vomit-of-the-mind
vomit-of-the-mind
Tired of thinking, tired of speaking.
69 posts
Don't wanna be here? Send us removal request.
vomit-of-the-mind · 7 years ago
Text
Mój tumblerowy pamiętniczku, mam prawie wszystko by odczuwać szczęście. Jestem z osobą którą kocham, mam przyjaciół, mam pracę, mam gdzie spać, mam się w co ubrać, mam co jeść... ale dlaczego czuję smutek, czuję się samotna. Znowu mam wrażenie, że Ci wszyscy ludzie, którzy coś dla mnie znaczą, oddalają się ode mnie. Dlaczego? Czyżbym była kimś niewartościowym, nudnym, osobą nie wartą uwagi?
0 notes
vomit-of-the-mind · 7 years ago
Text
Teraz to do mnie dotarło. Zakochałam się...
1 note · View note
vomit-of-the-mind · 7 years ago
Text
"Gdzie jestem płomieniem, ty bądź węglem. Gdzie jestem rosą, ty bądź wodą" ~ Dune, 404
0 notes
vomit-of-the-mind · 7 years ago
Text
Słowo, którego najbardziej się boję.
Człowiek narzeka, że jest sam, że smutno, przykro. Walczy z poszczególnymi uczuciami, żeby ich nie okazywać, żeby je zamknąć w sobie. Udawało się to jak dotąd, dość długo. Cztery lata, przez cztery jebane lata, nikt nie wywołał we mnie takich strzępków emocji i uczuć. Na początku, starałam się trzymać je na smyczy, ignorować. Było jednak coraz gorzej. Odczuwanie większego zawstydzenia, intryga, większe zainteresowanie TĄ osobą, kombinowanie jakby tego kogoś bardziej poznać. Najzabawniejsze jest to jak próbowałam z tym walczyć i w sumie nadal próbuję, wywołanie jakiejś awersji, niechęci. Zamiast tego, martwię się jak mnie odbiera, jak mnie widzi, czy mam szanse na to by dostrzegł moje prawdziwe oblicze, polubił mnie bardziej, zainteresował się mną, tak jak ja nim teraz? Sytuacja z mojego punktu widzenia, jest tak beznadziejna... Zaczynam się bać, bać zranienia, odrzucenia, zawiedzenia. Bo zazwyczaj tak to się kończy, prawda? :) 
1 note · View note
vomit-of-the-mind · 7 years ago
Text
Mnóstwo niepotrzebnych, nieprzydatnych, myśli i uczuć. Jestem już tym zmęczona.
1 note · View note
vomit-of-the-mind · 7 years ago
Text
Z serii: Uczucia lub też brak uczuć, które trzyma się na smyczy. Chciałabym codziennie rano budzić się ze świadomością, że jestem komuś potrzebna. Wstając i zaglądając na telefon, by sprawdzić która godzina, mieć tą jedną wiadomość od osoby która Cię kocha... 
1 note · View note
vomit-of-the-mind · 7 years ago
Text
Boję się w życiu tylko dwóch rzeczy: Miłości i pająków.
2 notes · View notes
vomit-of-the-mind · 7 years ago
Photo
Tumblr media
1 note · View note
vomit-of-the-mind · 7 years ago
Text
 *Bierze głęboki wdech* Musiałam wstać z łóżka. Jutro, znaczy dziś, idę do pracy po dwóch tygodniach “odpoczynku”. Jednak, nieregularne spanie, kilka wydarzeń które miały miejsce i  to co mnie czeka.. Nie mogę zasnąć. Wszystko TERAZ musiało się skumulować.  Mój umysł musi wyrzucić gdzieś,cały ten syf. Najlepszym miejscem, jest oczywiście to, wirtualny spis najbrudniejszych myśli. Milion badań w związku z alergią, nie wiadomo na co. Bardzo przyjemne, oddanie 1 kafla na błędy mojej matki...  Przyjaciele bez życia, chęci do robienia czegokolwiek. Dwa dni depresji. Koniec końców zorganizowanie “alkoholizacji” z przyjaciółmi, było bardzo spoko. Spontaniczny Urbex (po spożywaniu alkoholu), na którym musiałam być ofiarą(?). Nikogo nie obwiniam, jedyne kogo bym mogła, to samą siebie. Poszłam jako pierwsza, bez oświetlenia, nie znałam otoczenia, wpadłam. Czułam jak lecę, nie było czasu by myśleć. Zanurzenie, chwycenie się czegokolwiek, wypłynięcie, lekkie odejście w bok, chwycenie czyjejś dłoni. Wyjście z rowu, przez chwilę czułam jak się upokorzyłam, wstyd, potem adrenalina. Jestem cała(?), lekkie zadrapania, i jedna mniej poważna rana. Jednak gdy dotykam ją teraz, gdyby tak parę milimetrów głębiej... Wtedy nie myślałam, nie chciałam, wolałam się śmiać, nie chciałam by reszta wyglądała tak jak wyglądała, jakby zobaczyła ducha, utopca. Boże nie wiem, chyba nie chcę wiedzieć co myśleli tak naprawdę. Później niby wszystko wróciło do normy, mam nadzieję że nie spieprzyłam drugiej części imprezy. Druga sprawa, nie wiem jakim pokurwionym cudem to się dzieje, ale zaczyna podobać mi się coraz bardziej pewna osoba. Nie powinno tak być. Ostatni raz kiedy podobał mi się jakiś żywy, materialny facet w moim środowisku to był M. przed przemianą w bezmózgiego studenta. Potem był raniący moją psychikę i zaufanie do mężczyzn Pan K. i tak jakoś zostało. Nie wliczam nie wypałów z tinderów i innych gówno komunikatorów. Z drugiej strony zjebanie typu, jak ja mogę się podobać komukolwiek tak na serio. Zazwyczaj wiemy na jakich typów trafiam. Patusy, co krzyczą pod mostem "ruda fajne masz nogi heheheheh”. Ludzkie uczucia, tfuuuu. Podsumowanie wpisu.
