Tumgik
#boje sie uczuc
zuzaromper · 6 days
Text
nie chce żyć życie jest okropne z resztą co ja mogę wiedzieć jestem gówniarzem xd wiem tylko tyle ze chce zniknac nie wytrzymuję po prostu nienawidzę siebie tego co robię jak sie zachowuje to jedyne uczucie które czuje nienawiść do siebie cały czas porównuje siebie do każdej kobiety którą widzę i do każdej znajomej moich znajomych po prostu do każdego i zawsze w każdej jest coś czego ja nie mam np jest szczupła, ma proste włosy, ładne zęby, chude dłonie, mały nos, duze usta, spokojny głos wszystko czego ja nie mam przecież nikt nie powie ze jestem ładna jaka jestem bo to niemożliwe żebym dla kogoś była ładna jestem ochydna i nie ważne jak dużo razy ktoś będzie mówił że jestem ładna oto to w to nie uwierzę zwyczajnie nie umiem są to dla mnie nic nie znaczące słowa przyzwyczaiłam się tylko do - grubas, cysterna, uważaj żeby się pod tobą podłoga nie zapadła, ty sie tu nie zmieścisz, schudnij , nienawidzę cię, twoja jedna noga waży pewnie 50kg, itp itd więc jak mam wierzyć w inne? Inne nie istnieją tak samo chciałabym żeby inne kobiety nie istniały czuję sie przy nich nie wartościową osobą która nie powinna istnieć chciałabym być ładna (chuda) bo każdy lubi szczupłe kobiety chcę być taką kobietą chciałabym też mieć uczucia nie czuje ich mimo że mówię co innego tak jakby mój mózg miał przygotowaną odpowiedź bez braku jakichkolwiek sygnałó now jaka ma ona być nie pamiętam kiedy ostatnio szczerze się cieszyłam sytuacjami w irl zamiast się cieszyć to wszystkiego się boję w sumie to boje się ludzi i ich zadania o mnie bo z pewnością jest krytyczne tak jak zdanie mojego wewnętrznego krytyka o mnie przecież jak ja źle o sobie myślę to tak jest prawda? Może ludzie krzywo na mnie patrzą bo nie wiem mam ogon ? Może jest coś dodatkowego czego ja nie widzę
boję się kontaktu z ludzmi ich oceny, komunikacji która jest dla mnie torturą bo nie umiem rozwiać tematu i zwyczajnie boje się że powiem coś nie tak albo ktoś sobie coś o mnie pomyśli szczegolnie osoba z internetu która zobaczy mnie w irl pewnie już nigdy nie będzie chciała mnie zobaczyć tylko pomyśli,,jaka gruba xd " przecież grubsza osoba oznacza gorsza osoba tak? chciałbym wiedzieć co ludzie naprawdę o mnie myślą chcialabym
dostac długą szczerą wiadomości która nie bedzie nazywax cie długa bo będzie miała 500 slow chcę wiadomości którą będę czytać godzinami będę wracać do niej co chwilę może wtedy naprawdę uwierzę w to że jestem cokolwiek warta
ciekawi mnie fakt czemu mama często na mnie krzyczy za najmniejsze błahostki np zamiast dobrze powiedziałam ok - czy to naprawdę takie złe? wychowała mnie tak że zachowuje się jak ona i jeśli robię to co ona to jest źle i wcale tak nie robi kompletnie nie widzi swoich błędów bo przecież wszystko to moja wina jak zwykle tak jak wszystko co się dzieje a tata to nie zwraca na mnie uwagi chyba że trzeba wesprzeć zdanie matki to jest pierwszy bo ja nie mogę mieć swojego zdania poza tym dla niego ważniejszy jest telefon co z tego że sobie ze mną pozartuje czasem coś obejrzy skoro później o mnie zapomina tak jakbym nie istniała z resztą nic nowego większość osób zapomina o moim istnieniu chyba że się przypomnę o tym że żyje ale nie robię tego bo gdyby im zależało to sami pielęgnowali by relacje i się w nią ingerowali aczkolwiek nie moge pisac tam o innych bo sama czesto tak robię tylko nie specjalnie po prostu zapominam zapominam o wszystkim tak jak kazdy zapomni o mnie
chce zniknac wziasc cala garsc tabletek z kazdym dniem jestem coraz blizej co do zrobienia tego nie patrze na to ze strachem a raczej z satysfakcja lubie tabletki + znikne i nie bedzie problemow bede nikim i to w doslownym znaczeniu a nie jak dotychczas przenosnym nie umiem nawet okazywac uczuc tylko udaje ze czuje nauczylam sie udawac uczucia tak zeby nikt nie zauwazyl tego ze po prostu jestem zimna boje sie wszystkiego chce spac calymi dniami i nic nie robic tylko ja lozko i sen wieczny sen jak po garsci tabletek.. moje marzenie.
