Tumgik
#sześcian
astroeznext · 3 months
Text
Tumblr media
0 notes
myslodsiewniav · 2 years
Text
Dziwne sny
  JAK.ZIMNO.
W nocy budziłam się dwa razy - z zimna, żeby doubierać się. Pomimo kołdry. Jestem zmarzluchem olbrzymim.
Troszkę też się denerwuję - dziś mam proktologa umówionego. 
Przed snem, trochę z powodu kotłujących się myśli, a trochę z powodu stresu i analizowanych wiadomości i swoich decyzji użyłam maści amanitowej. Trochę w ramach brania leku - wg. ulotki załączonej do opakowania maść ma działanie przeciwbólowe, wystarczy posmarować skronie. A trochę w ramach tej innej narracji dodanej do opakowania z maścią, tej bardziej ezo: wsmarowanie niewielkiej ilości maści w miejsce zbiegu brwi przed snem i skoncentrowanie się na tym, aby uzyskać wgląd w siebie.
Miałam kilka wyrazistych snów tej nowy, nawet ten nad ranem był baaaaardzo wyrazisty, chociaż te moje pobudki w nocy też były takie... granica między jawą a snem zdawała się zacierać, ale przez to, że po prostu marzłam, zakładałam kolejną parę skarpet i ponownie zasypiałam nic już nie pamiętam. Zresztą ten ostatni sen też jest nieco zatarty i mam wrażenie, że zaczął się zacierać w momencie, kiedy jeszcze trwał: był żywy, głośny, barwny, pełen emocji.
Co pamiętam: wynajmowałam przepiękny dom w jakimś przyjaznym mi klimacie. Oczywiście wespół z moim partnerem. Było rozkosznie ciepło, panoszyła się wszędzie wiosna! Byliśmy podekscytowani i szczęśliwi widząc bujną, zieloną, roślinność za oknami. No właśnie. Źle to chyba ujmuję: nie do końca “okna” nas urzekały co BRAK jednej elewacji, jednej fasady, granic między domem, a życiem poza domem. Wyobraź sobie kilkupiętrowy budynek, taki wielki wielki sześcian, na każdym piętrze po dwa-trzy pokoje, klatka schodowa niczym stelaż w centrum z rzeźbionymi, starymi, zaniedbanymi poręczami, spiżarnia, balkon i wszystko widoczne, obnażone: jak w domku dla lalek, takim otwieranym domku, gdzie po prostu nie ma jednej ściany by do wnętrza zajrzeć. By się w nim bawić. Czasami oglądałam ten sen własnymi oczami, a czasem byłam bezcielesnym narratorem, który widział pomieszczenia w których nikogo nie ma, osoby, których poczynań nie powinnam widzieć. Jak w filmie. I nie do końca ja-ze-snu zdawałam sobie sprawę z dziwności tego designu domu. Nie pamiętam na co wychodził widok z naszego domu - mam wrażenie, że na wąską uliczkę między ciasną zabudową małego miasteczka, częściowo zakrytą przez oddzielającą nas od tego widoku kwitnącą roślinność, stary, wysoki mur i siatkę. Gdzieś dalej, nad dachami mam wrażenie, że majaczyła tarasowa zabudowa miasta opadająca coraz niżej i niżej, aż do plaży.  Najbardziej pamiętam to właśnie, że był mur i siatka, a piwniczka łączyła się z domem gdzieś w przyziemiu tylko fundamentami, ale nie była z nim bezpośrednio pod domem. Że mogłam piwniczkę obserwować jako ja i jako narrator, że prowadziła do niej wąziutka, kamienna dróżka - wewnątrz murów i za murem. Nie czułam się przez to zagrożona niewiadomym - a w tej piwniczce się coś stało, to wiedziałam - w ogóle dzięki tym trzem barierą ogradzających nasz dom czułam się bezpiecznie, intymnie: były bujne, wysokie drzewa, za nimi mur, a nad i za murem siatka. Dobre granice. Dobre zapewnienie. Ale w murze była furtka... I ja-narrator wiedziałam, że ktoś przez nią wchodzi i coś złego dzieje się w piwniczce. Ale ja-osoba-mieszkająca-w-domu nie miała na to dowodów, nie wiedziała w zasadzie co się dzieje i gdzie się dzieje - miała tylko poczucie, że coś jest nie tak, że coś powoduje naruszenie granic bezpieczeństwa w domu. Słyszałam kroki, skrzypienie, głosy, miałam wrażenie, że ktoś lub coś jest blisko... Mój O. logicznie udowadniał mi w równych sytuacjach, dzień po dniu, że nie ma nic w domu, że nie ma namacalnych dowodów, że coś jest nie tak, że coś jest nieszczelne. I na chwilę rzeczywiście oddawałam się zupełnie takim czynnością jak tapetowanie pokoi, jak pisanie, jak wspólne gotowanie... takie dolce vita! Ale potem znowu nadchodziła noc, a z nocą uczucie niepokoju. 
W końcu zaczęliśmy eksplorować dom czyniąc z siebie zachwyconych odkrywców - jakbyśmy rzeczywiście byli na tropie ducha czy coś. Takie bawienie się w Scooby Doo - totalnie nie na poważnie, totalnie obśmiewając ten mój dojmujący momentami i niewytłumaczalny lęk. Naprawialiśmy pęknięcia w tynku, znajdowaliśmy szuflady, których nie da się otworzyć, cudowną spiżarnie pełną kiszonych ogórków. Chodziliśmy w poplamionych farbą ogrodniczkach, zachwycaliśmy się nad meblami i obrazami z lat ‘70 wiszącymi na ścianach. Opowiadaliśmy sobie o nich sklecone na prędce baśnie... Byliśmy zachwyceni tym domem z tajemniczą historią, który TERAZ jest NASZ! 
A jednak wciąż czułam niepokój...
Z jednej strony dwoje ludzi żyjących spełnianiem swoich marzeń, a z drugiej jakaś makiawelistyczna katastrofa czyhająca w fabule tego filmu, której marzyciele nie są świadomi.
Równolegle w tym śnie ja-narrator obserwowałam jakieś osoby przemykające nocą przez furtkę w murze, ścieżką przed podwórze do piwniczki, jakieś nocne życie w wąskich uliczkach miasta itp. I nie pamiętam tej części snu, a WIEM, że coś tam widziałam, coś w tej piwnicy się wydarzyło i JA TAM BYŁAM (nie wiem która ja - czy ja-narratorka czy ja-ze-snu) ale już na etapie snu przestałam to pamiętać. Strasznie mnie to frustrowało. Wątpiłam w siebie. Miałam wrażenie, że mam w pamięci jakąś lukę, ale nie potrafiłam zrozumieć dlaczego i czego ona dotyczyła.
W końcu, po wielu dniach mojego zaalarmowania przez dziwne podpowiedzi intuicji  próbowaliśmy się połączyć z właścicielem domu od którego wynajmowaliśmy ten lokal - wiedziałam, że to starszy, brodaty Pan... trochę jak Święty Mikołaj, ale ubrany w hawajską koszulę i był nieprzeciętnie wysokim człowiekiem. Nie odbierał, a jak odbierał to bagatelizował, nie dowierzał. A my chcieliśmy poznać prawdę o tym domu. Okazało się, że właścicielką domu jest jego żona, a on zajmuje się sprawami administracyjno-naprawczymi. Umówił się, że do nas przyjedzie i razem wszystko sprawdzimy. 
