Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
5. Ostatni zdrowy człowiek
§ 1. Zawsze wstydziłem się ulegać urokowi kobiet. Nie pamiętam, bym na dłuższy czas ugiął się pod bólem, smutkiem, roztrzaskanymi marzeniami, czy tym, co mówią o mnie najbliżsi. Na widok kształtnych bioder i wymytego sromu upada wszelka filozofia. Następuje otępienie intelektu niezależnie od siły i wielkości.
§ 2. Każda chwila wielkiego cierpienia jest dla nas jak wyraźna pocztówka lub kadr z przeszłości. Jakim człowiekiem jest ten, który po 20 latach byłby w stanie pochwalić się dwiema, trzema pocztówkami? Należy posiadać całe albumy.
§ 3. Ból istnienia i świadomość pustki w życiu, nigdy nie będą bardziej paraliżujące niż ból zepsutego zęba. Kolaps kosmosu nie przerośnie uczucia nadchodzącej eksplozji pulsującej ósemki. Cała metafizyka może się objawiać tylko, kiedy zdrowe ciało na to pozwoli.
§ 4. Powinniśmy być gotowi na dzień, w którym natura (rozumiana również jako człowiek i jego świadomość) uzna, że stworzyła nas niepotrzebnie, bądź po stokroć rozminęliśmy się z naszym przeznaczeniem zapisanym w genach. Co za krwawe, błyskawiczne i ostateczne widowisko to będzie.
§ 5. Człowiek dobry i rozsądny to człowiek milczący. Każdemu, kto odczuwa chęć perorowania, przedstawiania się, obrazowania innym swojej skrupulatnie utkanej wizji marnego egzystowania, powinno się dyskretnie uświadamiać, że jest ostatnim człowiekiem, który powinien to robić.
§ 6. Mówienie zrozpaczonym ludziom, że po burzy wychodzi słońce, to nieposzanowanie ich uświęconego stanu (z którego zazwyczaj nie zdają sobie sprawy). Woleliby niewolnicze współczucie i litość, a tylko świadomość i pokora przed tym, że może być gorzej, powinna ich umacniać.
§ 7. Niewiele jest zjawisk, które poruszają człowieka bardziej niż samotność. Ta okoliczność, jak żadna inna wzburza i wpływa na wewnętrzną energię. Warto byłoby wynaleźć sobie pożytek z tej potężnej, wszechobecnej i niekończącej się siły.
§ 8. Naszym zadaniem od młodych lat powinno być uświadamianie sobie, że jednym z najważniejszych stanów życia jest cierpienie i jest ono tak samo obojętne na ludzi, jak szczęście. Wszystko, czego uczy się dzieci od najmłodszych lat odnośnie funkcjonowania świata, prowadzi do cierpienia. Nigdy nie jest to nauka o szczęściu. Przestrzegamy wyłącznie przed złem, nie wspominając nawet, że gdzieś tam funkcjonuje witalność, dobro, piękno i spokój.
§ 9. Myśląc: Tesla, Nietzsche, Einstein, Goethe, Sokrates, Jung, Dostojewski, Schopenhauer, Arystoteles, Epikur, Newton, Platon widzę półbogów unoszących się nad ziemią, otoczonych gorliwymi słuchaczami. To byli jednak ludzie jedzący śniadania, spoglądający z niesmakiem na swoje odbicie w lustrze i pierdzący czasami dla rozweselenia towarzystwa. Tak jak wszyscy, próbowali zabić czas w oczekiwaniu na śmierć. Spotykamy ich pewnie kilka razy w życiu, jak kupują pieczywo w pobliskim sklepie.
1 note
·
View note
Text
8.
Nawet sceptyk, który poddał w wątpienie cały świat, wszelkie systemy moralne, a uczucia ograniczył do płynów ustrojowych i wydaje mu się, że pomylił epoki, cywilizacje lub nawet planetę, nadal jest Ziemianinem. Nie zrobi nic, co wyodrębniło by go z kategorii ludzi. Nic, co wywyższyło by go ponad zbieraninę kilku osób.
