Blog doradcy chustowego, miłośniczki chust, przede wszystkim zaś mamy
Don't wanna be here? Send us removal request.
Photo










Solnce Angel Wing Delight
Bardzo dziękuję za możliwość noszenia w Solnce Magdzie - www.dajsieponiesc.com :)
To pierwsza i dotąd jedyna chusta tej marki, w której nosiłam. Jej skład to 100% bawełny (48% bawełny egipskiej i 52% bawełny merceryzowanej) o gramaturze 259 gr/m2, wypuszczona 31 marca 2014 roku.
Kiedy odpakowałam chustę i dotknęłam jej po raz raz pierwszy wydawała mi się grubsza i dość sztywna. Utkana w bardzo zwarty sposób, tak jakby między jej włóknami nie było miejsca na jakąkolwiek przestrzeń. Należy do chust szerszych. Jako wielbicielka “cienizn” podeszłam do niej sceptycznie. Kolor również nie był, według mnie, jej atutem. Nie czuję się dobrze w zieleni, szczególnie tak jasnej. Mimo tego, chciałam spróbować chusty Solnce - marki lubianej przez wiele noszących osób.
Po kilku dniach przyglądania się chuście z pewną dozą podejrzliwości, postanowiłam zamotać. Niemal od razu poczułam, że moje pierwsze wrażenie dotyczące tej chusty było mylne. Pomimo odczucia grubości i sztywności chustę wiązało się i dociągało łatwo i bez większego wysiłku. Wraz z upływem czasu sceptyczne nastawienie do Solnce Angel Wing Delight stawało się tylko mglistym wspomnieniem ;-) To chusta, która zaskoczyła mnie łatwością w wiązaniu i urzekła nośnością. Z pewnością doskonale posłuży osobom noszącym cięższe i większe dzieci, ale jeśli mama lub tato mniejszego dziecka zachwycą się jej wzorem, również mogą sięgnąć po nią bez obaw. Dla mnie kolor chusty wciąż pozostaje jej minusem. Uważam, że nie jest nam w nim do twarzy, ale to Drogi Czytelniku możesz ocenić sam :)
1 note
·
View note
Photo









PellicanoBaby Zamira Gorria
30% lnu i 70% bawełny, czyli nośność i energetyczne kolory!
PellicanoBaby dotychczas wypuściło kilka chusty o tym wzorze. Różnią się kolorami wątków, osnowami i składem. Są charakterystyczne i nie każdemu się podobają, choć w chustoświecie posiadają wiele fanek. Ja jestem jedną z nich ;). “Zebrze” pasy na tle kolorowej tęczy to mój niezawodny sposób na szare dni. W takiej chuście zawsze wygląda się radośnie. Zamira Gorria utrzymana jest w tonacji przywodzącej na myśl nadmorski zachód słońca. Dokładnie taki jak na zdjęciach powyżej. Ciepłe pomarańczowo-różowe barwy komponują się z kolorem lawendy i ciemnym błękitem. Czyż nie przyjemnie w ten sposób przywołać wakacyjne, nadmorskie wspomnienia?
Skład chusty to, moim zdaniem, kolejny jej atut. Jak wiadomo len dodaje nośności. Dzięki temu nawet noszenie cięższego dziecka lub bardzo długi spacer nie będą stanowiły dużego obciążenia dla naszych pleców. Pomimo tego, że lniane chusty są zazwyczaj grubsze od bawełnianych, będą doskonałym wyborem na lato. Len powoduje, że chusta jest przewiewna. Osoby, które wcześniej nie miały okazji nosić w chustach z tą domieszką, mogą obawiać się trudności w ich “łamaniu”, czyli zmiękczaniu (tak aby łatwiej było chustę dociągać). Z mojego doświadczenia wynika, że len PellicanoBaby nie sprawia problemów. Zdjęcia do postu pochodzą z pierwszego spaceru w #PellicanoBaby zamira gorria. Chustę wystarczy raz wyprać, kilka razy wyprasować, ewentualnie zrobić z niej wianek i stanie się wiernym i współpracującym kompanem naszej chustoprzygody!
Zamira Gorria to jedna z kilku “zamir”, które miałam okazję nosić. Wrażeniami z noszenia w innych również podzielę się z Wami na blogu. Już teraz mogę powiedzieć, że uwielbiam te chusty. Czy Wy również lubicie “zamiry”?
0 notes
Photo







Tula Lorelei Anthias
Tę chustę mogłam testować dzięki nosimisie.pl (polecam i zachęcam do zajrzenia na ich stronę).
Chusta w 100% bawełniana, średniej grubości. Producent na stronie podaje, że jej gramatura wynosi 270 +/-30 g/m². Do mnie trafiła już miękka i przyjemna w motaniu.Nie wiem, czy to dzięki temu, że wcześniej była używana przez inne testerki, czy też taka jest niemal od początku. Podczas pobytu chusty u mnie korzystałam z niej kilkakrotnie - w domu, kiedy nosiłam krócej i podczas wycieczki do Krakowa (kilka zdjęć powyżej). W obu sytuacjach byłam zadowolona. Chusta dobrze nosząca, należąca do tych średniej grubości, ale podczas korzystania nie odczuwałam ciężaru dziecka. Przy dłuższym noszeniu nieco się luzowała. Myślę jednak, że nie bardziej niż inne dobre, w stu procentach bawełniane chusty. W kategorii nośności oceniłabym jako dobrą.
Strona wizualna chusty to niewątpliwie jej wielki plus. Po wyjęciu z pudełka wyraźnie zarysowany wzór syreny (jak na przykład smoki u Oscha) wydawał mi się mocny i nie do końca do mnie pasujący, choć kolorystyka urzekła mnie od razu.Pastelowy fiolet i niebieski w połączeniu z błękitem oraz bielą, którą wyrysowany jest wzór nie są mdłe ani chłodne. Są świeże u orzeźwiające! Po zamotaniu wzór pięknie się układa. Jest widoczny, ale nie pretensjonalny. Idealny na lato, ale też na słotę i niepogodę dla poprawy humoru :-) W kategorii estetycznej chusta niewątpliwie należy do tych, które trzeba lubić, ale jeśli się lubi to jest piękna!
Jeszcze raz dziękuję nosimisie.pl za możliwość testowania Tula Lorelei Anthias.Na razie nie zagościła w moim stosie na stałe, ale kiedy będę potrzebowała chusty pozytywnej i przyjemnej z pewnością się za nią rozejrzę.
0 notes