I tu też ciekawa sprawa pojawiła się w śnie (jak teraz o tym myślę) - bo cały parter naszego domu zajmował sklepik z baaaaaaardzo drogą ceramiką i wyrobami rękodzielniczymi - z masy perłowej, z kamieni. Dzieła sztuki i to takie wysokiej klasy. Owszem, mieliśmy do dyspozycji wejście na piętro i chyba z trzy całe kondygnacje domu tylko dla siebie, każde z nas miało swoją pracownie itp ALE na dole była skarbiec właścicielki domu - nikt w tym sklepie nie pracował, to była bardziej nasza prywatna galeria, bo jak reszta domu: nie miał jednej elewacji - był po prostu piękny i zupełnie otwarty na podwórze, na klomby z kaktusami i agawami, na mur, furtkę i piwniczkę... Właścicielka podobno wpadała raz na jakiś czas, w przerwach od swojej pracy w szpitalu (była lekarką) by tworzyć te piękne, glazurowane i bór-wie-jak-jeszcze wykonywane cuda, a sprzedawała je sporadycznie, podczas wystaw w galeriach. Nie potrzebowała sklepiku, reklamy. Wszystko sprzedawało się samo, marką było jej nazwisko. Te prace kosztowały majątek, tysiące euro, były piękne i użytkowe, a ja uwielbiałam sycić nimi oczy i rósł we mnie zachwyt, że TAK MOŻNA żyć, że ktoś się utrzymuje ze sztuki... Że może i ja powinnam się odważyć. A potem rosła bezradność: że ja nie mam zasobów na to by rzucić pracę i oddać się pasji, że nie wiadomo czy moje prace też się spodobają osobą, które są gotowe kupować rzeczy za więcej pieniędzy, płacić za sztukę godziwie, traktować zakup jak inwestycję (i dopóki nie spróbuję to się nie przekonam czy mi się uda czy nie). A POZA TYM, że nie mam zasobów finansowych by sobie na to pozwolić, to nie wiem jak tworzyć tak piękne prace - brakuje mi wiedzy i doświadczenia warsztatowego, brakuje mi możliwości na próbowanie, na naukę najróżniejszych technik, które dają TYLE CUDOWNYCH MOŻLIWOŚCI, że całą sobą się do tego rwę, by spróbować, a nie mam po prostu za co opłacić kursów... Więc czasem - w tym śnie - gdy za bardzo odpływałam w lęk przez tymi dziwnym przeczuciem, że coś jest nie tak wchodziłam do tego sklepiku na parterze i WDYCHAŁAM tą uspokajającą atmosferę tworzenia. To piękne światło na miękkich krawędziach kubeczków i misek, ziemistą chropowatość ceramicznego przybornika toaletowego, gładkość glazury nieregularnej palety do akwareli (jaką chcę zrobić naprawdę w styczniu na warsztatach - śniła mi się wykonana cudzymi rękami paleta malarska, którą sobie obmyśliłam i wymarzyłam na żywo, która sobie wegetowała w mojej podświadomości, czekając cierpliwie, aż mnie będzie stać na uczestniczenie w warsztatach). Siedząc w kąciku tej jasnej przestrzeni z wyeksponowanymi cudeńkami kotłowały się we mnie dwa uczucia: zachwytu i spokoju związanego z przebywanie pośród sztuki, czegoś co jest nieidealnie-idealne i aż czasem trudno uwierzyć, że wyszło spod ludzkich palców; oraz uczucie smutku, bezsilności - bo ja tak żyć nie mogę, bo ja tego nigdy nie doścignę, ja muszę ciężko pracować i może za XXX lat będę miała za co spróbować swoich sił w tej branży...  I też wtedy będę miała kiedy, bo “czas to pieniądz”, a wyrabianie sztuki jest czasochłonne. Obecnie czasem po pracy po prostu nie mam siły się zajmować pracą artystyczną, nawet jeżeli rano wstałam z super pomysłem i werwą. Po prostu - jestem wydajna w pracy i potrzebuję po pracy odpoczynku, a nie drugiej pracy... Ech. A poza tym muszę mieć czas na regenerację, na porządki czy pomoc w remoncie, który robimy po godzinach... I trochę żal, że marzenia się tak ciągle i ciągle przesuwają w czasie... I rośnie do tego moja wątpliwość w siebie, w swoje siły. Czasem mój O. nakrywając mnie na tej medytacji pośród sztuki i widząc moją tęsknotę (dokładnie tak jak w rzeczywistości) pociesza mnie, że KIEDYŚ, żebym nie przestawała marzyć. A ja mu wymieniam jak drogi jest to sprzęt i jak drogie byłoby kursy by się tego nauczyć... a on zagrzewa mnie tak, jak nikt od czasu wylewu mamy nie zagrzewał i czuję wzruszenie i wdzięczność: tak w tym śnie, jak i na jawie. Kocham go.
Niemniej w śnie czekaliśmy na pojawienie się dozorcy, męża zapracowanej i nieosiągalnej (również telefonicznie) właścicielki mieszkania. W tym śnie nie raz się z nami mijał, twierdził, że był, że sprawdził dom, ale wszystko w nim jest ok. Przekazywał nam jakieś wytyczne - jakieś zakazy w kwestii remontu, coś co w kontekście mojej i tak dużej podejrzliwości budziło dodatkowy niepokój. Coś typ przed nami ukrywa? Coś manipuluje? Jak mógł tu wejść, kiedy nas nie było? Co więcej: jak mógł tu wejść kiedy byliśmy w domu, ale go nie zauważyliśmy? Nawet mój optymistyczny zwykle chłopak zaczął być podejrzliwy, nieufny w stosunku do typa.
Aż w końcu typ przyjechał - i z głębi naszego domu krzyknął, że JEST JUŻ, że możemy się napić herbaty i porozmawiać. Że zaprasza nas. 
I tu twist.
Bo okazało się, że w ścianie przeciwległej do tej, której niebyło, na jednym z pięter są schowane drzwi...
A tymi drzwiami przechodzi się do drugiej części domu, w której również nie ma jednej elewacji, jak w domku dla lalek. Owszem - jest ściana wewnętrzna i boczne, ale obydwie elewacje po obydwu stronach wewnętrznej ściany nie istnieją. Co więcej: wydawało się nam, że żyjemy w wielkim domu, większym niż tego potrzebujemy, a jak się okazało... cały budynek ma kształt litery L, i to ta krótsza kreseczka jest częścią, którą wynajmujemy wraz z partnerem od Pana Św Mikołaja i nieobecnej ciałem Pani doktor. O.O
Okazało się, że po drugiej stronie domu najemcami są moi przyjaciele. A ich bezścianie nie wychodzi na kamienne podwórko i dachy tylko na taras w stylu japońskim, z papierowymi ekranami, a potem na wilgotną od rosy trawę i wielki ogród, tak duży, że chociaż wiem, że na pewno jest tam gdzieś mur, a za murem ogrodzenie z siatki to go nie widzę przez girlandy liści wierzb i brzóz. Tutaj było masę przestrzeni, taka idealna CISZA i SPOKÓJ, coś fascunującego...
Wow.
Wyjaśniamy Panu dozorcy - czując się jak idioci, że słyszeliśmy głosy, kroki, skrzypienie i przy tym czujemy się jak idioci, bo teraz wszystko ma sens. Ale kiedy idziemy wszyscy do kuchni moja przyjaciółka dzieli się ze mną nakazami i zakazami jakie przekazał jej właściciel. Są dziwne i niepokojące. Miała mi ich nie mówić, tak jej powiedział, ale ufa bardziej mi niż jemu. Ja się z nią dzielę zakazami i nakazami, które dozorca przekazał nam - niektóre z tych zakazów są sprzeczne, jakbyśmy miały wzajemnie w sobie budzić paranoję. Na przykład nie wolno jej nikogo zaprosić na taras. Jakieś takie ograniczenie. Ale korzystam z tego, że WIEM i że on nie wie, że ja wiem i chociaż wszyscy mieliśmy siedzieć w kuchni i pić herbatę, a mój chłopak negocjował z dozorcą potrącenie od naszego czynszu wymienionych desek podłogowych po prostu stwierdziłam, że muszę odetchnąć i wyszłam. Zobaczyłam z tarasu, że budynek ma kształt litery “L” oraz, że na tej innej stronie, tej, która nie sąsiadowała z moim domem, tym dłuższym ramieniem litery “L” jest urządzona w pełni wyposażona pracownia plastyczna - jest koło garncarskie, prasa drukarska, sztalugi, wanna z szlauchem, ciemnia, są kołki i suszarnia wielkoformatowa. OCZY mi się zaświeciły. Borze szumiący! Gdybym mogła z tego skorzystać, gdybym mogła to miejsce podnająć! Taki wybuch serotoniny i radości mnie zalał, ale zaraz dołączył do mnie Św Mikołaj w hawajskiej koszuli i tak stanął by zasłonić mi widok dokładnie na to miejsce. Wyjaśnił, że to pracownia jego żony i że ona wprawdzie rzadko tu przyjeżdża to nie życzy sobie by ktokolwiek tam wchodził. Od koleżanki się dowiedziałam, że ona sama poznała właścielkę i że nawet dostała zaproszenie do korzystania z pracowni, ale tak bardzo uważa parę właścicieli za osoby podejrzane, że WOLI tam się nie zbliżać. Gdy jej opowiedziałam co widziałam w swojej części domu, że tam jest galeria, do której nie dostałam żadnych wytycznych, zakazów i nakazów, że mogę tam wchodzić i to mnie uspokaja - przyjaciółka wyjaśniła, że ona nie jest nawet ciekawa obejrzenia sztuki spod rąk tej okropnej najemczyni. Że ma o niej wyłącznie złe zdanie przez te nakazy i zakazy, jakby ktoś chciał kontrolować jej życie, więc ona woli nie dawać tym osobą okazji do kontroli... 
Właściciel mówił nam jeszcze jakieś dziwne, niepokojące rzeczy o tej pracowni i domu - a ja procesowałam frustrację i bezsilność z powodu pracowni: miałam przed oczami, w zasięgu rąk coś czego bardzo chcę, narzędzie pozwalające mi przybliżyć się o krok do spróbowania, do wykorzystania swojego potencjału... i mi tę drogę zagrodzono. Dlaczego tą, która nie chce się zaprasza do korzystania z pracowni, a tej która chce - odmawia się tego dostępu. Czułam, że to jest głęboko niesprawiedliwe. Tym bardziej, że gotowa byłam zapłacić za użytkowanie pracowni! 
W śnie ja procesowałam ten żal, rozczarowanie i poczucie niesprawiedliwości, kiedy mój chłopak i przyjaciółka wymieniali rzeczy, które ich niepokoją w związku z tym domem, a które dozorca lekceważył. Bardzo byłam poruszona tym, że przyjaciółka narzekała na dźwięk kogoś grającego na gitarze. Pozornie głupie, ale wtedy mi się przypomniało, że w trakcie tego snu widziałam jako ja-narrator osobę NOCĄ grającą na gitarze pod naszą stroną muru, przy furtce, która widziała lub wiedziała o jakimś przestępstwie - o morderstwie. Zawiązanym z piwniczką. Przeraziłam się. Bo grał mój przyjaciel, a partner mojej kumpeli - to było dziwne, że grał na gitarze, bo... po pierwsze on nie gra na żadnym instrumencie, a po drugie on marzył zawsze o nauczeniu się gry na saksofonie. Gitara nigdy nie była jego instrumentem wyboru. To mi w tym śnie tak bardzo nie pasowało... Zresztą ja nie mogłam tego powiedzieć, bo po prostu ja-pijąca-herbatę nie byłam ja-narratorką. Patrzyłam tylko na mojego przyjaciela, który w spokojnym milczeniu pił herbatę, nie rozwiewał wątpliwości swojej partnerki, nie wyjaśniał, że to on grał... To było tak krypne i niepokojące! Pikawka mi skakała ze strachu....