ENG.
Even the skeptic, who questioned the whole world, all moral systems, and limited his feelings to body fluids and seems to have mistaken eras, civilizations or even the planet, is still a terrestrial. He will do nothing to separate him from the category of people. Nothing that would raise him above the motley of several people.
0 notes
Text
7.
Porozmawiaj z kimś w dniu pogrzebu kogoś mu bliskiego... Będzie brzmiał jak mistyk lub święty. Jakby nie robił nic innego, jak tylko myślał całymi dniami od wielu lat i dosięgał granic poznania. Po żałobie świat nakaże mu wrócić do szeregu i ponownie przytępić swój intelekt.
ENG.
Talk to someone on the day of the funeral of someone close to him... He will sound like a mystic or saint. As if he did nothing but think for days - for many years - and reach the limits of knowledge. After the mourning, the world will order him to return to the ranks and dull his intellect again.
- Zgwałcona dusza, 2019
0 notes
Text
6.
Witalność duszy — w znakomitej większości przypadków — objawia się w wyglądzie ciała, spojrzeniu i sposobie mówienia. Ci, którzy potrafią panować nad wyglądem swojego ciała (lub choćby postawy), potrafią skupić wzrok na jednym punkcie przez dłuższą chwilę, nic nie mówiąc, z pewnością mają zadatki na ludzi wyższego szczebla. Wykształcenie i wychowanie nie ma z tym nic wspólnego.
ENG.
The vitality of the soul - in the vast majority of cases - is manifested in the appearance of the body, look and manner of speaking. Those who are able to control the appearance of their body (posture), can focus their eyes on one point for a long time, without saying anything, they certainly have a chance to be people of a higher level. Education and upbringing have nothing to do with this.
- Zgwałcona dusza, 2019
0 notes
Text
5.
Najbardziej zdruzgotani i zagubieni ludzie to tacy, którzy z różnych powodów wyrzekli się życia połowicznie. Stoją pośrodku działania (próby bycia człowiekiem), a nieistnieniem i samobójstwem. Muszą teraz w pełni angażować się na dwa fronty (zamiast jednego) i wynaleźć wewnątrz siebie kompromis, którego w rzeczywistości nie ma.
ENG.
The most devastated and lost people are those who for various reasons have half-given their lives. They stand in the middle of activity (attempts to be human), and non-existence and suicide. They must now fully engage in two fronts (instead of one) and invent a compromise within themselves that does not exist in the real world.
- Zgwałcona dusza, 2019
0 notes
Text
4.
Nigdy nie pragnie się życia tak, jak stojąc na krawędzi i obserwując jego niewzruszony, ospały bieg, który z bliska wydaje się być wściekłą i chaotyczną szarpaniną.
ENG.
You never want to live more like standing on the edge and watching his unaffected, lethargic run, which up close seems to be a furious and chaotic struggle.
-- Zgwałcona dusza (2019)
0 notes
Text
3.
Trzeba się urodzić do popełnienia samobójstwa. Od początku konieczne jest mieć wyłączony pewien ogląd na codzienność oraz zwyczajność. Jeżeli ktokolwiek normalny zasmakował cierpień tego świata, to będzie chciał przez całe życie z nimi walczyć i szukać wyjaśnienia. Nie podda się choćby z potrzeby zemsty za porażkę względem życia.
ENG.
You must be born to commit suicide. From the beginning it is necessary to have a blinded view on a normal day and ordinariness. If anyone normal tastes the suffering of this world, he will want to fight them all his life and seek explanation. He won't give up, even out of the need for revenge for his failure through life.
0 notes
Text
2.
