niebieska-panda-blog
niebieska-panda-blog
Niebieska panda i jej świat
4 posts
Don't wanna be here? Send us removal request.
niebieska-panda-blog · 8 years ago
Photo
Tumblr media Tumblr media
There’s a monster at the end of this book. It’s the blank page where the story ends and you’re left alone with yourself and your thoughts
1K notes · View notes
niebieska-panda-blog · 8 years ago
Text
Niezwykły świat Night Vale ukryty w książce
W 2013 roku pojawił się pierwszy odcinek podcastu Welcome to Night Vale, którego autorami byli Joseph Fink i Jeffrey Cranor. Wówczas nikt nie spodziewał się, że ten niepozorny projekt z czasem stanie się międzynarodowym hitem, który oczaruje miliony słuchaczy z całego świata. Dwa lata temu Joseph Fink i Jeffrey Cranor ponownie postanowili zaskoczyć wielbicieli swojej twórczości, tworząc pierwszą powieść nawiązującą do podcastu, czyli Welcome to Night Vale: a novel. 
Fabuła powieści skupia się na losach dwóch bohaterek – dziewiętnastoletniej Jackie oraz Diane, która jest samotną matką wychowującą nastoletniego syna. Obydwie kobiety wiodą monotonne, uporządkowane życie, którego każdy dzień wygląda tak samo jak poprzedni. Wszystko zmienia się w momencie, kiedy na ich drodze pojawia się tajemniczy mężczyzna z teczką z jeleniej skóry, który pozostawia po sobie jedynie chaos, liczne pytania oraz skrawek papieru ze słowami „King City”. Jackie i Diane postanawiają za wszelką cenę odnaleźć nieznajomego i wyjaśnić zagadkową sytuację, w którą zostały wplątane. W rzeczywistości czeka je nie lada wyzwanie, ponieważ w trakcie swojej podróży będą musiały się zmierzyć z licznymi niebezpieczeństwami, które czyhają na wszystkich mieszkańców Night Vale. Ignorowane przez rząd anioły oraz pragnący ludzkiej krwi bibliotekarze to tylko jedne z licznych przeciwności losu, które staną na ich drodze ku odzyskaniu utraconego spokoju.
Moim największym zaskoczeniem był fakt, że wbrew oczekiwaniom fanów głównym bohaterem powieści nie jest znany z podcastu Cecil Gershwin Palmer, lecz dwie kobiece postacie, które były jednorazowo wspominane przez narratora w nielicznych odcinkach. Szczerze mówiąc, nie powinno to nikogo jakoś szczególnie zdziwić — Fink i Cranor znani są ze swoich liberalnych poglądów, więc nic dziwnego, że postanowili poświęcić swoją uwagę damskim postaciom i zrobić wszystko, aby ukazać różne aspekty ich życia w realistyczny, pozbawiony krzywdzących stereotypów sposób. Gdybym miała wymienić pisarzy, którzy powinni opisywać damskie postacie, to wymieniłabym właśnie tych autorów. Diane i Jackie to bohaterki, z którymi moim zdaniem mogłoby się utożsamić bardzo wiele czytelniczek. Mimo, iż znajdują się w absurdalnym świecie teorii spiskowych i niebezpieczeństw nie z tego świata, to ich problemy i przeżycia nie różnią się niczym szczególnym codzienności milionów kobiet, które zamieszkują najróżniejsze zakątki świata. Jackie próbuje odnaleźć swoje miejsce w świecie w jednym z najdziwniejszych etapów życia, czyli w chwili, kiedy nie jesteśmy już nastolatkami, ale nie czujemy się jeszcze w pełni dorosłymi ludźmi. Z drugiej strony mamy Diane Craton, dojrzałą kobietę, która musi się zmierzyć z trudami samotnego macierzyństwa oraz smutną rzeczywistością przepełnioną pracą, rachunkami i rodziną. Moment, w którym główne bohaterki spotykają się ze sobą po raz pierwszy jest niezwykle interesujący, ponieważ właśnie wtedy mamy okazję się przekonać, że jako czytelnicy będziemy mieli do czynienia nie tylko z zagadkową historią skrawka papieru, ale również podróżą dwojga osób, które pomimo dzielących je różnic odnajdą wsparcie i nową przyjaźń. Na dodatek miło jest przeczytać książkę, która udowadnia, że damskie postacie mogą istnieć poza romantycznymi wątkami, do których bardzo często są sprowadzane w różnych wytworach kultury.
