Text
Mam znalazła takie obrzydliwe rzeczy w moim plecaku i mi to powiedziała i jest taj diwnie. Jezuuuu noo, zabij mnie ktoś
0 notes
Text
Śpię sobie i śpię, nagle mnie mama budzi krzycząc 'wstawaj!' Więc ja wkurwiona odpowiadam 'czego?' i to z takim tonem jakbym chciała zabić, ponieważ ona zawsze ale to zawsze musi mnie obudzić, gdy mi się dobrze śpi. Czyli zawsze. A ona do mnie spokojnym i delikatnym głosem 'okresu dostałaś' ja już taka wystraszona i zażenowana i kurwa no.. Zaczęłam sprawdzać spodenki no ale kurwa nic nie widzę/ Stwierdzam, że powiedziała tak tylko dlatego, żeby szybciej mnie obudzić, ale wstaje bo to dziwne. Podchodzę do lustra i kurwa widzę czerwoną plamę. Jestem tak zła, ugh.. Nienawidzę tego gównaaaaa
Od dziś noszę codziennie podpaski. Pozdrawiam - M.K
0 notes
Text
Skończyłam właśnie oglądać 13 powodów, ostatni odcinek i kurwa tak płacze. Dla mnie to jest trochę chore. Dziwnie się zakończyło. Alex się postrzelił, stan tragiczny i co? koniec, nic o nim nie powiedzieli. Jessica co? Justin też? Nie rozumiem tego, jednak to najlepszy serial. Tak dużo mnie nauczył serio. Wiem teraz, że jakakolwiek rozmowa może pomóc.. Jednak no kurwa... Ona chciała porozmawiać i rozmawiała z psychologiem, a on co? Kazał jej iść do przodu, zapomnieć.. serio kurwa? i to jest tak jakby psycholog w naszych szkołach. Taka sama sytuacja pewnie. W ogóle kurde nie rozumiem Jess.. zerwała z Justin mimo, że on chciał ją w jakimś sensie chronić, on zamknął drzwi i nie mógł już tam wejść. Tak samo jego przyjaciele. Ojczym go dusi, a oni kurwa nie odbierają telefonu... Każdy chciał chronić swojej dupy i takie oto moje drodzy są przyjaźnie w dzisiejszym wieku. Pozdrawiam
0 notes
Text
Dzisiejszy dzień był męczący ale fajny.
Zacznijmy od tego, że wstałam jakoś po 13, ponieważ jak zawsze poszłam spać po 3. Na dodatek nocowała u nas ciocia, która przyleciała z Islandii, liczyłam na to, że gdy wstanę to będzie ale niestety, nie. Nie było jej już bo pewnie poszła przywitać się z moim wujkiem, który dziś rano przyleciał z Islandii. Oni są parą i biorą ślub 17czerwca (chyba wtedyXDD) więc musieli przyjechać. Gdy się ogarnęłam to weszłam sobie na fb, potem moja mama wstała i powiedziała, że babcia dzwoniła żebyśmy przyszli do nich na obiad więc z racji tego, że kończyłam lekcji o 15:15, a była 14:15 musieliśmy szybko się ogarnąć, żeby nikt mnie nie zobaczył. Zaczekałyśmy na moje siostry, które wróciły ze szkoły, mama ubrała brata i poszliśmy do babci.
Myślałam, że będzie tam wujek ale nie. Poszedł rozmawiać w sprawię kupna domu, ponieważ gdy przyjeżdża nie chce nocować u rodziców. Gdy w końcu przyszedł myślałam, że jak przystało to się przytulimy na powitanie, bo w końcu nie widzieliśmy się rok ale tak się nie stało. Było zwykłe ‘hej’ i tyle. Trochę to dziwne i było troszeczkę smutno ale cóż.
Potem pojechałam z wujkiem do rodziny. Niektórzy (np. prababcia, wujek) myśleli, że jestem siostrą narzeczonej mojego wujka więc było mi przykro i niezręcznie. Potem, gdy się dowiedzieli to było jaka to ja już dużo, jak to wyrosłam. Nie było nas od 14 do 21 więc wo..