W dodatku fakt, że okazało się, że żyjemy czymś co jest niczym w gigantyczny domek dla lalek i właściciele nami manipulują niczym lalkami. Przynajmniej próbują. Na pewno czegoś nam nie mówią. I nie mogę ufać mojemu kumplowi...
I w pewnym momencie, w jakimś takim przypływie asertywności razem z O. oszukaliśmy dozorce mówiąc, że musimy już iść i zając się dalszym remontem. I chwyciłam worek, wielki plastikowy worek, który trzymaliśmy pod schodami i oddaliłam się do piwniczki, a O. za mną. Ja się bałam - bo chwyciłam worek gołymi rękami. “Zostawię odciski palców” - myślałam gorączkowo, ale nie ważne, ważne by szybko TO zrobić i się stąd zmyć, bo coś jest nie tak. Nie byliśmy tu bezpieczni. Trzeba było zadbać jak najprędzej o swoje bezpieczeństwo... Nie chciałam zdradzać jak bardzo przerażona jestem tym co robię, nie chciałam się oglądać za siebie, ale miałam nadzieję, że worek nie przecieka i nie ciągnę za sobą śladu krwi na oczach dozorcy O.O Myślałam tylko o tym, że powinnam była to lepiej UKRYĆ, że lepiej zataić. Zaraz przyłącza się do mnie O. - szeptem wyjaśnia, że wszystko jest ok i zaraz, w piwnicznce, TO przełożymi do drugiego worka, bo martwi się tym, że zostawiam ślady - on już wziął rękawiczki, pokazuje mi je... Wchodzimy do piwniczki, takie długiej, na wino, z pierwszych wieków naszej ery. Goły kamień, wilgoć, zacieki na scianach. Z napięcia i strachu trzęsą mi się ręce. Z przerażeniem odkrywam, że nie pomyślałam o gumce do włosów, że pewnie zostawię JAKIEŚ ślady biologiczne... I w końcu, kiedy napięcie sięga zenitu udaje mi się rozsupłać ten wielki, gruby, plastikowy, czarny worek, a w nim jest inny worek. Oczami wyobraźni widzę zarys ludzkiej sylwetki w worku, boję się, bo nie wiem czemu czuję się winna, chociaż przecież to nie ja zrobiłam tej osobie krzywdę. Nie mogłabym. To nie ja. Ale czuje się winna i przerażona. Boje się, że będzie na mnie. Ale mój partner mnie pospiesza. Sprawdzamy czy ten drugi worek przeciekł, czy widać krew - nie widać. Pełna strachu obmacuję worek - a tam jakby był tylko płyn, żadnych ludzkich szczątek, nic twardego, tylko jakiś płyn. Co to w ogóle jest!? Czemu czuję się winna!? Co tu sie stało do cholery? Wiem, że widziałam jako ja-narrator co się w piwniczce nocą działo, ale nie pamiętam tego!? To strasznie frustrujące! Mój chłopak pospiesza mnie, podsuwa w rękawiczkach kolejny gruby, czarny worek. Zawiązuje go i zalewamy dno piwniczki cementem. Jest spokojny, podjął decyzję, że nie zostaniemy tu, że to jedna ze spraw, które trzeba dopełnić nim się spakujemy i wyprowadzimy, skoro właściciele nie są z nami fair. W poczuciu strachu, że to co teraz robimy to jest TAJEMNICA, brzydka i brudna tajemnica, ale jednocześnie w poczuciu, że postepujemy właściciwie. Chociaż nie wiem dlaczego.
Kurtyna. 
I się zerwałam z bijącym z emocji sercem ze snu.
I mam baaaaaaaaaardzo duże przekonanie, że mój mózg coś podświadomie przeprocesował. Coś mi bardzo żywo pokazał. A ja nie rozumiem CO. 
Co się stało?
O co chodzi?
Ten domek dla lalek, to sterowanie?
Myślałam, że brak ścian może być związany z moim tatem i jego remontem. 
Ale jednak remonet w śnie nie wzbudzał frustracji tylko zachwyt z odkrywania nowych możliwości.
Było dużo o drodze artystycznej.
Nie wiem jakiego i czego symbolicznego trupa pochowaliśmy, a BARDZO chciałabym wiedzieć.
Nie rozumiem gitary - gitara budzi we mnie skojarzenie z domem, z tatem, z dzieciństwem, z bezpieczeństwem, a tutaj gitara znaczyła coś innego, jakiś rodzaj niedomówienia, o co chodzi. O tatę?
Jakieś pomysły na interpretację, bo nie mam na ten moment dystansu do tematu...
3 notes · View notes
Text
Jak Star Trek Picard zrujnował Star Treka
Popularyzatorka nauki i youtuberka Angela Collier wypuściła kilka dni temu wideoesej o tym właśnie tytule: https://www.youtube.com/watch?v=MdLHKdn0JTY
Jej film trwa prawie 4h i składa się z wielu części, podczas których omawia z osobna fabułę oraz kolejne sezony Star Trek Picard, zahaczając przy okazji o inne seriale takie jak Disco czy filmy JJ Abramsa (także się nie spodobały).
To co szczególnie mnie zaciekawiło, to że nie jest to zwyczajny wściekły rant z komentarzami typu "gówno gówno", tylko wnikliwa analiza, która pokazuje różnego rodzaju błędy scenariuszowe i produkcyjne.
Dodam, że nie zawsze zgadzam się z opiniami recenzentki oraz nie rozumiem jej awersji do Wila Wheatona, ale jednak w przeważającej części jest to materiał wartościowy. W chwili pisania tego tekstu video miało już ponad 300 tysięcy obejrzeń.
Jeżeli ktoś ma czas i cierpliwość, to zapraszam do zapoznania, a poniżej kilka punktów, które mnie najbardziej zainteresowały.
1. Finał trzeciego sezonu Picard zepsuł Star Treka. Cały serial Picard pośrednio jest o tym jak ciężko żyje się po asymilacji przez Borga. Wybrzmiewa to zwłaszcza w scenach Siedem oraz Picarda. Tymczasem w kulminacyjnym punkcie trzeciego sezonu wszyscy młodzi oficerowie Gwiezdnej Floty (poniżej 25 lat) zostali tymczasowo asymilowani i zmuszeni do mordowania swoich starszych kolegów, towarzyszy czy cywilów. Niezaadresowaną w serialu konsekwencją jest całe pokolenie osób posiadających traumę związaną z mordowaniem istot lub próbą takiego mordowania. Gdyby potraktować to poważnie, to każdą kolejną załogę w tych realiach czeka zmaganie się z silnym PTSD.
2. Sezony drugi i trzeci były kręcone równolegle, dlatego nie mają na siebie zbyt dużego wpływu. Wygląda na to, że Patrick Stewart miał dużą kontrolę kreatywną nad wątkiem drugiego sezonu (przemoc domowa, poszukiwanie miłości, pojednanie się z Q) i w zamian zgodził się na to, by trzeci sezon był zlotem starej załogi z TNG. W swoich wstępnych warunkach dla serialu Picard miał jasno powiedziane, że nie będzie spędu starej załogi (pisał o nich w książce), natomiast najwyraźniej dał się przekonać do zmiany. Jednocześnie produkcja serialu trafiła na szczyt pandemii, co spowodowało kolejne opóźnienia i przesunięcia.
3. Kilka ślepych lub nierozwiązanych motywów: 🔥 syn Raffi i jego dziecko, z którymi chciała się pogodzić (syn miał za złe, że Raffi pogrążyła się w teorie spiskowe, a przecież serial pokazał, że te teorie o infiltracji Gwiezdnej Floty były prawdziwe!) 🔥 androidyczne ciało Picarda - w pierwszym sezonie Picard umiera na nieuleczalną chorobę, a potem jest przywrócony do życia jako śmiertelny android – fakt, który poza kilkoma dialogami nie ma żadnych prawdziwych konsekwencji w fabule 🔥 Siedem w pierwszym sezonie boi się aktywować sześcian Borg, bo ją to pochłonie. Zrobiła to i wszystko było w porządku bez większych konsekwencji. 🔥 Riker oraz Troi tracą syna z powodu braku lekarstwa. Thaddeus Riker mógł być uratowany, gdyby znaleźli jakiegoś działającego androida, ale najwyraźniej nie dali sobie z tym rady. Nie pasuje to w ogóle do charakteru Rikera, który poruszyłby niebo i ziemię, aby znaleźć jakieś rozwiązanie. 🔥 W kilku momentach serialu odgrywana jest triumfalna muzyka w sytuacji, która jest tragiczna lub niejednoznaczna. Jedną z tych scen jest gdy przygnębiona Raffi wykorzystuje swoje ostatnie przysługi w Gwiezdnej Flocie, aby załatwić Picardowi dyplomatyczny immunitet. Gdy się jej udaje, jest załamana i idzie z butelką whisky się zapić w kajucie, a Picard bije jej brawo (i w tle leci pompatyczna fanfara, zupełnie nieadekwatna do nastroju). 🔥 Kolejna sytuacja to Picard i Beverly Crusher rozmawiają z Vadic i poznają jej tragiczną przeszłość - tortury w laboratoriach sekcji 31. To był dosłowny moment "are we the baddies?". 🔥 Cały wątek matki Picarda, potencjalnej przemocy domowej, choroby psychicznej i tego, jakby dział się w XIX wieku a nie w erze lotów międzygwiezdnych. Angela zasugerowała, że jeśli motyw przemocy domowej był dla Patricka Stewarta istotny, to lepiej byłoby go wpleść w historię Renée Picard i dać jej np. przemocowego partnera, który odwodzi ją od misji kosmicznej. Swoją drogą pozwoliłoby to uniknąć żenującego wątku Q jako terapeuty. 🔥 W drugim sezonie Picard wspomniał do Jurati, że nie zna rachunku różniczkowego i całkowego. Jest to totalne zaprzeczenie postaci, która hobbystycznie interesowała się matematyką w TNG.
