borntodie523
borntodie523
ed(recovery??) shitpost :3
3K posts
Blokuj, nie zgłaszaj. To tylko mój pamiętnik. Staram się cieszyć życiem.
Don't wanna be here? Send us removal request.
borntodie523 · 7 months ago
Text
🥹.
Tumblr media
37 notes · View notes
borntodie523 · 7 months ago
Text
Rok później
Zjadłam drwala po raz pierwszy, przy innych, w środku maka. Czułam dyskomfort i mam jakieś wyrzuty ale był dobry i nie daje się tym myślom. Trust me, you’ll be fine
Nigdy nie jadłam i nigdy nie zjem drwala bo mój mózg nie pozwoli mi na to ze względu na ilość kalorii
28 notes · View notes
borntodie523 · 7 months ago
Note
Jesteś silna <3 mam nadzieje że wrocisz do zdrowia
🥹🫶🏻
2 notes · View notes
borntodie523 · 7 months ago
Text
Mam chłopaka więc przydałoby mu się w końcu powiedzieć o moich problemach z ed i sh. Po prostu czuję że coś ukrywam i czuję że przez to się nakręcam czasami. Mam to zjebane poczucie że chce żeby on zauważył ale no nie powiem mu wprost przez messengera. Dlatego myślę, że lepiej to po prostu wyznać i mieć z głowy.
Tylko to jest pojebane, bo ja już się nie boję co o mnie pomyśli jak kiedyś gdy miałam o tym komuś powiedzieć ale boję się że on nie będzie wiedział jak zareagowacXD W sensie jakby powiedział ,,okej” to bym miała raczej wywalone, w sensie może liczyłabym na coś więcej ale już aż tak bardzo nie identyfikuje się z tym tematem i nie jest to tak emocjonalna sprawa dla mnie jak kiedyś. Ale boję się że on się zestresuje i bedzie tak niezręcznie, że będzie myślał że jezu nie wie co powiedzieć lub coś. Nie wiem nawet jak to zacząć. Niedługo minie mi rok odkąd przestałam sh więc może wtedy jakoś powiem. Bo napewno nie powiem ,,No ogólnie to się xi3l4m i gl0dzil4m”, zrobię to raczej w stylu że uważam że to jest ważne żeby wiedział bo to może wpływać czasem na moje zachowania, teraz jest okej i mam to ogarniętą ale są gorsze dni i czułabym że coś ukrywam nie mówiąc mu tego
5 notes · View notes
borntodie523 · 7 months ago
Text
Wiecie co? Przykro mi, że 3-4 lata swojego życia poświęciłam chorobie. Nie powiem, że żałuję bo doceniam to czego mnie to nauczyło.
Dzisiaj jednak zrobiłam sobie kawę czekoladową, taką z samej wody, poczułam jej zapach i odrazu skojarzyło mi się to z tym jak piłam ją żeby utrzymać 48h bez jedzenia. Pizza kojarzy mi się z tym jak na urodzinach koleżanki szłam do łazienki żeby ją wypluć, płatki kojarzą mi się z tym jak odliczałam je na sztuki żeby później policzyć kalorie, już nigdy nie bede osoba, która lubi czarna kawę bo już zawsze będzie definiować dla mnie moją chorobę.
Z czasem widzę, że to kompletnie nie miało sensu. Jednak też gdzieś głęboko we mnie bedzie chyba już zawsze tlic się chęć do powrotu. Póki co nawet w pełni nie wyzdrowiałam ale już jest napewno lepiej.
Jednak boli mnie to, że przez tyle czasu żyłam w taki sposób
40 notes · View notes
borntodie523 · 8 months ago
Text
Dawno mnie tu nie było więc mini update robię
Mam chłopaka :oo
Dziwnie bo pamiętam jak jeszcze w styczniu pisałam tutaj o tym jak skrzywdził mnie mój były xd
Kompletnie się nie spodziewałam że w listopadzie będzie ktoś inny
Ostatnio mi siada trochę na łeb więc pewnie zacznę się tu częściej udzielać
kotka nowego mam!!!
21 notes · View notes
borntodie523 · 9 months ago
Text
Mój kot był całą noc poza domem i słyszę teraz szarpanie za klamkę, otworzyłam, kot wszedł, patrze a na wycieraczce leży kurwa z 10 mysz w kółku. Wygląda jakby jakieś rytuały odprawiał w nocy i ofiary złożył😭 Zawsze coś przynosił ale przynosił jedną a nie DZIESIĘĆ I NIE UKŁADAŁ ICH W KÓŁKO
20 notes · View notes
borntodie523 · 9 months ago
Text
Czasem mnie dobija to, że muszę tak bardzo się pilnować. Będę musiała do końca życia.
