Tumgik
nieprzecietna-m · 4 years
Text
Samiec Alfa
Jak zwykle prowokował rozmową na insta. Pisał co by zrobił, jak by zrobił i gwarantował przy tym, że na pewno mi się spodoba… yhym no jasne. Niestety nauczona przykrymi doświadczeniami wiem że każdy pies co dużo szczeka mało gryzie… w przełożeniu na facetów każdy by chciał zdziałać cuda nie każdy potrafi. 
Umówiłam się z nim raz jakiś czas temu na zwyczajną kawę i odwiezienie mnie do pracy. Bardzo ciekawie się go słuchało mimo, że gadał o rzeczach o których nie mam zielonego pojęcia tylko gdy zaczął skupiać uwagę na mnie miałam ochotę uciekać. Z całej nieprzeciętnej została tchórzliwa laska, która nie potrafi utrzymać kontaktu wzrokowego dłużej niż 3 sekundy, a to już i tak było spore osiągnięcie. Skończyła się kawa skończył się czas później jakoś zamilkł.
Odezwał się miesiąc później włączając swoją bajerę jaki on to nie jest super. Jaki z niego to samiec alfa i jak by się to kobietą nie zajął… cholernie mi się chciało śmiać z jego porównań ale było w nim coś co powodowało, że nie miałam podstaw by wątpić w to co pisze. Umówiłam się z nim na 2 kawę… chociaż zamiast kawy wolałabym sprawdzić czy faktycznie jest taki jak pisze i zanim pomyślałam w co się pakuje wysłałam wiadomość. Miał jeden warunek aby nie używać perfum.
Ubrana klasycznie w dżinsy, szpilki i kurtkę obserwowałam z klatki czym tym razem przyjedzie. Wjechał duży i bardzo charakterystyczny samochód jak na osiedle gdzie 90% mieszkańców to emerytowani górnicy. Zaparkował na samym końcu parkingu… przyszedł sms “jestem chodź” 
Zapakowałam dupę do auta wielkiego jak moje dwa i usłyszałam
- Masz tu gdzieś jakiś las? - moja mina chyba mu powiedziała wszystko bo dodał szybko -  przecież lubisz szybkie numerki w samochodzie 
- Ja? A to nie wiesz, że jest takie powiedzenie... czekaj jak to szło... jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
- Chcę cię spróbować - odpowiedział
- Dobra jedź pokażę ci gdzie się zatrzymać tylko, że tam o tej godzinie może być dużo ludzi 
- Mam przyciemniane szyby z tyłu miejsca też jest wystarczająco...
Podczas jazdy jego dłoń jeździła po moim udzie. 
- Nie rób mi tak 
- Dlaczego ?
- Bo mnie to łaskocze… wiesz ja mam w wielu miejscach łaskotki 
Zaparkował samochód na niby parkingu w lasku… 
- Muszę to sprawdzić - mruknął i jego twarz zbliżyła się do mojej szyi, odgarnęłam włosy na bok a jego oddech owiał skórę… - chodź do tyłu...
Wsiadłam na tył i gdy tylko zamknęłam drzwi jego usta wzięły sobie moje a dłonie zaczęły błądzić po ciele. Zsunął mi z ramion kurtkę i wsunął rękę pod bluzkę uciskając piersi… 
Przylgnęłam do niego mocniej… a on tylko odsunął miseczkę biustonosza i pocierał sutek… Z moich ust wyrwał się jęk… popchnął mnie, że plecami przylegałam do drzwi…. Rozpiął mi buty które spadły obok jego kolan i zsunął spodnie wraz z majtkami. Chwilę później jego usta przywarły do mojej cipki… a język zaczął słodkie tortury… każde przesunięcie językiem powodowało wydobycie się jęku z moich ust. Pieprzył mnie ustami tak dobrze, że chwilę później doszłam… Gdy dochodziłam dołożył palec idealnie trafił nim w “punkt G” i przedłużył szczytowanie… Po chwili gdy doszłam do siebie chwyciłam go za koszulkę i pocałowałam… Poczułam swój słony smak a moje ręce zjechały do jego paska 
- Zostaw bo przestanę być miły - mruknął
- Nie 
- Podobno nie lubisz obciągania -  No tak gdy pisaliśmy często mu wspominałam, że robię to tylko jak muszę bo nie za bardzo to lubię…
- Ale może warto spróbować -  Dawał taką przyjemność jakiej nikt wcześniej mi nie dał... za odrobinę tego dosłownie zrobiłabym wszystko
- Kładź się i rozłóż nogi - rozłożył mnie jak na fotelu ginekologicznym chwytając dłońmi za uda z tyłu. - umawialiśmy się tylko na lizanko… reszta może przy innej okazji. 
Jego język znów lizał jak szalony a mnie zalewały fale przyjemność… po chwili dołączyły też palce. Moje dłonie pieściły piersi i jedna z nich zjechała do cipki chwycił ją szybko i przycisnął do fotela a palcami drugiej zaczął pieprzyć mnie jeszcze mocniej wsuwał je głębiej a moje jęki stawały się coraz głośne. Rozejrzał się czy nikt nie zwraca uwagi na dziwnie zaparkowany samochód pośród lasu 
- Przestań proszę - wyjęczałam  
- Dojdź a przestanę - warknął 
- Mocniej…. trochę mocniej - powiedziałam między jękami a on umiejętnie dołożył kolejny palec i spowodował że doszłam gdy mi się przyglądał 
po wszystkim wytarł mnie i pomógł się doprowadzić do stanu używalności. 
- Byłabyś idealną Suką - zajęliśmy miejsca z przodu - to co kawa?
- Tak… chętnie się napije...- a pierwszej części udam że po prostu nie słyszałam i trzeba mu przyznać minetki robi dobre.
nieprzeciętna-m
17 notes · View notes
nieprzecietna-m · 5 years
Text
Kolega z  branży 2
Przeważnie pisał tylko wtedy gdy chciał mnie podrażnić i potrenować moją cierpliwość.
Odezwał się w momencie kiedy pokazałam dwa bilety na festiwal z notką, że nie potrafię się doczekać… Napisał tylko “Przyjeżdżam w twoje okolice, ale widzę zajęta jesteś” 
Byłam tak zabiegana, że nawet gdybym umówiła się z nim wcześniej to bym nie była w stanie tego zapamiętać gdyby nie przypomnienie w kalendarzu. Więc szybka odpowiedź “Pamiętam ale koncert mam w sobotę a piątkowy wieczór mam wolny od 18” za chwilę widziałam migające kropeczki… Jego odpowiedź była obietnicą i wyzwaniem… jedno było pewne tym razem to nie będzie zwykła kawa.
Odezwał się w piątkowy bardzo wczesny ranek, że wyjeżdża odezwie się wieczorem żeby dogadać gdzie się spotkamy. Jak zwykle konkretny… Dogadaliśmy się jak zwykle godzina i adres ten sam co ostatnio. Pozostało tylko czekać…
Wyszłam z domu i podeszłam do znajomego mi samochodu. Stał oparty o bok i palił… słysząc stukot moich szpilek dźwignął głowę i zaciągnął się mocno…
- No hej kociaku - wypuścił dym prosto na mnie - zapalisz?
- Ja nie palę
- No tak ja zapomniałem, że ty z tych grzecznych 
- Ta taka grzeczna - oderwał się nagle od samochodu i chwycił mnie w pasie - No tak nawet w tych szpilkach jesteś niższa - uśmiechnął się po czym oznajmił- jedziemy coś zjeść bo głodny jestem
Wylądowaliśmy w maku. Śmialiśmy się,  gadaliśmy w sumie o wszystkim i niczym. Od pracy którą po części mieliśmy wspólna po to jak frytki są za słone… Nagle dostał smsa… Po zbieraliśmy się i pojechaliśmy pod hotel w którym nocował. Jak zwykle przed wejściem stało grono panów na papieroska, więc on otworzył mi drzwi i przepuścił. 
- I po co ci było przepuszczanie mnie w drzwiach skoro mam płaszcz a dupy i tak nie zobaczyłeś. - wypaliłam jak zwykle 
- No nie mogłaś się powstrzymać to w sumie jak z kolegą z branży na blogu - wypalił i przywołał windę 
- No nie gadaj, że czytasz to gówno 
- No wyobraź sobie, że od czasu do czasu czytam i przewijam sobie i przewijam a tu nagle “kolega z branży” - popatrzył na mnie - no powiem ci nie spodziewałem się tego… - przerwał i wsiedliśmy do windy 
- No cóż ja mogę powiedzieć. Jaja się ma, albo się ich nie ma. Ja je mam i z tego korzystam.
- Muszę sprawdzić te twoje jaja - wyszliśmy z windy i weszliśmy do jego pokoju. Zsunęłam płaszcz i rzuciłam go na fotel pod oknem zrzuciłam też buty i podeszłam do stosu papierów na stoliku nocnym. Przyjrzałam się pierwszej stronie…
- Rozporządzenie MZ w sprawie tego elektronicznego badziewia które utrudnia mi życie w pracy - zinterpretowałam kawałek tekstu po swojemu 
- Taka praca - uśmiechnął się łobuzersko - chodź tu - przyciągnął mnie w swoją stronę. Jego usta były tak cholernie blisko moich, że gdybym je oblizała na pewno polizałbym też jego - liczę, że to też kiedyś przeczytam na blogu…- odgarnął moją grzywkę - Ciekawe jaka jesteś naprawdę 
Musnął delikatnie moje usta a ja podświadomie rozchyliłam wargi. jego dłonie sunęły w dół po moich plecach aż do tyłka. Odsunął się trochę po czym rozpiął mi koszulę i znów jego usta trafiły na moje a koszula trafiła na podłogę koło naszych stóp. Całował bardziej natarczywie jego dłonie pewnie sunęły w stronę moich legginsów Chwycił je i jednym płynnym ruchem zsunął je prawie do kolan. Dłońmi znów przejechał po moim tyłku i plecach aż do zapięcia biustonosza. Rozpiął biustonosz i przesunął dłońmi na moje ramiona. Przestałam swoimi dłońmi wędrować pod jego koszulką i pozwoliłam dołączyć biustonoszowi do mojej koszuli. Jego usta przesunęły się na moje stwardniałe sutki. Zajął się najpierw jedną a później drugą piersią. Pchnął mnie na łóżko i zsunął mi spodnie w dół zostałam tylko w stringach. On dalej był ubrany… ktoś tu pogrywa nie fair. Jego usta znowu trafiły na moje. Chwyciłam skraj jego koszulki i podciągnęłam w górę zmuszając go do oderwania się od moich nabrzmiałych ust. Odsunął się zdjął do końca koszulkę i zaczął rozpinać pasek z spodni… Mój wzrok zamiast wędrować dalej został przykuty do jego prawego ramienia gdzie znajdował się tatuaż.
- Patrzysz się tak bo… - zapytał nagle 
- Parzę bo mam słabość do Panów z tatuażem - przysunął się bliżej mnie i oparł dłonie na łóżku po moich bokach - poza tym do innych rzeczy też mam słabość - przesunęłam dłońmi po jego ramionach
- Jakich innych?
- No wiesz do kolegów z branży - przesunął dłonią w górę mojego uda 
- No wiem i wiesz co ja mam słabość do takiej jednej…- musnął przelotnie moje usta językiem - Mała pazurki przy sobie żebym śladów nie miał mimo, że cholernie jarają mnie te twoje czerwone szpony - wsunął palec pod materiał stringów i dotknął łechtaczki. 
Z moich ust wydobył się jęk… Zsunął mi majtki i rozszerzył uda… wygodnie umościł się między moimi nogami i przesunął palcem po łechtaczce. Jego usta dotknęły delikatnie wzgórka łonowego i zeszły w dół do nich dołączył jego język. Każde dotknięcie jego języka wydobywa z moich ust jęk. Byłam blisko ale się oderwał jego język zastąpiły palce a usta [przywarły do stwardniałych sutków. Moje jęki i westchnienia były bardziej urwane a ja zbliżyłam się do granicy. przyssał się mocniej do sutka i nagle go przygryzł co pozwoliło mi dojść. Jego usta powędrowały do moich. Przygryzał, muskał językiem… za każdym razem gdy zbliżyłam się po więcej… po kolejny zwalający z nóg pocałunek odsuwał sie… potrafił się drażnić i prowokować. Doprowadzał mnie do szału i podniecał jednocześnie.
Chwyciłam go za ramiona i podniosłam się troszeczkę przez co łatwiej obróciłam go na bok a on sam przewrócił się dalej na plecy pociągając mnie za sobą. 
Teraz to ja przejęłam kontrolę… ustami schodziłam po jego torsie, aż doszłam do gumki bokserek. Zsunęłam je i spojrzałam do góry obserwował mnie uważnie, a ja oblizałam usta i nachyliłam się nad jego członkiem zasłaniając wszystko włosami. Chwyciłam go w usta ssąc delikatnie. Po czym samym czubkiem języka oblizałam jego główkę.
