erathnes - Tumblr blog

[erathnes]

Grounded

Dawno nic nie wrzucałam, więc czas na wielki powrót jako malutki bohater. Grounded chodziło za mną jeszcze od early access, gdy ja youtubie obejrzałam gameplay Corle i Staszka. Gra spodobała mi się niesamowicie, jednak jeszcze wtedy finanse nie pozwoliły mi na jej zakup. Na szczęście w tym roku, przy okazji jakiejś aktualizacji, ponownie wyświetliła mi się propozycja zakupu. Postanowiłam skorzystać z okazji i chwilę po tym gra znalazła się w mojej kolekcji. Już od pierwszego uruchomienia wiedziałam, że będzie to dobry wybór!

Grę rozpoczynamy jako nastolatek - mamy czterech do wyboru - który został w tajemniczych okolicznościach i z tajemniczych powodów zmniejszony do wielkości mrówki, a następnie umieszczony w ogrodzie. Cóż wtedy robić? Mam na to prostą odpowiedź: PRZEŻYĆ!

Grać możemy w trybie solo oraz w trybie kooperacji do max czterech osób. Tym razem wybrałam grę solo, ale nie zamierzam kończyć na jednym przejściu gry - zdecydowanie chciałabym pobawić się w koopie. Na start wybrałam postać Alex.

Po zabiciu kilku mszyc, ryjkowców i zapoznaniu się z mrówkami oraz biedronkami znalazłam jakieś dziwne urządzenie. Do czego ono może służyć?! Nie dowiedziałam się tego, gdyż niedługo po uruchomieniu się zepsuło..

Czas w takim razie ruszyć dalej w świat (a raczej ogród) i poznać jego wszystkie tajemnice! Muszę tylko uważać na pająki xD.

Niestety unikanie pająków nie wyszło mi tak, jak chciałam...a nawet bardzo mocno mi nie wyszło...zawsze mnie jakoś znalazły lub raczej to ja przypadkowo na nie wpadałam!

Eksproracja i poznawanie tego cudownego świata zajęły mi mnóstwo godzin, nawet nie wiem kiedy ten czas w grze zleciał tak szybko! Ale jedno mogę powiedzieć, zdecydowanie nie żałuję! Gra jest niesamowita, szczególnie na odprężenie się po pracy :).

Gorąco polecam ten tytuł! Na pewno wrócę z jeszcze jakimiś zdjęciami :D.

[erathnes]

Wiedźmin 3: Dziki Gon

Moje kolejne odkrycie po latach od premiery, Wiedźmin 3: Dziki Gon. Bardzo długo zbierałam się do rozpoczęcia tej odsłony, samo uniwersum jest mi średnio znane, coś tam czytałam, coś tam oglądałam, ale nie zagłębiałam się lore tego świata. O samej grze słyszałam głównie pozytywy, w końcu nadszedł moment, w którym po raz pierwszy odpaliłam przygodę z Geraltem. No i co mogę powiedzieć, wciągnęła mnie w swój świat od pierwszych minut. Odpaliłam grę na średnim poziomie trudności, troszkę minęło zanim przyzwyczaiłam się do stylu walki w grze i używania wiedźmińskich zmysłów, ponieważ zazwyczaj wybierałam styl walki na odległość. Mapkę z prologu wymaksowałam, odkryłam wszystko, co było do odkrycia, zrobiłam wszystkie zadania, ograłam wszystkich w Gwinta, pokonałam głównego bossa, Gryfa, no i szczęśliwa przeszłam dalej.

Jakież było moje zaskoczenie w momencie, gdy zobaczyłam mapę Velen i Novigradu. W tamtym momencie wiedziałam jedno, spędzę tam masę godzin (wiele się nie pomyliłam). Same widoki po patchu next-genowym są cudowne, zachody i wschody słońca są bajeczne, czasami stawałam nad brzegiem wody wraz z Płotką i po prostu podziwiałam.

Oczywiście jak to ja, starałam się odkryć każdy mijany znacznik, zrobić każdy mijany quest, jest tego ogrom! Same questy bardzo mi się podobają, są świetnie zaprojektowane i z ogromną przyjemnością ogrywałam wszystkie zadania. Potwory i bandyci nie mieli ze mną szans!

Jak się okazało nie wszystkie potwory były "złe". Niektóre były wrogo nastawione do Geralta, a niektóre były całkiem sympatyczne, można było z nimi porozmawiać lub skorzystać z ich pomocy.

Na swojej drodze spotkałam wiele pięknych Pań.

Jednak serce Geralta musiało wybrać tylko między dwiema.

Po wielu przemyśleniach, rozważaniach za i przeciw, wybrałam Yenn, poszłam za głosem serca, który od pierwszych chwil gry podpowiadał mi właśnie czarnowłosą czarodziejkę.

