Tumgik
#fotograf architektury
odkryjdolnyslask · 4 months
Text
Tumblr media
Wystawa, którą można właśnie oglądać w Muzeum Architektury we Wrocławiu, to pierwsza tak obszerna prezentacja twórczości architekta i naukowca, znanego przede wszystkim z dwóch śmiałych, futurystycznych realizacji: obserwatorium na Śnieżce i Domu-Igloo we Wrocławiu.
Na wystawie zobaczymy obiekty z najważniejszego okresu działalności Lipińskiego, kiedy to tworzył dzieła z pogranicza architektury, inżynierii i rzeźby.
Każdy z  blisko dwudziestu prezentowanych na wystawie obiektów mógłby —  na pierwszy rzut oka — uchodzić za studium scenografii do filmu science-fiction. Tym bardziej niezwykłym jest, że pięć z nich udało się zrealizować. Oprócz dzieł kanonicznych — domu własnego Igloo przy ul. Stanisława Moniuszki i Wysokogórskiego Obserwatorium Meteorologicznego na Śnieżce — na wystawie pokażemy dwa mniej znane wrocławskie domy jednorodzinne i dawny ośrodek wypoczynku świątecznego w Rokitkach pod Legnicą.
Tumblr media
Większość prezentowanych na wystawie projektów przedstawiona jest w formie oryginalnych rysunków Witolda Lipińskiego. Części towarzyszą ceramiczne modele, wykonane na potrzeby wystawy przez twórców i twórczynie z wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych. Obiekty istniejące do dziś sportretował fotograf architektury Jakub Certowicz.
Witold Lipiński zawsze chciał być gdzie indziej. Projektując spełniał to marzenie. Projektował obiekty niemożliwe, raz po raz udowadniając, że rzeczy niemożliwych nie ma. Kiedy w polskim pejzażu dominowały prostokreślne bloki i domy-kostki, kształtowane za pomocą wytycznych ekonomicznych i surowych normatywów, on proponował budynki-chmury i domy-statki kosmiczne. Gdy rozpędzała się prefabrykacja, a budynki zaczęto wytwarzać masowo na fabrycznych liniach produkcyjnych, marzył o tworzeniu architektury bioklimatycznej, skupiając się na kształtowaniu odpowiednich warunków dla współistnienia człowieka i przyrody.
Ucieczki przed światem szukał w przestworzach, oddając się największej — obok architektury — pasji: szybownictwu. Na uczelni, gdzie pracował, skupiał się na dydaktyce i pracach badawczych, w ramach których łączył zdobycze nowoczesnej inżynierii ze sztuką. Badania te zaowocowały całą serią projektów — domów jednorodzinnych, pawilonów handlowych, usługowych i gastronomicznych — w ramach których testował różnorodne nowatorskie rozwiązania konstrukcyjne. Projektując tworzył rzeczywistość alternatywną dla tej, która go otaczała.
Wystawa "Kształt marzeń. Architektura Witolda Lipińskiego" jest dostępna od 30 listopada 2023 roku do 31 marca 2024 roku.
Materiał powstał we współpracy z Muzeum Architektury we Wrocławiu / fot. Jakub Certowicz
0 notes
industrialnistopy · 2 years
Text
Aktuality 1. 8. – 31. 8. 2022 Bývalý areál brněnské Zbrojovky šel k zemi. Investor začíná s budováním nové čtvrti Točna v olomouckém muzeu je opravena Ležák tu vařili nejlepší v zemi. Po revoluci byla z pivovaru málem suť, teď zase září Industrialnifotografie.cz: Promarněná šance Do věží! aneb místa, která spojuje vodní živel VIDEO: Bývalý areál dolu v Oslavanech slouží výrobě i zábavě Vysoký most u Meziříčí patří státu, který ho ale nechce. Památka se neopravuje a dál chátrá O lipenskou elektrárnu je rekordní zájem Perla české architektury ve výstavbě. Winternitzovy mlýny v Pardubicích se mění před očima Vodní hamr v Dobřívu byl rekonstruován a vznikla v něm expozice hamernického řemesla Vestavba místo demolice. Ruiny historické fabriky doplnilo minimalistické bydlení Pošta na nádraží. V Budějovicích se do výpravní budovy přesune pobočka i kanceláře Památkáři a Diamo řeší, jaké stavby v areálech dolů na Karvinsku budou památkami Kyjov zvažuje místo bývalé mlékárny a pivovaru byty, více napoví soutěž Bývalá elektrárna v Trutnově se proměnila na Centrum současného umění EPO1 AUDIO: Vysoká pec je takové kovové božstvo, říká fotograf Viktor Mácha Kraj přispěje Mikroregionu Frýdlantsko na odkup nemovitostí. Objekty využijí Frýdlantské okresní dráhy pro svoji stálou muzejní expozici Architekt Josef Smutný koupil zchátralý pivovar v Rudníku. Nechtěl, aby ho někdo zboural Za moderním uměním do bývalé továrny Jedinečné nádraží v Krkonoších z časů císaře pána čeká citlivá obnova Oprava nádraží v Teplicích má začít příští týden. Budovu si převezme stavební firma Nový festival Hadámku, hobluj! oživí starou nábytkářskou továrnu v Litultovicích u Opavy Továrna ve Vojkovicích patřila k jednomu z největších vývozců příze Nádraží Vyšehrad. Město ztrácí páky na vyvlastnění. Kyperský majitel slíbil rekonstrukci Velká proměna Osoblažky. Rekonstrukce nádražních budov je u konce Lembergerova tkalcovna jde k zemi, lidé se bojí dalšího „betonového monstra" Tkalcovna zůstane dominantou, v areálu textilky vznikne zázemí pro občany Architekti navrhli podobu Libeňského mostu v Praze po pečlivé rekonstrukci Vysloužilá továrna na telegrafy se stala platformou pro současné umění Olomouce Železničáři opraví architektonicky cenné nádraží v Bílině na Teplicku Lidé v Řečkovicích podepisují petici na záchranu pivovarských sklepů Správa železnic opraví za 50 milionů nádražní budovu ve Světlé nad Sázavou Unikátní koňka z Budějovic do Lince zahájila pravidelný provoz před 190 lety
1 note · View note
mateusztorbus · 4 years
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Park Reduta - zupełnie nowy, położony w dzielnicy Prądnik Czerwony, jeden z najlepiej zaplanowanych parków w Krakowie. Największa inwestycja krakowskiego Zarządu Zieleni Miejskiej ma prawie 8 hektarów powierzchni, na której znajdziemy kilka placów zabaw dla dzieci w różnym wieku, plątaninę alejek, setkę ławek, 20 hamaków oraz pawilon pełniący funkcję centrum kultury. Budynek jest schowany w lekko opadającym zboczu. Jego dach stanowi olbrzymi taras, z którego można podziwiać resztę parku. Natomiast w środku można będzie napić się kawy, zorganizować warsztaty czy projekcję filmu lub po prostu sąsiedzkie spotkanie. 
Prosta bryła pawilonu to głównie beton, częściowo zakryty drewnem a częściowo panelami betonowymi wykonanymi przez firmę toBETON - zleceniodawcę tej sesji fotograficznej.
Sesja wykonana aparatem Arca Swiss f-Universalis z obiektywem Schneider-Kreuznach Super-Angulon XL 58mm F/5.6 i aparatem Fujifilm GFX 50S.