________________________
nie mam sily kazdy ode mnie odchodzi mam wrazenie ze kazdy ma mnie dosc, nie ma osoby ktora wytrzymalaby ze mn dluzej niz 2/3 tygodnie lub nawet mniej jestem zazdrosna o wszystko, kontroluje, jestem troche nadopiekuncza, chce caly czas atencji, pisze ze jesli mn zostawi dana osoba to cos sobie zrobie i blagam zeby mnie nie zostawiala bo sobie nie poradze, zostane sama, probowalam przedawkowac 3 razy w ciagu tygodnia nie mam juz sily bez atencji nie jestem soba chce zniknac caly czas coraz wiecej mysle o smierci - chce jej, chce juz miec spokoj to wszystko mnie meczy nie mam siky wstawac z lozka chce spac , brac tabletki, ciac sie i tak w kolko najlepiej to chce zniknac
moze po prostu wszystko co sie dzieje to moja wina
chce w koncu poznac mezczyzne ktory mnie nie wykorzysta, nie bedzie mnie chcial tylko to rzeczy na tle seksualnym, nie bedzie prosil o softy, nue bedzie miak innych kolezankek irp tylko ja. ja tylko dla niego - on tylko dla mnie, bedziemy tworzyc taka relacje zebysmy oboje sobie wystarczali bedziemy zawsze dla siebie bedziemy sie starac jak tylko mozemy. po prostu bedziemy sie kochac chce w koncu takiej relacji - nigdy o ile pamietam nie przytulilam sie z zadnym chlopakiem TYLKO dlatego ze chce przytulic tego ktory w moich oczach bedzie tym jedynym.
wpierdol - raczej bym sie tego spodziewala po mamie ale odkad jest szkola to po tacie (zrobil sie w stosunku do mnie taki nie spokojny mam juz dosc tego jak sid zachowujr) aczkolwiek przeciez jestesmy istotami kazdy i tak predzej czy pozniej umrze mam szczera nadzieje ze ja juz niebawem
________________
pocielam sie przez mame mam dosc tego ze podnosi na mnie glos co rowna sie z tym ze automatycznie sie tego ucze i gdy tylko w klotni gdy ona
podnosi glos to jest okej i jak mowi ze mi wpuerdoli ale jak ja lekko podniose to robi jeszcze wieksza awanture czemu taka jest
ciekawi mnie fakt czemu mama często na mnie krzyczy za najmniejsze błahostki np zamiast dobrze powiedziałam ok - czy to naprawdę powod to darcia sie na mnie? zle sie czuje - zle, zla ocena - wchuj zle/ dobra ocena - ok
no kurwa jeszcze mowi mi ze sie mnie wstydzi ojciec to samo chce ich zadowolic ale nawet siebie nie umiem a co dopiero ich ludzi nie rozumiejscych uczuc
tak malo osob mnie zna hah nikt mnie tak naprawde nie zna nawet ja nie
wiem kim do cholery jestem zaskoczenie odpowiedzia - nikim
dla kazdego jestem inna do kazdego mam przydzielona osobowosc
ale nikt nue zauwaza oznak w tym co pisze
,,ide spac " - zawiodlam sie/ nir mam sily pisac/ jest zle
,,okej" ,,spoko" - prawdopodobnie chce sie odciac od wszystkich
randomowe ,,kocham cie" pewnie mam mysli samobojcze
a jak jestem zazdrosna to jestem oschla i tyle nw
______________________________________
cgce zniknac
nienawidze kalorii
mam juz dosc zaburzen odzywiania to mnie wykancza
wykancza mnie wszystko to ze musze wstac isc do sql - nienawidze tam chodzic boje sie, wstydze czuje lęk i niepokoj czy to naprawde tak ma wygladac zycie?
moze gdyby nie ja na swiecie nie byloby wad problemow i zla
moze gdyby nie ja ze swiata zniknelyby smutki i niepotrzebne w sercu uczucie pustki
moze gdyby nie ja wszystko byloby dobrze
czy to znak?
znak zeby zniknac i dac swiatu spokoj
bo gdyby nie ja przeciez nie byloby calego zla
prawda?
mam dosc
_______________________________________
jak to jest gdy ktos nagrywa o tobie tt, repostuje cos zwiazanego z toba, dzwoni tak po prostu, rovi xi niespodzianki, wlasnorecznie robione prezenty, daje poczucie bezpieczeństwa i komfortu?
ja zawsze czulam niepokoj, niesmak, zazenowanie, brak akceptacji, seksualizm
_____________________________________
nadal pamiwtam dzien jak do mnie dzwonilas i grozilas
mialam wtedy tylko 8 lat a przez pol roku nie wychodzilam nawet do szkoly
______________________________________
kazales mi sie zabic i pociac bo ci zaufalam i powiedzialam co sie u mnie dzialo a ty tak po prostu to wykorzystales
nienawidze cie
_____________________________________
nie poszlam do szkoly mialam atak paniki nienawidze tego miejsca chce zniknac
zapasc sie pod ziemie.