Całe życie jesteśmy w pogoni za bólem i poniżeniem. Potrzebujemy stymulacji. Nie znaleźlibyśmy jasnej strony życia bez ciemnej. Większość osób wariuje w niedzielne popołudnia, nie mówiąc o odpoczynku i spokoju przez całe życie. Taka perspektywa doprowadza do destrukcji największe umysły. Ogłupiamy nasze głowy czymkolwiek, żeby nie zostały sam na sam z teraźniejszością. Teraźniejszość, którą możemy zaakceptować jest już przeszłością i przepadła. Przyszłości się boimy bo w końcu stanie się dniem dzisiejszym. Teraźniejszość to marność i porażenie.
ENG.
All our lives we are in pursuit of pain and humiliation. We need stimulation. We would not find the light side of life without the dark side. Most people go crazy on Sunday afternoons, not to mention rest and peace throughout their whole lives. This prospect destroys the greatest minds. We fool our heads with anything so that they are not alone with the present. The present that we can accept is now past and is gone. We are afraid of the future because it will eventually become today. The present is vanity and paralysis.
0 notes
Text
1.
Czy człowiek umrze w kosmicznej samotności, tak jak się urodził? Tego nie wiem, ale do tego powinien dążyć. To mniejszy ból niż odchodzić będąc otoczonym pokrewnymi duszami, wrogami, dziećmi i swoim dziełem. Życie to tylko mało potrzebny błysk w ogromie wszechświata i nie powinno się go sztucznie wydłużać oraz ubarwiać.
ENG.
Will man die in cosmic loneliness as he was born? I don't know that, but he should strive for it. It's less pain than going away being surrounded by related souls, enemies, children and work. Life is just a little-needed flash in the vastness of the universe and should not be artificially lengthened and colored.
2 notes
·
View notes
Text
Zgwałcona dusza, 2019
W Zgwałconej duszy znajdziemy aforyzmy i przemyślenia poruszające tematykę: samotności, buntu, rozpaczy, śmierci, zagubienia, religii, samobójstwa i twórczości. Krótkie utwory przedstawiają jednostkę otoczoną absurdalnym i zwierzęcym światem, w którym rozsądek oraz racjonalizm powinny stanowić podstawę bytu. Zgwałcona dusza stanowi pierwszą część cyklu dekompozycji.
Data publikacji: listopad 2019 (November 2019) Kategorie: aforyzmy, przemyślenia, medytacje, etyka, filozofia, pesymizm, nihilizm
Spis treści:
1. Przeciw wszystkim 2. Urodzony by umrzeć 3. Sztuczne światy 4. Bogowie niestety jeszcze żyją 5. Ostatni zdrowy człowiek
0 notes
Text
zwykły szary człowiek
podpalałem lupą wszystkie małe zwierzęta jakie stanęły na mojej drodze --tłumaczyli sobie że tak robią małe dzieci i zapisali mnie na karate żebym miał zajęcie
w szkole podstawowej narysowałem na małych karteczkach swastyki pod spodem dodałem imiona kolegów z klasy a potem prosiłem ich żeby przyczepili je sobie do ubrań jak odznaki szeryfa --nie spodobało się to nauczycielce ale uważała mnie za mądrego chłopaka i nie zawiadomiła rodziców
kilka miesięcy później nazbierałem worek ślimaków który rozgniotłem dużym kamieniem tak, że została z nich tylko zupa --nikomu o tym nie powiedziałem
w liceum chciałem popełnić morderstwo doskonałe a potem napisać o tym powieść i uznali to za świetny pomysł bo myśleli, że żartuję
po studiach chciałem już tylko napisać jedną książkę a następnie popełnić samobójstwo żeby stać się sławnym ale książka była za słaba i po co komuś sława kiedy nie żyje?
teraz po wielu latach nie chce zostać już nikim nie mam ambicji i nie chcę robić niczego co ma głębszy sens według ludzi i to jest ich największy problem nikt nie może tego zaakceptować
próby bycia dobrym człowiekiem już im nie wystarczają
04–11–19
0 notes
Text
Poroniony świat
Rodzenie dziecka w miejscu, w którym prawie na pewno zostanie pozbawione dzieciństwa, normalnego rozwoju seksualnego, możliwości założenia zwyczajnie prosperującej rodziny i z dużym prawdopodobieństwem umrze w cierpieniach po wielu próbach przetrwania, powinno być klasyfikowane jako jedna z najgorszych i zasadniczych zbrodni przeciwko ludzkości.
