Tumgik
iryda · 2 days
Text
30.04 🥀
Jadę pojutrze do tego Poznania. Poza tym, kupiłam bilety na wakacje, jadę do Włoch z siostrą. Cieszę się!! To moje pierwsze wakacje odkąd miałam, nie wiem, z 8 lat?
Oczywiście, skoro 24.07 wyjeżdżam, to jest już chęć schudnąć 7478282kg i to najlepiej do końca majówki XD Wszystko byłoby łatwiejsze, gdybym miała ten 0zemp1c.
Czas w domu leci jakoś inaczej. Znów się rozleniwiłam i nie zrobiłam jeszcze nic na studia, a terminy gonią. Mam wrażenie, że w mojej glowie jest gdzieś taki pstryczek, który przełącza się automatycznie gdy wracam do domu rodzinnego i wyłącza wszelką zdolność do pracy, nauki, myślenia. Mi się nawet umyć nie chce, dosłownie tylko bym leżała. Mam poczucie winy, ale z drugiej strony wiem, że mój organizm tego po prostu potrzebuje - ostatni czas ciagle tylko zapierdalałam. Praca, studia, dom, nauka i tak w zapętleniu. Dobrze czasem nic nie robić.
Piję dużo wody, jem do każdego posiłku warzywo/owoc. Nic wielkiego, ale w akademiku żywię się mrożonkami, zupkami chińskimi, jedzeniem na dowóz, energetykami i oczywiście alkoholem więc tez jest to jakiś reset dla mojego ciała. :p
Powolutku czuję, że odzyskuję kontrolę, wiecie? Mam wrażenie, że ten paskudny dołek, który gnębił mnie od dawna się konczy. Nawiedza mnie mniej czarnych myśli, łatwiej mi być samą ze sobą… nie wiem, po prostu jest jakoś inaczej i to cudowne.
Trzymajcie się!
Wasza Irydka 🥀
3 notes · View notes
iryda · 2 days
Text
Tumblr media
501 notes · View notes
iryda · 9 days
Text
23.04 🥀
Wrąbałam się w dodatkową zmianę w pracy, bo jestem nieasertywna i nie potrafię odmawiać. 🤪
Muszę napisać artykuł naukowy na wczoraj. Dosłownie, dzień posuwy już mam. Do tego ogromny kolos w piątek i w ogóle widmo zbliżającej się sesji sprawia, że ze strachu gacie mam zasrane tak, że po nogawkach aż cieknie.
Zdecydowałam, że w majówkę zrobię sobie jednodniowy wypad do Poznania. Z rana pojadę, wieczorem tego samego dnia wrócę. Miał być solo wypad, ale znajomi z liceum są zainteresowani. I dobrze. Czuję, że taki jednodniowy city break zrobi mi lepiej na głowę niż 100 psychologów. + Nigdy nie byłam w Poznaniu i ciekawa jestem wrażeń
Jak dobrze, że jutro wracam do rodziców na jeden wieczor. Może w końcu zjem jakieś warzywo. Ciekawa jesyem, czy mój organizm to przyswoi. Już zapomniał, jak to jest przyjmować wartości odżywcze XD
W ostatnich miesiącach jem sam syf. Nie wiem kiedy ostatni raz coś ugotowałam. Miesiąc temu kupiłam sobie ogórka i on już zdechł tam w tej lodowce XDDD
Skończyły mi się dr@gi. A od niedawna niespecjalnie mam skad załatwiać. Kupiłam sobie alk0, bo nie pamietam już jak to jest przeżyć wieczor na trzeźwo i nie mam ochoty sie przekonywać
Trzymajcie się
3 notes · View notes
iryda · 11 days
Text
21.04 🥀
Praca wczoraj mnie wykończyła. W ogóle miałam chujowy dzień, od samego początku. Usiadłam na zaszczane miejsce w tramwaju (XD), zrobiłam karygodny błąd w pracy, i jeszcze zostałam sama w grafiku na zakończenie dnia. My w dwie osoby nie wyrabiamy z ogarnięciem tego rozpierdolu zazwyczaj, wiec wczoraj było to tym bardziej niewykonalne dla mnie jednej. Zostałam dodatkowe pół godziny by wszystko ogarnąć (i tak się nie udało), spóźniłam się na pociąg powrotny, w związku z czym podróż do akademika zajela mi dodatkowe 40 minut. Ryczalam i klnelam pod nosem jak chora.