___________________________________
znow sie pocielam
znow przytylam 2kg jestem tak gruba
chce zniknac
nikt nie widzi jak cierpir kazdy widzi krzywde innych ale nie moja
od nikogo nie mam wsparcia bo wkoncu kazdy ma gorzej
proba samobojcza w wieku 7 lat to tez nic takiego prawda.
_________
mialam 5 prob czemu zadna sie nie udala moze za kazdym razem wizelam za mo tabletek
jestem na szostych lekach od psychiatry i caly czas czuje sie tak samo
czym zasluzylam na depresje lękową, nerwice, ocd, zaburzenia osobowosci, zaburzenia odżywiania, zaburzenia snu, strach przed odrzuceniem, uzaleznienie od sh, ataki paniki, mysli samobojcze+ tendencje, daddy isuess, fobia spoleczna i cala reszte japierdole juz jedyne co mi zostake to ten jebany psychiatryk nie chce tam isc
___________________________
czuje sie sama kurwa ma. dosc
czuje sie tak nie zrozumiana zero wsparcia
nie wazne xo zrobie jest zle
_________________________
nadal czuje wasz dotyk na moim ciele
________________________
musialam sie wygadac co prawda nie z wszystkiego ale no
5 notes · View notes
fluoryikes · 3 months
Text
TW VENT ‼️‼️
nie chce nikomu szczegolnemu zawracac dupy wiec uznalem ze moge sprobowac tu ponarzekac. Szczerze to czuje ze nie jestem wystarczajaco chory, ze w ogole jestem chory. Nie jestem chory wymyslam sobie to, mam w miare spoko zycie, niczego mi nie brakuje, dobrze sobie radze w szkole, mam super mame. Na dodatek przeciez widze ze innych problemy sa ze 100 razg powazniejsze od moich. Moim chyba najwiekszym problemem jest dysforia i uzaleznienie od $h. Nie rozmawiam z nikim o moich problemach, nie mam ich i boje sie zostac nazwany atencjuszem. No bo jak mam komus wytlumaczyc ze ogolnie to czuje ze cos jest cholernie nie tak ale wsm to nie wiem co. Nie moge nazwac sue motylkiem, conajwyzej ulana swinia. Naprawde zadko binguje, po prostu zazwyczaj jem wiecej niz moj limit mi kaze. Staram sie naprawde cos ze soba zrobic bo przeciez smiac mi sie chcr jak na siebie patrze. Mam ogromne problemy z wyrazaniem uczuc i nie potrafie sie sprzeciwiac albo w niektorych sytuacjach wyrazac swojego zdania. Czasami myske ze moze mam zbyt dobre serce? Ogolbie strasznue szybko wybaczam, nie widze bledow innych, chociazby sie swiat walil to pomoge, nawey jesli kogos nie lubie. Wydaje mi sie ze wiem za duzo, ze wiem rzeczy o ktorych nie powinienem wiedziec. Nie ze ktos mi o nich powiedzial, ja po prostu sam do tego doszedlem i nie raz sie to potwierdzalo. Denerwuje mnie to strasznie czasami, bo czesto widze ze cos jesg zle z np moimi przyjaciolmi, ale przez problemy z rozmawianiem i uczuciami nie potrafie im pomoc, bo strasznue boje sie ze powiem cos zle i wszystko spierdole. Wiem ze to wszystko troche bez skladu i ladu ale pisze to bo pisze. Moim najwiekszym strachem jesg to ze moja mama bedzie przeze mnie cierpiec, juz 2 lata temu jak w tym siedzialem to plakala przeze mnie po nocach a co dopiero bedzie teraz gdy zobaczy ze jest z 10 razy gorzej. Czuje sie zle z tym jaki jestem. Przepraszam ze to akurat tu sie wygaduje ale juz mniejsza.