Obecnie 160 godzin gry za mną, jeszcze wiele przede mną. Zdecydowanie polecam tytuł! Na koniec jeszcze kilka luźnych zdjęć :).

[erathnes]

Hogwart Legacy

Kolejnych zdjęć kilka, nawet nie wiem kiedy mi tak szybko czas zleciał w tej grze. Zdecydowanie jest warta wydanych pieniędzy :). Uwielbiam Panią od Zielarstwa, jest bardzo urocza. Poniżej początki mojej minifarmy w Pokoju Życzeń i mój wierny towarzysz "Dik", który w polskiej wersji językowej jest Smykiem.

Głaskanie kotków to czyste przekleństwo...szkoda, że nie ma achivmentu za głaskanie, bo na pewno bym taki zdobyła :D.

Macha wylewa się na każdym kroku, nawet podczas najmniej wymagających czynności. No ok, walka z Inferiusami nie należy do najprzyjemniejszych, ale same lochy są mega klimatyczne.

A jesień i Halloween są po prostu przepiękne!!! Jestem zakochana w tym klimacie!

[erathnes]

Hogwart Legacy

Grę kupiłam już na początku stycznia, wydawała się być spełnieniem moich fanowskich marzeń o nauce w Hogwarcie. Postawiłam na wersję Delux z dodatkowymi rzeczami oraz wcześniejszym dostępem. Swoją przygodę zaczęłam już 7 lutego, otrzymałam upragniony list i mogłam przejść do tworzenia postaci. Tak też powstała Emily Bloodline. Niestety kreator nie jest tak rozbudowany jak myślałam, ale daje radę. Później trochę przyciemniłam sobie oczy.

Sama gra rozpoczyna się od rozmowy z jednym z nauczycieli oraz pracownikiem Ministerstwa Magii, moja postać trafia do Hogwartu od razu na piąty rok. Dlaczego tak się stało? Dlaczego moje zdolności ujawniły się dopiero w wieku 15 lat? A może ujawniły się wcześniej, tylko były ukrywane? Kim jestem? Kim są moi rodzice? Skąd pochodzę? Niestety tego przez całą grę się nie dowiemy. Może jakieś DLC rozwiąże sprawę. Jedno jest pewne, posiadam bardzo rzadki dar dostrzegania i władania starożytną, zapomnianą magią.

Już w pierwszej minucie gry Emily doświadczyła traumy, dzięki której może widzieć Testrale. To było niezłe widowisko!

Następnie rozpoczynamy samouczek, musimy się przecież jakoś dostać do Hogwartu. Uczymy się podstawowych ruchów, poznajemy podstawy walki i systemu używania starożytnej magii. W końcu wyczekiwany przeze mnie moment! Widok sprawił, że na moje usta wkradł się potężny uśmiech!

No bo przecież jestem w końcu w domu! Spełniły się moje marzenia.

Zaraz po dotarciu do Hogwartu czekała mnie ceremonia przydziału. Postanowiłam, że moim wyborem stanie się Ravenclaw. Długo nad tym myślałam, aż w końcu zainspirowałam się wylosowaną w paczce-niespodziance podkładką pod tego domu. Wybór może nam zasugerować nasz przydział z połączonego konta Warner Bros lub krótki test, ale na koniec i tak możemy zmienić na coś, co bardziej nam odpowiada.

Po tym momencie jeszcze misja wprowadzająca aż w końcu mamy pełną swobodę żeby zwiedzać zamek oraz okolice. Gra wciągnęła mnie niesamowicie. Ma swoje minusy, ale klimat jest niepowtarzalny! Czuć, że grę tworzyła ekipa, która lubi uniwersum magicznego świata.

Na pewno wrócę tu jeszcze z kilkoma zdjęciami i przemyśleniami :)

[erathnes]

TS4: Part 12 - Ród Bloodline

Nauka w przypadku Nelani się opłacała, dostała propozycję ukończenia wcześniej szkoły. Nie zgodziłam się na to, bo w obecnej grupie wiekowej ma jeszcze dużo dni, a nie może się przecież obijać w domu xD. Poza tym jeszcze bal maturalny przed nami, trzeba znaleźć partnerów, tyle przygotowań! Namirę nadal męczy Casey, po jej odmowie wysłał taką samą wiadomość do Nelani.. Chłopak nie daje za wygraną, uparł się na bliźniaczki.

Niedługo po tych wiadomościach Namira dostała kolejne smsy. Ewidentnie jest bardzo popularna w szkole. Pierwsza wiadomość, hm, nie wiem jak mam to interpretować, grozi nam czy coś? A może to tylko głupi żart? Simka, która wysłała tego smsa jest bardzo ładna i trochę mi przypomina Viri, może jakaś zaginiona rodzina? Muszę to sprawdzić! Druga wiadomość mnie trochę zaskoczyła, jest od jednej z naszych bardzo dobrych koleżanek, zgodziłam się, trzeba wspierać przyjaciół w potrzebie, a widocznie Maya nie ma z kim iść.

