Tumgik
dariabugaj7 · 23 days
Text
Idzie jesień
Liście spadają z drzew
Zupełnie jak
Ja spadam
W swój dół
Deszcz pada
Jak mi po policzkach
Gorzkie łzy
Dławie się nimi
Co mam począć ?
Odeszło ode mnie lato
Razem z tobą
Odeszły też
Wszystkie pozytywne
Uczucia
Zakopuje się
Głęboko pod ziemią
W tym padole
Łez
I smutku
Ta Jasień
Odebrałaś mi wszystko
Co było mi bliskie
Aż do wiosny
Nie podniosę się na nogi
Będę leżeć
W swojej samotni
I płakać
I czytać książki
By odrodzić się tej wiosny
Ona da mi siłę
Nadzieję
Na lepsze jutro
Nowa miłość
I linę by wyjść z tego dołu
Słońce
Wyjdzie zza chmur
I ja wyjdę
Z domu
Będę szukać
Nowej drogi
Nowej miłości
Nowej siły
A co najważniejsze
Nowej mnie
I będę się uśmiechać
Do dzieci w autobusach
I będę miła
Dla niemiłych
Starszych pań
Ale to dopiero od wiosny
Bo teraz
Umieram
Jak liście
Co opadły z drzew
2 notes · View notes
dariabugaj7 · 23 days
Text
Od lat wstaje lewa nogą
Wkoło czuć aurę złowrogą
Jesień idzie a przynajmniej tak mówią
Wiem że naprawdę mnie nie lubią
Mówią że to co pisze to poezja
A ja nie wiem co im mówić przecież ja
Umiem mówić tylko ładne zdania
Ale jak przychodzi co do czego oblewam najprostsze zdania
Krew sączy się z ran
Ból to jedyne co znam
Samotność idzie w parze ze smutkiem
Chcę to skończyć choć życie me krótkie
Dalej pamiętam swoje pierwsze wiersze
Już wtedy były nieprzyjemne jak dreszcze
Bo juz wtedy nie wiedziałam gdzie moje miejsce
Nie chcę cierpieć już nigdy więcej
Ale to nieuniknione jak ta jesień
A tu w środku marznę choć jest ciepły wrzesień
Niby luz w internecie a stresuje się wyjściem na miasto
I wiem że ty też znasz to
Kiedy strach paraliżuje
I stres w twarz pluję
Nie możesz się skupić
Boisz się nawet głupia bułkę w sklepie kupić
Przez internet jakoś łatwiej
Jest o wiele mniej zmartwień
Ale odłożę ten telefon pójdę do parku
Może znajdę szczęście w nowym życiu zakamarku.
3 notes · View notes