Mam tez cholernie duzo rzeczy na studia i nie wiem, kurwa, kiedy i jak to zrobię. Jeszcze jestem koordynatorką projektu charytatywnego ze stowarzyszenia studenckiego, i firma, z którą współpracujemy, stwarza w chuj problemów, a trochę za późno by szukać innej. Czasami zastanawiam się, po chuj pakuję się w tyle zobowiązań, ale z drugiej strony wolę to niż nicnierobienie. Im mniej robię, tym więcej myślę - a to nie za dobrze. XD Już wolę narzekać na pracę, studia itp. niż rozmyślać czy nie wyskoczyć z okna. Teraz jak nawet na to wpadnę, to jestem tak wykończona, że nie chciałoby mi się wspiąć na parapet lol.
Właśnie zdałam sobie sprawę, że pomyliłam godziny otwarcia naszej firmy dzisiaj, gdy wczoraj dzwoniła interesantka. Współpracownica się wkurwi niemiłosiernie, gdy pojawią się godzinę wcześniej niż się otwieramy. A już wczoraj dałam jej popalić, japierdolę. Czy ja mogę się skupić chociaż na chwilę?
Zjadłam wczoraj i przedwczoraj mrożone pizze i wypiłam kilka emergoli. Królowa zdrowego i zbilansowanego stylu życia się klania i pozdrawia
7 notes · View notes
iryda · 14 days
Text
18.04 🥀
Byłam u tego psychologa wczoraj. Nie wiem, co myśleć. Biorę pod uwagę, że to pierwsze spotkanie, nie mozna jeszcze po nim wydawać osądu (szkoda tylko, że całą dniówkę na wizytę wydać trzeba XD). Ale mam parę zastrzeżeń.
Po pierwsze, widać ze ta psycholog pracuje z raczej starszymi klientami. Niejednokrotnie podkreślała, ze jesyem bardzo młoda i sugerowała, ze jeszcze nie noszę ze sobą takiego bagażu doświadczeń. Czułam się chwilami taka zbagatelizowana.
Raz posłużyła się argumentem, że inni mają gorzej. Nie w ten sposób, oczywiście, bardzo elokwentnie i gładko próbowała mi to sprzedać, ale wydźwięk ten sam i to zauwazylam. A to jednak triggeruje.
Bardzo dużo mówiła. Ja w sumie powiedziałam parę zdan tylko, bo miala mocny słowotok. Miałam wrażenie, jakby z punktu a do punktu b dochodziła masakrycznie okrężna drogą.
Nie wiem. Ogólnie, niewiele udało mi się powiedzieć, nawet z tych najważniejszych rzeczy, które chciałam poruszyć. Wyszłam z jakimś niedosytem.
Ja wiem, że inni mają gorzej. Że niosą na sobie dużo cięższy bagaż doświadczeń. Ja wiem, nie jestem egoistycznym, samolubnym pępkiem świata, ale to że wiem nie sprawia że jest mi kurwa lepiej.
Idę jeszcze na dwie wizyty, wg zasady do trzech razy sztuka. Na razie wrazenia średnie, nic nie wyniosłam, oprócz lżejszego portfela.
Aha, z motywu bardziej w tematyce mojego konta; załatwiam sobie 0zemp1c. Może coś o tym już słyszałyście?
12 notes · View notes
iryda · 17 days
Text
15.04 🥀
Psychicznie - dno dna. Od conajmniej 2 miesięcy nie mogę się wziąć w garść, w żadnej sferze życia. Nie tylko w diecie, ale i w kwestii akademickiej, rozwoju, relacji, używek. Nie potrafię dojść do ładu z samą sobą. Wchodzę tu czasem i czytam, co u was, ale nie piszę i nie komentuję.
Chyba chciałabym, aby o mnie zapomniano, bo mi wstyd - zarówno przed wami jak i samą sobą.
