pjb666
pjb666
...
31 posts
Można pytać i pisać do mnie, jeśli ktoś chce albo potrzebuje rozmowy
Last active 2 hours ago
Don't wanna be here? Send us removal request.
pjb666 · 3 months ago
Text
Wracając do tematu, który poruszałam jakiś czas temu. Dotyczył pewnego chlopaka. Nie mam siły się nawet rozpisywać. Może innym razem. Powiem tyle, zasnął dziś przytulony do mnie, a ostatnio co chwilę dziwnie się zachowywał i ciagle przez to się zamartwiałam o co chodzi. Więc bawiąc się jego telefonem stwierdziłam, że, a dobra zobaczę żeby się upewnić ze wszystko w porządku, żeby mnie to nie męczyło. Myślałam że znajdę coś w stylu że po prostu coś się dzieje i on nie chve o tym ze mną pogadać. No i tak w sumie było. Tylko nie spodziewałam się takiego problemu.
Tumblr media Tumblr media
Znalazłam coś takiego na jego wiadomościach. Jesteśmy razem od października. Probowal mi wmówić że to stara sytuacja. Ale data, czas teraźniejszy i plus "JESTEŚMY BLISKIMI PRZYJACIÓŁMI JUŻ TRZECI DZIEŃ"
Także xD
Ale jest wszystko ok...
1 note · View note
pjb666 · 6 months ago
Text
Wigilia. Czas świąt. Miłości czy coś tam. Pomijam fakt, że tak to już nie wygląda. Niestety spotkało mnie coś strasznego w ten dzień. Mój pies był bardzo chory i rano trzeba było jechać do weterynarza. Był ze mną 10 lat. Mama z nim pojechała, wróciła już bez niego....
1 note · View note
pjb666 · 6 months ago
Text
W mojej rodzinie każdy facet, który jest w twoim otoczeniu to "Zdzisiek" i nie ma żadnego znaczenia. Dużo osób rzeczywiście było takich co można było tak nazwać. Koledzy, krótkie i płytkie relacje, wyjście parę razy i to tyle. Często za mną latali, a ja nauczona, że ich się nie szanuje, bawiłam się tym przez co się nienawidziłam. Zmieniłam to, wypracowałam w sobie. Nie traktuje ludzi jak "Zdziśków", mam męskich przyjaciół, których bardzo szanuję i mi na nich zależy, mogę na nich liczyć a oni na mnie. Najbliższe osoby i tak nazywają ich w ten sposób, czym mnie niesamowicie irytują. Dla nich te "Zdziśki" to takie pieski. Wkurwia mnie to. Mam dużo zalet, a po za tym nie wybiera się do kogo się coś poczuje albo kto nam się spodoba. Przez rodzinę i swój brak uczuć czułam się lepsza, wyżej niż inni. Przestałam traktować tak innych. Traktuję ich na równi z sobą i z dużym szacunkiem. Ale oni nadal mówią o osobach mi bliskich jak o psach. Kiedy powiedzą tak do osoby która jest w danej chwili ze mną, nie odzywam się, bo nie chcę ranić drugiej osoby tym jakie podejście mają do tej osoby. Dla nich to żarty. Dla mnie no kurwa nie. Ale się nie odzywam żeby nie robić zadymy. Po prostu sama wewnętrznie się z tym męczę, ale dzisiejsza sytuacja...
W skrócie o sytuacji i jak to wygląda, żeby reszta była zrozumiana.
Wczoraj była u mnie osoba, z którą jestem bardzo blisko. Jest jak przyjaciel, ale mi się bardzo podoba i oboje czujemy coś więcej niż tylko przyjaźń. Idzie to wszystko w innym kierunku. Jesteśmy blisko nie tylko psychicznie, ale i fizycznie. Wczoraj byliśmy sami w mieszkaniu, bo rodzice wyszli i wyszło jak wyszło. I to nie jest tak że to tylko zabawa, ale to rzeczywiście ma dla mnie znaczenie. Tyle, że mój ojczym nagle wrócił i się domyślił, ale myślałam że przemilczy to bo przecież jestem dorosła. Jestem singielką. I wydawało się że tylko się pośmieje chwilę i tyle. Ale nie...