- Zachowujesz się jakbyś lizała chupa chupsa - chwycił moje włosy - otwórz usta - zrobiłam co kazał a on się wbił - rozluźnij się mała ja cię tylko zerżnę w usta.
Wsunął się głęboko… raz za razem… gdy zaczęłam się krztusić przestał… Obrócił mnie i przycisnął moje plecy co zmusiło mnie do wypięcia tyłka i podparcia się rekami…
Usłyszałam dźwięk rozrywanej paczuszki… Po chwili wbił się we mnie mocno. Biorąc mnie ostro chwycił za włosy. Mój oddech rwał się z każdym pchnięciem a jęki były głośniejsze…
Wbijałam się paznokciami w pościel gdy on przyprawił mnie o kolejny orgazm. Opadłam na poduszkę… On nie znał litości… przerzucił mnie na plecy… Przygryzł sutek i wbił się w jeszcze pulsującą od orgazmu dziurkę. Owinęłam nogi wokół jego bioder a on wysuwał się ze mnie i wchodził głęboko raz za razem. Jego usta znowu wzięły w posiadanie moje, a ja błądziłam dłońmi po jego ramionach i plecach. Podniósł się trochę tak że leżąc nie mogłam go dosięgnąć i chwycił moje ręce jedną ręką nad głową. Drugą natomiast przejechał przez moje ciało od szyi do łechtaczki. Jego kciuk zaczął zataczać kółka a on nie przestawał mnie brać. Gdy zaczęłam przymykać oczy nachylił się i muskał moje usta drażniąc się… Byłam blisko wystarczyła jeszcze chwila…
- Uwielbiam cię drażnić - mruknął
- Nie rób tak bo będziesz musiał zafundować mi powtórkę - wyjęczałam 
- Wątpię w to że dam radę niestety nie mam już 18 - powiedział i wbił się mocniej - a teraz postaraj się dla mnie dojść ostatni raz - wyszeptał mi wprost do ucha. 
Przycisnął dłoń do mojej łechtaczki i przyśpieszył pchnięcia. Z moich ust w odpowiedzi dostał tylko jęk… Po chwili nadciąga kolejna fala orgazmu a on zaczął wbijać się jeszcze mocniej i szybciej. Jego ruchy stały się chaotyczne… Po chwili poczułam, że uścisk na moich nadgarstkach się osłabia i poczułam pulsowanie w sobie co doprowadziło mnie do końca… Po wszystkim osunął się głową na moją pierś… 
- Teraz przynajmniej wiem że nie udajesz jaka jesteś… 
nieprzeciętna-m
4 notes · View notes
nieprzecietna-m · 5 years
Text
27 piętro
Pewnego razu zadzwonił on... zaproponował randkę... Bardzo go lubiłam w towarzystwie naszych znajomych ale sam na sam to zupełnie coś innego... Jednak kupił mnie tym swoi seksownym głosem z delikatną chrypką i zaproszeniem do restauracji jednej z najlepszych w mieście po godzinach zamknięcia lokalu. Moja ciekawość wzięła górę zgodziłam się... 
Gdy już nadszedł dzień naszej “randki” założyłam małą czarną numer 3... niestety mam kilka małych czarnych więc je ponumerowałam od najseksowniejszej do najbardziej powściągliwej miałam ich 8 a kolekcja co jakiś czas stopniowo się powiększała... więc mała czarna numer 3 cudne czarne szpilki z czerwonym spodem i kopertówka... klasyczny francuski makijaż włosy spięte w wysoki kucyk. Wyglądałam obłędnie... tak to tylko moje skromne zdanie. 
Udałam się na miejsce w które zostałam zaproszona. Na dole pani z recepcji poinformowała mnie,  że mam się udać do winy i wjechać na 27 piętro. Byłam podekscytowana w końcu mało kto dostaje zaproszenie w takie miejsce po godzinach zamknięcia. Gdy wysiadłam z windy spojrzałam w lewą stronę, gdzie od podłogi do sufitu powierzchnię zajmowały okna z wspaniałym widokiem na miasto pod spodem. Podeszłam bliżej i zaczęłam się przyglądać serpentyną świateł miasta. Nagle usłyszałam jego głos 
- Hej czekałem na ciebie - powiedział tym swoim seksownym głosem 
- Hej wspaniały jest stad widok więc popatrzałam sobie trochę - powiedziałam cicho.
- Tak bardzo piękny jest tu widok - powiedział a ja odwróciłam się  w jego stronę i zorientowałam się, że patrzy na mnie a nie na naprawdę wspaniały widok... - chodź zaproponowałem ci kolację - otwarł drzwi o które się opierał i poczekał aż wejdę.
Światła w lokalu były przygaszone więc ujął moją rękę i pociągnął mnie w stronę tylnej cześć obszernego pomieszczenia gdzie mieściła się kuchnia... szłam za nim dalej aż doszliśmy do części w która była jego królestwem. Kazał mi usiąść niedaleko stołu do wydawania posiłków za to on sam zabrał się do pracy. Gdy przygotował kilka rzeczy, które pachniały obłędnie podszedł z chustką w ręce.
- Wiesz mała ja widzę jak pochłaniasz mnie wzrokiem więc... - stanął za mną i podniósł chustkę na wysokość moich oczu po czym szepnął wprost do ucha -  zasłonię ci oczy i zobaczymy czy inne zmysły ci też pracują na wysokich obrotach - poczułam jego usta za uchem gdzie pocałował moje czułe miejsce. 
Poczułam jak odchodzi... usłyszałam jak bierze talerz i jakieś sztućce z koszyczka niedaleko mnie. 
- Otwórz usta - zachrypiał... posłusznie zrobiłam co kazał a on wsunął mi do ust kawałek doskonale przyrządzonego łososia, który aż rozpływał się w ustach - I jak ci smakuje? Chcesz więcej?
- Tak chcę - oblizałam usta i otwarłam je czekając na kolejny kawałek... tym razem podał mi go z sosem - mmmm - wydałam z siebie cichy jęk zadowolenia.
- Jak tak wyglądasz i wydajesz takie dźwięki gdy jesz to ciekaw jestem jak wyglądasz gdy dochodzisz... - jego słowa przyprawiły mi rumieniec na policzkach a jego dłoń sięgnęła do węzła chustki po czym opadła na moje kolana...
Po tym jak oddał mi możliwość patrzenia podsunął mi talerz i sztućce. Jedliśmy rozmawiając i śmiejąc się podjadając nawzajem z swoich talerzy. Nie wrócił już temat orgazmu chociaż bardzo chciałam by mi go dał... Po nietypowej kolacji i kilku kieliszkach wina zaczęliśmy się zbierać do wyjścia. 
Gdy dotarliśmy do windy nacisnęłam guzik aby ją przywołać a on omiótł moje ciało wzrokiem. Podszedł tak blisko z pochyloną głową, że gdy dźwignęłam swoją aby na niego spojrzeć jego usta dotknęły moich... delikatnie rozsunęłam wargi a on wykorzystał tą chwile i pogłębił pocałunek. Po chwili odpowiedziałam mu ochoczo. jego dłonie powędrowały po mojej tali w dół do pośladków i przyciągnął mnie mocniej do siebie. Brzdęk windy spowodował, że próbowałam się od niego odsunąć ale on i tak był silniejszy a jego usta zeszły niżej aby pieścić skórę na mojej szyi. Z moich ust wyrwało się westchnienie, a on przeszedł do rzeczy. Pchnął mnie w stronę ściany z okien gdy byliśmy blisko niej jego ręce zaczęły błądzić na skraju mojej sukienki. Oparłam się o szybę a jego usta znowu natrafiły na moje. Dłonie wsunął pod sukienkę podciągając ją lekko do góry. Nagle chwycił mi prawą nogę pod kolanem podnosząc ją do swojego pasa powodując, że sukienka całkowicie odkryła mój tyłek. Mruknął coś niezrozumiale w moje usta. Druga dłoń wsunęła się miedzy nasze ciała i zaczęła delikatnie pieścić moją łechtaczkę przez materiał majtek... Gdy z moich ust wydobył się jęk jego dłoń odsunęła majtki i masowała najczulszy punkt. Po chwili wsunął we mnie palec... a z moich ust wydobył się kolejny jęk. Gdy dodał drugi i nadał tępo penetracji oderwał usta od moich i spojrzał na mnie spod przymkniętych oczu. 
- Chcę cię tu zerżnąć odkąd stałaś przy tym oknie na początku naszego spotkania... Celowo ubrałaś tak nieprzyzwoitą sukienkę i te seksowne szpilki - powiedział po czym odsunął się i wyjął ze mnie palce... byłam w szoku brakowało już tylko trochę abym doszła a on się tak zwyczajnie odsunął... - odwróć się i połóż ręce na szybie - powiedział. wykonałam jego polecenie a on przybliżył się i mruknął mi do ucha - grzeczna dziewczynka.
Przejechał dłońmi po podwiniętej sukience i chwycił za gumkę moich stringów  po czym zsunął mi je aż do kostek. Rozstawił mi nogi kolanem na ile pozwalały oczywiście stringi w kostkach i pogładził moje pośladki... poczułam że drugą ręką rozpina pasek i swoje spodnie... 
Wszedł we mnie mocno bez żadnego ostrzeżenia. Brał mnie od tyłu trzymając za biodra. Wbijał się mocno do samego końca a każdy jego ruch powodował u mnie jęk. Jedną ręką chwycił mnie za włosy i oplótł je sobie woku nadgarstka odchylając głowę do tyłu. Jego usta błądziły po mojej szyi a jego biodra raz za razem obijały się o moje pośladki. 
- Mocniej - jęknęłam a on mruknął przy moim uchu i zaczął wchodzić jeszcze szybciej i mocniej.
- Dojdź dla mnie -  zażądał i wolną dłonią dotknął łechtaczki i zaczął palcami zataczać kółka. Napięłam się a on powtórzył żądanie - dojdź dla mnie teraz...
Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki a w tym wypadku czarodziejskiego członka orgazm przyszedł a on nie przestawał mnie brać co spowodowało przedłożenie mojej ekstazy. Gdy przez moje ciało przetoczyły się ostatnie fale orgazmu on wysunął się ze mnie a ja automatycznie się odwróciłam i kleknęłam na kolana biorąc go do ust. Objęłam go mocno i zaczęłam ssać po czym nagle się oderwałam i przejechałam językiem od jego podstawy po sam czubek. Zlizałam kropelkę ejakulatu która się pojawiła na jego główce. Znowu objęłam go ustami ssąc i liżąc na przemian. Jego dłonie powędrowały do mojej głowy po czym nadał mi odpowiedni rytm. Z jego ust wydobyło się warknięcie... był blisko...
- Mała trochę szybciej - stękną i jedną ręka oparł się o szybę. Poczułam ze mocno napięły mu się mięsne nóg, więc wzięłam go jeszcze głębiej aż do gardła. Wchodził płynie coraz szybciej, aż poczułam w ustach rozlewające się ciepło. Grzecznie ssałam i połykałam do samego końca... do ostatniej kropelki... po czym dokładnie oblizałam jego czubek zataczając kółko językiem na samej górze. 
Po wszystkim podniósł mnie na nogi założył majtki i poprawił moją sukienkę po czym sam doprowadził się do porządku. Szepnął mi wprost do ucha.
