że nie chcę żyć. ja chcę żyć. chcę zobaczyć świat. chcę poczuć miłość. chcę sprawdzić, co to znaczy być szczęśliwym. 
ale się boję. boję się tego, co będzie się działo w przyszłości. boję się, że nie zobaczę świata. boję się, że nie poczuje miłości. boję się, że nie będę szczęśliwa. te lęki mnie przytłaczają. ja nie chcę umierać. ja chcę przestać się bać swojej przyszłości. chcę przestać cierpieć. ja nawet nie wiem dlaczego cierpię. ja po prostu cierpię. cierpię ale nie wiem dlaczego i to mnie przerasta. przerasta mnie na tyle, że chcę to skończyć. albo chociaż popłakać trochę.
0 notes
glupiajulia · 5 years ago
Text
p ł a c z .
nie mam nawet na niego sił. naprawdę. nie płakałam od bardzo dawna. nie mówię tutaj o paru łzach tylko o prawdziwym płaczu pełnym bólu. bardzo tego potrzebuję i boję się, że nigdy tego nie poczuję. 
0 notes
glupiajulia · 5 years ago
Text
h i s t o r i a .
2017 jest dla mnie ważny tylko przez ostatnie miesiące tego roku. w zasadzie nie pamiętam niczego, oprócz tych paru sytuacji. wrzesień, październik, listopad i grudzień to cztery najgorsze miesiące które niewątpliwie zmieniły moje życie. byłam wtedy w siódmej klasie, załamana bo kolejne lata w tej szkole, w której nie czułam się sobą. spędzałam czas głównie z H. nie widziałam za nią świata, była dla mnie najważniejsza, rzucałam często wszystko tylko dla niej. ucierpiała moja znajomość z A czego bardzo żałuję. w tamtym okresie byłam bardzo smutna, podejrzewałam u siebie depresję. marzyłam o śmierci, o krwi i o kościach. chciałam wyglądać jak chodząca śmierć. doprowadziły mnie do tego stanu posty na instagramie. robiłam to samo, prowadziłam podobne konto a na główne często wstawiałam posty z nożami mówiąc, że zaraz ból uleci. gdyby nie fakt, że zdecydowałam z H o wspólnym cięciu się w toalecie prawdopodobnie nie leczyłabym się teraz. byłyśmy od tego uzależnione, wychodziłyśmy po paru krwawych kreskach jak po jednej białej. na szczęście ktoś zauważył rany i po paru razach poszedł do wychowawczyni. rozmowy z mamą były cholernie ciężkie, porównywalnie ciężkie jak brak kontaktu z H. 
2019 był pełen stresu. egzaminy, konkursy kuratoryjne i bezsenność. wiele straciłam w tym roku ale też wiele zyskałam. to przecież w 2019 byłam czysta 200 dni. wytrzymałam 200 dni bez cięcia się. bez cięcia się mimo presji nauczycieli i dużej rozsypki. przetrwałam to prawdopodobnie przez niską frekwencję. unikałam szkoły mimo, że przecież czekały mnie egzaminy końcowe. na pewno pomogły mi trochę antydepresanty chociaż miałam z nimi raczej krótką przygodę. w marcu zerwałam kontakt z E. tą osobą, która mi pomagała. patrzył na świat inaczej, nie mówił, że będzie lepiej, nie pocieszał. mówił jak jest. i to mi zawsze pomagało. zawsze płakałam jak rozmawialiśmy bo tłumaczył mi rzeczy których chyba nie chciałam rozumieć. 4 lipca 2019 roku napisał do mnie, że żałuje. że tęskni. że nikt nie jest jak ja. że nikt go nie rozumie. było mi ciężko. zrobił to, na co nie miałam odwagi. napisał do mnie. potrzebowałam go mimo, że tak wiele przez niego wycierpiałam. napisał, że jestem mu potrzebna a potem mnie znowu zostawił. resztę lipca i sierpnia spędziłam myśląc o nim a potem wrzesień. wymarzona szkoła, wymarzony profil - biolchem. z rozszerzoną matematyką która mi pomogła. miałam na niej dwa ataki paniki więc skończyłam u psychologa szkolnego. otworzyłam się przed nią. powiedziałam coś, co najbardziej ukrywałam. powiedziałam, że nie chcę jeść. powiedziałam, że znowu się okaleczam. powiedziałam, że znowu chcę umrzeć. pomogła mi bardzo w otworzeniu się na nowo przed moją terapeutką. później znowu się przed nią zamknęłam. niestety.