Bliźniaczki poza nauką rozwijały swoje pasje, miały oczywiście stado fochów i dziwnych nastrojów, co niesamowicie mnie rozśmieszało, ale mimo wszystko cała rodzina jest ze sobą bardzo zżyta i lubi spędzać wspólnie czas.

Kolejna wiadomość do Namiry, naprawdę nie wiem co mam o tym myśleć, przyszła bezpośrednio po otrzymaniu powiadomienia o poprawie reputacji..

Po tym jak sprawa nielegalnego wyjścia na imprezę ucichła, bliźniaczki pokazały się z tej lepszej strony a rodzice odpuścili kontrolę nad ich powrotami do domu trzeba było skorzystać z okazji. Szykowało się kolejne ogromne wydarzenie, Namira i Nelani nie mogły sobie tego odpuścić. W końcu to była studencka impreza! Wystrojone i gotowe na wszystko wybrały się ze swoją ekipą do klubu. Rodzice na pewno nie będą zadowoleni!

Drzewo genealogiczne Bloodline w TYM miejscu.

[erathnes]

TS4: Part 11 - Ród Bloodline

Po ostatniej wpadce z imprezą Namira i Nelani chciały pokazać się z lepszej strony i trochę bardziej przyłożyły się do nauki. W szkole panowała jakaś dziwna moda na wyzwanie "T-Pose", więc dziewczyny nie byłyby sobą gdyby nie wzięły w nim udziału. Nie wiem co miało to na celu, ale całą przerwę stały bez ruchu. No cóż, nie rozumiem tej dzisiejszej młodzieży xD. Namira chce dostać się do drużyny cheerleaderskiej, więc w wolnych chwilach ćwiczy układy przed próbą. Dyrektor od czasu do czasu pojawia się na lekcjach, klasa chociaż wtedy udaje, że uważa i nie siedzi ciągle w telefonach. Swoją drogą dyrek ze szkoły bliźniaczek przypomina mi trochę dyrektora z innej gry, o której napiszę w osobnym poście :D. Niestety bądź stety nauczycielka dziewczynek nie zawsze pojawia się na lekcji, ponieważ czasami lubi przyciąć sobie komara na szkolnym korytarzu. To się nazywa dopiero kadra pedagogiczna!

Przeglądając okolicę trafiłam na jakąś dziwną sytuację z Katem, który najpierw wyciągnął z tyłka talerz z jakimś burgerem przy romansującej ze swoim partnerem koleżance Viri (tak, jest w ciąży i chodzi po ulicy w bikini) a później nakrzyczał na wszystkich zebranych łącznie z pieskami...WTF?!

Dodatkowo moi simowie mają jakieś dziwne zachcianki. Namira to mnie najbardziej zaskoczyła, co ona ma z tym b-b?! Nelani nie lepsza! Ja wam dam takie zachcianki!! Jeśli chodzi o marzenia Viri i Kyle to może, kto wie, do przemyślenia :D.

Moja rodzinka postanowiła urządzić imprezę rodzinną i zaprosić najbliższych. W końcu słabo znają partnerów swoich sióstr, więc to będzie dobra okazja do rozmów. Przyszli oczywiście wszyscy zaproszeni. Adam zaraz po wejściu do domu zwymiotował w łazience dla gości, Emilia najpierw zrobiła gitarowy koncert a później poszła pouczać Namirę (pewnie słyszała co odwaliła w ostatnim czasie od syna). Arianka nie mogła się powstrzymać i ciągle obściskiwała się ze swoim mężem. Druga połówka Melanie (siostry Viri), Roberto, przybył w formie wilkołaka i tyle było go widać, poleciał gonić jakieś ptaszki. Goście naśmiecili i kto musiał sprzątać? Oczywiście mój koteł..

Eri jakieś dziwne ósemki zaczęła mi robić przy domu, nie wiem o co chodzi, może "ludzki" obiad jej zaszkodził, hm.

Drzewo genealogiczne Bloodline w TYM miejscu.

[erathnes]

Horizon Zero Dawn

Horizon Zero Dawn jest kolejną grą, którą odkryłam całkiem niedawno. O samym tytule czytałam już dawno temu, ale warunki sprzętowe nie pozwoliły mi na ogranie tej pozycji. Zmieniło się to w momencie, w którym wymieniłam swój laptop na komputer stacjonarny.

