koki1986-blog
koki1986-blog
North Pole, Slav in Sweden
14 posts
Nationalist, paneuropean, traditionalist and fashy traveller and hiker. Also historical reenactor. Polak na gościnnych występach w Szwecji.
Don't wanna be here? Send us removal request.
koki1986-blog · 8 years ago
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
2 notes · View notes
koki1986-blog · 8 years ago
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Sztokholm to nie tylko mukltikulti i kebabownie oraz no go zone za każdym rogiem. Wystarczy wyściubić nos za rogatki bądź co bądź pięknego miasta by utonąć w odmętach skandynawskiej przyrody. Na południe od miasta znajduje się bowiem rezerwat  i park narodowy Tyresta. To ok 5000 hektarów terenu dotkniętego tylko leciutko ludzką ręką. W obszarach lasu pierwotnego można spotkać nawet 400 letnie sosny. Do tego dochodzą zabytki pochodzące z wieków odległych  jak i utrzymane w dobrym stanie mini-skanseny. W dalszej części, jeszcze przeze mnie nie odkrytej znajdują się kamienie runiczne, a sam park łączy się z Wybrzeżem Morza Bałtyckiego i jest jednym z punktów na długim szlaku Sörmlandsleden, ciągnącym się około 1000 km na południe, wzdłuż linii brzegowej. Dojazd do Tyresta jest bezproblemowy, otóż swobodnie dostaniemy się tam komunikacja miejska, autobusy i pociągi jeżdżą dość często. Nawet w weekendy. Istnieją jednak tylko dwa pobliskie przystanki w zachodniej i północnej części rezerwatu.
Tyresta przecina kilka szlaków, ten zaliczony przeze mnie, w ciągu kilku wypadów, ciągnie się od Tyresta By na zachodzie do wioski Nyfors na północy. Po drodze mijamy trzy większe jeziora, park usiany zresztą strumykami, w zimie i wiosną zmieniającymi się w małe rzeki, oraz bagnami, mniejszymi oczkami wodnymi i jeziorkami. Startując z Tyresta B szybko zagłębiamy się w las i dalej podążamy brzegiem małego jeziora Bylsjon, po drodze mijamy kilka miejsc wypoczynkowych, dla rodzin. Stoły, ławki, ogniska. Zaraz jednak wkraczamy na szlak nieco trudniejszy. Teren równiez staje się o wiele ciekawszy, wynurzają się formy skaliste i charakterystyczne pagórki. Podczas naszej grudniowej wyprawy panowała kompletna cisza. Statycznie i martwo. Jednocześnie rudo ubarwione drzewa i trawa świetnie kontrastowały z szarzyzną zamarzniętych jezior. Po około godzinnej wędrówce i odskokach w bok w poszukiwaniu atrakcyjniejszych zakątków dochodzimy do pierwszej wiatki wypoczynkowej. W Szwecji istnieje sieć takich punktów na szlakach. Drewniana budka wyizolowana od podłoża, z miejscem na ognisko, często WC oraz co najważniejsze przygotowanym drewnem i nawet narzędziami do spędzenia nocy. Nie musicie zabierać namiotu, chyba, że jest już zajęta. Akurat ta najbliższa na szlaku nad jeziorem Arsjon zazwyczaj jest okupowana przez jakichś turystów. Czasem warto zatrzymać się na krótki posiłek, może nawet skorzystać z zapalonego ognia. W Szwecji jest to nawet mile widziane, takie małe wpraszanie się do ogniska przy wiatkach. Należy dodać, że w większosci przypadków schroniska zbudowane są nad jeziorami, z których woda po ugotowaniu nadaje się do picia.
Dalszy szlak wiedzie nas na wyższe partie terenu nad jeziorem Arsjon, zaczynają się skaliste pagórki. Można zacząć napawać się widokiem jezior obserwowanych z urwisk skalnych. Naprawdę warto. O każdej porze roku. Następnie wkraczamy na płaskowyż Brandomradet. Małe pasmo wzgórz w parku. W 1999 szalał tu pożar lasu, stad tez do dziś jest nieco ogołocony. W mglisty grudniowy poranek mgły unoszące się nad płaskowyżem i niskimi drzewami pokrywającymi teren roiły się jakby całun skrywający mityczne istoty w oddali. Mimo, że Skandynawia jest duchowo wyjałowiona teraz można było poczuć jakiś podmuch czegoś zapomnianego.. Po przebyciu  wzgórz i wąwozów wśród skał nad rwącymi strumieniami docieramy do jeziora Stensjon. Lekkie odbicie ze szlaku, który wiedzie nas do miejsca noclegowego powoduje, ze trafiamy na ruiny starożytnego grodu. Twierdza położona była na skale u brzegu jeziora, gdzie kończy się urwiskiem. Najwyższy punkt z powodzeniem można obrać za taras widokowy. Z twierdzy pozostał już tylko murek z usypanych kamieni. A samo wejście wymaga małej gimnastyki. Erozja wypłukała łagodniejsze podejścia i należy się wdrapywać na kolejne półki skalne. Nie jest to jakiś wielki problem jednak nie ma tu wygodnego szlaku.
