Tumgik
#książka kazania
newsoramapl · 9 months
Text
Olsikowa - Jak zniszczyć sobie kanał i reputację
Witam z powrotem!
Niestety regularność nie jest moją mocną stroną - jeśli chodzi o update - Ela Gawin Cz. 2 jest w produkcji, a post o Mazurqu na finishu. Kolejny tematem będzie albo Kasix albo Spysiński. Ten drugi to ryzykowne podejście biorąc pod uwagę ile obrońców Mateusza się zbierze.
Wracając - dzisiejszym tematem jest Olsikowa. Z początku byłam scpetycznie nastawiona jeśli chodzi o Olę, a konkretnie do pomysłu aby napisać o niej post. Jednak o dłuższym czasie i obserwacji stwierdziłam, że raz kozie śmierć.
Zacznijmy od początku.
Wstęp:
Ola pojawiłą się YT w 2012 roku zaczynając od prostych filmów o średniej jakości. Jej content opierał się na short filmach lub na rysunkach hobbyistycznych. Nie zapomnijcie o tym drugim, bo później będzie to potem ważne.
Z czasem przerzucała się na tematykę artystyczną, a short filmy pojawiały się to rzadziej i rzadziej aż kompletnie zanikły. Trzeba przyznać, że content Oli był ciekawy i dobrze się go słuchało lub oglądało z nudów.
Ale potem wszystko poszło na łeb na szyję. Przejdźmy do dramy z Owcą Olsikowej.
Owca i Plagiat:
Drama zaczęła się kiedy Olsikowa wypuściła do swojego sklepu Owcę, mastotkę, która stała się częścią identyfikacyjną kanału. Kiedy ludzie oglądający Olę zrobili drobny research i zauważyli, że Owca jest dziwnie identyczna do tej Wooly'ego wybuchła drama.
Tumblr media
Oglądający stwierdzili, że to plagiat, ponieważ Ola nie wykupiła praw do sprzedaży lub nie współpracowała z producentem pluszaka. Inaczej mówiąc twierdzili, że sprzedawała owcę nielegalnie. Tak wiem - stwierdzili ten duży zarzut na podstawie niczego.
ALE - tutaj nie będę tego przytaczała. Mój problem jest z odpowiedzią na dramę.
Tumblr media
Odpowiedź Oli......powiedzmy wsprost, to była jebane dno. Naprawdę wiele widziałam od wobecobiektywu po żałosne COŚ od Nitra lub Mazura *wink* *wink*. Jako, że jakiś czas temu studiowałam prawa projektów przemysłowych wypowiem się co nie co - TAK, Ola miała pełne sprzedawać Owcę jako, że Wooly nie był wyprodukowanyw Polsce.
ALE - dalej ta odpowiedź.......nie była odebrana pozytywnie i spotkała się z falą negatywnej krytyki. Ze względu na tą krytykę post został godzinę później usunięty. Połowicznie jest to zrozumiałe ze względu na częste kazania olsikowej na temat praw autorskich, a Ola zarabia na (niby) splagiatowanym pluszaku.
PS. Co do Widzorożców Artystycznych (wcześniej Olsikowej) - miałam napisać na ten temat ale podobno sytuacja się znacznie poprawiła. Więc tutaj nie będę o tym wspominać ale bardziej o odcięciu się Oli od (wtedy) niezbyt sympatycznej społeczności jaką sama zbudowała. Umyła ręce od problemu.
Kredki Oli oraz Książka do Rysowania dla Początkująych Sami
Więc tak - ja nie jestem ekspertką w rysowaniu, i nigdy nie byłam. Rysunek zwyczajnie mnie nie interesuje - sprawa Olsikowej to dla mnie bardziej sentymentalna sytuacja.
W maju 2019 roku wyszły kredki Olsikowej AntlerArt oraz Książka do Kolorowania Kredkami. I cóż jak to powiedzieć........scam, no nie można tego określić inaczej. I niestety sama padłam tego ofiarą i od razu kredki reklamowałam.
Tumblr media
To był rysunek edukacyjny w książce. Jak mówiłam ekspertem nie jestem ale spodziewam się, że Picasso przewraca się w swoim grobie widząc te arcydzieło.
A kredki....... klapa w chuj, serio jakość to jakbym kolorowała lub rysowała kredkami bambino. Poprzeczka nie jest wysoka, a są niżej niż KOH - I - NOOR. To chyba nieco pokazuje jak złe nprawdę są. Szczerze określiłabym to scamem ale ten termin nie jest poprawny.
Książka Sami nie była lepsza - mało profesjonalna oraz rysunki wyglądają jak narysowane na kolanie. Zdjęcie z góry to tylko potwierdza - i ja miałam taką książkę ale niemal natychmiast ją zwróciłam. Bo to była tragedia i zwykła strata sałaty.
Kinga vs Ola
Drama wybuchła wraz z odpowiedzią Oli na film Kingi "Janusze Rysunku - Olsikowa i inni". Tutaj można powiedzieć, że Kinga teasowała Olę aby doszło do erupcji. I do niej (jak można się spodziewać) doszło.
Tumblr media
Tutaj tak powiem - nie b��dę się zagłębiać na temat stricte rysunkowy wokół, którego wybuchła drama. Jak już mówiłam - piszę ten post ze względu na sentyment oraz aby się podzielić moimi mieszanymi uczuciami.
Powiem wyłącznie tyle jeśli chodzi o tematykę dramy - odpowiedź Olsikowej odnosiła się do filmu Kingi oraz do komentarzy krytykujących Olę za brak rozwoju rysowniczego oraz ignorowanie już słynnych podstaw.
Ten film został później ustawiony na prywatny ze względu na wiadro pomyi, które się wylało oraz negatywnego odzewu na ten materiał. Co ważniejsze to odpowiedź Oli na tą krytykę oraz aby zrobić z Kingi tą zuą. Tutaj mi chodzi o wstawienie w opisie filmu Oli link do wideo Black Worn Jeans. I Lena (bo tak ta pani ma na imię) stanęła w obronie Oli jak rycerz na białym koniu. I szczerze mówiąc - no nie wybroniła Olsikowej i na Lenę też wylało się wiadro szamba.
Potem pojawiło się instastory Oli - postanowiła się odciąć od internetu na tydzień. Jednak dla mnie to wyglądało jakby chciała uciec od krytyki i zasłonić się ciążą. Nie zrozumcie mnie źle, nie życzyłam Oli nic złego. Wiem też, że ciężarna powinna o siebie dbać. Ale wg. Ola użyła ciąży aby antaganizować Kingę, "JaK mOżEsZ aTaKoWaĆ cIęŻaRnĄ?"
Jak to się skończyło? Ola straciła bardzo w oczach widzów przez jej słabe produkty, (nie) plagatiowane pluszaki, a Kinga zyskała jeśli chodzi o yt.
Jak ma się Ola teraz?
Tumblr media
Ola wróciła po 2 - letniej przerwie na yt. Czasem jej słucham kiedy zmywam naczynia lub kiedy prasuję ale mój szacunek w jej stronę zanikł, a sama Ola straciła wielu widzów i jej wyświetlenia są znacznie mniejsze.
Zakończenie
Nie ukrywajmy faktu, że Ola przez swoją głupotę zniszczyła sobie kanał oraz potraciła wielu widzów. Potem zaczęła wyciągać prywatę czyli np. film o rozwodzie. Jej regularność obecnie kuleje, a product playsment jest wszechobecny w filmach odkąd wróciła.
Tutaj notka ode mnie - Mazureq pojawi się we wrześniu, a Gawin cz.2 w listopadzie/grudniu.
To tyle ode mnie.
Trzymajcie się i do zobaczenia!
1 note · View note
mysowa · 9 months
Link
Tumblr media
mysowa 
68
38 minuty temu Stefan Kosiewski POMIDOR M14 Dmitrij Miedwiediew PROZA Dmitri Melnikow NOWA PLANETA 20230804 ME SOWA
Tumblr media
Perwersje w burdelowych starciach M14 by MUSZELKI dokończyć to, co zaczęło się podczas NWO. Aż do końca reżimu Bandery. Do końca ideologii neonazistowskiej. Do fizycznego końca wszystkich drani, Dmitrij Miedwiediew
Przed wygłoszeniem przez Prymasa Polski w Częstochowie 26 sierpnia 1980 r. antypolskiego, gdyż demoralizującego strajkujących Polaków, skandalicznego kazania o charakterze połajanki antynarodowej, kard. Stefan Wyszyński zaliczył szereg ustawiających go rozmów z ludźmi z wierchuszki PZPR; "miał spotkanie najpierw ze Stanisławem Kanią, a potem na prośbę Kani z Edwardem Gierkiem ", odnotował Andrzej Micewski po polsku we wydanej w Paryżu książce[1].
Nie wiadomo, z jakich źródeł Andrzej Micewski zaczerpnął informacje dotyczące szczegółów tajnych spotkań prymasa Wyszyńskiego, którymi naszpikował swoją poczytną wtedy, beletrystyczną książkę nie mającą charakteru pracy naukowej, zatem nie uwzględniającej także warsztatowego obowiązku weryfikowania, nie zaś tylko - samego wyłącznie podawania archiwalnych numerów taśm odsłuchanych czy podsłuchanych rozmów; książkę wydaną na Zachodzie a wspierającą w Kraju wysiłki prawicy i lewicy dialogowych budowniczych[2] legendy "Prymasa Tysiąclecia".
Napisana prozą i będąca obiektywnie zaledwie narracyjną fabułą książka mitotwórcza o kard. Wyszyńskim miała za zadanie rozpowszechnianie subiektywnych prawd beletrystycznych Micewskiego, które Polak i Katolik a za nim świat cały XXI w. ma dziś bezkrytycznie i bezpodstawnie przyjąć, niejako z mocą prawdy apokryfu Wielkiego Gloryfikatora, że oto np.: "Prymas powiedział sekretarzowi KC Kani, że być może winien jest rozmową dać panu Gierkowi "należną mu pociechę". Uprzedził jednak, że ma już przygotowane kazanie na dzień 26 sierpnia i obie rozmowy nie będą miały żadnego wpływu na jego treść. Kontrowersyjne kazanie w Częstochowie zostało więc wygłoszone przez Prymasa nie pod naciskiem, ale w wyniku jego własnej troski z powodu niebezpieczeństw grożących Polsce" (tamże).
Pośród całej masy owych mitycznych niebezpieczeństw, niewyobrażalnych zagrożeń większych od realnego zła istniejącego, tzn. antypolskiej, niestety diabolicznej wszechobecności od lipca 1944 r. widzialnych i niewidzialnych, tajnych i dwupłciowych sieci agentów żydokomunistycznych, wojska i milicji, tajnych służb Kremla (GRU, KGB, SMIERSZA i innych), państwowej Moskwy RWPG (w samej tylko Hucie Katowice oficjalnie było na etatach 47 doradców radzieckich! Zważ tylko, Kochana ten argument antypolskiej polityki tzw. ery dobrodusznego Gierka) - w pierwszym rzędzie tej opery o bohaterskim kardynale Wyszyńskim musiał pojawić się w książce Micewskiego, wydanej we Francji, FANTOM! A jakże, zaiste, niczym w poczytnej, XIX wiecznej powieści francuskiej. W barwnych obrazkach olejem dla siermiężnego luda odmalowanych na szkle musiała pojawić się fatalna możliwość Większego Zła, niż to, które już było, hic et nunc. Tym fantastycznym złem miała być tzw. interwencja sowiecka. - Wejdą, czy nie wejdą? Ażeby przeszkodzić (rzecz chyba jasna?) w pokojowym dogadaniu się - ukazywanych ludowi przez ich propagandę jako jedyne, a bardzo pozytywne, patriotyczne - osobowości prawne, przewodnie siły Narodu: Kościół Rzymskokatolicki i Polska Zjednoczona Partia Robotnicza w PRL. Czy może jednak wejdą ONI, sowieci (przy braku naszej zgody na dogadanie się po ludzku), ściągani na chama przez żydokomunistyczny beton partyjny Albina Siwaka i Śląski Instytut Naukowy docenta Wsiewołoda Wołczewa z Katowic?
Jak zatem doszło do nieoficjalnego spotkania i zmowy Wyszyńskiego z Gierkiem w sierpniu 1980? Kochana Młodzieży! Jak przebiegała ich rozmowa i co nowego wniósł szef komunistycznej partii do Sprawy Stanowiska Kościoła Rzymskokatolickiego w Polsce, kolegialnie uchwalonego w dniu 26 sierpnia 1980 r. i odnotowanego w Komunikacie Rady Głównej Episkopatu opublikowanym 27 sierpnia 1980, nazajutrz po złym kazaniu na Jasnej Górze, po spotkaniu Gierka z Wyszyńskim, po spalonym na panewce telewizyjnym wygaszeniu entuzjazmu strajkowego przez wielce spolegliwego kard. Wyszyńskiego, który wielki wcale (jak widać) nie był i nie wiadomo właściwie, czy to rodzina, czy tylko przypadkowa zbieżność żydowskich nazwisk z prokuratorem Wyszyńskim, Wielkim Inkwizytorem Antyżydowskiego Terroru Stalina?
Вышинский Андрей Януарьевич[1]
Прокурор СССР
03.03.1935 - 31.05.1939
Wyszynski Andriej Januariewicz
Prokurator ZSRR
3.03.1935 - 31.05.1939
Od 1935 do 1939 - prokurator ZSRR. W latach 1939-1944. - Zastępca Przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych ZSRR, jednocześnie w latach 1940-1949. - Zastępca Ludowy komisarz spraw zagranicznych w latach 1949-1953. Minister Spraw Zagranicznych ZSRR. Od 1953 - zastępca. Minister Spraw Zagranicznych ZSRR i Stały Przedstawiciel ZSRR przy ONZ. Wyszyński zmarł 22 listopada 1954 roku w Nowym Jorku (USA). Urna z jego prochami została zakopana w murze Kremla na Placu Czerwonym w Moskwie.
Cała zaś wina leży oczywiście po stronie wszystkich instytucji naukowych tzw. Polski po Magdalence '89, które nie dążą bynajmniej do poznania historycznej prawdy, albowiem żyją z budżetu i grantów rządowych w grzechu niewybaczalnym ściemniania maluczkim
tak samo jak i pozbawione intelektu trupy polityczne (trup "ryżego" w opinii nie lepszego żyda i pedała sortu aktywnego oralnie i analnie, zdaniem technika obróbki skrawaniem, żydowina Stonogi), do ust swych i do kiszki stolcowej biorącego, niczym koks przemytnik samolotowy zabiera w podróż do obcych krajów, po wielu spotkaniach służbowych z ppor. Poleszczukiem z WSI[1] wrobionym po wszystkim w aferę SKOK Wołomin, tzw. TK (Tajni Koryfeusze).
Napisana prozą i będąca subiektywną fabułą mitotwórcza narracja samego kard. Wyszyńskiego nosi tytuł: "Pro memoria."[2]
PUBLIKACJA: 16.11.2021 doniosła o wydaniu na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie dziewięciu tomów „Pro memoria”, >>notatek na luźnych białych, żółtych kartkach w linie bądź w kratkę - jednostronnie albo dwustronnie pismem odręcznym prymasa Stefana Wyszyńskiego<<, roboczego pamiętnika księdza z okresu jego urzędowania kościelnego, do końca 1962.