4. Sekcja 31 – najwyraźniej Alex Kurtzman, człowiek odpowiedzialny za rozwój całej franczyzy obecnie, jest wielkim fanem i stara się wszędzie wpleść ten motyw. Organizacja tego rodzaju traktowana na poważnie jest wg autorki (z czym zgadzam się w 100%) zupełnym zaprzeczeniem idei Star Treka oraz Federacji, a racjonalizowanie i oswajanie jej jest szkodliwe. Sekcja 31 jest dobra jako teoria spiskowa i przeciwnik dla optymistycznej i idealistycznej załogi okrętu gwiezdnego. W innym przypadku robi z wszystkich oficerów Gwiezdnej Floty hipokrytów lub ignorantów, żadna z tych opcji nie brzmi fajnie.
5. Zbyt dużo ekspozycji – w serialu Picard jest zbyt dużo dialogów, w czasie których bohaterowie omawiają fabułę. Tak jakby twórcy uważali, że historia jest na tyle zagmatwana, że należy ją dokładnie wyłuszczyć i powtarzać.
6. Nadmierna brutalność – obcinanie głów, wydłubywanie oczu, rozstrzeliwanie przeciwników, liczne motywy samobójcze. Autorka zwróciła uwagę, że klasyczne treki można oglądać z dzieciakami (nawet jeśli te nie zrozumieją wszystkiego co się dzieje na ekranie), natomiast tych nowych - absolutnie nie. Nikt nie będzie miał wspomnień, że oglądał Picarda czy Discovery z rodzicami, jeśli są tam sceny dosłownej przemocy czy krojenia ludzi (Ash Tyler z Disco).
7. Twórcy Star Treka wielokrotnie wykorzystywali kwestię różnorodności jako tarczę, którą bronili się przed uzasadnioną krytyką. Oczywiście istnieją osoby, które atakują seriale z powodu reprezentacji LGBT+, ale stanowią one raczej margines całej dyskusji. Siedem i Raffi nie potrzebują specjalnego scenariuszowego uzasadnienia, aby być parą romantyczną. Ale potrzebują dobrych dialogów do grania, aby się to przyjemnie oglądało.
8. Cała 4-godzinna analiza, poparta licznymi cytatami i odniesieniami do fanowskich dyskusji jest wielkim apelem o poprawienie jakości scenariuszy. Autorka zwraca uwagę na dobrą pracę aktorów, scenografów czy ekipy filmowej, natomiast widzi problem na samej górze – u osób, które decydują co ma się dziać dalej, co będzie wyprodukowane i w którym kierunku pójdzie scenariusz.
Link do filmu: https://www.youtube.com/watch?v=MdLHKdn0JTY
Tumblr media
1 note · View note
rafal-sulikowski · 29 days
Text
Czy widzialny wszechświat jest negatywem?
Wysłane przez ty:
Dotąd wyjaśniano wszechświat robiąc slajdy, które nie wymagają przejścia do odbitki fotograficznej przez fazę negatywu. Zdjęcia kosmosu pokazują jedynie jedną jego stronę - pozytyw. Cała przestrzeń kosmiczna to olbrzymi, owalny sześcian, w której istnieją co najmniej dwa rodzaje energii i być może również dwa rodzaje materii. Widzimy tylko jasną energię i jasną materię, która stanowi tylko bardzo niewielki wycinek wszechświata. Jedno z praw fizyki mówi, że podstawą rzeczywistości jest skończona bądź nieskończona przestrzeń, za której granicą nie ma nic, choć to nic nie jest zwykłą próżnią czy potoczną "nicością" ani "pustką". Przestrzeń tworzy czas - bez co najmniej dwóch wymiarów: punktu A i punktu B na prostej czas nie istnieje. W jednowymiarowym punkcie nie ma przestrzeni, więc czas tam nie płynie. Jeśli przestrzeń wszechświata jest trójwymiarowa, to ona kształtuje i tworzy wraz z grawitacją wszystkie możliwe kształty materii. Hipoteza, jaką proponuję jest prosta: trzeba zbadać wszechświat odwracając "kolory", czyli przestrzeń i materię oraz energię, a de facto samą energię, ponieważ materia jest szczególną, jakby "zastygniętą" energią. Stworzenie takiego negatywu - nie chodzi o negatyw fotograficzny - polegałoby na tym, że przestrzeń jest jak ser szwajcarski - podziurawionym, wielkim blokiem-sześcianem, w którym dziury stanowią wszystkie obiekty, także Ziemia. Inaczej mówiąc, Ziemia jest owalną pustką wyrzeźbioną w większym bloku ciemnej materii. Tak samo jest z pozostałymi ciałami niebieskimi.
0 notes
wiolleta · 1 year
Text
Kwiat Życia: Symbol Początku i Świętej Geometrii
Kwiat życia to wyjątkowy symbol, który kojarzy prawie każdy lecz mało kto wie co oznacza. Jego perfekcję i symetryczność badano pod wieloma względami co zawsze udowadniało jego wyjątkowość. Zobacz dlaczego jest tak wyjątkowy i jak możesz go wykorzystać w swoim życiu.
Kwiat Życia – co to ?
Kwiat życia to w pełni symetryczny symbol składający się z 19 nakładających się na siebie okręgów. Symbol jest dobrze znany ludzkości od setek lat, jako forma doskonałej proporcji i harmonii. Nazwa “kwiat życia” nawiązuje do teorii dopatrującej się się w tym symbolu początku wszystkiego co istnieje na świecie. Mówi się o nim też jako o wzorcu stworzenia wszechświata, który wyjaśnia kwestie pochodzenia całej materii.
Pochodzenie kwiatu życia
Symbol kwiatu życia odnajdziemy praktycznie na całym świecie. Najczęściej na ścianach zabytkowej architektury, skałach i pomnikach. Przez setki lat, wiele cywilizacji doszukiwało się w tym symbolu wyjątkowego znaczenia i kładło nacisk na pogłębianie wiedzy w jego zakresie. Co ciekawe symbol jest szeroko wykorzystywany do dzisiaj ze względu na jego dużą popularność w wielu kręgach.
Chociaż dokładne oszacowanie początków symbolu nie jest możliwe to wiemy, że kwiat życia znano już w czasach starożytnych, o czym świadczą zachowane do dzisiaj relikty z tym symbolem pochodzące z ok. 650 r. p.n.e. Według danych które aktualnie posiadamy, najwcześniej fascynowali się nim Starożytnych Egipcjanie. Świadczy o tym jego przedstawienie w świątyni Ozyrysa w Abydos na ścianie poświęconej oku Ra. Szacuje się, że ich wiek to co najmniej 2000 lat p.n.e.
Wzór kwiatu życia możemy połączyć ze wszystkimi największymi religiami świata.
W Judaizmie odgrywa największą rolę i jest wzorcem z którego wyprowadzić można kabałowe drzewo życia. W tradycji Kabały symbol drzewa życia nawiązuje do idei wspólnego pochodzenia ludzi. Sam kwiat życia jest spotykany w starożytnych synagogach w Mesadzie i Galilei.
Co ciekawe główne symbole innych religii również możemy wpisać w symbol kwiatu życia.
Chrześcijaństwo – Krzyż
Judaizm – Drzewo życia (Kabała)
Celtowie – Spirale
Hinduizm – Sri Yantra
Filozofia Chińska – Yin Yang
Kwiat życia i święta geometria
Święta geometria to specyficzna nauka, której korzenie sięgają już Starożytności. Człowiek od dawna zauważał powtarzające się w przyrodzie wzorce, które stanowią podstawę budowy naszego ciała, roślin czy całych układów słonecznych. Święta geometria ma odpowiadać na pytania w jaki sposób stworzony jest wszechświat i jaka jest w nim rola człowieka.
Kompozycja
Rozkładając kwiat życia na czynniki pierwsze zauważymy, że składa się z kilku postaci, z których każda symbolizuje reprezentację świata. Wśród tych postaci jest nasienie życia, zawierające siedem kręgów przecinających się w jednym punkcie. Są religie gdzie kojarzone jest to z 7 dniami w których stworzono świat.
Kolejne to jajo życia, które jest tworzone przez środkową część symbolu i które nawiązuje do zarodka komórkowego w pierwszych godzinach jego tworzenia, symbolizując tym samym wszystkie komórki.
Wyróżniamy też owoc życia, tworzony przez 13 okręgów w kształcie gwiazdy. Symbolizuje on atomy i struktury molekularne, które znajdują się w każdej znanej nam formie życia.
Dalej jest jest drzewo życia, które nawiązuje do drzewa genealogicznego. To reprezentacja miłości i jedności wszystkich ludzi. To symbol stanowiący jedną z podstaw Judaizmu.
Można więc dostrzec, że kolejne symbole dosięgają wszystkich obszarów świata w którym żyjemy.
W kontekście świętej geometrii najciekawszy elementem jest jednak Sześcian Metatrona. Otrzymamy go jeśli połączymy środki wszystkich okręgów wchodzących w skład Owocu życia. Jeżeli dobrze się przyjrzymy, to zauważymy na jego planie wszystkie bryły platońskie poza dwunastościanem (czworościan, sześcian, ośmiościan i dwudziestościan).