Mimo to zycze wam chudej nocy motylki 🦋🦋🦋
6 notes · View notes
Text
dopeiro po czasie rozumiem wiele zdan kierowanych do mnie, uczuc i sytuacji w których byli inni i twraz ja to wszytsko doswiadczam boje sie bardzo
1 note · View note
ch44nh33 · 1 month
Text
tak sie boje swoich wlasnych uczuc chcemisieplakac
0 notes
bad-bitch9 · 4 years
Text
Naprawdę ciężko mi komuś powiedzieć co tak naprawdę we mnie siedzi po prostu boje się, że jeśli ktoś pozna moje słabości później wykorzysta je przeciwko mnie, a tego już bym nie zniosła...
372 notes · View notes
ta-gruba · 2 years
Text
nie wiem po co to pisze, może dlatego że nie mam osoby z którą mogłabym naprawde szczerze porozmawiać nie bojąc sie o to że zostanę oceniona? powiedzmy że tak jest, ten wpis to coś w rodzaju pamiętnika, poprostu chce wyrzucic z siebie pewne rzeczy i tez opowiedzieć o mnie
tak naprawde nie pamietam kiedy to wszystko się tak zmieniło. wiem że w czasie pierwszej kwarantanny, jak wybuchł wirus stwierdziłam że schudnę, nic o tym nie wiedziałam więc było to 3 dni diety i to wszystko bo jadłam za mało i kończyło się to napadami. wakacje 2k20 to były najgorsze wakacje w moim życiu, caly czas siedziałam w domu, jadłam i jadłam.
zacząl sie rok szkolny a ja byłam w rozsypce-mieszkam w małej miejscowości i tu chodze do szkoly, ktora jest naprawde malutka i w mojej klasie jest 8 osób z czego trzy dziewczyny włącznie ze mną,a wszyscy wiemy jak wygląda przyjaźń we 3, a mianowicie zawsze jedna jest odtrącana i to bylam ja. pod koniec roku szkolnego się pokłóciłyśmy, a z tego wzgledu że ich bylo dwie to cała klasa przeciwko mnie, cały czas byłam obgadywana i przezywana. wrzesien i październik 2k20 to był okropny czas.plakalam po nocach, stracilam calkowicie pewnoćś siebie, popadlam w kompleksy,a wszystkie smutki leczyłam jedzeniem i nie zdawałam sobie sprawy z tego że wtedy rozpoczynaly sie moje zaburzenia odżywiania, ale o tym za chwile. pod koniec pazdziernika musialysmy sie pogodzic ze wzgledu na wychowawczynie.a ja zaczelam sobie powoli uswiadamiac że moje zachowanie nie jest normalne i nie umiem poradzic sobie z tym wszystkim, wygladalo to tak że bylam najedzona , nie czułam głodu a i tak cos w glowie kazało mi isc do kuchni i jeśc mimo że tego nie chcialam. po obzarstwie placz i ogromne wyrzuty sumienia. postanowilam że pogadam z mamą, podeszłam i powiedzialm że chyba mam zaburzenia odżywiania na co usłyszam cytuje "co? zaburzenia odżywiania? dziecko nie wymyślaj, ty wiesz w ogóle co to jest?" nawet nie dała mi dojśc do słowa żebym o tym opowiedziala. po tym juz nigdy wiecej nie próbowalam z nikim rozmawiac. 2k21 rok minąl caly na próbach diet, ćwiczeń , napadów, płaczu i nastepnych kompleksów. od nowego roku miałam znowu się odchudzac i cwiczyc a jest dzis 13 luty i nic. mimo ze próbuje.
nie daje sobie rady i nie mam już no to siły, jestem zmeczona psychicznie i już nawet nie umiem płakać. ostatnio doszłam do wniosku że nie ma we mnie takiej czesci ciałam krórą bym lubiła, sama jestem jednym wielkim kompleksem, nienawidze swojego wygladu i nienawidze też siebie od wewnatrz, nie potrafie okazywac uczuc, czesto jestem wredna dla osób które nie maja zlych zamiarow, po prostu sie soba brzydze, nienawidze tego że pamietam te wszystkie słowa odnośnie mojej wagi od taty, od mamy, od babci, od młodszego brata, od ludzi z klasy i wiele innych. a najbardziej boli od rodziny, bo oni nie zdaja sobie sprawy że za kazdym razem kiedy wytykany jest mój wyglad moje serce pęka na miliony kawałków, oni nie widzą tego jak bardzo mnie to boli i nie zdają sobie sprawy że pamiętam każde słowo wypowiedziane do mnie. każde pieprzone słowo. ostatnio moja mama podeszła do mnie spojrzała na mój brzuch i powiedziala że "nikola czegoś takiego nie ma" nikola to moja przyjaciółka. i wtedy juz nie moglam powstrzymac łez bo dla niej to bylo nic nie znaczące zdanie, tak o, powiedziala i zapomniala, a mnie to zlamalo i wtedy juz nie udawałam, patrzylam w ściane nie mogąc uwierzyć w to co uslyszalam, a łzy kapaly po moich policzkach...bylam załamana. dzisiaj nie potrafie zjesc czegokolwiek bez wyrzutów sumienia i myśli że nie zasłużyłam na jedzenie, chowam sie z jedzeniem bo boje sie zostac oceniona ale mimo to caly czas wpierdalam, ogromne ilosci ledzenia i nie moge przestac,choć mam już tego dosyć. a ja poprostu chce byc piekna i szczupła, życie jest bardzo niesprawiedliwe
i to wszystko, bola mnie palce od pisania, ale czuje sie jakby lzej, moze od czasu do czasu bede pisac to co chcialabym z siebie wyrzucić
dziekuje, jesli ktos zechcial to czytac
7 notes · View notes
niedosyt-t · 3 years
Note
Masz teraz zranione serduszko?