Osoby, które nigdy dotąd nie słyszały o podcaście Welcome to Night Vale i sięgnęły po tą powieść zapewne mogą się poczuć zaskoczone, a może nawet zaszokowane rzeczywistością, w której osadzona jest fabuła. Akcja rozgrywa się w Stanach Zjednoczonych, dokładniej w pustynnym miasteczku o nazwie Night Vale. Chociaż to zdanie brzmi całkiem normalnie, to tylko pozory. Mieszkańcami Night Vale są nie tylko ludzie, ale również tyranizująca miejscową ludność chmura, kobieta bez twarzy, która sekretnie żyje w twoim domu oraz inne istoty, które prędzej znajdziemy w fantastycznych książkach niż w rzeczywistym świecie. Wizyta w miejskiej bibliotece to samobójcza wyprawa, którą w pewnym momencie będą musiały odbyć Jackie i Diane. Mogłabym wymienić jeszcze wiele innych, dziwnych przykładów, które udowodniłyby, jak dziwnym, tajemniczym i jednocześnie absurdalnym miasteczkiem jest Night Vale, ale tego nie zrobię. Myślę, że najlepiej, jeśli któregoś dnia sami się o tym przekonacie sięgając po książkę. 
Jeśli jesteście wielbicielami podcastu i martwicie się o to, że w książce nie pojawią się wasze ulubione postacie z Night Vale, to mam dla was dobrą wiadomość. W czasie swojej podróży Jackie i Diane spotykają między innymi Carlosa, Danę, Steve’a Carlsberga, staruszkę Josie oraz innych mieszkańców miasteczka, o których tak często możemy usłyszeć w różnych odcinkach podcastu. W trakcie śledzenia fabuły powieści możemy się dowiedzieć, jak zachowują się znani nam bohaterowie i co myślą o nich inni mieszkańcy. W książce znalazło się również miejsce na kilka fragmentów audycji radiowej Cecila, co z pewnością może zaskoczyć osoby, które nie znają podcastu i jego formuły. Są to jedyne momenty, w których pojawia się narracja w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Nie jestem pewna, jak zareagują na to czytelnicy niezapoznani z Welcome to Night Vale, ale jestem przekonana, że wielbiciele podcastu na pewno będą zadowoleni. 
Gdyby ktoś zapytał mnie, co mnie najbardziej zachwyciło w tej książce, to bez chwili wahania odpowiedziałabym, że warstwa językowa. Autorzy już w pierwszych odcinkach podcastu przyzwyczaili swoich słuchaczy do swojego wyjątkowego stylu i bardzo się cieszę, że nadal nas nim rozpieszczają. Jeszcze nigdy dotąd nie spotkałam się z żadną książką, która tak bardzo zachwyciłaby mnie sposobem, w jaki została napisana. Fink i Cranor potrafią za pomocą niewyszukanego słownictwa opisać scenę, którą czytelnik będzie chciał już na zawsze zachować w swojej pamięci. Nie bez powodu wiele osób opisuje ich styl takimi słowami, jak: magiczny, poetycki, czarujący, wyjątkowy. 
Obiecałam sobie, że wbrew mojej wielkiej fascynacji światem Night Vale oraz twórczością Finka i Cranora będę obiektywna, dlatego przyszedł czas na słowa krytyki. Z przykrością muszę przyznać, że momentami towarzyszyło mi wrażenie, że fabuła jest za bardzo rozciągnięta w czasie i niektóre sceny śmiało mogłyby zostać pominięte. Osoby, które są wielbicielami dynamicznie rozwijającej się fabuły w niektórych momentach mogą się poczuć odrobinę rozczarowane. Jest jeszcze jedna rzecz, która może się okazać ogromnym minusem dla polskich czytelników, którzy mieliby ochotę zapoznać się z tą książką. Niestety, nie istnieje żadne polskie wydanie tej powieści, dlatego w naszym kraju wiele osób, które nie znają języka angielskiego być może nigdy nie będą miały okazji zapoznać się z tą niezwykłą historią. 
Komu polecam tą powieść? W pierwszej kolejności osobom, które są wiernymi fanami podcastu i mają ochotę spędzić jeszcze więcej czasu w czarującym świecie Night Vale, który tym razem został uwieczniony na kartkach papieru. W drugiej kolejności chciałabym gorąco polecić tę książkę odważnym czytelnikom, którzy nie obawiają się eksperymentów. Welcome to Night Vale jest powieścią jedyną w swoim rodzaju. Nie można jej porównać do innej książki. Nie można jej również wyjaśnić w taki sposób, aby zawrzeć wszystkie szczegóły, które zasługują na uwagę. Jeśli chcecie poznać czarujący i zarazem przedziwny świat wykreowany przez Josepha Finka i Jeffrey’a Cranora, to zapraszam was do sięgnięcia po tą powieść. Nawet, jeśli powieść nie przypadnie wam do gustu, to przynajmniej możecie mieć satysfakcję, że przeczytaliście coś jedynego w swoim rodzaju. 
