Text
Środa, 25 wrzesień
Tym razem szybszy powrót. Nie wiem co to spowodowało. Myśle ze dziś jest ten dzień kiedy obudziłam się chociaż trochę z amoku. Zaczynajac od początku...
27 czerwca wyleciałam do stanów. Wakacje marzeń... dobrze je wspominam w miarę. Siedziałam dużo czasu z rodzina, będąc w canadzie, na dominikanie itp. Na początku było mi cholernie ciężko, nie mogłam się odnaleźć, tęskniłam płakałam ale od momentu kiedy zrobiłam sobie tatuaż, który ma dla mnie ogromne znaczenie to moje życie jakoś zaczęło się układa aż w końcu po 2 tygodniach nadszedł czas wyjazdu do polski. Wymieniając w podpunktach: nabrałam świetny kontakt z macocha, stała się dla mnie bardzo bliska, jak mama. Polepszył mi się kontakt z tata, chociaż dalej nie jestem w stanie mu wybaczyć, spojrzeć w oczy i powiedzieć ze go kocham. Spędziłam trochę czasu z młodsza siostra, bardzo ja kocham i bardzo chce być przy niej bo to dziecko a ma naprawdę ciężko w życiu. Bardzo ja podziwiam bo ja w jej wieku nie miałam tyle odwagi żeby postawić na swoim. Brat... te dwa miesiące dały mi do zrozumienia ze nigdy nie załapiemy jakieś bliskości, jesteśmy jak typowi nastolatkowie albo rodzeństwo które potrafi się tylko wkurwiac wyzywać i krzyczeć kto sprząta albo wypuszcza psa na deck. Życie tam jest trochę jak wyścig szczurów, jest się małym pionkiem w tym kraju i za wielkiego znaczenia nie ma co zrobisz. Jedyne co mi się podoba to to ze ludzie nie utrudniają sobie życia a starają się robić wszystko aby było łatwiej. Po co sobie dokładać problemów ? Kiedy wróciłam do polski nie wiedziałam co się dzieje, czułam się odizolowana chociaż miałam do kogo wracać ale nie czułam ,,tego czegoś”. Jakbym przyjechała tu tylko na chwile, w tym momencie zaczęło się moje życie w amoku. Nie lubie tego określenia ale chyba najbardziej mi pasuje. Przez całe dwa tygodnie dopóki szkoła się nie zaczęła, byłam po za domem. Nie chciałam wracać do domu bo wiedziałam ze czeka mnie kłótnia z matka. Zreszta... te kłótnie były codziennie i do tej pory są. Jest to najgorszy mój okres w życiu jeśli chodzi o relacje córki z mama. 13 września były moje urodziny, miałam najcudowniejsza niespodziankę na świecie. Mianowicie, przyjechali do mnie rodzice ze stanów specjalnie na te urodziny... byłam w szoku i nie mam pojęcia co tu więcej dodać. Urodziny były w porządku. Nie chce w sumie o nich rozmawiać.
Dlaczego po takim czasie tu wróciłam? Dziś myślałam o jednym chłopaku. Bardzo się o niego martwię, brakuje mi jego i nie wiem co się dzieje. Wiem, ze zaniedbałam trochę nasza relacje ale to zdecydowanie wina tego ze popadłem w amok i nie spotykałam się z nikim z osobna, tylko wszyscy razem.... wiem jak to brzmi ale taka jest prawda. Macie czasem coś takiego, ze po prostu potrzebujecie się przytulić do osoby z która miało się wspólna przeszłość?
0 notes
Text
Kiedyś nie marzyłam nawet o tym żebyś trzymał mnie za rękę
A teraz patrzysz mi w oczy i mówisz że mnie kochasz
583 notes
·
View notes
Text
Seduce me with your weirdness
4.06.19
Z teo co widzę to chyba ostatni raz byłam tu może z rok temu. Można zauważyć ze raz w roku przychodzi taki punkt kulminacyjny i trzeba tu zajrzeć.