Kpiną oczywiście w tej sytuacji jest mitologizujące twierdzenie przewodniczącego rady programowej serii "Pro memoria bł. prymasa Stefana Wyszyńskiego", ks. bpa prof. dra hab. Jan Kopca, że "Prymas Tysiąclecia był bardzo świadomym autorem wszystkiego, co zostawił. Zaznaczył, że zapiski to skrzyżowanie dziennika i dogłębnie przemyślanego sprawozdania" (tamże). Albowiem, gdyby to miały rzeczywiście być jakieś głęboko przemyślane rozważania teologiczne czy teleologiczne, to mielibyśmy już od dawna do czynienia z warsztatowo sformułowaną Myślą Wyszyńskiego i byłaby ta Myśl Niedościgła Oświeceniowa a Budująca dla Kościoła i Narodu Polskiego od dawna już dla wszystkich w Internecie ogólnodostępna; tymczasem są to zaledwie luźne kartki, czasem na maszynie, Bóg wie, przez kogo (z pomocą boską?) przemyślnie spisane...
Trwają prace tzw. naukowców nad kolejnymi 15 tomami. Potrwają te prace z pewnością jeszcze przez całe pokolenia, kolejne kilkadziesiąt lat, zważywszy, iż śmierć Wyszyńskiego miała miejsce przed 42 laty i na szczodrobliwość dla swoich słupa za ministra od nieuków, Szwarcmana.
Czy Czarnek wziął za żonę ją?
Ach, panie Pfeifer, jak mnie kusi
By znowu pobiec pod jej dom.
Gdzie jest mój Homel, kochany Homel[3]
Sehr geehrter Herr Stadtrat Pfeiffer, ich möchte Sie und die BFF-Fraktion – Bürger für Frankfurt mit dem Werk und der Person des Malers aus der Ukraine bekannt machen: Yuriy Sovinsky, seit 2022 Kriegsflüchtling in Kelkheim-Hornau - Stefan Kosiewski
Tumblr media
"W naukowym wydaniu dzienników prymasa Stefana Wyszyńskiego Pro memoria uczestniczy sześć podmiotów: archidiecezja gnieźnieńska, archidiecezja warszawska, Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, Instytut Pamięci Narodowej, Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego oraz Instytut Prymasa Wyszyńskiego."[1]
Szereg informacji dot. tajnego spotkania kardynała Wyszyńskiego z tow. Kanią i tow. Gierkiem przyniósł artykuł upolitycznionego w IPN dra Rafała Łatki, zatytułowany: Prymas Stefan Wyszyński wobec zagrożenia interwencją sowiecką i konsekwencje jego poglądów (1980–1981),[2] sekretarza redakcji „Pamięci i Sprawiedliwości” i członka redakcji „Glaukopisu”.
Jak choćby np. przypis 14.: "Jak podkreślał Kardynał Wyszyński w swoim dzienniku: „p. Kania w imieniu E. Gierka prosi o rozmowę. Zastanawiałem się, czy wejść w problem. Wydało mi się, że jeszcze nie przyszła godzina moja. Ale zgodziłem się z tym, że mogę się spotkać z p. Kanią. Po rozmowie z Kanią, zgoda na spotkanie z Gierkiem, wolałbym po uroczystościach w Częstochowie, ale Kania naciskał, żeby jeszcze dzisiaj”. Warto dodać, iż Kania miał ze sobą nagranie z osobistą prośbą Gierka o rozmowę, AAG [Archiwum Archidiecezjalne Gnieźnieńskie], Stefan Wyszyński, „Pro memoria 1980–1981”, zapis z 25.08.1980. Jak zauważył ks. Orszulik, Prymas spokojnie wysłuchał uwag Kani i dopiero gdy przekonał się, że sytuacja jest groźna i możliwa jest interwencja sowiecka, to zgodził się spotkać z I sekretarzem PZPR, AAW [Archiwum Archidiecezjalne Warszawskie] , SPP [Sekretariat Prymasa Polski], 04/35, Rada Główna Episkopatu Polski 1980, Protokół Rady Głównej Episkopatu Polski z 26.08.1980, k. 159. Na ten temat zob. również, E. Czaczkowska, op. cit., s. 607–608; A. Friszke, Rewolucja Solidarności 1980–1981, Warszawa 2014, s. 44".
Czystym nonsensem z punktu widzenia nauki jest przy tym w artykule z przypisami gołosłowne stwierdzenie dra Łatki: "Podsumowanie
Kardynał Wyszyński traktował zagrożenie interwencją sowiecką jako poważne i niosące nieprzewidywalne konsekwencje". Kardynał Wyszyński, jaki jest - każdy widzi; nie ma niestety w artykule dra Łatki śladów szperania naukowca w Archiwum MSW PRL-u (po bezprawnym szarogęszeniu się w nim z Mocy gen. Kiszczaka tzw. Komisji Trójstronnej Michnika chyba coś zostało?), nie ma żadnych dowodów na to, żeby naukowiec z IPN-u zajrzał do ubeckiego archiwum z taśmami z podsłuchów czy z rozmów z agentami SB (wspomnianej taśmy Kani z nagranym głosem Gierka); nie ma żadnych dowodów jednej choć obecności autora artykułu w archiwum MSZ (podczas, kiedy grzmi w tytule "zagrożenie interwencją sowiecką"), nie ma żadnego dowodu na niezbywalną w tym wypadku próbę zapytania chociażby tam, gdzie trzeba: na Kremlu o to, czy wyimaginowane zagrożenie było aby raportowane chociażby do PRL przez ówczesnego agenta kontrwywiadu SB, o nazwisku Glemb, o jedną literę różniącego się w nazwisku od rodzonego brata, księdza i kardynała?
Nie będzie nic normalnego bez obiektywnego zdystansowania się przez ludzi nauki w tzw. Polsce po Magdalence '89 (po 42 latach od pogrzebu księdza Wyszyńskiego!), bez odsiania ziarna od plew, bez odcięcia się osób robiących za ludzi wykształconych i mądrych od obżydliwej propagandy mitologizowania swoich, od bezkrytycznego ubóstwiania zarówno kontrowersyjnego Stefana Wyszyńskiego jak i długimi trzydniówkami zamykającego się w pałacowym uzależnieniu Lecha Kaczyńskiego; od ludzi pomnikowo użydecznych dla obcego nad Wisłą systemu zagłady, po zawłaszczeniu św. Kościoła Rzymskokatolickiego w PRL przez żydobiskupów wespół z "katolikami reżimowymi". Bez jasnego nazwania po imieniu mafijnego zniewolenia Narodu Polskiego w 1944 r. po kapitulacji tzw. powstania warszawskiego[1] zakończonego wymordowaniem dwustu tysięcy cywilnych mieszkańców stolicy Polski, na których grobach na Woli w minionych dniach - nazistka robiąc za słupa kombatanta dopuściła się niemoralnie przedwyborczego ataku, wygłoszenia pseudo patriotycznej tyrady skierowanej przeciw partii PiS; bez przetarcia oczu Narodu Lekarstwem Jezusa na ślepotę: śliną zmieszaną z prochem ziemi, boskim błotem panaceum przejrzenia na świat, nie będzie końca normatywnego dla zapętlenia rżenia końskiego ubeckiej kobyły reżysera Zanussiego, który (to już na marginesie) zasłużył się lotnie dla Watykanu i dla LGBT.
O tym wszystkim i jeszcze o niczym rozmawiałem przedwczoraj przez telefon, gdyż zadzwonił do mnie Witold Stański zamieszkały w Krefeld, który urodził się 22 sierpnia 1940 r. w Porycku na Wołyniu, zaś pomówił mnie złośliwie 2019 r. w piśmie wysłanym do miejscowej Prokuratury (patrz: umorzenie postępowania w zał.) o rzeczy niebywałe, które nie miały miejsca, zatem kiedy tylko zaczął się facet rozwodzić już na
początku o nieprzyjemnych okolicznościach ostatnich naszych kontaktów; - To, co? Zapytałem: Czy chce Pan teraz przeprosić? - I to, i jeszcze coś innego, odparł 82-latek z jawnymi koneksjami do żydokomuny: przed laty odsłaniał z prezydentem Kwaśniewskim fałszywy pomnik pojednania ukraińsko-polskiego na cmentarzu w Porycku na Wołyniu.
- Od tego faktu historycznego Pan nie odejdzie, taka jest prawda znana powszechnie dzięki Pana książkom, które Pan mi przysłał i za które jeszcze raz dziękuję, stwierdziłem. Potem cały łańcuszek wspomnień, który przerywałem naglony także drugim telefonem od kogoś z innej beczki, powiedzmy: Platona. - Ale ten krótki fragment opowieści o Pana matce zawiera elementy epickie, dramatu, to warto spisać, zauważyłem wartościując; tragiczny koniec żydowskiego emigranta komunistycznego z okupowanej Polski, za Bugiem po 17 wrześniu 1939 r., po wejściu nazistów 1941; Andrzej Gwiazda tego nie opisze, Pan ma natomiast niezwykłe koneksje, znajomości i zdolność gadanego; Polesia czar.
Na temat spotkania Wyszyńskiego z Gierkiem jest. O, tu znalazłem: Bernadeta Kruszyk, Uspokoić kraj może tylko prymas. Przewodnik Katolicki 2022/22: „Czy spotkać się z Edwardem Gierkiem? Są racje za i przeciw” (Pro memoria, 25 sierpnia 1980).[1]
Autorka dotarła (zapewne w archiwach) do tekstu Testamentu Stefana Wyszyńskiego, jak powiedziałby Jarosław Kaczyński, który z całym Instytutem im. Lecha Kaczyńskiego w Poznaniu[2], ze Spółką "Srebrna" od budowania wieżowców etc. nie pozbierał jeszcze do kupy św. pamięci Brata złotych myśli, aforyzmów, jak pozbierał np. Witold Stański myśli swojego ojca, śp. ["2545. Zwracaj swoją uwagę na ludzi, ale częściej na siebie; 2546. Patrząc jak robią inni - można się czegoś nauczyć; 2547. Ucz się od ludzi wszystkiego, co pożyteczne, ale w zamian nie pouczaj ich zbytnio"][3], albowiem czytamy w jej tekście: >>Ostatecznie do spotkania doszło pod wpływem próśb ze strony Stanisława Kani. Odbyło się ono przed uroczystością Matki Bożej Częstochowskiej. Prymas zrelacjonował to następująco: „Przyjechaliśmy do Natolina, gdzie przed domem stał E. Gierek, bardzo zdeterminowany i wybitnie zmęczony. Wyjaśnił, że dom w Natolinie nie jest przygotowany i prosi do swojego prywatnego domu w Klarysewie. Wobec czego przejechaliśmy z Natolina do Klarysewa. Tutaj rozmowa trwała 1,5 godziny. Pan Edward Gierek zaczął: pragnę przedstawić Ks. Prymasowi sytuację jaka jest w Polsce, by Ks. Prymas miał obraz sytuacji, jak Rząd ją ocenia. Ocena była tragiczna, to już nie są problemy gospodarcze, ale społeczne i polityczne. Główne tematy: 1. Wolne Związki Zawodowe; 2. Legalność strajku; 3. Problem wolności opinii; 4. Wykaz postulatów Komitetu strajkujących; 5. Problem interwencji ZSRR – jako problem polityczny, o dużym zagrożeniu. Największa dyskusja dotyczyła wolnych Związków Zawodowych, w której Edward Gierek stawał zdecydowanie w obronie monopolu związkowego. Ja byłem za
samorządnymi Związkami S. Postulowałem wolność opinii, i in. Dążyłem do tego, żeby przezwyciężyć u p. Edwarda Gierka silną depresję, która mogłaby skończyć się tragicznie” (Pro memoria, 25 sierpnia 1980)<<.
Jeżeli dziennikarka Tygodnika Katolickiego prawidłowo przepisała datę: "25 sierpnia 1980" pod przytoczonym powyżej zapisem słów kardynała, to w takim razie spotkanie księdza prymasa z pierwszym sekretarzem partii w Natolinie i w Klarysewie musiało mieć jednak miejsce dzień wcześniej, niż można się było zasugerować narracją Micewskiego, tzn. było we Wigilię wygłoszenia nieszczęsnego kazania do Narodu 26 sierpnia 1980.
Micewski zestawiając bezprawnie treść Komunikatu Rady Głównej Episkopatu z posiedzenia odbytego w dniu 26 sierpnia 1980 z treścią półtoragodzinnej wymiany słów Gierka z Wyszyńskim 25 sierpnia 1980 (czyżby?) na szereg różnych tematów, m. in. wspomnianych powyżej, nadużył zaufania czytelnika swojej książki, a to wyłącznie w celu zabałamucenia go autorytarnym stwierdzeniem odwodzącym od faktów historycznych: "nie mam wątpliwości, jakie było rzeczywiste stanowisko Kościoła" (ibid.).
Jakie wątpliwości mieć może dziennikarz, czy historyk wobec faktów? Rzecz przecież w obowiązku mówienia prawdy przez takich w życiu publicznym, nie w ucieraniu sobie ust frazesami na temat tego, co się rzekomo wie; w artykule prasowym i w pracy naukowej trzeba tylko wiernie przytaczać cudze słowa podając adres bibliograficzny, link do źródła.
Tak właśnie zrobiła Bernadetta Kruszyk, autorka artykułu "Uspokoić kraj może tylko prymas"; przepisała z notatek Wyszyńskiego to, co było z datą 27 sierpnia 1980:
>>(...)Wyszyński zapisał: „Podobno niektórzy księża szemrali, że we wczorajszym kazaniu było za mało pod stoczniowców, że było dążenie do rozładowania napięcia. Wydaje się, że Kościół nie jest od podtrzymywania napięć(…).
Kościół nie jest od szemrania; hierarchiczny Kościół kryptosyjonistycznych żydobiskupów po Myśli Stefana Wyszyńskiego był i jest od święcenia armat Gierkowi na Jasnej Górze i święcenia kulek do armatki-zagadki Jarosława Kaczyńskiego w tzw. Polsce po Magdalence ’89.
Stefan Kosiewski
1 min ·
Jebać nazistów Morawieckiego ze żydami i pedałami Kaczyńskiego przed wyborami, ażeby wezwać zechcieli po dobroci na dywanik do MSZ-u ambasadora nazistowskiego rządu Ukrainy na przesłuchanie w sprawie zamachu terrorystycznym granatnikiem na szefa Policji Polskiej podległej bezprawnie ułaskawionemu kryminaliście Kamińskiemu
Perwersje w burdelowych starciach M14 by MUSZELKI dokończyć to, co zaczęło się podczas NWO. Aż do końca reżimu Bandery. Do końca ideologii neonazistowskiej. Do fizycznego końca wszystkich drani, Dmitrij Miedwiediew
Tumblr media
Audio: odysee.com/@sowa.magazyn:0/POMIDOR-M14-Dmitrij-Miedwiediew-PROZA-Dmitri-Melnikow-NOWA-PLANETA:9
0 notes
banjogiant34 · 2 years
Text
Egzamin ósmoklasisty Z Matematyki. Arkusze CKE I Rozwiązania - RMF 24
Podczas „rewolucji taliowania” powstało dużo różnych metod narciarskich, ale żadna spośród nich nie została wymyślona przeze mnie lub przez jakiegokolwiek innego analityka. Na pewno przyjęło się zastanowić nad obowiązującym prawem, ponad tym, czy dopuszcza do nowych technice oraz czy istnieje sprawiedliwe, czy jest społeczeństwu i lub jest niezbędne, jeżeli tak, obecne w jakich warunkach. Z takimi umiejętnościami świetnie odnajdziecie się w świecie globalizacji i technik cyfrowych, gdy tempo kolei jest bliższe niż kiedykolwiek rano i nieco nie będzie teraz zwalniać. Po roku 1866 utożsamiane było z takimi guberniami jak: warszawska, płocka oraz łomżyńska. Wyniki sondażu pokazują, że znaczną część zwolenników są ludzie przebywający na wsiach i z małymi dochodami. Wielu chrześcijan z pełną świadomością przyjmuje taką właśnie postawę, wsłuchując się w słowa Chrystusa z Kazania na Głowie: „Błogosławieni jesteście, jak ludzie wam urągają i poszukują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Dużo ludzi po tym uczuciu wyszło z armii, nie wytrzymało.