Akcja gry dzieje się w postapokaliptycznym świecie, w którym nasza cywilizacja wyginęła, ludzkość powróciła do plemiennego trybu życia a obok zwierząt egzystują wszechobecne maszyny, które je przypominają, w dodatku są wrogo nastawione do rasy ludzkiej - oczywiście my jako gracz nie znamy przyczyny i nie wiemy co się właściwie stało, na obecnym etapie gry nie znam jeszcze powodu, jestem mega ciekawa co się wydarzyło. Grę rozpoczynamy dosłownie od narodzin Aloy, głównej bohaterki. Już w pierwszej minucie dowiadujemy się, że została wyklęta i wygnana ze swojego plemienia. Dlaczego tak się stało? Przecież nie zdążyła jeszcze niczym zawinić! Tego dowiemy się na późniejszych etapach gry.

Muszę przyznać, że wstęp miał masę scenek, przez co nie mogłam się doczekać kiedy w końcu będę mogła zagrać Aloy. Obecnie chyba mój jedyny minus, nieco za długi prolog. Kiedy w końcu gra daje nam na moment kierować główną bohaterką znajdujemy pewne urządzenie, Focus, które będzie nam towarzyszyło przez całą grę. Aloy pod okiem swojego opiekuna uczy się walki z maszynami, musimy w końcu jakoś poradzić sobie w tym wielkim świecie. Mapa jest ogromna!

Aloy jest piękną rudowłosą kobietą z zielonymi oczami, właściwa część fabuły dzieje się, gdy Aloy ma około 20 lat.

Gra jest niesamowita, ma cudowną grafikę i muzykę, podobnie jak w Kena: Bridge of Spirit, mamy tu tryb foto. Poniżej to samo zdjęcie o różnych porach dnia, bajka!

Zabawne są również niektóre znajdźki, np.: coś, co nazywa się "rytualne dzwonki" jest naszym breloczkiem, "pradawny wieniec" okazuje się być bransoletką z koralikami. Walka również należy do bardzo przyjemnych, sam motyw polowania na maszyny i tradycyjną zwierzynę bardzo mi się podoba. Skradanie i kombinowanie z pułapkami + łukiem, naprawdę świetna zabawa! Poniżej zdjęcie giganta, którego powaliłam, było ciężko!

Bugów w grze jest naprawdę niewiele, póki co miałam tylko jeden, który nawet sfotografowałam xD. Oto lewitująca martwa maszyna:

Wrzucam jeszcze garść zdjęć, oczywiście mam ich całą masę, musiałam się nieźle nagłowić, żeby wybrać tylko kilka :D.

Zdecydowanie polecam ten tytuł, obecnie nie mogę się od niego oderwać :). Moje serduszko ubolewa, że druga część, Horizon Forbidden West, jest obecnie tylko na PS5, czekam z niecierpliwością na wersję PC!

[erathnes]

TS4: Part 10 - Ród Bloodline

Po imprezie dziewczyny nie czuły się najlepiej. Nie dość, że rodzice nie dali im spokoju, to jeszcze męczył je straszliwy kac. Cóż mogę powiedzieć, trzeba było tyle nie pić! No ale młode są, to się jeszcze nauczą. W każdym razie Viri i Kyle nie byli zadowoleni z zachowania córek.

Na dodatek znajomi ciągle próbowali wyciągnąć dziewczyny na kolejną imprezę w sobotę. Może gdyby tak nie przegięły, to nawet mogłyby iść. Dodatkowo do Viri zaczęła wydzwaniać jakaś dziwna pani i pytać się o jej opinię na temat randki z Papciem Mrozem..

Weekend zleciał mojej rodzince raczej spokojnie, każdy rozwijał swoje pasje i umiejętności. Namira i Nelani nie miały wręcz wyboru, ponieważ i tak miały szlaban na wszystko aż do poniedziałku. Dzięki temu mogłam podszkolić kilka ich punktów umiejętności. Wielkanocny Króliczek nawet nas dopingował xD

Zauważyłam niepokojącą rzecz. W okolicy domu Viri zaczął kręcić się jej były mąż, Jase. Najpierw ten robot, później on...oby to był tylko przypadek! W tle załapał się mąż Aniuchny z ich gepardem :D.

Pamiętacie jak w poprzednim poście pokazałam chłopaka, w którym zakochały się bliźniaczki? Otóż Case dalej je czarował, wysyłał obu tego typu smsy, które dziewczyny odczytywały jak rodzice nie patrzyli (nie miały odwagi odpisać, bały się przyłapania).

Kiedy tylko Viri i Kyle ochłonęli postanowili wykorzystać swoje podziemne studio fotograficzne i zaktualizować pamiątkową ścianę zdjęć z córkami. Bardzo lubię się tam bawić :D. Oczywiście ktoś tu chyba spotkał niejaką Nehemię na swojej drodze (@rikaraikatuji) i strzelił prześwietlone zdjęcie.

W naszej okolicy od jakiegoś czasu zrobiło się zielono, nocą szczególnie pięknie się prezentuje niebo. Wszystko dzięki eko działaniom mojej rodziny.