Jakąś „iskierką” może być fakt, że w środę idę pierwszy raz do psychologa. Zapisałam się po tym, gdy wyglądając przez okno z akademika przez głowę przeleciała mi myśl „a co jakbym tak skoczyła?”
Ostatnie miesiące to totalny dołek emocjonalny. Pracuję i chodzę na studia, nic poza tym. Nie uczę się, nie rozwijam, ledwo co wychodzę. Przedwczoraj po raz pierwszy od dawna byłam na imprezie. Strulam się tak, że wczorajszy dzień w pełni przespałam. Egzystuję po prostu. Czasem mam lepsze dni, oczywiście, ale bardzo rzadko. Na ogol sobie po prostu nie radzę i jest coraz gorzej.
Myślałam, ze najgorsze czasy już za mną, ale okazało się, ze się myliłam. Wygląda to tak, jakbym po prostu była leniwa. To tez zarzucają mi znajomi i rodzina - lekceważę swoje obowiązki, a w wolnym czasie przeglądam telefon i nic poza tym. Nie bronię się, nie próbuję się tłumaczyć. Nie mam siły, nie chcę ich niepokoić. Sama nie wiem, jak miałabym to niby ubrać słowa. Całą nadzieję pokładam w tym psychologu - bo jak on mi nie pomoże, to kurwa nie wiem co się stanie.
Nie mówię że wracam, czy ze biorę się w garść. Nie będę obiecywać czegoś, czego chyba nie jestem w stanie spełnić. Po prostu chciałam dać znak życia, wygadać się? i pokazać, ze o was nadal pamietam.
Trzymajcie się
4 notes · View notes
iryda · 3 months
Text
Moje motywacje ♡
Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media Tumblr media
11 notes · View notes
iryda · 3 months
Text
11.02 🥀
Źle się dzisiaj czuję. Głowa boli mnie tak, jakby miała mi pęknąć ;c
Zjadłam dziś warzywa na patelnię i znów dorsza do tego. To mój pierwszy i ostatni posiłek dzisiaj. Kanapek sobie więcej wcisnąć nie dam.
Boże, ta głowa. Mniejsza, jutro idę się spotkać z koleżankami z liceum do kawiarni. Zamówię sobie jakieś cappuccino i to będzie mój jutrzejszy OMAD jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem.
Naprawdę nie mam siły dziś pisać. Jutro was odwiedzę
Wasza Irydka 🥀
4 notes · View notes
iryda · 3 months
Text
Me girlblogging about my silly little food problems and silly little boyfriend problems
Tumblr media
2K notes · View notes
iryda · 3 months
Text
10.02 🥀
Jaka ja głupia byłam wierząc, że w domu dam radę jeść po mojemu. Wczoraj mama, jak dziecku, zaniosła mi do pokoju kanapki i kazała zjesc przy niej. NAPRAWDĘ. DDDDXDXDXD
A dzis do moich warzyw dołożyła mi dorsza 🤪
Nie panikuję bo i tak mieszczę się na luzie w 1200 kcal, tylko denerwuje mnie to ingerowanie w moje posiłki. No ale nie jestem tez zwichrowana, nie wrócę do akademika i nie zrezygnuję ze spędzania czasu z mamą po to, by głodować. Po prostu muszę trzymać deficyt i będzie dobrze.
6 notes · View notes
iryda · 3 months
Text
Brakuje mi blogów, gdzie po prostu wstawiacie bilanse i opowiadacie o swoim dniu :c
Jeśli to robisz to błagam o reblog/komentarz, na pewno wpadnę!!! <3
12 notes · View notes
iryda · 3 months
Text
Tumblr media
8K notes · View notes
iryda · 3 months
Text
09.02 🥀
Dzień dobryyyy
Bilans:
✨ kawa z mlekiem (80kcal)
✨ makaron shirataki z sosem (561 kcal)
✨ cola zero
Razem: 641 kcal
Ale super dzień miałam. Najpierw ta waga z rana, -5,4kg od soboty 😭🙏🏻 Potem okazało się, że w sumie moja kolezanka nie przyjedzie, nawet się ucieszyłam bo jestem ostatnio wredną jedzą i ludzie mnie męczą, wiec spakowałam się i pojechałam do domu. Na obiad zrobiłam sobie makaron shirataki z sosem ze wszystkiego i z niczego XD i kończę dzień z 641 kcal po tym fascie.