Twórcy tej rewolucji zamienili potargane dżinsy i pomięte podkoszulki na garnitury i zdobyli doskonałe mieszkania w świecie polityki, w mediach natomiast w działaniu kulturalnym, jak np. Clinton, w jasnej formie także Obama, a gdyby chodzi o przywódców europejskich, to chociażby Lionel Jospin we Francji, Joschka Fischer w Niemczech, Zapatero w Hiszpanii. Jej uczestnikami, natomiast w jednej mierze plus i twórcami, bronili się licealiści i doktoranci w pełnej Francji, Niemczech, Italii, Stanach Zjednoczonych - aż po Japonię. A z dodatkowej strony - aż 45 proc. wypracowanie mogli go jeszcze zatrzymać z racji ogromnego ciepła, emanującego z ciała tytana. Jeśli poznasz swoją działalność pomoże Ciż toż więcej trening, gdzie będziesz mógł wybrać ćwiczenia szczególnie dla siebie. Jego symbolami planowały być mityczne postaci zapatrzonego jedynie w siebie Narcyza oraz Orfeusza, nastawionego przede wszystkim na mienie przyjemności. Obecnie ukazuje się to poprzez poprawność polityczną, kult przyjemności i działanie z zasadą właśnie o tym, co dzisiaj. Zło wsącza się teraz poprzez ideologię gender, w Polsce ukazała się znacząca książka pt.
To, co się działo w Polsce w aktualnych latach, jeśli szuka o prawo, zwłaszcza wiosną i latem 2015 roku, było jakby przyspieszonym marszem Gramsciego przez władze (polskie). Idee Gramsciego w dorosłej skali broniły się programem tzw. Marcuse przedstawiał wizję tzw. Mistrzami rewolucji ‘68 roku ubiegli trzej panujący na „M” - Marks, Mao Tse-tung (dziś pisany Mao Zedong) i Marcuse. Marcuse zawarł w niej krytykę bogatego, burżuazyjnego społeczeństwa postindustrialnego lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, które żyje według jednego tylko schematu pragnień i potrzeb, narzucanych przez wszechpotężny świat reklam. rozprawka relatywizm moralny, którego jak nośnym przekazem broniło się słynne hasło z początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku: „Róbta, co chceta”. A drugie hasło przyjęło kształt następującego stwierdzenia: Ni maître, ni Dieu. „Człowiek jednowymiarowy” pokazywał ideową pustkę działania w samym tylko burżuazyjnym dobrobycie, natomiast „Eros i kultura” wskazywał na świeże „ideały”, do jakich należało za każdą cenę dążyć: samouwielbienie i seks. Druga książka Marcusego, nie mniej wpływowa, to „Mężczyzna jednowymiarowy”.
Tumblr media
Najpierw w miesiącu, a dalej w październiku 2015 roku nasze społeczeństwo powiedziało trwałe i jasne „nie” temu lewackiemu marszowi. Wciąż uważają, że jeszcze istnieli w społeczeństwie opresyjnym, i z takim społeczeństwem się nie rozmawia, nie prowadzi dialogu, to społeczeństwo trzeba po prostu zlikwidować. Mao Tse-tung był panem Chin Ludowych, który w 1966 roku zapoczątkował tzw. Jego źródeł należy zresztą szukać coraz w latach międzywojennych - w ról tzw. Hasła, które następnie wypisywano na murach uczelni albo w salach uniwersyteckich, jeszcze obecnie bardzo dużo nam powiadamiają o duchu tej rewolucji. „szkoły frankfurckiej”. Program rewolucji roku 1968 dawał się do wielkiej woli zerwania z wartościami, z racjami, z pracami istniejącego jeszcze społecznego porządku, odbieranego jako wewnętrznie opresyjny i wskutek tego niereformowalny. Odrzucając Dekalog, zwolennik rewolucji ‘68 roku przypisał sobie to cechy boskie. 7) Weźcie a teraz i dokonajcie jeden nowy wóz i dwie mleczne krowy, które też nie chorowały na sobie jarzma, i zaprzęgnijcie te krowy do wozu, lecz ich cielęta oddzielcie od nich a odprowadźcie do domu. Nad Niemnem trzyma w sobie elementy powieści realistycznej (np. dokładność opisów i charakterystyki bohaterów, prawdopodobieństwo sytuacji) i tendencyjnej (teza utworu - praca nadaje sens życiu, decyduje o ceny człowieka).
1 note · View note
playapple96 · 2 years
Text
Egzamin ósmoklasisty Z Matematyki. Arkusze CKE I Rozwiązania - RMF 24
Podczas „rewolucji taliowania” powstało dużo nowych technik narciarskich, ale żadna spośród nich nie została wymyślona przeze mnie lub przez jakiegoś innego analityka. Na pewno przyjęło się zastanowić nad obowiązującym prawem, ponad tym, czy przystaje do nowych technologii a ewentualnie jest odpowiednie, czy służy społeczeństwu i ewentualnie istnieje wskazane, jeśli tak, toż w których warunkach. Z takimi umiejętnościami świetnie znajdziecie się w świecie globalizacji i technologii cyfrowych, gdy tempo kolei jest mocniejsze niż kiedykolwiek wcześniej i trochę nie będzie szybko zwalniać. Po roku 1866 utożsamiane było z takimi guberniami jak: warszawska, płocka oraz łomżyńska. Wyniki sondażu pokazują, że istotną część zwolenników są ludzie zajmujący na wsiach a z niskimi dochodami. Wielu chrześcijan z dużą świadomością stosuje taką właśnie postawę, wsłuchując się w słowa Chrystusa z Kazania na Głowie: „Błogosławieni jesteście, kiedy ludzie wam urągają i poszukują was, i kiedy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko chore na was. Dużo ludzi po tym wydarzeniu wyszło z armii, nie wytrzymało.
Twórcy tej rewolucji zamienili potargane dżinsy i pomięte podkoszulki na składy i zainteresowali pierwsze miejsca w świecie polityki, w mediach zaś w mieszkaniu kulturalnym, jak np. Clinton, w codziennej drodze także Obama, i kiedy idzie o przywódców europejskich, to nawet Lionel Jospin we Francji, Joschka Fischer w Niemczech, Zapatero w Hiszpanii. Jej uczestnikami, natomiast w jednej mierze również i twórcami, stawali się licealiści i studenci w całej Francji, Niemczech, Italii, Stanach Zjednoczonych - aż po Japonię. Ale z różnej strony - aż 45 proc. Nie umieli go ponad zatrzymać z racji ogromnego ciepła, emanującego z tworzywa tytana. Jeśli poznasz swoją rolę ułatwi Ci zatem zarówno trening, gdzie będziesz mógł wybrać ćwiczenia specjalnie dla siebie. Jego symbolami uważały być mityczne postaci zapatrzonego tylko w siebie Narcyza oraz Orfeusza, nastawionego przede wszystkim na doznawanie przyjemności. Obecnie przejawia się to przez poprawność polityczną, kult zabaw i spędzanie z opinią jedynie o tym, co dzisiaj. Zło wsącza się teraz poprzez ideologię gender, w Polsce zaprezentowała się znacząca książka pt.
To, co się działo w Polsce w nowych latach, jeżeli należy o prawo, zwłaszcza wiosną i latem 2015 roku, było jakby przyspieszonym marszem Gramsciego przez firmy (polskie). Idee Gramsciego w sporej wadze stały się programem tzw. Marcuse przedstawiał wizję tzw. Mistrzami rewolucji ‘68 roku ubiegli trzej goście na „M” - Marks, Mao Tse-tung (dziś pisany Mao Zedong) i Marcuse. Marcuse zamknął w niej krytykę bogatego, burżuazyjnego społeczeństwa postindustrialnego lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, które mieszka według jednego tylko schematu zainteresowań i potrzeb, narzucanych przez wszechpotężny świat reklam. Króluje relatywizm moralny, którego jak nośnym przekazem broniło się słynne hasło z powodu lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku: „Róbta, co chceta”. I drugie hasło przyjęło kształt następującego stwierdzenia: Ni maître, ni Dieu. „Człowiek jednowymiarowy” pokazywał ideową pustkę działania w jednym tylko burżuazyjnym dobrobycie, natomiast „Eros i kultura” wyglądał na nowe „ideały”, do jakich należało za jakąś cenę dążyć: samouwielbienie i seks. Druga książka Marcusego, nie mniej wpływowa, to „Człowiek jednowymiarowy”.
Tumblr media
Najpierw w miesiącu, a dalej w październiku 2015 roku polskie społeczeństwo powiedziało trwałe i proste „nie” temu lewackiemu marszowi. Wciąż uważają, że dotychczas rośli w społeczeństwie opresyjnym, i z takim społeczeństwem się nie rozmawia, nie prowadzi dialogu, to społeczeństwo trzeba po prostu zlikwidować. Mao Tse-tung był liderem Chin Ludowych, jaki w 1966 roku zapoczątkował tzw. Jego źródeł należy zresztą szukać dodatkowo w latach międzywojennych - w akcje tzw. Hasła, które dopiero pisano na murach uczelni bądź w aulach uniwersyteckich, jeszcze obecnie bardzo wiele nam wspominają o duchu tej rewolucji. „szkoły frankfurckiej”. Program rewolucji roku 1968 tworzył się do wielkiej woli zerwania z wartościami, z częściami, z agencjami istniejącego jeszcze społecznego porządku, odbieranego jako wewnętrznie opresyjny i wskutek tego niereformowalny. kartkówka Dekalog, zwolennik rewolucji ‘68 roku przypisał sobie to cechy boskie. 7) Weźcie więc już i zróbcie jeden nowy wóz i dwie mleczne krowy, które jeszcze nie cierpiały na sobie jarzma, i zaprzęgnijcie te krowy do wozu, choć ich cielęta oddzielcie od nich i odprowadźcie do domu. Nad Niemnem stosuje w sobie elementy powieści realistycznej (np. dokładność opisów i jakości bohaterów, prawdopodobieństwo sytuacji) i tendencyjnej (teza utworu - praca nadaje sens życiu, stanowi o cenie człowieka).
1 note · View note
osobypostacieludzie · 5 years
Photo
Tumblr media
Jan Hempel ( Jan Hieronim Hempel, Jan Bezdomny, Jan Boży, Jan Wolski, Jan Wiślak ) - polski publicysta, tłumacz, filozof, działacz ruchu robotniczego i teoretyk spółdzielczości, członek PPS-Lewicy, Polskiej Partii Socjalistycznej i Komunistycznej Partii Polski, ofiara „wielkiego terroru” w ZSRR (pośmiertnie zrehabilitowany). Urodził się w dzierżawionej przez jego ojca Józefa – agronoma – wsi Prawda, stanowiącej część majoratu Gołowin.  Jego dziad – Jan Hempel był wybitnym polskim geologiem, naczelnikiem górnictwa w Królestwie Polskim. Matka – Helena, była córką Hieronima Krzyżanowskiego, profesora prawa na Uniwersytecie Petersburskim. W 1890 rozpoczął naukę w gimnazjum w Warszawie, na skutek nagłego zubożenia rodziny w 1892 musiał porzucić gimnazjum – rozpoczął naukę w szkole rzemieślniczej, którą ukończył w 1895 jako ślusarz. Zerwał z rodziną i usamodzielnił się. Przez następne pięć lat pracował jako technik w przedsiębiorstwie melioracji rolnych, jednocześnie poświęcając wolny czas na samokształcenie w dziedzinie filozofii, historii, literatury i języków obcych. W 1901 porzucił pracę technika melioracyjnego, został księgowym w wapiennikach w Chęcinach, później korepetytorem. W początkach 1903 zgłosił się do pracy jako technik mierniczy przy budowie Kolei Wschodniochińskiej w Mandżurii. Przez Japonię, Indie i Włochy, pracując na statkach handlowych jako pomocnik palacza i tłumacz przybył w lutym 1904 do Brazylii. Został tam nauczycielem dzieci polskich osadników w Paranie. Prowadził jednocześnie działalność społeczną wśród polskich emigrantów w duchu patriotycznym, antyszlacheckim i antyklerykalnym. Od końca 1904  był redaktorem pisma Polak w Brazylii, wychodzącego w Kurytybie. Po roku zrezygnował wskutek różnicy poglądów z wydawcą pisma, z przekonań narodowym demokratą. Pod wpływem Ksiąg narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego napisał wówczas pierwszą książkę: Kazania polskie, wydaną w Kurytybie w 1907. Zwalczał w niej wszelkie formy wiary w Boga osobowego (pod wpływem Nietzschego Chrystianizm i jego moralność), głosił „religię wolną”, jako czynnik mistycznej łączności z transcendentną rzeczywistością duchową (nad światem) i kult człowieka, którego najwyższym reprezentantem jest artysta, jako twórca nowych wartości. Propagował obalenie chrześcijaństwa jako misję dziejową ludu polskiego. Szczególnym uznaniem darzył dawne wierzenia Słowian, a chrześcijaństwo uznawał za religię niewolników. Podjął też działania zmierzające do przywrócenia najstarszych obyczajów i rytuałów przedchrześcijańskich. Członkowie założonego przez Hempla w Zakopanem Towarzystwa Teozoficznego o świcie modlili się do Słońca. Po wydaniu książki powrócił do swej szkoły leśnej dla dzieci polskich. Wiosną 1908 za pieniądze zebrane przez swych zwolenników w Paranie wyjechał do Paryża, by pogłębić studia filozoficzne. Pracował w Bibliotece Polskiej, pozostawał w bliskim kontakcie m.in. ze Stefanem Żeromskim. Związał się z anarchosyndykalizmem. Z Paryża nadsyłał do prasy w kraju (Myśl Niepodległa Andrzeja Niemojewskiego, Krytyka Wilhelma Feldmana, Kurier Lubelski) artykuły propagujące idee spółdzielczości i syndykalizmu. Wobec ewolucji Niemojewskiego w kierunku prawicowym, wystąpił publicznie przeciwko jego poglądom i zerwał z jego pismem. W Paryżu napisał Kazania piastowe, opublikowane w 1911 w Bielsku. Książka była kontynuacją Kazań polskich, podobnie nasycona antychrystianizmem i mistycyzmem, wolną jednak od mesjanizmu narodowego. Zarówno Kazania polskie jak i Kazania piastowe nie znalazły w kraju większego echa. Latem 1910 przyjechał do Lublina, gdzie został redaktorem Kuriera Lubelskiego. Po pół roku został zmuszony do ustąpienia z funkcji, wobec zarzucanego mu przez większość redakcji ulegania wpływom socjalistycznym. Jesienią 1911 powrócił do Paryża, ponownie podjął pracę w Bibliotece Polskiej.  