Dziś już miał wychodzić i do mnie, że powiedział mojej cioci "o pokazywaniu rybek w pokoju". I przy mojej mamie padły słowa "Zdziśków się nie rucha". Czyli przekaz byl taki że nie rucha się z kim popadnie I że najwidoczniej się nie szanuje skoro upadłam tak nisko.
Mówiłam mu o nim zanim go poznał. Gdy się śmiał, że kolejny do moich piesków, to się z nim pokłóciłam, że nie mam żadnych piesków i żeby tak nie mówił o ludziach z którymi się zadaje. I mówiłam mu jak bardzo mi zależy na tej relacji, że mi się podoba, że traktuje to poważnie. Wiedział jak to wygląda, a później zrobił z tego coś takiego. I jeszcze innym którzy nie wiedzieli jak to wygląda nie dość że powiedział, co się wydarzyło to jeszcze w taki sposób, robiąc ze mnie kogoś kto się nie szanuje i puszcza
Milutko. Dzięki, zajebiscie się czuję teraz. A muszę tu być w mieszkaniu bo nie mam nawet jak i gdzie się wyprowadzić xD
Depresja, lęki, anemia i zjebany organizm? Osoby które powinny mnie wspierać i cieszyć się, że znalazłam kogoś przy kimś czuję się dobrze? Oj nie zróbmy sobie z niej kurwe. Tak się właśnie przez to wszystko czuję. Jak mam znieść to wszystko kiedy w domu w którym muszę być mi dopierdalają?
Chuj że zimno na dworze, zahartuję się tym, że będę lazic całymi dniami i nocami po dworze, żeby tylko z nimi nie być. Cytując "Życie jest piękne. Tylko nie moje i nie wasze" xDDDD
5 notes · View notes
pjb666 · 7 months ago
Text
Poczułam nagle inny zapach. Moje całe ciało stało się w jednej sekundzie gotowe do ucieczki. Wyostrzyłam zmysły, próbuje rozpoznać zapach. Wyłapać zagrożenie. To chyba zapach farby. Sąsiad dziś coś malował. Dlaczego pachnie tym u mnie i akurat teraz? Tryb gotowości. Analiza wszystkiego. Wyostrzenie węchu, żeby się upewnić, że nic mi nie grozi, przez co ten zapach jest bardziej intensywny.
-Ratuj się!
-Obudź wszystkich, musicie uciekać!!
Próbuję to zagłuszyć. Wmówić sobie, że to nic takiego. Czasami tak bywa i to nie znaczy, że coś się dzieję. Ciało dalej napięte, węch wyostrzony, próbuje wyłapać coś, żeby potwierdzić prawdziwość moich lęków.
-Zamknij się. Zamknij się. Nic nam nie będzie. Cicho, jeśli zacznie się rzeczywscie coś dziać, zauważę to i zareaguję. Proszę cicho. Nie nakręcajcie mnie. Lęk mi nie ułatwi ogarnięcia sytuacji
-Ale czujesz zapach!! Jest inny, intensywny, zatrujesz siebie i innych jak ich nie obudzisz. Ratuj nas.
-Jesteś beznadziejna, przerasta cię byle pierdoła. Ooo czy właśnie zaczynają pojawiać się łzy? Jesteś taka słaba. Porycz się bo tylko to ci wychodzi
-Cicho! Błagam cicho! Dajcie mi spokój proszę!