©2020 Mateusz Torbus Zobacz moje Portfolio
1 note · View note
petrdolezalphoto · 5 years
Photo
Tumblr media
Východní strana katedrály sv. Víta, Václava a Vojtěcha. Kdy se kostelu říká katedrála? Z pohledu architektury musí mít kostel katedrálního typu věnec kaplí kolem kněžiště, takže oltář se dá obcházet kolem dokola. Kromě sv. Víta v Praze je to třeba chrám (katedrála) sv. Barbory v Kutné Hoře. Katedrálou se ale označují taky všechny hlavní diecézní kostely. To je třeba katedrála sv. Ducha v Hradci Králové. Ta sice z pohledu architektury není katedrálou (nemá věnec kaplí kolem kněžiště), je ale hlavním kostelem Královéhradecké diecéze, sídelním kostelem biskupa, takže se taky označuje jako katedrála. Na druhou stranu chrám sv. Barbory je katedrálou pouze z pohledu architektury. No a na téhle fotce jde vidět zvenčí právě ten typický věnec kaplí na východní straně katedrály. * * * HTTPS://FOTOGRAFSVATBY.EU Svatební fotograf, Praha * * * #petrdolezalphoto #czechrepublic #ceskarepublika #cesko #cz #igerscz #praha #prague #laska #katedrala #svvit #stvitus #cathedral #podzim #wedding #weddingphotographer #svatebnifotografie #instacz #fotograf #hostivar #praha10 #praha15 #svatba #svatbujeme #svatebnifotograf #svatebnifotografpraha #weddingday #prewedding #weddinginspiration #weddinginstagram (at Katedrála svatého Víta, Václava a Vojtěcha) https://www.instagram.com/p/B4MsyY5neej/?igshid=1ke387lwqbwyv
1 note · View note
libertyn-eu · 4 years
Photo
Tumblr media
25.07.2020 | "Dom wiszący na klifie z widokiem na Pacyfik jest arcydziełem spośród tych, które miałem szczęście odwiedzić"
Fotograf Cristobal Palma zobaczył ten dom na zdjęciach z lat 90. i zachwycił się jego architekturą i miejscem, gdzie został zbudowany. Stoi na klifie nad Oceanem Spokojnym w chilijskim Los Vilos. Wszystkie pokoje w domu są ustawione wzdłuż długiego kamiennego przejścia pełnego drzwi i okien, zupełnie jak wioska rybacka. Jest też druga kamienna bryła z basenem, sauną i jacuzzi z widokiem na morze. "To arcydzieło architektury" – zachwycił się nim. Gdy dowiedział się, że jego autor jest ciężko chory, postanowił Casa Los Vilos odwiedzić z aparatem. Zdjęcia to część szerszego projektu, którego celem jest uwiecznienie najlepszej architektury Chile.
Casa Los Vilos autorstwa wybitnego architekta Cristiána Bozy Díaza powstała w zasadzie przez przypadek. Boza, który na co dzień mieszkał na 10. piętrze luksusowego wieżowca w Santiago, zamarzył razem z żoną Dianą Wilson o posiadaniu domu, który nadawałby się na weekendowy wypoczynek dla rodziny (w tym czwórki ich dzieci). Zwiedzając Los Vilos, nadmorskie miasteczko liczące ok. 9 tys. mieszkańców i słynące z plaży o długości 246 km, zobaczył działkę na klifie w formie litery "B", zwróconą w stronę Pacyfiku, ze wspaniałym widokiem na skały i małą wyspę. To tam w latach 1994-1996 wybudował swój wymarzony dom, którego kręgosłup opiera się na ścieżce, wzdłuż której rozmieszczone są wszystkie pokoje domu i która zaczyna się od najwyższej części lądu, a kończy na oceanie. Rustykalne miejsce, bez wielkich detali, ze ścianami zbudowanymi z kamieni, przybiera postać małej willi, czegoś w rodzaju śródziemnomorskiego miasteczka.
– Jego pomysł polegał na życiu razem z pobliską wodą i odniesienia się do krajobrazu z całym dramatem, jaki pociąga za sobą spektakl fal rozbijających się o kamienie. Ten dom jest jak statek uwięziony na skałach – mówi dziś syn architekta, Cristián Boza Wilson, również architekt. – Nie było jakiejś teorii, był raczej wewnętrzny impuls oparty na naturze i środowisku. W ten sposób mój ojciec osiągnął spontaniczny dialog z krajobrazem, związany z lokalizacją, z jego skalą, materialnością, kolorystyką i dynamiką. Wszystko w nienagannej spójności i zaskakującym związku z otoczeniem – wychwala projekt. – Ten dom to on. Cristián Boza Díaz zamienił się w swoją pracę – dodaje, dlaczego to wspaniałe dzieło jako jedyne przetrwa dziedzictwo, które pozostawił po sobie jego ojciec dla przyszłych pokoleń. Boza Díaz zmarł 21 stycznia w wieku 76 lat. Znany był z wielu publicznych i prywatnych budynków, jak np. Centrum Sprawiedliwości w Santiago, Park Quinta Normal River, siedziba Uniwersytetu San Sebastián, centrum handlowe Lo Castillo i wiele domów dla prezydenta Chile, Sebastiána Piñery. Był także dziekanem architektury na Uniwersytecie San Sebastián, ale zrezygnował po tym, jak został skrytykowany za słowa, że "jego studenci nie są na poziomie programu studiów". "To jest przesada, jeśli mówią, że muszą się ciężko uczyć. Jeśli nie chcą się uczyć, niech idą na studia weterynaryjne" – powiedział w kwietniu 2019 roku.
Słynął z żywiołowej osobowości i wyjątkowej szczerości. Miał życie tak intensywne, jak jego architektura. W 1968 roku ukończył Papieski Uniwersytet Katolicki w Chile jako architekt, później ukończył studia podyplomowe z zakresu urbanistyki i planowania na Uniwersytecie w Edynburgu w stolicy Szkocji. Tam, jak mówił, zafascynowała go architektura Brytyjczyka Jamesa Stirlinga. Podczas jednego z wywiadów, odpowiadając na pytanie, co było jego najbardziej śmiałym czynem w życiu, przypomniał sobie, jak osobiście spotkał Stirlinga: "Wykorzystałem fakt, że miałem 25 lat i byłem cudzoziemcem z trzeciego świata. Zadzwoniłem do niego do Londynu, aby powiedzieć, że podziwiam jego pracę i że chcę się z nim spotkać. Udało mi się go przekonać. Nasza rozmowa rozpoczęła się pewnego ranka w jego biurze i zakończyła się po południu obiadem w jego domu, pijąc brandy do 6 po południu". – Zarówno twórczość Bozy, jak i osobowość, stały się nieco kontrowersyjne w ciągu ostatniej dekady, więc jeszcze bardziej zaintrygował mnie jego dom Casa Los Vilos, który widziałem tylko na zdjęciach z lat 90. – opowiada fotograf Cristobal Palma. Wiedział, że zdrowie architekta nie jest zbyt dobre (chorował na raka wątroby) i chciał sfotografować dom, kiedy autor mógł jeszcze być w pobliżu. Zwłaszcza, że to miejsce dla rodziny Boza przez 25 lat wiązało się z szeregiem rytuałów. – Przyjeżdżając z Santiago świętością było najpierw pozbycie się miasta: poprzez kąpiel morską, potem przejście przez naturalne baseny, stamtąd do sauny, kończąc w jacuzzi. Dopiero wtedy dostosowaliśmy się do miejsca i natury – tłumaczy syn architekta.
Wnętrze domu na początku było bardzo minimalistyczne, ale z biegiem lat stało się prawdziwą oazą dla wszystkich obsesji architekta. Wśród nich kolekcje afrykańskich masek i figurek, wypreparowana anakonda, miecznik przywieziony z Cartagena de Indias i niekończące się wspomnienia, które gromadził przez całe życie i podróże. Na zewnątrz nie jest inaczej. W ogrodzie, który miał na celu zachowanie rodzimej flory, również ujawnił chęć kolekcjonowania, tworząc prawdziwy park rzeźb z pracami głównie krajowych artystów. Do tego dochodzą pergole zwrócone w stronę morza i jedna z jego ostatnich obsesji – kaktusy. Palma zakochał się w tym domu na tyle, że postanowił od niego zacząć swój nowy cykl fotograficzny. – Chciałem uwiecznić projekty, które można by zidentyfikować jako kluczowe w "nowej fali" chilijskiej architektury, która zaczęła być zauważana za granicą, a ten projekt jest zdecydowanie częścią tej grupy. Casa Los Vilos jest zdecydowanie jedną z najlepiej wykonanych próbek spośród tych, które miałem szczęście odwiedzić – deklaruje fotograf. Architekt zdołał zobaczyć zdjęcia tuż przed śmiercią i podobno był z nich zadowolony.