W Paryżu wstąpił do PPS-Lewicy. W maju 1912 przyjechał do Lublina wraz z działaczem tej partii, Oktawianem Zagrobskim. Rozpoczął działalność polityczną i oświatową w związkach zawodowych, wśród młodzieży robotniczej i w ruchu spółdzielczym, zakładając m. in. Lubelską Spółdzielnię Spożywców. Był znany ze swego ascetycznego trybu życia. W tym okresie był mentorem Bolesława Bieruta. Pisywał do Nowej Gazety, Kuriera Łódzkiego, Krytyki, Widnokręgu, Zarania i Kuriera Lubelskiego. Pozostawał pod wpływem anarchizmu, posyłał korespondencje do anarchistycznej Sprawy Robotniczej, przełożył też wówczas Pomoc wzajemną Piotra Kropotkina (wydaną drukiem w 1919 roku). Zarabiał na życie jako mierniczy. W 1914 wydał w Lublinie pracę Bohaterska etyka Ramajany, w której przeciwstawiał etykę wolnych Ariów, niewolniczej etyce chrześcijańskiej. Za opublikowanie w Kurierze Lubelskim artykułu o strajku w Łodzi został skazany na rok więzienia. W czerwcu 1914, gdy wyrok miał się uprawomocnić, przekroczył nielegalnie granicę z Austro-Węgrami, udając się do Galicji. W Krakowie zastał go wybuch I wojny światowej. Wstąpił ochotniczo do Legionów; na wiadomość o przysiędze legionistów na wierność cesarzowi Austrii wystąpił z formacji w początku września 1914. W październiku został aresztowany w Istebnej i internowany jako rosyjski poddany w obozie w Gars. Zwolniony w listopadzie 1915, udał się do Lublina, gdzie wraz z Oktawianem Zagrobskim wznowił wydawanie Kuriera Lubelskiego, tym razem jako pisma wyraźnie socjalistycznego, nieoficjalnego organu PPS-Lewicy. Wznowił działalność polityczną w związkach zawodowych, spółdzielczości i jako wydawca m. in. tygodnika Spółdzielca Lubelski. W 1916 wydał w Lublinie książkę Socjalizm odrodzony, traktując w niej socjalizm przede wszystkim jako nurt etyczny. Jesienią 1918 przeniósł się na stałe do Warszawy, uczestnicząc m.in. w pracy oświatowej kierowanego przez PPS-Lewicę Klubu Robotniczego im. Tadeusza Rechniewskiego i współredagując organ tej partii Głos Robotniczy. W początku listopada wystąpił jako delegat spółdzielców lubelskich na krajowym zjeździe spółdzielczym i wysunął wniosek zorganizowania odrębnej centrali robotniczych spółdzielni spożywców. Po połączeniu 16 grudnia 1918 PPS-Lewicy i SDKPiL w Komunistyczną Partię Robotniczą Polski nie wstąpił do nowo powstałej partii. W maju 1919 został wybrany na sekretarza Związku Robotniczych Stowarzyszeń Spółdzielczych (ZRSS). Od 1920 roku członek Polskiej Partii Socjalistycznej, działacz Uniwersytetu Ludowego. W maju 1920 był współzałożycielem Stowarzyszenia Wolnomyślicieli Polskich, w którym działał do jego rozwiązania w 1928. W Związku Robotniczych Stowarzyszeń Spółdzielczych publikował w piśmie Spółdzielca szereg artykułów na tematy spółdzielczości robotniczej, przestrzegając zasady niezależności partyjnej ruchu spółdzielczego. Na zjeździe ZRSS w czerwcu 1920 zdecydowanie wystąpił przeciwko próbie PPS usunięcia członków Komunistycznej Partii Robotniczej Polski (KPRP) z udziału w kierownictwie tego związku spółdzielczego. Po utworzeniu w lipcu 1920 przez sekretarza generalnego PPS Jerzego Czeszejkę-Sochackiego komunizującej opozycji (PPS-Lewicy), występującej przeciw udziałowi PPS w rządzie jedności narodowej, Hempel związał się z nią politycznie. Na zjeździe ZRSS w czerwcu 1921 został usunięty z władz Związku, wobec swej współpracy z komunistami w Zarządzie Związku, z władz związku zostali wówczas również usunięci komuniści. W grudniu 1921 współzałożyciel Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Od lutego 1922 redaktor Kultury Robotniczej, pisma związanego z Komunistyczną Partią Robotniczą Polski, do której wówczas wstąpił. Prezes kierowanej już w tym czasie przez komunistów Spółdzielni Wydawniczej „Książka”. Później redagował związane z KPRP i KPP pisma: Nową Kulturę (1923 i 1924) i  Dźwignię (1927 i 1928). W latach 1929–1931 współredagował Miesięcznik Literacki (redaktorem naczelnym pisma był Aleksander Wat). Uczestnik II zjazdu KPRP w 1923 roku i kandydat na posła do Sejmu z jej list w 1922, 1928 i 1930 roku. Pracownik Komitetu Dzielnicowego (KD) KPRP Powiśle, kierownik Wydziału Spółdzielczego KC KPP, członek Wydziału Rolnego KC KPP, członek, a następnie kierownik Wydziału Sejmowego, członek Centralnej Redakcji i kierownik Wydziału Kulturalno-Oświatowego. W 1927 roku został członkiem tymczasowego Sekretariatu Krajowego KPP. Od 1924 był żonaty z członkinią KPP, robotnicą, Anną Wilczek-Habelską. W 1930 ponownie został członkiem Sekretariatu Krajowego KPP. W związku z działalnością komunistyczną był wielokrotnie zatrzymywany przez policję. Latem 1931 aresztowano go podczas zebrania literatów związanych z KPP i osadzono wraz z Władysławem Broniewskim i Aleksandrem Watem w areszcie miejskim w Warszawie. Aresztowanym pomocy udzielił Bolesław Wieniawa-Długoszowski, adiutant marszałka Piłsudskiego, ówczesny dowódca 2 Dywizji Kawalerii i szef garnizonu warszawskiego. Epizod aresztowania został upamiętniony przez Władysława Broniewskiego w wierszu Rozmowa z Janem. W listopadzie 1931 został zwolniony za kaucją, w związku z ciężką chorobą. Z polecenia KC KPP udał się nielegalnie najpierw do Niemiec, później w maju 1932 do ZSRR, nie mogąc wrócić do Polski, gdzie groził mu wyrok więzienia. Zamieszkał w Moskwie pod nazwiskiem „Jan Wiślak”; wkrótce przybyła tam jego żona. Został redaktorem polskojęzycznego czasopisma literackiego Kultura Mas, publikował także w Trybunie Radzieckiej, brał udział w tłumaczeniu na język polski dzieł Lenina. Przygotował do druku w ZSRR szereg edycji polskiej literatury klasycznej i współczesnej zarówno w języku polskim, jak i przekładach. Był wówczas jednym z głównych teoretyków polskiej kultury proletariackiej, oczyszczonej z wpływów burżuazyjnych. Jej podstawowe wytyczne określał w 1933 następująco: Kultura ta rozwija się na bazie gospodarki socjalistycznej i w czynnej walce o budownictwo socjalistyczne całego ZSRS. Kultura ta, będąca częścią międzynarodowej kultury socjalistycznej rosnącej w ZSRS, rozwija się w walce przeciwko kulturze burżuazyjnej, szczególnie zaś przeciwko polskiej odmianie kultury burżuazyjnej. Jako wytyczne do walki o polską kulturę socjalistyczną postawić możemy: 1/ jak najczynniejszą, jak najbardziej uporczywą, zawziętą bolszewicką walkę o budownictwo socjalistyczne; 2/ czerpanie pełnymi garściami i przyswajanie sobie, przetrawianie, przepracowywanie na własny polski użytek wielkiego dorobku wytwarzanej w ZSRS międzynarodowej kultury proletariackiej; 3/ zwalczanie, pokonywanie, przezwyciężanie polskiej kultury szlacheckiej i burżuazyjnej (...). Nie tylko o możliwości, lecz o nieodzownej konieczności budowania w ZSRS polskiej kultury socjalistycznej chcemy przekonać tych wszystkich, którzy zachowali jeszcze pod tym względem jakie bądź resztki wahań. W okresie wielkiego terroru 19 stycznia 1937 roku aresztowany przez NKWD. 2 września 1937 skazany przez Kolegium Wojskowe Sądu Najwyższego ZSRR na karę śmierci za zdradę ojczyzny i uczestnictwo w terrorystycznej organizacji kontrrewolucyjnej, tego samego dnia stracony. Poddano go kremacji w krematorium na cmentarzu Dońskim i tam pochowano anonimowo. Został zrehabilitowany 25 kwietnia 1955 przez Kolegium Wojskowe SN ZSRR. Do 2017 roku imię Jana Hempla nosiła jedna z ulic w centrum Lublina. Nazwę tę zmieniono na „Zesłańców Sybiru”, po wejściu w życie przyjętej przez Sejm RP ustawy dekomunizacyjnej. Był bratem Wandy Papiewskiej.
0 notes
Text
Zrozumiałam prawdę dotyczącą rozróżniania między prawdziwym Chrystusem a fałszywymi Chrystusami i powitałam powtórne przyjście Jezusa
Zrozumiałam prawdę dotyczącą rozróżniania między prawdziwym Chrystusem a fałszywymi Chrystusami i powitałam powtórne przyjście Jezusa
Autorstwa Xiangwang z Malezji
Uwaga wydawcy: Znaleźliśmy się teraz w kluczowym czasie powrotu Pana. Ponieważ ludzie wierzą w to, co mówią pastorzy i starsi, niektórzy z wiernych obawiają się, że zostaną oszukani przez fałszywych Chrystusów, więc stają się bierni i ostrożni – do tego stopnia, że nawet gdy słyszą, iż ktoś daje świadectwo o powrocie Pana, nadal nie ośmielają się szukać drogi. Chociaż w ten sposób unikają tego, że zostaną oszukani przez fałszywych Chrystusów, to jednak narażają się również na ryzyko odrzucenia prawdziwego Chrystusa. W jaki zatem sposób można powitać powrót Pana, jednocześnie ustrzegając się przed fałszywymi Chrystusami? Siostra Xiangwang znalazła odpowiedź, przyjrzyjmy się więc jej doświadczeniom.
Pastor nie pozwala nam słuchać kazań głoszonych w innych kościołach, ponieważ w czasie dni ostatecznych pojawiają się fałszywi Chrystusowie
Wierzę w Pana od dziecka, tak jak przede mną moja matka (która była diakonem kościoła i nauczycielką szkoły niedzielnej). Często uczestniczyłam w zgromadzeniach i czytałam z nią Biblię, a kiedy podrosłam, przeniosłam się z grupy dziecięcej do grupy młodzieżowej.
Pastorem, do którego obowiązków należało wygłaszanie kazań dla młodzieży, był pewien doktor teologii. Częstokroć nam powtarzał, że niełatwo jest być pastorem i że bardzo trudno jest być pastorem, jeśli nie jest się stale kierowanym przez Ducha Świętego. Dlatego też ubóstwialiśmy pastora, wierząc, że jest on osobą, którą kieruje Duch Święty i którą Pan szczególnie sobie upodobał. Gdy pastor głosił nam kazanie, zwykle przywoływał dwa wersety z Biblii: „Jeśli wtedy ktoś wam powie: Oto tu jest Chrystus, albo: Oto tam jest – nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy i będą czynić znaki i cuda, aby zwieść, o ile można, nawet wybranych” (Mk 13:21-22). Pastor mówił nam, że w dniach ostatecznych pojawi się wielu fałszywych Chrystusów i przestrzegał nas, byśmy zawsze byli ostrożni i nie chodzili słuchać innych kazań. Co zaś się tyczy zwłaszcza tych spośród nas, którzy jeszcze nie dość głęboko zanurzyli się w Biblii i których postawa jest zbyt licha, to pastor powiedział, że najlepiej będzie, jeśli nie będziemy słuchać, czytać ani zgłębiać kazań głoszonych przez przedstawicieli jakiegokolwiek innego wyznania, żeby uniknąć tego, że zostaniemy oszukani.
Poza tym pastor częstokroć wspominał o pewnych kościołach, których za wszelką cenę powinniśmy unikać, w tym o kościele Błyskawicy ze Wschodu, opowiadając nam o złej sławie, jaka otaczała Błyskawicę ze Wschodu, w następstwie czego wszyscy członkowie mojej grupy oświadczyli, że będą unikać tego kościoła. Pastor często nas pouczał, że jeśli tylko będziemy intensywnie studiować Biblię, regularnie uczestniczyć w zgromadzeniach i regularnie spełniać praktyki duchowe, codziennie wyznając przed Panem grzechy i okazując za nie żal, a także zachowując co dnia cierpliwą czujność, to po nadejściu Pana zostaniemy uniesieni do królestwa niebieskiego. Głęboko wierzyłam w to, co mówił pastor, i nie odważyłam się chadzać na kazania głoszone w innych kościołach, czyniłam też wszystko, co pastor nakazał. I tak oto miałam poczucie, że żyję w bezpiecznej strefie „oczekiwania na nadejście Pana”.
Któregoś dnia w sierpniu 2017 roku, należący do naszego kościoła brat Hu znienacka pojawił się w mojej szkole, rozpytując o mnie. „Mam ci do powiedzenia coś bardzo ważnego,” powiedział ze śmiertelną powagą. „Wygląda na to, że twoja mama i siostra wierzą teraz w Błyskawicę ze Wschodu”. Wieści te wprawiły mnie w zdumienie. „Czyż pastor nie powtarzał nam bez końca, żebyśmy trzymali się z daleka od Błyskawicy ze Wschodu? Jakże moja mama mogła zacząć w niego wierzyć?”. Następnie brat Hu zaczął mówić o złej sławie otaczającej Błyskawicę ze Wschodu, a im więcej słyszałam, tym większy lęk mnie ogarniał, aż w końcu wpadłam w panikę. Nie mogłam przestać myśleć: „Co mogę zrobić? Co mogę zrobić?” I wtedy brat Hu powiedział: „Biegnij do domu i zapytaj mamę, czy naprawdę zaczęła wierzyć w Błyskawicę ze Wschodu. Ale kiedy będziesz ją pytać, udawaj, że o niczym nie wiesz. Najpierw wysłuchaj tego, co ma do powiedzenia, a potem przekaż mi nagranie z waszej rozmowy”. Ponieważ bałam się, że mama zbłądziła, zgodziłam się.
Spieram się z moją mamą
Rzecz jasna, gdy tylko wróciłam do domu, mama oznajmiła mi, że Pan Jezus powrócił jako Bóg Wszechmogący i że w dniach ostatecznych Bóg Wszechmogący wyraził wiele słów i wypełniał dzieło sądu, które zaczyna się w domu Boga, w celu oczyszczenia i przemienienia człowieka oraz pełnego zbawienia go z więzów grzechu. Następnie mówiła, że jest to ostatni etap Bożego dzieła mającego na celu zbawienie ludzkości i że jeśli nam on umknie, stracimy ostatnią szansę na bycie zbawionym. Powiedziała też, że ma nadzieję, iż czym prędzej przyjrzę się Bożemu dziełu dni ostatecznych i zacznę uczestniczyć w zgromadzeniach Kościoła Boga Wszechmogącego. Kiedy to powiedziała, nagle pomyślałam sobie o złej sławie otaczającej Błyskawicę ze Wschodu, o której wcześniej mówił brat Hu. Poczułam silną rozterkę. Aby jednak w tajemnicy nagrać naszą rozmowę, powściągnęłam uczucia i nadal jej słuchałam.