Nie wiem czy jestem w stanie opisać jak dużo się zmieniło wiemeniajac może w pondpunktach a może miesiącach? Nie wiem
Rok 2019
Styczeń- Chicago pierwszy raz od 8 lat, poznanie rodziny i swojego dzieciństwa
Luty- chyba większość czasu w Suwałkach u ignik. Urodziny, szkoła.
Marzec- rehabilitacje. Wolontariat z dziećmi niepełnosprawny, dzień downa. Rysunek wzoru tatuażu. Koniec związku z jaszczurka. Konwent tatuaży.
Kwiecień- znajomi, rodzina, pogrzeby, bierzmowanie, imprezy, poznanie smerfa ( mam na sobie teraz jego bluzę i jeszcze nigdy nikt nie miał dla mnie tak pięknych perfum. Nigdy nie przeszywal mnie dreszcz po ciele tak jak moment w którym czuje ten zapach.
Maj- bliskość ze smerfem. Nie wiem jak opisać to uczucie. Pierwszy raz poczułam ze mialam w kimś wsparcie pomimo tego ze znamy się moment. Smerf jest osoba która ma bardzo wiele wspólnego ze mną a jednocześnie wszystko jest zupełnie inne. Jest zagadka. Lubie zagadki i starałam się ja rozwiązać ale nie wyszło. Nie wiem czy żałuje. Nie chce widzieć. Wielka spina klasowa miedzy mną a pixiarzem. Poprawił mi się kontakt z bratem i zachaczylismy razem o wesele.
Czerwiec- dzień dziecka, urodziny dziewczyny która dostała bilet na openera w buletce od Jacka. Ciekawe urodziny chociaż bardzo ciężkie jeśli chodzi o moralność. Chociaż można by było dodać +10 do odwagi i postawieniu mniej więcej na swoich jeśli chodzi o smerfa. Po prostu ciekawa walka. Dużo czasu spędziłam na strzelnicy, zdobyłam nowe doświadczenie. Od kwietnia (czyli rozstania z jaszczurka ,, nie kocham Cię i nigdy Cię nie kochałem” poczułam bezsilność i obojętność. Nie obchodziło mnie to co robię, to co powinno być istotne czyli w tym momencie edukacja bo zbliża się zakończenie roku szkolnego. Ja poleciałam daleko w chmury i starałam się jak najwiecej czasu przebywać ze smerfem bo był nowością, nowa zagadka albo nowa kostka rubika która trzeba ułożyć bo jest totalnie rozjebana i jeszcze pogubiła kolory.
Jest mi ciężko a mamy 4 czerwiec. Za 21 dni będę już w innym kraju. Może odpocznę. Może mi się uda. Może nie wiem co ale moje życie jest teraz jednym wielkim morzem.
0 notes
Text
25.09.2018
Jaszurka dzis byl u mnie. Ten dzien moge zaliczyc do teczki o nazwie ,,fart’’. Uczelnia pelna negatywnych i pozytywnych sytuacji. Jaszczurce zalezalo na spotkaniu ale z racji natloku nauki nie mialam jak wyjsc i w glebi duszy liczylam ze przyjdzie i wesprze mnie. Przyszedl... nie jestem w stanie opisac swojego szczęścia. Jedno jest pewne, znow zaczelam porownywac nasz zwiazek do poprzedniego z capitanemniemamnie. Moze to dlatego, ze z nim to byla pierwsza prawdziwa miosc? Chyba to jest odpowiedz. Z Jaszurka rowniez jest to milosc, moze nie pierwsza ale prawdziwa. Uczac sie poczulam wypelnienie. Nigdy jakos nie mielismy okazji usiasc sobie, pouczyc sie czy cos w tym rodzaju. Zawsze jego przyjscie zaczynalo sie od filmu a wiadomo jak sie konczylo. Dzisiejszy wieczor byl zupelnie inny. Bylo duzo smiechu ( przewaznie z mojej glupoty), wyglupialismy sie bijac sie, ciagajac po ziemi nie zwazajac na to czy wypada. Po wyczerpujacej nauce mielismy chwile dla siebie. Dalej w rutynie pozostalo wlaczenie filmu na netflixie ale zmienil sie bieg wydarzen. Pocalunki nie byly juz takie zwykle, plynelo od nich duzo namietnosci i podniecenia. Oddech, pozycja, uscisk..wszytsko bylo zupelnie inne. Jakbysmy dopiero zaczeli swoja wspolna przygode.