Tumblr media
Planuję w domu jeść OMADy, nawet jeśli mamcia się o to będzie wkurzać. Będą mocno objętościowe - warzywka, warzywka i jeszcze raz warzywka. Pełno warzyw. Mam nadzieję, że mi się uda. Naprawdę się postaram! W te parę dni, w które wychodzę zobaczyć się ze znajomymi, zamierzamy iść na jakieś jedzenie i tez nie będę narzekać. Zamówię sobie kawę lub smoothie i powinno obyć się bez miliarda kalorii. Wszystko z głową, prawda?
Chcę też codziennie pic ocet jabłkowy z miodem, cynamonem i pieprzem cayenne, póki nie wrócę do siebie. Tak aby utrzymać wspomóc metabolizm.
Nie piłam nic już od kilku-kilkunastu dni chyba, nie pamiętam. Tak samo nie brałam żadnych świństw od 26-27 stycznia. Jak zwykle - wiem, że to nie na zawsze, nie oszukuję się, ale fajnie, że chociaż jakaś przerwa.
Kupiłam sobie spodnie i sweter, ale ufhbdkxjwbs, sweter doszedł akurat, jak wyjechałam 😭 W pociągu zobaczyłam powiadomienie. :(
DOSTAŁAM DZIŚ OKRES!! Wreszcie, po tygodniowym spóźnieniu.
Trzymajcie się!
Wasza Irydka 🥀
6 notes · View notes
iryda · 3 months
Text
AAAAAAA
04.02 - 64,8kg
09.02 - 59,4kg!!!
-5,4kg W 5 DNI EJDKXJEB
Tumblr media
10 notes · View notes
iryda · 3 months
Text
08.02 🥀
Hej misie.
Dzisiejszy bilans: 9 pączków…
Nie no lmao. Same herbaty, cola zero i jedna kawa z mlekiem.
Dzisiaj prawie zdecydowałam się nie dolewać mleka do kawy, bo miałam wrażenie, jakby brzuch mi napęczniał jak balon po wczorajszych dwóch kawach z mlekiem i coli zero. Wiem, że to po prostu mój zryty beret mi to wmówił, no bo kurwa nie ma możliwości bym przytyła po spożyciu max. 180 kcal wczoraj, zwłaszcza ze zrobiłam ponad 10k krokow i jeszcze sprzątałam XD Wiec się ogarnelam trochę i odpuściłam. Mam nadzieję, że ten tydzien lq fasta odbije się fajnie na wadze. Jeśli tak nie będzie, to wyrzucę ją z 3 piętra przez okno, a potem sama wyskoczę. ;3
To chyba pierwszy tłusty czwartek, w który nie jadlam pączków. W końcu jestem w akademiku, nikt mnie nie zmusza. Bardzo mi z tym faktem dobrze.
Tumblr media Tumblr media
Dalej oczy zachodzą mi czernią, gdy wstaję, ale nie ma się co dziwić. To już czwarty dzień na 1 kawie dziennie i herbatach.