2 notes · View notes
pjb666 · 7 months ago
Text
23.11.2022
Miałam odpuścić. Miałam zacząć od nowa. Wywalczyć sobie w końcu to szczęście o które tak długo się staram. Pokonać depresję, zacząć żyć, a nie tylko byle by przeżyć kolejny dzień. Miałam poradzić sobie bez niego. Zaczęłam coś zmieniać. Dawać ludziom szansę. Ale w głowie tylko on. Jest ktoś kto mnie kocha i codziennie się stara, by chociaż trochę polepszyć mi humor. Zrobiłby dla mnie wszystko, ale ja nie potrafię, nawet wyobrazić sobie miłości do niego. Moje serce całkowicie już do kogoś należy. Niby miało być nam tak lepiej. Mi osobiście z dnia na dzień gorzej. Minęło parę miesięcy od ostatniej wiadomości. Powinno być łatwiej, a ostatnio co noc płaczę, bo nie mogę wytrzymać z tęsknoty. Walczyłam ze sobą, żeby zostawić go za sobą. Dziś przegrałam, napisałam że za nim tęsknię. Zraniłam siebie i jego, i osobę która tak bardzo pragnie mnie uszczęśliwić. Nie umiem kochać, ani się angażować. Ale mu oddałam siebie całą, a teraz nie potrafię odwzajemnić uczuć osoby, z którą zgodziłam się być i spróbować... Wszystko psuję, a depresja znowu mnie przygniata tak mocno, że z trudem oddycham, a co dopiero funkcjonuję przez całe dnie.
2 notes · View notes
pjb666 · 7 months ago
Text
Zaśpiewaj mi do snu...
1 note · View note
pjb666 · 7 months ago
Text
Natłok myśli.
Depresja:
-Do niczego się nie nadajesz. Nic nie możesz zrobić bo jesteś tak poryta, że sama się nakręcasz i potrafisz nawet przez to zwymiotować
-Nie wychodź nawet z łóżka i tak to nie ma sensu I tak nic nie zrobisz bo nie masz siły
-Jesteś żałosna, nic się nie dzieję, a ty i tak czujesz się do dupy i się stresujesz
-Szukaj problemów tam gdzie ich nie ma, żebyś miała wymówkę do takiego samopoczucia
-Jesteś pusta i martwa w środku
-Nigdy nie będzie lepiej, zawsze przy Tobie będę i będę niszczyć wszystko co uda Ci się uda zbudować
-Odsuń od siebie wszystkich, nie zasługujesz na to żeby ktoś przy Tobie był.
-Zrób coś sobie, musisz cierpieć. Przypomnij sobie jakie to uczucie. Pragniesz tego. Uciszę się na chwilę jeśli to zrobisz.
-Skończ to, nic się nie zmieni, tyle lat już jestem z Tobą. Nigdy cię nie opuszczę. Będę przy Tobie zawsze. Ludzie są i odchodzą. Ja będę przy Tobie. Ode mnie nie uciekniesz. Będę cię męczyć dzień po dniu, aż w końcu się poddasz, bo zrozumiesz, że walka ze mną nie ma sensu, że to tylko ciągły ból. Ale możesz się uwolnić. Zrób to, też już mam cię dość. Obie będziemy miały spokój.
Lęki:
-Nie wychodź z domu. Tam są ludzie
-Czujesz to? Kręci ci się w głowie, zaraz zemdlejesz
-Czujesz to, jak ściska ci się żołądek? Zaraz zwymiotujesz. Nie wychodź nigdzie, żeby mieć blisko toaletę
-Nie spotykaj się z nikim. Co jeśli spanikujesz i ktoś to zobaczy?
-Umierasz!! Czujesz to? Czujesz to? Skup się na tym. Twój żołądek wszystkiego chce się pozbyć. Ledwo widzisz na oczy. Serce ci nawala. Czujesz? Nie możesz nawet złapać oddechu. Umierasz i nawet nie dasz rady poprosić o pomoc, bo jeśli ktoś do Ciebie przyjdzie to zwymiotujesz i nie wypowiesz nawet słowa.
-Czujesz ten zapach? Jest jakiś inny. Uciekaj, ratuj się.
-Słyszysz ten dźwięk? Coś się dzieje. Uciekaj!!!
-Nie wychodź, proszę. Co jeśli coś się stanie?
-Nie rozmawiaj z nikim, co jeśli będą potrzebowali pomocy a ty nawalisz
-Lubisz dzieci. Ale przy Tobie na pewno im się coś stanie. Co jeśli spanikujesz, kto się nimi zajmie, kiedy ty nie będziesz radzić sobie z samą sobą.