W tym momencie Jaszczurka wyslala mi piosenke pt. ,,Rozum czy serce”. Nie mam pojecia jak odpowiedziec na tytul tej piosenki.Rozum czy serce? teoretycznie powinnam sie kierowac sercem, ale wiem ze czesto daje zludne znaki wiec wole wybrac rozum. Chcialabym miec czasem dar wylaczenia czlowieczenstwa..... dobra, rozmarzylam sie troszke. Obecnie czekam, jedzac kaszke dla dzieci az Jaszczurka zadzwoni. NIby niecale pol godziny temu wyszedl ale juz mi jego brakuje, tym bardziej, ze teraz moge dostrzec jego starania. Jesli wczesniej sie staral to chyba mialam zaslepki na oczach.
0 notes
Text
Not really know whats going on
Naglowek chyba bardzo dobrze opisuje moj stan aktualnie. Dzieje sie moze malo jesli spojrzy sie na to z innej perspektywy albo z innej osoby, ale u mnie, w srodku to istny klebek nici o roznych kolorach i miliony supelkow. Jedyne co jest zaleta z tego wszystkiego to fakt ze sa one kolorowe:) (jakby to mialo w jaki kolwiek sposob mi pomoc). Kolor- patrzac na to tak ,,po prostacku” moge powiedziec ze oznacza stopnie przeszkod ale przeszkody to supelki .Gdy chce uzyc kreatywnosci, chociaz odrobine to chyba jest to dla mnie pewien rodzaj emocji. NIe wiem dlaczego emocji ale jakbym miala patrzec na skojarzenia, przykladowo niebieski to spokoj. (Przypuszczajac). W moim komediowym dramacie.... a w sumie chyba moglabym to nazwac kreskowka....niebieski dla mnie to jeszcze nadzieja. Nadzieja dla mnie jest moja zmarla siostra Justyna, pobyt jej mamy( a mojej cioci) dal mi sporo do myslenia w trakcie przezywania dla mnie najgorszych dni w tym roku. Moje motto ,,kazdy ma swoj wlasny koniec swiata”. Wracajac do koloru nieba. W tym momencie mam nadzieje ze ulozy mi sie z najwazniejsza osoba z osob ,,cywilnych’’. Do tej najwazniejszej osoby moge powiazac kolor zielony. Czemu zielony,prwada? bo jest on jaszczurka. Oczywiscie nie doslownie :). Zielony-jaszczurka,spokoj, ukojenie do snu, wiersze,emocje,sex, bliskosc,przytulenie,pocalunek.Sa to same pozytywne chwile.