Nie dziwię się, że Allie tak lubi wylegiwać się na kanapie i patrzeć przez oszkloną ścianę <3.

Link do drzewa genealogicznego mojej rodziny znajduje się w TYM miejscu.

[erathnes]

Kena: Bridge of Spirits

Nikt nie powiedział, że nauka strzelania z łuku może być prosta!

Na szczęście miałam super nauczyciela, który pokazał mi co i jak.

Grą nadal jestem zachwycona, z jednej strony ma piękną i uroczą grafikę, bardzo przyjemną muzykę a i historia jest całkiem niezła, potrafi wzruszyć. Roty są przeurocze, więc szukam ich w każdym możliwym miejscu, w końcu darmowi pracownicy zawsze się przydadzą! W zamian za ciężką pracę przy moim boku kupuję im czapeczki xD

Z drugiej strony gra potrafi zaskoczyć wymagającymi walkami z bossami i mrokiem, który przeplata się przez fabułę.

Walki określiłabym mianem "baby soulslike". Do tego z postępem fabuły samo przemierzanie świata staje się trudniejsze i wymaga zręczności oraz myślenia. W grze można sobie wydłużać pasek życia przez medytację w specjalnych miejscach, fajna opcja, oczywiście latam i szukam każdego punktu dostępnego w grze :D.

Aż szkoda, że nie ma opcji kooperacji :)

[erathnes]

TS4: Part 9 - Ród Bloodline

Po upewnieniu się, że rodzice nie rozgryzą planów bliźniaczek, Namira i Nelani wymknęły się z domu na ich pierwszą w życiu dyskotekę. Dziewczyny wystroiły się i miały plan imprezować do samego świtu. Wraz ze swoją paczką spotkały się pod klubem w Windenburgu i od razu pobiegły na parkiet.

Na imprezie pojawiło się mnóstwo osób (przeztawiłam w MCCC limit simów na parceli). Znalazł się nawet jakiś wilkołak xD no i nie kto inny, jak królowa wszystkich przypałowych sytuacji Rika. Na początku bliźniaczki zestresowały się, że wyda je rodzicom, ale Rika poszła najpierw pić do baru, a następnie przyłączyła się do dziewczyn. Obok Namiry i Nelani kręcił się cały czas jakiś koleś z ich szkoły..

Okazało się, że obie dziewczyny są w nim zauroczone, a do tego pan Casey Twain jest niewiernym simem, więc takich zauroczeń w sobie na pewno ma więcej... Dziewczynom serduszko bolało, bo nie zaprosił żadnej na bal. Chociaż jak widziałam on czekał na zaproszenie od Nelani.

Na imprezie pojawił się nawet robot, którego doskonale poznałam. Jest to robot, który zyskał swoją własną świadomość, a jego twórcą jest Jase Silverman, pierwszy mąż Viridiany. Pan Robot (zapomniałam jakie imię mu kiedyś nadałam xD) co ciekawe obecnie mieszka z adoptowaną siostrą Viri i jej mężem. Wracając do imprezy, całe towarzystwo w końcu miało dość tańczenia i udało się do baru. Spotkaliśmy tam Aniuchnę (chyba przyszła z Riką).

Całe towarzystwo delikatnie się podchmieliło, jakiś pan wszedł po pijaku w formę wilkołaka i straszył wszystkich na imprezie. Ashlie jako wampir poczuła chyba przypływ odwagi i już ćwiczyła pompki aby się rozgrzać przed starciem, o którym zapomniała zaraz jak tylko dostała drinka do ręki od kolegi. Niektórzy niestety nie wytrzymali presji i usnęli na kanapie w klubie xD

Namira i Nelani postanowiły w końcu zawijać się z imprezy, dochodziła 5 a one były już okropnie zmęczone i nietrzeźwe. Niestety na wejściu czekała niemiła niespodzianka, rodzice się jakoś dowiedzieli i byli wściekli! Dziewczyny dostały reprymendę i szlaban, a do tego zabrali im telefony.

Nawet Allie nie miała litości i nie dała Namirze się wyspać, ciągle przychodziła i śpiewała jej piosenki przy łóżki :( według mnie chciała po prostu zaśpiewać jakąś kołysankę.

Link do drzewa genealogicznego znajduje się w TYM miejscu.