Owe zależności mogą wydawać się nieistotne jednak otrzymane wzory odnoszą się do wielu dziedzin nauki i wręcz idealnie je odwzorowują. Fenomen kwiatu życia polega na tym, że to praktycznie nie możliwe aby jakiś przypadkowy wzór tłumaczył tak wiele.
Korzyści płynące z kwiatu życia
W kontekście naszego istnienia duchowego, kwiat życia może przynieść bardzo pozytywne skutki. Jego istnienie w miejscu w którym przebywamy może sprawić, że zniknie z niego cała negatywna energia i stworzy się kojąca atmosfera. Może więc być amuletem oczyszczającym pomieszczenia ze złej energii.
Kwiat życia oddziałuje na człowieka i sprawia, że opuszają go zmartwienia, stres i czuje się niesamowicie spokojny. Takie okoliczności bardzo sprzyjają medytacji i osobistej refleksji.
Według wielu entuzjastów kwiat życia wytwarza szczególne fale o wyjątkowej mocy, które mogą się rozprzestrzeniać i wpływać na naszą rzeczywistość. Fale mają sprawiać, że środowisko w którym się znajdują staje się zharmonizowane z naturą i zrównoważone. Można powiedzieć wiec, że wprowadza harmonie i ład tam gdzie tego potrzeba.
Przyjęło się również, że kwiat życia mocno oddziałuje na żywność i wpływa na jej konserwacje za sprawą swoich fal. Zalecane jest umieszczanie symbolu w miejscach przechowywania żywności, aby zachować jej świeżość. Mówi się również, że kwiat życia pochłania złą energię z jedzenia. Dotyczy to głównie mięsa, które może być nią przepełnione z uwagi na cierpienie zwierząt. Z tego powodu stosuje się specjalne podkładki z tym symbolem, którą kładziemy pod talerze i w ten sposób zapewniamy sobie ochronę.
Zastosowań kwiatu życia jest jednak dużo więcej. Wielu ludzi stosuje go jako talizman ochronny z którym nigdy się nie rozstaje. Pojawia się też wiele głosów twierdzących, że symbol pomógł im wyleczyć przewlekłe choroby i ma właściwości uzdrawiające. Symbol używany jest również jako neutralizator promieniowania elektromagnetycznego, czyli tzw. odpromiennik.
zródło i zdjecie internety
myslczlowieku.pl
0 notes
nelyswl · 1 year
Text
Tumblr media
Plastikowy Puzzle Magiczna kostka , 3D Geometryczny Przekształcanie Fidget Sześcian , Do Trening Zabawka
0 notes
mynenesan · 1 year
Link
0 notes
electriccatstuff · 5 years
Photo
Tumblr media
Dziwny, lecz nie złowrogi #sześcian w Parku Bródnowskim. Uwierzycie, że to #herbaciarnia? #parkrzeźby #parkbródnowski #warszawa #zakochajsiewwarszawie #bródno #targówek #wiosna #wiosna2019 #spring #teahouse #tea #tealover #touristdestination #love #walk #goodmood #pictureofthesky #pictureoftheday (w: Warsaw, Poland) https://www.instagram.com/gosia.gwara/p/BwCGV7Gh4SA/?utm_source=ig_tumblr_share&igshid=73vve3rz69ww
1 note · View note
ligaswiata-blog · 4 years
Text
Tumblr media
Bog oraz Bog i inni
#bog_bogini_buk #raelis_jedność #transhumanizm_sześcian #dydymus #ligaswiata #artykuł #wiedza #kapitał_ludzki #prawo_naturalne #równowaga #Gömböc #jacube #mózg_ssaczy #mózg_gadzi #mózg_wyższy #logika #jan_chrzciciel #synbolika #jan_ewangelista
https://obserwatorprawdy.wordpress.com/2020/08/18/bog-oraz-bog-i-inni/
https://facebook.com/liga.swiata.polska
https://pomagam.pl/wdd
0 notes
dydymus-cytaty · 5 years
Text
Tumblr media
Przejęcie wewnętrznego głosu
Wykreowanie podziału trzeciej siły, za pomocą przejęcia głosu wewnętrznego
Męska część mózgu, tworzy wielkie i ciężkie idee, które są jak glina, z której żeńska część mózgu tworzy pięknie i zwiewne kreacje, oto alegoria kreacji, w której szyszynka - jaźń - bóg, stworza z półkul mózgu (Adama i Ewy) logicznie myślącego człowieka.
Zastanawiałeś się kiedyś drogi czytelniku, czym jest alegoria sześcianu, krzyża i puszki pandory ?
Puszka pandory, to alegoria ludzkiej czaszki, do której potrzebny jest ideologiczny i psychologiczny klucz, skalpel, czy głaz (Kain - Abel). Są na świecie ludzie, którzy sami otwierają swe puszki, rozwlekając na cały świat - swe mary, nieszczęścia, chore wizje - zarazy, aby wepchnąć je do czyichś głów ...
Więc, czym jest alegoria sześcianu, heksagramu, pentagramu i krzyża ?
Złowrogie ideologie
Zorganizowane grupy przestępcze skupione na władzy sitw nad ludzkimi stadami, wykorzystują najemników i niewolników, wierzących w siłę fetyszy (pieniędzy, stanowisk, ról ...), aby wyśmiać prawdę, promować ignorancję, strach oraz zniechęcać i odciągać nielicznych świadomych ludzi od personalnej walki (26) o wolność, równość (1) i samoograniczenie ...
Próba uciszenia wewnętrznego głosu - woli i sumienia, prowadzi do przeróżnych schematów rozpadu (27) wewnętrznego i podziału osobowego i społecznego, co jest na rękę przeróżnym sitwom, tworzącym kult-ur-ę cywilizacyjno - kulturową ...
Zobacz, ilu ludzi od nas odchodzi i omija nas szerokim łukiem, gdy dociera do nich niewygodna prawda - zagrażająca ich fetyszom, zdobytym dzięki ideologi podziału - tezy i antytezy (6).
Zgodnie z efektem ciągłego wpływu (continued-influence effect), ludzka pamięć zachowa silniejsze (siłowe) bodźce nawet, jeśli są one fałszywe i zawierają nieprawdziwe, zwodnicze informacje oparte na kłamstwie, dlatego większość społeczeństwa, kocha poprawność polityczną i wykreowany bunt osobowy i społeczny (2), wprowadzający jednostki oraz masy do świata iluzji, kłamstwa i łaknienia, tego typu wyssanych z palca kreacji ...
W schematach hierarchicznych, nie ma żadnej prawdziwej nadziei w ujęciu personalnym, oprócz wiary w wykreowane przez kogoś - fetysze, służące do uzależnienia naszego bytowania, od określonej grupy ludzi i ich interesów (3).
Kwestia przejęcia
Jeśli wejdziemy do kościoła, czy świątyni, warto zwrócić szczególną uwagę na odwzorowanie wnętrza wedle zasady funkcjonowania mózgu.
Kościół, jest podzielony alegorycznym krzyżem, tak jak ludzka czaszka, podzielona jest za pomocą ciemiączka (4). Tworzy to ścieżkę pomiędzy rzędami ławek, wiodącą do głównego ołtarza ofiarnego, czyli alegorycznej szyszynki, nad którą, pełną kontrole przejęła szamańska (5) trzecia siła (6) i jej najemnicy.
Pamiętacie artykuł o alegorii łuku i klina (6) ? Klin, zespala przejęty siłą łuk społeczny oraz osobowy i tworzy z niego teatr (7) tezy i antytezy, poddawany zmiennej ekspozycji wpływu.
Mózg, podzielony na męską - bardziej kreatywną i żeńską, bardziej użyteczną sferę, jest zależny od szyszynki - jaźni, tworzącej międzywymiarowy dysk i komunikator (9), łączący za pomocą świadomego snu (8) byty, w jedną skoordynowaną całość.
Ujmijmy to trochę inaczej. Pomiędzy płatami mózgu, przybierającymi formę zrównoważonego heksagramu (10), znajduje się jaźń w postaci sześcianu (11), do którego doprowadzony jest heksagram, którego dwa ostre końce biegną od szyszynki do pojedyńczego punktu trzeciego oka, łączącego wewnętrzną rzeczywistość z zewnętrznym światem ...
Tak funkcjonuje świadomy swego wnętrza człowiek, ale co się stanie, jeśli ten wewnętrzny system - ład personalny, tworzący moralność, czas, niepodległość, prawo, czy ład (12) ... doprowadzimy do granic wytrzymałości i dekonstrukcji, za pomocą siły i psychomanipulacji opartej na edukacji lustrzanej (13) ?
Ukrzyżowanie i przejęcie głosu wewnętrznego
Człowiek, który oddaje odpowiedzialność za samego siebie (RaElIs (14)), pozwala aby sześcian jaźni został rozłożony i zniszczony, poprzez uszkodzenie spoiwa, łączącego wnętrze jaźń z dualnością ludzkiego mózgu (15).
Przypięty do własnego krzyża duchowego - człowiek, wyzbywa się płynnej komunikacji pomiędzy wymiarami, a także nie potrafi zespoilić świadomego snu i myśli pomiędzy zagubionymi połowami mózgu, co czyni go bezmózgowcem, którego półkule, są sterowane z zewnątrz, za pomocą ideologi - trzeciej siły (6), która edukuje nieświadomy byt, przy użyciu edukacji lustrzanej (13), której nauka - uczy przenoszenia użytecznych dla elit błędów z pokolenia na pokolenie.
