Tumgik
#belgijskie meble
mebleioswietlenie · 2 years
Text
Jakość i piękno - oferta belgijskiej marki Artemide.
Harmonijne połączenie mebli i oświetlenia to podstawa, aby stworzyć przytulny dom. Jednym z producentów, który wykorzystuje to połączenie w swoich projektach, jest belgijska marka Artemide. Blog o meblach i oświetleniu to idealne miejsce do omówienia tematów, które są niezbędne do stworzenia pełnowartościowego mieszkania. Na przykład, doskonałym przykładem harmonijnego łączenia mebli z oświetleniem jest belgijska marka Artemide, która w swoich projektach wykorzystuje tę sztukę. Artemide oferuje szeroką gamę mebli, które pozwalają na stworzenie przytulnego i eleganckiego domu. Produkty Artemide są szeroko znane i cenione za naturalne materiały i doskonałą jakość. Ich wyjątkowe projekty to połączenie klasycznych wzorów z nowoczesnym wyglądem, co daje doskonały efekt końcowy. Meble Artemide są wykonane z naturalnych materiałów takich jak drewno, metal, skóra i kamień, w połączeniu z wyjątkowymi technikami produkcji. Ich wzornictwo jest unikalne i odpowiada różnym potrzebom klientów. Oświetlenie od Artemide również łączy w sobie klasyczne i nowoczesne elementy. Ich lampy, lampki i żyrandole wykonane są z wysokiej jakości materiałów i oferują wiele opcji oświetlenia. Nowoczesne połączenie drewna i metalu tworzy ciekawe kompozycje, z których każda może być wykorzystana w wielu różnych wnętrzach. Ich designerskie rozwiązania są unikalne i oferują wyjątkowe połączenie formy i funkcji. Wraz z meblami i oświetleniem, Artemide oferuje również akcesoria do wystroju wnętrz. Te dodatki, takie jak dywany, obrazy, zegary, poduszki i inne przedmioty uzupełniają cały projekt. Wszystkie akcesoria są wykonane z wysokiej jakości materiałów i stanowią ważny element wystroju wnętrz. Artemide to marka z długą historią produkcji mebli i oświetlenia, która cieszy się ogromnym uznaniem. Firma istnieje od ponad 60 lat i od tego czasu produkuje nowoczesne i innowacyjne produkty. Artemide oferuje szeroką gamę produktów i współpracuje z wieloma renomowanymi projektantami, aby tworzyć innowacyjne i oryginalne meble i oświetlenie. Firma ma swoje przedstawicielstwa w wielu krajach i współpracuje z wieloma wiodącymi firmami z branży meblarskiej. Artemide cały czas się rozwija i oferuje nowe i ciekawe projekty. Ich nowoczesne i niepowTARzalne meble i oświetlenie są cenione za wysoką jakość i wyjątkowy design. Czy jesteś zainteresowany stworzeniem unikalnego wystroju w swoim domu? Zapoznaj się z ofertą Artemide i ciesz się pięknem i jakością ich produktów.
0 notes
madaboutyoumatt · 3 years
Text
Josh
- Sam nie sprawia problemów? – pani Brand podjęła lekko temat, naturalnie i przyjemnie, jakby rozmowa o psie była szczytem marzeń dwójki ludzi, ale od czegoś trzeba było zacząć. – Chico potrafił niszczyć meble, kiedy zostawał zbyt długo sam. Taki urok rasy – przyznała, bo Owczarki Belgijskie słynęły nie tylko z inteligencji i służby, mając nieco więcej do zaoferowania, a jednocześnie przez to trochę wad. Widocznie ten pies nie był wyjątkiem.
Właściwie to Josh dalej nie rozmawiał zbyt dużo na temat swojego byłego psa. Czasami temat się przewijał, głównie kiedy analizował zachowanie Sam, mimowolnie porównując ją nieco z poprzednim psem, chociaż były to inne charaktery i rasy (albo i nie-rasy, patrząc na pochodzenie suki), jednak to nie było to samo, co zajęcie miejsca na kanapie i przegadanie tematu od A do Z.
W gruncie rzeczy psy były… Trochę podobne. Czujne, troskliwe, ale i żywe. Chico nawet bardziej niż Sam, która potrafiła w leniwe popołudnia przeleżeć pół dnia na kanapie z Małym. Idealnie balansowała między poranną energią Branda, a leniwym popołudniem i spokojną nocą. Wcześniej broniła Evansa, teraz jej oko pilnowało głównie Eve.
Było to widoczne od razu po wejściu, kiedy Sam przybiegła się przywitać, ale jednocześnie nieco odgradzała dziewczynkę od pani Brand. Często stawała między nimi, albo wpychała łeb w brzuch Eve, jakby upominając się o uwagę i sprawdzając czy wszystko grało. Jej uwaga przenosiła się między nią, a Małym, w ten znany im już sposób.
Pani Brand nic nie powiedziała, tylko pokręciła głową z nieco sentymentalnym wyrazem twarzy – ewidentnie musiało się to z czymś jej kojarzyć.
- Nie wiem jak Josh mógł się obawiać, że to inna krew. Skóra ściągnięta z niego – powiedziała cicho, kiedy Eve leżała na brzuchu, oglądając połowicznie bajkę w tej dziwnej pozycji, a jednocześnie głaszcząc Sam po futerku. Piła herbatę siedząc przy wyspie, obserwując dziewczynkę z troską babci. –Josh był wulkanem energii, czasem w ten negatywny sposób, kiedy psuł i się awanturował. Wrażliwiec do potęgi – mówiła dalej, trochę jak o skarbie. – Bywały ciężkie chwile – dodała, wracając spojrzeniem na Małego. – Domyślam się co myślisz, ale w gruncie rzeczy wychował się na dobrego faceta. Niekoniecznie w takim domu, jakim bym chciała, ale jest silny. Inaczej obawiam się, że wyrósłby na zbója, a wiesz, że w naszym mieście o takich nie trudno.
0 notes