Don't wanna be here? Send us removal request.
Text
JA WYBIERAM.
Ja nie chcę już się bać → ja WYBIERAM się nie bać → ja już się nie boję.
Ja chcę być sobą → ja WYBIERAM być sobą → ja już jestem sobą.
Ja chcę być wolny → ja WYBIERAM wolność → ja już jestem wolny.
Wiele rzeczy może się dziać, dużo presji ze strony wielu innych osób, wiele opinii innych osób, wiele perspektyw, ale na końcu WYBIERAM ja. Bo moje życie mogę przeżyć tylko ja i odpowiedzialność za moje życie mogę wziąć tylko ja : nieważne jak bardzo ktoś chciałby mnie kontrolować, albo ile odpowiedzialności ja chciałbym na kogoś zrzucić; na końcu każdej decyzji jestem ja.
WYBIERAM ja.
0 notes
Text

To moja 1 rocznica na Tumblrze 🥳
0 notes
Text
Jesteś wolnym człowiekiem.
Wbrew politykom, którzy mówią mi jak mam żyć. Wbrew instytucjom, dla których jestem tylko numerkiem. Wbrew temu co wmówiono mi, gdy byłem dzieckiem. Jestem. Wolnym. Człowiekiem.
Wbrew ludziom, którzy boją się żyć po swojemu. Wbrew algorytmom, dla których jesteś tylko serią danych. Wbrew temu, co wmówiono ci, gdy byłeś jeszcze nieświadomy. Jesteś. Wolnym. Człowiekiem.
0 notes
Text
Nie oczekuj od świata, że będzie dla Ciebie miły i że będzie Cię wzmacniał. Oczekuj, że będzie wywierał nieustannie presję. W zamian za to Ty przestań na siebie wywierać presję, a zacznij być dla siebie miły.
0 notes
Text
A MOŻE TRZEBA SIĘ PO PROSTU POGODZIĆ Z TYM, ŻE...
...jako mężczyźni jesteśmy niepotrzebni. Znikniemy za chwilę, zostanie może, celem reprodukcji, kilka osobników "alfa" (z absolutnie najlepszymi genami) i tyle.
Przecież wszechświat zmienia się cały czas. To może nastąpić równie dobrze, jak wszystko inne. Nikt nam niczego nie zagwarantował.
W tym momencie masz wybór: albo poddasz się całkowicie wymaganiom kobiet i utracisz siebie, albo samotność. Trzeba się do tego przyzwyczaić: kobiety rządzą. Jestem niepotrzebny. Poddaję się.
1 note
·
View note
Text
ALKOHOL NICZYM WYSOKOOPROCENTOWANA CHWILÓWKA
Rzeczy, które naprawdę mają znaczenie i prawdziwie pozytywny wpływ na życie, przeważnie nie przychodzą łatwo i szybko. Nie są oczywiste.
Dlatego właśnie dużo trudniej zbudować zdrową sylwetkę, niż szybko przytyć od słodyczy.
Nie inaczej jest z alkoholem: przynosi natychmiastową "ulgę" w momentach stresu, ale przychodzi z dużym rachunkiem - i sam koszt kupna alkoholu jest tutaj najmniejszym z nich.
Spożywanie alkoholu jest jak błyskawiczna pożyczka u lichwiarza ("chwilówka") - pieniądze masz od razu i bez przeszkód, ale całkowity koszt jest dużo większy i dużo bardziej skutkujacy w przyszłości, niż się wydaje. Oprocentowanie wysokie nawet wtedy, gdy procenty w piwie niewielkie.
0 notes
Text
GDZIE JEST ZŁOTY ŚRODEK?
Samotność daje wolność i głębię, dostęp do siebie samego.
Wycofując się ze społeczeństwa, zyskuję prawdziwość - nie jestem sterowany przez korporacje, opinie innych, media, kościół, politykę, tzw."newsy" telewizyjne i sztucznie pompowany strach.
Co tracę? Nowe idee, świeże obiektywne spojrzenie - a przede wszystkim mózg daje mi bolesne sygnały, że niestety, ale biologicznie rzecz biorąc, jesteśmy istotami stadnymi.
Boli bardzo oraz będzie bolało nadal, jeśli nie wrócę do kontaktów socjalnych.
Gdzie jest złoty środek?
1 note
·
View note
Text
"Wszyscy mamy dwa życia. To drugie zaczyna się w chwili, gdy zdamy sobie sprawę, że mamy tylko jedno". Konfucjusz.