0 notes
glupiajulia · 5 years ago
Text
p i ę k n o .
wiele razy ludzie powtarzali mi, że jestem piękna, że czemu taka ładna dziewczyna jest samotna, że jak można być tak cudownym. nienawidzę tego, gdy ktoś mi tak mówi. odpowiadam, że przecież nie jestem. bo nie jestem. nie widzę w sobie piękna. widzę w sobie jedną wielką porażkę. wyobraź sobie stłuczona szklanka którą ktoś postanowił skleić ale słabym klejem. przy każdym dotyku może pęknąć. ja jestem taką posklejaną szklanką, nawet widać na mnie miejsca sklejeń. ludzie nie rozumieją, że nie chcę słyszeć tego co dobre na mój temat. za każdym razem się rozpadam bo moim klejem są słowa mojego ojca a dotknięcie szklanki to te wszystkie dobre słowa. poza tym, jak mogę być piękna skoro tyle krzywd wyrządziłam samej sobie i ludziom w moim otoczeniu? na moim ciele jest pełno historii przez które zraniłam mamę, siostrę, przyjaciółki i jego. nieustannie mam wrażenie, że każdy mój wdech i wydech zabija jakiegoś człowieka więc jak ktoś może uważać, że jestem piękna? 
0 notes
glupiajulia · 5 years ago
Text
d e p r e s j a .
niedługo kwiecień, dwa lata odkąd zdiagnozowano u mnie depresje. dwa lata a czuję się gorzej niż na początku. cały czas mam w głowie myśli, że tylko sobie wymyślam, że nic mi nie jest. bo przecież nic się nie wydarzyło. nikt mnie nie dotknął, nikt nie zginął na moich oczach, nikt mnie nie okaleczył. moje życie jest naprawdę w porządku w porównaniu do innych. mam dom, mam jedzenie, mam mamę i tatę. mam siostrę, przyjaciółkę. mimo tego wszystkiego mam myśli samobójcze, nie radzę sobie z nauką, nie potrafię się skupić, cały czas popełniam błędy, czuję się jakbym była życiową porażką. swoje pieniądze topie w energetykach i żyletkach. w piątej klasie okaleczyłam się po raz pierwszy. dziś jestem w pierwszej i nie cięłam się od 3 dni. moje udo jest pokryte bliznami a kiedy zaczynałam to robić mówiłam sobie “nie chcesz blizn, chcesz tylko przestać czuć i zobaczyć trochę krwi”. trwałam w tym do września 2019, wtedy już chyba to po prostu przestało mi to wystarczać. teraz przejeżdżam żyletką po skórze i nawet nie czuję bólu. tylko nieprzyjemne szczypanie które jednak jest przyjemne. we wtorek idę do psychiatry. znowu. boję się jej powiedzieć o tym wszystkim, o tym co czuję codziennie patrząc w lustro i o tym co siedzi w mojej głowie. chciałabym po prostu zniknąć. boję się powiedzieć, że mam myśli samobójcze bo ona pewnie spyta “dlaczego”. nie wiem, nie wiem dlaczego chcę się zabić. mam 14 lat i nie radzę sobie z cierpieniem które bierze się znikąd. każdy mówi “wow to takie odważne, chcesz się leczyć”. a co mam innego robić? nic mnie w moim życiu nie cieszy. chciałabym być jak normalna nastolatka, mieć pasję, kochać siebie i dziękować bogu,latającemu potworowi spaghetti czy innemu bóstwu za swoje życie. teraz spędzam noce na myśleniu dlaczego wciąż oddycham, jak bardzo chciałabym się wykrwawić, poczuć ból, dlaczego tak bardzo cierpię, skoro moje życie jest tak dobre w porównaniu do innych? dlaczego nie mogę przestać porównywać się do innych i po prostu zaakceptować tego, że jest mi źle i to nie jest moja wina? 
0 notes