Text
swój znajdzie swojego ^^
Moje ziomki to alkoholicy dilerzy i ćpuny
206 notes
·
View notes
Quote
znam granice, ale często świadomie je przekraczam
Beata (via permanentna)
dokładnie
9K notes
·
View notes
Text
Zacznijmy od początku:
Mam na imię Martyna, chodzę do pierwszej klasy szkoły branżowej, ale do sedna. W gimnazjum, garstka znajomych z podstawówki nie lubiłam poznawać nowych ludzi, zawsze byłam do nich wrogo nastawiona, odwagi do rozmowy z ludźmi których nie znam dostawałam tylko po alkoholu czy innych używkach, pierwszą i drugą klasę powoli przecierpiałam z wielkim bólem, wieloma kłótniami z nauczycielami i lekarzami.W trzeciej klasie już przestawałam dawać sobie jakąkolwiek radę, codziennie w szkole jak nie na kacu to nie wyspana nie mogłam się na niczym skupić, myślałam o wszystkich złych rzeczach które się wydarzyły i mogły wydarzyć. W pewnym momencie przestałam chodzić do szkoły, jak już podrabiane usprawiedliwienia i zwolnienia nie przechodziły zaczęłam symulować choroby,(pomagało mi to że bardzo drżą mi dłonie z powodu nerwicy) dostawałam zwolnienia lekarskie, jeździłam na wiele badań ale nie musiałam iść do szkoły, to mnie ratowało. Po paru tygodniach gdy poszłam do lekarza po jakieś setne zwolnienie z zajęci doktorka powiedziała że jestem zdrowa i muszę tam iść, wtedy wybuchłam płaczem i powiedziałam że nie chce tam iść do tych fałszywych ludzi i tak dalej... doktorka skierowała mnie do neuropsychiatry. Po tym dniu już nigdzie nie miałam ochoty wychodzić i tak było do wizyty u lekarza wyszłam tylko raz z domu i po tylu złych myślach o tym że wszyscy biorą mnie za wariatkę co te głosy mi powtarzały idąc przez miasto usiadłam i zaczęłam płakać, pomimo że byłam trzeźwa nie pamiętam za bardzo ego dnia. Oczywiście w dzień wizyty u neuropsychiatry siostra i matka mi powiedziały mi kilka przykrych rzeczy, wystarczających żebym wzięła to do siebie i zamknęła się w sobie, w trakcie wizyty matka zaczęła mówić psychiatrze że to moja wina ,że taka jestem i obwiniała mnie za wszystko ja siedziałam i tylko płakałam, dostałam antydepresanty i kilka wizyt. Przy następnej wizycie zrezygnowałam z leczenia. Bo wydawało mi się że te wszystkie zaburzenia co wykryła doktorka nie były prawdą. Stwierdziłam, że poradzę sobie z tym wszystkim sama, a jeśli będzie mi potrzebne jakieś wsparcie mój chłopak którego bardzo kochałam mi pomoże bo on też mnie kochał i tak mu bardzo zależało. Ale on nie widział tego jak się źle czuje psychiczne ale udawałam że jest wszystko okej. No i tak zleciało do wakacji i nagle psuje się kontakt z miłością mojego życia, ciągłe kłótnie niszczyły mnie od środka ale nie pokazywałam tego po sobie. Nowa szkoła, nowi znajomi, zamieszkanie w internacie, było tak jak sobie marzyłam, wyprowadziłam się z tej presji w moim domu było lepiej, ale codzienne kłótnie z kimś tak bliskim mnie niszczyły a każda kłótnia była o najmniejszą drobnostkę. Żeby poczuć się lepiej to brałam narkotyki i piłam alkohol, czego mi nie pozwalał mój chłopak, zaprzyjaźniłam się z dwiema dziewczynami i dwoma chłopakami, dawali mi narkotyki i alkohol ale ocierali każde moje łzy i widzieli ze coś jest nie tak, okłamywałam tak mojego chłopak kilka tygodni i po jednej z naszych kłótni kazał mi wybrać przyjaciele albo on... wybrałam przyjaciół, próbowałam mieć jego miłość i przyjaciół, dlatego okłamywałam go że nie mam z nimi kontaktu tylko po to żeby też być przy nim ale długo to nie potrwało. Najbliższa mi osoba która zawsze była po mojej stronie chociaż w pewnych momentach nie powinna i tak stała za mną murem po prostu odeszła ... Zaczęłam zażywać więcej alkoholu i narkotyków jeździć na imprezy i pomagają mi tylko moja 4 przyjaciół chociaż jeden wyjechał do Niemiec i tak zawsze wiem że mi pomoże w każdej sytuacji, jesteśmy od siebie daleko ale jednak tak blisko. Wyrzucili mnie z internatu za złe zachowanie teraz przenoszę się do innej szkoły bo w tej jeszcze obecnej mam za dużo konfliktów i zaczynam leczenie od nowa, myślę że dzięki moim znajomym teraz chce się podnieść tylko jeszcze jestem za słaba żeby to zrobić sama więc pierwsza wizyta u lekarza jest 15.11
trzymajcie kciuki
~~zawodna~~
2 notes
·
View notes