Tumgik
#trylogialibrary
theophan-o · 9 months
Text
Tumblr media
@stupendousprincessgentleman, you can also read the novel "Ogniem i mieczem" ("With Fire and Sword") in Ukrainian. There are Ukrainian editions and translations ("Вогнем і мечем"). English translations are a bit problematic, because some of them are very archaic, while others - very unfaithful (for example, W.S. Kuniczak omits some passages and adds things, that are absent in the original).
Tumblr media
Here my favorite Ukrainian edition, from 2006, adorned with many photographs from the film.
Tumblr media
And here the fragment quoted by @loveloki555, in Ukrainian.
19 notes · View notes
theophan-o · 2 years
Photo
Tumblr media Tumblr media
Książki o Trylogii Sienkiewicza mają dla mnie, podobnie jak same te powieści i filmy, pewną szczególną właściwość: cokolwiek nie działoby się wokół i jakkolwiek raniąca i denerwująca nie byłaby otaczająca nas rzeczywistość, wystarczy, że wezmę z półki jedną z nich i… od razu przenoszę się w inny wymiar, jakby otwierały się przede mną drzwi pokoju, za którymi witają mnie uśmiechnięte lub nie, ale zawsze jednakowo drogie – twarze moich przyjaciół.
Pora więc pokazać dziś kolejną z tych książek:
Władysław Czapliński, Glosa do Trylogii, Białystok 1999, ss. 120.
Tym razem niech nikogo nie zwiedzie okładka. Wbrew temu, kto z niej na Czytelnika spogląda, pozwalając mu poniekąd wczuć się w klimat Roku Pańskiego 1999, w którym to – z powszechnie znanego powodu – całe uwielbienie, jakie tylko zdolne było pomieścić się w nastoletnich sercach, skoncentrowało się na trzech, a właściwie to dwóch, rycerskich postaciach – nie jest to książka o Ogniem i mieczem. A precyzyjniej rzecz ujmując: nie tylko o Ogniem i mieczem. Władysław Czapliński (1905-1981), wybitny polski historyk, przedwojenny jeszcze absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, po 1945 r. związany również z Uniwersytetem we Wrocławiu, znawca dziejów XVI–XVIII w. i wydawca wielu źródeł z tej epoki, m.in. pamiętników Jana Chryzostoma Paska, na kartach tej niewielkiej monografii kreśli tło historyczne wszystkich trzech części Trylogii Henryka Sienkiewicza, tłumacząc rozgrywające się wokół jej bohaterów autentyczne wydarzenia, a także – odtwarzając, o ile pozwala mu na to materiał źródłowy, prawdziwe losy tych postaci. Wszak wielu Sienkiewiczowskich rycerzy istniało naprawdę! Swoją uwagę rozdziela sprawiedliwie między Ogniem i mieczem (w prezentowanym wydaniu poświęcono mu 38 stron) i Potop (stron 47), ciut „po macoszemu” potraktowawszy Pana Wołodyjowskiego (zaledwie 9 stron!). Oczywiście, wiele z jego historycznych ustaleń, podobnie jak dołączone do publikacji wskazówki bibliograficzne, musiało się po kilkudziesięciu latach zdezaktualizować, niemniej jednak praca ta nadal może być dobrym punktem wyjścia dla tych, którzy chcieliby zaznajomić się z tłem epoki.
Książka miała wiele wydań. Tu pokazuję jej wznowienie z 1999 r. – opublikowane, już po śmierci autora, z okazji premiery filmu Jerzego Hoffmana. Jego wyjątkowym, z punktu widzenia fana Trylogii, walorem jest bowiem szata graficzna: obok rycin z XVII w. i archiwalnych ilustracji powieści Henryka Sienkiewicza, zdobią je piękne, albumowej jakości fotografie z planu filmowego, autorstwa Ireneusza Sobieszczuka. Ponieważ nie był on oficjalnym fotosistą filmu, zdjęcia te są całkowicie unikatowe, „nieopatrzone”, nieprzedrukowywane w innych publikacjach książkowych i prasowych. Co więcej, bije z nich autentyczna sympatia dla Sienkiewiczowskich bohaterów, i to nie tylko dla Ulubieńców publiczności, tj. Jana i Jurka, czy ich ukochanej Helenki, ale też innych, tych, którzy często gubili się w tle. Nic tylko otworzyć tę książkę i czytać (i cieszyć oczy).