0 notes
aj-studio-blog · 5 years
Photo
Tumblr media
📸📸📸 ... Moje studio specjalizuje się również w wykonywaniu zdjęć wnętrz sklepów, restauracji, biur oraz architektury!!!! Kilka zdjęć z komercyjnej sesji z wnętrza sklepu kosmetycznego @fridge_by_yde !!! Zapraszam do współpracy!!! Fotograf: @aj.studio.adam.jakubiak Retusz: by me #work #ilovemyjob #fotografiawnetrz #interior #interiorphotography #interiordesign #design #architecturephotography #editorialphotography #decor #shopping #cosmetics #sesjezdjeciowe #photo #sesjazdjeciowawarszawa #canon #workflo #hiendretouching #best #photographer #great #shooting #commercial #photosession #photoofday #ajstudio #fridge #fotograf https://www.instagram.com/p/Bsp0jPMlvsk/?utm_source=ig_tumblr_share&igshid=15ms0nvdj6dnx
0 notes
svetlanamalinova · 4 years
Text
Fytofilie-práce proti přírodě
Světlana Malinová / Matěj Martinec
Another Try for Explanation (but not today)
Ezra Šimek, Veronika Čechmánková, Alžběta Čermáková, Karin Petrič, Polina Davydenko, Světlana Malinová
Výběr z klauzurních prací studentů Katedry fotografie FAMU /  Selection of the final works by students of the Department of Photography at FAMU
Kurátor / Curators: Inka Karčáková, Richard Janeček
Galerie / Gallery:  GAMU (Gallery AMU), Malostranské náměstí 12, Praha 1
Vernisáž 16. 1. 18:00 / Opening 16. 1. 8 PM
17. - 26. 1. 2020
Phytophilia-work against nature We will understand the truth of nature at the end The intoxication of nature deprived of any purpose. Under the cover of a glass sky. In tropical humidity. While the tendrils of living nature grew spontaneously and exuberantly to the glass windows under special climatic conditions. We rediscover the lost beauty of the original paradise. Our terms. Our order. Our nature. Our biotope. Our beauty. No unhappiness, disgrace or ugliness. The feeling of beauty in the line of air humidity materializes into the organic unity of the greenhouse. The second garden of human culture. Perfect cultivation, contamination and deformation. Let‘s give finality the shine of infinity. We misunderstood our role, we are not here to control, we are here to to integrate with the larger community of the Earth. Thomas Berry
Fytofilie-práce proti přírodě Co nám dnes přijde přirozené a krásné nemusí být vždy pravdivé! Rádi se obklopujeme přírodní krásou zeleně-Biblické zahrady, která nám mnohdy implikuje panenský ráj, přírodu tak netknutou lidskou rukou, že se vše organicky propojuje a tvoří přírodní společenstí. Metaforou pro pochopení tohoto společenství se pro člověka postupem času stává zahrada. Symbol vzdělání, poznání a útočiště. Skrytosti i univerzálního řádu a pravidel. Fascinace exotickou přírodou a nespoutaným naturálním rájem je pro lidskou společnost příznačná. S postupným úbytkem těchto úchvatných míst roste také potřeba po jejich umělé tvorbě. Obklopení se aspoň zdánlivou a na první pohled nerozeznatelnou divočinou, nás uspokojuje a vytváří pocit opojení. Se spektakulární fascinací džunglí a nespoutaností přírody pracuje ve svém fotografickém souboru německý fotograf Thomas Struth. Ten ale vytváří vizuální album stále existujících přírodních rájů. Jakoby nám před očima vyvstával katalog poslední panensky nedotknuté přírodní nádhery. Poslední rezervace opravdového pralesního království. Opačný způsob volí například švýcarská umělkyně Ursula Biemann. Ta se od fascinace prostorem odvrací a ve svých vrstevnatých videích jemnými náznaky zmiňuje témata globální klimatické krize, ale snaží se být více subjektivně orientovaná na lidskou složku, které se krize týká nejvíce. V autorčiných videích se tak setkáme nejčastěji s postavami vědců, výzkumníků, ale také s domorodými obyvateli. V těchto rozdílných přístupech shledávám zásadní vyústění pro mou práci. Sama se vizuálně soustředím na spektakulární formu, kde je ale princip nepřirozenosti a lidského zásahu do přírody znázorněn pouze metaforicky, skrze deformaci obrazu. Člověk zde nikdy není zobrazen či jakkoliv pojmenován. Zůstává tak anonymně ukryt za zdmi skleníku či plotem zahrady. Objekt zahrady je mnohdy nazýván druhou přírodou lidské kultury. Rozšířením domova do sféry přírody a její následné upravení a zkrášlení k lidskému obrazu. V zahradách se tak začal pomalu, ale s jemnou pravidelností vyskytovat prvek nepřirozenosti nebo umělosti. Na první pohled neviditelný, ale posléze velmi zásadní narušitel panenské nedotknutelnosti. Nejde ale o napodobení přírody samotné, ale o její vylepšení. Nahuštění toho nejlepšího z ní do odděleného zahradního prostoru. Snahu o dokonalost. Dojímání se krásou přírody. Název své práce jsem složila z pojmu fytofilie, jenž označuje lidskou náklonnost k rostlinám. Vlastnost vrozenou. Což se významově vylučuje s další částí názvu „práce proti přírodě“. Tento znatelný rozpor hledám také ve vizuální formě práce. Využívám animaci k postupnému rozdělení či narušení záběrů z botanického skleníku a vytvářím tak technicistní narušení přírodního ráje, který se zrodil pod rukama lidí a odleskem skleněné oblohy. Forma animace je vytvořena na základě vzhledu kamene turmalínu. Jedná se o vzácný minerál, symbolický v mnohých východních náboženstvích, jehož nejzajímavější vlastností je možnost jeho vyhotovení v laboratorních podmínkách. Což je pro mne paralela pro téma lidských zahrad. Na jednu stranu vycházejí z naturálních a netknutých předobrazů, ale jsou postupně zušlechťovány a oddělovány od zbytku přírody. Rostliny nemají hodnotu v přírodě, ale až uvnitř skleníku. Úmysl neúmyslnosti. Stejně tak klasicistní hudba, která je slyšet ve videu jen podpořuje vyumělkovanost prostředí zahrady. Právě v klasicismu zaznamenala zahradní architektura a samotná jejich tvorba velký rozkvět a uměleckou vážnost. V současné době si tento zenit zahradní architektury lze připomenout právě použitou hudební složkou, kterou je možné slyšet přímo v prostorech botanických zahrad. Pod skleněnou oblohou. V tropické vlhkosti vzduchu. Pojďme si společně užít „Projekt PŘÍRODA“
Video instalation 1:45
Self-adhesive plotter foil 
2020
https://vimeo.com/user88093330/review/390489490/0bd88a1105
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
1 note · View note
sierpun-blog · 5 years
Text
Miasto 360. Budowniczowie z ulicy Kamiennej
Dzisiaj ulica jest wielkim placem budowy. Przechadzając się tędy, mijamy betoniarki, rusztowania i robotników w kamizelkach z napisem Budomal. Ale jeszcze nie tak dawno naszymi towarzyszami byłyby puste „małpki” porozstawiane na parapetach i w bramach, szemrane postacie handlujące dopalaczami, dzieci grające w piłkę na środku ulicy.