Nazajutrz mama poprosiła mnie, żebym w trybie online uczestniczyła w zgromadzeniu Kościoła Boga Wszechmogącego, ale natychmiast jej przerwałam, mówiąc: „Mamo, nie będę uczestniczyć w ich zgromadzeniach, ty też nie powinnaś. Wydaje mi się, że coraz bardziej się ku nim skłaniasz”. Mama odparła spokojnie: „Od kiedy uczestniczę w zgromadzeniach i rozmawiam we wspólnocie z braćmi i siostrami z Kościoła Boga Wszechmogącego, zyskałam nową świadomość i zrozumienie słów Boga zawartych w Biblii. Mam też w sercu pewność, że ich rozmowy we wspólnocie wypełnione są światłem i że ich źródłem jest oświecenie przez Ducha Świętego. Co więcej, dzięki słowom Boga Wszechmogącego mogłam rozwiązać wiele problemów, co do których miałam mętlik w głowie: teraz jestem całkowicie pewna, że w Kościele Boga Wszechmogącego obecne jest dzieło Ducha Świętego i że słowa wyrażone przez Boga Wszechmogącego stanowią prawdę…”. Na tamtym etapie mój umysł był pełen pojęć dotyczących Błyskawicy ze Wschodu i najzwyczajniej nie przyjmowałam niczego, co mówiła mama. Potem weszłam do Internetu, żeby jej pokazać negatywne opinie na temat Błyskawicy ze Wschodu, o których mówił mi brat Hu i powiedziałam: „Widzisz, mamo? Wszystko jest tutaj, w sieci, wyraźnie powiedziane. Nasz pastor też często nam powtarza, żebyśmy nie badali Błyskawicy ze Wschodu. Obiecaj mi proszę, że od tej pory nie będziesz mieć z nimi nic wspólnego”.
Mama nawet nie spojrzała na negatywne opinie w sieci, w dalszym ciągu cierpliwie mi wyjaśniając: „Droga córko, komunistyczny rząd Chin jest organizacją ateistyczną, która gardzi pojawieniem się Boga i Jego dziełem oraz wszystkimi ludźmi wyznającymi jakąkolwiek wiarę religijną. Chrześcijaństwo i katolicyzm są w Chinach potępione przez KPCh jako sekty, a Biblia jako książka sekciarska. Niezliczoną ilość jej egzemplarzy spalono lub zniszczono, obecnie zabroniona jest w Chinach nawet jej sprzedaż. Wielu chrześcijan i katolików jest aresztowanych, prześladowanych i uwięzionych przez KPCh, niektórzy zostali nawet okaleczeni lub zabici. Międzynarodowe grupy broniące praw człowieka i państwa zachodnie wielokrotnie i z całą mocą potępiały chiński rząd komunistyczny. Czy naprawdę wierzysz słowom tego wojującego z Bogiem, szatańskiego reżimu? Czyżby miał on kwalifikacje do tego, by oceniać i potępiać pojawienie się Boga i Jego dzieło? Dlaczego pastorzy i starsi blokują nam wgląd w Boże dzieło dni ostatecznych? Czy ich działania współbrzmią z naukami Pana? Pan Jezus powiedział: »Błogosławieni ubodzy w duchu, ponieważ do nich należy królestwo niebieskie« (Mt 5:3). Z tych słów Pana widać, że chce On, byśmy byli poszukiwaczami o otwartych umysłach, którzy aktywnie dociekają prawdziwości słów każdego, kto zaświadcza o powrocie Pana, gdyż tylko wtedy możemy powitać ten powrót. Droga córko, dlaczego, widząc, jak wierzymy w Pana, nie wsłuchać się w Jego słowa zamiast wysłuchiwać tego, co mówią inni? Czy jeśli uwierzymy w to, co mówi pastor, i jeśli staniemy się bierni i ostrożni, dając wiarę kalumniom rozgłaszanym przez szatański reżim, będziemy postępować zgodnie z wolą Pana? Czyż nie sprzeciwiamy się w ten sposób słowom Pana? Żydowscy wyznawcy z czasów Jezusa nie byli poszukującymi ani nie analizowali ewangelii Pana, ślepo wierząc w plotki na Jego temat fabrykowane przez faryzeuszy. W rezultacie sprzeciwili się Panu Jezusowi i Go potępili, a ostatecznie przybili Go do krzyża i dlatego zostali ukarani przez Boga. Jako wyznawcy Boga musimy wyciągnąć wnioski z błędu Żydów i nie możemy zaprzepaścić szansy powitania Pana. Księga Objawienia zawiera wiele proroctw na ten temat: »Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów« (Obj 2, 3). Na podstawie tego wersetu widzimy, że kiedy Pan powróci, wypowie jeszcze więcej słów, więc jeśli chcemy przywitać Jego powrót, to musimy nauczyć się wsłuchiwać w Boży głos. Jedynie czytając i analizując słowa Boga Wszechmogącego dowiesz się, czy są one głosem Boga, czy też nie”. Powiedziawszy, co miała do powiedzenia, mama sięgnęła po książkę zatytułowaną „Wypowiedzi Chrystusa dni ostatecznych” i chciała mi ją podać.
Spojrzałam na książkę, ale jej nie wzięłam. Ponieważ nadal nie mogłam zaakceptować tego, co powiedziała, stwierdziłam tylko: „Nie chcę tego czytać”, po czym odwróciłam się i poszłam do swojego pokoju.
Ponieważ byłam w rozterce, chciałam poznać wolę Boga
Siedząc przy biurku, wyciszyłam się i zaczęłam rozmyślać o tym, co przed chwilą powiedziała mi mama. Pomyślałam sobie: „Tak naprawdę, to, co powiedziała, wcale nie było bez sensu. Błyskawica ze Wschodu poświadcza, że Pan powrócił, a tymczasem ja na ślepo wierzyłam w słowa pastora i uwierzyłam w kalumnie, jakimi chiński rząd komunistyczny obrzuca Błyskawicę ze Wschodu, mimo że nie zaznajomiłam się nawet ze słowami wyrażonymi przez Boga Wszechmogącego, co teraz wydaje mi się arbitralną decyzją. Jeśli Bóg Wszechmogący rzeczywiście jest Panem Jezusem, który powrócił, a ja Go nie przyjmę, wówczas stracę szansę powitania Pana. Jednak pastor zawsze nas poucza, że w czasie dni ostatecznych pojawią się fałszywi Chrystusowie, jeśli więc przez przypadek zbłądzę, czyż cała moja wiara w Pana nie pójdzie na marne?” Serce zaczęło mi bić szybciej i już sama nie wiedziałam, komu wierzyć, więc zwróciłam się do Pana: „Panie! Zawsze wyczekiwałam Twojego powrotu, ale teraz boję się, że zwiodą mnie fałszywi Chrystusowie, którzy pojawiają się w dniach ostatecznych. O Panie! Ludzie z Błyskawicy ze Wschodu dają świadectwo, że powróciłeś, jeśli więc naprawdę powróciłeś jako Bóg Wszechmogący, to proszę Cię, byś mnie oświecił i prowadził oraz pozwolił mi rozpoznać Twój głos”.
Następnego dnia mama znów zaczęła mnie zachęcać do uczestnictwa w jednym ze zgromadzeń jej kościoła. Z niejakim wahaniem postanowiłam, że wejdę do Internetu i posłucham, co mają do powiedzenia.
Gdy tylko spotkanie się rozpoczęło, poczułam wielkie podniecenie i tak naprawdę nie słuchałam tego, o czym rozmawiają bracia i siostry. Brat Zhang omawiał we wspólnocie takie aspekty prawdy jak Boży plan zarządzania dotyczący zbawienia ludzkości, tajemnica trzech etapów realizacji Bożego dzieła, jak również dzieła sądu, dokonywanego przez Boga w dniach ostatecznych. Serce mi drgnęło, a im bardziej się przysłuchiwałam, tym bardziej zaczęło mnie przepełniać uczucie świeżości i nowości. Choć już wcześniej chodziłam na zajęcia z lektury Biblii, w ich trakcie kaznodzieja mówił tylko o cudownej naturze Bożego dzieła, wspominając o uczynionych przez Boga cudach albo o tym, jak to święci z przeszłości podporządkowywali się Bogu, wypełniając jego polecenia itd. Ani razu nie wspomniał o Bożym planie zarządzania mającym na celu zbawienie ludzkości. Dzięki omówieniu brata Zhanga zyskałam pewien poziom zrozumienia Bożego dzieła zarządzania ludzkością. Wszystkie poruszane kwestie były sprawami, których nie nigdy wcześniej nie rozumiałam, choć od tak wielu lat czytałam Biblię. Kiedy zgromadzenie dobiegło końca, zmieniłam swe zamiary. Postanowiłam najpierw przeanalizować dzieło Boga Wszechmogącego z okresu dni ostatecznych, a następnie skasować nagraną wcześniej przez siebie rozmowę z mamą.
Panny mądre słyszą głos Boga
W czasie zgromadzenia, jakie odbyło się trzeciego dnia, rozmawialiśmy o różnicy dzielącej panny mądre od panien głupich. Brat Zhang powiedział: „Panny mądre są mądre, ponieważ wyczekują na zjawienie się Boga i potrafią słuchać Bożego głosu. Są inteligentne i mają charakter, są też osobami miłującymi prawdę i szukającymi prawdy. Kiedy więc słyszą nowinę, że oto nadszedł Pan, podejmują poszukiwania i dowiadują się o Nim: tacy ludzie nie mogą zostać oszukani przez fałszywych Chrystusów. Panny głupie nie miłują prawdy, nie przykładają wagi do słuchania głosu Boga, nie wiedzą też, jak należy to czynić; mają zamęt w głowach, niczego nie widzą, co zaś się tyczy nadejścia Pana, to potrafią tylko się upierać przy własnych pojęciach i wyobrażeniach, stając na przeszkodzie Bożemu dziełu i je kwestionując. Na przykład niektórzy bracia i niektóre siostry w ramach swojej wiary nie przykładają wagi do wsłuchiwania się w słowa Pana, lecz wierzą w to wszystko, co mówią pastorzy i starsi. Cokolwiek pastorzy i starsi powiedzą, ludzie ci w to wierzą, a chociaż formalnie wierzą w Pana, tak naprawdę idą za pastorami i starszymi i to im dają posłuch. Istnieją jeszcze bracia i siostry, którzy koncentrują się tylko na byciu ostrożnym wobec fałszywych Chrystusów i którzy nie podejmują poszukiwań ani dociekań nawet wtedy, gdy słyszą, że ktoś szerzy wieści o powrocie Pana – czyż taka postawa nie jest jak wyrzekanie się jedzenia z obawy, by się nie udławić? Czy tacy ludzie są w stanie przywitać powrót Pana?”
Słowa brata Zhanga odświeżyły moją pamięć i pomyślałam: „Wszystko to prawda! Już od tak dawna wierzę w słowa mojego pastora i nie wnikałam w dzieło Boga dni ostatecznych. Jeśli Bóg Wszechmogący naprawdę jest Panem Jezusem, który powrócił, to czyż fakt ten nie czyni ze mnie panny głupiej, która została obnażona? Pan Jezus powiedział: »Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a będzie wam otworzone« (Mt 7:7). Odkąd sięgam pamięcią, nie mogłam się doczekać, aż przywitam Pana i oto Kościół Boga Wszechmogącego poświadcza, że Pan powrócił. Powinnam być panną mądrą, intensywnie poszukiwać dzieła Boga Wszechmogącego dni ostatecznych i je zgłębiać, gdyż tylko to współbrzmi z wolą Boga”. I tak, postanowiłam dalej badać dzieło Boga Wszechmogącego dni ostatecznych.
Jak odróżnić prawdziwego Chrystusa od fałszywych Chrystusów
Na zgromadzeniu odbywającym się następnego dnia zadałam pytanie: „Bracie, wczoraj powiedziałeś, że kluczem do tego, by stać się panną mądrą, jest świadome wsłuchiwanie się w Boży głos. Mam wrażenie, że znalazłam się na ścieżce wiodącej do poznania Bożego dzieła dni ostatecznych. Jednak mój pastor często powtarza w swych kazaniach, że w dniach ostatecznych pojawią się fałszywi Chrystusowie, by zwodzić ludzi, w jaki zatem sposób możemy odróżnić prawdziwego Chrystusa od fałszywych Chrystusów? Nie rozumiem tego aspektu prawdy, dlatego zastanawiam się, czy nie mógłbyś omówić dla mnie tej kwestii”.
Brat Zhang odrzekł: „Zadane przez ciebie pytanie ma kluczowe znaczenie, gdyż odnosi się bezpośrednio do tego, czy możemy powitać powrót Pana, czy też nie możemy tego uczynić. Dopóki jesteśmy w stanie zrozumieć prawdę na temat odróżnienia prawdziwego Chrystusa od fałszywych Chrystusów, dopóty – niezależnie od tego, w jaki sposób fałszywi Chrystusowie mogliby próbować się podszyć pod Chrystusa prawdziwego – nie damy im się oszukać. Odnośnie do tego, w jaki sposób odróżnić prawdziwego Chrystusa od fałszywych Chrystusów, to słowa Pana brzmią: »Jeśli wtedy ktoś wam powie: Oto tu jest Chrystus, albo: Jest tam – nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy i będą czynić wielkie znaki i cuda, żeby zwieść, o ile można, nawet wybranych« (Mt 24:23-24). Słowa te wyraźnie mówią nam, że fałszywi Chrystusowie w dniach ostatecznych w celu zwodzenia ludzi będą czynić użytek głównie ze znaków i cudów. Ponieważ fałszywi Chrystusowie pozbawieni są prawdy, zaś ich istota tożsama jest z istotą złych duchów i demonów, mogą oni tylko naśladować minione dzieła Boga i czynić pewne proste znaki i cuda – bądź też błędnie interpretować Biblię, by siać zamęt w umysłach ludzi przy pomocy zawiłych teorii. Tylko Chrystus jest prawdą, drogą i życiem – i tylko On może wyrazić prawdę, wskazać nam drogę i dać życie. Wszyscy ci, którzy zwą się Chrystusem, lecz nie potrafią wyrazić prawdy, drogi ani życia – są z pewnością fałszywymi Chrystusami i szalbierzami – oto zasada, na podstawie której jesteśmy w stanie uchwycić podstawową cechę fałszywych Chrystusów”.
Wysłuchawszy tego omówienia brata, jeszcze raz uważnie przeczytałam przywołany fragment Biblii i nagle wszystko stało się jasne: „Tak, w Biblii z całą mocą powiada się, że fałszywi Chrystusowie czynić będą wielkie znaki i cuda, by oszukać ludzi. Jak więc jest możliwe, że tak zaznajomieni z Biblią pastorzy nie dostrzegli tej zasady, dzięki której możemy rozpoznać fałszywych Chrystusów?”
Brat Zhang rozesłał fragment ze słowami Boga Wszechmogącego: „Jeśli, w trakcie trwania dnia dzisiejszego, powstanie osoba, która będzie w stanie ukazywać znaki i cuda, wyganiać demony, uzdrawiać chorych i czynić wiele cudownych rzeczy, a także jeśli ta osoba będzie twierdzić, że jest Jezusem, który przybył, to będzie to oszustwo złych duchów i ich imitacja Jezusa. Pamiętajcie o tym! Bóg nie powtarza tego samego dzieła. Etap dzieła Jezusa został już ukończony, a Bóg nigdy więcej nie podejmie tego etapu dzieła. (…) Jeśli w ciągu dni ostatecznych Bóg ciągle ukazywałby znaki oraz cuda i ciągle by wyganiał demony oraz uzdrawiał chorych – gdyby robił dokładnie to samo, co Jezus – to powtarzałby to samo dzieło, a dzieło Jezusa nie miałoby znaczenia ani wartości. A zatem Bóg wykonuje jeden etap dzieła w każdym wieku. Kiedy każdy etap Jego dzieła jest zakończony, wkrótce zostaje podrobiony przez złe duchy. A gdy szatan zaczyna deptać Bogu po piętach, Bóg zmienia metodę na inną. Kiedy Bóg dokończy pewien etap swego dzieła, jest on imitowany przez złe duchy. Musicie mieć co do tego jasność” („Poznawanie Bożego dzieła w dniu dzisiejszym” w księdze „Słowo ukazuje się w ciele”).
