Tumgik
#emocjonalnie wybrakowana
Text
Każdy tonie inaczej.
Nie ma jednego obowiązującego stylu.
4 notes · View notes
Text
,,Co musi się wydarzyć, by kobieta zabiła swojego partnera? „Tamtego dnia coś we mnie pękło”
Ciało męża Izabeli znalazł ich syn. Zaczął krzyczeć: „mamo, ojciec leży na ziemi!”. A ona odpowiedziała: „a niech se leży, mam spokój, chociaż mi nie gada” i poszła do kuchni gotować. Dlaczego kobiety zabijają swoich partnerów?''
Dla tych co lubią czytać o ludzkich tragediach,
polecam lekture.. Darii Górki ,,Aż do śmierci''...
Dlaczego? - pytam. - Dlaczego żyłaś z nim mimo tego wszystkiego?
-nie wiem
Dlaczego tak długo? yyy.. nie wiem.
Jakie są konsekwencje długotrwałego znęcanie się nad kimś. Przemoc psychiczna, ekonomiczna, fizycznej o sexualnej nawet nie wspomnę, kosekwecje „prania mózgu”?
pisać chyba nie muszę.
wystarczy spojrzeć na mnie.
Co czuje?
złość, wkurwienie, wsyd, żal, bezsilność...
-nie wiem..
irytuje mnie fakt, że nie mogę zrozumieć dlaczego nie mam siły.
za równo na to, żeby to dalej znosić.
-nie chce już! nie chce.
ale nie mam siły by uciec.
-a muszę i to już! Dzisiaj.
Jestem beznadziejna!
Jestem słaba.
Jestem wrakiem człowieka!
Raz już chciałam się zabić!
Usłyszałam, że nawet tego nie potrafię zrobić!
Pomoc?
jestem sama, zawsze byłam! nic nowego.
,,ja bym sobie nie pozwoliła na takie traktowanie, a ty sobie pozwoliłaś, podobno tak odważna jesteś” ,,tyle w życiu przeszłaś, wiec sama tego widocznie chciałaś'' ,,widocznie nie było Ci, aż tak źle,, ,,przecież nikt cie do tego nie zmuszał''„sama jesteś sobie winna''
tylko:
-przesadzasz.
-wyolbrzymiasz.
-użalasz się.
-jesteś żałosna.
-jęczysz.
-weź się w garść dziewczyno
-tylko kurwaaaa jak, nooo kurwaa jak?
Kobietą ze wsparciem rodziny jest ciężko to zrobić.. nie rozumiem tego i nikt nie rozumnie tak naprawdę mnie.
-na własne życzenie zjebałam sobie tyle lat życia i tak już zjebanego.
Nie usprawiedliwia mnie nawet, że należę do kobiet, które nigdy nie zaznały spokoju i szczęścia. Nie miały prawdziwej rodziny. Nikt nigdy nie okazywał im ciepłych uczuć. Te kobiety są dziećmi porzuconymi. My nie wiemy, jak to jest kiedy jest dobrze. Myślimy o tym jak o locie statkiem kosmicznym:
jeśli ja nigdy tego nie doświadczyłam - nie wiem, że to istnieje. Więc jak mogę tego pragnąć? O co ja w ogóle walczę? przecież ja naprawdę:
-na nic nie zasługuje. bo i na co?
-mnie się nie da kochać. bo i dlaczego?
-wszystko robię źle.
-jestem zepsuta.
-jestem zniszczona.
-jestem wybrakowana emocjonalnie.
-więc na chuj mi to wszystko..?
-po co również ja to pisze?
bezsensu.
-układam myśli, życie heh.
-kolejny pierwszy krok.
obłęd.
paranoja.
-kto nie zmierzył się z tym, nie zrozumie jak to jest, taka prawda.
najłatwiej stać z boku i oceniać.
krytyka, poniżenie, wyzwiska nie ruszają mnie, wiec też bez sensu.
wszysko jest bezsensu.
-jak sama sobie nie poradzę, nikt za mnie tego nie zrobi.
wniosek - jestem nieźle pierdolnięta.
Ale spokojnie jestem rozdarta, zagubiona, niepoprawna, szalona, przez to trochę nieobliczalna i przynajmniej nie boli..
Bo ja nie mam uczuć, dzieciństwo wiedziało doskonale co sobie przymrozić aby przetrwać.. lol. Tylko ciało jak by tego nie przewidziało i odmawia posłuszeństwa. Przetrwałam, ale co z tego jak wszystko co mnie otacza jest nie szczere, puste i bezlitosne. Skąd wziąść tą siłę żeby uwolnić się naprawdę, jak mi trudno jest znów nawet odychać.?!
nic dodać, nic ująć...
5 notes · View notes
Text
Tumblr media
4 notes · View notes
Text
Tumblr media
5 notes · View notes
Text
Nie wierzę w nic..
3 notes · View notes
Text
Tumblr media
5 notes · View notes
Text
Tumblr media
2 notes · View notes
Text
Tumblr media Tumblr media Tumblr media
3 notes · View notes
Text
Tumblr media
0 notes
Text
Tumblr media
1 note · View note