Póki co jest naprawdę dobrze, co jest inne bo przez ostatnie 4 lata we wrześniu zaczynało się robić słabo a pod koniec tego miesiąca coś pękało i wszystko się waliło. W tym roku obiecałam sobie, że przerwę ten cykl i nie mogę znowu się temu poddać. Bo może się coś okropnego wydarzyć co nie będzie moją winą ale to już moja decyzja jak na to zareaguje i chce być lepsza od siebie z poprzednich lat. Co za tym idzie muszę cały czas się pilnować, muszę cały czas być świadoma i to czasami męczące. I wiem, że tak będzie już zawsze bo zawsze we mnie będzie żyło te wspomnienie i tęsknota do złej wersji siebie i zawsze coś w mojej głowie będzie chciało tam wrócić. Ale postaram się nie wrócić.
Dużo rzeczy zmieniłam, np. przestałam chodzić późno spać jak zawsze jesienią, przestałam oglądać smutne tiktoki (jak jakiegoś widzę to klikam nie interesuje mnie to)-to zazwyczaj powodowało u mnie nakręcanie się i ataki paniki oraz płaczu, nie słucham smutnych/nostalgicznych piosenek, które pasują do jesieni choć bardzo bym chciała ale wiem, że źle na mnie wpływają, dbam o porządek, jem śniadanie, jem w szkole. Bo jeśli nie będę tego pilnować to wiem, że skończę źle. I póki co naprawdę dobrze mi idzie i wiem, że jeśli będzie ciężko to będę walczyć. Codziennie mam myśl w głowie, że może by jednak zobaczyć jak nisko mogę jeszcze upaść, automatycznie o tym myślę przez to, że w sumie ciężko mi przypomnieć jesień czy ogólnie rok, w którym tego nie robiłam.
Teraz np. postanowiłam sobie, że nie będę spożywać cukru, nie przez kalorie czy ciało ale chce zobaczyć czy mój trądzik nie jest tym spowodowany. Wczoraj faktycznie udało mi się to cały dzień, zjadłam kolację i poszłam spać. Obudziłam się po 2h i odrazu poszłam do kuchni po 2 batony, zjadłam i poszłam dalej spać. Taki sam mechanizm pojawiał się u mnie jak nic nie jadłam i mam wrażenie, że jest to bardziej psychiczne niż fizyczne. Nic nie jadłam cały dzień, albo jadłam mało, cały dzień o tym myślałam, budziłam się po 3h snu i szłam w nocy po jedzenie po czym odrazu zasypiałam. I teraz też moja głowa cały dzień myślała ,,nie mogę cukru” ,,co zjem? nie może być słodkie” tak jak parę miesięcy temu myślała ,,jeszcze 10h fasta”, ,,co zjem mało kalorycznego?”. Wcześniej tak nie miałam, to ed mi to wyksztaltowalo i nie wiem czy się tego kiedyś pozbędę. Narazie jest plan że po prostu do kolacji zjem sobie jedną słodką rzecz żeby nie ześwirować skoro mój organizm najwidoczniej tego chce
6 notes · View notes
borntodie523 · 9 months ago
Text
Poznałam znajomego koleżanki i pierwszy raz mam tak że chłopak mi się po prostu podoba, mój typ z wyglądu i z charakteru też, te same poczucie humoru mamy i wgl. I wiem że ja też mu się spodobałam ale i tak lipa nic z tego nie będzie bo on wyjeżdża pracować za granicę a ja za rok też się przeprowadzam i chuj😭
16 notes · View notes
borntodie523 · 9 months ago
Text
poryczałam się jak dziecko i spytałam się jej co się realnie takiego stanie jak dostanę jeszcze jedną 3 to powiedziała ,,według mnie obniżysz swoją wartość”
dzięki mamo teraz wiem co dla iebie definiuje moją wartość
3 notes · View notes
borntodie523 · 9 months ago
Text
czy mama mi właśnie groziła zakazem wychodzenia w weekend ze znajomymi bo dostałam 3 z matematyki? 3!!!