20 notes · View notes
theophan-o · 1 year
Text
Tumblr media
Z okazji 54. rocznicy premiery filmu Jerzego Hoffmana "Pan Wołodyjowski" (28.03.1969) pozycja niezwykła, unikalna:
Janina Koblewska, Adaptacje filmowe "Pana Wołodyjowskiego" Henryka Sienkiewicza, Warszawa 1974, ss. 144.
Wielokrotnie rozmawialiśmy w naszym gronie, że w kwestii publikacji o poszczególnych częściach Sienkiewiczowsko-Hoffmanowskiej Trylogii zaobserwować można krzywdzącą dysproporcję: o "Potopie" znacznie trudniej coś znaleźć niż o "Ogniem i mieczem", a o "Panu Wołodyjowskim"? Tu sytuacja jest jeszcze bardziej złożona, a materiał ograniczony. Z pewnością nie wynika to jedynie z celowego uprzywilejowania pierwszej części cyklu kosztem pozostałych. Czas jest nieubłaganym selekcjonerem archiwaliów, wiele rzeczy zaciera. "Pan Wołodyjowski", jako najwcześniej zekranizowana część Trylogii, nie mógł pozostawić po sobie tylu materiałów prasowych co "Potop", a tym bardziej "Ogniem i mieczem". Do tego warto dodać kwestię systemu politycznego: "za komuny" raczej nie promowano filmów tak szumnie jak w naszym "nowym wspaniałym świecie" gospodarki rynkowej.
Ale Theophan-o mimo to szukało. Jak wiadomo, kto szuka — zawsze coś znajdzie. Maleńka monografia Janiny Koblewskiej, opublikowana pięć lat po premierze "Pana Wołodyjowskiego", jest poświęcona dwóm filmowym adaptacjom powieści: fabularnemu, "kinowemu" filmowi Jerzego Hoffmana (1969) i serialowi telewizyjnemu z tego samego roku w reżyserii Pawła Komorowskiego, pt. "Przygody Pana Michała". Odnajdziemy tu porównanie obu obrazów z tekstem powieści, w podziale na trzy sekwencje narracyjne: "warszawską", "chreptiowską" i "kamieniecką". Zawiera nawet skromny, na miarę możliwości typograficznych tamtych czasów, materiał zdjęciowy. A w aneksie - wybór ówczesnych recenzji prasowych. Rarytas!
18 notes · View notes
theophan-o · 2 years
Photo
Tumblr media
Kolejna z ukochanych książek Theophan-o o Sienkiewiczowsko-Hoffmanowskiej Trylogii:
Potop Redivivus, eds. Grażyna M. Grabowska, Katarzyna Koła-Bielawska, Adam Wyżyński, Olszanica 2015, ss. 304.
Najważniejsze: niech nas nie zmyli tytuł Potop Redivivus. Przyznaję, że z jego powodu książka ta dość długo nie mogła trafić do mojej własnej biblioteki, kojarząc mi się jednoznacznie z nową, przemontowaną i skróconą wersją ekranizacji drugiej części Trylogii. Bo cóż to w ogóle za wywrotowy pomysł skracać Potop, kiedy nam nawet tych pięciu godzin mało i najchętniej poprosilibyśmy Jerzego Hoffmana o wyjaśnienie, dlaczego – w przeciwieństwie do Ogniem i mieczem oraz Pana Wołodyjowskiego – akurat opowieść o Jędrusiu Kmicicu i Oleńce nie doczekała się wieloodcinkowego serialu telewizyjnego?