[erathnes]

TS4: Part 8 - Ród Bloodline

Po tym jak bliźniaczki dorosły musiałam "po swojemu" poustawiać miasto. Przebierałam część simów, łączyłam lub rozdzielałam rodziny, rozpoczęłam pierwszy etap wymiany parcel publicznych a nawet musiałam wejść do części swoich rodzin podczas aktywnego dnia, żeby dodać nastolatkom-wampirom możliwość chodzenia w słońcu. W samym czasie simowego dnia zajęło mi to raptem kilka godzin, więc właściwie rodzina Viri była zostawiona sama sobie na naprawdę krótki moment. Po tym jak załadowałam parcelę Viri do ponownej gry przeżyłam ogromny szok spowodowany poniższą sytuacją:

KIEDY TO SIĘ STAŁO?! JAK?! Z KIM?! DZIECIAKU, TY DOPIERO STAŁAŚ SIĘ NASTOLATKĄ!!! Oczywiście od razu dałam jej szlaban i rozpoczęłam dochodzenie z kim Namira zdążyła się podczas tak krótkiego braku kontroli przespać. Nie było to łatwe i w tamtym momencie gry nie dowiedziałam się tego. No cóż.. przynajmniej Nelani była grzeczna i malowała arcydzieła (lub sprawcę wspomnianej zbrodni).

Nie mogłam skupiać się na samej zagadce, trzeba było jakoś zdyscyplinować całe towarzystwo. Rozpoczęłam dziewczynami spotkanie klubu, w którym byli ich przyjaciele, jako zadania mieli postawione odrabianie lekcji, naukę do sprawdzianów i chwilowe przerwy na podbijanie charyzmy rozmowami. Namirę chyba los pokarał, bo w pewnym momencie tak bardzo chciało jej się do toalety, że nie zdążyła dobiec do łazienki. No i stało się, zsikała się przy znajomych...co za wstyd!! Jakby tego było mało przed spaniem wyskoczył jej trądzik xD

Dziewczyna tak bardzo wszystko przeżywała, że nie dała rady normalnie w nocy spać. Moje serce w końcu stopniało, kupiłam Namirze maseczki na twarz i to jej trochę poprawiło humor.

Kolejnego dnia wysłałam dziewczyny same do szkoły a Viri udała się wraz ze mną na poszukiwanie nasion w Windenburgu. W ciągu dnia Rika chyba wyczuła naszą obecność w tamtym rejonie, bo dostałam od niej zaproszenie na Klify. Gdy dotarłam na miejsce okazało się, że jest tam jeszcze kilka innych osób, które wraz z Riką urządziły sobie spotkanie w basenie, zimą, ekstra! Rika często odganiała od siebie jakieś wyimaginowane owady, ale muszę przyznać, że widok zapierał dech w piersi.

Dziewczyny w tym czasie oczywiście nie próżnowały, rozpoczynał się weekend a w szkole wszyscy zgadali się na imprezę w klubie w Windenburgu (cóż za przypadek). Namira miała już gotowy plan wyjścia "po kryjomu", Nelani go dopracowała, oby tylko rodzice ich nie przyłapali :3. Bliźniaczki wystroiły się i teraz wystarczyło zaczekać aż się ściemni.

Link do drzewa genealogicznego Rodu Bloodline w TYM miejscu.

[erathnes]

Kena: Bridge of Spirits

Moje odkrycie z sobotniej nocy, Kena: Bridge of Spirits. Grę miałam na liście życzeń Steam od dawna, wczoraj skusiła mnie weekendowa promocja na gatunek RPG na Steam. Szybka kalkulacja w głowie i decyzja: ok, kupuję!

Poczekałam do późnego wieczoru na to, aż zrobi się klimat. Ciemno, cicho i bez przeszkadzajek. Zrobiłam sobie kawusię i odpaliłam grę. Na wstępie urzekła mnie grafika wraz z muzyką. Czułam się jakbym grała w animacji Pixara. Niesamowite! Główna bohaterka jest świeżym przewodnikiem duchowym. Grę rozpoczynamy od rozmowy ze splugawionym duchem, więc musimy odkryć tajemnicę co, jak i dlaczego oraz (tak przypuszczam) pokonać jakiegoś złodupca.

W trakcie drogi i zwiedzania niesamowicie pięknego lasu będą towarzyszyć nam Roty, malutkie duszki, które najpierw musimy znaleźć, są mega urocze!

Gry jeszcze nie ukończyłam, bo jak to ja, biegam i zaglądam 10 razy pod każdy kamień, listek i kłodę. Natomiast już w tym momencie jestem bardo zadowolona z zakupu, zdecydowanie polecam!

[erathnes]

TS4: Bloodline Family Tree

Rodzinne drzewo będę na bieżąco aktualizowała. Link do drzewa: tutaj

[erathnes]

TS4: Part 7 - Ród Bloodline

Sporo czasu spędziłam w CAS na ubieraniu dziewczynek, ale tak mi ich typ urody podszedł, że nie mogłam się powstrzymać. Oczywiście w trakcie uznałam, że mam za mało CC dla nastolatek i musiałam wyjść z gry aby pobrać kolejne tony ubrań i nie tylko (XD). Namira (ta po lewej) wdała się ewidentnie w mamę, natomiast Nelani to cały Kyle, jest nawet bardzo podobna do Ariany (siostry Kyle) - tak też z resztą odziedziczyły typy okultystyczne, Namira to czarownica a Nelani jest wampirem.