jeszcze jak
13 notes · View notes
borntodie523 · 10 months ago
Text
jakoś dziwnie się czuję, nie wiem czy to przez szkołę czy przez co ale chce mi się płakać po prostu ale nie wiem czemuxd mam nadzieję że to tylko chwilowe i to minie bo nawet nie wiem przez co to
6 notes · View notes
borntodie523 · 10 months ago
Text
To jak bardzo zmieniłam się od początku roku jest jakieś niesamowite. Na rozpoczęciu roku np. sama stanęłam jako pierwsza w rzędzie bo nikt z klasy nie chciał bo mógł zostać złapanym przez fotografa, oczywiście wolałam żeby nie robił mi zdjęć ale nie miałam większego problemu żeby tam stanąć. Dla porównania rok temu gdy nagrywaliśmy film promocyjny dostałam ataku paniki bo ustawili mnie w pierwszym rzędzie:((
Dziś też pani poprosiła mnie o czytanie PZO, wolałam nie czytać no bo komu się chce ale nic nie powiedziałam i bez problemu się zgodziłam. Dla porównania jeszcze do początku 2024 bałam się spytać o to czy mogę do toalety lub stresowałam się tym że zaraz mam powiedzieć ,,jestem”.
I takich rzeczy jest mnóstwo.
I wiecie co? Całe dzieciństwo miałam mówione, że ja po prostu jestem taka cicha i strachliwa, nieśmiała. I myślałam, że faktycznie ja taka jestem i nawet nie przyszło mi do głowy to że mogę się czuć inaczej. Każdy mi to tyle razy powtarzał, że w końcu automatycznie się tak zachowywałam. Ale przecież ja taka wcale nie muszę być.
Tyle razy mi mówili, że za cicho mówię, że w końcu za każdym razem jak ktoś mnie prosił o przeczytanie czegoś mówiłam, że nie bo cicho mówię. Nie chciałam znowu słyszeć ,,głośniej”. I myślałam że po prostu tak mam. A dziś też z automatu powiedziałam ,,nie wiem czy będzie głośno ale spróbuję”, właśnie - spróbowałam. I wiecie co? Nie mówiłam cicho i nikt nie powiedział że mam mówić głośniej
I może to głupie ale dla mnie to naprawdę wiele znaczy
8 notes · View notes
borntodie523 · 10 months ago
Text
Powiem wam, że to pierwszy rok szkolny, którego się nie boję mimo, że jestem w klasie maturalnej. Zawsze się bałam, że dosłownie nie przeżyję zimy, bałam się tego jak nisko upadnę i co mnie do tego doprowadzi. Teraz wiem, że nie upadnę, a nawet jeśli to wstanę
7 notes · View notes
borntodie523 · 10 months ago
Text
jest 12;00 a przysięgam że myślałam że już jakaś 18😭 bo chce nagrać tiktoka przez całą maturalna klasę i w rozpoczęcie chciałam nagrać ale wstać mi się teraz nie chce i sobie pomyślałam ,,kurde ale zaraz już słońce zajdzie to lipa” 💀 to przez to że wstałam dzisiaj o 5:00
1 note · View note
borntodie523 · 10 months ago
Text
Podsumowanie ,,Recovery” po 6 miesiącach
Zapisałam to tak bo jakoś nigdy nie czułam, że jestem na takim recovery, które pokazują wszyscy inni. Nazwałabym to bardziej odpuszczeniem.
Pewnie was interesuje czy przytylam, ile przytyłam. Otóż schudłamXD Przed recovery ważyłam 56,5-57kg a w lipcu 55,5kg. Pewnie to przez to że mój organizm w chuj zwolnił wcześniej i często wypadałam za dużo z limitów bo organizm przez głodówki się domagał jeszcze więcej jedzenia.
Recovery liczę od marca aczkolwiek wtedy jeszcze liczyłam kalorie, jednak wiedziałam, że to niedługo się skończy i po raz pierwszy od dawna przestałam widzieć swoje ciało zdeformowane w lustrze. Zaczęłam nawet wprowadzać jedzenie w szkole (na początku jadłam tylko w łazience a później coś tam zaczynałam przy małej ilości osób).