Okazuje się jednak, że publikacja ta – jakkolwiek powstała w ramach projektu Filmoteki Narodowej, realizowanego we współpracy z Muzeum Kinematografii w Łodzi, a współfinansowanego przez Polski Instytut Sztuki Filmowej, którego głównym celem było właśnie „przywrócenie do świata żywych” filmu z lat 70. XX w. poprzez stworzenie jego skróconego wariantu – jest jednak hołdem złożonym przede wszystkim pierwotnej wersji dzieła oraz wszystkim jej twórcom. Wydaje się, że autorom książki przyświecała ta sama myśl co Zenonowi Żyburtowiczowi w albumie o Ogniem i mieczem: stworzenie fotograficznego portretu filmu, z wykorzystaniem zdjęć z planu, scena po scenie, sekwencja po sekwencji. Tych, którzy poszukują rzadkich fotosów z Potopu (a nawet – z Pana Wołodyjowskiego) pozycja ta więc z pewnością nie rozczaruje. Dostajemy tu jednak znacznie więcej, m.in. wywiady z twórcami (Jerzym Hoffmanem, Jerzym Wójcikiem, Danielem Olbrychskim i Małgorzatą Braunek), reprodukcje projektów kostiumów, biogramy aktorów i członków ekipy, materiały prasowe, dokumentujące odbiór filmu w Polsce i za granicą, a dopiero na koniec – historię „rewitalizacji” dzieła w 2014 r. Piękna książka.
19 notes · View notes
theophan-o · 1 year
Text
Tumblr media
Jurko Bohun. The oil painting by a contemporary Polish artist, Zbigniew Nyczak (1998)
This artist visited the "Ogniem i mieczem" film set in 1997-1998 and then prepared a series of twenty oil-portraits of the main characters, including two images of Jurko Bohun.
Tumblr media
Their exhibitions were a part of the film promotion in 1999. For example, they were presented in the Polish TV studio during interviews with the film director, Jerzy Hoffman and other "Ogniem i mieczem" creators.
Tumblr media
Here a screenshot from the VHS recording, my Dad made for me in 1999. One from such interviews.
Grażyna Adamowicz-Grzyb in her book Jak promowano film "Ogniem i mieczem" Jerzego Hoffmana (Warszawa 2014 - I will add this book to #trylogialibrary one day, I promise), writes, that before the film premiere, while returning from the exhibition in the USA, 17 from them were lost in Warsaw Airport cargo. Fortunately, they have been found...
Of course, I owe nothing. It's only to share all the beauty of this Artist's paintings.
Source (all 20 paintings from the "Ogniem i mieczem" series and more Zbigniew Nyczak art):
20 notes · View notes
theophan-o · 2 years
Photo
Tumblr media
I tak, doszliśmy do 1000 postów na Bohunowym blogu. Z tej okazji – następna część cyklu #trylogialibrary i kolejna z moich ukochanych publikacji o Sienkiewiczowsko-Hoffmanowskiej Trylogii:
Zenon Żyburtowicz, Ogniem i mieczem. Portret filmu, Warszawa 1998, ss. 200.