Oczywiście jak to ja, postanowiłam też ubrać w CAS i postarzyć tych, którzy się jeszcze nie postarzyli z grona przyjaciół moich bliźniaczek. Poniżej po lewej, najmłodsza siostra Kyle, Ashlie oraz po prawej, najmłodsza siostra Erathnes, Marion (tak, Eri wraz ze swoją mamą Izabellą były w tym samym czasie w ciąży xD), obie oczywiście jak cała rodzina wywodząca się od Państwa Princ są wampirami.

Następnego dnia po urodzinach dziewcząt nie było przebacz, trzeba iść do szkoły! Nie ma, że się nie chce!

Tak więc pobrałam z galerii w grze lepiej umeblowane liceum no i hop, lecimy testować dodatek Licealne Lata - byłam bardzo podekscytowana. Spodobał mi się dyrektor, fajna stylówa gościu (to ten w bordowym garniturze). Okazało się, że razem z bliźniaczkami do szkoły chodzi jeszcze jedna z córek Riki Morningstar (Colleen) i synowie państwa Mills-Hood, przyjaciół rodziny. Rika, czy Ty wiesz, ze Twe dziecię zrobiło sobie kolczyk w nosie?!

Na początku dziewczyny pokręciły się trochę po szkole, znalazły szafki, poznały kilka osób i zanim się obejrzałam zadzwonił dzwonek i trzeba było szukać klasy. Sama lekcja nie była najgorsza, okazało się, że nauczycielka się nie pojawiła, wolała grać w koszykówkę na sali gimnastycznej xD. Przynajmniej można było wyciąć jakiś numer z czego skorzystała Namira, popisała tablicę dla żartu. Colleen była w tej samej klasie, co bliźniaczki.

Gdy zajrzałam do klasy obok okazało się, że jest tam również syn Aniuchny Hayes (Brady), który hobbystycznie nawalał brzuszki w klasie. Jego koleżanka z ławki obok miała za to ciekawy strój na lekcji, dziwię się, że nauczyciel jej nie wygonił!

Na przerwach córka Riki prowadziła akcję anty cheelrederską, żeby później zapraszać ścianę do drużyny (w sumie co się dziwić jej zachowaniu, jaka matka taka córka xD). Naprawdę zastanawia mnie co oni w tym domu biorą..:D

Po lekcjach wraz z całą paczką udaliśmy się do Czaj Modę na Bubble Tea, wszyscy prawie posikali się z podekscytowania jak wszedł właściciel, jakiś pan nawet kręcił kółka torebką.

Nelani w pewnym momencie poczuła się dziwnie, nie mogła zaspokoić głodu herbatą, ciasteczkami i żadną inną rzeczą. Wyostrzył jej się węch i zaczęło ją przyciągać coś dziwnego, nigdy wcześniej tego nie czuła. To było tak hipnotyzujące, co to może być? Opuściła swoją siostrę pod pretekstem pójścia do łazienki i pobiegła za lokal Czaj Moda. Tam spotkała Dona Lotario, zanim się obejrzała była już przyssana do jego szyi. Po raz pierwszy smakowała plazmy! To było niesamowite uczucie, matko, jaka ona jest pyszna! Oby tylko się ojciec nie dowiedział! Z jednej strony było to niesamowite przeżycie, z drugiej czuła, że nie powinna tak robić. Wstydziła się przyznać nawet Namirze. Póki co to będzie tajemnica, tak, tak będzie najlepiej, nikt się nie dowie!

Po pierwszym dniu w szkole pobrałam moda, Choose High School Classmates, chciałam dodać sobie więcej przyjaciół dziewczyn i mieć mniej randomów. Polecam! Na koniec prezentuję jeszcze szafki dziewczyn, które bardzo fajnie ozdobiły, teraz się wyróżniają :D. Po lewej jest szafka Nelani, ta niebieska jest Namiry.

[erathnes]

TS4: Namira & Nelani

Będę tęsknić za waszymi dziecięcymi wersjami!

[erathnes]

TS4: Part 6 - Ród Bloodline

Viri i Kyle świetnie się czuli w nowym domu. Sen od razu lepszy, większa ochota na amory i dziwne pomysły jak bujanie się na dziecięcym koniu na biegunach. No cóż, co kto lubi :D. Przy okazji powstał nowy koncept ściany z rodzinnymi zdjęciami, kawałek nawet widać :).

Namirze i Nelani również podobało się nowe otoczenie, więc już następnego dnia po przeprowadzce zaprosiły swoich przyjaciół. Oczywiście tatuś nie mógł się powstrzymać i co chwila przychodził opowiadać kawały dzieciakom!