Skoro juz sie narobilo tak pozytywnie to czas chyba na troche narzekania.. ;) Czerwony-moglabym powiedziec ze to milosc ale dla mnie miloscia jest zielenia jak poczatek wiosny kiedy wszytsko kwitnie. Czerwien to krew pot i lzy. Sytuacje ktore wymagaja ode mnie bardzo duzo wysilku np. poligon. Oboz na ktorym mecze sie fizycznie a co za tym pomaga mi to troche psychicznie, moze nie na poczatku czy w trakcie ale z czasem...staje sie bardziej odporna na slowa osob i zaczynam miec wiekszy dystans do Siebie zebym sie nie zgubila wsrod osob ktore wiedza czego chca.To jest dla mnie krew. Cos co zaczne zupelnie nieprzygotowana ale chce w to brnac bo mam poczucie pokazania innym osobom ze dam rade i mogly sie mylic co do spostrzegania mojej osoby. Pot i lzy. bliskoznacze slowa a nawet bardzo nie? Poce sie z wysilku,stresu oraz wtedy kiedy sie wkurwiam ze nic mi nie wychodzi i mam ochote sie poddac np. gdy robie makijaz (moze durne porownanie) kiedy cos mi nie wyjdzie, cienie sie nie rozblenduja, kreska mi nie wyjdzie to sie poce. Sie wkurzam i zaczynam sie pocic, moze nie tak jak na silowni. Otwieram wtedy oknoi staram sie zaczerpnac swiezego powietrza. I przez taka blachostke nauczylam sie tak robic w swoim zyciu. Kiedy sie wkurwiam, otwieram okno (umysl) i zaczerwpuje swiezego powietrza aby moc po prostu sie uspokoic przemyslec na szybko rozne opcje za i przeciw. Lzy.. to slowo ktore bardzo mnie dotyka w tym momencie ze wzgledu na to jak wczoraj Pan Zielony mnie potraktowal jak przez godzine siedzialam na lawce i plakalam. Facet po prostu mnie przytulil i nic. Zero wyjasnien swojego zachowania, podjecia proby rozmowy, tylko otarcie zimna reka mojego barku. Fioletowy kojarzy mi sie z przyjaciolka. To moze byc najgorsze porownanie jakie kiedy kolwiek moglam uzyc ale no coz.... Fiolet- kojarzy mi sie z kokardka na logo osob ktore sa po chorobie. Mianowcie przeszli ciezka droge z nowotworem. Przyjaciolka jest moim wspraciem, znakiem abym dobrze szla przez ta droge. Jest to osoba ktora patrzy tylko i wylacznie na moje szczescie i nie jest zaslepiona tak jak ja swoimi priorytetami ktore tak naprawde z biegiem czasu mina. Ale powatrzam po raz kolejny ze kazdy ma swoj wlasny koniec swiata (dla mnie to nowotwor) a ona daje mi wspolrzedne jak obejc swiat tak aby nie wjebac sie na mine. Na obecna chwile nie wiem co bym mogla jeszcze dodac. Pisze to tylko i wylacznie dla siebie aby zajac czyms umysl i skupic sie na wykonanu jednej prostej czynnosci. Dobranoc,,,, Poniedzialek, 24 September
1 note
·
View note
Text
Masz. Możesz.
Pomyślałaś kiedyś nad tym co masz? Co masz tak naprawdę a nie to co Ci się wydaje? Nad tym co Cię pozytywnego w życiu spotkało? Co masz teraz, czego może nie mieć ktoś inny? Teraz masz taką okazje. Wykorzystaj ją bo za chwilę możesz już jej nie mieć. Możesz mieć wiele mniej niż masz teraz. Możesz nie mieć naprawdę nic. Pomyśl teraz. Zacznij od rodziny. Osób które są. NIe ważne w jaki sposób. Ważne, że są. Może od urodzenia nie masz rodziców. Może ich straciłeś w wypadku. Może mówisz, że straciłeś ich przez ich zachowanie. Przez to kim są. Może są. Może się starają. Może jesteś dla nich całym światem. Całym i jedynym szczęściem jakie ich w życiu spotkało. Może tylko tego nie widzisz? Może nie widzisz, że mają problemy? Doceń to. Dali Ci życie. Dali Ci tyle ile mogli. Nie ważne jak się zachowują. Nie ważne czy są. Czy nie. To są Twoi rodzice. Musisz ich zaakceptować takimi, jakimi są. Musisz przy nich być. Pamiętać