teraz to mysle ze nie mam uczuc, boje sie zaufac i wole ranic niz zostac zranionq :) plus nie potrafie sie zakochac
3 notes · View notes
rozgrzeszenia · 4 years
Note
jakis czas temu pewien chlopak zapytal czy podoba mi sie, nie bylam pewna swoich uczuc, wiec tak mu odpowiedzialam. teraz jestem pewna, podoba mi sie, jestem zauroczona w nim. chce byc z nim szczera, bo wiem tez, ze doceni to i nie bedzie na mnie gorzej patrzyl, ale cholernie boje sie. nie umiem mowic o swoich uczuciach. totalnie nie wiem co robic. niby nie mam nic do stracenia, ale wiem tez, ze kazde moje zauroczenie trwalo okolo miesiac, wiec moze bezsensu mu to wyznawac skoro zaraz mi minie?
Spróbuj, może akurat się uda.
Napisz mi o tym kogo kochasz, jaki masz problem, co cię dręczy.
7 notes · View notes
neesia · 5 years
Text
1 sierpnia moja mama zmarła, a z ta chwilą mam wrażenie, że nie tylko straciłam mamę, ale obojga rodziców. Ludzie zaczęli mnie oceniać, krytykować, bo nie pojawiłam sie na jej pogrzebie. Być może było to egoistyczne z mojej strony, być może dziś postąpilabym inaczej, ale nie potrafię cofnac czasu. Od tego momentu zamknęłam sie w sobie, juz nigdy nie byłam ta samą osobą, co kiedyś. Przestałam okazywać uczucia. Moim jedynym celem bylo stac sie suka, co ulatwiala mi nowa szkola, nowi ludzie, moglam byc nową osoba. Na początku jeszcze sobie radzilam, ludzie z klasy często mówili mi, że podziwiaja mnie za to że mam tyle energii, jestem uśmiechnięta, dobrze sie ucze, ale nikt nie wiedział jaka bylam naprawdę i co czułam. Z dnia na dzień coraz bardziej sobie nie radzilam, zaczęły sie imprezy, alkohol, narkotyki, to wszystko dawało mi chwilę wyrwania się z tego całego syfu. Tak minął pierwszy rok, drugi okazal sie znacznie trudniejszy. Moj cel zaczął sie realizować stalam sie tym kim chciałam, a jedynym priorytetem bylo zabicie siebie. Nienawidziłam siebie za to kim sie stałam, do tej pory się za to nienawidzę, ale mimo wszystko to robilam. Niewiele osób wiedziało, że jest cos nie tak, doskonale potrafiłam udawać, udawałam osobe bez uczuć i wiele osob w to uwierzylo i nadal wierzy, a prawda jest taka, że mam je częściej niz ktokolwiek. Chociaz sama sie czasem zastanawiałam, czy je mam, ale raczej osoba która potrafi przeplakac cala noc musi je mieć, pomimo że rano wstaje, zaklada uśmiech i idzie do szkoly. Mimo, że nienawidzę imprez to na nie chodzilam bo byly odskocznia, mimo że gardzę narkotykami to je brałam bo sądziłam, że mi pomoga zakonczyć raz na zawsze to życie. Stalam sie kims, kim tak naprawdę nie jestem, potrafię doskonale udawac kogokolwiek zechce chociaż teraz jest to coraz trudniejsze, powoli nie mam na to sil. Ludzie widzą we mnie kogos, kogo chca widzieć, jedni widza idiotke, ktora ma myslenie 15 latki, drudzy imprezowiczke, a jeszcze inni ta upragnioną suke. Nie wiem czy jest osoba, która zna mnie taką, jaką jestem naprawdę, dlatego nie chciałam nigdy wejść w żaden związek, by nie pokazac swojej prawdziwej twarzy i uczuc. Ten rok jest jeszcze trudniejszy mam coraz mniej sily udawac, wali sie wszystko co tylko może, a mi sie zwyczajnie juz nie chce walczyć, nawet nie udaje juz że wszystko w porządku, mimo że ludzie w 90% widzą mnie uśmiechnięta... Boje sie tego co będzie... boje sie ze to już koniec, nie nadaje sie do tego wszystkiego. Bylo juz wiele sytuacji, w ktorych niewiele brakowalo by juz mnie tutaj nie bylo, ratowaly mnie niektóre rozmowy. Boje sie tego wszystkiego...