0 notes
niebieska-panda-blog · 8 years ago
Photo
Tumblr media
7 notes · View notes
niebieska-panda-blog · 8 years ago
Text
Moja pierwsza serialowa przygoda — Alarm für Cobra 11
Nadal doskonale pamiętam tamten dzień. W 2008 roku ogarnęła mnie wakacyjna nuda, która zmusiła mnie do przejrzenia programu telewizyjnego. Nie wiedzieć czemu, moją uwagę przykuł serial Kobra — Oddział Specjalny. Wówczas nie wiedziałam, że oglądając jeden odcinek rozpocznę wieloletnią przygodę z moim pierwszym fandomem.
Czytając ten post być może zastanawiacie się, co to za serial i czemu nigdy o nim nie słyszeliście. Jeżeli taka jest wasza reakcja, to nie martwcie się. Serial nie cieszy się w naszym kraju dużą popularnością, dlatego wiele osób nie miało okazji się z nim zapoznać. Właśnie dlatego postaram się wyjaśnić, czym tak naprawdę jest Kobra — Oddział Specjalny. Kto wie, może uda mi się kogoś zachęcić do oglądania?
Kobra — Oddział Specjalny, a może raczej  Alarm für Cobra 11 to niemiecki serial sensacyjny, który od ponad dwudziestu lat jest emitowany przez telewizję RTL w Niemczech oraz liczne stacje telewizyjne z całego świata. W 2016 roku został wyemitowany 40 sezon serialu. Śmiało można powiedzieć, że jest to jeden z najpopularniejszych niemieckich seriali, który może się poszczycić niezwykle bogatą historią. 300 odcinków, spektakularne sceny akcji, niezliczona ilość zniszczonych samochodów oraz mnóstwo emocji — właśnie w ten sposób streściłabym serial.
Teraz postaram się odpowiedzieć na pytanie, o czym opowiada Kobra — Oddział Specjalny. Odpowiedź jest niezwykle prosta. Fabuła serialu koncentruje się na życiu i służbie policjantów z wydziału autostradowego. Ich zadaniem jest dbanie o bezpieczeństwo na drogach oraz rozwiązywanie skomplikowanych zagadek kryminalnych, które niejednokrotnie stanowią dla nich spore wyzwanie. W czasie naszej podróży po niemieckich autostradach będzie nam towarzyszyło wielu bohaterów, o których nie będę się jakoś szczególnie rozpisywała. Tak naprawdę każda postać pojawia się w nowym sezonie i obawiam się, że nie udałoby mi się uniknąć ewentualnych spoilerów. Zamiast tego przedstawię wam, drodzy czytelnicy, najważniejszą postać Kobry — Oddziału Specjalnego, bez której ten serial z pewnością nie mógłby istnieć. Semir Gerkhan, mieszkający w Niemczech Turek, który jest żywym zaprzeczeniem stereotypu twardego gliniarza z amerykańskiego serialu. Postać nadkomisarza skutecznie wzbudza w widzów sympatię i sprawia, że natychmiast chcemy mu zaufać. Chociaż Gerkhan nie może się poszczycić wysokim wzrostem i atletyczną budową ciała, to wszystkie swoje braki bez problemu nadrabia swoim wrodzonym sprytem i inteligencją. Gdyby ktoś mnie zapytał, co jest największą wadą Semira, to odpowiedziałabym, że jego wrodzona dobroć. Gerkhan często obwinia się o wszelkie niepowodzenia, nie mogąc pogodzić się z tym, że nie może uratować całego świata. Myślę, że właśnie na tym polega jego bohaterstwo. Mimo wielu trudnych chwil oraz śmierci bliskich, Semir nadal uparcie wierzy w triumf dobra i nigdy się nie poddaje. Nie bez powodu komisarz Gerkhan od lat zajmuje miejsce na mojej prywatnej liście ulubionych bohaterów. 
Jednym z największych atutów serialu są bez wątpienia fantastyczne sceny akcji, za które odpowiedzialna jest wytwórnia Action Concept, która od lat słynie z doskonałych efektów specjalnych. Wybuchy, pościgi samochodowe oraz widowiskowe karambole to stałe elementy każdego odcinka serialu. Jestem przekonana, że żaden fan Kobry — Oddziału Specjalnego nie wyobraża sobie bez nich życia. Muszę przyznać, że nie znam drugiej produkcji telewizyjnej, w której pojawiłoby się tak wiele scen akcji. Warto jednak pamiętać, że nie samymi pościgami człowiek żyje.