o nich jeśli odeszli. To są Twoi rodzice. Masz lub miałeś czy miałaś,, ich tylko dwoje, tylko raz. To oni byli przy Tobie gdy uczyłeś się mówić. Chodzić. Jeździć na rowerze. Nie było ich bo może los nie pozwolił Ci z nimi dorastać? Uwierz w to że byli przy Tobie nawet gdy ich nie było. Patrzyli na Ciebie. Zaakceptuj ich zachowanie. Ich problemy. To też są ludzie. Nawet jeśli na nich nie wyglądają. Nie zachowują się jak normalny człowiek. Nie okazują Ci uczuć. No ale do kurwy nędzy. To są Twoi rodzice. Lub byli. Nie zapominaj o tym dzięki komu żyjesz. Twoi dziadkowie. To przy babci i dziadku się wychowałaś. Może oni się tobą opiekują bo nie ma rodziców. Nawet nie masz pojęcia ile dla nich znaczysz. Nie wyobrażasz sobie jak się cieszyli gdy mogli nosić Cię na rękach jak byleś niemowlakiem. Jak dziadek pokazywał Ci kury. Babcia uczyła gotować. Jak spędzałeś u nich wakacje. Jak rysowałeś laurki na dzień babci i dziadka. Nie były piękne, ale na pewno są dalej w ich sercach i szafach. Bez względu na to czy trzaskałeś drzwiami. Czy mówiłeś, że ich nienawidzisz gdy pokrzyczeli Cię gdy coś odjebałeś. Nie krzyczeli by bez powodu. Byli przy Tobie. Są obok. Nawet gdy ich nie ma. Idź. Zadzwoń. Zapal świeczkę na cmentarzu. Powiedz mamie. Babci. Tacie. Dziadkowi. Podziękuj im. Jakkolwiek. Rodzeństwo. Brat. Siostra. Kuzyn. Kuzynka. To z nimi dorastałeś. Bawiłeś się. Uczyłeś. Rysowałeś. Jadłeś z nimi placki u babci. Karmiłeś króliki dziadka. Psułeś nerwy rodzicom. Biłeś się. Wyzywałeś. Patrzyłeś jak dorastają. Dokuczali Ci gdy byłaś młodsza. Miałeś ich. Byli obok. To rodzeństwo. Zawsze tak jest. Kto się czubi ten sie lubi. To dzieci. Tak jak ty. Zrozum to, kim są, jacy są. Tacy są. Nie zmienisz ich. Usiądź z nimi. Obejrzyj zdjęcia. Spytaj co w szkole. Ucieszy ich to bardziej niż ciągłe kłótnie. Na pewno. Jeśli mają problem, pomóż im. Spędź z nimi trochę czasu. Bądź. Związki. Dziewczyna. Chłopak. Mąż. Narzeczona. Byliście razem. Razem szczęśliwi. Byliście ze sobą. Byliście bo chcieliście. Cieszyliście się sobą. Całowaliście. Ściskaliście z całych sił. Trzymaliście za ręce. Zerwał z Tobą, bo może to nie było to. Została w Twoim sercu. Została na pogniecionych zdjęciach. Był wtedy obok. Może musiał odejść. Może już nie chce. Nie możesz wejść do jego życia. Pozwól mu odejść. Ale rozmawiaj z nim. Zapytaj ją co u niej. Przecież była ważna. Czy on. Dużo znaczyli. Ale nie wyzywaj. Daj spokój. Pozwól żyć, tak jak on chce. Był. Nie ma go. Zdarza się. Norma. Zaakceptuj jego wybór. Nie równaj z błotem. Nie ma po co się męczyć. Był. Dał Ci szczęście. Odszedł. Ale pokazał Ci co to znaczy być szczęśliwym człowiekiem. Podziękuj mu czy jej, za te chwile które spędziliście razem, we dwoje. Zdrowie. Spójrz. Masz dobry wzrok. Może słaby. Ale go masz. Słyszysz wiatr za oknem. Może musisz słuchać w słuchawkach na maksa bo ledwo słyszysz. Ale słyszysz cokolwiek. Głos. Mówisz. Krzyczysz. Przeklinasz. Masz go. Chodzisz. Jesz. Oddychasz. Śpisz lub nie. Ale żyjesz. Jest ciężko. Ale żyjesz. Żyjesz tylko raz. Nie będzie opcji replay. Żyjesz. Masz tą szanse. Korzystaj. Czas. Masz go. Dużo go straciłaś. Nie wiadomo ile dostaniesz jeszcze. Podziękuj za chwile które za Tobą. Ich już nie powtórzysz. Ale były. Czas nie wróci. Nie wiesz ile zostało. Nie wiesz. Ciesz się tym co minęło. Tym co jest. I tym co będzie. Możesz tej okazji nie mieć więcej. Nigdy więcej. Szkoła. Znajomi. Ci których lubisz czy nie. Oni ciebie lubią lub nie. Są. Jesteś obok. Oni też. Nauczyciele