-Czujesz się bezbronna. Ktoś cię skrzywdzi, uważaj, nie dasz rady się obronić
-Widziałaś kątem oka ten ruch? Masz przewidzenia, czy może rzeczywiście coś się dzieje. Bądź gotowa.
------
-Co jeśli kogoś zraniłaś? Nie myślisz. Jesteś egoistką. To Ciebie powinno się ranić
-Siedzisz cały dzień w domu. Jesteś bezużyteczna. Jak ci nie wstyd. Jesteś pasożytem i do niczego się nie nadajesz
-Okay jesteś ładna i mądra, ale co z tego jak nie jesteś w stanie z tego korzystać, bo jesteś zje..na. Nic nie potrafisz
-Zauważyłaś? Z dnia na dzień jesteś głupsza. Siedzisz w tym telefonie zabijając czas. Zamiast się wziąć za coś konkretnego. Nie masz siły? A kiedy masz? Nie ma humoru? A kiedy masz? Siedzisz tyle w telefonie, żeby szybciej zleciał czas i żeby tylko położyć się spać. Żałosne
-Masz już tyle lat. A niczego w życiu nie osiągnęłaś II nie osiągniesz. Nie dasz rady. Już za późno. Nic się nie zmieni, bo ty się nie zmienisz. Już dużo zmieniłaś? To dlaczego tego nie widać? Dlaczego dalej stoisz w miejscu?
Dzień w dzień to samo. Czasem więcej vzasem mniej. Ale ciągle to samo....
5 notes · View notes
pjb666 · 7 months ago
Text
Postanowiłam zrobić detoks od kawy. Miałam lęki mocniejsze i następnego dnia stwierdziłam że lepiej jej nie pić. Wieczorem myślałam że głowa mi wybuchnie, ale mówię trudno, wiedziałam jak to wygląda. Dziś też jest ciężko, ale nawet nie chodzi o fizyczne objawy, to da się znieść. Tyle że to też potrafi lękowo trochę dobić. Przy okazji czuję się depresyjnie. Ale muszę oczyścić trochę organizm. Jutro jeszcze będzie źle, później z górki. Kto wie może całkiem przestanę ją pić. Tylko co ja będę miała do rzucenia jak ja nic po za kawą nie robię hahaha
2 notes · View notes
pjb666 · 7 months ago
Text
Nagły impuls. Ucisk w głowie. Ścisk w żołądku. Tryb przetrwania. Lęk wręcz przerażenie.
Powód?
Brak.
Ani jeść. Ani pić. Ani nic zrobić. Ciało jest sparaliżowane. Czekasz na kolejny atak, nakręcając się na niego.
Chwila wytchnienia. Zjazd psychiczny. Depresja. Bezsilność. Zjazd fizyczny, ciężko nawet mieć otwarte oczy.
Zajmujesz się głupotami, żeby myśli znowu nie uderzyły, żeby znowu to nie wróciło.
Niepokój. Depresja. Zmęczenie. Ból brzucha. Osłabienie. Bezsilność. Głód wymieszany ze wstrętem do jedzenia. Niepokój. Depresja. Zmęczenie. Ból brzucha. Osłabienie. Bezsilność.
I tak w kółko i w kółko, bez końca.
Modlisz się o śmierć, byle to się skończyło....
33 notes · View notes
pjb666 · 7 months ago
Text
Co do ostatniej sytuacji. Postanowił zostać. Ale co jeśli go zniszczę?
6 notes · View notes
pjb666 · 7 months ago
Text
Leżę. Jestem zmęczona, wręcz wykończona. Nic nie robieniem. Mam tak bardzo dość takiego stanu...
7 notes · View notes
pjb666 · 7 months ago
Text
Dziś powiedziałam komuś nowo poznanemu, na którym mi zależy, prawdę jak może wyglądać życie przy mnie. Jak bardzo mogę chcąc zostać sama zranić kogoś, żeby mnie znienawidził i zostawił. To niby jest już za mną, takie zachowanie, ale czasem wraca myśl, że nie zasługuję na to, żeby ktoś przy mnie był i wtedy atakuję osobę która jest najbliżej. Napisałam mu najgorszą z opcji, mając nadzieję, że nigdy do takiej sytuacji nie dojdzie. Kazałam się mu zastanowić poważnie nad tym wszystkim. Niby się nie przywiązuję, ale ta osoba sprawiła, że wróciły emocje, że przestałam być martwa. Najbardziej bałam się tego, że go zranię, więc musiałam przedstawić prawdę. Ale teraz boję się, że odejdzie. Nie chcę tego...