Dziewczynki odziedziczyły chyba żyłkę do biznesu po babci Erathnes, bo co chwilę dostawałam prośby o kupowanie nowych zabawek! Swoją drogą Eri często dzwoniła i chyba po cichaczu dawała wnuczkom kaskę (już wiadomo kto zakosił Iron Man'owi chatę). A jak nie godziłam się na zakup zabawek, to dziwnym trafem w szkole działy się niestworzone rzeczy...

Dostawałam również dziwne wiadomości, w tym od mojej sąsiadki, Riki...brak mi słów...

Rika była tak bezczelna, że potrafiła przyjść z ulicy, wejść od ogrodu do mojego domu, myśleć o podejrzanych rzeczach, nie powiedzieć nawet "cześć" i wyjść sobie głównym wejściem do swojego domu...traktowała mój dom jak drogę na skróty, szok i niedowierzanie!

Zbliżał się Sylwester i Noc Szaleństw, więc w domu Państwa Bloodline rozpoczęły się przygotowania do tego wydarzenia. Kyle zamontował platformę VR, statek dla dzieci i karaoke, Viri przygotowała masę pysznego jedzenia i drinków a dziewczynki posprzątały dom.

Sama zabawa udała się genialnie, przyszli wszyscy goście, każdy się najadł, napił za wszystkie czasy, wytańczył, wyśpiewał i nagadał. Viri w pewnym momencie szamała jedzonko jakby ktoś miał jej zaraz ukraść talerz (pewnie bała się Riki, bo ona ma tendencję przychodzenia i wyżerania lodówki), za to Kat czymś wkurzył moją Allie, co mnie mega zdziwiło, bo jest bardzo łagodnym pieskiem i przyjaźnie nastawionym do wszystkich :D.

Pod koniec zimy przyszedł czas na urodziny dziewczynek. Bardzo zaskoczył mnie ten komunikat, kiedy ten czas tak szybko zleciał! Przecież jeszcze niedawno były małymi bejbisiami!

Oczywiście musiałam im zorganizować niezapomniane przyjęcie, w końcu będą "prawie" dorosłe :). Dziewczynki w dniu urodzin machnęły jeszcze sobie sesję zdjęciową i baj baj dziecięce życie! Teraz dopiero zaczną się dramaty!

[erathnes]

TS4: Part 5 - Ród Bloodline

Święta się skończyły i przyszedł czas na wyprowadzkę. Chciałam zmienić otoczenie mojej rodzinie z kilku powodów: - w Henford on Bagley zimą ciągle padało, jedyny śnieg to był ten na święta wywołany przez MCCC - chciałam przebudować dom dla swojej rodziny, ale po zastanowieniu się nad oczekiwaniami okazało się, że mniej pracy będę miała przy tworzeniu nowego - dzielnica, w której mieszkali Państwo Bloodline była na odludziu, więc chodzących i krążących simów wokół domy było bardzo mało, przez co Kyle nie mógł polować - rachunki za tak ogromną i rozbudowaną parcelę były gigantyczne a do tego ciągle miałam jakieś pożary Tak więc Viri i Kyle podjęli decyzję o zmianie otoczenia, po długim rozmyślaniu, dyskusjach i analizowaniu "za/przeciw" wybrali Brindleton Bay. Nie powiem, że nie było mi żal pięknego nieba i widoków w poprzednim miejscu, ale BB jest równie piękne! Dodatkowo mam tam wprowadzone rodziny z CLiS (musiałam je trochę porozdzielać z racji na dzieci), wyjątkiem jest mój simself Eri, która mieszka w Windenburgu w domu Iron Mana (xD) oraz jej rodzice, państwo Princ, którzy mieszkają w Forgotten Hollow - może kiedyś wszyscy zamieszkamy w tym samym miejscu, okaże się.

Wybrałam parcelę zaraz przy psim parku i klinice weterynaryjnej. Z racji na wybrane rozwiązania okolica dzięki mojej rodzince stała się eko :).

Marzył mi się domek parterowy z oszklonym salonem (ściany + sufit), więc właśnie w takim zamieszkała Viri i Kyle. Dom jest niesamowity, już od pierwszego umeblowania wiedziałam, że będzie mi się super grało.

Zbudowałam tam również dwa piętra piwnicy, na -1 znajduje się pralnia, rodzinne studio fotograficzne oraz wejście do ogromnego sejfu, który ciągnie się na dwa piętra, na -1 umieściłam wszystkie kolekcje, a na niższym stare meble, do których mam sentyment. Dodatkowo na poziomie -2 znajduje się specjalny magiczny pokój Viri i Kyle, w którym nie muszą ukrywać kim są.

Zadomowił się tam nawet króliczek z kurzu :D

Widoki z salonu są niesamowite! No i w końcu pada śnieg! Nawet dom Rikuni załapał się na zdjęcie :D.

To była dobra decyzja! Później podmieniłam jedynie okna w salonie na bardziej transparentne i rozbudowałam ogród dla Viri.