dają Ci co mogą. Z każdym dniem czegoś się uczysz. Widzisz ich. Podpowiadają Ci. Ściągają od Ciebie. Różnie się traktujecie. Ale są. Masz to za darmo. Nie musisz za to płacić. Teraz to wszystko sobie podsumuj w głowie. Wszystko. Podziękuj za to. Porozmawiaj. Pomódl się. Cokolwiek. O rodziców, dziadków, rodzeństwo. Możesz ich więcej nie zobaczyć. Może być za późno żeby ich przeprosić. Przytulić. Zadzwonić. Zapalić świeczkę. Powiedz, że kochasz, póki możesz. Nie narzekaj na katar. Niektórzy walczą o życie. Umierają. Leżą tygodniami w szpitalach. W śpiączce. Niektórzy nawet nie zdążą się urodzić. Niektórych nie stać na szkołę. Na chleb. Na wodę. Pieniądze to nie wszystko ale ciesz się, że masz dach nad głową. Masz gdzie mieszkać. Z kim rozmawiać. Masz łóżko. Masz jedzenie. Masz internet, Masz szkołę. Masz dom. Doceń to. Nie narzekaj, że nie masz chłopaka na walentynki. Inni nie mają rodziców, dziadków, rodzeństwa. Wychowują się sami. W domach dziecka. Bez nikogo. Nie wymagaj od chłopaka czy dziewczyny żeby się zmienili, albo żeby byli dla Ciebie innymi, wzięłaś go takiego to doceń to ze w ogóle jest. Nie narzekaj na kilogramy. Idź ćwiczyć póki możesz. Zacznij się uczyć póki możesz. Zacznij żyć póki możesz. Wykorzystaj czas który teraz masz. Za godzinę możesz go stracić. Możesz iść na autobus. Może cię pierdolnąć na pasach pijany kierowca. Możesz stracić w jednej chwil czas, zdrowie i życie. Może runąć wszystko co teraz masz. Mama może wracać z pracy i może nie dojść do domu. Tacie może się stać krzywda w pracy. Babcie i dziadka może pokonać choroba. Mogą się nie obudzić. Chłopak może z tobą zerwać. Rodzeństwo może trafić do szpitala. Znajomi mogą mieć wypadek podczas powrotu z imprezy. Tych wszystkich wymienionych możesz wiecej nie zobaczyć. Dom może ulec zniszczeniu. Możesz stracić wszystko. Zrozum to. Doceń jak najszybciej to co masz. Jeśli masz cokolwiek lub kogokolwiek z tego wyżej, możesz zazdrościć sama sobie. Mam nadzieję, że czas który poświeciłaś na przeczytanie tego, pomoże Ci w dobry sposób wykorzystać to co masz, dobrze wykorzystać czas, zdrowie, życie, porozmawiać z rodziną, przyjaciółmi, cieszyć się tym co masz. Teraz zastanów się jeszcze raz. Doceń to. Lub pierdol to. To tylko moje słowa. To co zrobisz zależy od Ciebie. Trzymaj się. Ciesz się tym co masz, bo masz bardzo dużo. Doceń to.
663 notes
·
View notes
Text
“Mam tylko nadzieję, że leżysz teraz obok osoby, która kocha Cię chociaż w połowie tak bardzo jak ja”
— x (via 31-maja-2014r)
514 notes
·
View notes
Text
Ten człowiek który we mnie mieszka jest słaby i blady. To człowiek którego się prowadzi za rękę i przeprasza. Człowiek który uczy się wybaczać i przepraszać. Pomimo tego jak jest cholernie ciężko to ten właśnie człowiek się stara, dla niego życie to miara. Szczęście jest tylko chwilowym stanem, kończący się na amen. Miłość jest tylko iluzją która wyglada jak fuzja. Ból może złamać w pół. Zauroczenie to tylko źle dobrane soczewki, soczewki ukrywające całe piękno przez te uśmieszki. Dotyk jest śmiertelnym narzędziem bo on niego się zaczyna nie zważając na to jak on się wygina. Zauroczenie to ciagle budzenie, jak przytulenie kiedy się mdleje. Chyba... chyba
potrzebuje takiej osoby, kiedy zadzwonię płacząc to zakończę rozmowę śmiechem
Paradoksalnie można powiedzieć, że człowiekiem jestem szczęśliwym. Manifestuje się w pełnej zgodzie. I nic tak nie upiększa mężczyzny, jak inteligencja doprawiona poczuciem humoru i posłodzona dużo ilością czułości.