1 note · View note
fr4ncz4kk · 5 years
Text
chcialabym zyc tak jak w filmach, ale boje sie uczuc i milosci.
me
4 notes · View notes
empa-tyczna · 6 years
Text
Nie wiem kim jestem. Niby jest dobrze,udaję. Kiedy jestem sama wszystko wraca. Nie potrafie opisać tego co czuje. gadam z ludźmi, smieje sie a nagle milkne..patrze sie na nich i wiem ze nie jestem taka jak oni choc chcialabym byc. Chcialabym miec chec do nauki do czegokolowiek. Mowią ze sie za bardzo staram albo ze nie wyrazam uczuc. Jestem tak bardzo pojebana. Boje sie zblizyc choc tego pragne. Nienawidze falszywych ludzi a gdy jestem w innej szkole slysze jak moi "przyjaciele" na mnie najeżdzają. Tesknie za tymi ktorych nie ma po 2 3 lata. Chce zapomniec. Chce zapomniec o tacie alkoholiku z ktorego sie smieją a ja sie wstydze i jest mi przykro. Chce zapomniec o tych slowach i czynach ktore mnie zniszczyly. CHCE zaczac wszystko od nowa ale nie umiem. Jestem za slaba. Zyje bo musze. Rutyna. Dzien jak codzien...
15 notes · View notes
Text
#14540
czuje sie wyprany z uczuc, wszystko mnie wkurwia i boje sie ze cos sie stanie przez to
316 notes · View notes
it-all-kills-me · 6 years
Text
Kocham Cie. Jak nikogo innego. Dlatego czasem sie tego boje. Boje sie Cie stracic. Wiem ze jezeli to nastapi to umre. Przynajmniej w srodku. Ja tez chce byc szczesliwa. Nie chce zalowac i zle sie czuc kiedy mowie o swoich uczuciach. Kiedy mowie o tym co jest we mnie. A jest tego duzo. Nie chce dluzej czekac. Nie chce czekac na telefon, na spotkanie, na pocalunek, na przyszlosc, na nic. A czesto kazesz mi czekac. Za czesto. To czekanie mnie niszczy. Boli mnie to ze nie jest tak jak kiedys. I to nie jest moja wina. Musisz zrozumiec to, ze moje zachowanie jest napedzane Twoim. Powiedziales mi wczoraj ze nie chcesz ze mna rozmawiac. Ze masz mnie dosyc. Nigdy w zyciu, mimo tego ze bylam wyzywana przez czlowieka ktory byl moja pierwsza miloscia, ponizana, wysmiewana, nie zabolaly mnie tak czyjes slowa. Mam dosyc tych uczuc. Mam dosyc bycia nieszczęśliwa. Ja tez chce byc szczesliwa w tym zwiazku. Tez chce wstac rano, uslyszec Twoj glos, zobaczyc wiadomosc od Ciebie, przytulic sie, pocalowac. Chce czuc takie szczescie jakie czulam pare miesięcy temu. Chce czuc sie tak kochana, tak wspaniala i doceniana jak wczesniej. Nie chce wiecej czuc ze wszystko musze spieprzyc. Nie chce wiecej wylaczac telefonu tylko dlatego że nie chce widziec ze nie mam zadnej wiadomosci od Ciebie. Mam tego dosyc. Mam dosyc wracania myslami do dobrych momentów, tylko dlatego ze teraz ich nie ma. Nie chce wiecej milczenia. Nie chce kurwa tego wszystkiego czuc. Nie chce wiecej plakac. Nie mam juz nawet sily sie starac. Nie mam sily rozmawiac, skoro tylko to slyszysz, ale nie sluchasz. Ty nie widzisz swoich błędów. Widzisz tylko moje. Nie widzisz swojej winy. Nie wiesz co przezywam. Nie widzisz tego jak codziennie w nocy placze. Nie slyszysz tych glosow w mojej glowie. Nie czujesz checi zabicia sie 10 razy dziennie. Nie rozumiesz mnie. Nawet nie probujesz mnie zrozumiec. Myslisz ze tylko Ty masz racje. Ze ja sobie wszystko wymyslam. Ze stwarzam sobie problemy. Popatrz na to z mojej perspektywy. Raz kurwa spojrz na to tak jak ja patrze. Odloz swoja dume na bok. Odloz na bok swoje poczucie wyzszosci. Sprobuj mnie zrozumiec. Sprobuj spojrzec na to moimi oczami. Chce byc