0 notes
Text
NIC CI SIĘ NIE NALEŻY
Nie należy Ci się willa z basenem. Nie należy Ci się dobra praca. Nie należy Ci się szacunek innych ludzi. Nie należy Ci się bezpieczeństwo bez wojny. Nie należy Ci się kochająca rodzina lub partner(ka). Nie należy Ci się dach nad głową. Nie należy Ci się dostęp do jedzenia i picia. Nie należy Ci się zdrowie. Nie należy Ci się nawet życie.
...bo niby dlaczego miałoby Ci się należeć? Kto Ci to zagwarantował, lub podpisał z Tobą umowę?
Ile zrobiłeś, by się urodzić (zwłaszcza, jeśli urodziłeś się zdrowy)?
Jeżeli masz którąkolwiek z wyżej wymienionych rzeczy, to jest to dla Ciebie bonus. Duży bonus. Sam fakt, że jesteś na tym świecie, jest nieoczywistym bonusem.
Powinienem, zamiast „masz”, napisać raczej „wypożyczyłeś/wypożyczyłaś” - nic nie jest bowiem na własność; wypożyczamy a potem oddajemy.
3 notes
·
View notes
Text
PRYSZNIC JAKO METAFORA ŻYCIA
Prysznic pod ciepłą, wręcz gorącą wodą, jest bardzo przyjemny. Kiedy go bierzesz, czujesz się bezpiecznie. Czujesz się zaopiekowany/zaopiekowana. Czujesz, że to jest stan w którym chciał(a)byś trwać i trwać. Pytanie – czy na pewno cały czas, na zawsze? Z punktu widzenia biologicznego byłoby to bardzo niezdrowe, a wręcz niebezpieczne. Z punktu widzenia filozoficznego: skąd miał(a)byś wiedzieć co to znaczy „ciepła” i „przyjemna” woda, skoro do końca życia nie zaznał(a)byś lodowatej?
Moment, w którym strugi gorącej wody lecą na moje ciało, jest bardzo relaksujący. Ale i tak wolę (i bardziej cenię) ten moment, w którym po minucie przebywania w lodowatej wodzie mój organizm zaczyna być mocniej dokrwiony i pojawia się euforia. Nie zadowolenie, nie bezpieczeństwo, ale euforia.
Różnica między prysznicem a życiem (czy raczej sytuacją życiową) jest jedna: to ja kontroluję ile lodowatej i ile gorącej wody sobie zaaplikuję. Niemniej jednak, co łączy te 2 sfery, to MÓJ OPÓR. Kiedy poddaję się lodowatej wodzie bez strachu i oporu, to ona po prostu jest na moim ciele. I tyle. Dopiero kiedy zaczynam przekonywać siebie, że jest mi zimno i po co w ogóle to robię, to nadaję temu negatywne znaczenie: stawiam opór. I dopiero wówczas ta zimna woda może zaszkodzić.
0 notes
Text
JESTEŚMY CHOMIKAMI W KRĘCĄCYCH SIĘ KÓŁKACH
Czy Ty też, jak ja, czujesz się jedynie numerem w bazie danych? Malutką śrubeczką, jedną z kilku miliardów śrubek – w gigantycznej machinie? Choć może porównanie do śrubeczki jest nawet na wyrost; wszak nawet najmniejsza śrubka jest fizyczną częścią fizycznej maszyny – mimo swej małości może więc mieć gigantyczne znaczenie (albo raczej jej brak może mieć znaczenie) dla funkcjonowania całości. Natomiast numer... jest wirtualny. Rekord w bazie danych. Mam oczywiście obok siebie JESZCZE prawdziwych ludzi, ale oni też są jakby coraz bardziej nieobecni, zatopieni w jakimś matriksie. Są pracownikami, spełniają funkcje. Są numerami w bazie danych. Zestawem zer i jedynek. Nie mają czasu na prawdziwe interakcje, wszystko schodzi do matriksa, do sieci. Nie ma czasu, bo liczy się produkcja – byle więcej i szybciej. Pytanie: po co? Po to, byś więcej kupił(a). Po co? Po to, byś mógł/mogła zrekompensować sobie samotność lub fakt, że zap*******asz po 10-12h dziennie; gdzieś to napięcie musi znaleźć ujście. Niektórzy rozładowują je alkoholem, inni zakupami, jeszcze inni agresją wobec świata. Tak czy inaczej, jesteśmy chomikami w kręcących się kółkach.
2 notes
·
View notes