Inspiracja z Zachodu
I pomyśleć, że w jednej z tych kamienic mieszkał przed wojną Hilary Majewski – jeden z najwybitniejszych architektów Łodzi. Że ulica Kamienna (dawniej tak nazywała się Włókiennicza), w budowie której miał swój niemały udział, to efekt jego podróży do Włoch, Francji, Anglii i Bawarii, gdzie podpatrywał największe dzieła światowej architektury i gdzie kształtował swoje poczucie estetyki w projektowaniu przestrzeni.
Kto dziś tak myśli o Włókienniczej? Nikt. Dla nas – współczesnych obraz Włókienniczej, który widzimy, to ten z piosenki „Kochankowie z ulicy Kamiennej”. Agnieszka Osiecka opisuje w niej mieszkańców. Jacy są? „Żywią się chlebem i piwem”, „pierścionków, kwiatów nie dają”, „wieczorami na schodach i w bramach trwają tak czasem aż do rana”. „Tramwajem jeżdżą w podróże, boją się gliny i stróża”. „Kiecki są stare i zmięte”, „ruszają, brzydcy i głodni”.
Trudno o lepszy obraz Włókienniczej. To ulica, obok której nie da się przejść obojętnie. Ktoś pod jej wpływem napisze piosenkę, ktoś inny nazwie Łódź „miastem meneli”. Pewne jest jedno. Włókiennicza, jaką do tej pory znaliśmy, znika. Na liczącym zaledwie 300 metrów odcinku rewitalizowanych jest 16 kamienic. Powstaną w nich nowe mieszkania komunalne, świetlice środowiskowe, centrum aktywizacji zawodowej i przedszkole. Sama ulica zostanie pokryta mozaikową nawierzchnią. Planowane jest także przebicie kwartału do ul. Jaracza. W ten sposób powstać ma pasaż, który roboczo nazwano Pasażem Majewskiego.
Przebudowę ulicy Włókienniczej realizuje łódzka firma Budomal, która bardzo silnie związana jest z Łodzią. Tu powstała i tu prowadzi swoje największe kontrakty.
– Rewitalizacja miasta to ogromne przedsięwzięcie i cieszymy się, że możemy brać w nim udział. Włókiennicza przebudowywana jest naszymi rękami. Zdajemy sobie sprawę z historycznej wagi tej chwili – mówi Tomasz Jochim, dyrektor zarządzający Budomalu.
Ktoś powie, że sentyment do Włókienniczej jest nieuzasadniony. Że o tym, co stało się z tą ulicą, powinniśmy jak najszybciej zapomnieć. Z drugiej strony to element historii tego miasta. Jego tożsamość. Opowieść o tym, jak mu było ciężko. Do jakiego stanu zostało doprowadzone. Jak bardzo świat o nim zapomniał. Ale też o tym, że z tego letargu potrafiło się uwolnić. Że miejsca wstydu potrafi zamieniać na wizytówki.
Miejsce wyjątkowe
Właśnie dlatego o Włókienniczej, jaką jeszcze pamiętamy, nie wolno nam zapomnieć. Jest wiele osób w Łodzi, które uważają, że obowiązkiem ich pokolenia jest pisanie historii takich miejsc, jak Włókiennicza. Że ekipy budowlane mają tam do wykonania swoją pracę, a ludzie, którzy napiszą historię tych miejsc, swoją. Dlatego tak wiele osób i instytucji zaangażowało się stworzenie albumu o Włókienniczej. Fotograf Artur Rusek przez kilka miesięcy przychodził tam, by robić zdjęcia. Dziennikarka „Wyborczej” Agnieszka Urazińska przez kilka miesięcy rozmawiaja z tymi ludźmi. W ten sposób powstała niezwykła opowieść o miejscu wyjątkowym. Miejscu, które zasługuje na pamięć.
Ale album ten nie powstałby, gdyby nie wsparcie miasta i biznesu. Osób, które zdają sobie sprawę z ulotności tej chwili.
– Nie można w przypadku ulicy Włókienniczej mówić wyłącznie o remontach kamienic. To żmudny proces zszywania tego, co z różnych powodów historia pozostawiła nam, współczesnym mieszkańcom Łodzi, w schedzie. Miasto takie jak Łódź wciąż pozostaje pełne kontrastów i wzajemnych niezgodności – także w sferze architektury i przestrzeni. Stanowi ono wyzwanie dla nas, architektów, projektantów i firm zajmujących się budownictwem – dodaje Tomasz Jochim.
BUDOMAL 360
To Drupa Kapitałowa działająca na terenie Łodzi od ponad 25 lat. Dziś jest jedną z największych firm branżowych w województwie łódzkim. Nadrzędnym celem i misją firmy BUDOMAL 360 jest zapewnienie kompleksowego zakresu usług dla każdego z realizowanych przedsięwzięć, od projektu, przez wykonanie aż do ulokowania go na rynku.
BUDOMAL 360 przeprowadził inwestycje warte już przeszło 770 milionów złotych. Koncentruje się na przedsięwzięciach związanych z budownictwem mieszkaniowym (firma wzniosła m.in. osiedla i inwestycje Panoramika, Liściasta Park, Apartamenty Na Wspólnej, Mieszkanie przy Tulipanie), projektami termomodernizacji budynków mieszkalnych i obiektów użyteczności publicznej, montażu oraz konserwacji urządzeń dźwigowych.
BUDOMAL 360 ma również na koncie inwestycje komercyjne w tym sztandarowy projekt nowej, łódzkiej siedziby mBanku – Przystanek mBank. To jeden z najnowocześniejszych łódzkich biurowców i pierwszy zlokalizowany w Nowym Centrum Łodzi. Pracuje w nim blisko 2,5 tys. łodzian.
Firma wciąż realizuje w Łodzi nowe przedsięwzięcia. W całości modernizuje budynek ZUS przy ul. Zamenhofa, w konsorcjum z firmą Warbud buduje nowy oddział szpitala WAM przy ulicy Żeromskiego, rewitalizuje łódzkie kamienice przy ulicach Włókienniczej, Sienkiewicza, Wschodniej i Tuwima.
W planach ma wykonanie kolejnego obiektu biurowego u zbiegu ulic Sienkiewicza i Piłsudskiego, zespołu wielofunkcyjnych budynków między ulicą Targową a Dowborczyków oraz następnego przedsięwzięcia deweloperskiego przy ulicy Aleksandrowskiej.
BUDOMAL 360 mocno wierzy w szansę jaka stoi przed Łodzią. Szansę na zmianę, która faktycznie wprowadzi miasto i jego mieszkańców w XXI wiek.
Projekt Miasto 360
Powinniśmy zdawać sobie sprawę z historycznej wagi tego momentu. Łódź przechodzi właśnie przeobrażenie, jakie skalą i rozmachem porównać można jedynie do czasów, kiedy miasto powstawało z niczego. Proces ten odbywa się na różnych płaszczyznach. Tą, którą widać najwyraźniej jest architektura. Powstają nowe biurowce, osiedla, historyczne fabryki zyskują nowe funkcje. Ale zmiana następuje również w warstwie społecznej. Zmieniamy się my, łodzianie. – Dlatego w projekcie Miasto 360 staramy się przyjrzeć tej przemianie z różnych perspektyw. Obejść ten proces dookoła i opowiedzieć go, pod każdym z możliwych kątów – mówią w BUDOMAL.
http://www.budomal.com.pl/news,43,miasto-360-budowniczowie-z-ulicy-kamiennej.html
0 notes
odkryjdolnyslask · 6 months
Text
Tumblr media
Europejskie Centrum Pamięci, Edukacji i Kultury w Zgorzelcu zaprasza na kilkutygodniową wystawę Tomasza Lewandowskiego poświęconą architekturze obozu koncentracyjnego Auschwitz - "Auschwitz - architektura obozu zagłady".