Mine🦎
0 notes
Text
Kochamy tylko raz ale do bólu
Zwalniany na progu przy wyścigu szczurów
Wpierdalamy się w związki które nie maja racji bytu
Całujemy się nie dając nic więcej prócz niedosytu
Piszemy, że tęsknimy i przy tym czerwienimy choć sami nie wiemy czego tak naprawdę chcemy
Może i często się kłócimy ale zawsze się godzimy
Mine😔
2 notes
·
View notes
Text
Mówi ze nie jest łatwo
Ja widzę że lepi się bardzo
I widzę ze chce do mnie ponadto
I ubrana w twoja bluzę
Myśle o tym
Jakby wyglądało nasze jutro
Gdybys był tu obok
Otwórz przede mna twoje serce
Nie chowaj tego co ma wnętrze
Serce w złe ręce dałam
Nie patrząc na to co przekładałam
Wszystko wysuwa mi się z dłoni
Nawet jego palce co były na broni
Zamiast pistoletu i naboi
Miał słowa których nikt nie obroni
Mine💦❤️
0 notes
Text
mine from another account
Co się dzieje ?
Płacze.. widzę jak kawałek po kawałku wszystko się rozpada. Jak ta róża co płatki jej się osypują.. wraz z ostatnim płatkiem będę ja. Teraz się trzymam chociaż jest ciężko, każdy upadek to kolejny cios w żebro. Nie, nie w serce bo dotrzeć do serca jest ciężko ale fizycznie… złamanie progu bólu.. to jest wyczyn. 14.02. dziś.. święto zakochanych. Jestem zawiedziona dziś.. jestem zawieziona od 11.02. Gdy życie mojego przyjaciela drametrialnie się zmieniło… nic już nie wróci co było. Nadzieja jest wazna i każdy powinien ja mieć ale skoro nauczono mnie tylko się na kimś zawodzić to ciężko mi zaufać, spojrzeć w oczy, wierzyć komuś.. bo.. bo to boli.
…to była chwila, ułamek szczęścia i piekne słowa o celu w życiu i ułożenie jego z dziewczyna której nigdy nie pokocha tak jak mnie i ze nigdy takiej mnie nie znajdzie.. może narcyz może nie ale wyjątkiem jestem i będę się do tego przyznawać a tym bardziej nie będę pozwalać żeby ktoś mnie zdeptał lub mieszał z gownem.
Fading Away-Ollie.. to na dziś
1 note
·
View note
Text
Melancholia
Wstaje o 5:30 i znowu to samo.. idę,słucham muzyki ale to nic bo jak zwykle rano ktoś musi mnie wkurwic. Jedyny powód dla którego wstaje to ,,on”. Kiedy przychodzę na przystanek to już po prostu czeka na mnie uśmiechnięty. Ma naprawdę wspaniały uśmiech. Tego ranka niczego mi więcej nie potrzeba tylko jego dotyku,uśmiechu i może czasem namiętnego buziaka. I znów to samo...szkoła, gdzie mogę polegać tylko na sobie, spojrzenia ludzi z nienawiścią, wyjście na tradycyjnego szluga z kolega. Później powrót do domu, obiad, zajęcia dom. Bez przyjaciół.. mam przyjaciół na co ja narzekam ? Przyjaciel... prosi swoich kumpli żeby mnie śledzili. Nie ufa mi? Martwi się? To już chyba nie jest przyjaźń....... i właśnie w tym kurwa momencie przychodzi najebany skurwiel. Codziennie to samo, codziennie...
mine:c
0 notes