Co więcej, brak zespolenia myśli, kreuje brak spójności owej myśli ze słowem i działaniem, dlatego większość ludzi - myśli zupełnie co innego, niż mówi i robi, a to niszczy obiecadło (16), czyli regułę świętej obietnicy, będącej podstawą komunikacji międzyludzkiej.
Dekonstrukcja heksagramu i pentagramu, czyli wojna człowieka z własną jaźnią
Rozłożony na czynniki pierwsze - heksagram dwóch półkul mózgu (10), staje się walczącymi ze sobą trójkątami (alegoria wojny płci (17)), a pentagram, przestaje czerpać wiedzę z sześcianu jaźni, który do tej pory, trwale łączył dwie, zespolone za pomocą szyszynki - półkule mózgu.
Tak przekształcony i przeprogramowany organizm, zaczyna poszukiwać prawdy o sobie na zewnątrz, ponieważ obrócony pentagram (10), zaczyna odgrywać upośledzoną i okrojoną role poznawczą (wzrok/słuch), co naraża go na wpływ zewnętrznych ideologii, pchających istotę ludzką do popędów, nałogów, zniewolenia, egoizmu, nieustającego poszukiwania oraz rosnącego łaknienia, co tworzy brak poczucia bezpieczeństwa, a to - wykorzystują elity szamańskie (5), które przejmują od zagubionych istot - prawo do reprezentowania ich wnętrza i ciała.
Brak odpowiedzialności, rodzi agresje, ignorancję, choroby psychiczne (20) oraz wieczny strach (19) i patologie bytowania w większych lub mniejszych, zamkniętych strukturach społecznych.
Złamanie wewnętrznej pieczęci
Pierwszym objawem złamania wewnętrznej pieczęci, jest napełnienie sześcianu obcymi wizjami i marami, przychodzącymi w formie porządane zarazy (konia trojańskiego) do wnętrza naszego sześcianu - jaźni, co tworzy puszkę pandory i zmusza człowieka do niewytłumaczalnych pragń, łaknień i wizji, pochodzących ze światów innych ludzi, agresorów, drapieżników, którzy próbują swoimi wizjami, podporządkować innych ludzi (18).
Wróćmy na chwile do kościoła. Zdrowy moralnie i psychicznie człowiek, żyjący w personalnym (12), logicznym świecie swego wnętrza, w rękach obcej ideologii, staje się ofiarą przypietą do własnego krzyża, co tworzy pogrzeb ludzkiej jaźni, a umierający organizm duchowy, tworzy w malignie - wiarę i nadzieje lepszego jutra, dobrobytu ... , co nigdy nie nadejdzie, ponieważ jesteśmy zależni od cudzych praw, czasu, ładu ... a my porzucamy trud własnego bytowania (28).
Ofiara, przypietą do krzyża (dogorywającej) własnej jaźni, nie może już wykreować za pomocą świadomego snu (8) - wewnętrznego głosu (nie mylić ze schizofrenią (21)), ponieważ zostaje on zastąpiony prawem, nakazem i słowem, płynącym sprzed ołtarza, trybuny oraz od mentora (22), a także z radia, szkoły, urzędu, sądu, czy telewizji ...
Człowiek, otaczający się fetyszami władzy człowieka nad człowiekiem oraz psychomanipulacją (23), nie ma żadnych wartości, ponieważ fetysz (pieniądz, tytuł, rola ...), jest iluzją i kreacją manipulacji (23), na której cwaniactwo i niepohamowane łaknienie, dąży do zarabiania na naiwności ludzi, nieświadomych swej wartości duchowej. Najemnicy szamanów, kreują fetysze swych wymyślonych ról, dla dobra wyzysku człowieka przez człowieka ...
Nigdy, nie dostanę syjonistycznych nagród - Nobla, takiego, czy owego medalu (24), Oscara (25), czy opiewających na astronomiczne kwoty kontraktów sponsorskich, ponieważ nie będę kreował poprawnie politycznych - kłamstw i sprzedawał siebie, za garść fetyszy i poklasku ...
Wychodzę z założenia, że lepsze jest dotarcie do jednego świadomego człowieka, niż do stada bezmózgich baranów, biegających za fetyszami, tworzącym całą niegodziwość tego świata i człowieczego wnętrza.
Ktoś, kto zaraża, a następnie rozkłada na czynniki pierwsze elementy twojej jaźni, nie zasługuje na miano autorytetu i kreatora fetysze, lecz na potępienie, ponieważ za jego działaniami nie idzie idea samoograniczenia i poszanowania wolności oraz równości innych istot, lecz rewolucja (2), pozwalająca na dzielenie i podbijanie innych istot, dla własnych niemoralnych celów ideologicznych, ubranych w fetysz tytułu, roli, pozycji i mamona.
Liga Świata (XX lat - trudu i działania)
Dydymus
Akademia Filozoficzna Dydymusa
https://pomagam.pl/wdd
https://trueshopl.wordpress.com
Samostanowienie i Samoograniczenie
https://zrzutka.pl/94z6z8 (nowe prezenty)
1. https://akademiafilozoficznadydymusa.wordpress.com/2018/10/12/wolnosc-i-swoboda-wartosc-czy-masonska-ideologia/
2. https://dydymuscytaty.wordpress.com/2018/10/18/czy-jest-rewolucja/
3. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/12/17/juz-oficjalnie-polska-s-a-i-spolki-corki/
4. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2017/04/15/ego-i-samo-ukrzyzowanie/
5. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/03/31/poczatek-kontroli-spolecznej-czyli-szamanizm-filozoficzny-egoistow-zwanych-tyranami/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/06/21/szamanska-wladza-nad-ludem-czyli-przekroczenie-idei-personalnosci/
https://dydymuswojciech.wordpress.com/2019/01/29/szamanskie-plagiaty-i-konstrukty-ideologiczne-kontrolujace-ciemne-spoleczenstwo/
6. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/01/15/klin-czyli-budowanie-i-niszczenie-lukow-mostow-za-pomoca-wiecznej-ideologii-podzialu/
7. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/07/27/teatr-i-aktorstwo-kult-ur-owe/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/10/10/teatr-groteski-dnia-codziennego-w-ujeciu-logiki/
8. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/08/10/swiadomy-sen/
https://dydymuscytaty.wordpress.com/2018/03/14/kreacja-rezydentna-i-uniwersalna-duszy-i-wiedzy/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/02/25/swiadomy-sen-i-spojrzenie-na-nasz-dom/
9. https://dydymuscytaty.wordpress.com/2018/03/14/kreacja-rezydentna-i-uniwersalna-duszy-i-wiedzy/
10. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/10/24/problem-pentagramu-i-heksagramu-oraz-triskelionu/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/12/21/badz-zywy-jak-drzewo-czyli-dlaczego-nalezy-odwracac-pentagram/
11. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/02/08/kreacja-szescianu-czyli-jak-okrasc-i-zniewolic-czlowieczenstwo/
12. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/04/24/alegorie-czasu-chronos-aion-uroboros-i-caerus/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/04/14/moj-personalny-lad/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/05/30/swiete-prawo-personalne/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/10/23/przebudzenie-szalenstwa-i-moralnosc-personalna/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/11/11/personalny-dzien-niepodleglosci/
13. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/05/17/konformizm-i-edukacja-lustrzana/
14. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/11/04/raelis-odpowiedzialnosc-za-stan-wewnetrznej-rownowagi/
15. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/04/30/czym-sa-gesty-modlitewne-i-medytacyjne/
16. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/07/24/obiecadlo-i-logika/
https://wojciechdydymus.wordpress.com/2019/08/28/obiecadlo-i-runy/
17. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/12/13/panseksualizm-czyli-prawdziwy-wymiar-chemicznego-holokaustu/
https://ligaswiatanews.wordpress.com/2017/03/07/panseksualizm-i-szesc-krokow-do-spolecznej-akceptacji-ruchow-lgbtq/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/05/16/pedofilia-i-lgbtq-czyli-manipulacja-naprawde-wysokich-lotow/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/03/26/czarne-marsze-czyli-jak-niewolnikom-nasrano/
18. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/03/18/ewolucja-niewolnictwa/
19. https://wojciechdydymski-cytaty.blogspot.com/2016/05/nowy-porzadek-swiata-cywilizacja-strachu.html
20. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/03/05/depresja-oczyma-logiki/
https://wojciechdydymus.wordpress.com/2019/05/21/przemoc-emocjonalna-i-psychologiczna-w-zwiazku-polityce-i-religii-za-pomoca-techniki-gaslightingu/
21. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/08/28/schizofrenia-a-glos-wewnetrzny/
22. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/06/21/masonska-idea-mentora/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/08/16/orator-krasomowca/
23. https://ligaswiata.blogspot.com/2016/03/historia-manipulacji-instytut-tavistock.html
https://manipulanci.wordpress.com
24. https://wojciechdydymus.wordpress.com/tag/grecka-papirologia-magiczna/
25. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/03/21/od-tatenena-sokara-ptaha-do-oscara-czyli/
26. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/06/06/walka-personalna/
27. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/10/18/nowy-porzadek-czy-nowy-poczatek-w-ujeciu-swiata-personalnego/
28. https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2017/04/03/czym-jest-praca/
0 notes
ligaswiatowa · 5 years
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Legenda : jestem, który jestem, po prostu jestem
Jedność, symbolizowana jest, jako koło i kwadrat wpisane w trójkat. Trójkąt, jako najsilniejszą z figur, skojarzono ze świętym tryptykiem jedności - Boga (lewa półkula) i Bogini (prawa półkula) mózgu z Wszechwidzącym Okiem szyszynki (centrum | zjednoczenie).
