#lensbokeh
Explore tagged Tumblr posts
Text
Mamry

EOS R6, Takumar 55mm f/2
[EN] After getting back from work yesterday… I completely crashed. I fell asleep. Just like that. And not just for a moment.
I barely dragged myself out of bed at half past six. Fighting it. Should I go? Or not? Goal: 13,000 steps a day, and I’d barely clocked a thousand.
Screw it. I’m going. I’ll come back after dark — but that’s fine.
Also, I’ve sped up my camera rotation. From weekly to daily. I need to shoot more.
I had high hopes for the Takumar mounted on the R6. Damn, there’s something magical about the way that lens draws. Some special kind of microcontrast that makes the image feel more three-dimensional, alive, real.
Only problem? I slept too long. The sun was already dipping toward the horizon as I left the house. And on the way — not much worth shooting.
Finally, the highlight: the beach. Sun already below the horizon.
Still — click! And then 1,500 more steps forward, before turning back.
Back at my computer, I thought — it was worth it. Maybe it’s not a “great” photo. Maybe.
But it carries the warmth of that evening. A warmth that now stays with me a little longer, thanks to this shot.
I like it. It brings back good memories.
You may not feel the same — your reaction isn’t tied to my experience. Still… maybe it captures a little bit of the vibe from my walk yesterday.
Maybe...
[PL] Po powrocie z pracy wczoraj… odcięło mnie. Zasnąłem. Zwyczajnie zasnąłem. I to nie na chwilę.
Ledwo zwlokłem się z łóżka o wpół do siódmej. Wbrew sobie. Iść? Nie iść? Cel: 13 000 kroków dziennie, a na liczniku ledwie ponad tysiąc.
Kij tam. Idę. Wrócę po ciemku — ale to nic.
Poza tym przyspieszyłem rotację aparatami. Z tygodniowej na dzienną. Muszę zrobić więcej zdjęć.
Dużo sobie obiecywałem po Takumarze założonym na R6. Cholera, jest coś magicznego w sposobie, w jaki rysuje ten obiektyw. Jakaś taka specyfika mikrokontrastów, która sprawia, że obraz wydaje się bardziej trójwymiarowy, żywy, rzeczywisty.
Tylko że przespałem zbyt długo. Słońce chyliło się ku zachodowi już przy samym wyjściu. Po drodze — niewiele ciekawego.
W końcu punkt kulminacyjny: plaża. Słońce już za horyzontem.
To nic. Cyk! I jeszcze z 1500 kroków w tamtą stronę, by zawrócić.
Po powrocie, przy komputerze, stwierdzam — warto było. Cóż, może to nie jest jakieś wybitne zdjęcie. Być może.
Ale niesie ze sobą ciepło tamtego wieczoru. Ciepło, które dzięki niemu zostanie ze mną na dłużej.
Podoba mi się. Przywołuje miłe wspomnienia.
Możecie nie podzielać mojego zdania. Wasz odbiór nie wiąże się z moimi przeżyciami. A jednak — może w jakiś sposób pokazuje klimat mojego wczorajszego spaceru.
Może…
#wegorzewo#mamry#plażamiejska#canonr6#takumar55mm#sunsetvibes#jezioromamry#mazuryskies#vintageglass#twilightmagic#lensbokeh#mirrorlessphotography#citybeach#spacerowicze#eveningcalm#lakephotography#mazurylove#zachódsłońca
3 notes
·
View notes