Brat Zhang dokonał takiego oto omówienia: „Ze słów Boga Wszechmogącego możemy wywnioskować, że jest On Bogiem zawsze nowym, nie zaś Bogiem starym; nigdy też nie dokonuje tego samego dzieła dwa razy. Za każdym razem Bóg rozpoczyna nowy etap swego dzieła, wyraża nowe słowa i otwiera przed człowiekiem nowe ścieżki praktyki. Na przykład Pan Jezus, gdy już przyszedł, wcale nie powtarzał dzieła, jakim było ogłoszenie praw i przykazań, lecz posłużył się tym dziełem jako fundamentem dzieła odkupienia całej ludzkości, zaś przed ludźmi owych czasów otworzył nowe ścieżki praktyki. Na przykład nauczał ludzi, że mają się spowiadać i okazywać skruchę, miłować wrogów, nauczyć wzajemnie sobie wynaczać i się miłować itd. Teraz Bóg Wszechmogący pojawił się w dniach ostatecznych i nie wyraża już ponownie drogi skruchy, lecz posługuje się dziełem odkupienia jako fundamentem, na którym należy dokonać dzieła osądzania i oczyszczania człowieka za pośrednictwem słów. W ramach tego etapu dzieła Bóg nie czyni znaków ani cudów, lecz wyraża słowa w kontekście praktycznym, w celu ujawnienia naszego skażonego usposobienia i osądzenia naszej niesprawiedliwości. Jednocześnie Bóg obdarza nas wszystkimi prawdami, które są nam niezbędne do osiągnięcia prawdziwego zbawienia, i umożliwia nam zrozumienie ścieżki wiodącej do przemiany usposobienia, dzięki której moglibyśmy uwolnić się od skażonego usposobienia i zostać wprowadzeni przez Boga do Jego królestwa. Z drugiej strony, większość fałszywych Chrystusów jest opętana przez złe duchy i cechuje się wielką, wręcz absurdalną pychą. Nie są oni w stanie zapoczątkować nowych wieków ani też doprowadzić wieków do końca, a tym bardziej nie potrafią wyrazić prawdy, by ukazać ludziom drogę wiodącą do przemiany usposobienia. Mogą jedynie naśladować dzieło Jezusa z przeszłości, mogą czynić jakieś proste znaki i cuda, aby oszukiwać ludzi. Co się zaś tyczy cudów wielkich, czynionych przez Pana Jezusa, takich jak wskrzeszanie zmarłych i nakarmienie pięciu tysięcy ludzi dwiema rybami i pięcioma bochenkami chleba, to fałszywi Chrystusowie po prostu nie są w stanie powtórzyć takich czynów, gdyż tylko Bóg posiada taką władzę i moc, zaś fałszywi Chrystusowie nigdy nie zdołają osiągnąć podobnych rzeczy”.
Jedynie dzięki temu omówieniu zaczęłam rozumieć, że dzieło Boga jest czymś zawsze nowym i nigdy się nie starzeje, zaś fałszywi Chrystusowie są w stanie naśladować jedynie dzieła Boga dokonane w przeszłości oraz czynić tylko kilka prostych znaków i cudów. Nie potrafią oni wykonywać dzieła Boga, dopóki więc rozumiemy zasady kryjące się za dziełem Boga, dopóty nie zostaniemy zwiedzeni. Zawsze się martwiłam, że zostanę oszukana i nie odważyłam się słuchać żadnych kazań głoszonych przez Błyskawicę ze Wschodu – a tym bardziej nie odważyłam się poszukiwać i zgłębiać dzieła Boga Wszechmogącego dni ostatecznych. Zamiast tego zamknęłam się w swoim kościele, słuchałam głoszonych tam kazań i modliłam się do Pana, myśląc, że jest to najbezpieczniejsza droga i że w przyszłości na powrót zjednoczę się z Panem. Rozmyślając o tym wszystkim teraz, sądzę, że taka bierność i ostrożność, zastępujące aktywne próby zrozumienia wypowiedzi Pana w dniach ostatecznych, rzeczywiście mogły sprawić, że ominęłaby mnie szansa powitania Pana.
Źródło artykułu: Kościół Wszechmogącego Boga
„Miłość Boga rozlewa się jak woda źródlana i jest dana tobie i mnie, i jemu, i tym wszystkim, którzy rzeczywiście szukają prawdy i oczekują ukazania się Boga”. Chcesz dowiedzieć się, jak powitać powrót Pana Jezusa? Z radością z Tobą porozmawiamy.
https://chat.whatsapp.com/CLZbzIEDHcX57iq2aFaesW
0 notes
Powrót jezusa | Nauczyłam się odróżniać prawdziwego Chrystusa od fałszywych Chrystusów i przywitałam powrót Jezusa Chrystusa (Część 1)
Autorstwa Xiangwang z Malezji
Nauczyłam się odróżniać prawdziwego Chrystusa od fałszywych Chrystusów i przywitałam powrót Jezusa Chrystusa (Część 1) Uwaga wydawcy: Znaleźliśmy się teraz w kluczowym czasie powrotu Pana. Ponieważ ludzie wierzą w to, co mówią pastorzy i starsi, niektórzy z wiernych obawiają się, że zostaną oszukani przez fałszywych Chrystusów, więc stają się bierni i ostrożni – do tego stopnia, że nawet gdy słyszą, iż ktoś daje świadectwo o powrocie Pana, nadal nie ośmielają się szukać drogi. Chociaż w ten sposób unikają tego, że zostaną oszukani przez fałszywych Chrystusów, to jednak narażają się również na ryzyko odrzucenia prawdziwego Chrystusa. W jaki zatem sposób można powitać powrót Pana, jednocześnie ustrzegając się przed fałszywymi Chrystusami? Siostra Xiangwang znalazła odpowiedź, przyjrzyjmy się więc jej doświadczeniom.
Pastor nie pozwala nam słuchać kazań głoszonych w innych kościołach, ponieważ w czasie dni ostatecznych pojawiają się fałszywi Chrystusowie Wierzę w Pana od dziecka, tak jak przede mną moja matka (która była diakonem kościoła i nauczycielką szkoły niedzielnej). Często uczestniczyłam w zgromadzeniach i czytałam z nią Biblię, a kiedy podrosłam, przeniosłam się z grupy dziecięcej do grupy młodzieżowej.
Pastorem, do którego obowiązków należało wygłaszanie kazań dla młodzieży, był pewien doktor teologii. Częstokroć nam powtarzał, że niełatwo jest być pastorem i że bardzo trudno jest być pastorem, jeśli nie jest się stale kierowanym przez Ducha Świętego. Dlatego też ubóstwialiśmy pastora, wierząc, że jest on osobą, którą kieruje Duch Święty i którą Pan szczególnie sobie upodobał. Gdy pastor głosił nam kazanie, zwykle przywoływał dwa wersety z Biblii: „Jeśli wtedy ktoś wam powie: Oto tu jest Chrystus, albo: Oto tam jest – nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy i będą czynić znaki i cuda, aby zwieść, o ile można, nawet wybranych” (Mk 13:21-22). Pastor mówił nam, że w dniach ostatecznych pojawi się wielu fałszywych Chrystusów i przestrzegał nas, byśmy zawsze byli ostrożni i nie chodzili słuchać innych kazań. Co zaś się tyczy zwłaszcza tych spośród nas, którzy jeszcze nie dość głęboko zanurzyli się w Biblii i których postawa jest zbyt licha, to pastor powiedział, że najlepiej będzie, jeśli nie będziemy słuchać, czytać ani zgłębiać kazań głoszonych przez przedstawicieli jakiegokolwiek innego wyznania, żeby uniknąć tego, że zostaniemy oszukani.
Poza tym pastor częstokroć wspominał o pewnych kościołach, których za wszelką cenę powinniśmy unikać, w tym o kościele Błyskawicy ze Wschodu, opowiadając nam o złej sławie, jaka otaczała Błyskawicę ze Wschodu, w następstwie czego wszyscy członkowie mojej grupy oświadczyli, że będą unikać tego kościoła. Pastor często nas pouczał, że jeśli tylko będziemy intensywnie studiować Biblię, regularnie uczestniczyć w zgromadzeniach i regularnie spełniać praktyki duchowe, codziennie wyznając przed Panem grzechy i okazując za nie żal, a także zachowując co dnia cierpliwą czujność, to po nadejściu Pana zostaniemy uniesieni do królestwa niebieskiego. Głęboko wierzyłam w to, co mówił pastor, i nie odważyłam się chadzać na kazania głoszone w innych kościołach, czyniłam też wszystko, co pastor nakazał. I tak oto miałam poczucie, że żyję w bezpiecznej strefie „oczekiwania na nadejście Pana”.
Któregoś dnia w sierpniu 2017 roku, należący do naszego kościoła brat Hu znienacka pojawił się w mojej szkole, rozpytując o mnie. „Mam ci do powiedzenia coś bardzo ważnego,” powiedział ze śmiertelną powagą. „Wygląda na to, że twoja mama i siostra wierzą teraz w Błyskawicę ze Wschodu”. Wieści te wprawiły mnie w zdumienie. „Czyż pastor nie powtarzał nam bez końca, żebyśmy trzymali się z daleka od Błyskawicy ze Wschodu? Jakże moja mama mogła zacząć w niego wierzyć?”. Następnie brat Hu zaczął mówić o złej sławie otaczającej Błyskawicę ze Wschodu, a im więcej słyszałam, tym większy lęk mnie ogarniał, aż w końcu wpadłam w panikę. Nie mogłam przestać myśleć: „Co mogę zrobić? Co mogę zrobić?” I wtedy brat Hu powiedział: „Biegnij do domu i zapytaj mamę, czy naprawdę zaczęła wierzyć w Błyskawicę ze Wschodu. Ale kiedy będziesz ją pytać, udawaj, że o niczym nie wiesz. Najpierw wysłuchaj tego, co ma do powiedzenia, a potem przekaż mi nagranie z waszej rozmowy”. Ponieważ bałam się, że mama zbłądziła, zgodziłam się.
Spieram się z moją mamą Rzecz jasna, gdy tylko wróciłam do domu, mama oznajmiła mi, że Pan Jezus powrócił jako Bóg Wszechmogący i że w dniach ostatecznych Bóg Wszechmogący wyraził wiele słów i wypełniał dzieło sądu, które zaczyna się w domu Boga, w celu oczyszczenia i przemienienia człowieka oraz pełnego zbawienia go z więzów grzechu. Następnie mówiła, że jest to ostatni etap Bożego dzieła mającego na celu zbawienie ludzkości i że jeśli nam on umknie, stracimy ostatnią szansę na bycie zbawionym. Powiedziała też, że ma nadzieję, iż czym prędzej przyjrzę się Bożemu dziełu dni ostatecznych i zacznę uczestniczyć w zgromadzeniach Kościoła Boga Wszechmogącego. Kiedy to powiedziała, nagle pomyślałam sobie o złej sławie otaczającej Błyskawicę ze Wschodu, o której wcześniej mówił brat Hu. Poczułam silną rozterkę. Aby jednak w tajemnicy nagrać naszą rozmowę, powściągnęłam uczucia i nadal jej słuchałam.
Nazajutrz mama poprosiła mnie, żebym w trybie online uczestniczyła w zgromadzeniu Kościoła Boga Wszechmogącego, ale natychmiast jej przerwałam, mówiąc: „Mamo, nie będę uczestniczyć w ich zgromadzeniach, ty też nie powinnaś. Wydaje mi się, że coraz bardziej się ku nim skłaniasz”. Mama odparła spokojnie: „Od kiedy uczestniczę w zgromadzeniach i rozmawiam we wspólnocie z braćmi i siostrami z Kościoła Boga Wszechmogącego, zyskałam nową świadomość i zrozumienie słów Boga zawartych w Biblii. Mam też w sercu pewność, że ich rozmowy we wspólnocie wypełnione są światłem i że ich źródłem jest oświecenie przez Ducha Świętego. Co więcej, dzięki słowom Boga Wszechmogącego mogłam rozwiązać wiele problemów, co do których miałam mętlik w głowie: teraz jestem całkowicie pewna, że w Kościele Boga Wszechmogącego obecne jest dzieło Ducha Świętego i że słowa wyrażone przez Boga Wszechmogącego stanowią prawdę…”. Na tamtym etapie mój umysł był pełen pojęć dotyczących Błyskawicy ze Wschodu i najzwyczajniej nie przyjmowałam niczego, co mówiła mama. Potem weszłam do Internetu, żeby jej pokazać negatywne opinie na temat Błyskawicy ze Wschodu, o których mówił mi brat Hu i powiedziałam: „Widzisz, mamo? Wszystko jest tutaj, w sieci, wyraźnie powiedziane. Nasz pastor też często nam powtarza, żebyśmy nie badali Błyskawicy ze Wschodu. Obiecaj mi proszę, że od tej pory nie będziesz mieć z nimi nic wspólnego”.
Mama nawet nie spojrzała na negatywne opinie w sieci, w dalszym ciągu cierpliwie mi wyjaśniając: „Droga córko, komunistyczny rząd Chin jest organizacją ateistyczną, która gardzi pojawieniem się Boga i Jego dziełem oraz wszystkimi ludźmi wyznającymi jakąkolwiek wiarę religijną. Chrześcijaństwo i katolicyzm są w Chinach potępione przez KPCh jako sekty, a Biblia jako książka sekciarska. Niezliczoną ilość jej egzemplarzy spalono lub zniszczono, obecnie zabroniona jest w Chinach nawet jej sprzedaż. Wielu chrześcijan i katolików jest aresztowanych, prześladowanych i uwięzionych przez KPCh, niektórzy zostali nawet okaleczeni lub zabici. Międzynarodowe grupy broniące praw człowieka i państwa zachodnie wielokrotnie i z całą mocą potępiały chiński rząd komunistyczny. Czy naprawdę wierzysz słowom tego wojującego z Bogiem, szatańskiego reżimu? Czyżby miał on kwalifikacje do tego, by oceniać i potępiać pojawienie się Boga i Jego dzieło? Dlaczego pastorzy i starsi blokują nam wgląd w Boże dzieło dni ostatecznych? Czy ich działania współbrzmią z naukami Pana? Pan Jezus powiedział: »Błogosławieni ubodzy w duchu, ponieważ do nich należy królestwo niebieskie« (Mt 5:3). Z tych słów Pana widać, że chce On, byśmy byli poszukiwaczami o otwartych umysłach, którzy aktywnie dociekają prawdziwości słów każdego, kto zaświadcza o powrocie Pana, gdyż tylko wtedy możemy powitać ten powrót. Droga córko, dlaczego, widząc, jak wierzymy w Pana, nie wsłuchać się w Jego słowa zamiast wysłuchiwać tego, co mówią inni? Czy jeśli uwierzymy w to, co mówi pastor, i jeśli staniemy się bierni i ostrożni, dając wiarę kalumniom rozgłaszanym przez szatański reżim, będziemy postępować zgodnie z wolą Pana? Czyż nie sprzeciwiamy się w ten sposób słowom Pana? Żydowscy wyznawcy z czasów Jezusa nie byli poszukującymi ani nie analizowali ewangelii Pana, ślepo wierząc w plotki na Jego temat fabrykowane przez faryzeuszy. W rezultacie sprzeciwili się Panu Jezusowi i Go potępili, a ostatecznie przybili Go do krzyża i dlatego zostali ukarani przez Boga. Jako wyznawcy Boga musimy wyciągnąć wnioski z błędu Żydów i nie możemy zaprzepaścić szansy powitania Pana. Księga Objawienia zawiera wiele proroctw na ten temat: »Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów« (Obj 2, 3). Na podstawie tego wersetu widzimy, że kiedy Pan powróci, wypowie jeszcze więcej słów, więc jeśli chcemy przywitać Jego powrót, to musimy nauczyć się wsłuchiwać w Boży głos. Jedynie czytając i analizując słowa Boga Wszechmogącego dowiesz się, czy są one głosem Boga, czy też nie”. Powiedziawszy, co miała do powiedzenia, mama sięgnęła po książkę zatytułowaną „Wypowiedzi Chrystusa dni ostatecznych” i chciała mi ją podać.