Na planie „Ogniem i mieczem” pracowało trzech fotografów, oficjalnych „fotosistów” filmu, wymienionych w jego napisach końcowych: Zenon Żyburtowicz, Mateusz Manikowski i Andrzej Przestrzelski. Pierwszy z nich efekty swej pracy opublikował w postaci albumu. I to bardzo pięknego albumu, który w 1999 r. stał się marzeniem wielu polskich nastolatków (w tym i Theophan-o), rujnującym kieszeń ich rodziców zawrotną, jak na tamte czasy, ceną 95 PLN. Mamy tu wizualną opowieść o filmie, od pierwszej sceny po ostatnią, włącznie z tymi, które zostały wycięte w ostatecznym montażu (jak sekwencja z Bohunem wiozącym ranną Helenę na toboganie, na tle podkrakowskich skałek i przy zachodzącym słońcu). Oczywiście, nie we wszystkich dniach zdjęciowych mógł Autor uczestniczyć (nie było go najprawdopodobniej m.in. z Zagłobą i Bohunem w karczmie w Czehryniu), ale efekt i tak jest czarujący. Poza licznymi portretami wszystkich głównych bohaterów, w książce znajdziemy też zdjęcia aktorów drugoplanowych, statystów, scen zbiorowych, koni, plenerów i dekoracji ze scen halowych, elementów scenografii. Uzupełnieniem jest wybór materiałów z produkcji filmu (m.in. projekty kostiumów i uzbrojenia) oraz przegląd ciekawszych i zabawniejszych zdarzeń z planu, uchwyconych w obiektywie Z. Żyburtowicza. Piękna książka do oglądania (pełna cudownych materiałów do rysowania), a dla niektórych – ukochana pamiątka z dzieciństwa. Moje serce topi się do tej pory, ilekroć wyjmuję ją z półki - a na honorowym miejscu stoi, obok pracy W. Zawistowskiego - i otwieram!
33 notes · View notes
theophan-o · 2 years
Photo
Tumblr media
Z okazji pięciu miesięcy istnienia Trylogiowego serwera, natchnione dyskusjami toczonymi w gronie Panów Braci, Theophan-o postanowiło zainicjować nową serię postów (oznaczanych tagiem #trylogialibrary), poświęconych publikacjom na temat „Trylogii” Henryka Sienkiewicza i jej filmowych adaptacji.
Na początek absolutnie ukochana książka moich nastoletnich lat: 
Władysław Zawistowski, Kto jest kim w Trylogii Henryka Sienkiewicza?, Gdańsk 1999, ss. 432.
Nie zamieszczę tu zdjęć mojego egzemplarza, bo aż wstyd pokazać, jak bardzo publikacja ta została „zaczytana” przez młode Theophan-o! Praca monumentalnych rozmiarów, pięknie wydana. Ma formę słownika encyklopedycznego, prezentującego wszystkie postacie „Ogniem i mieczem”, „Potopu” i „Pana Wołodyjowskiego” w układzie alfabetycznym. Znajdziemy tu zatem omówienie zarówno najbardziej znanych i kochanych bohaterów pokroju Kmicica, jak i statystów z najdalszych planów fabuły, jak kucharczyk z dworu w Rozłogach. Nieomal każde z haseł składa się z dwóch części: w pierwszej Autor streszcza powieściowe losy danego bohatera, a w drugiej – prezentuje jego historyczny pierwowzór, zdradzając bardzo dobre przygotowanie: któżby przypuszczał, że autentyczną postacią była waleczna Kozaczka, Horpyna Dońcówna? Widać, oczywiście, że książka ta powstała przed erą komputerów i OCR. Autor sporządzał rejestr bohaterów Sienkiewiczowskich i kreślił ich sylwetki bez nowoczesnych narzędzi, więc zdarzają mu się pominięcia, np. zauważył, że ulubieniec Theophan-o, Jurek Bohun jest wspominany w „Panu Wołodyjowskim” (pan Zagłoba dostrzega podobieństwo między nim a Azją), ale już o wzmiankach o nim w „Potopie” nic nie napisał. Mimo wszystko jednak: doskonałe to kompendium.
Na koniec ważna informacja dla osób rysujących: książkę zdobi bardzo bogaty materiał ikonograficzny, tj. fotosy ze wszystkich polskich ekranizacji Trylogii (z „Przygodami pana Michała” włącznie), dodajmy, nieopatrzone i niepublikowane w innych miejscach, a także ilustracje z różnych wydań powieści Sienkiewicza (z Kossakiem i Szancerem na czele) i przedstawienia z epoki. Doskonały zbiór materiału referencyjnego do rysowania strojów, uzbrojenia, itp.
15 notes · View notes