Logika architektury nazistowskiego obozu koncentracyjnego odznaczała się formą, która była rygorystycznie podporządkowana jej funkcji jako instrumentu służącemu eksterminacji ludzi. Architektura obozu Auschwitz-Birkenau jest więc poniekąd realizacją znanej sentencji autorstwa Louisa Sullivana „form follows function”, która legła u podstaw zasad projektowania architektury i designu nowej ery. W tym kontekście Zygmunt Bauman wskazuje dodatkowo na fakt, iż „nowoczesna cywilizacja była […] z pewnością nie jedynym, ale z dużym prawdopodobieństwem koniecznym warunkiem Holocaustu (Zygmunt Bauman, Nowoczesność i Zagłada).
Typologiczny sposób przedstawienia budowli i obiektów w niniejszym cyklu fotograficznym ma na celu umożliwić odbiorcy analizę porównawczą pod kątem problemu racjonalizacji architektury służącej masowemu zabijaniu. Aby uniknąć interpretacyjnego charakteru i pozwolić na rzeczową analizę sfotografowanej rzeczywistości („rzeczy takich jakimi są” - Susan Sontag), zdjęcia zostały sporządzone przy zachowaniu zbliżonych, homogenicznych warunków oświetleniowych. Fotografie zostały sporządzone na czarno-białych negatywach w formacie 4x5 cala. 
Wernisaż odbędzie się w dniu 24 listopada 2023 roku o godz. 17:00, a wystawa będzie następnie prezentowana do dnia 6 stycznia 2024 roku od poniedziałku do piątku w godzinach  9:00-15:00 w Europejskim Centrum Pamięć, Edukacja, Kultura w dawnym obozie jenieckim Stalag VIII A, przy ul. Jeńców Stalagu VIII A 1 w Zgorzelcu-Koźlicach.
Fotografie będą opisane w dwóch językach, polskim i niemieckim.
Tomasz Lewandowski, fotograf urodzony w 1978 roku w Nysie, mieszka i pracuje w Niemczech. Jako fotograf dokumentalny zajmuje się przede wszystkim socjologicznym wymiarem architektury.
[informacja prasowa Meetingpoint Memory Messiaen e.V.]
0 notes
fudalek-blog · 5 years
Text
Miasto 360. Budowniczowie z ulicy Kamiennej
Inspiracja z Zachodu
I pomyśleć, że w jednej z tych kamienic mieszkał przed wojną Hilary Majewski – jeden z najwybitniejszych architektów Łodzi. Że ulica Kamienna (dawniej tak nazywała się Włókiennicza), w budowie której miał swój niemały udział, to efekt jego podróży do Włoch, Francji, Anglii i Bawarii, gdzie podpatrywał największe dzieła światowej architektury i gdzie kształtował swoje poczucie estetyki w projektowaniu przestrzeni.
Kto dziś tak myśli o Włókienniczej? Nikt. Dla nas – współczesnych obraz Włókienniczej, który widzimy, to ten z piosenki „Kochankowie z ulicy Kamiennej”. Agnieszka Osiecka opisuje w niej mieszkańców. Jacy są? „Żywią się chlebem i piwem”, „pierścionków, kwiatów nie dają”, „wieczorami na schodach i w bramach trwają tak czasem aż do rana”. „Tramwajem jeżdżą w podróże, boją się gliny i stróża”. „Kiecki są stare i zmięte”, „ruszają, brzydcy i głodni”.
Trudno o lepszy obraz Włókienniczej. To ulica, obok której nie da się przejść obojętnie. Ktoś pod jej wpływem napisze piosenkę, ktoś inny nazwie Łódź „miastem meneli”. Pewne jest jedno. Włókiennicza, jaką do tej pory znaliśmy, znika. Na liczącym zaledwie 300 metrów odcinku rewitalizowanych jest 16 kamienic. Powstaną w nich nowe mieszkania komunalne, świetlice środowiskowe, centrum aktywizacji zawodowej i przedszkole. Sama ulica zostanie pokryta mozaikową nawierzchnią. Planowane jest także przebicie kwartału do ul. Jaracza. W ten sposób powstać ma pasaż, który roboczo nazwano Pasażem Majewskiego.
Przebudowę ulicy Włókienniczej realizuje łódzka firma Budomal, która bardzo silnie związana jest z Łodzią. Tu powstała i tu prowadzi swoje największe kontrakty.
– Rewitalizacja miasta to ogromne przedsięwzięcie i cieszymy się, że możemy brać w nim udział. Włókiennicza przebudowywana jest naszymi rękami. Zdajemy sobie sprawę z historycznej wagi tej chwili – mówi Tomasz Jochim, dyrektor zarządzający Budomalu.
Ktoś powie, że sentyment do Włókienniczej jest nieuzasadniony. Że o tym, co stało się z tą ulicą, powinniśmy jak najszybciej zapomnieć. Z drugiej strony to element historii tego miasta. Jego tożsamość. Opowieść o tym, jak mu było ciężko. Do jakiego stanu zostało doprowadzone. Jak bardzo świat o nim zapomniał. Ale też o tym, że z tego letargu potrafiło się uwolnić. Że miejsca wstydu potrafi zamieniać na wizytówki.
Miejsce wyjątkowe
Właśnie dlatego o Włókienniczej, jaką jeszcze pamiętamy, nie wolno nam zapomnieć. Jest wiele osób w Łodzi, które uważają, że obowiązkiem ich pokolenia jest pisanie historii takich miejsc, jak Włókiennicza. Że ekipy budowlane mają tam do wykonania swoją pracę, a ludzie, którzy napiszą historię tych miejsc, swoją. Dlatego tak wiele osób i instytucji zaangażowało się stworzenie albumu o Włókienniczej. Fotograf Artur Rusek przez kilka miesięcy przychodził tam, by robić zdjęcia. Dziennikarka „Wyborczej” Agnieszka Urazińska przez kilka miesięcy rozmawiaja z tymi ludźmi. W ten sposób powstała niezwykła opowieść o miejscu wyjątkowym. Miejscu, które zasługuje na pamięć.
Ale album ten nie powstałby, gdyby nie wsparcie miasta i biznesu. Osób, które zdają sobie sprawę z ulotności tej chwili.
– Nie można w przypadku ulicy Włókienniczej mówić wyłącznie o remontach kamienic. To żmudny proces zszywania tego, co z różnych powodów historia pozostawiła nam, współczesnym mieszkańcom Łodzi, w schedzie. Miasto takie jak Łódź wciąż pozostaje pełne kontrastów i wzajemnych niezgodności – także w sferze architektury i przestrzeni. Stanowi ono wyzwanie dla nas, architektów, projektantów i firm zajmujących się budownictwem – dodaje Tomasz Jochim.
BUDOMAL 360
To Drupa Kapitałowa działająca na terenie Łodzi od ponad 25 lat. Dziś jest jedną z największych firm branżowych w województwie łódzkim. Nadrzędnym celem i misją firmy BUDOMAL 360 jest zapewnienie kompleksowego zakresu usług dla każdego z realizowanych przedsięwzięć, od projektu, przez wykonanie aż do ulokowania go na rynku.
BUDOMAL 360 przeprowadził inwestycje warte już przeszło 770 milionów złotych. Koncentruje się na przedsięwzięciach związanych z budownictwem mieszkaniowym (firma wzniosła m.in. osiedla i inwestycje Panoramika, Liściasta Park, Apartamenty Na Wspólnej, Mieszkanie przy Tulipanie), projektami termomodernizacji budynków mieszkalnych i obiektów użyteczności publicznej, montażu oraz konserwacji urządzeń dźwigowych.
BUDOMAL 360 ma również na koncie inwestycje komercyjne w tym sztandarowy projekt nowej, łódzkiej siedziby mBanku – Przystanek mBank. To jeden z najnowocześniejszych łódzkich biurowców i pierwszy zlokalizowany w Nowym Centrum Łodzi. Pracuje w nim blisko 2,5 tys. łodzian.