Tumblr media
1 note · View note
vomit-of-the-mind · 7 years ago
Text
Bariera.
Interakcja z ludźmi jest taka trudna. Bariery, które stwarzałam sobie na przestrzeni miesięcy, a nawet lat, miały mnie chronić przed niechcianymi emocjami. Zamiast tego, pojawiły się miliony słów które chciałabym powiedzieć, rzeczy które chciałabym zrobić, jednak ograniczenie w postaci wyimaginowanych barier społecznych, nie pozwala mi na bycie sobą w pełni...
Edit:
Zbyt dużo myślę o tym, żeby nie wyjść na idiotkę. Skutkiem tego jest fakt, że na nią wychodzę...
0 notes
vomit-of-the-mind · 7 years ago
Photo
Tumblr media
3 notes · View notes
vomit-of-the-mind · 7 years ago
Text
“Palą się na stosie moje ideały”
Zostaje tylko popiół w postaci rozczarowania.
1 note · View note
vomit-of-the-mind · 7 years ago
Text
LVII★
Włamania, problemy z rodziną, większe obowiązki w pracy, mniejsze dogadywanie się z przyjaciółmi, problemy z samym sobą. Można by tak wymieniać i wymieniać. Zawsze się znajdzie jakiś problem, prawda?
1 note · View note
vomit-of-the-mind · 7 years ago
Text
LVI★
Staramy się unikać tego co jest dla nas niewygodne. A co wtedy gdy twoje niewygodne obawy, dopadają Cię, a Ty zaczynasz się w nich powoli podtapiać? Emocje to woda. Nie ważne czy te emocje są złe, dobre, wstydliwe, miłe i tak dalej. Podtapiasz się nimi, jedno okazanie jakiegokolwiek uczucia równa się zachłyśnięciem, później kolejne i kolejne. Topisz się i nie czujesz dna pod stopami. Otchłań morza pełna lęków, fobii, najskrytszych uczuć.
------------------------ To jest też jak z herbatą. Pijesz z cukrem - smakuje Ci, dobry napój który gasi twoje pragnienie. Pijesz bez cukru - jest gorzka, nie dobra w smaku. Pijesz coraz to częściej herbatę bez cukru, jest cały czas tak samo gorzka, ale się do tego przyzwyczajasz. Zaczyna Ci smakować i już niechętnie wracasz do tej z cukrem, nie potrzebujesz jej by herbata była dobra.  Jeśli uda Ci się to zrozumieć, to zrozumiesz mnie. 
0 notes
vomit-of-the-mind · 7 years ago
Text
LV★
Lubię wpatrywać się w księżyc, dziś był naprawdę piękny. https://www.youtube.com/watch?v=LWz0JC7afNQ
1 note · View note
vomit-of-the-mind · 8 years ago
Text
LIV★
Idzie mi coraz lepiej. Chociaż jestem zmęczona, że nie mogę... nie potrafię i nie chcę(?!) być sobą.
0 notes
vomit-of-the-mind · 8 years ago
Text
LIII★
Od tak dawna chciałam coś napisać na mojej ściance gówna. Nie raz, nie dwa było tak dużo myśli które miałam spisać. Odchodziło to wszystko w wir zapomnienia, zamiatania pod dywan. Gdy pracowałam, nie miałam sił by pisać cokolwiek, wolałam skupić się na innych rzeczach.
Udawanie osoby która daje sobie radę, która jest spoko, zawsze powie coś śmiesznego, zawsze utrzymuje wszystko w ryzach. Nie chce mi się już udawać, nie kontroluje tego. Zamiast udawać w miarę komunikatywną osobę, wolę nic nie mówić. Przyglądanie się, słuchanie innych i nie wyrażanie swojej być może prostackiej opinii wychodzi mi najlepiej.
Teraz jestem... nie wiem jak to nazwać na wolnym/ bezrobotnym. Czekam na wyrok. Czy będę pracować tam gdzie wcześniej czy okaże się że będę musiała być niewolnikiem gdzieś indziej. Nie powinnam narzekać na poprzednie miejsce w którym udawałam że pracuje, osoby którym usługiwałam też były ludźmi i byli spoko. Jednak się tam dusiłam, nie pokazywałam im prawdziwej siebie. W końcu praca, tam możesz być kim chcesz na miarę swoich możliwości. Każda nowa praca pozwala nam na kreowanie swojej osoby trochę inaczej. Tak, pewien przyjaciel mi to powiedział, a mój mózg oczywiście to przyswoił. Wolne którym teraz się delektuję, a raczej męczę. Niby wiem jak chce wykorzystać te dni, ale oczywiście nie wychodzi. Granie, jedzenie, sranie i spanie. Dobrze wykorzystany czas...
0 notes