Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
Stoję w oknie. Zachód słońca świeci mi w twarz.
Przed chwilą tego chciałam. Cieszyłam się. A teraz…
Łzy same napływają mi do oczu. Dlaczego?
Bo myśl, że muszę się z Nim rozstać mnie przytłacza. Bo przywiązaliśmy się do siebie i czuję to. Wiem, że tak jest. I będzie mi brakować Jego. Jego “wpadania” do nas. Naszych wygłupów. I tego, że mnie rozumie. I że kiedy tu jestem i kiedy On jest, nie muszę tęsknić. Że kiedy jesteśmy razem, jesteśmy jednością.
Teraz to wiem.
Wiem, że jesteśmy dwiema częściami, czegoś, co na pewno powinno być razem.
R.
0 notes
Quote
Niech odgłos Twoich kroków brzmieć już nie przestaje I rozlewa się po mnie dreszczem rumianym Bądź W granicach rozkoszy Kiedy mych palców opuszki wskazują Ci drogę Gdzie zaczynam się kończyć I wilgotnieję Brakiem Twoich spojrzeń Pocałuj Moje wargi (do) krwi stęsknione Zapachem Twoich odejść Nachylam się i kłaniam Tobą Stęskniona.
0 notes
Text
Chyba właśnie tak już będzie zawsze.
Żyjemy osobno.
Każde z Nas ma swoje życie.
Obowiązki, praca, dom, rodzina, znajomi, związki.
Ale kiedy się spotykamy jesteśmy tylko My.
Wtedy nic innego się nie liczy.
Niczego innego nie ma.
Jesteśmy tylko Ty i ja.
Kiedy się spotykamy
mamy tylko siebie.
Pomimo całego świata wokół.
R.
0 notes
Text
Tańczymy.
Tańczymy jak liście na wietrze.
Tańczymy.
Obok siebie.
W miejscu.
Nasze ręce unoszą się wysoko.
Tańczymy.
Czas spowalnia.
Tańczymy razem
Ale osobno.
R.
0 notes
Text
Czas pójść naprzód. Zrobić krok. Bez Niego.
Więc idę przed siebie
Ale moje serce zostało.
R.
0 notes
Text
Jesteśmy ze sobą połączeni Już na zawsze.
Już zawsze będziemy w jakimś stopniu od siebie zależni.
Ja od Niego
i On ode mnie.
Nie musimy razem być.
Łączy Nas coś czego nikt nie może zniszczyć.
R.
0 notes
Text
I teraz kiedy odkopuję cały początek,
Myślę sobie, że zakochuję się w Tobie na nowo.
Od początku.
A na początku
Byliśmy My.
R.
0 notes
Text
Ostatnio robi się cieplutko na zewnątrz i aż chce się wychodzić. Siedzę na parapecie i chłonę promienie słońca.
Teraz przyszedł wieczór, więc siedzę i rozmyślam.
Czasem zakochujemy się w nieodpowiednich osobach.
Jestem zakochana w chłopaku, z którym dzielę wszystko.
Kiedy wyślę mu piosenkę, wiem, że przesłucha i wpadnie mu w ucho. Kiedy zaproponuję mu film, wiem, że po obejrzeniu mu się spodoba. Kiedy opowiem żarcik, suchar albo wyślę mema to wiem, że się zaśmieje, chociażby ze mnie samej. Kiedy powiem, że chcę skoczyć z mostu zawsze odpowie, że idzie ze mną, a po drodze opowie pewnie jeszcze o innych sposobach na samobójstwo. A nawet jeśli już się zdarzy, że coś mu się nie spodoba to wiem, że po pijaku i tak pewnie będzie tego słuchać. Razem jesteśmy na karuzeli, rollercoasterze, jedziemy pod górkę i mocno się trzymamy, śmiejemy się, krzyczymy, zjeżdżamy na sam dół z rękoma w górze i razem siedzimy na dnie, w ciszy, czasem tylko na siebie patrząc.
Z drugiej strony jest S., z którym łączy mnie coś zupełnie innego. S. otwiera ramiona i czeka aż wejdę w jego objęcia. S. głaszcze, mocno przytula i całuje. Chociaż jesteśmy jak dwa inne światy, jak noc i dzień, jak ogień i woda, chociaż śmieje się z żartów dopiero jak mu je wytłumaczę, ogląda mój ulubiony film w seriach, najlepiej schowałby wszystkie niebezpieczne narzędzia przede mną i musiałam mu wysłać cztery playlisty, żeby coś wybrał, S. nie powie nic złego, nic nieodpowiedniego, nic co by mogło mnie zezłościć. S. jest. S. po prostu kocha. Daje mi swoją miłość.
Całego siebie.
R.
0 notes