Firma wciąż realizuje w Łodzi nowe przedsięwzięcia. W całości modernizuje budynek ZUS przy ul. Zamenhofa, w konsorcjum z firmą Warbud buduje nowy oddział szpitala WAM przy ulicy Żeromskiego, rewitalizuje łódzkie kamienice przy ulicach Włókienniczej, Sienkiewicza, Wschodniej i Tuwima.
W planach ma wykonanie kolejnego obiektu biurowego u zbiegu ulic Sienkiewicza i Piłsudskiego, zespołu wielofunkcyjnych budynków między ulicą Targową a Dowborczyków oraz następnego przedsięwzięcia deweloperskiego przy ulicy Aleksandrowskiej.
BUDOMAL 360 mocno wierzy w szansę jaka stoi przed Łodzią. Szansę na zmianę, która faktycznie wprowadzi miasto i jego mieszkańców w XXI wiek.
Projekt Miasto 360
Powinniśmy zdawać sobie sprawę z historycznej wagi tego momentu. Łódź przechodzi właśnie przeobrażenie, jakie skalą i rozmachem porównać można jedynie do czasów, kiedy miasto powstawało z niczego. Proces ten odbywa się na różnych płaszczyznach. Tą, którą widać najwyraźniej jest architektura. Powstają nowe biurowce, osiedla, historyczne fabryki zyskują nowe funkcje. Ale zmiana następuje również w warstwie społecznej. Zmieniamy się my, łodzianie. – Dlatego w projekcie Miasto 360 staramy się przyjrzeć tej przemianie z różnych perspektyw. Obejść ten proces dookoła i opowiedzieć go, pod każdym z możliwych kątów – mówią w BUDOMAL.
http://www.budomal.com.pl/news,43,miasto-360-budowniczowie-z-ulicy-kamiennej.html
0 notes
jansibik · 6 years
Photo
Tumblr media
NEZMEŠKEJTE VÝSTAVU JANA ŠIBÍKA - JEŠTĚ 4 DNY (DĚKUJI ZA SDÍLENÍ). #brno #vystava #sibik #desetlet #fotograf #foto #reportaz #photoexhibition (v místě Galerie Architektury Brno) https://www.instagram.com/p/BnqbqU3FSZe/?utm_source=ig_tumblr_share&igshid=o1sibpb1mxd2
0 notes
reexrco · 7 years
Text
JAK ZROBIĆ DOBRE ZDJĘCIE TELEFONEM?
Jak zrobić dobre zdjęcie telefonem?
Każdy z nas posiada przy sobie narzędzie do zrobienia zdjęcia. Pytanie, czy lepiej nosić ze sobą
wielką lustrzankę, czy drugi aparat kompaktowy? Czy może spróbować docenić to, co dają nam
małe aparaty instalowane w smart fonach i komórkach? Okazuje się, że można nimi zrobić całkiem
ciekawe zdjęcia.
Większość z nas nie rozstaje się dziś z telefonem lub smartfonem. Dzięki temu mamy kontakt ze
światem i znajomymi, dostęp do mobilnych aplikacji, do mediów społecznościowych. Jesteśmy w
ciągłym kontakcie. Mamy też pod ręką aparat fotograficzny, którym możemy uwiecznić niejedną
ciekawą chwilę. Okazuje się, że wbrew pozorom i potocznym opiniom, telefonem można zrobić niezłe
zdjęcia. Trzeba tylko wiedzieć jak. Zrozumieć, jak działa aparat fotograficzny w telefonie, aby móc
zrobić nim naprawdę ciekawe ujęcia. A najciekawsze jest to, że zdjęcia ze smartfona możesz
natychmiast opublikować w sieci, dodać do nich lokalizację.
„Bawiąc” się w fotografowanie, warto zacząć od obserwacji ludzi, światła, emocji, faktur i detali.
Dostrzegać to, co interesujące, widzieć kadry. To dobre ćwiczenie na oko i wyczucie chwili, zwłaszcza,
że współczesne aparaty nie zastąpią profesjonalnej lustrzanki, ale dobry smartfon zrobi zdjęcie
jakościowo porównywalne do małej, kompaktowej cyfrówki. Najważniejsze, to dobrze się bawić,
eksperymentować, doświadczać i poznawać swój smartfon. Odkrywać jego możliwości, zwiększać
swoją wiedzę i umiejętności. Kierować się zasadami obowiązujących w fotografii.
Najważniejsze – kadrowanie
Wyobraź sobie, że zdjęcie podzielone jest na równe części przez 4 linie – 2 poziome i 2 pionowe.
Najważniejsze elementy zdjęcia powinny znaleźć się w miejscu ich przecięcia. Obiekt umieszczony
centralnie, to najprostszy, typowy sposób kadrowania. Aby jednak takie zdjęcie nie było po prostu
nudne, warto przesunąć obiekt z centrum kadru w jeden z punktów przecięcia.
Obiekty szerokie
fotografujemy poziomo, a wysokie – pionowo – to kolejna zasada. Robiąc zdjęcia, trzeba pamiętać, że
horyzont zawsze musi być prosty, co oznacza, że drzewa powinny rosnąć prosto w górę. Linia
horyzontu powinna pokrywać się z liniami poziomymi kadru. Obiekt powinien wypełnić większą
część kadru, błędem jest chwytanie w kadr jak najwięcej szczegółów. Przy robieniu zdjęć ludziom,
trzeba stać niedaleko, robić zdjęcia z bliska, stosując bliski kadr. Osoba fotografowana powinna być
głównym obiektem zdjęcia. Dzięki temu unikniesz też fotografowania zbędnego tła. W telefonie
dobrze ustawić tryb makro. Doświadczony fotograf poradzi, by nie korzystać z cyfrowego zoomu w
aparacie telefonu. Zmiana ogniskowej trwa długo, natomiast jeszcze dłużej ustawianie ostrości.
Zdjęcia mocno tracą na wartości. Zdecydowanie lepiej podejść bliżej, ewentualnie przybliżyć i
skadrować zdjęcie w programie do edycji fotografii. Zbliżając obiektyw za bardzo zmienimy na
niekorzyść proporcje obrazu. Stałoogniskowy obiektyw aparatu wbudowanego w telefon ma jednak
zalety – można nim łatwo korygować geometrię obrazu, co rewelacyjnie sprawdzi się przy
fotografowaniu architektury, gdzie ściany zostaną proste, a nie wygięte. Obiektyw tego typu
dysponuje dużym otworem przesłony, co pozwala na fotografowanie w gorszych warunkach
oświetleniowych. Jego zaletą jest też sprawne ustawianie ostrości, zwłaszcza w aparatach
posiadających opcję dotykowego wskazywania.
Zdjęcia z bliskiej odległości
Przed zrobieniem zdjęcia wyczyść soczewkę, dzięki czemu zdjęcia nabiorą przejrzystości. Użyj do tego
ściereczek do okularów. Skontroluj pamięć. Będziesz robić po kilka ujęć obiektu, potem wybiera się z
nich najlepsze.
Zdjęcia robione telefonem przy dużym zbliżeniu są często bardzo niewyraźne. Przed
zrobieniem zdjęcia telefonem warto myśleć, obserwować i eksperymentować. Pomyśl o kompozycji
obrazu. Szukaj linii porządkujących zdjęcie, skosów, które dodają zdjęciu dynamiki. Nie przechylaj
aparatu, skrzywiając zdjęcie. Robiąc zdjęcie z bliska, nie wciskaj na zoomu na maksa, lepiej przybliżyć
się do obiektu z aparatem, zdjęcie będzie bardziej wyraźne. Pamiętaj, by nie blokować źródła światła
i zacieniać smartfonem obiektu, możesz również zablokować fokus, ustabilizuj aparat, stawiając go na
statywie lub zaimprowizuj statyw. W ten sposób możesz robić również zdjęcia makro, z naturalnie
rozmytym tłem.
