He asked me why u r so cold
I keep my emotions turned off
Just in case someone get close
Can't stand sadness no more
But hey, being sad isn't that bad
U have to feel something, right?
Yeah, one feeling is quite nice
Being numb after some shots
Don't kill your sensitivity, he said
Keep writing poems, he said
Well, what can I say, its too bad
My inner poet dropped dead
Don't want to write about love
And how great it is to fall
Don't want to feel no more
Just peace & calm & vodka shots
0 notes
Ten sławny xanny, kusi by wódką zapić
Sory stary, nie czas i miejsce na zarty
Szkoda, nie działa, ale przestań martwic
Przecież nie chcesz skończyć martwy
Chce tylko wyłączyć emocje, bo po co
Mam czuć wszystko tak głęboko
A jak zstęsknię za czułością
Dziób butli całować będę z pewnością
Wyjść w noc, zapach kebsa w centrum
Minąć najebanych odjebanych zabawianych
Jak jest duszno i tłoczno, lubie być tu
Obserwować, zamiast śnić koszmary
0 notes
Do pierdolonego poety nr 2
Wróciłam na chwilę do jego wierszy
Do rysunków też, pseudo sztuki
Wtedy zrozumiałam- jak to tęsknić
W nim pustki tylko, w nim braki
Nie podoba mi się twoje ciało
Wybacz, już mi się odechciało
Nie stanę na wysokości zadania
A ty już przestań na tych kolanach
Przewrócę oczami
Potem zmrużę
Wymruczę
Usiądź, porozmawiajmy
Przerost formy nad treścią,
W twojej poezji, a ty jesteś nią
Chwal piękne ciała
Niech zostają do rana
Niech cię ogrzeją
Ja trzymam swoje piękno
Tam, gdzie ty nie sięgniesz
Bo jestes tylko
Przerostem formy nad treścią
0 notes
Nie widziałam Cie od miesiąca
Ale nie jestem Pawlikowską
I mogę żyć beż powietrza
Bo powietrze nie jest Tobą
Czy jestem bardziej śpiąca?
Nawet nie pytasz o to
Tak, bywam ostatnio milcząca
Ale to nic wspólnego z Tobą
I mowie o Tobie zbyt często
I równie często trudno zasnąć
W myślach pojawiasz się gęsto
Chciałabym na chwilę się cofnąć
Do chwil sprzed miesiąca
Kiedy obok Ciebie śpiąca
Usłyszałam:
Dobrze mi z Tobą
Niech to będzie przestrogą
Nie oddaj zbyt szybko serca
To był zaledwie miesiąc
Nie chcesz, by je podeptał
0 notes
Petrichor
Czasem się topię
I płaczę
I nie wiem co robię
Sobie
Krzywdzę się strasznie
Niby robotem jestem
Analiza i obserwacje
Uciekam czym prędzej
Chowam emocje
Tylko nie teraz, nie mogę
Znowu obudzone
Te uczucia co popiołem
Obrzucone, zmęczone
Chyba już nie umiem
Wziąć tego co dobre
Nie wiem czy wciąż lubię
Jak moja twarz moknie
Ale zmoknie
Nie moja, bynajmniej
Nie tym razem
0 notes
Zaczyna się zawsze
Tak samo
Spijają słowo każde
Ale do rana
nie zostaną
Jesteś taka wspaniała
Ta twarz, to ciało
Pokaż się, mała
I dopóki jestem
Najlepszy będę
Ale wyjdę
Zostawię Cię
Kłębek
Nic tu nie wniosę,
Za to wejdę, włożę
Odpocznę, obok położę
Było fajnie, a teraz ubranie
Założę I wstanę
Drzwi za sobą zamknę
I na odchodne
Rzucę
śpij dobrze
0 notes
Jestem tylko rzeką
i deszczem
i parą i skałą
z lodu utkaną
jestem bez zmian
i zmianą
w ciągłym ruchu
wiatrem się pieszczę
Pędzę
Chodź
weź mnie
w Twych dłoniach się zmieszczę
i zniknę
Masz dreszcze?