- To co nieprzeciętna opiszesz seks na 27 piętrze? - uśmiechnął się figlarnie... 
nieprzeciętna-m
8 notes · View notes
nieprzecietna-m · 6 years
Text
Kolega z  branży
On to zwykły kolega z pomorskiego... Ona źle trafiająca na facetów w śląskim... Poznali się całkiem przypadkiem, on dodał zdjęcie z pewnego miasta i zapytał kto zna miasto. Ona całkiem spontaniczne, że chętna na kawę lub coś mocniejszego i otwarta na nowe znajomości. Szybka kalkulacja co może stracić co zyskać i za chwilę wiadomość gdzie i o której skończyło się na zwykłej kawie... ON rok później - Hej jestem w w twoich okolicach na szkoleniu chcesz się spotkać? - Kiedy i gdzie? - Och konkretna, takie lubię. - Podaj adres podjadę po ciebie... - rozłączyła się i za kilka chwil wysłała sms z adresem i godziną W umówionym miejscu siedzę w samochodzie i czekam wyszukując wzrokiem brunetki, którą pamiętam... Nagle pojawia się brunetka w szpilkach, dżinsach i skórzanej kurtce. No wyrobił się dzieciak i wcale już nie dzieciak. Gadka szmatka jak zawsze po drodze do hotelu bo musiałem odebrać przepustki na egzamin od kolegi z jakim dziele pokój... Dojechaliśmy na miejsce i wchodząc do hotelu minąłem kilku gości z szkolenia... Ona nie należała do potulnych owieczek weszła w role lolitki udając głupią blondynkę po czym wywaliła tekstem branżowym miny stojących gości na papieroska bezcenne... Lubiłem jej cięty języczek. Ciekawe czy podczas robienia loda też tak dobrze się niem posługuje. Wjeżdżając do góry zadzwoniła moja żona. Otwarłem małej drzwi pokoju i gestem pokazałem jej żeby weszła a ja zostałem na korytarzu żeby pogadać. Wchodząc do pokoju zauważyłem ją leżącą na łóżku i bawiącą się telefonem. Położyłem się na plecach obok niej i westchnąłem. Ona jak zwykle dobra do słuchania więc pogadałem z nią pośmialiśmy się z branżowych spraw. W pewnej chwili pociągnąłem ją do siebie i delikatnie musnąłem jej usta. Nie odsunęła się więc pocałowałem ją jeszcze raz tym razem wpuściła mnie do środka moje dłonie powędrowały po jej ciele... trafiając pod koszulkę musnąłem jej nabrzmiałe piersi...  a ona oderwała się jak oparzona. - Ja nie mogę - mruknęła cicho - Dlaczego? - Miałam robiony zabieg muszę pościć... - spuściła głowę - ja nie chciałam Cię prowokować. - Dobry koń nawet po błocie pociągnie... gdzie masz swój ogonek? - Ale ja próbowałam kilka razy i ogonek jest ok ale reszta... nie ma takiej opcji. - powiedziała całkiem poważnie. - Chodź pokażę że ci się spodoba i nie zrobię ci krzywdy nauczę Cię - w jej oczach coś błysnęło co odczytałem jako przyzwolenie na kontynuowanie naszej zabawy... Znowu zacząłem od pocałunków ale już bardziej drapieżnych... moje dłonie powędrowały do jej piersi pod koszulka i rozpiąłem jej biustonosz po czym zdjąłem go z jej koszulką. przyssałem się do jej sterczących brodawek. Jęknęła... delikatnie ją ugryzłem i znowu jęk... Dobrałem się do jej spodni. Leżała pod moim ciałem w kuszących majteczkach, które miałem ochotę zerwać. Uniosła biodra żeby zsunąć jej już i tak skromne majteczki.Wróciłem do jej ust całowałem bardziej zachłannie i ustami zacząłem schodzić niżej. Musnąłem delikatnie jeden z sutków wygięła się delikatnie a ja dalej schodziłem niżej... ułożyłem się wygodnie między jej nogami i przyssałem się do jej cipki. 
- Mogę w drugą dziurkę? - jęknęła tylko...
Więc uznałem to za tak i pewnym momencie wsunąłem jej palec w drugą dziurkę... spięła się i zaciskała mocno 
- Spokojnie... rozluźnij się nie zrobię ci krzywdy - znowu zacząłem jej lizać łechtaczkę. Poluzowała mięśnie więc przestałem robić jej minetkę i usiadłem przed nią... łatwiej będzie wyczuć czy jej się podoba jak będę ją widzieć. 
Delikatnie poruszałem palcem a z jej ust wydobył się cichy jęk... Z każdym moim ruchem poddawała mi się coraz bardziej więc przyśpieszyłem tępo. Nagle znowu się spięła... kciukiem zacząłem masować jej łechtaczkę. Jej oddech przyśpieszył... a jęki stały się urwane... nachyliłem się nad nią nie przestając ją brać w tyłeczek. Pocałowałem jej suche usta i oblizałem wargi... chciała więcej.
Ułożyłem się znowu między jej nogami i przyssałem do cipki biorąc w drugą dziurkę bo w inną nie mogę... lizałem i ssałem jak szalony a jej dłonie powędrowały do mojej głowy i delikatnie mnie podrapała.... Włączył mi się sygnał alarmowy. Co ja powiem żonie jak wrócę z śladami od jej paznokci.... Wolną ręką przesunąłem jej dłonie na jej uda gdzie wbiła swoje długie czerwone paznokcie.  Czyżby była blisko orgazmu? Przyśpieszyłem tępo i przyssałem się bardziej. Kilka ruchów palcem i nagle poczułem jej zaciskające się mięśnie i usłyszałem urwane jęki. Delikatnie wyciągnąłem z niej palec. 
- No bardzo pojętna jesteś jak na nowicjuszkę z trudnymi przejściami... zdrętwiały Ci nogi ?
-myhym - delikatnie zacząłem masować jej uda po chwili w ciszy gdy doszła do siebie.
- Chodź umyjesz się - podałem jej rękę żeby wstała... ale ona jej nie wzięła. tylko poszła do łazienki.  siedziałem chwilę na skraju łóżka i myślałem jak jej to powiedzieć, że to tylko zabawa i nie ma się angażować ani nic z tych rzeczy co robią po seksi kobiety... A ona wyszła i się zaczęła ubierać - yyyy wiesz, że między nami nic nie ma prawda?
- Ty się źle czujesz czy jak? Ja wiem że masz ochotę mnie wyruchać albo chociaż masz ochotę na loda  ale to wystarczy powiedzieć a nie prawić morały i bawić się teraz w dobrego faceta i uprzedzać że mam się nie zauroczyć... 
Nie wiedziałem co powiedzieć więc podszedłem do niej chwyciłem jej twarz w ręce i pocałowałem na szczęście byłem od niej wyższy.Delikatnie się odsunęła...
- Jesteś tylko kolegą z branży... a to była tylko przygoda. Więc teraz rusz dupę i mnie odwieź do domu bo za chwilę przyjdzie twój kolega i jeszcze będzie chciał się przyłączyć na powtórkę.
Wygadana jak zwykle... koleżanka z branży...
  nieprzeciętna-m
3 notes · View notes
nieprzecietna-m · 6 years
Text
Prawnik
Dzień jak co dzień tylko wielkimi krokami zbliżała się jutrzejsza konfrontacja z prawnikiem. Umówiła mi go przyjaciółka bo on jest najlepszy w branży w tego typu problemach bo ona jako aplikantka takiej sprawy nie może prowadzić… Moje myśli coraz bardziej biegły w stronę jutrzejszego spotkania… nagle zadzwonił telefon.
- Halo
- Hej co tam? Jak tam? Po co ja pytam… ruszaj dupę i się zbieraj podjadę po ciebie z Szopenem i jedziemy na miasto.
- Nie mogę…- co jej tu wymyślić… nagle dzwonek do drzwi-  poczekaj chwileczkę bo ktoś się dobija.
Otwarłam drzwi a tam ta walnięta blondynka z którą właśnie prowadziłam rozmowę… i ta jej pewność siebie i słowa nie znoszące sprzeciwu….
- Ruszasz kurna dupę i idziesz się ogarniać i idziemy na miasto rozumiesz?
Blondi ja nie wiem co ci odwala ale chyba silikon z cycków wypełnił ci przypadkiem mózg… - ta wariatka zamiast się obrazić wtargnęła do mojego salonu i z torby wyjęła pożyczoną pół roku temu mini sukienkę
Wskakuj gówniarzu i ruszamy w miasto… zwiedzimy naszą słynną ulicę z knajpkami uchlejemy się jak świnie ty powiesz co ci leży na serduszku wielkości kamyka…
dobra zamknij się już- weszłam jej w słowo i odpuściłam bo wiedziałam że z nią nie wygram - już idę się ogarnąć daj mi chwileczkę.
Kilka chwil później wyszłam z łazienki w czarnej bieliźnie i zabrałam sukienkę która pokazywała troszkę za dużo jak na moje standardy ostatnio ale co mi tam… Wcisnęłam w nią moja wielką dupę i małe cycki…
Pojechaliśmy do centrum Chłopak Blondi nas zostawił więc zaczęliśmy pociskiem grubego kalibru… “krzyż na drogę x4 poproszę i kartą” barman się uśmiechnął… poszły po 2 na jedną i na drugą nóżkę. Wpadliśmy na pomysł że pójdziemy potańczyć. poszłyśmy do klubu gdzie chodziliśmy dość często swojego czasu.
Zabawa z gówniarzami na parkiecie robiła się nudna więc podeszłam do baru za chwilę podeszła Blondi zamówiła nam kolejkę jakiegoś soku z wódką… Nagle też zjawił się jej chłopak… Na widok ich śliniących się do siebie doszłam do wniosku, że jestem za bardzo trzeźwa więc zamówiłam sobie swojego ulubionego drinka… Gdy zakochana para poszła podbijać parkiet zostałam przy barze z moim drinkiem to myśli zaczęły wracać.
- Hej sama tu jesteś? - zagadał nie powiem całkiem fajny gościu który o dziwo nie wyglądał jak gówniarz w za ciasnych spodniach z parkietu…
- Hej… to zależy od propozycji… - barman parsknął śmiechem
- On ci żadnej konkretnej propozycji nie złoży
- Och zamknij się ja to przynajmniej jestem przystojny - zaczęli się przegadywać... fajnie się ich słuchało…
- No więc widzę, że nudzi ci się młodzież... proponuję się zmyć
- W sumie nie mam nic do stracenia
- Ej ale to chociaż powiesz jak masz na imię zanim cię zabiorę od koleżanki ?
- Jolka jestem - powiedziałam nim zdążyłam pomyśleć. W sumie chciałam się tylko zabawić i oderwać na chwilę myśli.
- Jakoś w to nie wierzę nie pasuje to do ciebie…
- Do ciebie nie pasuje to co pijesz i jakoś nie marudzę - odgryzłam się szybko
- No dobra niech będzie Jolka - pociągnął mnie za rękę w stronę wyjścia.
Szliśmy pustą ulicą w kierunku dworca… nagle chwycił mnie za rękę i pociągnął w jedną z bram… wpadłam na niego z impetem. Wyszło najmniej seksownie jak mogło i prawie się wywróciłam… chwycił mnie i przyciągnął blisko a jego usta zbliżyły się do moich… Wciągnął mnie do klatki i zaprowadził na 3 piętro.
Po otwarciu drzwi jego usta dotknęły moich a dłonie powędrowały pod sukienkę...
Ubrania zaczęły z nas spadać po kolei w drodze do sypialni. Popchnęłam go na łóżko i zabrałam się za jego bokserki które mu zostały… klęknęłam na kolana i zsunęłam je… zobaczyłam sterczącego członka, którego chętnie by się wzięło do ust. Przejechałam po nim językiem… główkę wzięłam w usta i zaczęłam delikatnie ssać. Jego ręce Wplotły się w moje włosy i to on zaczął nadawać rytm i jak głęboko będzie wchodził a ja się poddałam temu. Nagle przestał mnie brać w usta i odepchnął od siebie. podniósł mnie do góry i odwrócił tyłem do siebie. Delikatnie pchnął mnie w stronę łóżka. Stanął za mną i wymierzył w mój tyłek kilka klapsów. Wszedł we mnie powoli do końca… zdecydowanie za wolno…
Poruszył się kilka razy bardzo wolno prawie wychodząc i wybijając się ponownie… nagle przyśpieszył tempo i zaczął mnie brać szybciej… Dał mi mocnego klapsa… aż zapiekł mnie tyłek i chwycił za włosy biorą ostro. Moje jęki się coraz bardziej urywały a cipka pulsowała mocno. Ręką dotknęłam jej i przyszedł orgazm. On przewrócił mnie na plecy i wszedł mocno… Objęłam go rękami i gdy zbliżał się drugi orgazm wbiłam paznokcie w jego plecy i trochę za bardzo go podrapałam. zorientowałam się, że straciłam nad sobą kontrolę. Przewróciłam swojego partnera na plecy a on aż za łatwo się poddał…i dosiadłam go.
jego ręce błądziły po moim tyłku i udach. Nagle złapałam ten rytm który przyspieszył kolejną falę rozkoszy… Jego usta chwyciły jeden z moich sutków i doszłam prawie na sam koniec…
jego dłoń dotknęła mojej łechtaczki i delikatnie ją musnęła a ja krzyknęłam z rozkoszy….
Zatoczył kciukiem na niej kilka kółek a ja wciąż go ujeżdżając doszłam już kolejny raz.
On doszedł razem ze mną… zdjął po wszystkim prezerwatywę i rzucił ją gdzieś na ziemię…
Wzięłam go do ust i wyssałam wszystko co jeszcze miał.
Budzik na szafce wskazywał 4 rano. Spojrzał na niego i powiedział:
- Chodź kładź się nie puszczę Cię o tej godzinie a rano cię odwiozę.
Położyłam się koło niego a on wtulił się w moje ciało… Po czym jak byłam pewna, że zasnął wyślizgnęłam się z jego uścisku pozbierałam swoje rzeczy i wyszłam.