Dekonstrukcja wiary we własne wnętrze, została oparta na wierze ideologicznej w Świętą Trójce, Trzy Boginie, Trzy Staruchy ... lub Trzech Bogów, Ojca - Matkę i Dziecko, czy Ojca, Syna i Ducha Świętego, co symbolicznie odpowiada - wojnie ideologicznej matriarchatu z patriarchatem, stworzonej, przez trzecią siłę, władzy człowieka nad człowiekiem.
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/12/27/alegoryczny-tryptyk-trojca-i-arka-przymierza/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/07/02/izrael-iluzja-w-utopijnym-swiecie-trzeciej-sily/
Dwa złączone trójkąty heksagramu, symbolizują równowagę siły męskiej i żeńskiej, połączonej punktem zaćmienia - okiem, oznaczającym zjednoczoną unie siły męskiej i żeńskiej. Unia, tworzy jaźń bytu i symbolizowana jest, za pomocą sześcianu wpisanego w środek heksagramu.
Heksagram, łączy się z dualnym pentagramem, który dla dobra bytu, musi być odwrócony do środka i czerpać wiedzę oraz spokój z własnego wnętrza, w odwrotnym przypadku, wyciągnięty na zewnątrz pentagram, staje się łatwym łupem ideologicznym, realizującym emocjonalne wizje i marzenia - zewnętrznych bytów, chcących żyć na twój koszt, za pomocą siły twoich rąk pozyskanych, przy użyciu wykreowanej siły, manipulacji i strachu ...
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/10/24/problem-pentagramu-i-heksagramu-oraz-triskelionu/
Wejdźmy teraz na chwilę do sześcianu, do złożonego krzyża - Al-Kaba, do świątyni i sanktuarium w Mekce, które symbolizuje ludzką jaźń. Pierwsze, co rzuci się nam w oczy ( i zostanie przeanalizowane przez odwrócony do środka pentagram - czerpanie z wnętrza ), to trzy filary - tryptyku, których przekaz symbolizuje - heksagram i punkt, co przekłada się na symboliczną alegorię filarów :
Kobiecą część mózgu - Is - księżyc - nibieski (prawy filar), męską część mózgu - Ra - słońce - czerwony (lewy filar) oraz (środkowy filar) unię półkul - okrąg, skupiający punkt szyszynki - El - zaćmienie - jedność - czerń, która kreuje świątynie rzeczywistość - RaElIs.
Choć czytelniku dalej ze mną, pokaże Ci coś jeszcze. Wchodzimy teraz do masońskiej loży i tutaj również witają nas trzy filary. Po lewej - S/J - Słońce - Ra, po prawej - B - Księży - Is, w środku - W - Wszechwidzące oko - Szyszynka - El.
Ale takich tryptykalnych alegorii, mamy miliardy w zasięgu naszych oczu, uszu i wiedzy : Osiris, Isis i Horus | Nimrod, Semiramis i Tammuz | Ida, Pingla i Sushumna | Deus, Filius i Spiritus Sanctii | Podejście kapłana i diakonów do ołtarza | trójkąt masoński | symbol pszczoły - lilijki | our - obo - ros | symbol koniczyny | tryptyk wejścia do piramid | tryptyk wejścia zwieńczony drogą lub piramidą ...
Zauważ czytelniku, że alegoryczny stopień rozwoju człowieka, idący od labiryntu byka, przez egoizm człowieka, manie wielkości lwa i wyższość orła ... tworzy symbolikę ochroną wiedzy o tryptyku. Na ten przykład lwy, orły, ludzie lub byki bronią dostępu do tryptyku, niekiedy wszystkie te zwierzęta, zespolone są w kreacje sfinksa ... Po co chronić wiedzę ? Ponieważ wiedza, to klucz do władzy nad ludzkim kapitałem - prostymi i użytecznymi ludźmi ...
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/10/26/dowod-na-istnienie-boga-personalnego/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/11/19/asterion/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/02/25/swiadomy-sen-i-spojrzenie-na-nasz-dom/
Zasłonięte oko - symbol jednego oka
Mało kto wie, że zasłonięcie jednego z oczu ręka, symbolicznie oznacza zasadę funkcjonowania półkul mózgu. Świadoma siebie osoba, rozumie, że większość społeczeństwa, nie wie o naturalnych skłonnościach umysłu do figuratywnego przedstawiania wielu rzeczy, za pomocą symbolicznych funkcji, stąd też stopa była symbolem szybkości, ramie, było symbolem siły, ręka symbolem wierności ... a oczy symbolizują krzyżowy dualizmu mózgu.
Zatem, zasłonięcie prawego oka odpowiada lew półkuli, a zasłonięcie lewego oka, prawej półkuli mózgu. Oznacza to kierowanie się bogiem lub boginią mózgu i ich cechami w danej dziedzinie twórczości, postępowania, działania ... Oczywiście robią to osoby, które chcą nakierować się na pewien rodzaj wrażliwości, co nie jest zalecane w dłuższej praktyce, ponieważ najważniejsza jest jedność unii tryptyku zwanego : RaElIs.
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/05/09/samo-poszanowanie-magia-intencyjna/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/04/26/ja-sie-nie-nawroce-ja-zawroce-do-krolestwa-wlasnego-jestestwa/
Nieświadome tego społeczeństwo, wykonuje ten ruch nieświadomie. Dekonstruktorzy, tworzą przed tym symbolem | gestem - ukierunkowany lęk, przez niewiedzę lub celowe - trzymanie społeczeństwa w użytecznej dla najemników i el-it - ciemnocie ...
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/04/30/czym-sa-gesty-modlitewne-i-medytacyjne/
Legenda Personalna i jej dekonstrukcje
Celem rzeczywistego, świadomego życia, jest zdobywanie doświadczeń bytu w danym wymiarze, co tworzy jednolitą bazę danych dla ewolucji duchowej - zjednoczonej duszy ...
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/08/10/swiadomy-sen/
Poprzez pozytywną karmę - altruizm, samoograniczenie, empatię ... , tworzymy jednolitą legendę swego życia, co pozwala na ewolucje duchową, zjednoczonych w jedno - bytów fizycznych, które stają się jednym bytem - kreatorem ...
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/01/21/kim-jest-moj-lud/
Niestety, dzisiejsze legendy, stały się rodzajem komicznej alegorii, która na bazie roli teatralnej, sfabrykowanego życia i bytu, tworzy kłamstwo życiorysu, dokonań ... opartych na fetyszach - tytułów, stanowisk, pozycji, zasobności, czy bogactwa ...
Życie, oparte na iluzorycznych marach i utopiach jaskini platońskiej i masońskiej moralności, to kłamstwa, którymi otaczają się tak zwane legendy: gwiazd, geniuszy, mentorów, autorytetów, ekspertów, luminarzy, idoli, celebrytów, polityków, prawników, księży ...
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/06/21/masonska-idea-mentora/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/05/06/masonska-ceremonia-mistrzowska/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/05/07/trzydziesci-trzy-i-co-dalej/
Tytuł legendy, otrzymują uczestniczący w iluzji życia : święci i luminarze, którzy przyczynili się do zafałszowania oraz zatuszowania rzeczywistości, ukrycia prawdy i tworzenia iluzji, różnych form cywilizacji, czyli sposobu życia mniejszości na koszt zmanipulowanej duchowo większości.
Klucz zdekonstruowanej legendy
Większość ludzi, nie ma zielonego pojęcia, że legenda wraz z biegiem czasu, została zdekonstruowana i została jej przypisana ukryta alegoria w postaci : klucza, kodu, szyfru, słowa, symbolu, czy przewodnika ...
Legendarnym kluczem tajemnicy, jest sfinks, czyli mieszanka byka, człowieka, lwa i orła, które stoją na straży alegorii tryptyku - wiedzy człowieka o sobie i konstrukcji jego jaźni ...
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/09/10/niebezpieczenstwa-zastosowania-swiadomego-snu-przez-profanow/
https://dydymuscytaty.wordpress.com/2018/12/10/ludzie-i-lucyfer-czyli-droga-wyboru/
https://dydymuscytaty.wordpress.com/2018/03/14/kreacja-rezydentna-i-uniwersalna-duszy-i-wiedzy/
Nie jestem tym, kim chcielibyście abym był, czyli prawdziwy obraz legendy
Każdą drogę legendy, trzeba rozpocząć od wydeptania ścieżki, pozwalającej odkryć własną świadomość, która odtworzy rdzenną tożsamość naszego wielowymiarowego bytu.
Jeśli spojrzysz na perspektywę czekającej cię drogi, zawsze dostrzeżesz symbolikę trojkąta, dlatego też symboliczny trud drogi, zawsze widnieje nad alrgorią tryptyku. Niestety, nawet i ten symbol, został zdekonstruowany oraz wypaczony, przez co zaczął oznaczać drogę donikąd, lub drogę, do finiszu której, nigdy w systemie hierarchicznym, nie dotrzesz, zatrzymany w biegu.
Legenda Personalna i Legendarny Chaos
Leg-end-a, nie koniecznie, musi powstać po wykonaniu ostatniego kroku, jak ma to miejsce w dzisiejszym świecie.
Legendarny chaos, tworzą dla samych siebie - zadufane w sobie gwiazdy i idole, pragnące aby otaczający i wywyższający ich plebs oraz celebrująca ich dokonania hierarchia, stworzyła z człowieka, nowego archonta -architekta - świecącego swoim blaskiem, we wnętrzach innych ludzi, którzy nieświadomie przyjmują do siebie wiarę (odwrócenego pentagramu) w obcą i szkodliwą dla nich - ideologie, wyższości człowieka, nad człowiekiem.