Pomimo posiadania szczątkowych ilości racjonalnego myślenia i wolnej woli, podludzie nie są w stanie powstrzymać się od rozmnażania na terenach wojen, głodu, biedy, brudu i brutalnej przestępczości. Tylko dorosły człowiek może być na tyle egoistyczny, bezduszny, nieczuły, oziębły, tępy i antropocentryczny, by postępować w tak potworny sposób.
Żadne teorie ewolucyjne, prokreacyjne oraz psychoanalityczne nie usprawiedliwiają zachowania ludzkich zwierząt, dopóki te mają świadomość i możliwość kalkulacji oraz wyboru.
Jak bardzo trzeba być zapatrzonym w siebie stworzeniem, żeby z premedytacją sprowadzać niewinne dziecko do świata śmierci, w którym samemu ledwie się egzystuje? Amoralne bydło rozmnażające się niczym króliki dla własnej, ślepej i fałszywej satysfakcji. Nie istnieje wyjątek, który potwierdziłby, że urodzenie dziecka w takich okolicznościach jest dla dobra tego dziecka...
Nie interesuje mnie fakt, że może to być kwestia ideologiczna, społeczna lub religijna. To usprawiedliwienie godne małp, a nie człowieka XXI wieku.
30–09–19
0 notes
Text
popatrz co zrobiłeś ze światem
usiadłem na chwilę wyrzuciłem z głowy cały dzień który prawie mnie złamał i który zmarnowałem w ten sam sposób jak poprzedni zapomniałem na chwilę o wszystkich dookoła popatrzyłem na świat za oknem jak zwyczajnie fatalny jest przeze mnie i przez was
nie będziemy żyć wiecznie i nikt nie będzie o nas pamiętał tak jak nie pamiętamy ludzi sprzed 10 tysięcy lat
to nic że zabijamy się od wieków-- robimy sobie przysługę bo jest nas coraz więcej za dużo i nikt nie chce tego powiedzieć w wieczornych wiadomościach ani wśród polityków
i za miliard lat słońce będzie spoglądać na ziemię identycznie jak my spoglądamy dzisiaj na plażę a nie na ziarnko piasku
popatrz co zrobiłeś ze światem który i tak będzie kręcił się jeszcze długo po tobie i twoich bliskich tak samo radośnie jak robi to teraz
28–10–19
0 notes
Text
do wszystkich samobójców
do wszystkich samobójców piszę te głupoty i do was straceńcy kieruję moje pisanie
nawet jeśli będę plótł tylko popołudniowe bzdury takie jak te o wszystkim i o niczym przez kolejne lata to niestety lepiej je czytać niż zamknąć ostatnie drzwi za którymi nic nie ma nawet cierpienia
nie pamiętasz niczego sprzed narodzin więc nie zobaczysz niczego po śmierci jednak to powinieneś już wiedzieć w końcu dlatego się zabijasz za wiele rzeczy rozumiesz żyjąc wśród ludzi którzy nie chcą rozumieć
ale kiedy będziesz umierał... napisz do mnie cokolwiek przeczytam dla bezpieczeństwa nie odpiszę pójdę pod prysznic a później spać gdzieś około 1 w nocy a ty będziesz wiedział że ostatni most należy spalić samemu
25-09-19
0 notes
Text
lepiej być odkurzaczem
tak sobie myślę że moje malutkie uznanie które wymyśliłem sobie na początku publikowania minęło bezpowrotnie i dobrze
jeśli docenią cię od razu to jasne że wykorzystałeś chwilową modę a nie talent
może jeśli będę pisał przez kolejne 40 lat to 40 lat po mojej śmierci ktoś powie że rzeczywiście miałem szansę...
