Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
Dogonisz mnie Benzem?
BTW wyszła jakaś drama z OKI i są podejrzenia, że się spotyka z Bambi. Tak pomyślałam, że tą nutę nagrała z myślą o nim
0 notes
Text
Hej.
Nie wiem od czego zacząć, jaką formę przyjmie ten blog, ale czuję że pierwszy wpis będzie wylaniem różnych myśli, które krążą po mojej głowie, a których nie mogę Ci powiedzieć. A może będzie to recap naszej znajomosci. Let’s see…
Chciałabym napisać o tym jak jest teraz, ale też wydaje mi się, że dobrze byłoby zacząć od początku. Tylko jak daleko w to brnąc? Jak wiele szczegółów zawierać? Może kiedyś do tego wrócę bardziej dokładnie. Powiem tyle:
Zaczęliśmy pisać, spotykać się, mieliśmy vibe i wróżyło to ciekawą relacje. Wróżyło, bo czas i życie zweryfikowało. Potem wyszło krzywo i oboje mieliśmy do siebie duży, niewyjaśniony żal. Jednak każdy jakoś sobie żył, układał przyszłość. U mnie sprawy się wyklarowały i było dobrze, jak nigdy.
Aż do czasu, gdy po 10 miesiącach się odezwałeś. Cieszyłam się, bo wiedziałam, że dobrze zrobi wyjaśnienie i przegadanie. Nie sądziłam, że po takiej przerwie i żalu będziemy rozmawiać jak kiedyś, żartować i nie mieć dystansu. Lubię spędzać z Tobą czas, chociaż nie patrzę na Ciebie już jak na początku tego roku i nie widzę w nas przyszłości jako para. Jednak uważam, że jest w nas potencjał na dobrych kumpli, przyjaciół, bo z niewieloma osobami tak dobrze się dogaduje i mogę dzielić różne dziwne zajawki.
Ty jednak, nie umiesz się tylko przyjaźnić. Ty chcesz mnie tylko dla siebie. Ty widzisz ze mną przyszłość. Ty mnie kochasz.
I tu pojawia się problem, bo mimo kilku super spędzonych tygodni, przegadanych godzin, zebranych grzybów, prześpiewanych nutek, przerzuconych ciężarów, przejechanych kilometrów i innych chwil, które pozostaną już tylko wspomnieniem musieliśmy stać się obcymi. Mijać się z pustym „siema” mimo, że oczy mówią co innego, a potem udawać że się nie widzimy mimo, że oboje zerkamy w swoją stronę. Boli mnie to, że ta zmiana zaszła w sekundę, w której dowiedziałeś się, z kim się spotykam. Mimo, że od pierwszego spotkania, mówiłam żebyś nie nastawiał się na nic, bo kogoś mam i chce zostać na relacji koleżeńskiej.
Próbowałam zagadać, na jednym treningu było miło, spoko gadka, zaczepki i żarty, ale na następnym już olewka, wiec też przybrałam taką postawę. To chyba łatwiejsza opcja i dlatego rozumiem, że Ci jest prościej, może wtedy czujesz jakby to był Twój wybór. Nie wiem.
Wiem, że wolałabym nie czuć tego „nie pisz” „nie like’uj” „nie wysyłaj” i mieć czill jeśli jest coś czymś chcę się z Tobą podzielić. Jest jakaś szansa, że właśnie dlatego, że prosiłeś żebym tego nie robiła tym bardziej chce to robić.
Właśnie dlatego powstał ten blog i tutaj będą pojawiać się rzeczy, które nie trafią w DM.
*z doświadczenia wiem, że to tymczasowe. Z czasem będę chciała coraz mniej rzeczy Ci mówić*
0 notes