Spojrzałam na książkę, ale jej nie wzięłam. Ponieważ nadal nie mogłam zaakceptować tego, co powiedziała, stwierdziłam tylko: „Nie chcę tego czytać”, po czym odwróciłam się i poszłam do swojego pokoju.
Ponieważ byłam w rozterce, chciałam poznać wolę Boga Siedząc przy biurku, wyciszyłam się i zaczęłam rozmyślać o tym, co przed chwilą powiedziała mi mama. Pomyślałam sobie: „Tak naprawdę, to, co powiedziała, wcale nie było bez sensu. Błyskawica ze Wschodu poświadcza, że Pan powrócił, a tymczasem ja na ślepo wierzyłam w słowa pastora i uwierzyłam w kalumnie, jakimi chiński rząd komunistyczny obrzuca Błyskawicę ze Wschodu, mimo że nie zaznajomiłam się nawet ze słowami wyrażonymi przez Boga Wszechmogącego, co teraz wydaje mi się arbitralną decyzją. Jeśli Bóg Wszechmogący rzeczywiście jest Panem Jezusem, który powrócił, a ja Go nie przyjmę, wówczas stracę szansę powitania Pana. Jednak pastor zawsze nas poucza, że w czasie dni ostatecznych pojawią się fałszywi Chrystusowie, jeśli więc przez przypadek zbłądzę, czyż cała moja wiara w Pana nie pójdzie na marne?” Serce zaczęło mi bić szybciej i już sama nie wiedziałam, komu wierzyć, więc zwróciłam się do Pana: „Panie! Zawsze wyczekiwałam Twojego powrotu, ale teraz boję się, że zwiodą mnie fałszywi Chrystusowie, którzy pojawiają się w dniach ostatecznych. O Panie! Ludzie z Błyskawicy ze Wschodu dają świadectwo, że powróciłeś, jeśli więc naprawdę powróciłeś jako Bóg Wszechmogący, to proszę Cię, byś mnie oświecił i prowadził oraz pozwolił mi rozpoznać Twój głos”.
Następnego dnia mama znów zaczęła mnie zachęcać do uczestnictwa w jednym ze zgromadzeń jej kościoła. Z niejakim wahaniem postanowiłam, że wejdę do Internetu i posłucham, co mają do powiedzenia.
Gdy tylko spotkanie się rozpoczęło, poczułam wielkie podniecenie i tak naprawdę nie słuchałam tego, o czym rozmawiają bracia i siostry. Brat Zhang omawiał we wspólnocie takie aspekty prawdy jak Boży plan zarządzania dotyczący zbawienia ludzkości, tajemnica trzech etapów realizacji Bożego dzieła, jak również dzieła sądu, dokonywanego przez Boga w dniach ostatecznych. Serce mi drgnęło, a im bardziej się przysłuchiwałam, tym bardziej zaczęło mnie przepełniać uczucie świeżości i nowości. Choć już wcześniej chodziłam na zajęcia z lektury Biblii, w ich trakcie kaznodzieja mówił tylko o cudownej naturze Bożego dzieła, wspominając o uczynionych przez Boga cudach albo o tym, jak to święci z przeszłości podporządkowywali się Bogu, wypełniając jego polecenia itd. Ani razu nie wspomniał o Bożym planie zarządzania mającym na celu zbawienie ludzkości. Dzięki omówieniu brata Zhanga zyskałam pewien poziom zrozumienia Bożego dzieła zarządzania ludzkością. Wszystkie poruszane kwestie były sprawami, których nie nigdy wcześniej nie rozumiałam, choć od tak wielu lat czytałam Biblię. Kiedy zgromadzenie dobiegło końca, zmieniłam swe zamiary. Postanowiłam najpierw przeanalizować dzieło Boga Wszechmogącego z okresu dni ostatecznych, a następnie skasować nagraną wcześniej przez siebie rozmowę z mamą.
Panny mądre słyszą głos Boga W czasie zgromadzenia, jakie odbyło się trzeciego dnia, rozmawialiśmy o różnicy dzielącej panny mądre od panien głupich. Brat Zhang powiedział: „Panny mądre są mądre, ponieważ wyczekują na zjawienie się Boga i potrafią słuchać Bożego głosu. Są inteligentne i mają charakter, są też osobami miłującymi prawdę i szukającymi prawdy. Kiedy więc słyszą nowinę, że oto nadszedł Pan, podejmują poszukiwania i dowiadują się o Nim: tacy ludzie nie mogą zostać oszukani przez fałszywych Chrystusów. Panny głupie nie miłują prawdy, nie przykładają wagi do słuchania głosu Boga, nie wiedzą też, jak należy to czynić; mają zamęt w głowach, niczego nie widzą, co zaś się tyczy nadejścia Pana, to potrafią tylko się upierać przy własnych pojęciach i wyobrażeniach, stając na przeszkodzie Bożemu dziełu i je kwestionując. Na przykład niektórzy bracia i niektóre siostry w ramach swojej wiary nie przykładają wagi do wsłuchiwania się w słowa Pana, lecz wierzą w to wszystko, co mówią pastorzy i starsi. Cokolwiek pastorzy i starsi powiedzą, ludzie ci w to wierzą, a chociaż formalnie wierzą w Pana, tak naprawdę idą za pastorami i starszymi i to im dają posłuch. Istnieją jeszcze bracia i siostry, którzy koncentrują się tylko na byciu ostrożnym wobec fałszywych Chrystusów i którzy nie podejmują poszukiwań ani dociekań nawet wtedy, gdy słyszą, że ktoś szerzy wieści o powrocie Pana – czyż taka postawa nie jest jak wyrzekanie się jedzenia z obawy, by się nie udławić? Czy tacy ludzie są w stanie przywitać powrót Pana?”
Słowa brata Zhanga odświeżyły moją pamięć i pomyślałam: „Wszystko to prawda! Już od tak dawna wierzę w słowa mojego pastora i nie wnikałam w dzieło Boga dni ostatecznych. Jeśli Bóg Wszechmogący naprawdę jest Panem Jezusem, który powrócił, to czyż fakt ten nie czyni ze mnie panny głupiej, która została obnażona? Pan Jezus powiedział: »Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, pukajcie, a będzie wam otworzone« (Mt 7:7). Odkąd sięgam pamięcią, nie mogłam się doczekać, aż przywitam Pana i oto Kościół Boga Wszechmogącego poświadcza, że Pan powrócił. Powinnam być panną mądrą, intensywnie poszukiwać dzieła Boga Wszechmogącego dni ostatecznych i je zgłębiać, gdyż tylko to współbrzmi z wolą Boga”. I tak, postanowiłam dalej badać dzieło Boga Wszechmogącego dni ostatecznych.
Jak odróżnić prawdziwego Chrystusa od fałszywych Chrystusów Na zgromadzeniu odbywającym się następnego dnia zadałam pytanie: „Bracie, wczoraj powiedziałeś, że kluczem do tego, by stać się panną mądrą, jest świadome wsłuchiwanie się w Boży głos. Mam wrażenie, że znalazłam się na ścieżce wiodącej do poznania Bożego dzieła dni ostatecznych. Jednak mój pastor często powtarza w swych kazaniach, że w dniach ostatecznych pojawią się fałszywi Chrystusowie, by zwodzić ludzi, w jaki zatem sposób możemy odróżnić prawdziwego Chrystusa od fałszywych Chrystusów? Nie rozumiem tego aspektu prawdy, dlatego zastanawiam się, czy nie mógłbyś omówić dla mnie tej kwestii”.
Brat Zhang odrzekł: „Zadane przez ciebie pytanie ma kluczowe znaczenie, gdyż odnosi się bezpośrednio do tego, czy możemy powitać powrót Pana, czy też nie możemy tego uczynić. Dopóki jesteśmy w stanie zrozumieć prawdę na temat odróżnienia prawdziwego Chrystusa od fałszywych Chrystusów, dopóty – niezależnie od tego, w jaki sposób fałszywi Chrystusowie mogliby próbować się podszyć pod Chrystusa prawdziwego – nie damy im się oszukać. Odnośnie do tego, w jaki sposób odróżnić prawdziwego Chrystusa od fałszywych Chrystusów, to słowa Pana brzmią: »Jeśli wtedy ktoś wam powie: Oto tu jest Chrystus, albo: Jest tam – nie wierzcie. Powstaną bowiem fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy i będą czynić wielkie znaki i cuda, żeby zwieść, o ile można, nawet wybranych« (Mt 24:23-24). Słowa te wyraźnie mówią nam, że fałszywi Chrystusowie w dniach ostatecznych w celu zwodzenia ludzi będą czynić użytek głównie ze znaków i cudów. Ponieważ fałszywi Chrystusowie pozbawieni są prawdy, zaś ich istota tożsama jest z istotą złych duchów i demonów, mogą oni tylko naśladować minione dzieła Boga i czynić pewne proste znaki i cuda – bądź też błędnie interpretować Biblię, by siać zamęt w umysłach ludzi przy pomocy zawiłych teorii. Tylko Chrystus jest prawdą, drogą i życiem – i tylko On może wyrazić prawdę, wskazać nam drogę i dać życie. Wszyscy ci, którzy zwą się Chrystusem, lecz nie potrafią wyrazić prawdy, drogi ani życia – są z pewnością fałszywymi Chrystusami i szalbierzami – oto zasada, na podstawie której jesteśmy w stanie uchwycić podstawową cechę fałszywych Chrystusów”.
Wysłuchawszy tego omówienia brata, jeszcze raz uważnie przeczytałam przywołany fragment Biblii i nagle wszystko stało się jasne: „Tak, w Biblii z całą mocą powiada się, że fałszywi Chrystusowie czynić będą wielkie znaki i cuda, by oszukać ludzi. Jak więc jest możliwe, że tak zaznajomieni z Biblią pastorzy nie dostrzegli tej zasady, dzięki której możemy rozpoznać fałszywych Chrystusów?”
Brat Zhang rozesłał fragment ze słowami Boga Wszechmogącego: „Jeśli, w trakcie trwania dnia dzisiejszego, powstanie osoba, która będzie w stanie ukazywać znaki i cuda, wyganiać demony, uzdrawiać chorych i czynić wiele cudownych rzeczy, a także jeśli ta osoba będzie twierdzić, że jest Jezusem, który przybył, to będzie to oszustwo złych duchów i ich imitacja Jezusa. Pamiętajcie o tym! Bóg nie powtarza tego samego dzieła. Etap dzieła Jezusa został już ukończony, a Bóg nigdy więcej nie podejmie tego etapu dzieła. (…) Jeśli w ciągu dni ostatecznych Bóg ciągle ukazywałby znaki oraz cuda i ciągle by wyganiał demony oraz uzdrawiał chorych – gdyby robił dokładnie to samo, co Jezus – to powtarzałby to samo dzieło, a dzieło Jezusa nie miałoby znaczenia ani wartości. A zatem Bóg wykonuje jeden etap dzieła w każdym wieku. Kiedy każdy etap Jego dzieła jest zakończony, wkrótce zostaje podrobiony przez złe duchy. A gdy szatan zaczyna deptać Bogu po piętach, Bóg zmienia metodę na inną. Kiedy Bóg dokończy pewien etap swego dzieła, jest on imitowany przez złe duchy. Musicie mieć co do tego jasność” („Poznawanie Bożego dzieła w dniu dzisiejszym” w księdze „Słowo ukazuje się w ciele”).
Brat Zhang dokonał takiego oto omówienia: „Ze słów Boga Wszechmogącego możemy wywnioskować, że jest On Bogiem zawsze nowym, nie zaś Bogiem starym; nigdy też nie dokonuje tego samego dzieła dwa razy. Za każdym razem Bóg rozpoczyna nowy etap swego dzieła, wyraża nowe słowa i otwiera przed człowiekiem nowe ścieżki praktyki. Na przykład Pan Jezus, gdy już przyszedł, wcale nie powtarzał dzieła, jakim było ogłoszenie praw i przykazań, lecz posłużył się tym dziełem jako fundamentem dzieła odkupienia całej ludzkości, zaś przed ludźmi owych czasów otworzył nowe ścieżki praktyki. Na przykład nauczał ludzi, że mają się spowiadać i okazywać skruchę, miłować wrogów, nauczyć wzajemnie sobie wynaczać i się miłować itd. Teraz Bóg Wszechmogący pojawił się w dniach ostatecznych i nie wyraża już ponownie drogi skruchy, lecz posługuje się dziełem odkupienia jako fundamentem, na którym należy dokonać dzieła osądzania i oczyszczania człowieka za pośrednictwem słów. W ramach tego etapu dzieła Bóg nie czyni znaków ani cudów, lecz wyraża słowa w kontekście praktycznym, w celu ujawnienia naszego skażonego usposobienia i osądzenia naszej niesprawiedliwości. Jednocześnie Bóg obdarza nas wszystkimi prawdami, które są nam niezbędne do osiągnięcia prawdziwego zbawienia, i umożliwia nam zrozumienie ścieżki wiodącej do przemiany usposobienia, dzięki której moglibyśmy uwolnić się od skażonego usposobienia i zostać wprowadzeni przez Boga do Jego królestwa. Z drugiej strony, większość fałszywych Chrystusów jest opętana przez złe duchy i cechuje się wielką, wręcz absurdalną pychą. Nie są oni w stanie zapoczątkować nowych wieków ani też doprowadzić wieków do końca, a tym bardziej nie potrafią wyrazić prawdy, by ukazać ludziom drogę wiodącą do przemiany usposobienia. Mogą jedynie naśladować dzieło Jezusa z przeszłości, mogą czynić jakieś proste znaki i cuda, aby oszukiwać ludzi. Co się zaś tyczy cudów wielkich, czynionych przez Pana Jezusa, takich jak wskrzeszanie zmarłych i nakarmienie pięciu tysięcy ludzi dwiema rybami i pięcioma bochenkami chleba, to fałszywi Chrystusowie po prostu nie są w stanie powtórzyć takich czynów, gdyż tylko Bóg posiada taką władzę i moc, zaś fałszywi Chrystusowie nigdy nie zdołają osiągnąć podobnych rzeczy”.