Kilka godzin później
Udałam pod kancelarię w centrum która znajdowała się w kamienicy. Weszłam do środka i udałam się na 2 piętro wejście po schodach po nocy dawało się trochę w znaki. Wysoka blondynka przywitała mnie i zostawiła na chwilę samą. Wyszła po chwili i usłyszałam bardzo dobrze znajome słowa
- Zapraszam Panią… Mecenas już czeka
Weszłam do środka i zobaczyłam za biurkiem jego… w dobrze skrojonym garniturze i idealnie białej koszuli. Spojrzał na mnie i z kpiną powiedział.
- Och Jolka nie ładnie tak kłamać...
- Ja.... nie wiedziałam, że jesteś prawnikiem
- Gdzie się podział twój cięty języczek z klubu ?- Wstał podszedł do drzwi i zamknął je na klucz…
- No chyba pora Cię ukarać...
nieprzeciętna-m
5 notes · View notes
nieprzecietna-m · 6 years
Text
Mikołajka
Każdy z nas wie kiedy jest Mikołaj… że przychodzi tylko do grzecznych dzieci… ale co z tymi co już nie są dziećmi i byli trochę mniej grzeczni niż maluchy? Tutaj pojawiają się te mniej grzeczne kostiumy i przebrania.
6 grudzień fakt to święto gdzie najbardziej cieszą się dzieci, ale ja też postanowiłam założyć kostium i odwiedzić mojego Mikołaja. Założyłam kostium mikołajki składający się z sukienki z paskiem i bardzo skromnych stringów. Od siebie dodałam klasyczną czapkę Mikołaja i czarne zakolanówki. Zrobiłam delikatny makijaż i mocno podkreśliłam usta matową ciemno różową szminką.... założyłam płaszcz i wyszłam z domu udałam się do jego biura.
On jak zwykle siedział w pracy wiadomo grudzień jeden z najbardziej pracowitych miesięcy roku… często zmusza nas do pracy w nadgodzinach szczególnie jak sie ma własna firmę pracujemy 24h 7 dni w tygodniu. Jadąc windą na 5 piętro przeszło mi przez myśl że może by tak jakiś szybki numerek w windzie przyciśnięta do ściany mmm… nagle rozległ się dzwonek oznajmujący, że pora wyjść. Podeszłam do drzwi wpisałam ten cholerny 6 cyfrowy kod do drzwi przy którym zawsze się mylę i wpisuje go dwa razy... kiedy wreszcie wchodzę w sekretariacie nikogo nie ma, drzwi są otwarte i pali się światło tylko w jego gabinecie… zdejmuje płaszcz i idę prosto do niego… Stojąc w drzwiach zauważam, że siedzi wpatrzony w ekran laptopa… Ma zdjętą marynarkę przerzuconą przez oparcie fotela, rozluźniony krawat…
Wchodzę i opieram się o jego biurko tak, że idealnie widać moje piersi.
- Byłeś grzeczny w tym roku? - podnosi wzrok na mnie przyglądając się trochę za długo moim piersią
- I tak i nie zależy co byś chciała Mikołajko- oblizał usta językiem a mi zrobiło się mokro między nogami - chodź do mnie.
Odeszłam biurko i stanęłam między jego nogami opierając tyłek na blacie.
- Zostaniesz moim Mikołajem? - zapytałam niepewnie bawiąc się włosami… przy nim jakoś moja cała pewność siebie uciekała
Pociągnął mnie za rękę w swoją stronę i wpadłam na niego jak szmaciana kukiełka mimo że nie użył żadnej siły. Zdjął mi czapkę i założył na swoją głowę. Jego usta delikatnie musnęły moje i odsunęły się szybko a ja jęknęłam z frustracji. On tylko uśmiechnął się łobuzersko.
- Daj mi chwilkę… - dokumenty z biurka zgarnął do szuflady a laptop odsunął na bok tak że na środku zrobiło się dużo miejsca. - No teraz mogę się tobą zająć
Zaczął całować moje usta zachłannie. Przygryzając delikatnie wargi i ssając Jego dłonie chwyciły mnie za tyłek i posadziły na biurku. Przyciągnęłam go mocniej do siebie za już i tak prawie rozwiązany krawat. Ustami schodził niżej po szyi na dekolt sukienki. Przez materiał dłońmi pieścił moje piersi i pocierał nabrzmiałe sutki… Nagle zerwał materiał z piersi i przystał się do nich. Przygryzał i lizał sutki aż z moich ust wydobył się jęk. Szybko się odsunął i popchnął mnie na blat ze oparłam się na łokciach. Rozsunął moje nogi i pociągnął za skromne stringi a raczej za 3 sznurki z trójkątem w jednym miejscu który miał coś zakrywać, które rozerwały się przy delikatnym szarpnięciu. Usiadł na fotel a dłonią delikatnie zataczał kółka wokół najczulszego miejsca ale nie chciał go dotknąć. Uwielbiał się ze mną droczyć patrzeć jak go proszę o więcej. Przysunął się bliżej mnie… oblizał usta i wsunął palec po czym go wyciągnął i oblizał patrząc na mni
- Hmmm a ty byłaś grzeczna? -  i musnął językiem te najczulsze miejsce. Jęknęłam a on z satysfakcja stwierdził - Oj byłaś bardzo grzeczna to co może zrobimy teraz z ciebie niegrzeczną Mikołajkę .
Przyssał się do mojej myszki… po chwili zaczął ją lizać i przygryzać delikatnie wargi sromowe a z moich ust za każdym mocniejszym pociągnięciem języka wydobywał się jęk. Po chwili poczułam zbliżający się orgazm. On też go musiał wyczuć i przestał… przyłożył usta do miejsca gdzie kończyła się zakolanówka na prawej nodze i delikatnie sunął językiem do góry… do miejsca gdzie wilgoć powoli wypływała a jego dotyk powodował że robiło się jej coraz więcej. Oblizał dwa palce i wsunął je we mnie. Wygięłam się z rozkoszy a jego usta powędrowały do łechtaczki którą zaczął intensywnie pieścić językiem. Nagle poczułam ten znajomy dreszcz który po chwili przerodził się w potężny orgazm…. a z moich ust wydobywały się jęki.
- Grzeczna dziewczynka - po chwili usłyszałam jego głos przy swoim uchu… - masz bardzo suche usta… - i oblizał je językiem a ja chciałam więcej….
Poczułam w sobie poruszające się jego palce. idealnie drażniły ten czuły punkt i mój oddech znów przyśpieszył a z ust wydobył się urywany jęk i jego imię… Poruszał palcami tak sprawnie że kolejna fala orgazmu była nie daleko…. dołożył kolejny palec i przyśpieszył tempo po chwili znowu odpłynęłam….
Gdy się już uspokoiłam zsunął mnie z biurka obrócił tyłem do siebie i dźwignął już i tak pokazującą mój tyłek sukienkę i dał kilka mocnych klapsów aż moje pośladki zrobiły się czerwone pod kolor kostiumu. Po czym zsunął swoje spodnie i bokserki. Wszedł we mnie stanowczo pewnym ruchem. Zaczęło się delikatnie ale po chwili owinął sobie moje włosy wokół ręki i przyśpieszył tempo. Moje paznokcie zaczęły drapać i wbijać się w blat biurka… jego pchnięcia były coraz bardziej mocne…. był blisko czułam jak każdy jego mięsień się napręża… i to powodowało kolejna falę mojego orgazmu. Zacisnęłam się na nim kurczowo i jęczałam z każdym jego poruszeniem
- Na kolana -  wysyczał przez zamknięte zęby… wyszedł ze mnie.
Uklęknęłam na kolana i otwarłam usta wiedziałam czego chcę…. Wzięłam go do ust i zaczęłam ssać jego główkę. On chciał więcej… chwycił za włosy i wepchnął się głębiej po czym zerżnął moje usta tak, że z czerwonej szminki został tylko ślad na jego sprzęcie…. Naprężył się cały, chwycił mnie mocniej za włosy i zaczął zalewać moje usta nasieniem… Spijałam wszystko każdą kropelkę… na koniec zassałam się mocno żeby wziąć wszystko.Po wszystkim pomógł mi wstać i poprawił mój strój.
- hoł hoł hoł Mikołaj chętnie będzie zapraszał Panią Mikołajową żeby odwiedzała go w pracy…
- hahaha zabawny jesteś to co idziemy już czy może kolejna rundka…. - jego oczy pociemniały i pojawiło się w nich coś władczego...
- o tak na stole konferencyjnym albo w windzie...
Ciąg dalszy może nastąpi a może nie i opisze coś zupełnie innego :)
nieprzeciętna-m
4 notes · View notes
nieprzecietna-m · 6 years
Text
W kuchni
Mieszkanie z nią ma pewne swoje plusy... Przebierze ci pościel, wysprząta ugotuje... Gotuje świetnie zdecydowanie mogła być szefem kuchni...
Gdy wszedłem do domu, od drzwi przywitał mnie intensywny zapach czosnku i masła. Idąc dalej zobaczyłem ją ubraną w czarną bieliznę, kuszące paseczki opinające uda, wysokie czerwonoczarne szpilki i fartuszek... akurat wyciągała coś z lodówki.
-Hej kusicielko... co jemy dobrego?
- Moją dupę na stole podaną na 2 talerzach - jak zwykle mistrzyni ciętego języka... wyjęła z lodówki miskę z sałatką i butelkę wina - siadaj do stołu... - nie zdarzyła dokończyć.
Przyssałem się do jej ust przyciągając ją do siebie za tyłek. Rozwiązałem jej ten kuszący fartuszek. Jej ręce oplotły moją szyje i zanurzyła palce w moje włosy... po czym zsunęła je do guzików koszuli i powoli je rozpinała. Zsunęła mi ją z ramion i spadła na podłogę. Obróciłem ją i przycisnąłem do blatu w kuchni dociskając swoim ciałem. Rozpoiłem jej biustonosz i rzuciłem go u naszych stóp. Chwyciłem jej cudne piersi i delikatnie kciukami zacząłem drażnić sutki, aż zaczęły kusząco sterczeć. Zsunąłem jej majtki do kolan , a ona pośliniła moje palce, które powędrowały prosto do jej myszki... Dotknąłem ją najpierw delikatnie i zatoczyłem kółka palcem wskazującym. Z jej ust wydobył się jęk... Chciałem wsunąć w nią palce ale okazało się że moja niegrzeczna dziewczynka ma w sobie kuleczki...
- Ależ ty jesteś niegrzeczna - szepnąłem prosto do jej ucha, a ona delikatnie zaczęła ocierać tyłkiem o mój sterczący w spodniach sprzęt.
- Zdecydowanie musisz mnie ukarać - te słowa zadziałały na mnie jak wyciągniecie zawleczki z granatu...
Z spodni wyciągnąłem pasek... rozsunąłem lekko jej nogi, że stała w lekkim rozkroku... odsunąłem się kawałek i wymierzyłem pierwszy cios w jej mocno wypięte pośladki. Usłyszałem tylko jęk... wymierzyłem kolejny cios i następne aż jej tyłek pokrył się cudowną czerwienią.
- Uklęknij na kolana - nic więcej mówić jej nie musiałem...
Uklęknęła posłusznie, otwarła usta i spojrzała na mnie wygłodniałym wzrokiem... Rozpoiłem spodnie i zsunąłem je razem z bokserkami. Jej usta zbliżyły się do główki... delikatnie się oblizała... Ona zwyczajnie potrafi doprowadzić do sytuacji gdy odchodzę od zmysłów. Chwyciła go ustami i językiem podrażniła główkę... nagle wzięła go głęboko do ust a ja chwyciłem ją za włosy... Pod moim dotykiem odchyliła głowę lekko do tyłu a dłońmi chwyciła się moich ud. To był ten sygnał, który u niej ubóstwiałem... pozwoliła wejść w siebie do końca i zerznąć w te jej piękne usta... gdy brałem ją bardzo gwałtownie, że delikatnie się dławiła rozkoszowałam się tą chwilą ale zapragnąłem jej poczuć... nie chciałem kończyć w jej ustach mimo, że ta wizja była bardzo kusząca. Jednak lepiej skończyć w niej naznaczyć ją sobą podpowiadał ten cholerny wewnętrzny głos... Jej przymknięte oczy, odchylona głowa i te piękne usta obciągające mojego... to najpiękniejszy obrazek jaki można sobie wyobrazić. Wyszedłem z niej.
Delikatnie podniosłem ją z kolan i posadziłem na blacie. Chwyciłem ją za włosy odginając ja lekko do tyłu aby wyeksponować jej piersi. Polizałem jej sterczące sutki i zacząłem schodzić niżej po jej brzuchu do gładko wygolonej myszki... delikatnie lizałem i ssałem jej łechtaczkę ale jej było mało... wyciągnąłem jej kuleczki powoli pociągając za ten kawałek wystającego sznureczka. i zamiast nich włożyłem swoje palce... penetrowałem ją szybko ale czułem, że czegoś jej brakuje. Włożyłem w nią dłoń i penetrowałem ją szybkim tempem a jej jęki były najlepszą rzeczą jaką słyszałem. Czułem jak zaciska się na mojej dłoni więc przyssałem się mocniej do jej łechtaczki i przygryzłem ja lekko zębami a ona eksplodowała. Chciałem przedłużyć jej orgazm więc wbiłem się w nią szybko. Ona oplotła mnie nogami i zsunęła lekko tyłek z blatu. Wbijałem się raz po raz czując każdy kawałek mokrej, gorącej i pulsującej myszki... brałem ją tak przez chwile, gdy z jej ust zamiast słodkich jęków i cichych przekleństw padło...