Wujek zaproponował, żebym jutro z nim pojechała do Białegostoku więc musiałam pogadać z mamą czy mogę bo jednak jutro jest szkoła. SIĘ ZGODZIŁA WIĘC SUPER ALE...
No właśnie. Jak zawsze jest jakieś ale.. jutro szkoła, ja muszę poprawić oceny.. ;/ mega się boję, że nie zdam. To jest takie przytłaczające, jeszcze mam takiego popierdolonego wychowawce, który mi w nic nie wierzy:)) nawet jak powiem prawdę. SUPER.
0 notes
Quote
Mamy prawo mieć wyjebane - jesteśmy nastolatkami.
(via error404notfounduniverse)
3K notes
·
View notes
Text
Jest 1:18, a ja dopiero ogarnęłam polski, a czekam mnie matematyka/ Jeju, czuję, że moja randka z matematyką się zbliża, a jutro czeka mnie zaliczenie:)) Dzisiejsza noc będzie ciekawa.
0 notes
Text
Skrzywdziłam osobę, na której mi zależy. ZAJEBIŚCIE. Taka przyjaciółka to skarb.
0 notes
Text
Chciałam oddać zaległą pracę. Z matematyki. Miałam ochotę zrobić to właśnie teraz, o 01:43. Otworzyłam podręcznik, zeszyt i zamierzam zrobić pierwsze zadanie. Czytam, czytam i kurde nie wiem nawet od czego mam zacząć. To jest tak przytłaczające, że nic nie umiem, że nie wiem jak mam cholerne zadanie wykonać... siedzę i ryczę. Jeśli nie zdam do następnej klasy to się załamie, będzie taki wstyd.. przed każdym. Naprawdę próbuje się starać, próbuje to zrozumieć no ale nic. ZERO. Kompletne ZERO - tak jak ja, he. Mam tego dość, mam dość życia. To wszystko jest tak popieprzone, że może jakby mnie tu nie było by było lepiej? nie musiałabym tyle cierpieć, nie musiałyby cierpieć przeze mnie osoby na których mi zależy? Nie wiem.
Chcę żeby w końcu ułożyło się tak, jak ma być. Jeszcze kilka dni wierzyłam, że się uda ale teraz to po prostu nie. Nie dam rady. Będę siedziała w tej samej klasie znowu. To mnie przerasta. Nie wiem jak ja mam to zmienić, nic nie wiem. To chyba norma. Chciałabym stąd zniknąć, urodzić się na nowo. Wszystko by było inne. Dlaczego kurwa nie można cofnąć czasu? Teraz by to się przydało. Boję się, że przez tą jebaną szkołę nic nie osiągnę. Nie pójdę do żadnej dobrej szkoły, potem nie będę zdawać matury, nie pójdę na studia.
Wszystko się ostatnio wali. Jak przez chwilę może być wszystko super, tak za chwilę wszystko się jebie. Pierwszy raz, chce aby ten rok szkolny jeszcze trwał jak najdłużej. Nie chcę tych jebanych wakacji przesiedzianych w domu, na użalaniu się nad sobą ze śmieciowym żarciem. Chcę zdać, to jest dla mnie najważniejsze. To takie popierdolone. Nie mam nawet z kim na ten temat pogadać, tak mi wstyd za samą siebie.
Nie wiem czemu ale dziś pierwszy raz, pomyślałam nad śmiercią. Nawet mam ją zaplanowaną już ale jak zawsze stchórzę. W sumie patrząc na to z innej strony, chce żyć, chce mieć rodzinę, przeżyć te wszystkie etapy życie ale ja nie daje rady. Się wykańczam ale nie chce się zabić chociaż wiem, że to wszystko mnie zabija psychicznie. Niby to nic takiego ale to jest coś takiego.
Ostatnio się wszystko pieprzy.
Chcesz być szczęśliwa? Umrzyj.
0 notes