W kwietniu, w dniu moich 18 urodzin rodzina zabrała mnie do restauracji, w której przeżyłam chyba największą traumę jeśli chodzi o ed. Kiedyś o tym pisałam (jedzenie przy rodzicach chłopaka, jakieś komentarze, przypadkowe wzięcie największych porcji, zmuszenie się do zjedzenia wszystkiego i koncowo atak paniki). BARDZO się bałam tam jechać. Finalnie noc przed tym trochę se to przemyślałam i oczyściłam sobie głowę można tak powiedzieć. Pojechałam i wzięłam dokładnie to co zamówiłam wtedy i było mega dobre. Ostatnio czytałam książkę i było tam takie coś o kotwicach, kotwica powstaje gdy z danym miejscem, zapachem czy smakiem kojarzy ci się dane wspomnienie i wprawia cię w taki sam stan emocjonalny jak czules w przeszłości. I ja stwierdziłam, że chce się pozbyć tej kotwicy, która sprawiała że ta restauracja kojarzyła mi się z byłym chłopakiem i ed. I myślę że sie udało. Wieczorem wyszłam sobie na spacer i popłakałam się tak ze szczęścia że po prostu przeżyłam to wszystko i że tu jestem bo rok temu chciałam żeby mnie nie było.
Maj i czerwiec jakoś zleciał. Przestałam też liczyć kalorie alkoholu po raz pierwszy odkąd zaczęłam go spożywać i imprezki też przestały być dla mnie takie przerażające, nie myślałam już że nie mogę jeść bo alkohol ma kalorie.
No i mamy lipiec - kryzys. Na początku miałam wyjazd z rodzicami, wtedy te myśli o tym że już za długo nie liczę kalorii i że muszę pilnować swojego zapotrzebowania bo co jeśli jem za dużo zaczęły się namnażać. Wróciłam z wyjazdu, obliczyłam zapotrzebowanie a raczej deficyt (zdrowy!), zważyłam się po raz 1 od kwietnia i okazało się że w sumie to ważę mniej niż przez ostatni rok w trakcie edXD No ale zaczęłam pilnować deficytu, zaczęły pojawiać się myśli żeby pominąć posiłek żeby później jeść więcej itd. Przestałam biegać. Zaczęły pojawiać się też grubsze imprezki. No i takie nie zjedzenie śniadania przed mnie zaczęło dobijaćxd Czarne dziury w pamięci, wymiotowanie, ogromny wstyd, pierwszy płacz od lutego. No było średnio. Po takiej najgorszej dla mojej psychy imprezce się ogarnęłam, przeprosiłam koleżankę za to co jej mówiłam (o ed) i że musiała się mną zajmować. Teraz też pije tylko piwo bo wódki nmg po tym przełknąć.
I mamy sierpień. Wracam do tego spokoju który miałam tak od marca do początku lipca, jest chyba okej. Nie liczę kalorii, od połowy sierpnia wróciłam do biegania. Nie planuje chudnąć nawet na zdrowym deficycie póki co bo wiem że moja głowa szybko znowu wpadnie w chore myślenie o sobie nie poradzę. Trochę obawiam się zimy bo wtedy wszystko się pogarszało ale stwierdziłam że teraz za nic się nie dam. W połowie sierpnia minął mi rok od ostatniego napadu, w listopadzie minie rok od sh. Mam nadzieję że będzie okej. Planowałam zapisać się do psychologa, nie wiem czy się zbiorę, jak zacznie się robić źle to napewno. Chce też brać witaminkę d3 bo pamiętam że w lutym brałam i też to coś dawało. Chce jeść normalnie bo teraz czeka mnie klasa maturalna i dużo nauki. No i też chce kontynuować bieganie
10 notes · View notes
borntodie523 · 10 months ago
Text
w ogóle zauważyłam że im mniejszą wagę mam na sobie to więcej snów zapamiętuje i są jakieś powalone. Np jak śpię pod kołdrą to albo nic nie zapamiętuje albo śni mi się coś zwykłego. W tamtym roku w wakacje parę razy spałam pod kocem bo było za gorąco i te sny były tak realistyczne że np się budziłam i byłam pewna że mój były chłopak śpi obok mnie jak we śnie i przechodziłam tak aby na niego nie nadepnacXd (nie było go tam, zorientowałam się po 2 minutachXD) Albo zaczęłam w ogóle mieć jakieś powalone koszmary lub paraliże senne - wtedy przestałam spać pod kocem bo robiło się to uciążliwe.
W tym roku już nie wytrzymałam spania pod kołdrą bo się budziłam kilka razy w nocy cała zalana potem lub w ogóle nie mogłam spać. I zaczęłam spać pod 2 kocami i chyba znalazłam złoty środek. Przesypiam całą noc, nie jest mi za gorąco, mam dużo powalonych snów ale nie są to koszmary i fajnie mi się śpi
nwm po co wam to pisze ale muszę to zapamiętać na przyszłość
10 notes · View notes