3 notes · View notes
pjb666 · 8 months ago
Text
Ciągle wątpliwości. Ciągłe szukanie tego co jest nie tak, znaków, że komuś nie zależy. Niby to przepracowane, a wraca i robi zamęt w głowie. Zagubienie. Złość. Smutek. Umysł sam się nakręca. Wiesz, że to tylko w twojej głowie, ale to nie pomaga, nie uciekniesz od samego siebie. To przeraża, wręcz paraliżuje. Nie ma od tego chociaż chwili wytchnienia. Od myśli, od emocji, od uczuć....
95 notes · View notes
pjb666 · 8 months ago
Text
Jak masz wierzyć, że ktoś cię kocha i Ciebie chce, jeśli nawet Twój własny ojciec cię porzucił....
28 notes · View notes
pjb666 · 8 months ago
Text
Kiedy wstajesz wcześniej i nie wiesz co ze sobą zrobić bo tylko otwierasz oczy po śnie, a już jesteś zmęczony i nie masz na nic siły...
41 notes · View notes
pjb666 · 8 months ago
Text
Samotność nauczyła mnie bycia z samą sobą. Nauczyła cieszyć się swoim towarzystwem. Siedzę właśnie w kawiarni i piję herbatę. Jestem samą, wokół ludzie którzy przyszli z towarzystwem. Kiedyś nie wyszłabym sama, nie do miejsca publicznego. Czułabym się niekomfortowo siedząc samotnie wśród ludzi. Ale kiedy czujesz się przy ludziach samotnie, to można równie dobrze spędzać czas z samym sobą. Cieszę się, że chociaż tyle udało mi się wypracować, żeby czuć się pewnie z samą sobą. Nie przejmować się opinią innych, jeśli nic złego nie robię. A jednocześnie mimo zamknięcia w sobie, potrafię otworzyć się na ludzi. Zacząć rozmowę z nieznajomymi, lub gdy ktoś podejdzie, to po prostu się uśmiechnąć i odpowiedzieć, bez przerażenia tym, że ktoś do mnie mówi. Kiedy idę sama przez miasto lub gdziekolwiek indziej i złapie z kimś kontakt wzrokowy to się uśmiecham. Teraz tak ciężko to spotkać, że nierzadko wywołuje tym lekki szok. Jest tyle smutnych i samotnych ludzi. Uśmiecham się z nadzieją, że ten drobny gest przyniesie im trochę radości, rozświetli im dzień.
Podsumowując, starajmy się wyjść ze swojej strefy komfortu. Spotka nas rozczarowanie pewnie nie raz, ale cieszmy się, że chociaż chwilę mieliśmy trochę radości.
Mam depresję i mam lęki. Jest naprawdę ciężko, kiedy choroba Cię dobija, ale trzeba pamiętać o tym, że jeśli ma być lepiej to nie można się ciągle jej poddawać. Nawet jeśli nie czuję się nadziei na poprawę, to chociaż trzeba spróbować działać w kierunku zdrowia. Chociaż od czasu do czasu wyjść z domu, poobserwować ludzi. Otworzyć się na świat I próbować chociaż znaleźć coś pozytywnego
Trzymam kciuki za samą siebie i za wszystkich tych co to czytają. Życzę wam z całego serca, żeby było u was lepiej.
Mam nadzieję, że ten wpis może będzie motywacją w pewien sposób.
Przesyłam wirtualny uśmiech
Tumblr media
6 notes · View notes
pjb666 · 9 months ago
Text
I znowu jest noc. Kolejny dzień nic nie robienia, bo nie miałam ani siły, ani chęci. Czas ucieka mi przez palce a ja tylko się przyglądam i nie potrafię z niego korzystać póki jest
7 notes · View notes