- Weź mnie od tyłu -  Wyszedłem z niej, a ona zeszła z blatu... oparła się o niego i wypięła ten kuszący tyłek.
Wbiłem się w ociekającą sokami myszkę. Brałem ją mocno i głęboko, raz po raz klepiąc jej cudny tyłek... W pewnym momencie chwyciłem ją za biodra i docisnąłem mocniej a jej ręka powędrowała do łechtaczki... Zawsze tak robiła gdy brakowało jej trochę do orgazmu. Nagle poczułem zaciskające się mięśnie na moim kutasie... to spowodowało, że mój orgazm też był blisko... Ona potrzebowała kilku silnych pchnięć... A później weźmie go do ust i połknie każdą kropelkę... pomyślałem i pociągnąłem ją za kucyk, żeby chwycić ją za szyje i lekko poddusić. Jej jęki stały się bardziej urwane, zaciskała się na mnie jeszcze mocniej, a mój zaczął wypełniać ją nasieniem... dobiłem się w niej kilka razy a ona opadła na blat bez siły pochłonięta w silnym orgazmie. Oparłem się o blat i przyciągnąłem ją do siebie na uginających się nogach, pozwalając się wtulić.
- Wiesz tak naprawdę to dziś miały być krewetki ale jak widać moja dupa smakowała ci bardziej - jej ochrypły głos... rozczochrane włosy zamiast gładkiego kucyka... i delikatnie rozmazany makijaż był zdecydowanie lepszy niż jakaś tam kolacja.
nieprzeciętna-m
13 notes · View notes
nieprzecietna-m · 6 years
Text
Spotkanie po latach
Napisał zwyczajne “Hej. Co tam? skoczymy na piwo?” Ja jak zwykle zaliczyłam zdziwko i grałam na czas ale po dłuższym zastanowieniu się zgodziłam, podałam datę i pozostało mi tylko czekać. Kiedyś byliśmy razem nawet całkiem długo... widział mnie w momentach gdzie nikt nie powinien mnie widzieć lub tylko najbliższa rodzina. Jego obrazek który zapamiętałam to wielki cwaniak, strasznie byłam ciekawa czy dalej taki był.
Przyszedł dzień spotkania... Gdy wysiadłam z autobusu rozejrzałam się dokładnie napisał mi że czeka... nigdzie go nie widziałam ale nagle pojawił się ktoś podobny do niego... Wyższy o co najmniej głowę niż ja... łysy, całkiem do brze zbudowany, w trampkach, szarych dżinsach, czarnej koszulce spod której wystawały kolorowe tatuaże... zmienił się, zmienił się bardzo.
- Masz minę jakbyś zobaczyła ducha - uśmiechnął się zalotnie jak zawsze
- No wiesz nie ducha tylko ciebie... - podszedł bliżej, dzieliło nas tylko kilka centymetrów i otulił mnie jego charakterystyczny zapach...
- Chodź pójdziemy do jednej z moich ulubionych miejscówek niedaleko tutaj.
Szliśmy gadając o wszystkim i niczym... weszliśmy do klimatycznej knajpki w centrum. Faktycznie nazwa i wystrój miało dużo wspólnego brakowało tylko facetów w skórach i glanach... Piwko piwkiem, soczek soczkiem. Nagle zamiast soku pojawiło się przede mną piwo a rozmowa z tego o co u nas zmieniła się w bardziej odważne tematy. Nagle zaczęli pojawiać się jego znajomi. Jeden z nich zaproponował grę w bilard.
- Wiesz tyle że ja ostatnio w bilard grałam z tobą tak z 4 lata temu. - przez jego twarz przeleciał cień uśmiechu a oczy mu pociemniały. 
- To troszeczkę odświeżę ci pamięć... to jest kij. Kijem celujemy w białą bile to znaczy w tę fajną kulkę 
- Już wiem dlaczego ja cię tak nie znoszę - ustawiłam się do rozbijania ale nie poszło mi najlepiej... teraz jego kolej był to idealny obrazek. Gdy już miał rozbić to lepiej niż ja rozmyślił się...
- Chodź tu... masz rozbijesz jeszcze raz -  i gdy ustawiłam się do rozbicia on pochylił się nad mną i pomógł. Kilka bil wpadło... -  tak to się robi ale jak chcesz to dam ci kilka prywatnych lekcji...
- Lekcji znęcania się nad byłymi i popisywania się przed kolegami nie dziękuje...
Nagle jego usta zbliżyły się niebezpiecznie blisko moich. Jego spojrzenie prowokowało żebym to ja zaczęła, ale potrafiłam tylko otworzyć usta i to był mój błąd. Jego usta dotknęły moich a ciepły język wdarł się do środka... mimo że pocałunek był bardzo delikatny rozpalił wszystkie moje zmysły... chciałam więcej... a on mi to mógł dać... usłyszeliśmy gwizd jego kolegów i niechętnie się od moich ust oderwał 
- Chodź idziemy... - pociągnął mnie za sobą w kierunku wyjścia. Udaliśmy się w stronę przystanku z którego przyjechałam... 
Jednak nie kazał mi wracać do domu. Chwycił mnie za rękę przyciągając do siebie pod pewną bramą. Wciągnął mnie wgłąb i weszliśmy na małe podwórko... kopnięciem otworzył drzwi z klatki i zaprowadził na 1 piętro. Weszliśmy do jego mieszkania, zaraz gdy zamknęły się za mną drzwi jego usta przylepiły się do moich. Po omacku dotarliśmy do łózka zrzucając w ciemności swoje ubrania...
Gdy położył mnie na łóżku rozpiął mój biustonosz i ustami zaczął pieścić moje sutki gdy cicho westchnęłam przestał i wrócił do moich ust... szepcząc między pocałunkami, żebym mu pozwoliła a on doprowadzi mnie tam gdzie nigdy nie byłam...
Przesunął ustami po mojej szyi przez biust, zatrzymując się na chwile przy każdym z sutków aby podrażnić je czubkiem języka. Zaczął ustami schodzić niżej na brzuch... delikatnie przygryzając zębami moją skórę. Zsunął moje stringi i dorwał się ustami do mojej myszki. Pieścił ją delikatnie po czym naglę zaczął bardziej brutalnie. Zanurzył język w środku i przyssał się mocno spijając moje soki. Za każdym muśnięciem jego języka z moich ust wydobywał się jęk. Nagle oblizał swoje palce i wsunął je we mnie... jego usta przyssały się do łechtaczki i dotarłam na granicę pierwszego orgazmu... poruszył we mnie szybciej palcami a ja zapadłam się w rozkoszy.
Wysunął palce ze mnie delikatnie i wsunął się sam. Delikatnie wypełniając mnie kawałek po kawałku. Zawisnął na rekach nad moim ciałem i poruszył delikatnie biodrami... moje nogi oplotły go w pasie a on zaczął poruszać się szybciej. Każdy mój jęk i wbijające się moje paznokcie w jego plecy powodowały mocniejsze pchnięcia. Widział, że brakuje mi niewiele delikatnie nakierował moją rękę na łechtaczkę którą lekko potarłam i zatraciłam się kolejny raz...
Po fali orgazmu zmienił pozycję i to ja znalazłam się na nim i to ja przejęłam inicjatywę... pozwolił na to by móc go pieścić delikatnie dłońmi po klatce i ujeżdżać go... robiłam to powoli nabijając się do końca... jego usta pieściły moje sterczące sutki i błądziły po mojej szyi. Pieścił mnie tak jak to robił za pierwszym razem. Gdy znów językiem musnął mój sutek wyprężyłam pierś i odchyliłam się lekko do tyłu. Przygryzł sterczącą kuleczkę zębami a wkoło czubka zataczał kółka językiem... oddychałam ciężko a on poruszył mocno biodrami... sama zaczęłam ujeżdżać go szybciej... mocniej...  Nasze urwane oddechy i moje jęki były coraz głośniejsze. Chwycił mnie za włosy odchylając lekko głowę, żeby przycisnąć swoje usta do moich i mnie chociaż trochę uciszyć... ale ja znowu przepadłam w potężnym orgazmie a on zaraz za mną.
Tym razem nie potrzebowaliśmy żadnych słów wystarczył nam instynkt...
nieprzeciętna-m
20 notes · View notes
nieprzecietna-m · 6 years
Text
Greckie wakacje (część druga)
Wyspa na której byliśmy skrywa pewne szlaki, na mapie mało kiedy są widoczne ale idzie przejść nimi z plaży na plaże które leża prawie obok siebie. Na pewnej z plaż na której byliśmy od strony gdzie przy dobrej pogodzie było widać kontynent przestało nam się podobać i doszliśmy do wniosku że przejdziemy się w stronę plaży nudystów... idąc ścieżką która miała prowadzić na tą plaże wspinaliśmy się coraz wyżej na klif. Podziwiając piękne widoki na wody które oblewają wyspę trochę zabłądziliśmy. Trafiliśmy w miejsce gdzie na drzewie wisiała huśtawka. podchodząc bliżej naszym oczom ukazał się piękny widok na zatokę w której znajdował się nasz cel plaża nudystów. 
Mała zaczęła się bujać na huśtawce a ja oparty o drzewo podziwiałem jej cudny tyłek, który oczami wyobraźni widziałem wypięty i przełożony przez tą huśtawkę. Och a gdyby się tak w nią wbić i poczuć tą mokrą ciasną cipkę... Nagle z rozmyślań wyrwał mnie jej głos 
- Na co tak patrzysz? - w jej głosie było słychać rozbawienie - Miśku coś ostatnio często śnisz na jawie - spojrzała zalotnie przez ramie i delikatnie przygryzła dolną wargę.
Wiedziała że mnie to bardzo prowokuje do tego te jej niewinne spojrzenie... wyglądała idealnie długie nogi, tyłek w kształcie gruszki... biust idealnie do ręki i twarz aniołka... wróciła i znowu leniwie machając nogami wprawiła huśtawkę w ruch. Podszedłem do niej cicho... chwyciłem za włosy a ona delikatnie odgięła głowę...
- Mówiłem zwierzaczku nie przygryzaj ust - szepnąłem do jej ucha a moje usta zaczęły sunąć po jej szyi od najczulszego punktu za uchem do kolejnego zaraz w zagłębieniu między szyją a ramieniem...
Jej oddech przyśpieszył a moje dłonie powędrowały na jej idealny biust. Nie wiem nawet kiedy rozwiązała górę od swojego bikini i moje dłonie pieściły jej jeszcze nie opaloną delikatna skórę piersi... podszczypując sutki i całując po szyi przyszło mi do głowy że pora to kończyć. Odsunąłem się od niej.
- Wstań rozbierz się i wypnij tyłek przez huśtawkę - och tak ale dostanie klapsów za te marudzenie od rana - no już ruszaj się nie będę tu czekał wieczność zwierzaczku. 
Jej dłonie powędrowały do zapięcia szortów... rozpięła je powoli i zsunęła z swoich długich nóg. Później dół bikini, obróciła się pomachała tyłkiem a jej mocno wycięte majtki opinały go mocno... nagle rozwiązała jeden z sznurków z boku i majtki delikatnie odsłoniły kawałek białej skóry... Mój kutas zapulsował i cholera gdy tak dalej pójdzie to się spuszczę zanim dojdzie do czegokolwiek... rozwiązała drugi sznurek i dół bikini odpadł u jej stóp... niepewne stanęła przed huśtawka i położyła się. Głowa jej zwisała a pośladki miała idealnie wypięte. Wyjąłem z spodni pasek i podszedłem do niej od tyłu... kolanem rozstawiłem jej nogi szeroko i dałem jej klapsa w tyłek... jękneła
- No to teraz dostaniesz za swoje marudzenie od rana - odsunąłem się trochę a powietrze przeciął głos spadającego pasa na tyłek i jej krzyk... - cii bo cię ktoś usłyszy no chyba że chcesz mieć towarzystwo - co prawda od głównej ścieżki byliśmy daleko ale to zawsze powodowało że była jeszcze bardziej chętna do różnych zabaw.