Jutro koło 12 odwiedza mnie kolezanka z liceum. Zjem pierwszy posiłek od soboty; idziemy do wegańskiej knajpy. To będzie mój omad. Nie wiem jak długo zostanie u mnie, ale chyba i tak wyjadę dopiero w sobotę. Fasta zakończę właśnie jakoś w okolicach 12-13, czyli po ok. 135h
Ogólnie to okropnie się garbię, i przez to wyglądam jeszcze gorzej niż w rzeczywistości, bo wypycham brzuch do przodu. Gdy się prostuję przed lustrem to aż nie poznaję swojej sylwetki. XD Nagle wyglądam po prostu na takie M/L, a nie na XL, w końcu zrozumiałam dlaczego rozmiar ubrań mówi jedno, a odbicie drugie. Muszę znaleźć jakieś cwiczenia na tego garba bo mam strasznie słabe mięśnie pleców i nawet jak się staram to nie trzymam poprawnej postawy za długo :(
Dziś w nocy znów dostałam pierdolca o oglądałam takie filmiki:
Tumblr media
Już mi ślina ciekła z głodu. Nigdy więcej, bo to prosta droga do napadu. Musiałam po obejrzeniu tych gowien wstać i 10 minut patrzeć na swoje odbicie w lustrze, by znów stracić apetyt. Zadziałało, ale jakim kosztem XD
Ogólnie od jutrzejszego ważenia zależeć bedzie cały mój humor w najbliższe dni. Jeśli nie przekroczę w końcu tej bariery i nie zobaczę na wadze najwyżej 59,9 kg, to… boję się myśleć, co będzie. Naprawdę.
Wyszłam dziś odebrać paczkę i gdy wspięłam się spowrotem na 3 piętro, po wejściu do pokoju ledwo doszłam i padłam na łóżko i doprowadzałam oddech do porządku przez 5 minut. Strasznie słabo mi było. :((
Trzymajcie się!
Wasza Irydka 🥀
Tumblr media
4 notes · View notes
iryda · 3 months
Text
fear food? yeah I sure do
2K notes · View notes
iryda · 3 months
Text
07.02 🥀
Yoooo! Czwarty dzień liquid fasta. Szczerze, dziś było wreszcie trochę łatwiej. Umówiłam się na dziś z koleżanką ze studiów u siebie w akademiku, zatem miałam co robić - musiałam doprowadzić nie tylko pokój, ale i siebie samą do porządku. Więc miałam trochę do roboty od rana. Wyszłam tez na dwór, małe zwycięstwa! XD
Musiałam sobie robić pełno przerw w trakcie sprzątania, bo szorowanie blatu czy podnoszenie rąk do góry gdy chciałam zmieść kurz kończyło się czernią przed oczami. Ale nie przemęczałam się i bardzo powolutku ogarnelam całość.
Spedzilysmy fajnie czas ze znajomą. Miło było się z nią zobaczyć po raz pierwszy od końca sesji. Za tydzien widzimy się znów, tylko ze w nieco większym składzie.
Dla tych, którzy czytali moje wcześniejsze posty - spokojnie, to akurat to normalne towarzystwo ze studiów. ;pp
Pozwoliłam sobie dziś na dwie kawy zamiast jednej. Do tego cola zero, herbatki i jakoś to zleciało.
Wczoraj wpadłam w jakiś szał i oglądałam pierdyliard filmików na yt o takiej treści:
Tumblr media
Nie wiem, czy pomogło mi z panowaniem nad apetytem, czy wręcz przeciwnie (raczej to drugie), ale przynajmniej czas w końcu leciał szybciej. Każda godzina dłuży mi się niemiłosiernie. Poranki są w porządku, ale później coraz gorzej…nocą nie mogę zasnąć, a minuta trwa tyle, co godzina. Dziś, mam nadzieję, zasnę prędzej, dzięki temu że miałam intensywniejszy dzień.
Mama znów dzwoniła i pytała, co jadłam.
Miałam dość komiczną sytuację - rozsyłam CV jak leci, by sobie do budżetu studenckiego troszkę dorobić. No i nie zawsze weryfikuję dokładnie ogłoszenia… zadzwonił do mnie facet, z pytaniem czy jestem zainteresowana dalej pracą w ich klubie. No to ja, że pewnie! Zaprosił w piątek mnie na dzień próbny, miałam być promotorką. Sprawdziłam ten klub dokładnie… Myślałam, ze to zwykły klub taneczny, ale weszłam w opinie i co się okazało? Że jest to klub ze striptizem XDD Boże święty, nie wiedziałam sama, czy się śmiać czy płakać. Jednak chyba podziękuję za tę pracę.
Gdy wstaję lub gwałtownie się poruszę, to mam gwiazdy przed oczami, ale jak już się rozchodzę to jest git na szczęście. :3
Trzymajcie się!
Wasza Irydka 🥀
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
6 notes · View notes