simplicilife
simplicilife
Minimalism is not a label
1 post
Don't wanna be here? Send us removal request.
simplicilife · 3 years ago
Text
Tumblr media
Mój dom jest idealny, mam w nim tylko przedmioty, których używam, lub takie, które są piękne. Kiedy wchodzę do domu nie czuję się przytłoczona/y, nie ogarnia mnie uczucie chaosu i przepełnienia. Wnętrze jest harmonijne i od razu po wejściu, czuję się dobrze.
Jak wielu w Was jest w stanie powiedzieć tak o sobie i o swoim domu?
Pozbywanie się rzeczy to nie tylko droga do bardziej świadomego posiadania. To też kierunek, który należy obrać, jeśli nie czujecie spokoju będąc we własnym domu.
Poniżej 10 powodów, dla których warto oczyścić swój dom z niepotrzebnych szpargałów :) 
Lepsze samopoczucie (przestrzeń, która nie jest przepełniona przedmiotami wydaje się wizualnie „lżejsza”, brak wtedy uczucia przytłoczenia i „oszołomienia” ilością rzeczy)
Mniej sprzątania (mniej rzeczy oznacza mniej do odkurzania, przestawiania, wycierania)
Twój „śmieć” może okazać się skarbem dla kogoś innego, a Ty go po prostu niepotrzebnie przechowujesz (ostatnio oddałam moje stare kredki dzieciom - ale miały frajdę! W innym wypadku, kredki wylądowałyby w koszu i nikt nie miałby już z nich pożytku).
Więcej miejsca! (Np. Zawsze chciałaś/łeś mieć akwarium, ale jedyne miejsce, gdzie mogłoby stanąć zajmuje regał zawalony bibelotami i książkami, których, powiedzmy sobie szczerze, nie tykałeś/łaś w ciągu ostatnich kilku lat. Może warto tam zajrzeć, wyrzucić - a najlepiej oddać/sprzedać - to co, co już nie porywa Twojego serca i spełnić swoje marzenie o rybkach? :) ).
Docenisz to, co masz i będziesz bardziej o to dbać (wspominałam już nie raz, że minimalizm nie oznacza życia w ascezie, jednak jednym z głównych założeń jest to, by posiadać głównie rzeczy, które uważamy za piękne, dodające wartości naszemu życiu i potrzebne. To oznacza, że nie będziemy ich mieli dużo, ponieważ „piękne, wartościowe i potrzebne” może się wiązać z nieco droższymi przedmiotami/ubraniami, itp. - by mieć coś trwalszego i lepszej jakości).
W końcu zaczniesz używać tego, co już masz (jeśli będziesz mieć mniej rzeczy, zaczniesz dostrzegać te, o których istnieniu już zapomniałaś/łeś).
Zaczniesz robić bardziej świadome zakupy (bo pamiętasz ten ból d*** kiedy musiałaś/łeś pozbyć się niepotrzebnych się rzeczy).
Przestaniesz być więźniem swoich rzeczy:
nie wyrzucę, bo mam sentyment, bo to był prezent, bo....
lub: nie kupię czegoś, co jest mi potrzebne, bo nie mam na to miejsca w domu! (a nie mam miejsca bo zawalają go niepotrzebne rzeczy)
Dostrzeżesz, że bez wyrzuconych rzeczy radzisz sobie świetnie  i świat się wcale nie zawalił :)
Będąc w domu, będziesz mniej rozkojarzony/na, bo w Twojej przestrzeni już na pierwszy rzut oka nie będzie szpargałów, które uprzednio mogły rozpraszać Twoją uwagę.
Przestaniesz potrzebować „specjalistycznych” gadżetów, które zostałī zaprojektowane tak, że mają tylko jedną funkcję (przykładowo: nabijaki do kukurydzy - zamiast nich użyj dwóch widelczyków deserowych albo wykałaczek, łopatka silikonowa - świetna do smażenia i pieczenia zarazem).
BONUS: sprawniej spakujesz się na wyjazd. 
Umiejętność podejmowania decyzji dotyczącej wyrzucania jest jak mięsień, który należy ćwiczyć. Dzięki porządkowaniu Twój mięsień miał już szansę nieco popracować, więc na pewno łatwiej Ci przyjdzie spakowanie walizki i selekcja tego, co ze sobą zabrać.
1 note · View note