Bez światła nie ma zdjęcia
Dobre światło to podstawa. Zdjęcie z komórki często jest niewyraźne, właśnie poprzez fakt, że
parametry tego typu aparatów odpowiadające za wykonanie zdjęcia w gorszych warunkach
oświetleniowych są niewystarczające. Nie wskazane jest używanie wbudowanej w aparat lampy LED
lub lampy błyskowej. Nie rób zdjęć wtedy, gdy jest ciemno, lepiej znaleźć witrynę sklepową, latarnię i
zyskać miękkie oświetlenie, które spowoduje, że fotografowana osoba będzie wyglądała korzystniej
niż przy użyciu ostrego światła. Komórką lepiej robić zdjęcia wtedy, gdy jest jasno. Doświetlić można
światłem w pomieszczeniu, lub zbliżając obiekt do okna. Wystarczy zapalić światło. Problemem jest
też zbyt mocne światło, skupione zwłaszcza na twarzy osoby fotografowanej. Wyostrzy on rysy
twarzy i podkreśli cienie fotografowanej osoby. W naturalnych warunkach, w plenerze
najkorzystniejsze światło będzie przedpołudniem lub późniejszym popołudniem. Aby zdjęcie lepiej
oddawało kolory, stosuj balans bieli, dostosowując ustawienia bieli do warunków oświetleniowych.
W nocy, w miastach lepiej skupić się na świetle, szukać podświetleń, neonów, lamp. Zwykle budynki
wiele zyskują na takich fotografiach. Wychodzą wtedy zdjęcia klimatyczne, nastrojowe, bez tłumów
ludzi, a często obskurne budynki – wiele zyskują. Warto też skupić się na detalach i drobiazgach,
które mogą być interesujące. Ujęcia trzeba powtórzyć wielokrotnie, by uzyskać zadowalający efekt.
Należałoby się skupić na kadrowaniu i sytuacji, którą chcemy uwiecznić, nie oszczędzając miejsca na
karcie pamięci. Później przyjdzie czas na wybór odpowiedniej fotki.
Do aparatu telefonicznego można dobrać statyw.
Chcąc zrobić dobre zdjęcie, trzeba ustabilizować obraz. Telefon to czułe narzędzie, ręka łatwo może
drgnąć. Trudno zrobić dobre zdjęcie, gdy lekki aparat łatwo poruszyć i stracić ostrość zdjęcia, które
może wyjść rozmazane. Telefon trzeba trzymać pewnie, najlepiej w dwóch rękach, opierając się o
własne ciało lub stabilny przedmiot. Można tez pomyśleć o statywie. Wraz rozwojem rynku
smartfornów i aparatów telefonicznych, producenci zaczynają produkować statywy dla telefonów,
można też kupić przejściówkę, łączącą nasz telefon z klasycznym statywem. Nie zawsze jednak chce
się ze sobą statyw ze sobą nosić. Wtedy warto zadbać o to, by ręce trzymające aparat były jak
najbardziej stabilne.
Obróbka zdjęcia jak najbardziej, ale nie od razu.
Wiadomo, czasem zdjęcie jest dobre, ale mogłoby być jeszcze lepsze. Należy je więc obrobić. Lepiej
jednak poćwiczyć cierpliwość i zrobić to później. Nie obrabiaj zdjęć w aparacie. Zdecydowanie lepszą
jakość uzyskasz, edytując zdjęcie w programie do obrabiania zdjęć na komputerze. Tego typu
programu pozwalają na uzyskanie ciekawych efektów, w łatwiejszy i lepszy sposób nakładanych na
zdjęcia. Fakt, istnieją aplikacje, pozwalające na zabawę zdjęciami w telefonie, natomiast szkoda
czasu i okazji na fajne zdjęcie i unikalną chwilę, którą łatwo można przegapić, bawiąc się
ustawieniami telefonu. Grzebiąc w ustawieniach, aplikacjach tracisz okazje, to okazje i chwile
decydują o tym, czy zrobisz niezwykłe zdjęcie. Zawsze też możesz pobawić się filtrami, szukając
fajniejszych efektów. Nie zawsze też musisz zdjęcia ulepszać. Niektóre są naprawdę ciekawe bez
pomagania.
Czy telefonem można zrobić portret?
Portret robiony telefonem wcale nie musi być złej jakości. Wspominaliśmy, że aparat fotograficzny
doskonale sprawdzi się przy robieniu zdjęć martwej natury, budynków i architektury. Świetnie
również poradzi sobie przy robieniu portretów. Ważne jest, aby skadrować proporcje obrazu. Lepiej
robić zdjęcie z większej odległości, a nadmiar tła skorygować w programie graficznym później.
Czasem warto skorzystać z programu „portret”, jeśli aparat takim dysponuje. Nie rób portretu z
odległości mniejszej niż metr. Ważne, aby pilnować tła, tak, aby potem nie mieć dziwnych
niespodzianek na zdjęciu, jak na przykład kot wychodzący z ucha… Unikaj fotografowania z góry.
Dzięki temu na zdjęciu nie uwiecznisz osoby z pomarszczonym czołem i wielką głową. Lepiej zrobić
zdjęcie trzymając poziom linii oczu fotografowanej osoby. Kontroluj tło – najlepsze będą jednolite
powierzchnie lub widoki. Pamiętaj, nie rób portretów tylko głowy, lepiej fotografuj osobę co
najmniej do pasa.
Pamiątka z wakacji – krajobraz
Smartfon to idealny aparat w podróży. Zawsze pod ręką, gdy mijamy coś ciekawego, a aparat właśnie
jest zapakowany na dnie bagażnika… Jest sens robić zdjęcie telefonem? Oczywiście. Tak jak przy
fotografowaniu obiektów architektury, obiektyw szerokokątny doskonale sprawdzi się przy
fotografowaniu ujęć krajobrazowych. Dynamikę zdjęcia podkreślą obiekty ułożone lub ustawione
blisko obiektywu (kamień, krzak). Tutaj również można skorzystać z programu „krajobraz”. Na pewno
dobrze skadrowany i ujęty widok będzie doskonałą pamiątką z wakacji.
Zdjęcia w ruchu
Robiąc aparatem te fonicznym zdjęcia przedmiotom znajdującym się w ruchu warto zablokować
ekspozycję i fokus dla określonego planu i czekać, aż poruszający się obiekt pojawi się w kadrze. Po
naciśnięciu migawki aparat robi zdjęcie natychmiast, bez ustawiania parametrów, co pozwoli uzyskać
ostre krawędzie. W smartfonach fokus jest w ciągłym trybie gotowości, obserwuje zmiany,
poruszające się obiekty i dostosowuje się na bieżąco, co przekłada się na czas i opóźnienie w
„chwytaniu” ruchomej sceny. Czasem lekkie rozmazanie jest wskazane, wówczas ostre krawędzie
zdjęcia można rozmyć w programie do obróbki zdjęć. Bywa i tak, że tło rozmazuje się naturalnie,
natomiast sam fotografowany obiekt jest wyostrzony. To również bywają udane, dynamiczne ujęcia.
Naturalne rozmycie tła zmniejsza w bardzo ciekawy sposób głębię ostrości. Bardzo fajnie wychodzą
zdjęcia człowieka stojącego na tle poruszającego się pociągu lub tramwaju.
Zdjęcia robione telefonem są doceniane
Na świecie obywają się konkursy fotografii wykonanej telefonem, jednym z bardziej prestiżowych jest
Mobile Photo Awards, gdzie o miano najlepszego walczą reprezentanci wszystkich krajów w 19
kategoriach. W 2013 drugie miejsce w tym konkursie zajął Polak z podpoznańskich Koziegłów –
Michał Koralewski, doceniający fakt, że aparat w telefonie ma zawsze pod ręką i może z niego
korzystać w sposób spontaniczny. Również w Polsce odbywają się konkursy i wystawy zdjęć
robionych telefonem, między innymi Krakow Photo Fringe: wystawa fotografii analogowej, cyfrowej i
zdjęć robionych telefonem komórkowym „Halny”. Świadczy to o rosnącej popularności zdjęć
robionych sprzętem o niższych parametrach.