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/10/24/problem-pentagramu-i-heksagramu-oraz-triskelionu/
Zobacz, jak tłum w amok, celebruje wystąpienia na wywoższeniu - błaznów, udających gwiazdy śpiewu, księży, aktorów, polityków ... Plebs, celebruje utopijne urojenia chorych psychicznie jednostek. Tłum żyje w swych marzeniach i marach, pragnąc odwzorować chorobę psychiczną swego Boga - idola ...
Ten specyficzny, amoralny układ, oparty na manii łaknienia tych, czy innych fetyszy, nigdy nie ma swojego końca, zmieniają się tylko idole, fani i rodzaje, napędzających świat utopi - fetyszy.
Koło obłędu, nie doprowadzi człowieczeństwa do samostanowienia, dobrobytu, przez samoograniczenie, ponieważ łaknienie, nie zna tego ostatniego słowa.
Legenda Personalna
Legenda, to ciche, spokojne, personalne osiągnięcie bytu (bytów, stających się jednym bytem ascendentnym), który dzięki wierze w samego siebie, poprzez siebie i dzięki sobie w czasie personalnym, potrafił dzięki prywatnym doświadczeniom - opuścić krąg karmy negatywnej oraz krąg życia fizycznego i przenieść się w wyższy, duchowy stopień rozwoju, czyniącego z tworu - twórcę ...
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/04/24/alegorie-czasu-chronos-aion-uroboros-i-caerus/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/04/14/moj-personalny-lad/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/01/21/kim-jest-moj-lud/
W ładzie personalnym, świadomość bycia kobieta lub mężczyzna, nie jest prawdziwa, ponieważ jest oparta na kulcie ciała, fizycznej prokreacji (karma negatywna) oraz ideologii płci, z której rodzi się panseksualizm (w tym homoseksualizm, feminizm ...) i niebezpieczne formy cywilizacyjne, takie jak patriarchat, czy matriarchat, które dzielą świat, społeczeństwa i wnętrza ludzi.
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/10/09/watykan-czyli-kult-kontroli-plodnosci-niewolnikow/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/05/24/mnozenie-liczbowe-czyli-swiat-napedzany-prokreacja/
https://dydymuscytaty.wordpress.com/2017/04/28/porod-i-plodnosc/
Ludzka ignorancja i głupota oraz powoli powoływane do życia, coś co zwą - sztuczną inteligencją, nie jest rozwiązaniem dla świata, lecz formą kontrolowanej zagłady, opartej na zmiennej formie kontroli nad najniższymi formami bytu oraz próbą przeniesienia odpowiedzialności z człowieka, na elektroniczną fasadę - imitująca władze, która w rzeczywistości będzie jednolitym głosem el-it, pragnących kontroli nad kapitałem ludzkim ...
( El-ity, nie przewidziały jednak kilku logicznych rzeczy ...
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2017/10/17/sztuczna-inteligencja-zastapi-boga/
https://dydymuscytaty.wordpress.com/2017/10/28/globalne-sumienie/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/06/12/jak-naprawde-dziala-komputer-czyli-biofotony/ )
Każda jednostka musi przemyśleć poniższą kwestie :
Nie chodzi o światowy ład ani o stworzenie chaosu, chodzi o równowagę ładu personalnego, każdego wolnego bytu ze wszechświatem, jego archontami i matką naturą, oto cel nad celami. I właśnie ten cel, leży u podstaw płaskiej struktury społecznej, której członkowie, pracują już nad zniszczeniem wszelakich przejawów cywilizacyjnych i hierarchicznych.
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/05/02/nowy-poczatek-swiata-i-walka-o-personalna-wolnosc-kazdej-jednostki/
Jad obłędu, to zaszczepiona w człowieku ideologia egoizmu, która wchodzi w ludzki umysł, który zaczyna pragnąc, pożądać, łaknąć, nic nie znaczących dla ludzkiej duszy - fetyszy ...
Otaczamy się murami, nic nie znaczących tytułów, stanowisk, posad, rang i stopni, które niszczą prawa naturalne, równość, wolność i samoograniczenie, ponieważ irracjonalnym fetszom, towarzyszy prawo stanowione zwierząt, kreujące wyższość większego i silniejszego utytułowanego zwierzęcia, nad słabszym człowiekiem, którego zamknięto w jaskini platońskiego, jego własnego umysłu, który łaknie obcych ideologii, doprowadzających ludzki umysł, do depresji, deprawacji i paranoi.
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/10/07/prawo-natury-a-prawo-naturalne-czyli-czego-nie-wolno-mylic-w-drodze-do-oswiecenia/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/03/05/depresja-oczyma-logiki/
http://swiatowaliga.blogspot.com/2016/05/nieodrobione-lekcje-slepego-tumu.html
Wykreowana przez trzecią siłę - teza i antyteza, zmieniły idee tryptyku ludzkiego umysłu oraz jedności człowieka ze wszechświatem archontów, w ideologie klinu - podziału zewnętrznego i wewnętrznego, opartą na emocjonalnym egoizmie, rozbijającym wasz spokój i ciszę.
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2018/08/30/archonci-i-wizualizacja-wplywu-na-byt-ludzki-za-pomoca-trzeciej-sily/
https://wojciechdydymusdydymski.wordpress.com/2019/01/15/klin-czyli-budowanie-i-niszczenie-lukow-mostow-za-pomoca-wiecznej-ideologii-podzialu/
Wasz czas i ład personalny, zależny jest od głębokiej samoświadomości, z której nie można wykreślić świętego tryptyku mózgu, sześcianu - jaźni, heksagramu zespolenia, czy wewnętrznego pentagramu ... Wszystkie ideologie władzy człowieka nad człowiekiem, stworzyły dekonstrukcje owych świętości, aby wywołać w człowieku poczucie winy i strach, który odcina człowieka od własnej duchowości i przenosi ją na zewnętrze czynniki kontrolne i edukacyjne, sprawujące władze nad ludzkim ciałem i umysłem.
Tak stworzona kult-ur-a cywilizacyjna, jest formą przekleństwa ciążącego nad ludzkim gatunkiem ...
Dydymus
Akademia Filozoficzna Dydymusa
https://pomagam.pl/wpz
https://trueshopl.wordpress.com
Liga Świata
Samostanowienie i Samoograniczenie
Zbiórka na działanie Ligi Świata 2019/20 :
https://zrzutka.pl/94z6z8 , https://paypal.me/dydymus
0 notes
e-tradefoto · 4 years
Photo
Tumblr media Tumblr media
Namiot do fotografii produktowej
Fotografia produktowa cieszy się coraz większym zainteresowaniem tych biznesów, które prowadzą swoją działalność w sieci. Aktualnie wszelakie katalogi online a także aukcje wykorzystują fotografie produktowe do przedstawienia oferowanego asortymentu. Na rynku dostępnych jest wiele akcesorii, dzięki którym możliwe jest wykonanie profesjonalnej sesji zdjęciowej do katalogów produktowych wszelakich sklepów online i nie tylko. Jednym z takich produktów jest namiot bezcieniowy sześcian 50cm
Namiot bezcieniowy sześcian 50cm do zdjęć
Dobre zaprezentowanie produktu, które będzie atrakcyjne dla potencjanego klienta jest podstawą działań sklepów internetowych. Namiot bezcieniowy sześcian 50cm do zdjęć to produkt, który wykonany został z dyfuzyjnego materiału rozpraszającego światło. Dzięki jego zastosowaniu mamy możliwość uzyskać ujęcia bez cieni i odbić na produktach. Lekki szkielet namiotu błyskawicznie się rozskłada oraz składa. Gdzie go kupić? W sklepie internetowym elsklep znajdziemy zestaw zawierający nie tylko namiot do ujęć produktowych ale także 4 tła w tym czarne, czerwone, niebieskie i białe a także pokrowiec do przenoszenia namiotu. Szukasz profesjonalnych akcesorii fotograficznych? Sprawdź asortyment w sklepie E - Trade!
0 notes
ardenthoney · 2 years
Text
Sześcian (derogatory)
2 notes · View notes
Text
sześcian
byłam u ciebie
gdy ty byłeś u mnie
przyszłość była wcześniej
przeszłość była później
w mym domu są miejsca,
w których lepiej nie spać
mój pokój to sześcian
pełen  nieszczęścia
przestrzeń to niewielka
chce rozpłynąć się w twych objęciach
chcę zobaczyć z tobą wszechświat
wędkuję, bo pływa gwiazda dla ciebie
odpowiednia
i zwiększam wysiłek a usta swe 
zmniejszam
i każesz mi przestać
na drzewo wszedłeś pierwszy
bo gdy stałam na gałęziach
nie było dla ciebie przejścia
nie wiem czy to słuszne
byłam przy tobie
a ty byłeś u mnie
chciałam ciebie w pełni ujrzeć
lecz ty byłeś w trumnie
2 notes · View notes
aw3rs · 4 years
Text
Mogliśmy nie marnować akcji, czasu i miejsca Porwijmy sami siebie, chciałaś coś ekstra A ja tylko trochę więcej niż martwy sześcian
58 notes · View notes
gohitfromthebong · 4 years
Text
Tumblr media
Szukał sensu w treściach, słów gdzie ciszy sześcian,
serce pękało w pół, a on za nic nie mógł przestać.
Mówił: "Muszę przetrwać" i ufał, że się uda,
nawet gdy obłuda zamieniała w popiół cuda,
5 notes · View notes