Tu jestem
Wspomnieniem,
Wszędzie
Poczuj
2 notes
·
View notes
Lubię pić wino w pracy
U nas są tylko drogie wina
Czasem się boję że przyjdzie
stać Go, o ile nie przepija
w innym, lepszym mieście
tańsze wina
w większych ilościach
0 notes
mój kryzys to nie problem ludzki
wódki, wódki, wódki
nienawidzę jej
mój kryzys sięga poza boskie wyroki
i poza mój wzrok
bezwartościowa
kurwa, kurwa, kurwa
uśmiecha się do mnie i szepcze
nic nie osiągniesz
kiedy moje odbicie w lustrze stało się silniejsze ode mnie
bezwartościowe
ś c i e r w o
uśmiecha się do mnie, kłamstwo
0 notes
być plastykiem kurwa
wejdę do paszczy lwa
razem z innymi dwudziestoma sześcioma osobami
będą ładniejsi, lepsi, ciekawsi
będą mieć droższe farby i pędzle
ładniejsze fryzury, sprawniejsze ręce
kim jestem
jak nie lękiem
sikam w majtki i sram pod siebie na myśl, że tak naprawdę to nikim
nikim ważnym
stertą marzeń i gównianych umiejętności
jak mam uwierzyć w swoje ręce
skoro nie wierzę w siebie
1 note
·
View note
mój przyszły zawód
nie wiem czemu chcę być scenografem
nie chodzi o picie wódy z reżyserami
ani, dziwnym trafem
znajomość z aktorami
co prawda, tak, jest wielu przystojnych
a każda z granych przez nich ról
działa na mnie nęcąco
jednak żaden błękit, czy też brąz
lub inne oczu zielenie
żaden męski głos
nie sprawił tego
dlaczego chcę być scenografem?
chyba chcę budować światy
na nowo
2 notes
·
View notes
powrót na jedną noc
koncert żabi na balkonie
nie takie koncerty w Warszawie
siedzę dziś samotnie
piję prosecco, jest wspaniale
nie pisałam dość długo
nie pisałam wcale
dziś jednak coś się zmieniło,
coś pękło, huknęło, się rozwiązało
Drżę
0 notes
***
Moja dusza się już nie unosi
Nie wzlatuje nad ziemię
Po co więc pisać
Przekazywać
Sprawy przyziemne
Nie psuje mi się nawet kran
Nie mam kranu
Ani kropla wody
Nie jest w moim
Posiadaniu
Myślałam że chociaż ona
Oddaje się każdemu
Jak te panie
Przy drogach
Miłość,
Nie na sprzedaż
Jak na złość,
Akurat się skończyła
0 notes
ale przecież
dotyk jego palców zmienia wszystkie rzeczy w pierwiosnki
i tej nocy gdy mnie dotykał
pod jego palcami zakwitłam
jak wiosna, co z zimą wygrywa
i tak mój chłód
odszedł
na rzecz jaskółek i drzew zielonych
ale bez niego nie
nie utrzymam tego ciepła
co noc w wyrazie tęsknoty
zamarzam bezradna
nie śpię
a żaden koc nie ogrzeje
już nie
8 notes
·
View notes
Tequila
Tequila z limonka
Lubie te pierwsze razy
Gdy idę ulica nocką
Gwarną, jest tłoczno
Lubie ten stan gdy idę
Gorąco
Chce krzyczeć do gwiazd
I tańczyć
Na ulicach
Krzyczeć
Jak dobrze jest żyć
Jak dobrze jest
Nietrzeźwo myśleć
Z pełnym żołądkiem
Jak dobrze
Dziś nie głoduje, dzis
Zajadam, zapijam
Wszelkie smutki
Topię
0 notes
Pusto w środku
Poranek po nieprzespsnej nocy Boli prawie tak mocno Jak budzenie się koło niewłaściwej osoby Papieros na czczo Smakuje trochę trupem Wybacz mi żołądku, Do tego trochę kawy Wybacz mi Ten raz ostatni Pora wziąć się za mordę Ogarnąć wory pod oczami Pozwolić by deszcz obmył mnie Wraz z moimi troskami
1 note
·
View note
dorośli
ślęczę nad projektem
pijąc zimną kawę
odpalam papierosa
tak świetnie się bawię
witaj dorosłości,
miłe powitanie
dziś papieros na śniadanie
a zamiast kochania-ruchanie
przecież nie od dziś wiadomo,
że ten kogo dopadła dorosłość
w sercu chowa zimno
dopada go samotność
nawet gdy wokół tuziny ludzi
nie, przestańmy się łudzić
z lodu jesteśmy, my
dorośli
3 notes
·
View notes