Odrzuciłem pasek na bok i nie mogłem czekać dłużej... wsunąłem w nią dwa palce by sprawdzić czy jest wilgotna i gotowa. Och była gotowa była idealnie mokra. Rozpiąłem szybko spodnie i zsunąłem je uwalniając swoją erekcje i wbiłem się w nią szybko i mocno. Wbijałem się coraz szybciej coraz głębiej, a jej jęki napędzały do jeszcze szybszej akcji... zwolniłem troszkę i patrząc na jej idealnie wypięty wręcz boki tyłek chwyciłem ją za pośladek i delikatnie musnąłem pacem po jej drugiej dziurce... zamarła i spięła się strasznie. Nie przestawałem jej brać chociaż robiłem to delikatnie i wolno. Oblizałem palec i dotknąłem jej  jeszcze raz jej oddech przyspieszył a myszka zaczęła pulsować...
- Proszę nie - kwiliła po cichu między jękami ale jej ciało mówiło coś innego... chciała więcej.
Wyszyłem z niej i podszedłem do plecaka miałam tam coś co mogło sprawić jej ogromną przyjemność. Wyciągnąłem lubrykant i czarny ogonek... małą metalową końcówkę pokryłem lubrykantem i podszedłem do niej nie ruszyła się. przejechałem kitką po jej udzie i metalową końcówkę przysunąłem bliżej dziurki. Chwyciłem ja za tyłek przyciskając do huśtawki delikatnie włożyłem początek korka... szarpnęła się 
- spokojnie podobało ci się ostatnio teraz też ci się spodoba - powiedziałem dla ukojenia jej nerwów i wsunąłem go do końca przytrzymując chwile palcem. odsunąłem się a kitka opadła na swoje miejsce... wyglądała idealnie - wstań i obróć się do mnie... -  zamachała kusząco tyłkiem 
Chwyciłem ją w ramiona a ona oplotła mnie nogami w pasie. Wbiłem się w mokrą i ciasną myszkę. Podszedłem z nią bliżej huśtawki... od razu zrozumiała co chcę zrobić. Chwyciła dłońmi za sznur i obniżyła się że kawałkiem tyłka i plecami leżała na desce. Szarpnąłem delikatnie za wiszący ogonek... jej oczy zrobiły się duże więc delikatnie zacząłem ją posuwać. Najpierw powoli... słysząc jej ciche jęki przyśpieszyłem. Brałem ją szybciej... mocniej... nagle znowu pociągnąłem ogonek że się delikatnie wysunął... zacisnęła się na mnie mocno. Raz po raz wyciągałem i wsuwałem jej ogonek a ona pulsowała mocniej... Ja też się zbliżałem do końca... 
- Mocniej proszę cię mocniej - jęknęła
Więc wbiłem się mocno i przyśpieszyłem tempo... widząc że jej orgazm jest blisko chwyciłem ogon i wyjąłem go cały... Doszła krzycząc głośno a ja dobiłem się jeszcze kilka razy i doszedłem razem z nią...
nieprzeciętna-m
6 notes · View notes
nieprzecietna-m · 6 years
Text
Greckie wakacje (część pierwsza)
Słoneczna grecka wyspa idealne miejsce na wakacje w dwoje... temperatura skłania do picia zimnych napojów a idealnie schłodzone wyspiarskie wino do posiłku to wisienka na torcie. Tawerny przy plaży były oblegane a ich mini bary kusiły wystawionymi trunkami. Przeważnie w części restauracji panowały pustki. Wybraliśmy jedną z nich niedaleko naszego zejścia na plaże. On zamówił polecane przez szefa kuchni danie i karafkę schodzonego tamtejszego czerwonego wina... wiedział jak mnie podejść... uwielbiam wino a w taki gorąc głupi nie pogardzi. Zaczęło się od zwykłej gadki szmatki do obiadu co chcemy jeszcze zobaczyć, gdzie iść, co nam się najbardziej podobało.Był doskonałym obserwatorem, wiedział kiedy rozwiązuje mi się język i subtelnie dolewał wina. Wypiłam dużo aż dużo za dużo.Uśmiechnął się prowokacyjnie i już było wiadomo czego chce wiedział też na co mam ochotę po takiej dawce trunku jaki wypiłam i temperaturze musiałam pozwolić mu na wszystko... poprosił rachunek i ruszyliśmy w stronę hotelu. 
Za rogiem gdzie była jedna z tych ślicznych wąskich uliczek zaczęliśmy się namiętnie całować. Rozpoił mi koszulkę i delikatnie przejechał ustami po obojczyku. Jedna jego ręka powędrowała w szorty. Jęknęłam... moje ciało reagowało od razu. Zaczął od niewinnego muskania palcami mojej już i tak mokrej i nabrzmiałej cipki. Nagle usłyszeliśmy Włochów strasznie upierdliwi sąsiedzi z hotelu wepchnął mnie w szeroką wnękę... Mój rozum jednak nie został aż tak upity i jak to ja zamiast dać się ponieść i poddać jemu... zaczęłam analizować i panikować, że ktoś nas zobaczy, że będą problemy i prosiłam go żeby przestał... westchnął ciężko rozwiązał mi górę stroju kąpielowego. Jego usta przyssały się do moich piersi, pieściły sterczące sutki. Głosy były coraz bardziej wyraźniejsze a ja próbowałam go odepchnąć.
- Mała przestań wiem że lubisz mieć dreszczyk adrenaliny, że ktoś nas przyłapie albo cię usłyszy... podnieca cię to bardziej niż kajdanki, gorsety i inne zabaweczki które chciałabyś mieć... -  jego dłonie zsuwały powoli szorty z dołem bikini - Znam lepiej twoje fantazje niż ty sama... - och tak idealnie we mnie czytał... wchodził do mojej głowy wiedział czego potrzebuje... Obrócił mnie tyłem do siebie - ręce na ścianę, nogi szerzej - szepnął rozsuwając zamek swoich spodni.
Wszedł szybko cały... brał mnie mocno i ostro klepiąc. Moje jęki wyrywały się raz po raz coraz głośniejsze... Był coraz twardszy wiedziałam, że za niedługo dojdzie, a mój orgazm był daleko i nic nie zwiastowało że przyjdzie szybko...
- Słysze jak myślisz... przestań - ugryzł mnie w płatek ucha jego reką z tyłka przeniosła się miedzy moje nogi... - o tak mała dojdź dla mnie 
Delikatnie zaczął pieścić palcem najczulsze miejsce zataczając kółeczka wyrwał mi się jęk... drugą ręka zatkał mi usta żeby stłumić moje jęki rozkoszy... 
- ciiii chyba że chcesz mieć widowisko większe niż tylko włochów - na te słowa jego zrobiłam się jeszcze bardziej mokra a jego pchnięcia stały się bardziej agresywne - mała dojdź dla mnie teraz - i po tych słowach orgazm przyszedł jak na zawołanie....
Dreszcz wstrząsnął moim ciałem a nogi delikatnie mi się ugięły że musiał mnie podtrzymać za chwilę usłyszałam przy uchu jego gardłowy jęk i kilka przekleństw... Obrócił mnie twarzą do siebie, przycisnął do ściany i wtulił głowę w moje włosy... 
- Nie wycieraj się doprowadzę cię do prządku i może jeszcze kilka razy do orgazmu pod prysznicem... - na te słowa sutki znowu mi zaczęły sterczeć nie przeszło to jego uwadze - już gotowa na kolejną zabawę? Chodź ...
Pomógł mi się ubrać bo moje nogi dalej były jak z waty a jego dłonie idealnie pieściły moje ciało... Gdy wyszliśmy ubrani na alejkę po włochach nie było nawet śladu... Zostałam przerzucona przez ramię piszcząc jak małe dziecko... dostałam klapsa w tyłek. Po czym mój wariat zaczął mnie tak nieść w kierunku hotelu raz po raz klepiąc mnie w tyłek który ledwo zakrywały szorty. Miną starszego pana na balkonie który uśmiechną się przyjaźnie pokiwał głową z rozbawieniem na twarzy i zapalił kolejnego papierosa a w popielniczce miał już chyba całą paczkę... 
- Myślisz że nas słyszał ?
- Nas nieee ale ciebie to na pewno - i kolejny mocny klaps odbił się echem w prawie pustej uliczce....
nieprzeciętna-m
6 notes · View notes
nieprzecietna-m · 6 years
Text
Wspomnienia...
Czasem wieczorami przysiadam na parapecie otulona czarnym satynowym szlafrokiem jak kruk piórami... siedzę tak i patrzę w te ciemną przestrzeń... zastanawia mnie to czasem gdzie jesteś... co robisz... kogo dotykasz... do kogo należą twoje usta...
Na wspomnienie o dotyku twoich dłoni przeszywa mnie dreszcz, który przynosi podniecenie... smak twoich ust tęsknotę... wspomnienie twojego głosu powoduje, że piersi stają się ciężkie a sutki zaczynają sterczeć... ciepło twojego oddechu... zapach... dotyk języka na mojej szyji powoduje, że jestem mokra... twój rozmarzony wzrok, cudne niebieskie oczy i niesforne loczki przywołują ból... wszystko to leczę kolejną lampką ulubionego wina... zapalam kolejnego papierosa...
Nagle wpada myśl... przypomnij sobie co z tobą robił i zabaw się... w głowie same nasuwają się obrazy...
Ty i ja na łóżku przykuta kajdankami w jednym z tych moich kompletów bielizny... zdejmujesz te cienkie mało już co zakrywające stringi lub raczej 2 paseczki i skrawek materiału otulający moją nabrzmiałą i mokrą cipkę... Delikatnie ustami przesuwasz po nodze od kolana do góry... Mój chichot z powodu łaskotek i twoja poważna mina i rozbawiony wzrok... układasz się wygodnie między moimi udami i zaczynasz pieścić językiem delikatną skórę woku dziurki co doprowadza mnie do szału... nagle zaczynasz delikatnie lizać moją cipkę... z moich ust wydobywa się jęk... przyśpieszasz... dokładasz palec... a moje dłonie wplatają się w twoje włosy... Dokładasz drugi palec nie przerywając lizania i ssania... mój oddech staje się urwany a jęki wydobywają się raz za razem z moich ust... Dochodzę...
Nagle wchodzisz we mnie stanowczo do konca.... bierzesz ostro i szybko... Proszę Cię o rozpięcie rąk chce cie dotknąć... wbić paznokcie w twoje ramiona... podrapać plecy... Rozpinasz mnie i siadasz tak, że opierasz się plecami o ścianę i każesz siebie ujeżdżać... Nabijam się powoli i zsuwam do końca. Łapiesz mnie za biodra i zaczynasz narzucać rytm. Moje dłonie błądzą po twojej klatce i nagle wbijasz się mocniej a moje paznokcie wbijają się w twoją pierś... Dajesz mi klapsa w tyłek i całujesz moje usta pomiędzy jękami, gdy ja nabijam się coraz szybciej i mocniej poszukiwaniu spełnienia... Nagle rozpadam się na kawałki... i zsuwam się z ciebie z zmęczenia... ty przytulasz mnie mocno do siebie i czekasz aż się uspokoję...
Nagle dochodzi do mnie, że ty jeszcze nie doszedłeś ze mną i biorę go w usta... Delikatnie oblizuję samą główkę czując swój smak... powoli biorę go głębiej do ust rozkoszując się nim kawałek po kawałku... Ty chwytasz mnie za włosy i delikatnie szarpiesz dając znak, że chcesz więcej... Zaczynam ssać i lizać... nagle ciągniesz mnie do góry i obracasz mnie do siebie tyłem... Mmm na pieska... dostaje w wypięty tyłek kilka klapsów i wbijasz się mocno do samego końca... pieprzysz mnie szybko ciągnąc za włosy. Z moich ust znowu wydobywają się jęki... pomagam sobie masując łechtaczkę... i tym razem dochodzimy już wspólnie... i te twoje dwa słowa wypowiedziane na końcu...
Ale niestety to są już tylko wspomnienia, które zostaną w twoim pokoju i pewnie ty już nawet tego nie pamiętasz... a ja wydziarałam w pamięci każdy twój dotyk, spojrzenie, smak i zapach jak tatuaż... Mój prywatny niewidoczny dla świata tatuaż z wspomnień...
nieprzeciętna-m
8 notes · View notes
nieprzecietna-m · 6 years
Text
Tanie triki (część druga)
Jak zwykle z Nim zaczęło się wszystko od głupiego SMS-a, że zjadłabym coś dobrego. On jak to na mężczyznę z klasą przystało zaproponował że sam możne coś dobrego ugotować... Na samą myśl przeszły mnie dreszcze i żołądek odwrócił na drogą stronę. Za to mój mózg nie współpracował z reszta ciała i pokazał mi Jego w całej swej okazałości próbującego coś ugotować i Mnie próbując mu przeszkodzić i zaciągnąć do łóżka... Jak zwykle telefon... 
- Hej mała to jak przyjedziesz po wykładach na coś dobrego - ten Jego głos i przyciągnięcie tych dwóch ostatnich słów spowodowały, że moje już i tak mokre majtki były jeszcze bardziej mokre... 