priorytetem. Chce zebys mnie kochal, zebym byla najwazniejsza. Jak nikt inny. Chce Twojego czasu. Chce szczerosci. Stuprocentowej szczerosci. Zadnych klamstw. Chce zebys tak jak kiedys sie mna chwalil, wszystkim. Zebys tez zrozumial ze nie jest mi latwo. Ze tez mam duzo na glowie i duzo w glowie. Jestem typem mysliciela. Wszystko analizuje, doszukuje sie ukrytych sensow. Nie traktuj mnie wiecej jak idiotki. Nie oszukuj, nie pomijaj faktow, nie krytykuj, sprobuj zrozumiec. Postaw sie w mojej sytuacji, na moim miejscu. Uszczesliwiaj mnie malymi rzeczami, tak jak kiedys
2 notes · View notes
Text
#10
Ja jestem osoba ktora ucieka przed uczuciami, bo boje sie ze zostane zraniona kolejny raz. Jednak pojawil sie nagle on. Potrafil do mnie trafic i dosc szybko mu zaufalam i w sumie zauroczylam sie czy moze nawet zakochałam. Bylo super przyjechal do mnie poznal moja mamę i w sumie od tego bylismy para. Bylo super naprawde. Jednak jego rodzice a w zasadzie mama miala do mnie jakis problem. Nie znala mnie ale nie chciala zebym spotykala.sie z jej synkiem. Najpierw bylo ze jak ja mialam jechac do niego to jakies inne plany nagle mieli a jak on mial przyjechac do mnie to ze nie ma go kto zawiezc i takie tam (mieszka jakies 60km ode mnie) I wszystko byloby okej, ale w koncu jego mama zaczela mnie obrażać, ze jestem niewychowana, ze to ze tamto. Przebolalabym to bo w sumie zalezalo mi na nim i w dalszym ciagu zalezy. Z nim bylam szczęśliwa. Ale jego mama zaczela wjezdzac na moja rodzine ze to jakas patologia i wgl. A ja jestem typem, ktory obelgi w jego koerunku przyjmie, ale jesli chodzi o rodzine to juz nie jestem taka mila i potulna. Kobieta, ktora nie zna mnie ani mojej rodziny miala czelnosc nas obrazac, a on po prostu jakby nigdy nic mi o tym pisal i praktycznie nic z tym nie robil. Ja nie wytrzymałam i to zakończyłam. Tylko jest maly problem za kazdym razem jak o nim pomysle to chce mi sie plakac. Ostatnio jak wypilam to do niego zadzwoniłam. Powiedzialam mu ze dla mnie jest tchorzem jednak dalej jak o tym pomysle to mam lzy w oczach i dalej mi zalezy i moje uczucia sie nie zmienily. A on ze nie ma mi nic do powiedzenia nawet przepraszam i czy mam mu cos jeszcze do powiedzenia. Jak odpowiedzialam ze juz nie to on tylko nara i sie rozlaczyl. Boli mnie to i tesknie za nim. Jednak tego juz sie raczej nie da naprawic i chce znow pozbyc sie uczuc ale nie umiem. Udaje ze juz mam wyjebane i mnie to nie rusza, ale w srodku mnie to rozpierdala na kawalki i zwyczajnie cholernie za nim tesknie
odpowiedź:
z twojej wypowiedzi wygląda na to, że on jest maminsynkiem. Nie chce lub nie potrafi się przeciwstawić matce. Jego matka ma problemy ze sobą, nikt normalny tak się nie zachowuje. Co do ran, każdy nas rani tylko dla niektórych nie warto cierpieć. on nie był wart ran. Rozumiem, że jest ci ciężko, że kochasz, ale spójrz na to tak :może to i lepiej, że ta relacja rozpadła się teraz kiedy nie ma więcej obowiązków [dzieci, dom itp]. Zranił cię. To o nim źle świadczy nie o tobie. Byłaś we wcześniejszych związkach uczucie było podejrzewam dość podobne zarówno pozytywne jak i negatywne, a teraz jest ono neutralne lub dużo słabsze. Czas przyzwyczaił cię do sytuacji. Patrzysz na to zupełnie inaczej niż w momencie gdy ciebie ranili. Tęsknota to chyba jedno z najgorszych uczuć na świcie, ale można