Nowoczesna technika daje nam mnóstwo możliwości. Nie ma potrzeby, by dźwigać ze sobą
dodatkowy aparat, choćby niewielką kompaktową cyfrówkę, skoro współczesne telefony dają nam
naprawdę ogromne możliwości uwieczniania niezapomnianych chwil. Możemy być zawsze na
bieżąco, zawsze w kontakcie ze znajomymi. Interesujące zdjęcie może w każdej chwili znaleźć się w
sieci, na naszym profilu. Do idealne narzędzie do tworzenia własnego wizerunku w sieci,
dokumentowania podróży czy miejsc. A przede wszystkim, telefon pozwala nam chwycić i
kolekcjonować chwile, a nie, jak za naszych pradziadów, kolekcjonować zdjęcia pozowane, robione
przy wielkich okazjach od przypadku do przypadku.
0 notes
Photo
Tumblr media Tumblr media
idea/produkcja
Wystawa Nicolas Grospierre 50/50
Architektura Teatru Wielkiego czy wielka teatralna architektura? Pięćdziesiąt lat po odbudowie, w chwili ożywionej dyskusji o rodzimej tożsamości architektonicznej i artystycznej, chcemy opowiedzieć o dziele ukończonym, dziele najwyższej próby, jak również o przestrzeni, w której niemalże codziennie ta sztuka się tworzy: Teatrze Wielkim - Operze Narodowej.
Dom opery i baletu, o intrygującej formie i niezwykłej treści, otwarty ponownie dokładnie pół wieku temu, jest jednym z symboli Warszawy i polskiej kultury. Budynek o długiej historii kształtowanej przez wybitnych artystów – od Antonia Corazziego, architekta, który zaprojektował jego pierwotną klasycystyczną bryłę, po Bohdana Pniewskiego, autora jego odbudowy.
Fotograficzny projekt Nicolasa Grospierre’a 50/50 to niezwykła i intrygująca podróż po przestrzeniach Teatru Wielkiego, zarówno tych dostępnych dla widzów, jak i technicznych – będących jego sercem. Symboliczna, będąca punktem wyjścia liczba zdjęć stanowi ramę dla współczesnego spojrzenia ich autora na Teatr w pięćdziesiątą rocznicę jego odbudowy. 50/50 to prosta, konsekwentna i systematyczna dokumentacja wnętrz Teatru Wielkiego.
„Zwiedzając ten ogromny budynek, spacerując po niekończących się korytarzach i klatkach schodowych, przechadzając się po obszernych i zaskakujących przestrzeniach tego gmachu, zapragnąłem oddać jego skalę i niezwykłą złożoność. Chciałem też podjąć próbę uporządkowania go tak, by widz miał szansę zrozumieć, jak język architektury Teatru Wielkiego przekłada się na sposób jego funkcjonowania” — Nicolas Grospierre
Wystawie towarzyszy album Teatr Wielki 50/50 zawierający fotograficzny cykl Nicolasa Grospierre’a, wybór tekstów oraz archiwum dokumentujące proces odbudowy – trzy elementy o zróżnicowanym formacie, które prowadzą czytelnika przez teatralny gmach, a w tej podróży pomocą służą oczy, wiedza, pamięć i wyobraźnia autorów. Książkę otwiera cykl 50/50 Nicolasa Grospierre’a. Wyobraźnia czytelników oddana zostaje w dalszej części autorom tekstów: Beacie Chomątowskiej, Sylwii Chutnik, Adamowi Mazurowi, Bogusławowi Kaczyńskiemu oraz Jarosławowi Trybusiowi. Pozycję zamyka Archiwum – wybór szkiców i zdjęć prezentujących proces odbudowy Teatru Wielkiego, w całości opatrzony komentarzami prof. Małgorzaty Komorowskiej i dr Darii Rzepieli.
Nicolas Grospierre – fotograf, który wybrał architekturę na bohaterkę swojej twórczości – ujął przestrzenną specyfikę teatralnych wnętrz w bardzo sugestywny sposób, budując głęboką narrację klarownym środkami. Podobną intuicją i wyobraźnią wykazał się Karol Żurawski, architekt wystawy eksponującej właśnie efekt tych prac. Jego projekt to syntetyczna i minimalistyczna ekspozycja, utrzymana w eleganckiej formie, a dzięki użytym materiałom, stanowi także współczesny komentarz do architektury Bohdana Pniewskiego. Mosiądz i stiuk stanowią punkt odniesienia do teatralnych przestrzeni, a sposób ekspozycji posiada swój własny rytm i sprzyja skupieniu.
0 notes
janzemanphotography · 9 years
Text
Fotografování - Waves
Tento černobílý snímek architektury jsem pořídil při výletu do Třeboně. Pro převod do černobílé podoby jsem použil Adobe Photoshop Lightroom. Další snímky architektury naleznete zde: Moritzburg a Hofkirche. Obsáhlý čtyřdílný návod na fotografování a zpracování fotografie architektury naleznete zde: Valdštejnská zahrada.
View On WordPress
0 notes
mateusztorbus · 4 years
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Oto kolejne mieszkanie jakie fotografowałem dla LOFTSTUDIO i architektki wnętrz pani Ireny Lang. Tym razem był to kompaktowy apartament na krakowskim Zabłociu.  Ta niegdyś przemysłowa dzielnica Krakowa w ciągu ostatnich kilku lat zamieniła się w dobrze skomunikowane z resztą miasta zagłębie apartamentowców.
Na stosunkowo niewielkiej przestrzeni mieszkania inwestor zmieścił salon z niewielkim aneksem kuchennym, mikroskopijną sypialnię oraz gabinet z opcją spania. Kolejnym, po dość ciasnych pomieszczeniach, wyzwaniem dla fotografa był kształt tych pomieszczeń - w zasadzie, poza łazienką, nie było tam żadnego pomieszczenia na planie czworokąta. Tym większy szacunek i uznaje dla projektantki wnętrz, która uczyniła z tego miejsca bardzo przyjemne lokum do mieszkania. W wnętrzu znajdziemy wiele bardzo praktycznych rozwiązań - dużo ukrytych w ścianach szaf i schowków, wiele inteligentnych rozwiązań technologicznych np. sterowanie światłem, roletami a nawet rozkładanym łóżkiem za pomocą telefonu komórkowego. Dodatkowo mamy bardzo wygodny rozkład pomieszczeń - strefy dzienna i nocna są rozdzielone holem z pojemnymi szafami garderobianymi. No i ta odważna kolorystyka!
Całe wyposażenie mieszkania widoczne na zdjęciach to home staging autorstwa pani Ireny. Inwestor z powodu pandemii utknął za granicą Polski i jeszcze przez kilka miesięcy nie będzie mógł się wprowadzić do nowego mieszkania. Puste półki musieliśmy więc wypełnić sami. Z pomocą, poza naszymi własnymi bibliotekami, przyszły dodatki wypożyczone m.in. z zaprzyjaźnionego Forum Designu.
Sesja została wykonana aparatem Fujifilm GFX 50S z obiektywami Fujinon GF 23mm i Fujinon GF 32-64mm.
©2020 Mateusz Torbus Zobacz moje Portfolio
1 note · View note
mateusztorbus · 6 years
Photo
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
Goście hotelu Hilton Garden Inn Airport na krakowskich Balicach od pewnego czasu mogą wygodnie korzystać z łącznika z terminalem lotniska. Efektowna, oszklona kładka zawieszona nad ulicą Kapitana M. Medweckiego łączy oba budynki.
Klient: Hilton Garden Inn Airport
Sesja wykonana aparatem Fujifilm GFX 50R z obiektywami Fujifilm GF 32-64 mm.
©2019 Mateusz Torbus
Zobacz moje Portfolio
0 notes