- No hej Lalus a co dobrego zrobisz... - mam nadzieje ze ten Lalus to mnie zerznie przed głównym daniem... 
- Coś fajnego wiesz ze myślę o tym samym co ty i mam nadzieję że ty masz mokro... ciekawe jak bardzo mokro... no to trzymaj się mała. Już nie mogę się doczekać. I jak zwykle mistrz wkurwiania i przerywania rozmowy się rozłączył... Och jak on mnie denerwuje... A ja na nieszczęście jeszcze godzina nudnego wykładu o podłożach do maści no szlak mnie trafi... na dodatek jestem podniecona... 
Trochę później już byłam w drodze i przesiadając się na dworcu w centrum tego okropnego miasta z korkami wstąpiłam od ulubionej cukierni i pędem pobiegłam  na następny autobus. Droga mi się strasznie ciągnęła. Gdy nareszcie stanęłam przed drzwiami otworzył... Zabrał wszystko starając się mnie nie dotknąć i zaprosił dalej... Nalał do kielszków wina mojego ulubionego pól słodkiego... i powoli je sącząc takie idealnie schłodzone przyglądał się uważnie... Ja dostawałam kurwicy bo się jeszcze nic nie wydarzyło, a moja cipka pulsuje na sam jego widok 
- Wiesz ty moja mała pilna uczennico dziś zaczniemy od deseru który przyniosłaś rozumiem te ciasto z kremem ... - och On naprawdę o jedzeniu w takiej chwili... no jak bym go trzepnęła... 
Zabrał kieliszek i odstawił na stolik i znowu nawet mnie nie dotknął... aaa mam ochotę wrzeszczeć... Zbliżył się ustami do mojego ramienia i przejechał jerzykiem aż do ucha... po czym delikatnie pocałunkami zszedł tą samą drogą do ramienia dalej mnie nie dotykając. Odsunął się a ja jęknęłam z rozpaczy... Dotknij mnie proszę Cię dotknij... Posadził mnie sobie na kolanach, a jego usta niespotykanie natarły na moje. Całował najpierw delikatnie... później coraz bardziej drapieżnie... a jego dłonie sunęły delikatnie po moim brzuchu pod topem. Nagle zdjął mi top i gdy dotknął piersi przez biustonosz miałam ochotę zerwać wszystko z nas i pieprzyc się z nim aż nie będę wstanie chodzić... ale on miał inny plan... 
Zrzucił mnie z siebie i rozebrał swoją koszulkę, rozpiął pasek z spodni... a one mu się delikatnie zsunęły... cudny widok można rzec prawie boski... 
Przyciągnął mnie do siebie za nogi zsuną moje spodnie i spojrzał na mnie z góry... wie ze chce więcej i wie że lubię gdy tak na mnie patrzy... W jednej chwili zsunął moje stringi i wcisną się miedzy moje uda... Delikatnie jerzykiem przesunął od łechtaczki aż do dziurki... zadrżałam... Wysunął palec i usłyszałam jego schrypnięty od pożądania głos...
- Mmm mokra bardzo mokra...- przywarł ustami do łechtaczki co doprowadziło mnie na skraj orgazmu... dołożył drugi palec... a ja momentalnie doszłam... 
Nie czekając na nic zdjął z siebie wszystko co mu zostało i wbił się swoim sterczącym członkiem w moja pulsująca jeszcze cipkę... brał mnie ostro i szybko... po czym nagle przerwał... a byłam tak blisko drugiego orgazmu 
- Siadaj na mnie chce cie na górze... - jego życzenie da mnie rozkazem jak to się mówi, wiec szybko rozpięłam biustonosz i rzuciłam go gdzieś w kąt kanapy... Nadziałam się na niego powoli aż przymknął oczy... wiem podobało mu się... Zaczęłam powoli się poruszać ocierając się piersiami o jego tors... i cichutko jęcząc mu do ucha. Jego dłonie błądziły po moich udach... nagle jego usta przyssały się do moich a jego dłonie powędrowały na mój tyłek... gdzie chwytając mnie mocno zaczął posuwać szybko... wchodząc do samego końca... Ja jęcząc między pocałunkami doszłam znowu... Nagle on przewrócił mnie na plecy wysunął dłoń między nas i odnalazł moja łechtaczkę delikatnie zaczął ja masować posuwając raz za razem... 
- Dojdź jeszcze... no dalej nieprzeciętna... umiesz jeszcze raz... - przełożył rękę z łechtaczki na jeden z sutków i go przyszczypnął... Ja mimowolnie powędrowałam ręka do łechtaczki i zaczęłam się nią bawić... 
- No dalej mała -  wyszeptał w moje usta, a ja doszłam jeszcze raz... Po chwili on dołączył do mnie...
nieprzeciętna-m
5 notes · View notes
nieprzecietna-m · 6 years
Text
Tanie triki ( część pierwsza)
Dzwoni znowu... “Co jest kurwa?” myślę sobie i odbieram kolejny telefon od niego.
- Hej mała masz czas wieczorem, żeby się przejść czy coś?
- Tak mam ale wiesz muszę się uczyć... zajebałam trochę i muszę ogarnąć chociaż część na jutro...
- Tak tak zajmę max godzinkę no może z dwie to jak dasz rade się oderwać od tej twojej hmmm czego to się uczysz tak właściwie?
- Tak znajdę czas a o materiale z farmakologii nie będę ci przynudzać za ile będziesz?
- Tak za jakieś 45 minut a właśnie fajna ta bielizna z rana mam nadzieje, że masz ją dalej na sobie... wiesz muszę kończyć ktoś przyszedł...
Jak zwykle urwał rozmowę gdy zaczęło się robić ciekawie.
Długie 45 minut później...
- No nareszcie wsiadaj - dał przelotnego buziaka - i ani słowa o tym, że musisz się uczyć no chyba... ale nie ty tego nie lubisz 
- No chyba że co?
- Masz ochotę na lanie za każde wspomnienie o tym.
Nie odezwałam się więcej ani słowem. Odpalił samochód wyjechał z parkingu i ruszył przed nas. Po chwili stwierdziłam z zadowoleniem, że kierował się w stronę naszego z jednych ulubionych miejsc na szybki numerek w samochodzie. 
- I to ma być ten nasz spacer czy coś?
- Mieliśmy się przejść kotku więc przeszłaś się z domu do samochodu i przejdziesz odwrotnie. 
- To był podstęp... - zaparkował na końcu małego parkingu w środku lasu. Zgasił samochód i delikatnie odsunął mi włosy za ucho...sama ta prosta z pozoru czynność była tak subtelnie wykonana, że obudziło to wszystkie moje uśpione już zmysły. Westchnęłam... 
Delikatnie całował po szyi idąc od jej podstawy do ucha. Przygryzł jego płatek i mruknął
- Chodź tylne siedzenia są wygodniejsze 
Szybka przesiadka na tylne siedzenie. Jego dotyk na moim udzie... ręka wędrująca w górę... Moje usta szukające jego a rękami błądzę pod jego koszulka. Pozbywam się z niego ciuchów nie pozostaje mi dłużny. Chwilę później jesteśmy tylko w bieliźnie. 
Rozpina biustonosz i uwalnia nabrzmiałe i ciężkie piersi. Zbliża usta do sutka... muska go czubkiem języka a moje ciało przeszywa dreszcz. Ssie go i podgryza po czym zostawia go i idzie do drugiego wykonać tę samą słodką torturę. Jego ręka wędruje w dół i odsuwa moje już i tak mocno wykrojone stringi... palcem zaczyna zataczać okręgi i nagle wsuwa go do środka przygryzając jednocześnie sutek. Jęknęłam... oderwał się od piersi i przyssał się do moich ust... 
Pocałunek był długi i drapieżny. Ręką dalej zajmował się moją cipką a każdy mój jęk powodował przestanie na chwilę zabawy... Nagle się oderwał od moich ust, złapał za majtki i zdjął 
- Wolałbym je rozerwać ale szkoda takiego ładnego kompletu
Nagle jego głowa znalazła się między moimi nogami a jego język zataczał kółeczka i drażnił mój już tak mocno pobudzony punkt. Chwyciłam jego dłoń i oblizałam dwa palce... a on zaraz po tym wsunął je w głąb mojej dziurki. Jęk za jękiem a pchnięcie za pchnięciem przybliżało mnie do orgazmu. Gdy zauważył że brakuje mi już trochę zrobił się bardziej drapieżny i przygryzł delikatna skórę która już i tak przezywała katusze gdy pieścił ją językiem. Doszłam krzycząc głośno i wbijając palce w siedzenie. 
Po tym gdy już się uspokoiłam bo intensywnym orgazmie. chętnie bym go dosiadła ale wole pokazać co umie mój język. Jego spodnie i bokserki poleciały w dół.
- Daj teraz moja kolej - mruknęłam do jego ucha 
Wzięłam do ust najpierw sama główkę drażniąc ją językiem. Po chwili wylądował prawie cały w moich ustach a ja śliniłam się próbując nie zahaczyć go zębami jak ostatnio...po chwili szarpnął mnie do góry.
- Ty na mnie już... 
Nabiłam się powoli a jego ręka wylądowały na moim tyłku dając soczystego klapsa. Nabijałam się najpierw powoli za każdym razem wychodząc prawie do końca. Jego ręce na moich biodrach zaczęły narzucać szybsze tempo. Wbiłam paznokcie w jego ramiona... on znowu przyspieszył tempo i za każdym wbiciem się jego naprężonego członka do samego końca czułam kolejny nadciągający orgazm. Widział to, wiedział że musi mi pomóc. Chwycił zębami za sutek, gryząc go i liżąc na przemian. Moja ręka zsunęła się z jego ramienia i po jego ciele przesunęła się aż do cipki gdzie zaczęłam pomagać sobie zabawiając się łechtaczką. Oddech nam przyśpieszył, moje jęki się urywały. Przygryzł mi sutek mocniej a ja doszłam krzycząc jego imię...
Gdy już uspokoiłam swój oddech zorientowałam się że on dalej nie doszedł ale miał już swój szatański plan...
- Wezmę cię na masce od tyłu...
Więc wyszliśmy nago z samochodu oparłam się o maskę i wypięłam tyłek stojąc w rozkroku. Nagle poczułam jak jego ręka wylądowała na prawym pośladku a lewą ręką chwycił moje rozpuszczone włosy. Wbił się szybko i mocno ciągnąc za włosy. Wbijał się raz za razem a moje jęki były coraz głośniejsze. Dał mi kilka klapsów po czym szepnął do ucha że chce abym jeszcze raz doszła właśnie teraz i przesunął językiem po szyi co doprowadziło do kolejnego wybuchu orgazmu. On wbił się jeszcze kilka razy po czym wyszedł i spuścił się na mój tyłek. 
- Ale byłaś wygłodniała ty moja nieprzeciętna dziewczynko...
nieprzeciętna-m
4 notes · View notes
nieprzecietna-m · 6 years
Text
Zaplecze...
Poznałam pewnego mężczyznę nie powiem jest całkiem atrakcyjny do tego ma cudne oczy... ale jest tez w nim pewien diabełek... którego wystarczy obudzić. Uwielbiam wyzwania a On jest idealnym... 
-Wpadasz na kawę? Robię lepszą niż to co pijesz teraz- walnął bez żadnego wstępu... och no tak ten przeklęty snap za dużo go ogląda... - Jestem w pracy... szef na urlopie... i się strasznie ale to strasznie nudzę... - Och sami to może spełni jedną z moich fantazji...ale z Niego cholerny prowokator. Trochę wstyd przyznać ale lepszy nawet niż ja...
Idąć przez centrum i dworzec nasuwały mi się przed oczy obrazy co  bym z Nim zrobiła gdyby nie fakt że nie wygląda na chętnego do szybkich zabaw w miejscu pracy ani nawet do dania klapsa, a co dopiero mówiąc o reszcie na jaka mam w tej chwili ochotę. Gdy przyszłam kawa już stała i chcąc ni chcąc poczułam się zawiedziona... On naprawdę tak tylko o kawie... A moje fantazje o szybkim numerku na zapleczu prysnęły tak samo szybko jak zaczęły się pojawiać. Zaczął jak zawsze od gadki szmatki... doskonale zachowywał pozory... przyszedł klient więc bezpiecznie uciekłam na zaplecze.Gdy wybredny cymbał poszedł On pojawił się na zapleczu...
-Stoisz w miejscu gdzie kamery nie sięgają - i znowu ten jego wzrok błądzący po moim ciele...- i w tym miejscu mogę zrobić z tobą kilka rzeczy - podszedł blisko za blisko żeby uciec - Pani Nieprzeciętna... - Jego usta delikatnie dotknęły moich a dłonie zaczęły błądzić po ciele.- Chcesz?- mruknął w moje usta a jego ręce wślizgnęły się pod koszulkę i dotknęły piersi. Jęknęłam.