Po powrocie na główny szlak zmierzmy w kierunku północnym do jeziora Langsjon. Droga wiedzie brzegiem jezior pod skalnymi urwiskami oraz mokradłami przez, które przerzucono kładki. Gdy dochodzimy na miejsce zapada już zmrok. Nieopodal wiatki płynie dość rwący strumyk. Po spędzeniu nocy przy ogniu, krótkich pogadankach i napełnieniu brzuchów rano ruszamy dalej  na północ. Niestety z braku czasu omijamy punkt zwiedzania kamieni runicznych, kolejnej twierdzy i punktu widokowego. Zostanie na przyszłość. Po drodze mijamy skansen, niestety w zimie nieczynny, po dordze natykamy sie na szlak prowadzący pomiędzy mokradłami. Ciekawym zjawiskiem był śnieg lezący do linii cienia i drzew, który znikał tam gdzie pojawiała się zielen i słonce, zupełnie jakby była to brama oddzielająca dwie pory roku. i docieramy do malowniczego zakątka w Nyfors. Wodospady wypływające z obydwu jezior Tyreso-Flaten i Albsjon przez 500 lat służyły napędzaniu tartaku wodnego, który był założony przez owdowiała hrabiankę Marie Zofie de la Gardie. Przekształcił się w jedno z największych przedsiębiorstw tego typu w Szwecji. Służył głównie celom militarnym. Dzisiaj zachowały się tylko kamienne fundamenty i system śluz, zapewne już nieużywanych. Zauważalne, że miejsce jako, że znajduje się blisko miasta jest odwiedzane przez spore ilości Szwedów. Taka ciekawostka, tylko w lato na plażach i wygodnych szlakach znajdziemy tu jakichś mocniej opalonych imigrantów. Szlaki zdominowane są przez białych Europejczyków. Tak tez było i tym razem. Mimo, że Nyfors położone jest niedaleko niezbyt ciekawej etnicznie dzielnicy to w niedzielne południe przy lekkim nasłonecznieniu zauważyć dało się tylko białych Szwedów, czy to w ramach rodzinnego pikniku, dłuższego spaceru albo biegaczy. Cały opisany szlak jest oznaczony jako etap nr 3 na szlaku Sörmlandsleden. Zapewne w przyszłości zaliczymy ich więcej, z rachunków do wyrównania zostały na pewno kamienie runiczne w pobliskim rezerwacie Hammarbergets położonym na wschodnim wybrzeżu. Planowana trasa następnego wypadu będzie przebiegać właśnie tamtędy. Kolejne dalej na południe.
0 notes
koki1986-blog · 8 years ago
Photo
O/
Tumblr media
Wierni Tradycji idziemy po Przyszłość. Siła i Honor z nami, przed nami Walka, na końcu zaś Zwycięstwo i Wielkość. Szturmowcy.
2 notes · View notes
koki1986-blog · 8 years ago
Photo
Technique is our weapon
Tumblr media
1 note · View note
koki1986-blog · 8 years ago
Photo
Tumblr media
“Terror nie zmieni nas, ni krwi strugi idziemy rozbić krwiożerczą dłoń, gdy zginie jeden, nastąpi drugi, kroczymy w bliznach do Wolności bram. ”
3 notes · View notes
koki1986-blog · 8 years ago
Photo
Tumblr media
Dont feel guilt.just demand more rifles! #dontcryforquebec #defendeurope #stopwhitegenocide
0 notes
koki1986-blog · 8 years ago
Photo
Tumblr media
22 notes · View notes
koki1986-blog · 8 years ago
Photo
Tumblr media
Until we have a time.... #europeanbrotherhood #fightforeurope
0 notes
koki1986-blog · 9 years ago
Photo
Tumblr media Tumblr media
Summersolstice. European tradition still live in East. From slavic-baltic part of Old World reconqvista will come.
0 notes
koki1986-blog · 9 years ago
Note
Sad, we need more proud people like You in Europe ;)
Youre from Europe?
I’m a proud American :)
11 notes · View notes
koki1986-blog · 9 years ago
Photo
Tumblr media
75 notes · View notes
koki1986-blog · 9 years ago
Photo
Tumblr media
Against modern world
2 notes · View notes
koki1986-blog · 9 years ago
Note
Polish girls have mixing type. I personally have most characteristics of italy or spain. But in my family we have almost dark hairs but some with blue eyes. But we are slavic. And yes poliah girls are very cute. But we are the same race as Skandinavian.
What do You think about slavic Eastern Europeans? Poles for.example not even be a nordics. I have brown eyes pale skin black hairs. But still be white European. Mixing with nordics is ok or not?
I don’t understand these questions.
First of all, with all the beautiful polish women, do you really feel the urge to find a Scandinavian girlfriend? Why?!
Secondly, pigmentation does not count almost anything. You have brown eyes and pale skin, and? How can I classify a person racially with these infos hen more than half Europe has people with brown hair/eyes and pale skin?
Everyone should stick with their own folk and if not, with people of the same race.
If you aren’t racially Nordic and your family isn’t as well why should you find a Nordic woman and not a woman racially and ethnically similar to you? :)
10 notes · View notes
koki1986-blog · 9 years ago
Text
Co Cię nie zabije to okaleczy
0 notes