W serialu ważną rolę odgrywają śledztwa prowadzone przez komisarzy. W każdym odcinku pojawia się nowa zagadka kryminalna, którą będą musieli rozwiązać serialowi bohaterowie. Chociaż w większości przypadków fabuła koncentruje się na zbrodniach popełnionych na autostradzie, to zdarzają się również liczne wyjątki. Morderstwa i porwania to nie jedyne problemy policjantów z wydziału autostradowego. W czwartym sezonie pojawia się wątek sekty, za to w jednym z nowszych sezonów bohaterowie starają się uchronić mieszkańców Kolonii przed śmiertelnym wirusem, który może doprowadzić do śmierci milionów osób. Mogłabym długo wymieniać najciekawsze wątki kryminalne, które zostały poruszone w serialu. Uwierzcie mi, że przez ponad dwadzieścia lat scenarzyści wykazali się niezwykłą fantazją i nadal robią wszystko, aby nie powtarzać utartych schematów znanych z seriali kryminalnych. 
Chociaż serial często porusza poważne tematy, to mimo wszystko większość odcinków jest wypełniona dużą ilością żartów i humorystycznych sytuacji. Naprawdę ciężko mi ocenić, czy każdemu przypadnie do gustu ten rodzaj humoru. W większości sezonów jest on niewielkim dodatkiem, który nie ma negatywnego wpływu na jakość odcinków. Niestety, moim zdaniem sytuacja zmienia się w odcinkach z 2008 roku, gdzie wątki humorystyczne przestają bawić i zaczynają męczyć. Na szczęście był to moment przejściowy, ponieważ z czasem scenarzystom ponownie udało się odnaleźć odpowiednią równowagą pomiędzy powagą a komedią. 
Istnieje jeszcze jeden element dotyczący serialu, o którym chciałabym napisać kilka słów. Moim zdaniem największą zaletą Kobry — Oddziału Specjalnego są bez wątpienia relacja łączące wszystkich bohaterów. Śmiało można powiedzieć, że w serialu mamy do czynienia z nietypową rodziną, która znalazła swój dom na posterunku policji. Myślę, że to właśnie ten rodzinny aspekt sprawia, że pomimo licznych zbrodni i nieustannej atmosfery zagrożenia życia, Kobra — Oddział Specjalny sprawia wrażenie niezwykle produkcji, która jest przyjazna dla wszystkich. Znam wiele osób, które swoją przygodę z serialem zaczęły w wieku jedenastu lat oraz takie, które dziś mają własną rodzinę i w dalszym ciągu z przyjemnością oglądają zmagania policjantów z bezprawiem. 
Jeżeli należycie do osób, które przywiązują się emocjonalnie do fikcyjnych bohaterów, to muszę was przed czymś ostrzec. Największym minusem Kobry — Oddziału Specjalnego jest fakt, że absolutnie nic w tym serialu nie trwa wiecznie. Obejrzeliście dwa sezony i myślicie, że znaleźliście swojego ulubionego komisarza? Jeśli nie jest nim Semir Gerkhan, to lepiej się do niego nie przyzwyczajajcie. Istnieje szansa na to, że prędzej czy później będziecie musieli się z nim pożegnać. Nie chcąc zdradzać więcej tajemnic dodam tylko, że od 1996 roku Semir Gerkhan miał aż siedmiu współpracowników.
Wszystko, co nas otacza ulega nieustannej zmianie i najlepiej widać to właśnie na tym serialu, który zaczął się jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, kiedy większość z nas była jeszcze dziećmi. Jestem przekonana, że nie jedna osoba mogłaby przyznać, że dorastała wraz z Kobrą — Oddziałem Specjalnym. Sama również mogę się do tego przyznać. Chociaż od kilku lat nie oglądam już nowych odcinków, to mimo to nadal będę wspominam z sentymentem wszystkie ulubione postacie oraz odcinki, które już na zawsze zapadły mi w pamięci. Czy żałuję lat, które spędziłam na oglądaniu tego serialu? Zdecydowanie nie, ponieważ dzięki niemu poznałam wiele wspaniałych osób, które śmiało mogę nazwać moimi przyjaciółmi. Myślę, że właśnie to jest najpiękniejsze w fanowskich społecznościach — serialowe fascynacje pojawiają się i znikają, ale osoby, które spotkamy w czasie naszej przygody mogę się stać nierozerwalną częścią naszego życia. Tym optymistycznym akcentem zakończę swoją krótką opowieść o serialu Kobra — Oddział Specjalny.
0 notes