Umie prowokować to trzeba mu przyznać a rozpalać jeszcze bardziej. w szybkim tempie pozbył się koszulki, leginsów i stanika. Przywarł ustami do sutka i drażnił go językiem przygryzając raz po raz. Drugą pierś chwycił w rękę i delikatnie ale stanowczo ją ugniatał i co jakiś czasz pocierał sutek. Ja w tym czasie mało umiejętnie próbowałam mu się dobrać do spodni i trochę do podrażnić ręką... 
- Proszę przestań bo dojdę i...- więc chwyciłam go w usta obejmując szczelnie główkę i drażniąc językiem doprowadziłam go do końca. Spijałam każdą kropelkę prawie się krztusząc. 
-Chodź tu... teraz moja kolej - Pocałował mnie namiętnie i obrócił do siebie tyłem- Chwyć się i wypnij...- zsunął mi majtki i przesunął palcem po cipce - oo jakaś ty mokra...- Wsunął palec...- Zerżnąć cię czy podroczyć się z tobą jeszcze.
-Zerżnij mnie proszę... - i to był mój błąd... stałam wypięta a on miał doskonałą pozycje do tego aby doprowadzić mnie do szału. Przyssał się do mojej cipki i dał porządnego klapsa... Wstał i wsunął się prosto w nią biorąc mnie ostro i szybko. Chwycił mnie za biodra dobijając się do końca. Zacisnęłam ręce na półce z ciuchami przede mną. Jęczałam raz za razem gdy się wbijał więc musiał mi zasłonić usta ręką... gdy już się uciszyłam troszkę on znów przyśpieszył i pociągnął mnie za włosy tak aby jego usta były przy moim uchu. Jego oddech przyśpieszał a moje jęki się rwały... puścił moje włosy i powędrował ręką prosto do łechtaczki. Tylko mnie tam dotknął i przycisnął tak dobrze znany mu punkt który doprowadził mnie na sam szczyt. Doszłam głośno jęcząc i wbijając paznokcie w półkę... On wyszedł w ostatniej chwili kończąc na moim wypiętym tyłku...
- I jak smakowała Ci ta kawa lepsza niż w Starbucksie - zapytał podając mi stanik.
- Och tak kawa była świetna a orgazm jeszcze lepszy.- A wyglądał na takiego grzecznego... Jest bardziej intrygujący niż sądziłam...
nieprzeciętna-m
9 notes · View notes
nieprzecietna-m · 7 years
Text
Szybki lodzik...
Sylwester i domówka u Niego... No cóż wymusiłam tą imprezę ale mogliśmy siedzieć w dwóch... oglądać głupi film, wypić wino i może coś więcej... No ale są jego znajomi... impreza się toczy... Trochę wygłupów, trochę pocałunków... pół butelki wina... On w koszuli... och tak... on w koszuli i nic więcej mi nie trzeba by moja wyobraźnia zaczęła pisać scenariusze... i trochę więcej odwagi...Jego dotyk niby przypadkowy a jednak... 
Piersi zrobiły mi się ciężkie, a cipka mokra... krótko miałam chcice na niego. Chciałam żeby mnie rozebrał i sunął dłońmi po ciele zawsze dobrze prowokował dotykiem... Jego wzrok  mówiący, że wie co mi chodzi po głowie... "Chodź ze mną" ciągnę go do jego pokoju... opieram go o drzwi które zamykają się pod jego ciężarem... Delikatnie go całuje wiem, że nie lubi mnie w mocnych szminkach i jak zostawiam ślady na jego ciele... ale tym się teraz nie przejmuje . Rozpinam pasek jego spodni.... usta przesuwam na ucho i szeptem pytam "chcesz?" przygryzając płatek ucha... Rozpinam dalej spodnie u osuwam się na kolana... Paznokciem przejeżdżam po bokserkach... chwytam je za gumkę i zsuwam je. Jest nabrzmiały i sterczący... Obejmuje ustami jego główkę i powoli zaczynam ssąc wplata mi ręce w włosy... odsuwam się troszkę i patrze w jego ciemniejące z podniecenia oczy... dotykam językiem podstawy jego członka i bardzo powoli patrząc mu w oczy przesuwam nim do główki... biorę ją u usta i delikatnie ssę... naglę biorę go głęboko... On zaciska dłonie.. ja przyśpieszam i staram się go wsiąść całego... Dociska mi głowę... krztuszę się... Gdy on dochodzi słodka ciepła sperma spływa mi do gardła... obejmuje go ustami szczelniej i spijam każdą jego kroplę...Przeklina cicho... Podnosi mnie z kolan i całuje namiętnie przyciskając do siebie szepcze do mojego ucha.  Brałbym cię w ten tyłeczek który tak wypinasz ... i znowu padam na kolana czując że nie ma dość...
Nagle ktoś puka... “Zajęte warczy...” siedząc na kolana zaczynam się śmiać jak głupia... “Cicho bo ktoś usłyszy...” mówi z udawaną powaga. “Niech słyszy przeszkadza ci to?” podnosi mnie na nogi dają całusa w czoło “Dokończymy później...” mruczy wymownie. Nie dokończyliśmy...
  nieprzeciętna-m
27 notes · View notes
nieprzecietna-m · 7 years
Text
Ona...
Ona jest inna niż wszystkie dotychczasowe kobiety z którymi spałem. Jestem jej pierwszym... postępuje z nią jak z dzikim zwierzęciem... powoli oswajam ja z swoim ciałem jak i z moim... Jej usta cieple i miękkie idealne do pocałunków przestały mi wystarczać... jej ciało krzyczy dotknij mnie i pieść... 
Całuje mnie.... mmmm ach te jej usta co ja bym z nimi zrobił... 
- Pamiętaj powoli jak z oswajaniem zwierzyny...- mówię sobie w myślach. Siadam ja sobie na kolanach i rozpinam jej koszule zsuwam z ramion... Jej piersi w czarnym staniczku prezentują się idealnie nie za duże nie za male w sam raz by pieścić. Najpierw delikatnie muskam ustami i rozpinam jej stanik... zsuwa go sama... 
- Mała powoli - szepcze do ucha po czym przygryzam jego płatek... Lubie się z nią droczyć... kładę ja na łózko sunąc językiem po jej delikatnej skórze zataczam kolka językiem woku sutków... Jej oddech przyspiesza... biorę go w usta i delikatnie ssie... Jęknęła... przygryzam... wbija mi paznokcie w ramiona... Niegrzeczna dziewczynka... podoba się na ostro... Lubię takie ... odrywam się od piersi i patrząc na nią zabieram się za druga... po chwili całuje ja w usta i  zsuwam z niej spodnie... o ma stringi... Jej zachowuje się jak nastolatek... zsuwam niej bieliznę... patrzy uważnie, wyglada jakby się zastanawiała co dalej... a no tak będzie miała kłopoty z paskiem w końcu to z munduru... Klękam na kolana rozpinam go za nią a ona siada przywierając ustami do moich i rozpinając moje spodnie zsuwa je pomagam jej się ich pozbyć... Zostaje w bokserkach... 
-No dalej malutka pokaz ze chcesz... Oblizuje usta patrząc na nabrzmiałe bokserki... przesuwa po nim palce i zsuwa je powoli... bierze go w dłoń trochę niepewnie ale zaczyna nią poruszać... O cholera ma dziewczyna talent do doprowadzania do szału a wygląda na taka grzeczna... Chwytam ja za ręce i popycham żeby się położyła ręce jej daje nad głowę i delikatnie ocieram się o jej nabrzmiała i mokra cipkę... Ciekawe jak smakuje... układam się wygodnie miedzy jej zgiętymi nogami... Całuje ja po udzie i sunę językiem dokoła niej... wsuwam w nią palec... O kurwa ale mokra i ciasna... Ciągnie mnie do góry wiec podnoszę się oblizując palec... o tak idealna... Widzę jej zszokowane spojrzenie które nagle się zmienia w pełne pożądania...Ocieram się o nią całując ja po szyj... 
- Kurwa... zerznij mnie wreszcie a nie mnie rozpalasz jeszcze bardziej - mówi to cichym ale stanowczym głosem
Dostałem szoku słysząc to z jej ust... Zakładam więc gumkę... 
- Jak ja ich kurwa nie lubię -  mowie... 
- Coś za coś miśku -  uśmiecha się prowokatorsko sięgając ręka do łechtaczki... Zatrzymuje jej rękę i wchodzę... powoli mimo ze wbiłbym się po same jajka w taka cipkę... O kurwa ciasna mokra i taka gorąca... Jęknęła...jej jęki doprowadzają mnie do kresu własnych możliwości... Powoli wysuwam się i wsuwam się jeszcze raz... 
- Mała patrz na mnie muszę Cie widzieć... - otwiera te swoje brązowe oczy... są zamglone i ciemne jest jej dobrze... Przyspieszam trochę tempo... Ona jęczy...
- Szybciej - stęka... biorę ja szybciej... Wbija mi paznokcie w ramiona... och jeszcze jęczy a ja przyspieszam jeszcze bardziej... Zaciska się na moim kutasie i czuje jak pulsuje... Jęczy głośno... Zatykam jej dłonią usta... i jestem już na granicy... Dochodzę... Zamykam oczy i wtulam się w jej drobne, spocone ciało... Jest twoja... Oddała Ci się... Poddała się cała...
nieprzeciętna-m
7 notes · View notes
nieprzecietna-m · 7 years
Text
Seks w chmurach
Nareszcie wyczekiwany wylot na wakacje. Jego pierwszy lot, mój już któryś z kolei. Wiem, że się bał mimo, że słowa nie powiedział na ten temat miażdżył mi rękę przy starcie... lot trwał krótko tylko 2h za to dla mnie i niego bardzo intensywnie. Gdy kontrola zapiąć pasy została wyłączona i przeszły stewardessy z swoim podniebnym sklepem z wszystkim i niczym próbowałam go zrelaksować i wcielić swój niecny plan. 
Zaczęłam od delikatnego dotyku po jego ramieniu i szyi co jakiś czas zaznaczając o linię włosów i delikatnie szarpiąc, zawsze to lubił u miał się odprężyć. Wreszcie spojrzał na mnie tymi swoimi niebieskimi oczami, w których było to coś co wskazywało na jego podniecenie wiedział czego chce i potrzebuje. Wstałam z miejsca i poszłam do toalety. Za chwile... zapukał On... wszedł jak zawsze pewny siebie do malej i ciasnej kabiny. Oparł mnie o drzwi i zaczął od namiętnych i władczych pocałunków. Jego dłonie wsunęły się pod koszulkę rozwijając mój stanik aby dotknąć nabrzmiałych sutków. Jego usta sunęły po mojej szyi w dół do ramienia gdzie wyczerpał spodnie w dół... zsunęłam posłusznie... a On odwrócił mnie i spuścił soczystego klapsa na mój wypięty tyłek. Ręką z piersi przesunięta się po brzuchu do łechtaczki i jego stanowczy dotyk na niej już doprowadził mnie na skraj orgazmu.
- Wytrzymaj nie skończyłem jeszcze - szepnął wproś do ucha przygryzając płatek. Wiedział jak to na mnie działa jego cichy głos pewny dotyk i nierówny oddech na mojej skórze były prawdziwą tortura. Zdjął ręce z mego ciała i rozpierdol spodnie i bokserki które zsunął do kolan a jego nabrzmiały członek uderzył w wypięte pośladki. Wszedł szybko i głęboko a ja jęknęłam z rozkoszy. Zatkał mi usta dłonią aby nie było nic słychać szeptając ze uwielbia seks ze mną w dziwnych miejscach. Brał mnie od tylu coraz szybciej i mocnej a gdy jego ręka powędrowała do nabrzmiałej łechtaczki i jego palec zatoczył kilka kółeczka doprowadził mnie na szczyt rozkoszy. Wstrząsnął mną dreszcz podtrzymując mnie aż nogi przestaną mi się uginać. 
- Uklęknij-  powiedział bezgłośnie. Zrobiłam co kazał w łóżku i nie tylko W łóżku zawsze robiłam. Wzięłam go do ust i possałam. Chwyciłam go dłonią u podstawy i pomogłam nią sobie doprowadzić to na szczyt a gdy pierwsza kropla spermy się pojawiła przyssałam się jeszcze mocniej i dałam spływać sobie po gardle. Po wszystkim pomógł mi wstać zapiął spodnie ja zajęłam się swoimi poprawił mi biustonosz i dając całusa w usta.
Wyszedł... Ja poprawiona makijaż i udałam się na miejsce. Gdy usiadam mruknął mi do ucha ze nie może się doczekać aż przykuje mnie do łóżka hotelowego i dokończy to co zaczął a ja znowu zawilgotniałam na sama myśl...
nieprzeciętna-m
7 notes · View notes