sobie z nim radzić. Zajmując się czymś czymkolwiek nawet pisaniem pamiętników. Wypłacz się wykrzycz jeśli ci to pomoże, spróbuj. Wyznacz przy tym granice[ np. dziś popłaczę sobie, ale jutro już postaram się nie płakać] żeby nie popaść w depresję, nie pogarszać swojego stanu. możesz zawsze do kogoś napisać nawet tutaj do nas. przykro mi, że ciebie spotkała taka nieprzyjemność. Jeszcze dużo życia przed tobą. Spotkasz tą właściwą osobę, przy której obawy o ranach znikną, rany będą się szybciej goić. Musisz po prostu przetrać ten ciężki czas wychodząc najlepiej jak dasz radę. Dla samej siebie. Podbuduj swoją samoocenę powinno pomóc. O wiele łatwiej jest zapomnieć o ranach będąc pewnym siebie. Z nim najlepiej urwij kontakt fb itp. po blokować, żebyś nie myślała o nim, o tym co ci zrobił. Wyraź przed lustrem na głos swoje uczucia, myśli. Mi to trochę pomaga. I powiedz sobie ON NIE JEST WART ŁEZ, JESTEM SILNA. Myślę, że łatwiej będzie ci przestać tęsknić gdy zapomnisz o miłych sytuacjach i będziesz pamiętać same złe - narodzi się wtedy złość wobec niego. Jeśli chce ci się płakać płacz - każdy potrzebuje czasem oczyścić się z emocji. Próbuj każdego dnia płakać trochę krócej, wstawać powoli na równe nogi. Jeśli masz przyjaciół, albo dobre koleżanki/kolegów spędzaj z nimi dużo czasu, wychodź do ludzi rób wszystko żebyś nie została sam na sam z myślami, żebyś nie miała czasu myśleć
2 notes · View notes
poeeoq · 4 years
Text
Śmiało, wpisz cokolwiek. Taki napis mi sie wyswietlil jak chcialam zebrac mysli tworzac post. Dzieki tumblrze, ty wiesz jak mnie zachecic. A wiec tak podsumowujac. Kwarantanna uderza na glowe. Pierwszy raz od dluzszego czasu mam dziwny stan. Bardzo dziwny. Nie ogarniam swoich uczuc, ani sytuacji, wszystko jest pokrecone. Bylo super do dzisiaj. Czulam az tyle pozytywnej energii ze przeczuwalam ze wkoncu beda te dni spadku. No i bingo. Mamy to. Strzal w 10. I inne takie. Boli mnie to ze pierwszy raz nie wiem czy to jest to czego chce. Nie umiem powiedziec o tym przyjaciolkom ani sobie. Bo NIE WIEM CO SIE DZIEJE. NIE ROZUMIEM SIEBIE. NIE POJMUJE SYTUACJI. NIE wiem na czym stoje. Lubie kontrolowac sytuacje lub chociaz miec jasnosc. A juz tak dobrze ze soba wspolpracowalam. Nie wiem czy mam byc ostrozna. Czy leciec. Boje sie bo dawno tak nie mialam. Na tyle dawno ze czasem sie zastanawialam czy jestem zdolna cos poczuc. Czy wczesniej czulam cos nie dlatego ze to istnialo, tylko dlatego ze mialam inny obraz rzeczywistosci, obraz w oczach nastolatki, dzieciaka. Moze. Dziwi mnie to bo pierwszy raz od dawna poczulam cos mistycznego. Brzmi dennie. Wiem. Samej mi bylo glupio ale to jedyne okreslenie ktore pasuje. Jest kiepsko. Laska poczula cos mistycznego. Ciekawe czy tylko ja. Chce do lublina. Zaklad ile tu wytrzymam? Daje sobie 3 dni jesli tak sie bede nadal czuc. Chce zebrac mysli. Odciac sie. A teraz czas na smutna playliste i placz. Ah byc kobieta.
0 notes
bad-bitch9 · 4 years
Text
Zawsze staram się być osoba, na która można zawsze liczyć kimś kto nie zawiedzie i nie zostawi w potrzebie. Potrafię rzucić wszystko co aktualnie robić jeśli tylko ktoś potrzebuje mojej pomocy lub wsparcia. I chyba w głębi serca pragnę aby ktoś rownież był w stanie tak poświecić się dla mnie... Aby komuś rownież tak bardzo zależało ja tym abym nie cierpiała...
73 notes · View notes