grlouie-blog

[grlouie-blog]

Warszawa —> Londyn 8:50

Myślę, żeby przełożyć lot powrotny, bo zapowiada się ładna pogoda w Londynie i warto to wykorzystać 😁

[grlouie-blog]

I po weselu i pogoda dopisała i na szybko załatwiana osoba towarzysząca, czyli kolega ze studiów. Znakomicie wybrałam, bo tańczył bardzo dobrze ;)

Po jutrze wracam, ale przez Londyn i zatrzymam się u mamy i jej partnera na noc. Zgrałyśmy loty, więc wracamy tym samym.

[grlouie-blog]

Ja chyba nie umiem w blogowanie. Zaczynam 3 raz. Może tym razem wyjdzie.

Jestem w Polsce, tak tu trochę wiosenno-jesiennie. Przyleciałam na ślub kuzynki. Dawno nie byłam na weselu, więc nie mogę się doczekać. Będzie to w jakimś pałacyku pod Grodziskiem Mazowieckim. Fancy ;)

Nadrabiam też dobre polskie jedzenie, którego brakuje za oceanem. Nadrabiam też ploteczki i dramy. Czasem coś tam czytam, ale nie jestem na bieżąco. I jak już przy tych dramach jestem, to pokusiłam się zajrzeć na matche do Sandra’s Matcha. Spróbowałam mango milky i rose. Mango taka 3/5, bo dobrze przebijał się smak mango i trochę „zagłuszał” smak matchy, która nie jest zbyt dobrej jakości. Gdzieś słyszałam, że już nie można u nich kupić matchy, żeby samemu zrobić, albo się przestraszyli, bo ostatnio sporo nieprzychylnych opini o nich jest, albo jeśli są ok według klientów, może zainwestują w lepszą. Dziwne jest też to, że nie można dodać opinii w google. Wracając do drugiej matchy, czyli rose, to była naprawdę niedobra. Kwaśna i zarazem tak mocno trawiasta, że nie dałam rady tego pić.