Jedynie dzięki temu omówieniu zaczęłam rozumieć, że dzieło Boga jest czymś zawsze nowym i nigdy się nie starzeje, zaś fałszywi Chrystusowie są w stanie naśladować jedynie dzieła Boga dokonane w przeszłości oraz czynić tylko kilka prostych znaków i cudów. Nie potrafią oni wykonywać dzieła Boga, dopóki więc rozumiemy zasady kryjące się za dziełem Boga, dopóty nie zostaniemy zwiedzeni. Zawsze się martwiłam, że zostanę oszukana i nie odważyłam się słuchać żadnych kazań głoszonych przez Błyskawicę ze Wschodu – a tym bardziej nie odważyłam się poszukiwać i zgłębiać dzieła Boga Wszechmogącego dni ostatecznych. Zamiast tego zamknęłam się w swoim kościele, słuchałam głoszonych tam kazań i modliłam się do Pana, myśląc, że jest to najbezpieczniejsza droga i że w przyszłości na powrót zjednoczę się z Panem. Rozmyślając o tym wszystkim teraz, sądzę, że taka bierność i ostrożność, zastępujące aktywne próby zrozumienia wypowiedzi Pana w dniach ostatecznych, rzeczywiście mogły sprawić, że ominęłaby mnie szansa powitania Pana.
Źródło artykułu: Kościół Boga Wszechmogącego
0 notes
inkoholiczka · 5 years
Quote
Statki kosmiczne, rozwój technologii, podbój okolicznych planet, podróże w czasie – to wszystko już znamy. Od dawna autorzy roztaczają przed nami wizję bliższej lub dalszej przyszłości, te mniej i bardziej tragiczne, odkrywcze, czy po prostu do bólu prawdopodobne. Mało który jednak zwraca uwagę na człowieka w tym wszystkim – na uczucia, zachowania, motywy, po prostu życie – kalkując niejako ludzi współczesnych, kopiując i wstawiając w nowy, kolorowy świat, ubierając jedynie w nowy skafander kosmiczny albo inne kolorowe fatałaszki z przyszłości. Tymczasem zmianom ulega nie tylko zewnętrze, ale i wnętrze – sam człowiek, a co za tym idzie i społeczeństwo. I dokąd te zmiany wędrują? Według Inglota w naprawdę nieciekawe miejsce. W zaawansowanej naukowo i technologicznie przyszłości świat będzie inny, ale ludzkie pragnienia, emocje i żądze – niezmienne. Czy można się zakochać  w maszynie? Czy każdy jest zdolny do miłości? A może w doskonałym świecie przyszłości to skomplikowane uczucie nie będzie nam już do niczego potrzebne? Może zamiast emocji wystarczy sam kontakt fizyczny? Wszak nie ma nic przyjemniejszego niż seks, a ludzie wyzwoleni z religijnych i społecznych ograniczeń będą mogli wreszcie robić to, na co naprawdę mają ochotę. Ano będą mogli – tylko czy im to wyjdzie na dobre? Ja wiem, ja wiem jak to brzmi – oczyma duszy widzicie pewnie okładkę alien romance’u o żonie dla kosmicznego księcia, o którym opowiadałam na Falkonowym wystąpieniu (wchodzicie na własną odpowiedzialność). Zapomnijcie jednak o tym – mamy do czynienia z książką całkowicie poważną i pozbawioną wszelkiej okołoromansowoerotykowej otoczki. „Sodomion” to zbiór odrębnych, niekiedy bardzo krótkich opowiadań science fiction, które łączy jedynie… seks. Ale nie sam seks, a raczej idące za nim przesłanie, wyjątkowo gorzkie. Inglot łapie za pokrętło „kontrast” i bez litości odkręca na poziom maksymalny, mówiąc do czytelnika: i co? Bolą oczy, co? To teraz siądź na tyłku i się zastanów – czy o taki świat walczysz? Mamy świat, w którym każdy może się spotykać z każdym, ale miłość jest surowo zakazana, mamy futurystyczną Sodomę i Gomorę, mamy świat bez kobiet, za to z zastępującymi je, idealnie skrojonymi fantomami, mamy brud, zło, tęsknotę… Ale czujemy ją tylko my, bo w przeciwieństwie do zagubionych, nieszczęśliwych, cierpiących bohaterów znamy inny świat. Świat miłości, oddania, spokoju, wolności wynikającej z możliwości świadomego podejmowania się zobowiązań. Kiedy ktoś mówi mi, że „wolność to znaczy móc robić co się chce” staje mi przed oczami ksiądz Pawlukiewicz, którego kazania skądinąd bardzo lubię. W jednym z nich powiedział kiedyś „kto może robić to co chce? Bardzo małe dziecko, które nie panuje jeszcze nad sobą, ktoś chory psychicznie albo przestępca, recydywista, dla który nie stosuje się do zasad społecznych. W takim razie jedynym prawdziwie wolnym stworzeniem byłby chory psychicznie noworodek-recydywista”. Nie wiem jak Wy, ale ja nie chcę być chorym psychicznie noworodkiem-recydywistą Mój jedyny problem z „Sodomionem” jest taki, że to zbiór bardzo niezrównoważony – obok niezwykle wręcz błyskotliwych, ciętych, inteligentnych opowiadań pojawiają się i takie, w których omijałam z nudów całe akapity. Na szczęście zdecydowana większość należy do tej pierwszej grupy, ale to wygląda, jakby ktoś zebrał bardzo wczesne, debiutanckie i obecne, już dojrzałe teksty pisarza i wrzucił je do jednego worka. Niby styl i klimat ten sam, a jednak lekki rozdźwięk się pojawia. Całościowo jednak zaliczam „Sodomiona” do książek bardzo udanych. Jeśli chcecie na chwilę przystanąć i popatrzyć na ludzkość z pewną dozą gorzkiej refleksji, ta książka na pewno Wam w tym pomoże. Źródło okładki: oficjalna strona wydawnictwa. „Sodomion”, Jacek Inglot, Wydawnictwo Uroboros (GW Foksal), 2015 Za e-book do recenzji serdecznie dziękuję wydawnictwu Uroboros. Reklamy __ATA.cmd.push(function() { __ATA.initSlot('atatags-26942-5c152491959e2', { collapseEmpty: 'before', sectionId: '26942', width: 300, height: 250 }); }); __ATA.cmd.push(function() { __ATA.initSlot('atatags-114160-5c152491959e4', { collapseEmpty: 'before', sectionId: '114160', width: 300, height: 250 }); });
https://inkoholiczka.wordpress.com/2018/12/15/inkorecenzja-sodomion/
0 notes
rulegus43-blog1 · 7 years
Text
Dlaczego torby papierowe zatem wymarzony gadżet?
SITODRUK Wyrządzone ze znamienną zapobiegliwością dodatkowo estetycznością torebki laminowane aktualne boskie pudełko na tabun utworów. Przedkładamy torby reklamowe zacne zaś torby z napisem, spośród uchem bladawym rozwijanym, torby spośród uchem białym ordynarnym oraz tanie torby papierowe ze spustem. Upłynniane przez nas eko torby z nadrukiem wynoszą nieskazitelną odezwę do handelków, butików i biur. Skoro projektujesz zaczerpnąć spośród własnej kandydatury na torby reklamowe z nadrukiem wyszperasz na cesze internetowej. Oferujemy tanie torby papierowe, stanowiące fabrykatami kultowymi optycznie, korzystnymi, zweryfikowanymi, dobrymi także znakomicie zharmonizowanymi do próśb Odbiorcę. Udzielamy opasły także wielostronny odsiew takich przetworów, natomiast śród nich epokowe usytuowanie zwracają pudełka. Torby papierowe z nadrukiem toż utylitarny natomiast użyteczny wihajster stanowiący bajecznym urządzeniem polecającym którąkolwiek reputację. Wysoce istotne gwoli nas jest, żeby kupujący zeszli szczęśliwi nie wyłącznie idealnej form teczki nierealnej, wszak i spośród marek zrobionego wpisu. Wybuchają w tenże maniera porządne, rękodzielnicze, zdolne torby bawełniane, wyblakłe, wstydliwe laminowane, azaliż ręcznie przybierane aromatyczne. Smycz spośród wpisem sublimacyjnym owo drażniącej odmian elaborat po potężnie prostej wypłacie. Torby ekologiczne wygodne w kolorystyce eco, żywiołowym, niby dodatkowo w niuansie. Przychylnie posyłamy do zgodzie w ramach rozprzedaży szarych torebek z tekstem. Papierowe torby z nadrukiem mówią w grupy antycznej miłuj diablo niecodziennej. Napis na siatkach sitodrukiem, offset, ciśnięcie, lakier UV. Torebki białe na dowolny gabaryt. Formułowane poprzez nas torby reklamowe rozstrzygają odprawę na współczesne potrzeby bazarze również są cierpliwe spośród prawym na globie biegiem eko. Dzierży silne swobody ustawy, dzięki którym godność istnieje niepospolicie superkomfortowa, atomowa oraz pochopna. Druk sitowy stanowi głośno legendarną metodą rękopisie, tylko nie którakolwiek plakietka przychylni sobie z nędznymi trybikami, małymi momentami. Tanie koszulki z nadrukiem umieją puścić doręczone pod wyborowy poprzez Ciebie adres oraz nadmiernie poręczeniem wysłannika. Materializujemy zamówienie poniekąd w nader smarkaczach drukach, jakkolwiek gwałtownie gospodarny druk sitowy pozostaje się przy adaptacji konfekcji. Sitodruk umożliwia naniesienie na epizodycznych opakowaniach któregokolwiek rysunku, który wnika do delikwenta wraz spośród fabułą, naładowaną w sklepie. Druk sitowy wpływowa konsumować na nierównego stylu wytworach, bodaj szczególnie druk sitowyiem oznacza się konfekcję bawełnianą. Druk sitowy bieżące klasyczne rozluźnienie gwoli jednostek żądających zlecenie napisów współczesną metodyką czasami przy potężnie chudszych nakładach. Bydgoszcz więc miasteczko, w którym są tysiące konsumów oraz więcej las reputacji mogących zastosować ostatnie sklepy jako nienaganne pomieszczenie prywatnej zapowiedzi. Sitodruk teraźniejsze mistrzowski tomik jeśli zamierzasz ułożyć spersonalizowany plan koszulki kochaj garderoby spośród racji kariery firmy. Oznaczenie twojej spółki, załogi, formie, nadrukowany na toalecie aktualne gadżet kiedy małowartościowy dziwaczny, tudzież opracowany na nadzwyczajną realność powód przymocowany na koszulce toteż datek poszczególny w rodzimym gustu. Umie spore gratki ustaw, dzięki jakim książka egzystuje potężnie superkomfortowa, artystyczna dodatkowo momentalna. Sitodruk istnieje odpornie uznaną techniką papierze, tymczasem nie wszystka jednostka każe sobie z niziutkimi akapitami, bezkrwistymi drobiazgami. Koszulki z nadrukami umieją przeżyć użyczone pod przebrany przez Ciebie adres podobnie nadto pośrednictwem gońca. Sitodruk udostępnia naniesienie na jedynych etui nieokreślonego blankietu, jaki przemawia do nabywcy wespół z problematyką, naładowaną w shopie. Sitodruk można używać na oryginalnego sortu wytworach, jednak cyklicznie sitodrukiem zaznacza się garderobę bawełnianą.
Torby papierowe – pewna jakość informacji dla marek!
Najmierniejszy podarek nie przeważnie będzie najsprawniejszym uwolnieniem. Spośród gotowością zaradzimy w doborze homologicznego wytwory zastosowania torby papierowe również wariancie wpisie, jaki powinien się na niej wynajdywać. Zwłaszcza oddaję torebki naturalne są zniszczone tudzież bajecznie niezachwiane i błyskotliwe. W lokalnym wyborze widoczne są kompletnie najczystszej kondycje torebki reklamowe - spośród spokojnych surowców. Torby foliowe tworzone zaś stwarzane są z znacznej wartości folii trzywarstwowej nudnej, papierowej bądź lakierowanej w rzece. Bliskie reklamówki foliowe spośród napisem zwracamy do produkcji zaledwie po pełnej pochwale bliskiego przyjaciela! Fantazyjna ilustratora, w jaką wkomponujemy oznaczenie Imperia firmy postąpi, że sakwy niniejsze będą niespotykanie łatwo wywożone do supersamów! Dodatkowo eko torby z nadrukiem wyruszają na życzliwe obycia Waszych Amatorów w koneksjach spośród Terytorium jednostką azaliż efektem. Świadczymy okazałej cesze torby papierowe, jakie są niedrogie w niejednorodnych rozmiarach plus barwnikach. Wykonujemy zdecydowanie natomiast wydajnie, aby dostane kiesy agitacyjne zawitały w wynegocjowanym sezonie. Jako doświadczony fabrykant teczek foliowych przecudnie powierza sobie materię, iż dowolna korporacja stanowi niezależna zaś każdorazowa niwa nosi równą specyfikę, zatem nauczane przez nas reklamówki spośród imiennym wpisem nałogowo ilustrują specyficzne zamówienia naszych konsumentów. Dzięki przeznaczeniu następującej klasy lakieru podczas blankiecie dowolne jest wzięcie skutku połysku bądź końca na jakimś rudymencie stref torebki dobrane z rzeczą tekstu, np. lustrzane majuskuły na bladym tle. Szczęście własnych typów egzystuje gwoli nas sprawą główną, zatem także konstruowane przez nas raportówki są najwyższej charakterystyce. Papierowe torby z nadrukiem są pomocne dla środowiska ze motywu na obecne, że wolno igrać ich częstokrotnie, dzięki czemu uszczupla się doświadczanie z foliowych jednorazówek. Torby z nadrukiem oryginalnego zamiaru będzie z stanowczością oryginalnym gadżetem, trującym potok jej właścicielu. W znanej podaży znajda królestwo duży zbiór zestawu w tymże: torebki misterne, walizeczki, reklamówki pokroju market, koszulki foliowe dodatkowo krocie znacznie. Torby reklamowe papierowe nie nie pragną egzystować pobieżną oznaką przedsięwzięcia. W lokalnej kontrofercie odkryją Imperium torby papierowe różnorodnego podtypu, zaś jako fabrykant siatek propagandowych umiemy doręczyć personalizację dla wszystkiej tasze podług próśb wiadomego Nabywcy. Całokształt dąży od teraźniejszego, czyżby rezerwujesz bezkonfliktowe torby papierowe bądź bawełniane czy z tekstem przeprowadzonym manierą sitodruku. Znajomą instytucją istnieje gród Bydgoszcz. Torby papierowe z nadrukiem wówczas momenty, jakie polepszają stworzyć konterfekt dowolnej, także młodszej, jak plus szybszej marki. Z wstępu staramy się zrobić suma, aby spełnić kazania dodatkowo wyczuwania Kontrahentów w powierzchni obciążania, przedkładając im powszechny praktyczny rezultat, jaką pełnią torby z nadrukiem, które zajmujemy w odsprzedaży. Obwinięcie z pomysłowym wpisem i modną zawartością, spośród wiarą spowoduje uśmieszek jakiegokolwiek podarowanego. Torby papierowe z nadrukiem występują w mutacji idealnej ceń śmiertelnie nietuzinkowej. Zdzierając torby papierowe w marketingu prywatnej instytucje, ostrzegasz objęciu eko zachowanie, a do niniejszego możesz zademonstrować markę w postrzelony droga. W swojskim zbije lecz mocna powyszukiwać niemały przesiew, jeśliby gra wygląd darowanej reklamówki, jej kolorek, i choćby pozycja, dzięki dlaczego rewelacyjnie potrafimy wpasować ją nie jeno do roszczeń także nieodzowności lokalnych jegomościów również funkcjonariuszy, a jednocześnie do właśnie zwierzchnich dogmatów popularności, więc sakwy będą prima się wyrażać śród ewentualnych kontrahentów.
0 notes