wielkość można ocenić tylko po śmierci ale kogo interesowałby taki sposób?
lepiej być odkurzaczem bo kiedy jest brud na tym świecie to sięga się po odkurzacz i za chwilę brudu nie ma efekty widać natychmiast i wystarczy poczekać dwa dni żeby znowu sięgnąć po odkurzacz a potem wychwalać jego wielkość
tak lepiej być odkurzaczem niż docenionym po śmierci
jestem wessany przez odkurzacz zwany nicość
15-09-19
0 notes
Text
w upalną warszawską noc
szedłem po 1 w nocy ulicami warszawy od strony rzeki, nad którą wypiłem dwa piwa patrząc na most poniatowskiego dziewczyna z którą byłem umówiony nie mogła albo nie chciała przyjść to był dla mnie trudny czas i ja byłem trudny
blisko centrum trafiłem na ulicę klubów nocnych pod jednym z lokali stała grupa pięknych i pachnących osób mężczyźni jak z Hollywood (mógłbym tak wyglądać) kobiety jak te które wyobrażałem sobie podczas masturbacji w szkole średniej
wszedłem do środka przecisnąłem się do baru zamówiłem piwo łykając obserwowałem spoconą masę ludzi stłoczoną na małym parkiecie w klubie Meta polskie dziewczyny klejące się do murzynów i tych nieco jaśniejszych ukraińscy robotnicy kolejka do damskiej toalety i jeden facet z wąsem wyglądający jakby wyszedł ze stypy po swojej żonie
zamyśliłem się podeszła do mnie dziewczyna i zapytała czy może się przysiąść odpowiedziałem że może nawet zająć moje miejsce bo już wychodzę
powiedziała coś na odchodne i zaczęła się śmiać razem ze swoją brzydką koleżanka nie ruszyło mnie to bo gdybyśmy zostali sami na świecie ona i ja to ja bym dłużej przetrwał zjadając jej wątły mózg i mylną świadomość wyjątkowości
ochroniarz kiwnął głową i mnie wypuścił spojrzałem raz jeszcze na spragnione oczy i ręce ładnych ludzi do mieszkania miałem 6 kilometrów marszu
choćbym miał skonać następnego ranka nie zamieniłbym się na życia z żadnym z tych ludzi którzy potrafią się dobrze bawić w takich miejscach i w takim towarzystwie a noc była ciepła i nieruchoma błyszcząca neonami pachnąca asfaltem stawiałem krok za krokiem i to wszystko
28-08-19
0 notes
Text
piwo, ty moja śmierci
być może piłem ostatnio za dużo to może być prawda o tak puls przyspieszył trucizna pojawiła się na mojej na twarzy w postaci czarnych wyprysków jelita musiały wywinąć się na drugą stronę bo przez trzy tygodnie nie mogłem się normalnie załatwić w nocy budziłem się zlany potem tak jak zalane są ogórki małosolne
postanowiłem wziąć się w garść wytrzymałem bez alkoholu jeden dzień pod rząd
od dawna żaden dzień się tak nie dłużył znowu zaczęły docierać do mnie słowa ludzi i były pozbawione mądrości myśleli na głos gdzie pojadą na wakacje żeby wrócić po dwóch tygodniach i pracować przez kolejne pięćdziesiąt tygodni w roku i pięćdziesiąt lat do emerytury
żeby to wytrzymać następnego dnia dokończyłem whiskey i doprawiłem się piwem
przed zaśnięciem czekałem aż szlag mnie trafi ale ukąsił mnie tylko komar i padłem niczym niemowlę byłem szczęśliwy znowu byłem sobą-- bo nie jestem sobą kiedy wszystko widzę i słyszę i nic mi tego nie zagłusza nie przytępia
to nie żart i zwykłe powiedzenie, że świat ludzkich istnień na trzeźwo jest bardzo złym miejscem a ja jestem jednym z tych którzy jeszcze pogarszają sprawę
18-08-19
0 notes